Upiorne Święta okładka

Średnia Ocena:


Upiorne Święta

Te historie każdemu zmrożą krew w żyłach. Doborowa stawka polskich twórców specjalizujących się w literaturze grozy omawia Boże Urodzenie takie, jakiego z pewnością nikt z nas nie chciałby przeżyć…. Po lekturze tej książki Gwiazdka już nigdy nie będzie taka jak kiedyś. Arcysilną polską reprezentację uzupełnia Graham Masterton – twórca kilkudziesięciu powieści, w tym takich klasyków horroru jak "Manitou", "Dżinn" i "Wojownicy nocy", które rozeszły się na całym świecie w wielomilionowych nakładach. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Szczegóły
Tytuł Upiorne Święta
Autor: Bielawski Jakub , Cichowlas Robert , Ćwiek Jakub , Greń Hanna , Hildebrandt Tomasz , Masterton Graham , Przechrzta Adam , Urbanowicz Artur , Wilczyński Przemysław , Zychla Marek
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2020
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Upiorne Święta w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Upiorne Święta PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Magia słowa

    Najpopularniejsi autorzy i autorki polskiej literatury grozy połączyli siły, żeby oddać w ręce czytelników zestaw najbardziej mrożących krew w żyłach opowieści świątecznych. Do ich grona dołączył też Graham Masterton – twórca kilkudziesięciu powieści, w tym takich klasyków horroru jak „Manitou”, „Dżinn” i „Wojownicy nocy”, które rozeszły się na całym świecie w wielomilionowych nakładach. W wyniku tej współpracy powstał tom, który równocześnie przeraża i zachwyca. Po lekturze tej książki gwiazdka już nigdy nie będzie taka jak kiedyś. Tomasz Hildebrandt - to właśnie jego opowieść zaczyna tę antologię i przyznam szczerze, że wzbudziło we mnie odruch wymiotny. To, co tutaj się działo było okropne i na samą myśl o tym, jest mi nie dobrze. Nie miałam okazji poznać jeszcze pióra autora wcześniej, lecz po tym opowiadaniu, to ja się zaczynam zastanawiać, czy w ogóle chcę. (Tak duże zrobił na mnie wrażenie.) Adam Przechrzta - ta historia moim zdaniem była dziwna... I jakoś tak niespecjalnie przypadła mi do gustu, niestety, Lecz może ze względu na treść i akcję, jaka tu miała miejsce, nie do końca do mnie przemówiła... Hanna Greń - o tej autorce dużo słyszałam, lecz też nie miałam okazji nic jej pióra przeczytać. Jej historię czytało mi się dość dobrze, lecz szczególnego wrażenia również na mnie nie zrobiła. Jednak co do tej autorki jestem skłonna dać szansę i poznać samodzielną powieść, ponieważ czytało się naprawdę dobrze, więc może to zależy od tematyki historii, po którą kiedyś sięgnę. Cała chłopczykowi na blogu :)

  • arcytwory

    W tym pokręconym roku Gwiazda przyszła do nas wcześniej, a wszystko za sprawą „Upiornych Świąt”. Czy odechciało mi się świętować? Niekoniecznie, lecz o tym od początku. „Upiorne święta” to zestaw dziesięciu opowiadań (9/10 z nich to polscy autorzy) o tematyce, a jakże bystrzaki, około bożonarodzeniowej. Jak już to w przypadku zbiorów opowiadań bywa są w nich te lepsze, lecz i te gorsze. Które z nich spodobały mi się najbardziej? Mój numer jeden – Urbanowicz. Prawdopodobnie mało kogo to dziwi, lecz według mnie twórca naprawdę potrafi ciut Cię wystraszyć tylko dlatego, że przeczytałeś skreślone przez niego zdania. Jego opowieść „87 centymetrów” od początku ma duszny, ciężki i małomiasteczkowy klimat, a wszystko oprószone jest z pozoru niewinnym śniegiem. Numer dwa – ciepłe, lecz jednocześnie bardzo przygnębiające opowieść „Krótka historia na pożegnanie” Jakuba Bielawskiego. Z krótkiej notki na temat twórców (a takowa znajduje się na końcu książki) można dowiedzieć się, że nienawidzi litery R a także buraczków brudzących ziemniaki na talerzu. Ktoś, kto zwraca uwagę na takie pozorne drobnostki zawsze trafia w czułe miejsce mojego serduszka. Numer trzy, ex aequo (swoją drogą, wiedzieliście, że pisze się to w ten sposób?) jest opowieść Grahama Mastertona, autora wielu horrorów a także Jakuba Ćwieka. Pierwsze, „Czerwony rzeźnik z Wrocławia” nie jest opowiadaniem, które zwali nas z nóg, lecz czytając można wyczuć, że twórca już wystraszył niejedną osobę. Drugie, „Już nie jesteś smutkiem” jest bardzo dziwne, mocno pokręcone, lecz ma w sobie „to coś”! Jeśli chodzi o resztę to jednak czegoś mi zabrakło. Było nieźle, lecz nie wywołały one u mnie jakichś większych emocji. Okazuje się, że wielu miejsc w Polsce należy unikać a także nie wkurzać kolesi w czerwonych wdziankach. Zalecam „Upiorne Święta”, jeżeli najdzie Was ochota na wieczór z dreszczykiem. Czasem mocniejszym, a czasem tylko delikatnym, wręcz niemal niewyczuwalnym. Lecz zawsze z dreszczykiem.

  • mlittlestuffs

    Chociaż nie we wszystkich opowiadaniach wyczułam świąteczny klimat, to zdecydowanie we wszystkich było coś strasznego, niepokojącego, wywołującego dyskomfort albo niepokój. Musiałam robić sobie przerwy między poszczególnymi opowiadaniami jak i w trakcie ich czytania. Ponieważ chociaż były wciągające to były również równocześnie wymagające przerw w czytaniu, przynajmniej dla mnie. I naprawdę nie chcielibyście, aby to co przydarzyło się bohaterom opowiadań, przydarzyło się nawet Waszym wrogom.

  • MojKsiążkowyRaj

    "Upiorne święta" to zestaw 10 opowiadań polskich pisarzy. Oczywiście Graham Masterton jest brytyjczykiem, lecz spoglądając jak bardzo związanych jest z naszym krajem, tym razem postanowiłam podciągnąć go pod "polską flotę", ponieważ w końcu niebawem święta i trzeba się jednoczyć, czy to z choinką pod pachą🎄, czy tez z toporkiem w ręku🪓😎. To już nie pierwsze moje zetknięcie ze zestawem świątecznych opowiadań okraszonych krwią, mordercami i flakami, otoczone bożonarodzeniowym klimatem. Ojj nie... Zawsze mam ten sam dylemat z tego typu książkami, ponieważ z jednej strony bardzo dynamicznie się je czyta, wręcz ekspresowo dodałabym, lecz z drugiej strony nie zawsze wszystkie opowiadania do mnie przemawiają. Mój faworyt to zdecydowany "87 centymetrów" (A. Urbanowicz) bardzo wkręciła mnie ta historia i żałuję, że była ta krótka, chętnie bym ją widziała odsłony rozszerzonej. Warto również zwrócić uwagę na "Opowieść wigilijną" (T. Hildebrandt) niby trochę absurdalna, lecz z pomysłem "taki piątek 13-ego", lecz czytałam ją zaciekawieniem i z dziwacznym uśmiechem na twarzy😈. Urzekła mnie również historia "Już nie jestem smutkiem" ( J. Ćwiek), zdecydowanie miała coś w sobie. Jeśli chodzi o całość to książka ebook mi się podobała, lecz gdybym miała ją rozbierać na czynniki pierwsze to na pewno do czegoś bym się przyczepiła. Największy minusem był fakt, że nie we wszystkich opowiadaniach znalazłam ten świąteczny klimat, a prawdopodobnie o niego najbardziej chodziło. Mimo tego małego mankamentu to sądzę, że każdy z nas znajdzie coś dla siebie w tych historiach i przyjemnie spędzi czas, zwłaszcza, gdy w domu zapanuje bożenarodzeniowy klimat🎄.

  • saskia

    Święta, Święta i wcale nie tak dynamicznie one mijają jak mogłoby się wydawać, czasem wprost przeciwnie. Choinka skrząca się od lampek i kolorowych ozdób, a pod nią stos prezentów? Rodzina zasiadająca w świątecznej atmosferze przy stole w wigilijny wieczór? Nie tym razem i nie dal wszystkich, ponieważ tuż za progiem czai się strach, zbrodnia, ból i zło, w niespodziewanej postaci. Wigilijny wieczór ma w sobie magię, jedyną w swoim rodzaju, niepowtarzalną, która zdarza się raz w roku. W tym dniu zło wydaje się być gdzieś daleko, ale to jedynie iluzja, bywa, że niebywale krucha i czekająca by rozbić się w drobny mak. Nieopacznie pozostawione otwarte drzwi wcale nie muszą być zaproszeniem dla strudzonego wędrowca, uważaj kogo zapraszasz lub kto ciebie zaprasza. Marzysz o atmosferze jak ze świątecznego filmu? Dlaczego nie miałbyś dostać takiego prezentu od Mikołaja, Gwiazdora lub innego posłańca? W końcu są Święta, czas gdy obdarowujemy własnych bliskich, a oni nas, tylko pamiętaj o jednym – nie zawsze da się zwrócić podarek. Wypatrujesz pierwszej gwiazdki? Zaraz później rozpocznie się to, na czekasz od tylu miesięcy, rok za rokiem tak samo, aż do chwili gdy zrozumiesz jaka jest prawda. W ten konkretny dzień nic nie losy się bez powodu, mroczne cienie nie są ułudą, jasność i mrok są awersem i rewersem tej samej monety, a sielankę a także grozę oddziela bardzo cienka granica, bardzo prosto zacierająca się. Kiedy pierwsza gwiazdka rozbłyska budzą się demony … Dziesięciu pisarzy, dziesięć opowiadań umiejscowionych w bożonarodzeniowym okresie i dziesięć powodów by spojrzeć na nadchodzące Święta z całkiem nowego punktu widzenia. Perspektywie tej daleko od utartego wzoru, a nawet więcej, wyznacza ona całkiem nowe spojrzenie na to, co słynne i niekiedy trąci ciut, albo więcej, kiczem. Jednego i drugiego na pewno nie znajdziecie w antologii „Upiorne Święta”, autorzy zadbali ze szczególną starannością by rzucić dość niecodzienne światło grudniowe chwile i zaserwować opowieści, po których pozostaje coś o dużo więcej niż tylko przysłowiowa gęsia skórka. Taki, a nie inny motyw, dla autorów gatunku, jakiemu daleko do słodkiej otoczki gwiazdkowo-choinkowej to nie lada wyzwanie i jak się przekonałam w okresie czytania, każdy zrobił to inaczej, na swój, nie do podrobienia, sposób. Ile da się treści zmieścić w niewielkich objętościowo historiach? Wydawałoby się, że niewiele, lecz nie w przypadku tych twórców, jacy nasycili własne teksty wszystkim tym, co sprawia, iż ciężko oderwać się od lektury. Dlaczego? Siła tkwi w szczegółach, a tych jest dużo, zapadają w pamięć, intrygują a także sprawiają, że całość nabiera niepowtarzalnego charakteru o krwawym odcieniu. Oczywiście tłem jest świąteczny klimat, który został wykorzystany na dziesięć, całkowicie odmiennych sposobów, w których przeplata się groza z prezentami, strach z życzeniami, wigilijna wieczerza z tą z kategorii ostatnich, biel śniegu z szkarłatnymi śladami. Czasem gdy jedni świętują, inni walczą o życie, w tym samym momencie, w świetle tej samej pierwszej gwiazdki, jednych od drugich dzieli bardzo mało, starczy dotknąć klamki i otworzyć drzwi, zaprosić wędrowca do stołu lub po prostu nie sądzić o czym się marzy …