Od razu można zauważyć pewne analogie kultu zdrowia do chociażby religii katolickiej. Powiem, że porównania do religii, których jest tu dość sporo, nie były takie męczące jak początkowo przypuszczałam. W związku z tym nawet osoby, które nie są mocno związane z wiarą mogą przeczytać tę książkę. Temat jest interesujący i najbliższy niemal wszystkim. "Szczęście w pigułce" spisane jest z humorem. Mowa mimo tematu książki nie jest naukowy - jest bardzo przyjemny dla "zwykłego" czytelnika. Niestety twórca troszkę się powtarza. Ogólnie myślę, że ten temat nie jest materiałem na 250 stronicową książkę, ale bardziej na artykuł, czy cieniutką książeczkę do 100 stron. Na szczęście epizody nie są długie i można spokojnie czytać po rozdziale w wolnej chwili.