W ciemnym zwierciadle okładka

Średnia Ocena:


W ciemnym zwierciadle

Niezwykła książka ebook w dorobku Josepha Sheridana Le Fanu, jednego z autorów powieści gotyckiej. Motywem przewodnim są najrozmaitsze przykłady zjawisk nadprzyrodzonych, z których każdy stanowi studium przypadku z archiwum doktora Martina Hesseliusa, lekarza i naukowca zajmującego się studiowaniem stanów psychologicznych w kontekście choroby umysłowej. W umysłach pacjentów doktora Hesseliusa naruszona została granica między światem realnym i nadprzyrodzonym: są prześladowani przez mściwe zjawy i wampiry, pojeni trucizną i w efekcie zapadają w sen przypominający śmierć, cierpią na przerażające halucynacje. Lekar jest zazwyczaj w stanie wyjaśnić te zjawiska za pomocą metod psychopatologii, lecz dzięki literackiemu chwytowi w postaci obiektywnego z pozoru narratora - którym jest były sekretarz doktora opracowujący dzieła nieżyjącego już uczonego - Le Fanu zdaje się celowo nie zajmować jednoznacznego stanowiska względem opisanych zdarzeń i dużo niepokojących wątpliwości pozostaje dla czytelnika nierozwiązanych. Każda z opowiedzianych historii porywa absolutnie frapującym pomysłem fabularnym i stylem narracji, a w najsłynniejszej z nich, Carmilli (która Bramowi Stokerowi posłużyła jako inspiracja do napisania Drakuli), Le Fanu stworzył typ kobiety-wampira funkcjonujący w kulturze słynnej aż do dziś.

Szczegóły
Tytuł W ciemnym zwierciadle
Autor: Sheridan Le Fanu Joseph
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki W ciemnym zwierciadle w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

W ciemnym zwierciadle PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Łukasz Marciniak

    We wszystkich opowiadaniach w pierwszej kolejności dominuje fragment społeczno-obyczajowy - poznajemy historie bohaterów, uczestniczymy wraz z nimi w balach, czy w ich codziennym życiu, potem zaś dopiero pojawiają się fragmenty nadprzyrodzone i grozy. Niemniej w ten sposób twórca pokazuje, że takowe zjawiska mogą pojawić się w życiu każdego przypadkowego człowieka a nie tylko u fikcyjnych bohaterów. To dodaje w pewien sposób znacznej dozy realizmu omawianym przypadkom a także musiało wyjątkowo emocjonować czytelników powieści Josepha Le Fanu w jego czasach. Z drugiej zaś strony poprzez zastosowanie obiektywnego narratora, element ze świadectw może się jawić jako historia opowiedziana przez obłąkaną i chorą psychicznie osobę niż zdrowego człowieka, którego spotkało coś niezwykłego. W ten sposób twórca chciał, by czytelnik sam rozstrzygnął o realności omówionych wydarzeń, nie podaje mu gotowego rozwiązania.Najdłuższe z opowiadań Pokój w gospodzie Le Dragon Volant zawiera jednak wiele scen obyczajowych i wydarzeń, które można by ze spokojem pominąć i nic ważnego dla fabuły by nie pominięto. Dlatego również ta historia dłużyła mi się jako jedyna z całego zbioru i wyczekiwałem jej końca. Gdyby to opowieść skrócić i bardziej wyeksponować zakończenie i sprawę jakiej dotyczyło, to zdecydowanie by ono na tym zyskało. W przypadku pozostałych powieści, twórca lepiej pogodził wątki obyczajowe z tymi związanymi z grozą i zjawiskami nadprzyrodzonymi. Chociaż i w nich bywają momenty, w których aż chce się przerzucić kilka kartek i pominąć pewne wydarzenia. Nie jest to według mnie wadą, ale nie można również od razu nastawiać się, że czytając ten zestaw otrzymamy od pierwszych stron bardzo emocjonującą grozę. To dopiero początki opowieści grozy. Na osobne omówienie zasługuje Carmilla - najlepsze i najciekawsze opowieść z tego zbioru! Opowiada ono historię pewnej wyjątkowej kobiety, a dokładniej mówiąc wampira... Wędruje ona po dość odludnych terenach i powoli zabija okoliczne dziewczyny i młode dziewczyny. Wydawałoby się, że to pomysł wzięty żywcem z Draculi, prawda? A w rzeczywistości jest odwrotnie! To właśnie tym utworem Stoker inspirował się, tworząc własną najsłynniejszą książkę. Niestety przez to Joseph Le Fanu został niemal zapomniany jako ojciec wampira w literaturze i niewiele osób zdaje sobie sprawę. W mojej zaś ocenie to właśnie Carmilla jest powieścią zdecydowanie lepszą - fabuła jest krótka i zwięzła, pozbawiona niepotrzebnych dociekań i wyjaśnień dotyczących wielu szczegółów z życia wampirów a groza nie opuszcza czytelnika już od pierwszych stron. Powoduje to wszystko znacznie większą aurę tajemniczości i mroku spowijającego wampiry jak i całą historię. W ciemnym zwierciadle to następna typowa już opowieść wydana nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka w pięknej twardej oprawie. Zebrane tutaj historie to powieści gotyckie w których może groza nie powoduje, że zaczniemy się obawiać podczas czytania książki, to z pewnością gwarantuje przyśpieszone bicie serca przy niektórych scenach. Jedno z opowiadań - Carmilla z pewnością przypadnie do gustu wszystkim entuzjastom wampirów - bowiem to na nim wzorował się Bram Stoker, tworząc Draculę. Polecam!Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!hrosskar.blogspot.com

  • recenzent.com.pl

    Literacki chwyt, który stosuje Le Fanu sprawia, że czytelnik nie ma pewności, które z opisanych zdarzeń dzieją się naprawdę. Czy to Hesselius ma rację? A może jego pacjenci? Cienka granica między jawą i snem, wiedzą a potencjalnością, logiką a odczuwaniem zmysłowym zostaje nadwątlona. Nikogo, ani niczego nie można być pewnym, chociaż moim zdaniem bardziej przekonująco wypada potraktowanie tych opowieści w kategorii fantastyki albo horroru, a nie psychologicznej analizy.Do gustu najbardziej przypadły mi dwa pierwsze opowiadania – „Zielona herbata” a także „Prześladowca”. W pierwszej, postać małpiego demona, niestająco obecnego a także forma jego opisu dosłownie zjeżyły mi włosy na głowie. W drugiej przeraziła mnie potencjalność racji Hesseliusa a także fakt, że pozornie nic się nie działo – cały mrok zawierał się w umyśle głównego bohatera, to z jego emocji brał się strach czytelnika. Trzecie z opowiadań, „Sędzia Harbottle” wypadło moim zdaniem najsłabiej z całego zbioru, głównie z powodu braku emocjonalnego związku z bohaterem, który był bardzo antypatyczną postacią. Czwarty tekst zatytułowany „Pokój w gospodzie le Dragon Volant” wydał mi się nieco na siłę przedłużony, chociaż puenta nieco mnie zaskoczyła.Z pięciu opowiadań miałam w rękach wcześniej tylko jedno, mianowicie „Carmillę”. Cieszę się, że udało mi się wcześniej przeczytać inne tłumaczenie tej historii, ponieważ mogę w pełni docenić nowe. Muszę bowiem przyznać, że Mira Czarnecka odpowiedzialna za ponowne przełożenie tekstów Le Fanu, w moim odczuciu zwyciężyła z Maciejem Kozłowskim. Styl tłumaczki nieco uwspółcześnia, chociaż bez przesady, mowa autora, a dodane przypisy ułatwiają recepcję, pozwalając wyraźniej wczuć się w opisane historie.Dzieła Le Fanu wydają się doskonałym materiałem do rozpoczęcia przygody z literaturą gotycką czy powieścią grozy. Historie są stosunkowo krótkie, trzymają w napięciu, pozostawiają dużo miejsca na wątpliwości i spisane są przystępnym językiem, który – z powodu upływu czasu – razi np. w takich dziełach, jak przywołany wcześniej „Frankenstein” (inna sprawa, że walory językowe powieści Mary Shelley podważane są od chwili ukazania się tego tytułu). Poczekajcie na noc, zgaście wszystkie światła poza lampką do czytania, zagwarantujcie sobie pełną ciszę i oddajcie się lekturze. Jestem pewna, że doświadczycie tego dreszczyku, który pragnął wywołać twórca jeszcze w XIX wieku.

  • Marta Zagrajek

    Dużo ebooków neurobiologicznych i neuropsychologicznych przygotowało mnie na najróżniejsze przypadki zaburzeń psychicznych i mózgowych. Lecz fantazja dziewiętnastowiecznych pisarzy potrafi przestraszyć nawet racjonalnie myślącą istotę. Na nic zdały mi się lektury genialnych książek, ponieważ po „W ciemnym zwierciadle”, nic nie jest już takie samo, a zielona herbata nabiera halucynogennych efektów. Dodatkowego smaczku lekturze nadaje fakt, że małżonka Josepha – Susan, niewątpliwie cierpiała na zaburzenia psychiczne i zmarła w dość niewyjaśnionych okolicznościach po ataku histerii. Opowieść gotycka to gatunek, z którym dopiero się szerzej zaznajamiam i muszę przyznać, że to niesamowita lektura. Horror klasy A, który w dodatku zostawi psychikę Czytelnika w poczuciu nieustannego zagrożenia. Cudowna sprawa dla tych, którzy nie boją się obawiać i lubią zagmatwane, sekrety historie, bez pełnego wyjaśnienia na samym końcu.Przyznam, że lektura „Zielonej herbaty” zupełnie zbiła mnie z tropu. Jednocześnie przerażająca, mroczna i ospała atmosfera opowiadania sprawiła, że Czytelnik staje się obserwatorem wszystkich zdarzeń z teoretycznie bezpiecznej perspektywy. Teoretycznie – ponieważ wrażenie, jakie robi na Czytelniku język, styl i umiejętna narracja powodują, że nie można czuć się bezpiecznie w pozornie bezpiecznych miejscach. Zaczęłam się również zupełnie na poważnie zastanawiać ponad odstawieniem zielonej herbaty! Takich halucynacji to ja zdecydowanie nie potrzebuję w swoim życiu! Możecie sobie zatem wyobrazić, jak skutecznie musi być przedstawiony dany przypadek według doktora Hesseliusa.Joseph Sheridan Le Fanu to dziewiętnastowieczny irlandzki pisarz słynący z mrożących krew w żyłach powieściach gotyckich. Jego bibliografia nie jest bardzo długa, jednak zapisał się historii jako autor wspaniałych gotyckich powieści, które na bardzo długi czas zapadają w pamięć. Po przeczytaniu zbioru „W ciemnym zwierciadle”, na który składają się m.in. opowiadania „Zielona herbata” a także „Carmilla”. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, że właśnie kobieta-wampir z „Carmilli” była inspiracją dla Brama Stokera i jego, kultowej już, Drakuli. Ogromne brawa należą się pani Mirze Czarneckiej za błyskotliwe tłumaczenie, które nie ujęło nic oryginalnej odsłony książki. Dodatkowy plus za straszną okładkę dla Macieja Szajkowskiego – ta twarz razem z lekturą książki sprawiły, że przez parę niezłych nocy nie mogłam spokojnie spać.