Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Prawdziwe przyjaźnie - tak jak prawdziwa miłość - trwają wiecznie.W okresie beztroskich wakacji dorastające Stevie, Madeleine a także Emma przyrzekły sobie dozgonną przyjaźń, jednak rozdzieliły je czas i dramatyczna śmierć jednej z dziewczyn. Po latach do rodzinnej miejscowości zmarłej Emmy przybywa jej mąż wraz z córką, by odnaleźć wakacyjne przyjaciółki z opowiadań mamy. Czy wspomnienie o radosnych dniach pomoże samotnej dziewczynce i zranionemu facetowi uwierzyć w siłę przyjaźni i otworzyć się na nową miłość?"Główny temat powieści Rice - miłość i jej cudowna, uzdrawiająca moc - nieodmiennie ogrzewają spragnione ciepła serca czytelników."„Publishers Weekly”
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wakacyjne przyjaciółki |
Autor: | Rice Luanne |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Książnica |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Wideo recenzja: https://www.youtube.com/watch?v=_C7FQMExTqo&feature=youtu.be Pisana recenzja: http://angierecenzuje.blogspot.com/2017/10/wakacyjne-przyjacioki-luanne-rice.html Fabuła: Fabuła rozpoczyna się w rok po śmierci matki jednej z głównych bohaterek. Mała Nell, mimo upływu czasu nie może pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby. Ojciec, kierując się pozornym dobrem córki, przeprowadza się, a potem zabiera ją na wakacje do miejsca, w którym jej mama spędzała wakacje wraz ze własnymi przyjaciółkami. To tutaj także poznała własnego ukochanego, z którym wzięła ślub i któremu narodziła dziecko, tatę Nell. Wyjazd ten ma głównie na celu pomóc dziewczynce pozbierać się po śmierci mamy i zapewnić jej możliwość poznania jej dawnej przyjaciółki w ramach odczucia niejakiego kontaktu z rodzicielką. Podczas całej powieści mamy jednak wrażenie, że w tym wyjeździe chodzi o coś więcej. Jest jeszcze tajemnica. Tajemnica, która wiąże się z wypadkiem, w jakim zginęła Emma. Nikt o tym głośno nie mówi, jednak czytelnik może mieć od razu wrażenie, że kryje się za tym ciężka historia. Bohaterowie: Przede wszystkim chciałabym pomówić o Emmie. Choć dziewczyna ta fizycznie występuje właściwie tylko w prologu, cały czas jest obecna na kartach tej powieści. Mamy na nią pogląd z perspektywy paru różnorakich osób i opinie na jej temat są podzielone. To czyni z tej postaci kogoś naprawdę ciekawego, ponieważ nie wiemy, co o niej myśleć. "Osobiście" jej nie znamy, a jak wiemy, cudze osądy mogą mieć zabarwienie emocjonalne, a uczucia nierzadko sprawiają, że ignorujemy czyjeś wady albo wręcz odwrotnie, kładziemy na nie nacisk. Właściwie do samego końca nie mamy pojęcia, z jaką osobą mamy do czynienia i sami musimy wyrobić sobie opinię. Autorka nie podaje nam jej na tacy. Wrażenie zrobiła na mnie także mała Nell, która czasem wydawała się rozumieć więcej od swojego ojca. Mimo młodego wieku, mam wrażenie, że krzywda, jaka ją spotkała, wpłynęła na nią w dosyć pozytywny sposób. Dziewczynka wydawała się dojrzała jak na własny wiek. Spodobało mi się także, że nie oceniała nikogo przez pryzmat plotek. Lubiłam również Stevie, ponieważ bardzo się z nią utożsamiałam. Artystka samotna wśród ludzi? Może nie jestem artystką, lecz mam coś w duszy z artysty i czasami, gdy złapię własnego "laga życiowego" i myślę, myślę, myślę, kompletnie zapominam, że obok są ludzie. Ta bohaterka prawdopodobnie również taka była, jednak z czasem to zaczęło się zmieniać... Negatywnie natomiast myślę o Jacku, ojcu Nell. Nie wiem, czy nie został zbyt nieźle skonstruowany przez autorkę, czy w zamiarze miał być taki... nieudany. Jakoś nie przemówił do mnie ani on, ani motywy, jakie nim kierowały. [Ciąg dalszy recenzji na: http://angierecenzuje.blogspot.com/2017/10/wakacyjne-przyjacioki-luanne-rice.html ]
Wideo recenzja: https://www.youtube.com/watch?v=_C7FQMExTqo&feature=youtu.be Pisana recenzja: http://angierecenzuje.blogspot.com/2017/10/wakacyjne-przyjacioki-luanne-rice.html Fabuła: Fabuła rozpoczyna się w rok po śmierci matki jednej z głównych bohaterek. Mała Nell, mimo upływu czasu nie może pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby. Ojciec, kierując się pozornym dobrem córki, przeprowadza się, a potem zabiera ją na wakacje do miejsca, w którym jej mama spędzała wakacje wraz ze własnymi przyjaciółkami. To tutaj także poznała własnego ukochanego, z którym wzięła ślub i któremu narodziła dziecko, tatę Nell. Wyjazd ten ma głównie na celu pomóc dziewczynce pozbierać się po śmierci mamy i zapewnić jej możliwość poznania jej dawnej przyjaciółki w ramach odczucia niejakiego kontaktu z rodzicielką. Podczas całej powieści mamy jednak wrażenie, że w tym wyjeździe chodzi o coś więcej. Jest jeszcze tajemnica. Tajemnica, która wiąże się z wypadkiem, w jakim zginęła Emma. Nikt o tym głośno nie mówi, jednak czytelnik może mieć od razu wrażenie, że kryje się za tym ciężka historia. Bohaterowie: Przede wszystkim chciałabym pomówić o Emmie. Choć dziewczyna ta fizycznie występuje właściwie tylko w prologu, cały czas jest obecna na kartach tej powieści. Mamy na nią pogląd z perspektywy paru różnorakich osób i opinie na jej temat są podzielone. To czyni z tej postaci kogoś naprawdę ciekawego, ponieważ nie wiemy, co o niej myśleć. "Osobiście" jej nie znamy, a jak wiemy, cudze osądy mogą mieć zabarwienie emocjonalne, a uczucia nierzadko sprawiają, że ignorujemy czyjeś wady albo wręcz odwrotnie, kładziemy na nie nacisk. Właściwie do samego końca nie mamy pojęcia, z jaką osobą mamy do czynienia i sami musimy wyrobić sobie opinię. Autorka nie podaje nam jej na tacy. Wrażenie zrobiła na mnie także mała Nell, która czasem wydawała się rozumieć więcej od swojego ojca. Mimo młodego wieku, mam wrażenie, że krzywda, jaka ją spotkała, wpłynęła na nią w dosyć pozytywny sposób. Dziewczynka wydawała się dojrzała jak na własny wiek. Spodobało mi się także, że nie oceniała nikogo przez pryzmat plotek. Lubiłam również Stevie, ponieważ bardzo się z nią utożsamiałam. Artystka samotna wśród ludzi? Może nie jestem artystką, lecz mam coś w duszy z artysty i czasami, gdy złapię własnego "laga życiowego" i myślę, myślę, myślę, kompletnie zapominam, że obok są ludzie. Ta bohaterka prawdopodobnie również taka była, jednak z czasem to zaczęło się zmieniać... Negatywnie natomiast myślę o Jacku, ojcu Nell. Nie wiem, czy nie został zbyt nieźle skonstruowany przez autorkę, czy w zamiarze miał być taki... nieudany. Jakoś nie przemówił do mnie ani on, ani motywy, jakie nim kierowały. [Ciąg dalszy recenzji na: http://angierecenzuje.blogspot.com/2017/10/wakacyjne-przyjacioki-luanne-rice.html ]
Wideo recenzja: https://www.youtube.com/watch?v=_C7FQMExTqo&feature=youtu.be Pisana recenzja: http://angierecenzuje.blogspot.com/2017/10/wakacyjne-przyjacioki-luanne-rice.html Fabuła: Fabuła rozpoczyna się w rok po śmierci matki jednej z głównych bohaterek. Mała Nell, mimo upływu czasu nie może pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby. Ojciec, kierując się pozornym dobrem córki, przeprowadza się, a potem zabiera ją na wakacje do miejsca, w którym jej mama spędzała wakacje wraz ze własnymi przyjaciółkami. To tutaj także poznała własnego ukochanego, z którym wzięła ślub i któremu narodziła dziecko, tatę Nell. Wyjazd ten ma głównie na celu pomóc dziewczynce pozbierać się po śmierci mamy i zapewnić jej możliwość poznania jej dawnej przyjaciółki w ramach odczucia niejakiego kontaktu z rodzicielką. Podczas całej powieści mamy jednak wrażenie, że w tym wyjeździe chodzi o coś więcej. Jest jeszcze tajemnica. Tajemnica, która wiąże się z wypadkiem, w jakim zginęła Emma. Nikt o tym głośno nie mówi, jednak czytelnik może mieć od razu wrażenie, że kryje się za tym ciężka historia. Bohaterowie: Przede wszystkim chciałabym pomówić o Emmie. Choć dziewczyna ta fizycznie występuje właściwie tylko w prologu, cały czas jest obecna na kartach tej powieści. Mamy na nią pogląd z perspektywy paru różnorakich osób i opinie na jej temat są podzielone. To czyni z tej postaci kogoś naprawdę ciekawego, ponieważ nie wiemy, co o niej myśleć. "Osobiście" jej nie znamy, a jak wiemy, cudze osądy mogą mieć zabarwienie emocjonalne, a uczucia nierzadko sprawiają, że ignorujemy czyjeś wady albo wręcz odwrotnie, kładziemy na nie nacisk. Właściwie do samego końca nie mamy pojęcia, z jaką osobą mamy do czynienia i sami musimy wyrobić sobie opinię. Autorka nie podaje nam jej na tacy. Wrażenie zrobiła na mnie także mała Nell, która czasem wydawała się rozumieć więcej od swojego ojca. Mimo młodego wieku, mam wrażenie, że krzywda, jaka ją spotkała, wpłynęła na nią w dosyć pozytywny sposób. Dziewczynka wydawała się dojrzała jak na własny wiek. Spodobało mi się także, że nie oceniała nikogo przez pryzmat plotek. Lubiłam również Stevie, ponieważ bardzo się z nią utożsamiałam. Artystka samotna wśród ludzi? Może nie jestem artystką, lecz mam coś w duszy z artysty i czasami, gdy złapię własnego "laga życiowego" i myślę, myślę, myślę, kompletnie zapominam, że obok są ludzie. Ta bohaterka prawdopodobnie również taka była, jednak z czasem to zaczęło się zmieniać... Negatywnie natomiast myślę o Jacku, ojcu Nell. Nie wiem, czy nie został zbyt nieźle skonstruowany przez autorkę, czy w zamiarze miał być taki... nieudany. Jakoś nie przemówił do mnie ani on, ani motywy, jakie nim kierowały. [Ciąg dalszy recenzji na: http://angierecenzuje.blogspot.com/2017/10/wakacyjne-przyjacioki-luanne-rice.html ]