Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Czarująca opowiadanie dla czytelników w każdym wieku (ale zwłaszcza dla młodego Sama Vimesa), pióra panny Felicity Beedle, czołowej autorki literatury dziecięcej w Świecie Dysku.Z "Niucha": „Punktualne przybycie zyskało mu aprobujące skinienie Sybil, która delikatnie wręczyła mężowi nową książkę do czytania Młodemu Samowi. Vimes spojrzał na okładkę - tytuł brzmiał "Świat kupek". Kiedy małżonka zniknęła, ostrożnie przekartkował zawartość. No tak, trudno, trzeba pogodzić się z faktem, że świat poszedł naprzód i dziś bajki chyba nie mówią o małych skrzących się istotkach ze skrzydłami. Przewracając kartkę po kartce, odkrył nagle, że ten, kto spisał tę książkę, z pewnością wiedział, jak sprawić, by takie dzieciaki jak Młody Sam śmiały się do bólu brzucha. Ten kawałek o spływaniu rzeką nawet u niego wywołał uśmiech. Ale, choć rozdzielany skatologią, znajdował się tam całkiem interesujący materiał o zbiornikach szamba, szambonurkach i asenizatorach, i w jaki sposób psie odchody pomagają najlepiej wygarbować skórę a także inne rzeczy, co do których człowiek nie sądził, by kiedykolwiek ich potrzebował, lecz raz poznane jakoś blokują się w umyśle.”"Opowieść pięknie staroświecka i zabawna... Pratchett wtrąca mnóstwo żartów. Jego idealna proza, w połączeniu z ujmującymi ilustracjami Petera Dennisa, sprawiają, że książka ebook ta stanowi idealny wybór do czytania na głos." „Evening Standard”
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Świat kupek |
Autor: | Pratchett Terry |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Można by określić tą pozycję jako "spin-off" Świata Dysku, trochę dla małoletnich, lecz dla wielbicieli i maniaków Pratchetta to (jak zwykle i jak każda) pozycja obowiązkowa...
Idealna książka ebook do czytania rodzinnego. U nas wieczorami nieustanny gość kanapowy. Zalecam
Kilkanaście lat temu odbywałam regularne wyprawy do Świata Dysku. Świat ten (w kształcie dysku, aby nie było wątpliwości) opiera się na grzbietach czterech słoni stojących na skorupie wielkiego żółwia, który wytrwale płynie przez wszechświat. To miejsce niesamowite, pełne niezwykłości – bliskie nam, choć wynaturzone. Niewątpliwie Terry Pratchett był jednym z pisarzy, po którym można się było spodziewać wszystkiego, a nawet jeszcze więcej. To "jeszcze więcej" może być na przykład opowieścią o kupkach – żartobliwą, z przymrużeniem oka, lecz ważną i wartościową. Dzisiaj opowiem Wam o "Świecie kupek" – historii, która rozbraja. Młody Geoffrey przyjeżdża do Babci z wizytą. Dzieci znudzone dynamicznie znajdują sobie coś do roboty, a wrodzona ciekawość nierzadko pcha je w stronę dziwacznych pomysłów. Chłopczyk postanawia kolekcjonować kupki wszystkich żyjących w Świecie Dysku zwierzątek, by finalnie otworzyć Duże Muzeum Kupek i, być może, coś na tym kiedyś zarobić. Geoffrey jest przekonany o tym, że ludzie będą odwiedzać to miejsce, by podziwiać zgromadzone przez niego eksponaty. Co więcej, dostaje porządne wsparcie od dorosłych, którzy zachęcają go do poszukiwań – pomagają spełniać te dziecięce marzenia. Chłopczyk poznaje ludzi, którzy na co dzień obcują z tym "surowcem", poznaje znaczenie kupki w życiu człowieka, zwierzątek, lecz też możliwości jej wykorzystania w pirotechnice, medycynie, zabawie! czy biznesie, po prostu. Moi Drodzy, na fekaliach można zarobić i musicie wiedzieć, że to całkiem opłacalny i wyjątkowo kluczowy dla ludzkości biznes, choć może do najprzyjemniejszych nie należy. Na czym ten świat stoi? Na rynku książki znajdziecie mnóstwo publikacji, które poruszają tematykę wydalania. Nic w tym dziwnego, bowiem dzieci są po prostu interesujące świata, który je otacza, lecz również zainteresowane funkcjami własnego ciała. Poza tym kupka to temat rzeka, który można ruszyć (można i kijem) z wielu stron, a i tak zawsze dużo zostanie do dodania. Oczywiście kolejne tematy do rozmów rodzą się w trakcie lektury i wierzcie mi – dzieci są uważniejszymi obserwatorami rzeczywistości, niż nam, dorosłym, się wydaje. Zawsze zaskakują. Powrót do Świata Dysku sądzę za udany. Tym razem ruszyłam na wyprawę w towarzystwie córki, która prawdopodobnie podeszła do motywu przewodniego z większą powagą niż ja. Historia o kupkach – tak, to naprawdę jest opowiadanie o fekaliach (standardowych, egzotycznych, pospolitych i wyjątkowych) – funkcjonowała na nas dwojako: mnie bawiła (prawie do łez), u Ewy uruchomiła strumień pytań: Jak? Po co? Dlaczego? – każda sytuacja wymagała rozłożenia na czynniki pierwsze i muszę przyznać, że to były naprawdę poważne rozmowy (o rolnictwie, ludzkim ciele, znaczeniu pieniądza, pomyśle na biznes, ludzkiej pracy i szacunku). Nie spodziewałam się takie odbioru tej historii! "Świat kupek" to historia przezabawna – opowiadanie panny Felicity (wziętej autorki literatury dziecięcej w Świecie Dysku) uzupełniona została o przypisy do treści, które wywołują salwy śmiechu, lecz również wyjaśniają to i owo. Bajka jest spójna, idealnie skomponowana, przemyślana i... naprawdę ciężko to przyznać, lecz czytałam o tych wszystkich kupkach z olbrzymią przyjemnością, a duże poszukiwania kolejnych eksponatów okazało się wciągające. Serio, byłam ciekawa, jak skończy się ta opowieść. Książkę trzeba, ponieważ nie można inaczej, traktować z przymrużeniem oka. Przedstawiona w niej opowiadanie est tak absurdalna, że naprawdę ciężko podejść do niej na poważnie, choć – jak zaznaczyłam – niesie wartościowe treści. Historia uzbrojona została w adekwatne do treści ilustracje. Kiedy tak się im przyglądam, dochodzę do wniosku, że trzeba mieć naprawdę spore poczucie humoru, by zilustrować tę opowieść. Jeśli macie ochotę na powrót do Świata Dysku albo po prostu chcecie podsunąć dzieciakom opowiadanie o rzeczy ludzkiej – warto o tym rozmawiać! – "Świat kupek" z pewnością przypadnie Wam do gustu, a przy okazji pozwoli wyrwać się na jakiś czas do miejsca, w którym temat tabu to przeżytek.
Terry Pratchett był wyjątkowym pisarzem z niezwykłym darem. Jego książki są przepełnione humorem, sarkazmem a także przedstawieniem różnorakich tematów w sposób interesujący i zajmujący. Posiadają drugie dno, które można zestawić z poważnymi kwestiami dotyczącymi wiary, polityki czy społeczeństwa, jednak równie nieźle się je czyta nie szukając żadnych ukrytych wiadomości pomiędzy wierszami. Minęły jednak dwa lata od śmierci autora i czytelnik, który z zapałem poznawał jego opowiadania i książki, zaczyna odczuwać pewien brak. Mimo że nie poznamy dalszych losów głównych postaci ze Świata Dysku, to w Polsce pojawiła się dość nietypowa książka ebook dla dzieci, której nie można odmówić oryginalnej tematyki. Pierwsza wzmianka o istnieniu książki Świat kupek pojawiła się podczas jednej z przygód Sama Vimesa. W Niuch nasz bohater miał okazję poznać dzieło Panny Felicity Beedle. Jej książka ebook opowiada o małym chłopczykowi - Geoffreyu, który wyjeżdża w odwiedziny do własnej babci mieszkającej w mieście Ankh-Morpork. Młody chłopak zdobywa w nim nowe hobby a także odkrywa świat tytułowych kupek. Postawmy sprawę jasno. Świat kupek nie jest typową książką dla dzieci, choć sądzę że można ją za nią uznać. Nie opowiada o księżniczkach i rycerzach, stawia jednak na ważniejszy temat - działania ludzkiego organizmu. Poznajemy w niej świat ekskrementów. Zanim jednak z przerażeniem stwierdzicie “Toż to obrzydliwy temat!”, przypomnijcie sobie kto jest autorem tejże książki. Terry jak zawsze użył nietypowej tematyki i przedstawił ją w sposób zabawny a także przede wszystkim w jakimś stopniu edukujący. Jako, że to książka ebook dla dzieci, to nie przeczytamy tu o ratowaniu świata (choć Harry Król mógłby się nie zgodzić z tym stwierdzeniem), a o przygodach małego chłopca i jego odkrywaniu jak funkcjonuje to, co nas otacza. Świat kupek liczy zaledwie 130 stron i jest opowiastką na dobranoc. Prześlicznie wydanie ozdabiają ilustracje Petera Dennisa, które ilustrują historię Geoffreya. Do tego Terry jest jedynym autorem, którego przypisy do sytuacji są w takim samym stopniu interesujące jak sama książka. Cała książka ebook jest pełna odniesień do twórczości Terrego, więc prawdziwy wielbiciel brytyjskiego autora z pewnością wyniesie z niej dużo smaczków. Do tego dostajemy jeszcze jeden bilet do niezwykłego świata stworzonego przez Brytyjczyka. Wycieczka do niego jest krótka, jednak pełna baśniowych motywów i słynnego wszystkim humoru autora. Nie radziłabym jej czytać małym dzieciakom do snu, co nie zmienia faktu, że fekalia to temat nam znany, stąd trudno go uznać za ciężkostrawny. Jeśli chcecie jeszcze raz spotkać wyjątkowe miasto w Świecie Dysku, Harrego Króla czy gargulca, to musicie poznać tę książkę! Dla osób, które nie miały jeszcze styczności z twórczością Prachetta, nie jest to odpowiedni tytuł na początek, jednak może tak jak główny bohater pragniecie dowiedzieć się czegoś więcej o procesach trawienia i przeznaczeniu tytułowej kupki.
Panna Felicity Beedle to autorka zabawnych acz pouczających czytanek dla młodzieży płci obojga. Jej niezrównane teksty zna każde dziecko, które potrafi i lubi czytać, lub ma przynajmniej nianię, która może zaznajomić z treścią czytając swojemu podopiecznemu do poduszki. Lista dzieł panny Beedle jest długa, że wymienić tylko takie jak „Melvin i czyrak giganta”, czy nie mniej pouczająca „Daphne i dłubacze w nosie”, lub nie mniej znana”Siuś-ludzie”. Za sprawą Terry’ego Pratchetta mamy możliwość zaznajomić się z kolejnym utworem tejże pisarki. „Świat kupek” przedstawia historię pewnego zaradnego chłopca Geoffreya, który pewnego dnia trafia pod opiekę własnej babki, mieszkającej w samym Ankh-Morpork. Chłopczyk jest ciekaw świata, a jego marzeniem jest założenie muzeum, w którym każdy mógłby podziwiać jego zbiory, a konkretnie kupki każdego żywego stworzenia. Poczynając od gołębi, przez pieska Lejka, na gargulcach kończąc. Chłopczyk własną pasję rozwija z taką pasją, że babka zaznajamia go z samym Harrym Królem, że użyję tego słowa króla kloaki. Fascynujący świat ekskrementów wciąga chłopca bardzo, a życzliwa pomoc osób zajmujących się tym pachnącym inaczej interesem, diametralnie pomaga mu w powiększeniu jego kolekcji. Słowem podsumowania, dawno się tak nie bawiłem czytając, z pozoru dziecinną książeczkę. Geoffrey i jego nietypowe zainteresowania sprawiły mi olbrzymią radość. Znaczna tu zasługa znakomitego tłumaczenia, że o autorze nie wspomnę. Pięknie staroświecka, jak to ujęto na okładce, wywołuje jedynie uśmiech, a nawet gromki śmiech. I jeśli chcecie wiedzieć jak się gra w „misie-kupisie” koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
KUPA… ZABAWY Terry Prtachett wiecznie żywy – prawdopodobnie można tak powiedzieć. W końcu tego brytyjskiego autora nie ma już wśród nas od nad dwóch i pół roku, a jednak jego twórczość nie zniknęła ze sklepowych półek. Ba, obok wznowień stale pojawiają się także dzieła czy to niewydane za życia, czy również – jeśli chodzi o polski rynek – wcześniej niepublikowane w danym kraju. Do tej ostatniej kategorii należy „Świat kupek”, uroczy, choć momentami niesmaczny (ale w tym tkwi element jego uroku właśnie!) dodatek do „Świata Dysku”, który po pięciu latach od premiery trafia w ręce czytelników znad Wisły. Głównym bohaterem książki jest chłopczyk o imieniu Geoffrey, który pewnego dnia wyrusza z domu we Włościach do domu Babci w Ankh-Morpork. Jego mama spodziewa się dziecka, a on musi przeprowadzić się na pewien czas, póki sprawy się nie poukładają. Czy w takiej sytuacji może zdarzyć się coś niezwykłego? Raczej nie, lecz nawet najzwyklejsza rzecz może prowadzić do czegoś niesamowitego. Kiedy bowiem pewnego dnia na głowie Geoffreya ląduje… ptasia kupka, wszystko się zmienia, To niesmaczne zdarzenie zamiast odrzucić chłopca, zapala w jego umyśle jakąś lampkę i ten postanawia stworzyć największą możliwą kolekcję zwierzęcych ekskrementów, i sukcesywnie zaczyna realizować własny zamysł… Jak wspominałem na początku, „Świat kupek” jest nieco niesmaczny, szczególnie gdy spojrzeć na niego jako na bajkę, którą przecież jest, niemniej zabawa, jaką proponuje jest naprawdę znakomita. Talentu do tworzenia, nawet tak dziwacznych opowieści, jak ta, nie można Pratchettowi odmówić. Wiele humoru, zabawa typowymi baśniowymi motywami, puszczanie oka do starszego czytelnika… Można wymieniać go długo, liczy się jednak to, że całość czyta się lekko i z przyjemnością, i idealnie uzupełnia świat zrodzony w fantazji autora. „Świat” to bowiem nic innego, jak książeczka, która pojawiła się w „Niuchu” Pratchetta – ulubione dzieło Sama Vimesa Juniora. Fani „Świata Dysku’ nie mogą więc odpuścić sobie tej lektury – dla tej serii jest ona bowiem tym, czym „Baśnie barda Beedle’a” dla „Harry’ego Pottera” czy „Baśnie osobliwe” dla „Pani Peregrine” Jak na książkę dla dzieci (a może raczej „dla dzieci”) przystało, całość jest ilustrowana. Urocze, czarnobiałe malunki Petera Dennisa przypominają te, do których przyzwyczaiła nas klasyka (oczywiście nie rodzima) i idealnie uzupełniają tekst. Książka ebook pokazuje się więc znakomicie, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie jest to lektura dla wszystkich. Natłok fekalnych fragmentów może wielu przytłoczyć, jednak fani Pratchetta i tak powinni przeczytać „Świat kupek”. Co się zaś tyczy czytelników niezaznajomionych z twórczością Brytyjczyka, jeśli czują, że podobna treść jest czymś, co chętnie by poznali, śmiało mogą to zrobić. Oczywiście to wielbiciele najwięcej wyniosą z tej lektury, smaczków bowiem w niej nie brakuje, lecz i zupełnie nowi odbiorcy mogą bawić się znakomicie. Dlatego również zalecam ten tytuł Waszej uwadze, kupa dobrej zabawy gwarantowana.