Summoner. Zaklinacz. Tom 1. Początek okładka

Średnia Ocena:


Summoner. Zaklinacz. Tom 1. Początek

Imperium grozi niebezpieczeństwo. Żądne krwi hordy orków wypowiadają wojnę jego mieszkańcom. Dostrzegając zagrożenie, Elfy z północy zawiązują trudny sojusz z mieszkańcami Imperium. Nawet będące w sporze z ludźmi krasnoludy przyłączają się do walki. Trzy rasy łączą siły w wojnie z bezlitosnymi orkami. Przeciwnicy przywołują okrutne demony i przechylają szalę zwycięstwa na własną stronę. Ostatnią nadzieją na wygraną jest Akademia Volcanów, gdzie szlachetnie urodzeni uczą się sztuki przywoływania demonów.Właśnie tam początkujący zaklinacze, księżniczka Elfów, przepełniony goryczą krasnolud i Fletcher, zwykły śmiertelnik z zagadkową przeszłością nawiązują przyjaźń, która może odmienić dzieje Imperium. Niebawem staną oko w oko z niewyobrażalnym złem… Dołącz do świata magii i poznaj jedną z najbardziej wciągających trylogii fantasty ostatnich lat."Autor bawi się konwencjami fantasy tworząc rozrywkową opowieść, która spodoba się fanom gatunku"Kirkus Reviews"Mocny debiut"Publishers Weekly"Ta lektura to czysta przyjemność."Sharon Rawlins, Schools Library Journal"Momentami serce biło mi szybciej. Czytając tę książkę przypomniał mi się Eragon i Pokémony. Chętnie przeczytam ją jeszcze raz."Nerd and Librarian"Jeśli podobał Wam się Władca Pierścieni albo Harry Potter, pokochacie tę książkę"Scifi Now"Fletcher to najlepszy bohater, z którym zetknęłam się w książkach"Teenreeds.com "Cudowny początek idealnej serii. Chce takiego demona jak Ignatius!!! Proszę, proszę, proszę!!"Dark Readers "Najbardziej ekscytujący debiut 2015 roku."Juliet Mushens, United Talent Agency

Szczegóły
Tytuł Summoner. Zaklinacz. Tom 1. Początek
Autor: Matharu Taran
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Summoner. Zaklinacz. Tom 1. Początek w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Summoner. Zaklinacz. Tom 1. Początek PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • dkdwornik

    Książka ebook dla młodzieży, syn zadowolony, a to najważniejsze.

  • Michal Bulawa

    Można ją polecić młodocianym wielbicielom fantasy. Nie jest to najlepsza książka ebook na rynku, lecz nie można również powiedzieć, że jest zła. Czyta się ją świetnie, ciężko się oderwać i mimo wspomnianych kalek czy uproszczeń, czytelnika czeka naprawdę dobra zabawa. Trzeba po nią jednak sięgać, mając świadomość jej wad, wtedy się nie rozczarujemy. Dzieje Fletchera naprawdę ciekawią!

  • Czytaczyk

    Fletcher jest z pozoru normalnym nastolatkiem. Przed laty został porzucony przez matkę pod bramą Skór, wtedy nikt nie chciał go przygarnąć. Jedynie starszy kowal Berdon zlitował się ponad bezbronnym dzieckiem i przyjął go pod własny dach. Od tej pory Fletcher uczył się fachu pod okiem przybranego ojca. Młodzieniec nie ma lekko, we wsi są chłopcy, którzy skutecznie uprzykrzają mu życie. Przełom przychodzi wraz z przybyciem do wioski starego żołnierza, który ma do sprzedania księgę na dorocznym jarmarku. To właśnie dzięki niemu w ręce Fletchera wpada Księga Zaklinacza, która całkowicie odmieni życie chłopaka, bowiem za jej sprawą jest w stanie przywołać magiczne istoty. Wkrótce zmuszony jest uciekać z rodzinnej osady, żeby uniknąć straszliwej kary za przyparcie ataku na jednego z mieszkańców. Tym metodą nieopatrznie trafia do Akademii Vocanów, w której razem z podobnymi sobie, będzie doskonalić się w roli zaklinacza. Taran Matharu stworzył naprawdę fajny cykl. Może i fabuła nie jest niesamowicie oryginalna i nie wiadomo jak nieprzewidywalna, lecz autentycznie zaciekawia. Twórca idealnie sobie radził z realistycznym przedstawianiem świata, w którym się to wszystko odbywało. Opisy nie przytłaczały ani nie zanudzały, podobała mi się ich wyraźna plastyczność. Samo pióro autora jest lekkie i przystępne w odbiorze, miło pochłaniało się stronę za stroną. Trzeci tom zdaje się być zrobiony trochę na takiego szybcika. Brakuje w nim takiego stopniowego budowania napięcia i rozwijania akcji, wszystko zdaje się być ograniczone i szybkie. Wyraźnie brakuje rozwinięcia sytuacji, które w poprzednich tomach były zadowalające. Cała historia w większości trzyma w napięciu i pochłania czytelnika. To za sprawą nieźle zarysowanych nieznanych terytoriów i przemyślanych ryzykownych przygód. Na plus jest też delikatny i subtelny wątek romantyczny, który nie zdominował tego co najistotniejsze w tego typu literaturze. Też główny bohater robi swoje, po prostu go uwielbiam. Jedynie jego relacja z rodzicielką, była dla mnie trochę niezrozumiała. Jednak nie zepsuło mi to wizerunku Fletchera i mojego uwielbienia do jego postaci. Seria doskonała dla wielbicieli młodzieżowego fantasy.

  • Weronika

    Piękna książka, którą przeczytałam jednym tchem od razu po kupieniu. Zawiera w sobie fragmenty z wielu innych serii, które uwielbiam m.in. Władcy Pierścieni, Harry'ego Pottera i słynnych prawdopodobnie każdemu legendarnych Pokemonów. Fletcher jako niemowlę zostaje porzucony przez rodziców pod bramą wsi Skóry i wychowany przez kowala Berdona, który szkoli go w swoim fachu. Na krótko przed jego urodzinami, w dzień targowy do Skór przybywa stary żołnierz, handlujący nietypowymi towarami - proponuje róg nosorożca, czaszkę orka itp. Jednak najcenniejszym okazem jest księga należąca do zaklinacza Jamesa Bakera, który poległ w okresie wojny z orkami. Los sprawia, że księga ta trafia w ręce Fletchera, który wiedziony ciekawością postanawia wypróbować znalezione w niej zaklęcia. Udana próba wywołania posłusznego mu demona, przysparza chłopczykowi kłopotów - musi uciekać z wioski, po tym jak demon zranił wroga Fletchera, Didrica,w obronie własnego pana. Podczas wędrówki trafia do Akademii Vocanów, która przygotowuje i szkoli zaklinaczy do potyczki z orkami. Jest to początek jego przygody z magią, w której towarzyszą mu niezwykli przyjaciele i niezwykłe demony. Warto zaznaczyć, że nie chodzi w tym przypadku o demony słynne albo przynajmniej kojarzone, pod postacią złych duchów, stworów itp. lecz o stworzenia przypominające właśnie wspomniane wcześniej pokemony, żyjące w eterze, które może schwytać jedynie zaklinacz. Niektórzy moją zarzucać tej książce, że jest zlepkiem jakiś innych serii, Akademia przypomina Hogwart itp. lecz mnie jakoś to nie przeszkadza. To naprawdę niezła pozycja fantasy, którą czyta się z zapartym tchem i czytelnik od razu chce sięgnąć po następną część. Postacie są idealnie wykreowane, fabuła nie nudzi i bez przerwy pędzi do przodu, przynosząc coraz to nowsze zwroty akcji. Mocno zaskoczył mnie fakt, że książka ebook ta zdobyła własną sławę dzięki Wattpadowi, pierwszy raz zetknęłam się z sytuacją, żeby udostępniona tam opowieść zyskała taką popularność. Zatrzymam się jeszcze na chwilkę ponad kwestią obecnych w "Zaklinaczu" demonów, które bardzo przypominają Pokemony. Jak dla mnie idealna sprawa, uwielbiałam tę bajkę w dzieciństwie i nawet teraz chętnie wracam do pojedynczych odcinków, jeśli na nie natrafię w telewizji. Zawsze chciałam przeczytać coś, co będzie tę kreskówkę przypominało, ponieważ historia opowiedziana w niej (bajce) jest wręcz legendarna i słynna prawdopodobnie każdej osobie. Jasne, że istoty z książki to nie to samo, lecz mimo wszystko to bardzo fajne nawiązanie. Podsumowując, książkę zalecam każdemu fanowi fantasy, niezależnie od wieku. Czekam z niecierpliwością na kolejną część, zwłaszcza biorąc pod uwagę zakończenie.

  • anonymous

    Super książka! Jeśli ktoś jest wielbicielem Harrego Pottera, pokocha tą serię od pierwszych stron tomu. Napisana lekkim stylem, zdecydowanie prosto się wciągnąć. Jak zaczniesz czytać, nie zorientujesz się, kiedy zrobiła się już 1:30. Nieźle przedstawieni bohaterowie, świetne opisy miejsc, interesująca fabuła. Ciągle chce się wiedzieć, co będzie dalej. Tom zakończony w momencie, który będzie ci kazał biec po następną część. Zdecydowanie polecam!

  • Kasia Pogorzelska

    Mimo że książkę czytałam już nad rok temu stale jest jedną z najlepszych. Czytałam ją cały czas bez wytchnienia. Naprawdę nieźle napisana i bardzo wciągająca, po przeczytaniu pierwszego tomu od razu chciałam wziąć do ręki drugi. Opowieść ta przypadnie do gustu każdemu lubiącemu Harrego Pottera, Pokemony itp. Jak dla mnie MISTRZOSTWO :)

  • zwiadowczyni

    Podobno seria została uznana za godna miana rywalizacji z słynną serią "Zwiadowcy", więc biorąc tę książkę do ręki spodziewałam się czegoś. Nie zawiodłam się. Książka ebook przypadła mi do gustu. Czytałam ją z zapartym tchem i ciągle chciałam wiedzieć, co zdarzy się dalej. Wyczekuję dalszych części. Gorąco zalecam =)

  • Monika Gałaj

    Książka ebook ciekawa, wciągająca, lekko napisana więc nieźle się ją czyta, polecam.

  • BookParadise

    Recenzja też na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/ Flatcher jest młodym chłopakiem, który został porzucony przez własną matkę, która pozostawiła go pod bramami Skór. Odnalazł go kowal, który zajął się nim i wychował. Od tamtej pory chłopak u niego pracuje, a poza tym poluje na zwierzynę, żeby mieć co jeść. Wydaje mu się, że nie jest nikim zwyczajnym, a jednak  okazuje się, że ma nadludzką moc przywoływania smoków. "Zaklinacz: Początek", to książka, którą chciałam, odkąd ujrzałam ją na empikowych regałach. I wiedziałam, że niedługo będzie moja. Po przeczytaniu opisu, stwierdziłam, że jest to historia, która powinna mi się spodobać. Uwielbiam elfy, a połączenie ich z krasnoludami, zwykłym człowiekiem, orkami i demonami, wydawało się interesujące. Od razu skojarzyła mi się z Władcą pierścieni a także Hobbitem. Jako osoba, która wielbi fantastykę, wymagam od niej oryginalności, wyjątkowości i ogromnego kopa. Obawiałam się, że będzie to historia ściągnięta z powieści Tolkiena, zawierająca niewielkie zmiany. I moje przypuszczenia potwierdziły się, a ja jestem rozczarowana. Gdy tylko zaczęłam czytać, książka ebook od razu skojarzyła mi się z "Dworem cierni i róż", który wzorowany był na różnorakich baśniach.. Miałam wrażenie, jakbym znów czytała tę książkę. Identyczny początek. Biedne chłopak (tam dziewczyna), który musi polować, żeby mieć wyżywienie w srogą zimę. Trafnie celuje w zwierzynę i obawia się, że jej krew wyczują drapieżniki, które będą chciały jemu ją odebrać. Ambitnie, pomysłowo... Pierwsza niechęć i mniejszy zapał do czytania, lecz nie poddawałam się i czytałam dalej. Fletcher oczywiście mieszka na północy, no ponieważ przecież na północy jak zwykle wszystko się dzieje. A ja się pytam "Dlaczego on nie może mieszkać np. na południu?!". Mieszka i pracuje u kowala, pozostawiony przez rodzinę... Trochę jak z filmu "Gra o tron", gdzie ten jeden chłopak, syn króla, pracował u kowala, a potem okazało się, że został tym "wybranym". Oczywiście zatargi z miejscową strażą ma, jednak jako młodzieniec bardzo nieźle sobie radzi. Zuch chłopak, inteligentny. Dalej występuje wzmianka o orkach, złych, niedobrych, które dokuczają ludziom, a potem wywołują wojnę. Krasnoludach, które żyją w odwiecznym sporze z ludźmi. Elfach, które niełatwo podejmują współprace z innymi, ponieważ są silne, niezależne. I ludzie, którzy najchętniej pozabijaliby inne stworzenia, które nie są ludźmi, a później wykazują się niesamowitą chęcią współpracy z nimi. Oczywiście, jak to w takich ebookach bywa, są: człowiek (Fletcher), który ma nadludzką moc przywoływania demonów, elfka - księżniczka oraz naburmuszony krasnolud, którzy zostają przyjaciółmi. Serio? Oklepane, przewidywalne i wzbudzające niechęć. Mogę czytać o orkach, krasnoludach, a zwłaszcza o elfach, które uwielbiam, lecz wrzucenie do nich jeszcze demonów, w tym wypadku jest grubą przesadą. Zacznijmy od tego, że twórca nie miał w ogóle pomysłu na książkę. Mam wrażenie, że gdy zaczął ją pisać, pomyślał "Nie mam pomysłu, nie umiem pisać, lecz co tam! Wezmę ściągnę fabułę z innych słynnych ebooków i zabłysnę.". Zastanawiam się, dlaczego ta książka ebook jest aż tak popularna. Nie dość, że twórca kiepsko pisze, a jego styl i mowa wymagają ogromnej poprawy, ponieważ po 50 stronach usypia się, to jeszcze nie spisał w tej książce pdf niczego, co by było jego pomysłem. No dobra, dorzucił demony, taki pomysłowy z niego człowiek. Lecz okej, okej, każdy myśli inaczej. I jak czytało się jakoś o tych elfach, orkach i krasnoludach, to demony gryzły się z nimi. Po prostu mi tam nie pasowały. Zostało to słabo połączone i wyszła marna książka, która ani trochę mi się nie podobała. Miałam wrażenie, jakbym czytała książkę Tolkiena po przeróbkach. Ale! Są również plusy. A mianowicie są nimi demony, które nie pasowały do tej książki, lecz są inne od poznanych dotąd. I chociaż ich nazwy nie są wybitne - Insekt, Lutra, Dzierzba, Salamandra, Dzierzba matriarcha, Korowiec, Vulpid, Kanid, Felid, Anubid, Golem, Hydra, Gryf, Minotaur, to mają niezwykłe zastosowanie i wygląd. Nie są klasycznymi strasznymi demonami, a każdy z nich odpowiada innemu poziomowi, a jest ich 11. To tacy jakby bogowie olimpijscy o różnorakich mocach. I mogłaby wyjść całkiem dobra książka, gdyby występowały w niej same. Podoba mi się również okładka i mapa Hominum, to również jakiś plus, prawda? Jednak nie zniechęcajcie się do książki po mojej recenzji. Dajcie jej szansę, a może akurat wam się spodoba.

  • mysz821130

    Kiedy przeczytałam,że to idealna książka ebook dla wielbicieli Władcy Pierścieni i Pokemonów to zwątpiłam... Musiała nabrać mocy urzędowej na mojej półce i to był trochę błąd... Chociaż teraz mam możliwość pochłonięcia kolejnej części!!!Od pierwszych stron pokochałam Fletchera - idealnie określona postać, sierota z większym szczęściem niż zwykle, przypadkiem odkrywa moc zaklinacza demonów, z potencjałem godnym wysoko narodzonych arystokratów.Akcja, intryga, podział klasowy i rasowy - tu jest wszystko doskonale skomponowane.POLECAM i biegnę po następny tomik :D

  • lucjabk

    Nie jestem zwolenniczką fantasy, książkę kupiłam pod wpływem impulsu i.... jestem zachwycona !!!!Porywająca i niesamowita! 100% satysfakcji !

  • Sol

    Ostatnio trafiają w moje łapki same rewelacyjne książki z wątkiem fantasy. Zwyczajnie żyć, nie umierać. A omawianego dziś Summonera pokochałam spoglądając na samą okładkę. Treść mnie powaliła na kolana i... Ja chcę drugi tom! Teraz, już natentychmiast! Tak polubiłam historię jaką stworzył Matharu, że trudno mi napisać niniejszą opinię. Sama nie wiem, co w niej zawrzeć, i aby to jeszcze wszystko miało ręce i nogi... Spróbuję, ponieważ aż grzech nie napisać nic o tej książce, która na pewno skradnie serce niejednemu czytelnikowi. Ot co! Wiedziałam już nieco, czego się spodziewać. Głownie mam na myśli to, że domyślałam się, iż będzie tutaj wiele magii i ciekawych momentów, lecz też to, że będę śledziła poczynania nastoletniego chłopaka. Poprzeczkę postawiłam wysoko, a Matharu wraz ze własną książką ją przeskoczył w bardzo dobrym stylu. Mam za sobą naprawdę ogrom powieści z wątkiem fantasy i wiem czego w takich powieściach szukać. Przede wszystkim główny bohater musi posiadać tak zwane to "coś". W zasadzie, w większości takich powieści, lub w większości tych, które ja czytałam, głównymi bohaterami są nastolatkowie. Nie przeszkadza mi to tylko wtedy, kiedy bohater nastoletni wykazuje swoim postępowaniem dojrzałość emocjonalną. I tutaj Fletcher, główna postać w Zaklinaczu jest nakreślona bardzo fajnie. Fletcher to dojrzały, pracowity i dzielny chłopak, który posiada szereg zasad, którym jest wierny. W książce pdf "Summoner. Zaklinacz" nie tylko Fletcher jest wyrazistym bohaterem... Nie. Jest ich cała masa, począwszy od orków, przez krasnoludy, a na elfach skończywszy, lub właściwie nie skończywszy, ponieważ sądzę, że twórca nas jeszcze zaskoczy! Nie mogę zapomnieć o Ignatiusie, którego pieszczotliwie nazywam Ignasiem. O kim mowa? A widzicie na okładce tego słodkiego, czerwonego stworka? To demon. Aczkolwiek, jeśli się nie zaczepia jego i jego pana, to jest niegroźny. Chyba. Zaznaczę również, że "Summoner" jest debiutanckim utworem Taran Matharu. Duże wow i w ogóle pokłon. Już kilka razy spotkałam się z debiutanckim dziełem, które wywołało u mnie ciary i niewątpliwie ten tytuł należy do niniejszego grona. Fantazja na olbrzymią skalę. Wykorzystanie jej bardzo owocne. W zasadzie nie ma tu się czemu dziwić, skoro twórca na platformie wattpad.com, gdzie publikował epizody o Fletcherze i zdobył tym samym... UWAGA! 7 milionów czytelników. Sukces ogromny. Mam nadzieję, że i w Polsce ta książka ebook odniesie taki sukces, ponieważ ja chcę, aby u nas wydano każdą jedną element o zaklinaczach. Zresztą sami zrozumiecie, jak przeczytacie. Wiem, jestem nudna. Ostatnio dużo ebooków Wam zachwalam i polecam. Mam to ogromne szczęście, które sprawia, że w moje ręce wpadają (dobra passo trwaj!) świetne powieści. Dlatego z całym sercem zalecam Wam ten fenomenalny debiut. Kupujcie, czytajcie i zarażajcie wszystkich wkoło miłością do Zaklinacza. sol-shadowhunter.blogspot.com

  • sakura

    Zalecam szczególnie tym, którzy są wielbicielami "Zwiadowców", bo książka ebook ma podobny klimat.

  • patweg06

    Nowoczesny sposób pisania opowiadania przez 23 letniego autora zaskakuje pozytywnie czytelnika. Książka ebook na pewno nie jest wysoko-półkową fantastyką ,jednak dla osób w wieku 10-17 z pewnością spełni wymagania. Krew, czary, elfy, krasnoludy i demony to wszystko tu jest.

  • Ania Skowroniewska

    Bardzo fajna książka, ciekawa, ma własny fajny klimat, po przeczytaniu tej części na pewno sięgnę po kolejną. Spodobała mi się lekkość i wyobraźnia z jaką Taran Matharu przedstawił tu świat. Summoner na pewno spodoba się czytelnikom lubiącym pełne magii, dobre fantasy, wiele tu się dzieje, a bohaterowie są wyraziści.

  • Michał Kalinowski

    Książka ebook jest... No niestety nie zdradzę Wam tajemnicy jaka jest lecz jedno jest pewne zakup opłaca się w 100 procentach.

  • Adam Goszczyński

    super książka ebook dynamicznie wciągnęła napisana lekkim mową więc bardzo dynamicznie się czytało przez co te 400 stron to mało