Świat okiem ancyklopka okładka

Średnia Ocena:


Świat okiem ancyklopka

Świat okiem Ancyklopka to kontrastowa książęczka dla niemowląt, ukieryunkowana na bodźce wzrokowe. Zawiera malunki osób i przedmiotów z najbliższego otoczenia dziecka. Dodatkowo, poprzez czytanie krótkich opisów, rodzic oswaja dzidziuś z brzmieniem przyszłych pierwszych słów malucha.

Szczegóły
Tytuł Świat okiem ancyklopka
Autor: Majewski Łukasz, Dobry Piotr
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Tadam
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Świat okiem ancyklopka w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Świat okiem ancyklopka PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Agnieszka Dylska

    Dla malucha, do wskazywania, do nazywania, do oswajania otaczającego świata i budowania realcji z maluszkiem. Niezła pozycja :)

  • Blog CZYTAJKI

    O tym, jak kluczowa jest fantazja w dziecięcym świecie, nie muszę prawdopodobnie nikogo przekonywać. Niestety, z wiekiem ją zatracamy. Może dlatego, że świat wymaga od nas powagi i twardego stąpania po ziemi. Zresztą, my sami do edukacji nawet tych młodszych dzieci podchodzimy bardzo poważnie i realistycznie. To jest lalka, to jest nos, to oko, a to - stół. Powiecie, że przecież to niezbędne, że najłatwiej poznawać świat, poprzez to, co bliskie i realne. Owszem, ale... czy nie można by okrasić tego nutką fantazji? O zabieg taki pokusili się Piotr Niezły i Łukasz Majewski, tworząc serię ebooków dla naj, najów, której głównym bohaterem nie jest człowiek, czy zwierzątko, ale... Ancyklopek. Któż to taki? Młody, choć wcale nie mały, ponieważ wywodzący się z rodziny olbrzymów, cyklop. Jednookie stworzenie o niesfornym nieco charakterze. Taki mały ancymonek. A może raczej ancy-cyklopek? W skrócie, właśnie, Ancyklopek. Spodobała mi się ta zabawna postać. Spodobała mi się również ukryta w jej imieniu gra słowna. Dzieci jeszcze jej nie zrozumieją, ale... pamiętajcie, im częściej z czymś obcujemy za młodu, tym łatwiej to przyswajamy. "Świat okiem Ancyklopka" Ancyklopka poznajemy jako niemowlę. Jego oczyma poznajemy otaczający świat. Jest więc ancyklopkowa mama i ancyklopkowy tata, jest ich dom, mała dziecięca kołyska, ukochany miś i niezbędne w życiu niemowlaka gadżety - smoczek, butelka i grzechotka. Wszystkie w kontrastowych czarno-białych barwach. Dlaczego? Jako rodzice zapewne już wiecie, że wzrok malucha przez jakiś czas po porodzie jest rozmyty. Dlatego kluczowe jest, by dostarczać mu wyraźne, kontrastowe kształty. Co prawda tu, nie do końca udało się osiągnąć ów zabieg (zamiast np. wypełnionego bielą kształtu auta, mamy wiele białych linii - czasem, jak w przypadku niemowlęcego Ancyklopka, bardzo cienkich), lecz pamiętajmy, że z czasem dzidziuś widzi coraz więcej. Możemy więc na początek postawić np. na książeczki kontrastowe Wilgi, a Ancyklopka pokazać już kilkumiesięcznemu dziecku. "Wszystkie psoty Ancyklopka" Ancyklopek trochę podrósł. Chciałby wiele, ale... cóż, jest jeszcze trochę niezdarny, a przy tym także nieświadomy konsekwencji swych zachowań. Oj, teraz to trzeba na niego uważać! "Trach!", "bach!", "ach!". Ależ się dzieje! Pomazane ściany, połamane kredki, z krzesła "bach!", kolczyk "daj! aj!", kaszką pluje, na stolik wskakuje. Prawdziwy zawrót rodzicielskiej głowie funduje! Ops, przepraszam, ależ się rozpędziłam z tymi rymami! Zupełnie, jak Ancyklopek ze własnymi psotami. Rodzice, macie szansę! Jeśli zawczasu przeczytacie tę książkę swojemu dziecku, może skutecznie uświadomicie mu, co wolno, a czego nie i unikniecie np. pomazanych ścian. Choć ostrzegam - nie jest łatwo! Ja sama nierzadko wspominałam chłopakom, że po ścianach się nie maluje, więc... pomalowali mi podłogę :) Ot, taki piękno dzieci, że traktują nasze słowa bardzo dosłownie. Wróćmy jednak do Ancyklopka. Co jeszcze charakteryzuje go na tym etapie rozwoju? Tak, nasz jednooki uczy się mówić, a że sztuka to nie prosta i od czegoś zacząć trzeba, wszędzie towarzyszą mu wyrazy dźwiękonaśladowcze: "trach!", "bach!", "ach!", "ble! ble!", "a fe!", "bzium! bzium!", "bum!". Robi się gwarnie. I choć rozwój dzidziusia bardzo cieszy, po trudnym rodzicielskim dniu, nie ma nic przyjemniejszego niż "chrr... aaa..., chrr... aaa..., pa, pa!" "Ancyklopek na placu zabaw" To następny przeskok rozwojowy młodego cyklopa. Nasz bohater dynamicznie rośnie. Wszak należy do rodziny cyklopów olbrzymów. Jednak to, co każdego rodzica cieszy, dla Ancyklopka zaczyna być problemem. Przeszkodą w zabawie. Zjeżdżalnia okazuje się za wąska, łańcuchowa huśtawka się urywa, a na bujawce nie ma nikogo, kto by go zrównoważył. Pozostaje piaskownica, lecz i tu ciężko o towarzystwo, gdy jest się jednookim olbrzymem. Ancyklopkowi pozostaje samotność. Na szczęście, tylko do czasu... Ta interesująca opowiadanie ma własny walor edukacyjny. Uświadamia dzieci, że obok nas są również "inni" - duzi i mali, szczupli i tędzy, czarnoskórzy i skośnoocy, niepełnosprawni... i choć czasem obawiamy się ich "inności", przy bliższym poznaniu okazują się podobni do nas. Nie warto więc budować barykad, oddzielać się, ale spróbować nawiązać nić porozumienia. Może z tej jednej drobnej nitki uda się utkać prawdziwą przyjaźń? Tak, tolerancji i otwartości warto uczyć od małego. Im wcześniej, tym lepiej. Sama przekonałam się o tym, kiedy moje dzidziuś trafiło do integracyjnej zerówki. Dla niego choroby kumpli były czymś naturalnym. Czymś, z czym obcował od małego. Dzięki temu dzisiaj jest bardzo otwarty i pomocny. A bo jego rocznik poszedł do szkoły rok wcześniej, nawet wychowawczyni wielokrotnie powtarzała, że to zaledwie rok, lecz tym najmłodszym dzieciakom łatwiej, naturalniej przychodziło zrozumienie inności kolegów. Nie czekajmy więc, rozmawiajmy i uświadamiajmy!

  • Anonim

    Już za kilka tygodni, może nawet dni, zostanę mamą małej Zosi. I jako fanka słowa pisanego pod niemal każdą postacią już teraz czytam swojemu dziecku, mimo że komfortowo siedzi jeszcze w brzuchu mamy. Zosia ma również już całkiem pokaźnych rozmiarów biblioteczkę, chociaż wiem, że po niektóre pozycje sięgniemy dopiero za kilka lat. To nieistotne, czytać będziemy już od początku naszego wspólnego życia – najpierw ja jej, później wspólnie, a potem może także ona mi. Większość ebooków na rynku przeznaczona jest dla dzieci w wieku od 2-3 lat, kiedy już potrafią one zrozumieć sens czytanego tekstu. Na szczęście to powoli się zmienia i coraz więcej powstaje także publikacji dla tych najmłodszych, dla których dominującym bodźcem będzie ten wzrokowy. Kontrastowe kolory w serii z przygodami sympatycznego Ancyklopka są doskonałym rozwiązaniem dla dzieci już w wieku niemowlęcym. W pierwszej książeczce, czarno-białej, dopasowanej do potrzeb i percepcji wzrokowej malucha, poznajemy Ancyklopka, jego najbliższą rodzinę i przestrzeń, która go otacza – ulubiony kocyk, smoczek, butelkę czy zabawkę. Są to przedmioty, z którymi dzidziuś spotyka się na co dzień, dlatego poznaje je jako pierwsze. To właśnie odróżnia „Świat okiem Ancyklopka” od innych publikacji tego typu – nie zwierzęta, owoce i kształty, lecz właśnie rzeczy z najbliższego otoczenia są przedmiotem obserwacji w książce. Druga element serii, „Wszystkie psoty Ancyklopka”, przeznaczona jest dla dzieci nieco starszych, u których zaczyna kształtować się mowa. Figle, jakie płata rodzicom sympatyczny bohater, są opisane krótkimi zdaniami, wypełnionymi rymami i wyrazami dźwiękonaśladowczymi, tak ważnymi w rozwoju mowy naszej pociechy. Dochodzą również nowe kolory, czerń i biel przestają dominować. Trzecia i jak do tej pory ostatnia element to już cała historia z przesłaniem. Ancyklopek wielbi spędzać czas na placu zabaw, lecz z racji własnej inności jest w zabawach pomijany przez inne dzieci. Jest przecież większy i ma tylko jedno oczko… Pewnego dnia spotyka chłopca, który ma…aż dwie pary oczu – jedne prawdziwe, a drugie szklane! On również jest inny, również czuje się samotny. Dlaczego więc chłopcy nie mają pobawić się razem? A może gdy inne dzieci zobaczą ich dobrą zabawę, także zechcą się przyłączyć? Seria przygód Ancyklopka rośnie razem z dzieckiem, dzięki czemu ma ono poczucie ciągłości. Zdąży polubić bohatera, przywiązać się do niego i wraz z rozwojem swoich umiejętności będzie mogło coraz lepiej poznawać Ancyklopka, jego świat i problemy, z którymi musi się on mierzyć. Cudownie wydana seria, z grubymi, tekturowymi stronami i o zaokrąglonych, czyli bezpiecznych rogach. Doskonała już dla niemowlaków, które Ancyklopek poprowadzi aż od wieku, w którym będą w stanie zrozumieć historię z placu zabaw i odczytywać emocje drzemiące w bohaterach książeczek. Każda z części ma inne zadanie, lecz łączy je jedna cecha wspólna – wszystkie są dopasowane do wieku i potrzeb młodego Czytelnika. zaczytana.com.pl