Trilby. Iluzja miłości okładka

Średnia Ocena:


Trilby. Iluzja miłości

Nie będziesz dostrzegać niczego, słyszeć niczego. Nie będziesz myśleć nic innego, tylko Svengali, Svengali, Svengali! Maestro Svengali jest zimnym, pozbawionym skrupułów człowiekiem, wykorzystującym ludzi do swoich celów za sprawą stosowanej od lat hipnozy. Kiedy przypadkiem spotyka w mieszkaniu sąsiadów prześliczną Trilby, zakochuje się w niej bez pamięci. Kobieta jednak ma na oku kogoś innego… Obsesja starszego człowieka połączona z umiejętnością perswazji powoduje, że Trilby ostatecznie wiąże się ze swoim adoratorem. Wkrótce dziewczyna, od młodszych lat posiadająca niebywały słuch i uwielbiająca śpiewać, zostaje znaną diwą i wielce szanowaną madame Svengali…Powieść Trilby, niesamowicie słynna przez całe lata, przeniesiona została na sceniczne deski w formie sztuki, doczekała się cyklu słynnych filmów i zaowocowała stworzeniem kapelusza trilby.George Du Maurier, twórca Trilby, był uznanym karykaturzystą magazynu „Punch”. Jego doskonałe malunki wzmacniają diametralnie czar tej powieści.

Szczegóły
Tytuł Trilby. Iluzja miłości
Autor: Du Maurier George
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Trilby. Iluzja miłości w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Trilby. Iluzja miłości PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • dzosefinn

    Decydując się na lekturę Trilby. Iluzja miłości George’a du Mauriera nie przypuszczałam, że będzie to historia napisana w XIX wieku. Chociaż w sumie powinnam się tego domyśleć, bo sugeruje to (trochę niejednoznacznie, lecz jednak) opis znajdujący się na tylnej stronie okładki. Niestety nie domyśliłam się i w ten sposób przyszło mi zmierzyć się z wyjątkowo wymagającą i trudną w odbiorze lekturą. Dla współczesnych czytelników Trilby może się okazać ciężką do przebrnięcia książką, przede wszystkim ze względu na mowa jakim posługuje się autor. Jest on klasyczny dla okresu, w którym Maurier żył i tworzył – charakteryzuje go opisowość. Tak, szalenie długie opisy, niekoniecznie związane z toczącym się w danym momencie wydarzeniem. Nie raz było tak, że zanim dobrnęłam do jego końca, zapominałam co wydarzyło się przed nim (jak dla mnie połowy albo nawet większości mogłoby nie być). Nachodziła mnie wtedy chwila konsternacji, powracania do wydarzenia sprzed opisu i ponownym powróceniem do przerwanej lektury. I tak do następnego opisu. A przecież taki sposób tworzenia historii w tego typu ebookach (powstających w tamtym czasie) było normą. Strasznie mnie to irytowało (chociaż na ogół lubię zatapiać się w opisach) i w pewnym momencie miałam ochotę rzucić książkę w kąt, ale… Właśnie to „ale” mnie powstrzymywało, czyli czarująca kreacja bohaterów a także ciekawość, którą udało się autorowi we mnie rozbudzić. Byłam szalenie interesująca jak potoczą się dzieje sympatycznej Trilby, tytułowej bohaterki, a także trzech wyjątkowo utalentowanych artystów. Jeśli chodzi o to, to Maurierowi nie można odmówić pomysłowości, chociaż wyjątkowo mnie bawiły reakcje postaci na niektóre sytuacje. No i momentami ten dramatyzm… Historia opowiadana jest przez narratora - autora, który omawia nam losy kobiety o wyjątkowych stopach w taki sposób, jakby był m. in. uczestnikiem zawartych w książce pdf wydarzeń. Czasami przyznaje się on do własnej niewiedzy a także wplata w fabułę własne przemyślenia i uwagi, które za każdym razem mnie zdumiewały (w sensie, że tak było można pisać). Podobał mi się także humor autora i jego dystans do samego siebie, którego ciężko nie zauważyć w trakcie lektury. Tym zrobił na mnie dobre wrażenie. Podobało mi się też to, że Maurier wprowadził do fabuły postacie (w tym przypadku artystów), które wtedy istniały i tworzyły własne dzieła. Dzięki temu możemy poznać albo odkryć kogoś nowego. Tak naprawdę to ciężko jest pisać opinię na temat klasyków: dzieł, które są albo pretendują do tej grupy książek. Dlaczego? Bo czasami nie wiadomo jak „ugryźć” temat, aby nie zostać posądzony o ignorancję. Dla współczesnych czytelników przekaz takich powieści, w tym przypadku XIX-wiecznych, nie jest łatwy. Nie tworzyli ich współcześni autorzy i my, współcześni czytelnicy, możemy ich po prostu nie zrozumieć. A to może wpływać na to, czy nam się te książki spodobają czy również nie. Czy Trilby mi się podobała? Pod pewnymi względami tak, lecz stale czuję to zmęczenie, jakie czułam w trakcie jej lektury i trochę to przesłania obraz Trilby. Czy ją zrozumiałam? Na pewno nie tak, jakby zrozumiałaby ją osoba żyjąca w okresie, kiedy ona powstała. Wydaje mi się jednak, że zauważyłam w niej to, co powinnam zauważyć. Prócz trudności jakie sprawiła mi lektura tej powieści, znajdziemy w jej wnętrzu wyjątkowe malunki (stawiam na ryciny), które odzwierciedlają toczącą się w danym momencie akcję. Niektóre są lepsze, inne odrobinę gorsze, jednak ocieplają tę historię i nadają całości niepowtarzalnego charakteru. Trilby. Iluzja miłości jak wspomniałam wcześniej nie jest prostą lekturą. To przykład klasycznej XIX-wiecznej literatury, w której dominują opisy. Zabierając się za nią trzeba być na to przygotowanym (ja do końca nie byłam) i co prawdopodobnie ważniejsze, być pewnym własnego czytelniczego wyboru: czy jest się gotowym na tego typu historię. Dla mnie Trilby była ciekawym, męczącym i poniekąd odkrywczym doświadczeniem literackim. Po jej lekturze patrzę na Dumę i uprzedzenie Jane Austen, Północ i południe Elisabeth Gaskell a także Małżonki i córki tej samej autorki i zastanawiam się, czy będę miała z nimi podobne perypetie jak z Trilby. I szczerze powiedziawszy trochę boję się za nie teraz zabrać. Czy mam się czego bać? Powracając jednak do tematu Trilby: nie jest to lektura dla wszystkich, lecz myślę, że fanom klasyki powinna przypaść do gustu. [www.dzosefinn.blogspot.com]

  • Urszula Janiszyn

    Recenzja książki na portalu Sztukater.pl: https://sztukater.pl/ksiazki/item/20621-trilby.html