The Walking Dead. Żywe trupy. Zejście okładka

Średnia Ocena:


The Walking Dead. Żywe trupy. Zejście

Z popiołów mrocznej przeszłości rodzi się nowe Woodbury. Oaza bezpieczeństwa w świecie opanowanym przez żywe trupy. Po śmierci Gubernatora Woodbury znów jest wolne. Jednak życie wcale nie jest teraz łatwiejsze. Zwłaszcza że do miasta zmierza horda żywych trupów. Największa, jaką kiedykolwiek widziano. Tymczasem mieszkańcy Woodbury odkrywają nieopodal grupę pod przywództwem charyzmatycznego kaznodziei. Potrzebują pomocy, lecz w zamian są gotowi przyłączyć się do potyczki o Woodbury. Garstka wycieńczonych ludzi musi stanąć naprzeciw tysięcy wygłodniałych zombie. Muszą nauczyć się współpracować i… ufać sobie nawzajem. Pełna zaskakujących zwrotów akcji opowiadanie o odwadze i szaleństwie – przymiotach, które tak ciężko odróżnić w sytuacjach niezwykle kryzysowych. Przekonujące studium psychiki ludzi poddanych traumatycznym wydarzeniom.

Szczegóły
Tytuł The Walking Dead. Żywe trupy. Zejście
Autor: Bonansinga Jay
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki The Walking Dead. Żywe trupy. Zejście w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

The Walking Dead. Żywe trupy. Zejście PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Angelika Marchelewicz

    Tym razem już bez pomocy Roberta Kirkmana, lecz oczywiście na podstawie jego twórczości. „Żywe Trupy” zawładnęły kulturą na wysoką skalę. Nie ma co ukrywać, prawdopodobnie mało kto nie słyszał o przygodach Ricka, czy komiksach Kirkmana. Na podstawie tej serii wyszło już niemal 160 zeszytów komiksowych (u Nas około 30, a to dlatego, że pięć zeszytów amerykańskich to Nasz jeden). Do tego 6 sezonów serialu TV (na jesień będziemy mieć już siódmy, a to na pewno nie będzie ostatni). Który okazał się absolutnym hitem. Obok jest jeszcze kilka gier + seria książkowa. „Zejście” jest już piątą z kolei częścią po „Narodzinach Gubernatora”, „Drodze do Woodbury”, a także „Upadku Gubernatora 1-2”. Oznacza to, że osoba, która sięga po piątą element bez znajomości poprzednich będzie lekko zdezorientowana. Nie będzie znać losów bohaterów ani ich nazwisk. Podkreślam, że znajomość serialu nie przyda się, bo seria tych ebooków nie omawia losów Ricka, Carla ani reszty grupy. Jest to poboczna seria, która mądrze splata wydarzenia serialowe. Po raz następny przyjdzie przeczytać Nam o przygodach Lilly Caul, Boba i reszty paczki. Fabuła skupia się na odpieraniu zombiaków z odbitego miasteczka Woodbury, w którym jeszcze niedawno siał terror Gubernator. Teraz po jego śmierci rozbłysnęła iskierka nadziei na rozpoczęcie nowego życia za murami „bezpiecznego” azylu. Na przywódcę wszyscy chcą wybrać chorą na klaustrofobię Lilly Caul, która wcale nie pali się na objęcie tak odpowiedzialnego stanowiska. W życiu widziała dużo śmierci, nie chce, by obwiniano ją o kolejne straty. Wracając do fabuły, na miasteczko rusza horda „sztywniaków”, którą Nasi bohaterowie będą starali się odeprzeć. Sytuacja wygląda trochę beznadziejnie, gdyż brakuje rąk do walki, a amunicji jest jak na lekarstwo. Kłopot ten występował również na początku 6 sezonu. Ktoś kto oglądał serial będzie trochę bardziej zorientowany. Jednak Ci, którzy go nie widzieli również dynamicznie wczują się w sytuację. Jak się dalej okaże pokonanie hordy szwendaczy to dopiero początek kłopotów jaki będzie czekał mieszkańców Woodbury. Jak to bywa w serii TWD głównym kłopot jednego człowieka jest drugi człowiek, a umarlaki to tylko przykry dodatek. Co do samej powieści nie ma większych powodów do narzekań. Bohaterowie nie są „płascy”. Każdy ma własną historię, traumę. Mamy wiele akcji, trup ściele się gęsto, choć czasem jest baaardzo nudno. Mamy tych niezłych i tych złych. Jest mnóstwo religijnych nawiązań. Później to trochę odbija się czkawką. Klimat post apokalipsy jest jak najbardziej wyczuwalny. Mimo, że książkę czytało mi się średnio (lepiej bawię się na serialu i komiksach), to jednak opowieść o truposzach to miła odskocznia. Zapraszam do lektury. Moja ocena: 3,5/5Plusy:- klimat uniwersum TWD,- czasem można aż „wyczuć” zombiaka,- losy się dużo….Minusy:- ….choć czasem jest strasznie nuuudno,- za wiele religijnych nawiązań

  • Eviline

    Zapewne większość kojarzy kultowe komiksy "Żywe trupy", od których wszystko się zaczęło, a jeśli nie to przynajmniej cieszący się oglądalnością serial "The Walking Dead". Każdy ma tam własnych mniej, albo bardziej lubianych bohaterów, którymi przeważnie i tak się długo nie nacieszą, ponieważ głównym motywem serialu jest przeżycie w świecie zombie. W tej książce pdf mamy podobnie, to uniwersum. Nie mamy głównych bohaterów z komiksu, ani serialu. Mamy nowych, ponieważ twórca chciał omówić życie w jednym miejscu, które przewijało się i w komiksie i serialu, czyli Woodbury. Lily Caul, nasza główna bohaterka, objęła dowodzenie ponad Woodbury po śmierci gubernatora (o czym możecie poczytać w poprzednich tomach, dziki człowiek z niego był). Stara się stworzyć bezpieczną przystań, choć prawda jest zupełnie inna. Kończy się jedzenie, zaczyna mocno brakować amunicji, a na domiar złego już na samym początku przychodzi horda trupów, które już nie są tak wrażliwe jak kiedyś. Teraz chodzą gromadami liczącymi około tysiąca osobników, nie boją się ognia, wchodzą w niego, jakby go nie widziały. Jak ochronić własnych ludzi i ponieść jak najmniejsze straty? Czy może zaufać ludziom, których nie zna? Jak pozbyć się tak wielkiej hordy zimnych? Książka ebook trzyma w miarę niezły poziom poprzedniczek, opisy są szczegółowe, dobre, choć czasami naprawdę potrafią człowieka obrzydzić, lecz mnie to już prawdopodobnie nic nie tknie, ponieważ tematykę zombie uwielbiam i wiele się takich opisów naczytałam. Oczywiście przez połowę książki towarzyszyły mi obrazy tych zombie i po opisach nawet nie chciałam wiedzieć, jaki one wydzielały smród, ponieważ tak, twórca zawarł w książce pdf dobre porównania i wiedział co robi, to nie był przypadek, on to robił specjalnie. Bohaterowie są znośni, Lily mnie wyjątkowo denerwowała, miałam ochotę wyrwać ją z książki i zamordować, ponieważ ta dziewczyna jest tak inteligentna, że aż wcale. Nie może się wiecznie zdecydować, każdego pyta, a później zmienia zdanie, a rządzić to by chciała. Najgorsze jest to, że początek książki jest dobry, serio. Przemyślane opisy, trochę zaskakujących sytuacji, dużo akcji i świeżych zagadek, szczególnie świeża rodzina jest interesująca, ale... Pod koniec wszystko zaczęło się tak gmatwać, że wydłużył mi się okres czytania tej książki. Czasami stronę czytałam dwa-trzy razy, lub się wracałam, ponieważ coś mi się nie zgadzało. Przyznaję, do tego tomu trzeba mieć cierpliwość, lecz warto. Nie jest to jakaś przewspaniała książka, lecz zapewne jest dobra, nad przeciętna. Zachęcam każdego lubiącego komiks, serial, czy tematykę zombie i świata po zagładzie, by sięgnął po tę książkę i po wcześniejsze, ponieważ warto poznać tę historię z nieco innej strony. Dziękuję również wydawnictwu SQN, dzięki któremu miałam okazję zrecenzować tę książkę. http://inwazja-czytadelek.blogspot.com/

  • SnakeCharmer

    Interesująca i wciągająca historia ukazująca jak potoczyły się dzieje ludzi z Woodboro po walce w więzieniu i śmierci Gubernatora

  • Barbara

    Po śmierci Gubernatora mieszkańcami Woddbury przewodzi Lilly Caul. Ocaleni próbują na nowo stworzyć bezpieczne schronienie. Niestety do miasta zbliża się niespotykana do tej pory horda nieumarłych. Czasu jest coraz mniej na przygotowanie obrony. Tymczasem mieszkańcy Woodbury odkrywają nieopodal grupę pod przywództwem charyzmatycznego kaznodziei. Lilly decyduje się na połączenie sił. Czy to było dobre posunięcie? Czy garstka ludzi jest w stanie odeprzeć tysiące wygłodniałych zombie? Zapraszam do lektury. Przyznam szczerze, że na przeczytaniu pierwszych paru stron miałam już własną wizję dalszych wydarzeń. Przyjemnie się rozczarowałam, a co najlepsze mamy więcej takich niespodzianek. Akcja jest szybka, nieszablonowa i z pewnością nie pozwala nam się nudzić. Opisy są bardzo realistyczne. Szczególnie spodobało mi się przedstawienie żywych trupów, a właściwie ich smrodu rozkładających się ciał i brudnych szmat. Zawsze mi tego brakowało w serialu.Konstrukcja powieści jest bardzo spójna i zasadniczo nawiązuje do serialu tylko w temacie zombi a także miasta Woodbury. Mamy kilka retrospekcji z serialu, lecz są one traktowane marginalnie. Nie doszukamy się tutaj nawiązań do serialowych przygód Ricka i jego towarzyszy. Dla mnie to wielki plus, ponieważ książka ebook wydaje się być zupełnie oddzielną serią. Nawet osoba, która nie oglądała serialu, spokojnie odnajdzie się w świecie zombi przedstawionym w The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście.

  • Triskel

    "The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście" to następny już tom uzupełniający komiksowo-serialowe uniwersum "The Walking Dead". Książka ebook obfituje w mocny język, zaskakujące zwroty akcji i nietuzinkowych bohaterów. Zaserwowano nam szeroki wachlarz postaci, które zostaną poddane wyjątkowo ciężkim przeciwnością losu. Przerażające studium ludzkiej psychiki zostaje tutaj bardzo realistycznie unaocznione. Woodbury powraca ze zgliszczy i ruiny, żeby spróbować po raz następny znaleźć choć namiastkę azylu w świecie zawładniętym przez żywe trupy.Gubernator nie żyje, a Woodbury stara się odzyskać resztki normalności i bezpieczeństwa. Po mimo wyeliminowania tyrana i szaleńca, który despotyczną ręką rządził przez długi czas odbudowanie miasta nie będzie należało do łatwych zadań. Ogromna rzesza nieumarłych zmierza w kierunku miasta, największa jaką zdołano zaobserwować. Gdy już sytuacja staje się beznadziejna nasi bohaterowie napotykają na grupę pod dowództwem tajemniczego kaznodziei. Potrzeba pomocy i wsparcia staje się tak przemożna, że postanawiają zaufać nieznajomym podróżnikom. W zamian za pomoc w zwalczeniu zastępów żywych trupów. Tysiące żądnych krwi i mięsa zombie nieuchronnie zmierza do miasta, a wycieńczeni i głodni ludzie będą musieli przygotować się na ich przybycie. Przede wszystkim będą musieli nauczyć się ze sobą współpracować i mieć oczy dookoła głowy. W przeciwnym razie może czekać ich rychła zagłada.Powracamy po raz następny do zniszczonego świata, po którym wałęsają się hordy wygłodniałych umarlaków. Postacie zostały wykreowane ponad wyraz interesująco i realistycznie. Bohaterowie z krwi i kości są mocną stroną tej pozycji. Emocje są tak duże, że co kawałek zdarza się powiedzieć niecenzuralne słowo pod nosem. Postać Lilly Caul ewoluuje na naszych oczach, z bezbronnej i nieporadnej kobiety w kobietę zmuszoną podejmować niejednokrotnie decyzje o życiu i śmierci. Bob Stokey jest też wyrazistą postacią, przyciągającą do czytania. Całość pisana jest mową mocnym i dosadnym, gdzie przekleństwa zdarzają się co i rusz. Dlatego dla nieco delikatniejszych czytelników ten fakt może być trochę rażący. W pozycji tej uświadczymy bohaterów nieźle już słynnych jak i zupełnie nowe postacie, które wnoszą powiew świeżości do lektury. Seria ta jest już klasyką horroru, w szczególności u fanów zombie. Jest to dystopia na bardzo wysokim poziomie, sprawiająca niejednokrotnie bardzo wielkie emocje i wrażenia. Przedstawiająca ludzi walczących o przeżycie w świecie owładniętym klęską i zniszczeniem."The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście" dzięki dynamicznie pędzącej akcji czyta się bardzo sprawnie. Kroczące zombie co i rusz sieją grozę u napotkanych ludzi, a bohaterowie muszą znajdować liczne metody żeby sobie z nimi radzić. Częstokroć bardzo drastyczne. Nie sposób się nudzić podczas lektury, dlatego pozycja ta na pewno przypadnie do gustu wielbicielom komiksu a także serialu. Jay Bonansinga po raz następny napisał się idealnie i zaserwował swoim wielbicielom pozycję mrożącą krew w żyłach. Jak najbardziej polecam.

  • GR

    Żywe Trupy na stał zagościły w popkulturze. Komiksowa seria, dwa seriale, gry planszowe i komputerowe czy wreszcie powieści stworzyły intrygujący i spójny świat. Najwieższa opowieść ze świata The Walking Dead zabiera nas do Woodbury, które usiłuje unieść się po upadku Gubernatora. Czy Lilly Caul i jej przyjaciele zdołają na czas i dadzą odpór hordom nieumarłych? Czy pastor Jeremiah i jego współwyznawcy pomogą mieszkańcom Woodbury, a może staną się przyczyną zagłady tej społeczności?Jay Bonansinga zgrabnie opowiada o potyczce grupy ludzi z przeważającymi siłami szwędaczy. Jest tu trochę akcji, szczypta humoru, a także odrobina socjologicznych obserwacji. Niezła książka, zalecana przede wszystkim wielbicielom komiksu i seriali.

  • Wiedźma

    Zanim do moich rąk trafiła następna książka ebook z serii "The Walking Dead", zastanawiałam się czego będzie dotyczyć fabuła. Nie ma już przecież głównego "schwarz" charakteru, grupa Ricka uciekła z więzienia, które opanowały hordy głodnych zombie. Co teraz? Czy po tamtych brawurowych akcjach coś jeszcze byłoby w stanie potrząsnąć czytelnikiem i wciągnąć go w wir wydarzeń? Okazuje się, że tak.Gubernator nie żyje. Woodbury powoli przechodzi renesans, a jego mieszkańcom przewodzi Lilly Caul. Jest trudno, tym bardziej że w nieudanym ataku na więzienie zginęło wiele osób, które były niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania miasteczka. Dynamicznie się jednak okazuje, że ostatnia potyczka Philipa Blake’a odbije się rykoszetem na ocalałych. W stronę Woodbury, w zaskakująco szybkim tempie, zbliża się niespotykana dotychczas horda nieumarłych. Mieszkańcy osady mają niewiele czasu na niezbędne przygotowania. Wkrótce ma się jednak okazać, że nie tylko żywe trupy stanowią dla nich zagrożenie."The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście" to następna opowieść z serii o ludziach, którzy przeżyli czas Przemiany. Główną bohaterką książki w dalszym ciągu jest Lilly Caul. Kobieta w demokratyczny sposób sprawuje rządy w Woodbury, chcąc tym samym przemienić osadę w miejsce, które stanie się bezpiecznym i przyjaznym schronieniem. Lilly w niczym nie przypomina młodej kobiety, którą była w drugim tomie serii. Zhardziała, potrafi kierować ludźmi i podejmuje samodzielne decyzje. Nie jest już wystraszoną dziewczyną, szukającą pomocy u wszystkich dookoła. Ostatnie wydarzenia zmieniły ją, ale nie zniszczyły w niej empatii i wrodzonej troski o drugiego człowieka, co okaże się decydującym czynnikiem.W "Zejściu" pojawiają się bohaterowie słynni z wcześniejszych tomów serii, jak Bob czy Sternowie, ale twórca wprowadził również spore grono świeżych postaci, które mają decydujący wpływ na wydarzenia opisywane w powieści. Są wśród nich wilki w owczej skórze, które – świadomie albo nie – staną się zagrożeniem dla mieszkańców Woodbury. Drugie zagrożenie, które wisi ponad osadą może i nie jest sprytne i podstępne, ale równie zabójcze. Są nimi tysiące zombie. Jest ich znacznie więcej niż we wcześniejszych tomach serii i w pewien sposób... ewoluowały, przez co stanowią o dużo większe niebezpieczeństwo. Wraz z nieumarłymi wróciło również gore w „najczystszej postaci”. Tradycyjnie już napiszę, że nie jest to opowieść dla osób o słabych nerwach. I żołądkach.To, co szalenie spodobało mi się w tej części serii "The Walking Dead" to ukazanie destrukcyjnej siły fanatyzmu religijnego. W jaki sposób silna osobowość, obdarzona charyzmą, potrafi doprowadzić do katastrofy. Jak ludzie zaślepieni wiarą, będący pod wpływem innych, są w stanie bezmyślnie wykonywać rozkazy innych, które są ukryte pod cudownymi sloganami zbawienia. Choć w pewnym sensie z charyzmatycznym przywódcą czytelnicy mieli do czynienia w pierwszych trzech tomach cyklu, to w "Zejściu" sprawa przedstawia się zgoła inaczej. Okazuje się bowiem, że kierowanie się szeroko pojętą dobrocią i miłosierdziem, może przynieść równie katastrofalne skutki, jak terror i dyktatura.Na dobrą sprawę "Zejście" można czytać bez znajomości wcześniejszych tomów serii. Opowieść została skonstruowana ten sposób, że tworzy zgrabną całość, a liczne odwołania do zdarzeń z poprzednich części, zostały delikatnie czytelnikowi zasugerowane. Nie ma więc konieczności zapoznania się z historią Gubernatora, by zrozumieć wydarzenia z Zejścia. Niemniej jednak przez to traci się coś ważnego: późniejszą przyjemność czytania w przypadku, gdy odbiorca zdecyduje się na lekturę pierwszych trzech tomów serii.W przypadku obydwu części "Upadku Gubernatora" narzekałam na to, że z początku ciężko mi było wciągnąć się w lekturę. Choć akcja rozkręcała się już od samego początku powieści, jakoś nie mogłam się do niej przekonać. W przypadku "Zejścia" było zupełnie inaczej: już od pierwszych stron zaczytywałam się w lekturze, interesująca tego, co w Woodbury stanie się w tej części. Akcja powieści jest brawurowa, szybka, pełna nieprzewidywanych zwrotów. Żywi i plastyczni bohaterowie dopełniają obrazu."Książkę The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście" zalecam osobom, które znają wcześniejsze tomy serii, lecz również tym, którzy dopiero zagłębiają się w krwawy świat zombie. Jeśli chodzi o mnie, z niecierpliwością czekam na kolejną element cyklu, "Inwazja". Biorąc pod uwagę fakt, jak zakończyło się "Zejście", jestem skłonna stwierdzić, że na ocalałych czeka teraz wszystko, co najgorsze.

  • Książkomaniacy

    "Ale o tym dniu i godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie,ani Syn, tylko Ojciec. Baczcie, czuwajcie; nie wieciebowiem, kiedy ten czas nastanie."Ewangelia świętego Marka 13:32-33 Witajcie w świecie, w którym nie liczy się bogactwo, status społeczny, czy religia. Witajcie w świecie "The walking dead" - świecie opanowanym przez śmierć. Od teraz niebezpieczeństwa czyhają na każdym kroku, a zagrożeniem są nie tylko ludzie, lecz też zombie..Najważniejsze jest przetrwanie. A umiejętność walki, czy instynkt łowcy są na wagę złota. W grupie są większe szanse na przeżycie, lecz czy wszystkich można obdarzyć zaufaniem?Tak ogromnej hordy żywych trupów jeszcze nie widziano. A teraz zmierza łatwo do Woodbury - miasta, które po rządach Gubernatora przeżyło niemały upadek, lecz teraz po objęciu władzy przez Lilly Caul odradza się na nowo. Jak mieszkańcy miasteczka z Lilly na czele poradzą sobie z nadciągającą hordą zombie, której nic nie jest w stanie zatrzymać? Czy połączenie sił będzie dobrym wyborem?Jaka jest szansa na przetrwanie?Odpowiedzi na te zapytania znajdziecie w książce. Zawarta w książce pdf zupełnie świeża historia jest uzupełnieniem komiksowo-serialowego UNIWERSUM THE WALKING DEAD.Jestem wielbicielką serialu ( czytaj Daryla Dixona ;)), więc zapoznanie się z tą pozycją było dla mnie nie lada gratką. Pomimo tego, że nie czytałam poprzednich pozycji ani nie miałam do czynienia z komiksem, książka ebook ta pochłonęła mnie do reszty. Barwne, bardzo szczegółowe, realistyczne opisy sprawiały, że chwilami można było wyczuć odór, które niosły za sobą zombiaki i dołączyć do potyczki o przetrwanie. Nie spodziewałam się, że książka ebook będzie napisana tak prostym językiem, więc byłam przyjemnie zaskoczona.Wulgaryzmy są, zombie są, krew jest - czyli wszystko co potrzeba do napisania dobrego survival horroru. Oczywiście wyszło świetnie. Fabuła wciągająca, trzymająca w napięciu, lecz przede wszystkim nietuzinkowa.Okładka w porównaniu do okładek poprzednich części podoba mi się wiele bardziej.Wierniej ddaje klimat powieści, nie jest nudna, lecz intrygująca. Od razu atakują nas widniejące na okładce zombie, co jest moim zdaniem wielkim plusem i przykuwa uwagę.Książki są idealnym uzupełnieniem uniwersum The walking dead. Na pewno sięgnę po poprzednie, mimo że Gubernator nie był moją ulubioną postacią. Zalecam gorąco!Izabela Nestiorukksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com

  • Julia Kaczmarek

    Wszyscy fani kultowych Żywych Trupów mają gratkę w postaci kolejnej części tej słynnej i lubianej serii. Ja sama najpierw obejrzałam serial, później przerzuciłam się na książki z tego cyklu. Całość stale trzyma niezły poziom, co jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem i za każdym razem z ciekawością sięgam po następny tom cyklu. Dużą zaletą Zejścia jest wyrazistość a także sugestywność poszczególnych scen. Czasami w trakcie czytania fantazja rzeczywiście potrafi bardzo mocno pracować. Całość sprawia wrażenie tak obrazowej, że nie raz miałam wrażenie jakbym miała przed oczami niektóre sceny, element z nich faktycznie sprawia wrażenie mocnych. Mam wrażenie, że fenomen The Walking Dead stale jest bardzo odczuwalny, w tej historii jest coś wyjątkowego, lecz i dającego do myślenia, dla nas, ludzi praktycznie zawsze pewnych jutra. W The Walking Dead jest coś co zaburza ten pozorny komfort, wprowadzając pewien wyjątkowo realny fragment niepokoju i lęku. Według mnie po raz następny udana element tego cyklu.

  • Agnieszka Michalska

    Jako wielbicielka uniwersum The Walking Dead z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnego spotkania z mieszkańcami Woodbury. Tym razem całkowitą pieczę ponad książką przejął Jay Bonansinga, który wspierany przez Kirkamana bardzo dynamicznie pozwolił nam powrócić do świata opanowanego przez żywe trupy.Z popiołów mrocznej przeszłości odradza się Woodbury, wyzwolone z pod żelaznych rządów Philipa Blake, zwanego Gubernatorem. Pośród plagi nieumarłych, miasto okazuje się być oazą bezpieczeństwa dla ocalałych. Stale jednak szaleństwo Blake 'a, zdaje się nawiedzać każdy zakamarek otoczonego murem, małego społeczeństwa, lecz Lilly Caul wraz z zespołem dowodzenia są zdeterminowani, żeby przezwyciężyć traumatyczną przeszłość… pomimo tego, że do miasta zbliża się horda trupów. Jednak to nie będzie jedyny test, z jakim przyjdzie im się zmierzyć.Sama horda idąca na miasto, mogłaby być doskonałym materiałem na całą książkę. Akcja i towarzysząca temu adrenalina, bez wątpienia wzbogaciłyby powieść. Niestety, było to zaledwie kilka początkowych wątków, które zostały zastąpione odkryciem podziemnych tuneli prowadzących dużo kilometrów poza miasto. Do tego przybyła świeża grupa, na czele z zagadkowym kaznodzieją, który niewątpliwie dużo namiesza w przyszłych tomach.Ponownie mamy do czynienia z bogato ukazanymi postaciami, rozwiniętymi emocjonalnie do tego stopnia, że w pewnych sytuacjach potrafią doprowadzić do palpitacji serca. Lilly Caul, która nie gra klasycznej przywódczyni, stara się utrzymać miasteczko w ryzach. Widoczna jest jej ewolucja: z zakochanej dziewczyny, po kobietę podejmującą trudne decyzje. Pomocą służy jej Bob Stokey, były alkoholik, który zajął miejsce po doktorze Stevensie. Oboje przeszli wiele i widzieli za wiele, dzięki czemu zmiana tych bohaterów jest najbardziej widoczna.Żałuję jedynie, że prócz wspomnianej dwójki i paru już słynnych mieszkańców Woodbury, twórca nie zdecydował się wprowadzić nowych, wyrazistych postaci. Oczywiście, nowo przybyła grupa wraz z kaznodzieją są powiewem świeżości, lecz w tej części nie wnoszą oni niczego znaczącego do fabuły. Dlatego też, niekiedy nudziło mi się podczas czytania.Przedstawiony świat jest już klasyką horroru. Kroczące żywe trupy, siejące przerażenie i grozę u garstki ocalałych ludzi, walczących o przetrwanie w wymarłym świecie. Dystopia, która może być przedstawiona na miliony sposób, lecz stale ma w sobie to coś, co pociąga fanów tego tematu do zagłębiania się w te historie.Jeżeli jesteś wielbicielem The Walking Dead, na pewno nie zawiedziesz się na tej serii, którą wszystkim zalecam – nawet sceptycznie nastawionym do tego dużego hitu. Warto czekać na każdy następny tom, chociażby po to, żeby umilić sobie czas oczekiwania na następny sezon Żywych Trupów.

  • Adam Grochocki

    Wreszcie jest! Następna książka ebook z uniwersum The Walking Dead. Tym razem Jay Bonansinga dostał wolną rękę i całość jest jedynie firmowana nazwiskiem Kirkmana. Czy to źle, czy może wręcz przeciwnie? Przeczytacie w tekście. Zapraszam.The Walking Dead: Zejście w porównaniu do poprzednich ebooków zdaje egzamin zarówno jako spin off komiksu, jak i serialu. Pod pewnymi warunkami oczywiście. Po pierwsze i prawdopodobnie najistotniejsze komiksowy i serialowy Bob Stokey to dwie zupełnie inne osoby. Obu łączy słabość do alkoholu, lecz dzieli wiek, kolor skóry i ujmijmy to - status. Komiksowy Bob jest wiele starszy, jest biały i co najistotniejsze żyje.Druga sprawa to Lilly Caul. Jest to już czwarta książka, w której spotykamy tę postać i nie ma ona zbyt dużo wspólnego ze spotkaną w czwartym sezonie łatwowierną kobietą Gubernatora. Z resztą pierwsze odcinki czwartej serii pomieszały wątki serialowe z pierwszą książką pt. "Narodziny Gubernatora", co trochę pokręciło w głowie mi i zapewne wielu innym fanom.Z powyższą wiedzą niezależnie czy czytacie komiks czy oglądacie serial AMC możecie spokojnie zasiąść do lektury, bo wątek Lilly w obydwu przypadkach zakończony został bardzo podobnie.Zejście rozpoczyna się niedługo po walce o więzienie i Upadku Gubernatora. Lilly Caul wraz z liczącą około 30 osób grupką powraca do Woodbury, żeby raz jeszcze odbudować społeczność. Kobieta została nieformalnym przywódcą miasteczka i mimo pozornej demokracji, każdy ostatecznie pyta ją o pozwolenie. Spokój nie trwa zbyt długo, bo zwiadowcy trafiają na największa hordę zombie z jaką się spotkali. Truposze jak nigdy do tej pory wydają zorganizowani i prą niczym rzeka w stronę Woodbury.Sam temat gigantycznej hordy wydaje się materiałem na całą książkę. W tym jednak przypadku jest to zaledwie jeden z wątków. Bob przypadkowo odkrywa sieć tuneli prowadzących dużo kilometrów poza miasto, do miasteczka dociera bardzo specyficzna rodzina, a także mieszkańcy postanawiają przyjąć prowadzoną nową grupę ocalałych prowadzoną przez gładko zjednującego sobie ludzi kaznodzieję. Co jest wątkiem głównym musicie dowiedzieć się sami, lecz podczas lektury zadacie sobie zapytanie czy tytuł "Żywe Trupy" mówi o zombie, czy o tym co stało się z ludzkością.Akcja cały czas pędzi do przodu, praktycznie nie ma czasu na głębszy oddech. Znajdziemy również tutaj "fabularne fillery" (zapychacze nie wpływające na wątek główny), lecz nie dało się tego uniknąć ze względu na tematykę. Przecież co jakiś czas zombie musi wyskoczyć "znikąd" i zasiać trochę paniki w szeregach bohaterów. Nie?Parę słów o bohaterach. W serialu męczy mnie ciągłe kombinowanie z charakterami niektórych postaci. W każdym sezonie twórcy eksperymentują z bohaterami zmieniając ich podejście do problemów. Najbardziej widoczne jest to w przypadku Ricka, który zmienia się "zero-jedynkowo" praktycznie w każdej serii. Na szczęście Jay Bonansinga bierze przykład z Kirkmana i dzięki temu widzimy jak Lilly i Bob ewoluują na przestrzeni kolejnych książek. To nie jest jasny podział typu: wczoraj kochająca dziewczyna, dziś bezwzględna suka. Dwójka głównych bohaterów przeszła bardzo dużo, żeby znaleźć się w tym miejscu, a dzięki temu ich zmiana jest bardzo wiarygodna.Szkoda jedynie, że ilość znaczących postaci jest znikoma. Prócz wspomnianej dwójki pojawia się raptem parę wymienionych z nazwiska starych i świeżych mieszkańców Woodbury. Z tej garstki ledwie z pięć ma znaczenie dla fabuły. Nie liczyłem na przedstawienie całego miasteczka, jak to bywa w przypadku Kinga, lecz poszerzenie obsady byłoby mile widziane.Fanów serialu może zaskoczyć język. Dialogi są bardzo wulgarne, a przekleństwa robią tutaj za przecinki. Tak już jest z amerykańskimi serialami - można wypruwać flaki, obcinać głowy, lecz po dwóch "fakach" trzeba przemieniać godziny emisji. Drodzy "serialowcy" wiedzcie, że komiks The Walking Dead był taki od zawsze i pewnie zawsze taki zostanie. Przeczytałem już sagę z Neganem i kilka przekleństw nie robi na mnie wrażenia.Jeśli zadajecie sobie zapytanie czy wydać parę złotych na The Walking Dead. Zejście to nie zastanawiajcie się dłużej. Interesując się tą pozycją na pewno jesteście wielbicielami komiksu lub, co bardziej prawdopodobne, serialu. Niezależnie, po której stajecie stronie będziecie usatysfakcjonowani. Jay Bonansinga dostał własną grupę bohaterów, którą bez obawy o zgodność z materiałem źródłowym może w przyszłości wystawiać na jeszcze większe zagrożenia. Na co bardzo mocno liczę! Polecam.

  • Wkp

    ZWYCIĘSKI POCHÓD TRUPÓW TRWAW książkowej części uniwersum „Walking Dead” zaczyna się świeży rozdział. I nie tylko dlatego, że Jay Bonansinga przejmuje w pełni stery ponad opowieścią, przez Kirkamana jedynie nadzorowany dla spójności materiału, Gubernator przecież nie żyje, Woodbury zostało pokonane… Niezbędna jest przemiana warty, a kto nadaje się do tego lepiej, niż idealnie nam już słynna Lilly Caul?Gubernatora nie ma już wśród żywych, lecz to nie czas na żałobę. Mieszkańcy Woodbury muszą zapewnić sobie bezpieczeństwo, a to nie proste zadanie. Na ich czele staje Lilly Caul, która chce zaprowadzić swój porządek, lecz przede wszystkim zmuszona jest stawić czoło największemu atakowi Zombie jaki dotychczas nastąpił. Atakowi, którego celem jest Woodbury właśnie…Trylogia Gubernatora dobiegła końca wraz z jego upadkiem, nie mniej nowe rozdanie, choć śmiało można czytać je bez znajomości poprzednich tomów, nie stanowi powieści w pełni autonomicznej. Nie ma już Blake’a, lecz towarzyszy nam przecież cała reszta mieszkańców Woodbury, a w szczególności Lilly. Lilly, która stanowiła poniekąd główną bohaterkę poprzednich książek, a która oczywiście nie traci i teraz własnego statusu.Sama opowieść zaś, jej treść i akcja, to następna porcja tego, co wielbicielom „Żywych Trupów” podobało się dotychczas – wiele akcji, dużo brutalności, fragmenty gore i czysty survival horror. A wszystkiego więcej, mocniej i jakby w większym oderwaniu od materiału źródłowego, choć pozostając z nim w zgodzie. Czyta się to lekko i nierzadko z niemałym napięciem, a smaczki pozostawione dla fanów, szansa na rzut oka na zdarzenia słynne z komiksu/serialu z innej perspektywy, stanowią jak zwykle przyjemny element.Zresztą same „Walking Dead” to już klasa sama w sobie, olbrzymimi krokami zbliżająca się do stania klasyką (bo status dzieła kultowego przecież już posiada), największy komercyjny i artystyczny sukces w tematyce Zombie od czasów filmów George’a Romero. Dlatego wielbiciele horrorów powinni poznać dzieje grupki bohaterów zmuszonych walczyć o życie i człowieczeństwo. Świeży epizod to idealna ku temu okazja i szansa na wkroczenie do świata, jaki wykwitł w umyśle Roberta Kirkmana, jeśli ktoś jeszcze jakimś cudem nie otarł się o niego. Polecam, a wydawnictwu SQN składam serdeczne podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.Książka od dzisiaj (9 września 2015r.) dostępna w sprzedaży.