Średnia Ocena:
Tam, gdzie pada śnieg (barwione brzegi)
Opowieść autorki bestsellerowego „Rzeźbiarza łez" „Powiadają, że serce jest jak śnieg. Śmiałe, lecz ciche. Starczy odrobina ciepła, aby się roztopiło. Starczy odrobina mroku, by zmieniło się w lód”. Ivy. Blada jak płatek śniegu, wychowana wśród egzotycznych zwierząt. Jej lodowatego serca nie sposób rozgrzać. Mason. Pałający zawiścią do Ivy, zarozumiały, arogancki i egocentryczny. Chłopak o gwałtownym sercu, gorącym jak sam ogień. Ivy dorastała w śnieżnej krainie wśród zamarzniętych jezior. Po śmierci ojca siedemnastolatka, na której barkach spoczywa ciężar groźnej tajemnicy, musi opuścić ukochaną Kanadę, by zamieszkać z ojcem chrzestnym i jego synem Masonem. Miękki śnieg, w którym zawsze znajdowała ukojenie, zostaje zastąpiony chaosem i palącym słońcem plaż Santa Barbara. Istnieje tylko jedna rzecz bardziej nieznośna niż kalifornijskie upały: Mason. Chłopak już w pierwszej chwili oznajmia, że nie jest tu mile widziana, i udowadnia jej to na każdym kroku. Mimo to Ivy usiłuje utrzymać się na powierzchni rwących fal nowego życia ponad oceanem. Jej serce, zimne jak śnieg, musi rozkwitnąć na nowo. „Odnaleźć siebie wśród ludzi podobnych sobie to rzadkość. Lecz odnaleźć siebie w człowieku, którego różni od nas cały świat, to rzecz niewytłumaczalna”. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Tam, gdzie pada śnieg (barwione brzegi) |
Autor: | Erin Doom |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Flow Books |
Rok wydania: | 2024 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Tam, gdzie pada śnieg (barwione brzegi) PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Super
8/10 cudownie napisana
Już od samej zapowiedzi, że Erin Doom wydaje nową książkę wiedziałam, że muszę ją mieć. Prawdopodobnie jeszcze nigdy nie użyłam aż tylu znaczników w papierowej odsłony książki. W przypisie autorka zaznaczyła, że ta opowieść powstała jako pierwsza mimo, że została wydana potem - powiem Wam, że to da się odczuć ponieważ w Rzeźbiarzu Łez emocje były wyrysowane mocniej, fabuła bardziej dynamiczna, mocna lecz kompletnie mi to nie przeszkadza, że tym razem jest nieco inaczej. Tam, gdzie pada śnieg to historia pełna bólu, cierpienia, straty. To historia o zagubieniu, niemocy, niezwykłości i pełna miłości, która nie zawsze jest okazywana w sposób właściwy lub dosadny. Ivy po śmier*i ojca trafia pod opiekę do jego najlepszego przyjaciela, który ma syna, Masona. Kobieta z białej jak śnieg Kanady trafia łatwo w żar Kalifornii. Musi mierzyć się nie tylko ze stratą jedynego członka rodziny lecz takie czyhają na nią inne niebezpieczeństwa a także interesuje się nią CIA. Mason czuje się zagrożony utratą uwagi własnego ojca więc za wszelką cenę odpycha od siebie Ivy, dokucza jej i krzywdzi własnymi słowami. Ale serce nie sługa a chłopak jest niezwykle lojalny względem rodziny i przyjaciół, więc gdy tylko Ivy wpada w tarapaty, Mason zawsze ją z nich wyciąga. Ta para walczy z wewnętrznymi demonami, są pełni sprzeczności i uczą się żyć na wspólnej przestrzeni, po wielu porażkach i straconych zaufaniach. Ivy wszędzie, gdzie się pojawia wywołuje sensację, bowiem kobieta jest blada niemalże jak śnieg, ma jasne, białe włosy i oczy w kolorze zamarzniętego jeziora. Mason jest jej przeciwieństwem, muskularny bokser, o oczach ciemnych jak czekolada i skórze muśniętej słońcem. Oboje żyli wychowywani przez ojców, oboje w skrajnie r��żnych środowiskach lecz jest coś, co ich łączy. Nawet więcej, niż by się mogło im wydawać. Ta książka ebook otula niczym ciepły kocyk, mimo niełatwej tematyki, pełnej smutku treści stanowi przyjemną lekturę na jesienne i zimowe dni. Tutaj akcja zmienia się cały czas, raz jest szybko by innym razem zwolnić i toczyć się niespiesznym tempem. Mimo to, nie ma zbędnych opisów a całość jest kompletna. Podoba mi się kreacja bohaterów, że każdy ma inny sposób na to, by odkryć siebie a jednocześnie bardzo ich do siebie wzajemnie ciągnie, co się okazuje, że razem mogą więcej. Najmniej mi pasował wątek sensacyjny, zwłaszcza ten cały atak w szkole, z którego koniec końców niewiele wynikało, niewiadomo kto to wiadomo tylko po co. Czy znajdą lekarstwo na własne boleści? Czy potrafią na nowo zaufać? Czy odkryją, czym jest miłość?
Współpraca reklamowa Pierwsze na co zwrócę uwagę to wydanie tej książki, które jest na prawdę piękne. Cudna, mroźna okładka, detale w środku książki, które niesamowicie mnie zachwycały, no i te brzegi😍❄️ nie ma co ukrywać książka ebook wygląda prześlicznie i zachwycająco. Byłam bardzo interesująca tej historii. Śmierć ojca Ivy demoluje jej całe poukładane życie. Ze względu na niepełnoletność pod własną opiekę bierze ją jej ojciec chrzestny. John jest radosny i opiekuńczy i ma syna, który od początku nie znosi Ivy. Prezentuje jej to na każdym kroku, mimo to Ivy usiłuje dopasować się do nowego życia. Po opisie wyobrażałam sobie całkiem inną historię niż to co zastałam w środku, lecz to było bardzo pozytywne zaskoczenie. Ivy- pełna tajemnic, zdystansowania, powściągliwości. Wiecznie cicha, wyrażająca siebie poprzez malowanie, a nie mówienie. Mason- zarozumiały, arogancki, lecz o pięknym sercu. Oddany przyjaciołom, zżyty z ojcem, kochający boks, zraniony w przeszłości. Ivy skrywała więcej niż mogłoby się wydawać i bardzo podobał mi się ten wątek, lecz jako chorobliwa romansiara czekałam aż iskra między Masonem, a Ivy wybuchnie. To był prawdziwy slow burn ponieważ emocje ciągnęły się bez końca, a kiedy to wreszcie zaczęło się dziać nie mogłam się już oderwać. Było kilka sytuacji, gdy musiałam odłożyć książkę, a wówczas odczuwałam olbrzymią frustrację ponieważ chciałam wiedzieć za wszelką cenę co jest dalej. Cała ich relacja bardzo mi się podobała. Te ich wzajemne docinki… Ivy nie dała się stłamsić Masonowi i to było fajne, do pewnego momentu. Gdy działo się pomiędzy nimi coś nowego Ivy od razu się wycofywała i atakowała Masona. Z czasem stało się to wkurzające. Nie zrozumcie mnie źle, ta ich rywalizacja była dobra, lecz do czasu. Po okresie pojawił się przesyt. Musiało pojawić się realne zagrożenie, żeby Ivy w końcu przestała tchórzyć i uciekać przed uczuciami i Masonem, a wówczas miałam takie „nareszcie”. I przyznam, że bałam się, że Ivy zniszczy tą ich relację, a to też napędzało do czytania. Chciałam wiedzieć czy im się uda. Podsumowując moje odczucia… to na prawdę przyjemna książka. Fajnie było ją przeżyć. Mimo buzujących emocji pod koniec odpoczęłam przy niej i na prawdę nieźle się bawiłam. Uwielbiam motyw hate/love, który jest tu idealnie odczuwalny. Autorka zrobiła na prawdę dobrą robotę. Wydawnictwo podkreśliło to pięknym wydaniem i takim metodą mamy przyjemną do czytania perełkę. Jeśli chcecie przeżyć delikatny romans z dozą tajemnic, zawiści i różnic to jest coś dla was. Ja bawiłam się na prawdę nieźle i mimo obfitości dynamicznie pochłonęłam zawartość. Bardzo dziękuję wydawnictwu za możliwość zrecenzowania tej piękności, a na koniec wrzucę wam parę cytatów, które mnie z��apały za serduszko i mam nadzieję, że was skuszą do czytania 😉 „Nie przyszłam tu, aby zamienić się w lalkę. Jasne? Nie potrzebuje tych durnot, chce tylko zrobić wrażenie na […] Na jednym chłopaku. […] Chcę, aby mu szczęka wypadła z zawiasów. Chce usłyszeć, jak wali w ziemię.” „-Jeśli chodzi o ciebie to mnie dotyczy. -Od kiedy? -Od kiedy nie mogę cię już ignorować.” Najchętniej wrzuciłabym wam więcej, lecz będą zbyt spojlerować historię, a tego nie chcemy. Zachęcam do czytania!!! ❄️❄️❄️
„Tam, gdzie pada śnieg” opowiada dzieje 17letniej Ivy, której życie znacząco się zmienia. Po śmierci rodzica, jednej rodziny jaką miała, trafia do przyjaciela ojca. Wyrwana ze własnego dotychczasowego środowiska, zimowej Kanady, w której wszystko znała trafia do słonecznej Kalifornii. Nie było już bezkresnych lasów, cichych, pełnych egzotycznych zwierząt. Nie było już przejrzystego nieba usianego gwiazdami, tylko majestatyczny ocean rozciągający się przez cały horyzont i temperatura, przez którą można się roztopić. W domu, do którego trafia czeka na nią ktoś jeszcze. Syn opiekuna, jej rówieśnik. Ten jednak nie cieszy się z jej przyjazdu wciąż dając zagubionej kobiecie do zrozumienia, że jest niemile widziana w świeżym miejscu. Z początku jak i Ivy tak i Mason pałają do siebie niechęcią, a nawet w jakimś stopniu nienawiścią. Życie nie tylko kobiety staje na głowie. Mason zmuszony będzie pogodzić się z faktem, że jego ojciec nie jest już tylko dla niego, tylko musi podzielić własny czas między syna a córkę zmarłego przyjaciela. Kłopoty i niewypowiedziane słowa piętrzą się pomiędzy młodymi dorosłymi, jednak w kluczowym momencie napompowany balon pęka uwalniając wielkie, skrajne emocje. Całość przetkana jest świetną tajemnicą, której wam nie zdradzę. Czytając „Tam, gdzie pada śnieg” poczułam klimat „Chroń ją” od K.A. Tucker. Czy są aż tak podobne? Raczej nie, po prostu wywołały we mnie podobne uczucia. Świeżość od Erin Doom porusza serce. To, jak dużo w życiu przeszła 17latka składnia do refleksji i docenienia tego, co się ma. W głowie kotłowała mi się myśl, ile jeszcze zniesie Ivy. Były momenty, gdzie chciałam krzyknąć DOŚĆ! Tego już za wiele! Mimo kłód, które życie rzucało jej pod nogi, mimo licznych chwil słabości, upadków , jej osoba była silna, waleczna. A Mason? Jemu trzeba dać po prostu szansę. I mogę niezgadzać się z wieloma fragmentami, mogę w głowie kłócić się z losem, dlaczego właśnie tak było, jednak jeśli miałabym szansę na zmianę czegokolwiek w tej książce, to nie zrobiłabym tego, ponieważ jest doskonała taka, jaka jest. A 17 letni bohaterowie mają prawo popełniać błędy po to, by potem je naprawić.