Recenzje

• Michał

  2018-03-21

  Dla fanòw Arphy nananajjjllllllepszzzzzzzzzzyyy 😀komiks o tej postaci jaki powstał. Czytelnik nie znajdzie tu tyle akcji co w poszednich miecznikach jednak za to opisano dosyć dobrzę relację tytułowej bochaterki z jej ojcem. Mocną zaletą tego tytułu jest to źe przedstawia nam bochatera ktòry wyłączył holonet i nie był na okresie gdyż w starwars nie ma zbyt wiele takich postaci. Malunki mi się podobają ,a egmont prawdopodobnie zdąźył przyzwyczaić wszystkich do bardzo niezłych wydań.

• magdalena b

  2018-03-21

  Komiks super 👍🏼 dostawa szybka, bez żadnych problemów.

• wobo

  2018-03-21

  123

• Grzyb 771

  2018-03-21

  Idealny komiks w idealnej cenę. Zalecam

• Anonim

  2018-03-21

  Pełen pozytyw.

• Szymon Kiser

  2018-03-21

  Najwieższy numer został opatrzony tytułem: Potyczka na Księżycu Przemytników. Do wydania zalicza się też komiks Z dzienników Bena Kenobiego, który jest bezpośrednio powiązany z fabułą głównego komiksu. Autorem obu historii jest nieźle słynny Jason Aaron, zaś rysownikami zostali: Simone Bianchi (Z dzienników Bena Kenobiego) i Stuart Immonen (Walka na Księżycu Przemytników). Komiksy na mowa polski przetłumaczył Maciek Drewnowski. Cena to 19,99 PLN za 132 strony (numer jest uboższy o 16 stron wobec poprzednich). Zacznijmy od pierwszej historii czyli od Dzienników Bena Kenobiego, z których możemy się dowiedzieć jak Ben/Obi – Wan Kenobi chronił młodego Luke'a przed zagrożeniami na Tatooine ze strony złoczyńców nasłanych przez złego Hutta - Jabbę. Bardzo podoba mi się pomysł przedstawienia życia Kenobiego na pustynnej planecie Tatooine. Autorowi komiksu bardzo ciekawie udało się poprowadzić ten wątek. Malunki Simone'a Bianchi jak dla mnie... są dość nietypowe. Ben Kenobi, jak dla mnie, wcale nie przypomina Mistrza Jedi z Zemsty Sithów czy nawet Nowej nadzieji. Niestety. Pod wobec rysunków ta element komiksu wypada słabo. Akcja Potyczki na Księżycu Przemytników rozpoczyna się bezpośrednio w miejscu zakończenia historii z SWK 1/2015 - Skywalker atakuje! Han i Leia są uwiezieni na jakiejś "nienazwanej planecie w pobliżu mgławicy Monsua, na niezbadanym obszarze Zewnętrznych Rubieży" wraz z dziewczyną podająca się za małżonkę Hana – Saną Solo. Dołącza do nich Imperium. W pomiędzy okresie Luke udaje się na planetę Nar Shaddaa, gdzie zostaje schwytany przez Hutta (znowu!), który kolekcjonuje artefakty Jedi. Grakkus Hutt każe ostatniemu przedstawicielowi zakonu Jedi walczyć na arenie wraz z bestią (znowu! [2]) z Mustafar. Fabuła dosyć fajna, momentami można zauważyć, że Aaron inspirował się filmem ze starej trylogii (Powrót Jedi), przez co niektórzy mogą narzekać na brak pomysłów. Nie jest aż tak źle! Scenarzysta sprawnie prowadzi wątki, przeplatając akcję z planety Nar Shaddaa do rozterek Hana Solo i Leii Organy. Aaron wprowadza też nowe postacie. Mistrz Igrzysk jest jedną z najlepszych postaci wprowadzonych w tej historii. Stuart Immonen napisał się znacznie lepiej od Simone'a Bianchiego, malunki są tutaj znacznie lepsze niż w Dziennikach Bena Kenobiego. Podsumowanie: Ogólna ocena: 7,5/10 Fabuła: 6/10 Rysunki: 6/10 Kolory: 8/10 Dialogi: 8/10