Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Najtrudniejsze są takie decyzje, z których nie można się wycofać. Na przykład decyzja o emigracji w czasach dzielącej Europę „żelaznej kurtyny”. Nierzadko podejmowano ją w tragicznych okolicznościach, bez znajomości państwie osiedlenia, albo tylko na podstawie mitu zrodzonego w izolacji od Zachodu. A później przychodził czas zapłaty, której nikomu nie udało się uniknąć.Akcja powieści toczy się w Brighton Beach, rosyjskiej dzielnicy Nowego Jorku zwanej również Małą Odessą. Jej mieszkańcy, broniąc się przed Ameryką, tworzą etniczne getto, jeszcze w ramach prawa, lecz już dają się odczuć pierwsze oznaki zmian, które nastąpią z chwilą przybycia kolejnej fali uchodźców z ZSRR. To już nie będą zmęczeni życiem radzieccy Żydzi, lecz nowi ludzie, korzystający z pierestrojkiGorbaczowa i zakładający mafijne struktury. Przyjeżdża Kacap i wszystko się zmienia.Na tym tle Piotr – lekarz weterynarii i jeździec, Jasza – radziecki Żyd i Jerzy – solidarnościowy emigrant, usiłują, z różnorakim skutkiem, znaleźć własne miejsce w nowej dla nich rzeczywistości. Tylko dla Piotra okazuje się to niemożliwe; wychowany w Wielkopolsce, wśród koni, starych dworów i pałaców, nie potrafi się pozbyć bagażu rodzinnych dramatów. Pamięć o nich nie jest dobrą przepustką do nowego świata.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Stąd aż do Brighton Beach |
Autor: | Terentiew Robert |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Zysk i S-ka |
Rok wydania: | 2011 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Prawdopodobnie nie nawykłam do takiej literatury. Książkę czytało mi się bardzo ciężko, bolało mnie, że nie mogę się do niej przekonać. Zapowiadała się całkiem dobrze - Piotr w obcym kraju, nowe zwyczaje, nowi ludzie, świeża rzeczywistość. Za wiele tu jednak dla mnie przemyśleń osobistych autora, opisów tamtejszego świata, za mało akcji. Tak jak głównemu bohaterowi trudno było żyć za oceanem, tak i mnie trudno było czytać o jego perypetiach. Może za bardzo się z nim zjednoczyłam?