Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Lucy Snow – młoda Angielka, która w wyniku nieszczęśliwych zdarzeń utraciła wszystko: rodzinę, dach ponad głową, serdecznych opiekunów i jakiekolwiek zasoby materialne, pod wpływem impulsu decyduje się na desperacki krok i wsiada na statek, który zabiera ją do Francji. Szukając pracy trafia do miasta Villette, gdzie rzeczywiście los się do niej uśmiecha, jakby to sama opatrzność zaprowadziła ją w to miejsce. Lucy otrzymuje pracę na pensji dla dziewcząt prowadzonej przez Madame Beck.Lucy stara się nie oczekiwać od losu niczego poza spokojną egzystencją, to w obecnej chwili wydaje jej się spełnieniem marzeń. Lecz życie wokół nie jest bynajmniej spokojne. Mimowolnie zostaje wplątana w dużo zagadkowych zdarzeń, a jej serce powoli zaczyna się otwierać… Brontë oparła tę opowieść na wątkach autobiograficznych. Pod nazwą Villette kryje się Bruksela, gdzie w latach 40. XIX w. przyszła pisarka przeżywała zakazaną miłość do żonatego mężczyzny, profesora Constantina Hégera.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Villette |
Autor: | Charlotte Bronte |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Mg |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Bardzo interesująca powieść. W idealny sposób prezentuje życie w tamtej epoce, szczególnie dziewczyn i nakreśla ich portret psychologiczny. Nie czyta się jej szybko, lecz warta jest przeczytania. Polecam.
Nie ma prawdopodobnie pory roku bardziej sprzyjającej dla obszernych lektur, niż ta na przełomie jesieni z zimą. Ciepłe koce, rozgrzewające herbaty i długie powieści - nic więcej nie trzeba. Szczególnie gdy za oknem wiatr, deszcz i ziąb. Jeśli szukacie doskonałej książki na przedłużające się jesienne wieczory, mam dla Was interesującą propozycję. „Villette” jest ostatnią książką Charlotte Bronte, tym ciekawszą, że Bronte oparła jej fabułę na wątkach autobiograficznych. W Brukseli (w utworze to miasto nosi nazwę Villette), pisarka przeżywała własną zakazaną miłość do żonatego mężczyzny. Ta historia odnalazła własne odbicie w książce, nazywanej arcydziełem jej życia. Dzieje głównej bohaterki – Lucy Snow, poznajemy od jej dziecięcych lat. Jako młoda kobieta, z powodu splotu nieszczęśliwych zdarzeń, traci rodzinę, dach ponad głową, bezpieczeństwo finansowe i właściwie nie mając już nic do stracenia, decyduje się na desperacki krok. Wsiada na statek płynący do Francji. W rezultacie opatrzność prowadzi ją do Villette, gdzie otrzymuje posadę na pensji dla dziewcząt. Po pewnym okresie Madame Beck powierza jej stanowisko nauczycielki. Wydaje się, że los zaczyna sprzyjać Lucy Snow. Bohaterka powieści wreszcie może wieść spokojne życie, podporządkowane rutynowym zajęciom. Niestety, jej sytuacja nie jest taką, jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Wraz z pojawieniem się w zakładzie wychowawczym młodego doktora, coś zaczyna drgać w sercu panny Snow i dziewczyna wplątuje się w serię zagadkowych zdarzeń, które pogrzebią jej spokój. „Nauczając innych i ucząc się sama, nie miałam wolnego momentu niemal. Było to przyjemne. Czułam, że posuwam się naprzód, że umysł mój nie pleśnieje i nie rdzewieje w gnuśnej bezczynności, lecz rozwija własne władze i wyostrza je stałym ćwiczeniom.” „Villette” po raz pierwszy została opublikowana w roku 1853. Ze źródeł biograficznych dowiadujemy się, że w tym okresie Charlotte walczyła ze własnymi demonami, które znalazły ujście w tej powieści. Coś w tym raczej jest, bo przez większą element tej lektury, miałam wrażenie że towarzyszą mi niepokój autorki a także jej przygnębienie i targające sprzeczne uczucia. „Villette” to stadium przejmującej samotności dziewczyny i to w aspekcie ponadczasowym. „Jeśli życie ma być walką, to moim przeznaczeniem było toczyć ją w pojedynkę.” Najistotniejsze co trzeba przyznać tej książce, to jej wartość stylistyczna. Mowa powieści i jej klimat, zdecydowanie zasługują na miano arcydzieła literatury światowej. Jakże szkoda, że nie pisze się już tak, jak robiły to siostry Bronte. Choć jedna z teorii spiskowych dotyczących sióstr, mówi o tym, że to właśnie Charlotte jest autorką wszystkich dzieł wydanych pod nazwiskiem Bronte. Cóż, z drugiej strony, zdaje sobie sprawę, że nie wszystkim ta opowieść przypadnie do gustu, akcja jej ciągnie się powoli, leniwie wręcz i to na niemal siedmiuset stronach. Takie książki trzeba po prostu lubić. Ja lubię, dlatego również serdecznie Wam zalecam jej lekturę. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć, szczególnie w przydługie jesienne wieczory. www.kochamciemojezycie.blogspot.com
„Villette” jest pierwowzorem powieści psychologicznej, na której wzorowało się wielu współczesnych autorów. Charlotte Brontë w idealny sposób stworzyła porywającą powieść, którą czyta się z zapartym tchem. Podczas lektury nie zabraknie intryg a także skrywanych od dawna tajemnic, które trzymają w napięciu, aż do zakończenia lektury. Czytelnik wsiąka w ciekawie skrojoną fabułę i liczne zwroty fabularne, w której bohaterowie z krwi i kości potrafią naprawdę zaciekawić. Lucy Snow jest młodą Angielką wyjątkowo drastycznie doświadczoną przez los. W wyniku straszliwych zdarzeń utraciła rodzinę, dom, opiekunów a także wszelki majątek. Zdesperowana postanawia udać się statkiem do Francji, żeby tam rozpocząć nowe życie. Nagle los uśmiecha się do kobiety i ta trafia do pensji dla dziewcząt prowadzonej przez panią Madame Beck. Lucy otrzymuje tam pracę i wszystko wygląda na to, że jej życie w końcu się ustabilizowało. Jednak spokój nie trwa wiecznie i kobieta zostaje wplątana w zagadkową intrygę, a na dodatek pada ofiarą zakazanej miłości. Charlotte Brontë potrafi wciągnąć czytelnika w wykreowaną historię i sprawić, że od razu zżyjemy się z przedstawionymi bohaterami. Autorka oparła niniejszą opowieść na swoich wątkach autobiograficznych. Jak się okazuje pod nazwą Villette skrywa się Bruksela lat 40. XIX wieku, gdzie przyszła pisarka przeżywała nieszczęśliwą i zakazaną miłość do żonatego profesora Constantina Hégera. Całość powieści wypada nadwyraz wiarygodnie i zdaje się odczuć, że autorka pisze szczerze z głębi serca. Jest to rasowa opowieść wiktoriańska, która powinna przypaść do gustu wielbicielom gatunku. Z pewnością sięgnę jeszcze nie raz po książki autorstwa Charlotte Brontë, gdyż stwierdzam, że jak najbardziej warto. „Villette” przyjemnie mnie zaskoczyła i sprawiła, że z dużą ciekawością chłonąłem dzieje Lucy Snow. Dla osób kochających powieści wiktoriańskie jest to pozycja niemalże obowiązkowa, przy której wielbiciele tego gatunku powinni się idealnie bawić. Jest to opowieść dramatyczna i smutna, opowiadająca o ciężkich losach głównej bohaterki. Dużą rolę w całej opowieści odgrywa sama Lucy, która prezentuje burzliwą i tragiczną historię dziewiętnastoletniej biednej Angielki. Kobieta nie posiada najbliższych osób, a jedyną wartością, na której może polegać, jest to, co ma w głowie. Książka ebook warta przeczytania i poznania. Polecam. http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2017/11/villette-charlotte-bronte.html
"Villette" bez wątpienia nie jest pozycją, którą czyta się dynamicznie i nie należy ona zdecydowanie do "lekkich" książek. Nie chodzi tu tylko o ilość stron (około 700) lecz też o styl autorki i fabułę.. Książka ebook jest napisana pięknym, melodyjnym i poprawnym językiem. Muszę przyznać, że miło się ją czytało, chociaż momentami miałam wrażenie, że mam do czynienia z lekturą szkolną. Styl autorki jest dosyć specyficzny. Większa element książki to przemyślenia głównej bohaterki, przez co opowieść składała się głównie z opisów. Jestem fanką thrillerów, lubię szybką, wartką akcję i narastające napięcie. Niestety w tej pozycji tego brakuje. Akcja prowadzona jest bardzo powoli. Ta książka ebook zdecydowanie różni się od pozycji, które czytam na co dzień. Jednak jestem zdania, że mimo wszystko ta pozycja jest warta uwagi. Myślę, że do tej książki jak i zapewne całej twórczości Charlotte Brontė trzeba dorosnąć, dojrzeć. Na pewno za kilka lat znowu sięgnę po tę książkę i jestem przekonana, że moje spostrzeżenia na jej temat znacząco się zmienią i będę potrafiła ją w pełni docenić. Nie mniej jednak cieszę się, że ją przeczytałam. Zarówno styl autorki jak i fabuła były miłą odskocznią od ebooków które czytam na co dzień. https://maobmaze.blogspot.de/2017/09/villette-charlotte-bronte.html
"Villette" bez wątpienia nie jest pozycją, którą czyta się dynamicznie i nie należy ona zdecydowanie do "lekkich" książek. Nie chodzi tu tylko o ilość stron (około 700) lecz też o styl autorki i fabułę.. Książka ebook jest napisana pięknym, melodyjnym i poprawnym językiem. Muszę przyznać, że miło się ją czytało, chociaż momentami miałam wrażenie, że mam do czynienia z lekturą szkolną. Styl autorki jest dosyć specyficzny. Większa element książki to przemyślenia głównej bohaterki, przez co opowieść składała się głównie z opisów. Jestem fanką thrillerów, lubię szybką, wartką akcję i narastające napięcie. Niestety w tej pozycji tego brakuje. Akcja prowadzona jest bardzo powoli. Ta książka ebook zdecydowanie różni się od pozycji, które czytam na co dzień. Jednak jestem zdania, że mimo wszystko ta pozycja jest warta uwagi. Myślę, że do tej książki jak i zapewne całej twórczości Charlotte Brontė trzeba dorosnąć, dojrzeć. Na pewno za kilka lat znowu sięgnę po tę książkę i jestem przekonana, że moje spostrzeżenia na jej temat znacząco się zmienią i będę potrafiła ją w pełni docenić. Nie mniej jednak cieszę się, że ją przeczytałam. Zarówno styl autorki jak i fabuła były miłą odskocznią od ebooków które czytam na co dzień. https://maobmaze.blogspot.de/2017/09/villette-charlotte-bronte.html
Szczęśliwie są w świecie literatury takie nazwiska, których Czytelnik jest pewien. Nieważne, po którą z ebooków tego ulubionego autora sięgnie, ma pewność, że się nie zawiedzie, że nawet jeśli dany utwór nie zachwyci aż tak jak poprzednie, to stale będzie trzymał odpowiednio wysoki poziom. Dla mnie takim nazwiskiem jest Brontë. Nieistotne czy talentem pisarskim obdarzone były wszystkie siostry, czy również pisali jedynie Charlotte i jej brat. Napis Brontë na okładce jest dla mnie gwarancją, że książka, którą trzymam w rękach, będzie dla mnie źródłem wielu radości i wzruszeń. Nie inaczej było z cudownie wydanym w ostatnim okresie Villette. Lucy Snowe poznajemy, kiedy jako młoda kobieta znajduje się pod opieką własnej matki chrzestnej – pani Bretton. Już od młodszych lat naszą bohaterkę cechuje opanowanie i nieuleganie gwałtownym emocjom, które to cechy będą jej towarzyszyć przez całe życie. Nie rozumie ona zatem i bynajmniej nie pochwala skłonności do bycia nadmiernie wrażliwą malutkiej, sześcioletniej Polly, która wskutek choroby ojca też trafia tymczasowo pod dach Brettonów. Czytelnika jednak osoba małej, wdzięcznej Pauliny urzeknie do tego stopnia, że gdy zniknie ona z pola widzenia na dłużej, z niecierpliwością będzie wypatrywał on chwili, gdy znowu wkroczy na scenę. Tak było ze mną, tak będzie również z wieloma, którzy sięgną po tę książkę. Ciężko o bardziej śliczną i zaskarbiającą sympatię czytających postać. W dorosłym życiu Lucy Snowe, jako niezamożna dziewczyna bez perspektyw na jakikolwiek spadek, musi wziąć życie w własne ręce i nimi zarobić na utrzymanie. Pełna obaw, lecz również determinacji wyrusza do francuskiego miasteczka Villette, gdzie obejmuje posadę nauczycielki języka angielskiego na pensji Madame Beck. To tutaj na niemal siedmiuset stronach prześlicznej historii rodzą się w Lucy uczucia i emocje, o jakie nigdy by się nie podejrzewała. Uwielbiam ten sposób narracji, w którym bohaterka zwraca się bezpośrednio do Czytelnika, snując własną opowieść. Uwielbiam obszerne i barwne opisy, dzięki którym można niemalże dotknąć wszystkiego, co otacza książkowe postaci. Nie istnieje prawdopodobnie nic w twórczości rodzeństwa Brontë, o czym nie mogłabym z czystym sumieniem powiedzieć, że to uwielbiam. Czy polecam? Zapytanie retoryczne. Nie muszę zresztą polecać, taka twórczość broni i poleca się sama. Moja zbiór ebooków rodzeństwa Brontë stale puchnie i jest jedną z tych, z których dumna jestem najbardziej. zaczytana.com.pl
Dwudziestotrzyletnia Angielka Lucy Snow, samotna, bez majątku, nie mogąca liczyć na niczyją pomoc musi wykazać się samodzielnością i przedsiębiorczością, by przeżyć. Po śmierci własnej chlebodawczyni panny Marchmont, nie mając wystarczających środków do życia i perspektyw na przyszłość wyrusza do Londynu, a następnie płynie statkiem do Francji. Zatrzymuje się w stolicy królestwa Labassecour-Villette i podejmuje pracę nauczycielki angielskiego u Madame Beck, która prowadzi pensję dla dziewcząt mieszczącą się w budynku dawnego klasztoru. Życie Lucy stabilizuje się i kobieta oddaje się codziennym, rutynowym zajęciom, lecz porządek ten burzy pojawienie się w pensjonacie przy Rue Fossette młodego doktora Johna. Przeciwności zaczynają się mnożyć i Lucy już nie zazna spokoju duchowego. ,,Villette" opublikowana po raz pierwszy w 1853 roku nieustanna się pierwowzorem powieści psychologicznej. Autorka tworząc własną ostatnią książkę coraz bardziej poddawała się depresji. Uczucie miłości, które zainspirowało ją do napisania ,,Villette" stopniowo zaczęło ją przerastać.Targała nią niepewność, duchowe zmagania i poczucie niemocy. Zmagania w życiu osobistym miały wielki wpływ na treść książki. Główna bohaterka, Lucy żyła w podwójnym świecie: duchowym i realnym. Myślami przebywała w krainie upiornych fantazji, a jej czyny ograniczały się do pracy zarobkowej przez cały dzień, by zapewnić sobie chleb i dach ponad głową. Drobiazgowo analizowała własne przeżycia i uczucia, obserwowała własne otoczenie i krytykowała stosunki społeczne. Z jednej strony była dobra, pomocna, pracowita i uduchowiona, a z drugiej strony choć pragnęła ciepłych uczuć trzymała swoje w ukryciu. Dusiła się we swojej poprawności i powinnościach. Miłowała męża własnej pracodawczyni, to uczucie jednak spalało ją od środka i niszczyło psychicznie, ponieważ nie miała nadziei na szczęśliwe zakończenie. ,,Villette" choć napisana niemal sto sześćdziesiąt lat temu stale zauroczy czytelników, którzy odnajdują się w spokojnej, leniwej narracji i lubią wyszukiwać w fabule powieści wątki autobiograficzne związane z Charlotte Brontë. W tej powieści autorka odzwierciedla dokładnie i szczerze losy własnych miłości. Jest to także studium samotności młodej kobiety, która może liczyć tylko na siebie, a tak jak każdy pragnie zaznać miłości. https://magiawkazdymdniu.blogspot.com
Do tej pory nie przeczytałam ani jednej książki sióstr Brontë. Można więc powiedzieć, że zaczęłam czytać "od końca", gdyż "Villette" jest ostatnim dziełem Charlotte Brontë. Jednak byłam bardzo interesująca tej książki ze względu na wątki autobiograficzne, które autorka zawarła w swoim dziele. Nie będę ich tutaj przytaczać. Uważam, że życiorys Charlotte Brontë jest na tyle ciekawy, że każdy z zaintrygowaniem będzie w stanie sam dowiedzieć się czegoś nowego. :) Główną bohaterką jest Lucy Snow, która postanawia podjąć pracę nauczycielki angielskiego na francuskiej pensji dla dziewcząt. Nie była pewna czy sprosta temu zadaniu, bo pracę dostała przypadkiem. Praca nie była łatwym kawałkiem chleba. Lucy musiała uczyć rozpuszczone, niegrzeczne dziewczęta. Czasami sięgała po niekonwencjonalne metody wychowawcze, żeby wprowadzić choć szczyptę dyscypliny. Życie Lucy nie było usłane różami. Nie dość, że ledwie radziła sobie z uczennicami, nie zyskała też sympatii innych nauczycieli. Choć odniosłam wrażenie, że kłopotem jest właśnie główna bohaterka, która w ludziach doszukuje się tylko wad. Jej charakter z pewnością będzie tym, co zdenerwuje czytelnika. Są takie momenty, w których Lucy idealnie sobie radzi właśnie dzięki własnej zadziorności. Lecz częściej jest ona przeszkodą. "Villette" to opowieść napisana przepięknym językiem! Oczywiście, niektórym taki styl może przeszkadzać, natomiast ja go uwielbiam. Opowieść jest pełna zwrotów akcji, posiada niesamowity klimat i intryguje czytelnika. Na pewno będę częściej sięgać po książki sióstr Brontë, a "Villette" mogę z czystym sercem polecić.