Siedem sióstr. Tom 1 okładka

Średnia Ocena:


Siedem sióstr. Tom 1

Porywająca epicka opowiadanie o miłości i stracie – pierwsza z niezwykłej serii siedmiu książek, osnutych wokół legendy o konstelacji Siedmiu Sióstr.Na wieść o śmierci bajecznie bogatego i otoczonego aurą tajemniczości ojca Maia D'Aplièse i jej pięć sióstr, wszystkie adoptowane przez Pa Salta jako małe dziewczynki, spotykają się w domu, w którym spędzały dzieciństwo.„Atlantis” – to idealny zamek położony ponad brzegiem Jeziora Genewskiego. Każda z dziewcząt otrzymuje wskazówkę, która pozwoli jej odkryć istotę dziedzictwa otrzymanego w spadku po ukochanym ojcu.Maię tropy wiodą do zrujnowanej willi w Rio de Janeiro, gdzie poznaje historię własnej przodkini z czasów Belle Époque, pełnej pasji Izabeli Bonifacio.Elementy tajemniczej układanki zaczynają powoli tworzyć całość.

Szczegóły
Tytuł Siedem sióstr. Tom 1
Autor: Riley Lucinda
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Siedem sióstr. Tom 1 w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Siedem sióstr. Tom 1 PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Idę czytać

    Saga rodzinna może kojarzyć się różnie - ckliwie, burzliwie, ciekawie, intrygująco, lub nudno. Nie miałam oczekiwań przed lekturą "Siedmiu sióstr", choć teściowa mówiła, że bardzo poleca. Z opisów zapowiadała się nieco... magicznie. Lucinda Riley stworzyła świat ojca, Pa Salta i siedmiu adoptowanych dziewcząt ponad brzegiem jeziora w pięknej Szwajcarii, gdzie rodzina zamieszkuje zamek, a dostać się do niego można jedynie motorówką. Wszystkie dziewczęta spotykamy w momencie śmierci przybranego ojca. Żadna z nich nie spodziewa się jak bardzo zmieni się ich życie za sprawą listów, które zostawił dla nich Pa Salt. Z założenia każdy następny tom będzie opowiadał o losach innej siostry. Sióstr, które noszą imiona gwiazd konstelacji Siedem sióstr. Pierwszy tom opowiada o Mai, która wybiera się do Brazylii, żeby odnaleźć przodków. Spontaniczna decyzja o wyjeździe nagle przewraca jej życie do góry nogami. Spodziewałam się istnego szperania w przeszłości, śledztwa od jednego śladu do drugiego i jak po nitce do kłębka rozwiązania tajemnicy. Lucinda Riley postanowiła jednak ująć to w całkiem inny sposób. Historia rodziny Mai to historia wielkiej, dramatycznej miłości w czasach rozkwitu plantacji kawy, dużego krachu na Wall Street, a także budowy pomnika Chrystusa na górze Corcovado. Opisy ówczesnego życia w Rio de Janeiro, lecz również w Paryżu były niesamowicie szczegółowe i ciekawe, więc poniekąd były magiczne. Znając zakończenie wiem, że żeby Maja mogła żyć dalej musiała poznać historię własnego pochodzenia. A może musiała poznać kogoś, kto będzie tą przyszłością... Choć opowieść ta to istny wyciskacz łez, to wyczuwam potencjał kolejnych tomów, zwłaszcza, że Ally, która jest bohaterką drugiej części jest zdecydowanie różna od bojaźliwej i smutnej Mai. Z chęcią sięgnę po kolejne części tej sagi.

  • mala5317

    Czasami zdarza się tak że patrzę na okładkę i już wiem że chcę tą pozycję przeczytać. Tak było właśnie w przypadku tej książki. Okładka mnie wprost zachwyciła i ujęła bajkowa scenerią. Oczywiście poniekąd już z góry założyłam o czym będzie. I musicie mi uwierzyć że książka ebook zawiera bajkowe opisy, lecz jak na razie fantastycznych zdarzeń nie było. A co najdziwniejsze autorka wplotła w treść dużo autentycznych postaci które miały własny udział w budowie pomnika Chrystusa w Rio. To było dla mnie bardzo wielkim zaskoczeniem. Nie miałam do tej pory styczności z tą autorką i nie za bardzo wiedziałam czego mogę się spodziewać. Podobno dość powszechnym zabiegiem jest stosowanie dwutorowej historii przez nią. I tutaj również tak było. Z jednej strony historię rodziny sześciu sióstr adoptowanych na różnorakich kontynentach poznajemy z perspektywy najstarszej z nich, czyli Maji. Pochodzi ona z uprzywilejowanego środowiska, lecz nie miała łatwego życia. Jako najstarsza z sióstr czuje się obarczona odpowiedzialnością za rodzinę. Jest jedyną z sióstr która stale mieszka w Atlantis, rodzinnej posiadłości na brzegu Jeziora Genewskiego. Śmierć ojca dogłębnie nią wstrząsa i zmusza do stawienia czoła przeżyciom z przeszłości, przed którymi od lat ucieka. Zgodnie ze poradą zostawioną jej przez umierającego opiekuna udaje się ona do Rio de Janeiro by poznać swą przeszłość i biologiczną rodzinę. W poznaniu miasta i odkryciu rodzinnej tajemnicy pomaga Maji brazylijski pisarz poznany podczas tłumaczenia jednej z jego książek. Druga element tej historii rozgrywa się osiemdziesiąt lat wcześniej, kiedy to prababka Maji- Izabela zaręcza się z arystokratą Gustavem, którego nie darzy żadnym uczuciem. Przed za mąż pójściem Izabela odbywa jeszcze z przyjaciółką i jej rodziną podróż do Paryża by poznać inne kultury i różnorakie dziedziny sztuki. Spotyka tam młodego rzeźbiarza który bezpowrotnie zmieni jej życie. Muszę przyznać że ta element mówiąca o teraźniejszości była dopełnieniem historii sprzed osiemdziesięciu lat. Historia Izabeli była dla mnie bardziej poruszająca i jakby pełniejsza. Sama Izabela była bardziej kolorową, pełną pasji i marzeń dziewczyną przed którą w owym okresie stanęło dużo powinności do spełnienia. Czy podążyć za głosem serca i wybrać miłość do ukochanego czy podążyć jednak za głosem rozumu i sprostać oczekiwaniom rodziców i społeczeństwa w którym żyje? Oczywiście nie odbieram również tajemniczości fabuły związanej z legendą Siedmiu Sióstr wplecioną we współczesnej części. Maja, zgodnie z mitologią grecką, jest piękną pustelniczką, nieśmiałą i zabiedzoną dziewczyną która wybrała samotne życie w jaskini. Słynna jest jako matka albo opiekunka i te cechy jednoznacznie również charakteryzują naszą bohaterkę. Myślę że to dopiero początek tej magicznej historii która z każdą częścią będzie ukazywać nam elementy większej całości. Po tej pierwszej osobiście dużo pytań zostało bez odpowiedzi i dużo również wątków zostało rozpoczętych. Idealnie się tą książkę czytało. Nie było przy długich opisów i odbiegania w mniej ważne aspekty. Wszystko tu było na swoim miejscu i jest to niezaprzeczalny talent autorki. Nie jest to pozycja na jeden raz gdyż jest dość obszerna. A po siedmiu takich tomach ta saga rodzinna nabierze na pewno epickich rozmiarów. Zdecydowanie zalecam po nią sięgnąć. Na pewno można się przy niej rozluźnić. Nie znajdziecie tu wulgarnych opisów i scen erotycznych. To delikatna opowiadanie obyczajowa na którą warto poświęcić kilka wieczorów. 1. P O L E C A N E K O B I E T O M : DOLA ANIOŁÓW J.R. Ward 2. P O L E C A N E K O B I E T O M : SKANDALE Penny Jordan 3. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Czarownice z Pirenejów" LUZ Gabas

  • Elisiv

    Fantastyczna książka. Niesamowita historia. Sześć dziewcząt, każda z innego zakątka świata, adoptowane przez tajemniczego bogacza, nazwane imionami mitycznych Plejad. W dniu śmierci przybranego ojca każda dostaje wskazówki-ślady, które mają pomóc odkryć im sekrety własnego pochodzenia. Siedem sióstr to pierwsza z tych historii, podróż najstarszej siostry w przeszłość własnej prawdziwej rodziny, zwłaszcza niesamowitej prababki Izabeli. Piękna, pełna wzruszeń historia o miłości, o niełatwych wyborach o odwadze i mierzeniu się z oczekiwaniami innych. Naprawdę warto po to sięgnąć. Niecierpliwie czekam na dzieje kolejnych sióstr.:)

  • karola

    Piękna historia o odnajdowaniu siebie na nowo.

  • Basia Borowska

    Jedna z najlepszych sag czekam ma trzecia cześć jest doskonała

  • 1991monika

    Na wieść o śmierci bogatego i tajemniczego ojca Pa Salta, jego sześć adoptowanych córek przybywa do domu z różnorakich zakątków świata, żeby wspólnie go pożegnać. Niestety na miejscu okazuje się, że facet został już pochowany i mają spotkać się z adwokatem, który odczyta im testament. Każda z nich otrzymała podpowiedź, która pozwoli im odkryć ich prawdziwe pochodzenie. Maję, najstarszą z sióstr, porady zaprowadziły do Rio de Janeiro, gdzie zagłębią się w historię własnej przodkini Izabeli Bonifacio. Na początku trudno było mi się nie pogubić w tych wszystkich informacjach, którymi czytelnik jest zasypywany od pierwszej strony. Trudno było mi zapamiętać wszystkie fakty o każdej siostrze, dlatego dobrze, że każda element jest poświęcona innej siostrze. Od samego początku ta historia mnie zaintrygowała, bo Pa Salto wydał mi się bardzo zagadkowy i wraz z siostrami chciałam się dowiedzieć więcej zarówno o nim samym, jak i o tym skąd pochodzi każda z nich. Najciekawszę jednak dla mnie kwestią jest to, co się stało z siódmą siostrą – kobiety dostały imiona po gwiazdach i wiedziały jak na imię będzie miała następna siostra, jednak nigdy nie pojawiła się w ich domu. Pytań od samego początku pojawiło się wiele, więc z olbrzymią ciekawością czytałam każdą kolejną stronę, ponieważ bardzo chciałam poznać odpowiedzi. Akcja tej książki prowadzona jest dwutorowo, na przemian poznajemy teraźniejsze dzieje Mai, która usiłuje się dowiedzieć prawdy o swoim pochodzeniu, z zdarzeniami z przed osiemdziesięciu lat, w których poznajemy historię Bel, czyli przodkini kobiety. Losy Izabeli mi przypadły wiele bardziej do gustu i z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnych fragmentów, aby dowiedzieć się, co ją spotkało. Mimo, że jej ojciec był wyjątkowo zamożny to jej życie niestety nie było usłane różami. W tamtych czasach dziewczyny nie zawsze mogły same sobie wybrać mężów, czy w ogóle decydować o sobie. Smutne to i tragiczne, dlatego te elementy były dla mnie wiele bardziej emocjonujące. „Nigdy nie pozwól, żeby Twoim losem rządził strach.” „Siedem sióstr” to niezwykła opowieść o miłości, stracie, bólu, poszukiwaniach, a także o olbrzymim poświęceniu. Wyjątkowo rozbudowana warstwa obyczajowa z wieloma wątkami sprawia, że porwie czytelnika bez reszty. Zakochałam się w tej opowieści! Jest to pierwszy tom sagi, więc cieszę się, że mam przed sobą jeszcze drugą część, a już niedługo, ponieważ za nad miesiąc ukaże się kolejna.

  • Ursz

    Interesująca opowieść z wyjątkowym założeniem. Intrygująca sekret rodzinna której czytelnik jest ciekaw. Kłopotem jest tylko to ze wszystko się tak cudownie układa po myśli bohaterek, ze aż jest to mało wiarygodne

  • beatan.

    super książka ebook cały czas trzyma w napięciu zalecam

  • Angela

    „Siedem sióstr” jest idealnym połączeniem historii z fikcją literacką. Autorka stworzyła opowieść, która przedstawia dzieje paru pokoleń kobiet, ich ówczesne problemy, rozterki i perypetie miłosne. Idealnie został tutaj oddany klimat Rio de Janeiro - tego współczesnego, pełnego turystów, klubów, w których miejscowi tańczą co wieczór sambę, miasta pełnego barw i radości, lecz także tego sprzed niemalże stu lat, gdzie wyprawiano wystawne przyjęcia dla wpływowych mieszkańców w cudownych hotelach, a córki w bardzo młodym wieku były wydawane jak najkorzystniej za mąż. Cudowny jest również rozdział powieści z Paryżem lat trzydziestych w tle. Zwariowani artyści, picie absyntu w knajpach i proces tworzenia najsłynniejszej rzeźby w Brazylii - autorka ukazała ten okres historii wyjątkowo barwnie i przez to fabuła powieści zyskała bardzo dużo jeśli chodzi o niepowtarzalny klimat. Akcja powieści toczy się na przemian w teraźniejszości, kiedy Maja wyjeżdża do Rio de Janeiro, odkrywa własne korzenie a także samą siebie i w przeszłości, gdzie Isabela staje się częścią znanej rodziny Aires Cabralów i gdzie właściwie rozpoczyna się brazylijska historia przodków Mai. Lucinda Riley napisała powieść, która pokazuje, jak bardzo przeszłość determinuje przyszłość i z jaką mocą pewne decyzje wpływają na dalsze pokolenia. Jest to książka ebook o kobietach i dla kobiet, przedstawiająca typowe dla nich kłopoty i tęsknoty serca. Są tematy rodzinne, miłosne, dotyczące sztuki i podróży. A bogata jest nie tylko fabuła, lecz również język, jakim napisana jest ta powieść. Lucinda Riley pisze w sposób, który można nazwać eleganckim, wysmakowanym, subtelnym. Wiele jest tutaj szczegółów, barwnych opisów sytuacji i emocji, lecz nie jest to absolutnie przesadzone, ponieważ nie nudzi. Czyta się bardzo lekko, miło i z zaangażowaniem, choć zdecydowanie nie jest to pozycja na jeden raz. Tą magią należy się delektować! Tym lepiej więc, że ma to być aż siedmioczęściowy cykl. www.zglowawksiazkach.pl

  • Agnieszka Isztar Matłoka

    Od pierwszych stron wiedziałam, że będzie to książka, która mnie pochłonie bez reszty. „Siedem Sióstr” to pierwszy tom otwierający siedmiotomowy cykl opowiadający o pewnej rodzinie, która do zwykłych i przeciętnych z pewnością nie należy. Chociaż rozpoczynając lekturę pierwszego tomu cyklu, czytelnik nie ma wielu powodów do radości, to z każda kolejną stroną, każdym kolejnym epizodem opowieść się rozkręca, nabiera tempa a i sama historia opowiadająca o losach drzewa genealogicznego głównej bohaterki jest wyjątkowo zajmująca. Choć recenzje tej książki piszę tydzień po skończeniu lektury, a w pomiędzy okresie przeczytałam kilka innych książek, to idealnie pamiętam co, kto, gdzie i kiedy jeśli chodzi o fabułę „Siedmiu Sióstr”. To bardzo niezły znak i zachęta – dla mnie – by sięgnąć po kolejne części cyklu. Opowieść napisana jest przyjemnym w odbiorze językiem, który sprawia, że całość czyta się naprawdę szybko. Kolejne epizody pochłaniają uwagę czytelnika, tak bardzo, że można zapomnieć o otaczającym świecie. Autorka stworzyła piękną i spójną opowieść, która spodoba się każdemu kto lubi sagi rodzinne pełne zagadek i tajemnic. „Siedem Sióstr” opowiada historię Maji, która jako jedyna stale mieszka w posiadłości ojca. Reszta jej sióstr wyfrunęła już z rodzinnego gniazda, lecz Maja czuje silne przywiązanie do tego miejsca a także poczucie obowiązku, lecz najbardziej boi się pokazać światu. Pracuje głownie online, jest tłumaczem i z tego się utrzymuje. Po śmierci ojca, Maja odkrywa, że ma brazylijskie korzenie i podążając za historią i – być może trochę ślepym losem – udaje się w poszukiwaniu własnych najbliższych do Brazylii. cała recenzja: http://isztarbooks.blogspot.com/2017/06/siedem-siostr-lucinda-riley.html

  • JuliaMartynek

    Ze spokojem mogę polecić książkę każdemu kto lubi zawikłane historie. Już po pierwszych 10 stronach ma się ochotę kupić cała serię i zaszyć się pod kocem z kubkiem herbaty w jednej i książka ebook w drugiej ręce. Sama postać sióstr jako Plejad jest interesująca, nie mówiąc już o odszukiwaniu własnych prawdziwych 'tożsamości'.

  • Attra

    Autorka powieści – Lucinda Riley – dość szczegółowo wprowadza czytelnika w świat własnych bohaterów. Pierwszy tom serii opowiada historię Maji, która była pierwszą dziewczynką, którą adoptował Pa Salt. On sam pozostaje stale zagadkowa postacią. Wiemy o nim jedynie, że był bogatym biznesmenem i podróżował w sprawach służbowych po całym świecie. Oraz, że adoptował sześć dziewczynek, nadając im imiona gwiazd z konstelacji Siedmiu Sióstr. Fabuła powieści luźno krąży wokół legendy o tej konstelacji i nie ciężko odnieść wrażenie, że fascynuje ona autorkę. Zbieg paru niespodziewanych zdarzeń sprawi, że Maja niespodziewanie wyjedzie do Brazylii, żeby tam odszukać własne korzenie i poznać własnych przodków. Jej śledztwo doprowadzi ją do historii jej prababki, która żyła w czasach Belle Époque, do jej niespełnionej miłości, rodzinnych tajemnic. W okresie własnego pobytu w Rio de Janeiro, pomagać Maji w sledztwie będzie pisarz, którego książkę tłumaczyła na mowa frnacuski - Floriano. Autorka własną historię opowiada niespiesznie. Nie ma pędzącej na złamanie karku akcji. Za to nieźle poznajemy bohaterów, których wykreowała. Akcja powieści losy się dwutorowo, współcześnie i dotyczy Maji a także z czasów Belle Époque i opowiada historię Izabeli, jej prababki. Oprócz fikcji literackiej i fikcyjnych postaci, autorka wplotła w własną fabułę prawdziwe wydarzenia i autentyczne postacie. Historia Izabelli będzie związana z powstawaniem znanego pomnika Chrystusa Odkupiciela. Dzięki temu możemy dowiedzieć się dużo interesujących informacji na jego temat, choćby to, że pomnik został zaprojektowany przez francuskiego rzeźbiarza polskiego pochodzenia Paula Landowskiego lecz i mało słynnych faktów, jak choćby to, że dłonie pomnika Chrystusa Odkupiciela powstały na bazie odlewu dłoni kobiecych. Autorka bardzo sprawnie połączyła fakty historyczne z fikcją literacką. Równie interesująca jest historia z przeszłości, jak ta dziejąca się współcześnie. Ponieważ oprócz rozwikłania tajemnicy własnego pochodzenia, Maja będzie musiała zmierzyć się też z tajemnicami związanymi ze swoim adopcyjnym ojcem. A nie ma co ukrywać, jest ich kilka. Choćby ta, dlaczego adoptował tylko sześć dziewczynek, skoro w legendzie o Siedmiu Siostrach, było ich siedem i czy gdzieś w świecie, nie ma jeszcze jednej córki Pa Salta. Też jego śmierć i błyskawiczny i nietypowy pogrzeb (ołowiana trumna z ciałem zatopiona w morzu) wskazuje, że z tym też wiąże się jakaś tajemnica. I sam Pa Salt i jego pochodzenie. Jego córki uzmysławiają sobie, że niewiele o nim wiedzą, a już na pewno niemal nic o jego przeszłości, rodzinie, korzeniach. Choć ja uważam, że wiem czyim dzieckiem będzie Pa Salt i skąd będzie pochodził. Jestem ciekawa, czy moje podejrzenia każą się prawdziwe. Jest wg mnie w tej powieści kilka nielogiczności, jak choćby to, że dorosłe dziewczyny nie wiedzą czym zajmował się ich ojciec i skąd pochodziło jego bogactwo, z którego one same przecież też korzystały, albo fakt, że kompletnie nie wiedziały nic o przeszłości własnego ojca, nie znały jego rodziny (jeśli takową miał), nie wiedziały nawet czy miał kiedyś małżonkę czy nie. Strasznie to wg mnie naciągane, choć rozumiem, że ma służyć klimatowi powieści i być tajemnicą, którą będą musiały rozwiązać wszystkie siostry. Też co do faktu śmierci Pa Salta mam własne podejrzenia, lecz nic o nich nie napiszę, żeby nie psuć innym czytelnikom lektury. Sama opowieść jest interesująca i wciągająca. Pomysł na serię, która będzie opowiadała historię każdej z sióstr, o jej przeszłości i związanych z nią tajemnicach, bardzo mi się podoba. Ciekawi mnie też w którym kierunku pójdzie autorka, jeśli chodzi w wątki dziejące się współcześnie. Opowieść czyta się bardzo dobrze, a to za sprawą lekkiego pióra pisarki. I choć już teraz wiem, że Maja nie zostanie moją ulubioną siostrą, to przyznaję, że Siedem Sióstr czytało mi się bardzo nieźle i chętnie sięgnę po następny tom (o tym kiedy ma się ukazać, piszę w zapowiedzi wydawnicze, premiery i nowości). Lucinda Riley bardzo nieźle nakreśliła własnych bohaterów. Pokazała wszystkie ich wady i zalety, to czym się kierowali w swoim postępowaniu i dlaczego podejmowali takie, a nie inne decyzje. I mimo, że Maja wydała mi się mało ciekawą postacią, zbyt niezdecydowaną i wycofaną, to taki był właśnie zamysł autorki, żeby w taki sposób ja ukazać. Z czasem czytelnik dowie się, skąd takie a nie inne zachowanie Maji i zrozumie lepiej tą postać. Nawet wątki miłosne prowadzone są z wyczuciem i bez nadmiernej egzaltacji. Są ważne, lecz nie spychają na boczne tory innych wątków. Tworzą pełne emocji tło dla wszystkich zdarzeń w powieści. Autorka w mądry sposób zostawia czytelnikowi wskazówki, które mogą pomóc w rozwiązaniu tajemnicy Pa Salta i ja już się cieszę na odkrycie kolejnych fragmentów układanki, jaką niewątpliwie okaże się wszystko co będzie miało związek z jego przeszłością. http://miszmasz79.blogspot.com/2017/04/siedem-siostr-lucinda-riley-pierwszy.html

  • Katarzyna Tuszyńska-Jąkalska

    Po raz pierwszy spotkałam się z tak tajemniczą, pełną tylu niewiadomych i jakże nieprzewidywalną historią. Kompletnie odpłynęłam i zatopiłam się w lekturze owej powieści, która mnie niesamowicie zachwyciła, oczarowała i urzekła pod dosłownie każdym względem. Fabuła jest wyjątkowo wciągająca, wręcz porywająca, wielowątkowa, klimatyczna i magiczna. Teraźniejszość (losy Mai) przeplata się z przeszłością (życie Izabeli). Autorka idealnie połączyła fikcję literacką z prawdziwymi zdarzeniami (lekko urozmaiconymi), a mam na myśli pomiędzy innymi budowę jednego z cudów świata, jakim niewątpliwie jest trzydziestoośmiometrowa statua Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro. Przyznaję, że gdy tylko ten wątek pojawił się w powieści, zasiadłam do laptopa, ażeby uzyskać wiadomości na temat osób projektujących ów pomnik a także upewnić się co do autentyczności pewnych faktów z tamtego okresu (czyli sprzed osiemdziesięciu laty). Okazało się, że przewijający się w opowieści Paul Landowski (nauczyciel Laurenta) rzeczywiście istniał. Był francuskim rzeźbiarzem polskiego pochodzenia. Ba! To on zaprojektował wspomniany pomnik. Nie ukrywam, że na tyle zostałam zaciekawiona, że wynotowywałam sobie co po niektóre zdarzenia, fakty, miejsca, a także dokładne dane bohaterów, a następnie korzystając z internetowej wyszukiwarki, próbowałam odnaleźć info na ich temat. Prawdę mówiąc udzielił mi się również brazylijski klimat, wyobrażałam sobie, że tańczę sambę, delektuję się smakiem Caipirinhy (drink), spaceruję po plaży, z daleka obserwuję fawele, a nawet jestem świadkiem etapów stawiania pomnika. Coś niesamowitego! Historia opowiedziana jest z perspektywy głównych bohaterek: Mai (narracja pierwszoosobowa) a także Izabeli (narracja trzecioosobowa), co okazało się idealnym zamysłem, gdyż dzięki temu możemy dokładnie poznać uczucia, przemyślenia, spostrzeżenia, doświadczenia, zachowania, wybory, podejmowane decyzje, marzenia i pasje obydwu kobiet. Najbardziej ujęła mnie opowiadanie Beli, dzięki której przeniosłam się w zupełnie inny, nieznany mi świat. To było dla mnie niebywałe przeżycie. Prawdę mówiąc, z jednej strony pragnęłam poznać jej dalsze losy, a tym samym zakończenie jej słodko-gorzkiej historii, a z drugiej strony specjalnie przedłużałam sobie lekturę elementów ukazujących jej życie, bowiem nie chciałam rozstawać się z ową opowieścią, w którą tak mocno się zagłębiłam, a ponadto nie chciałam normalnie wracać z wyjątkowej podróży, w którą bez wątpienia zostałam zabrana. Ja naprawdę wciąż miałam wrażenie, że realnie uczestniczę w jej życiu, czułam jej ból, tęsknotę, targające nią emocje, chwile zwątpienia, niepewność, lęk, obawy, wzbierające w niej pożądanie na widok Laurenta (swoją drogą chemia pomiędzy nimi była tak intensywnie odczuwalna, że moim niezbędnikiem okazał się wachlarz, do ostudzenia emocji). W powieści przewija się mnóstwo postaci drugoplanowych, lecz kompletnie mi to nie przeszkadzało i w ogóle nie sprawiało trudności w orientowaniu się, kto jest kim i kogo z kim i jakie łączą relacje. Kreacja bohaterów jest po prostu znakomita. Wszyscy zostali bardzo nieźle wykreowani, ukazano ich zalety, wady, słabości, atuty, porażki, sukcesy. Niektórych z nich od początku obdarzyłam olbrzymią sympatią, a względem zachowań innych wykazywałam niezrozumienie, niechęć, gniew a także współczucie. Opowieść napisana jest pięknym, bogatym, zrozumiałym językiem. Dialogi są sensowne, przemyślane, wartościowe, szczegółowo dopracowane. Opisy poszczególnych miejsc, dzielnic, uliczek, krajobrazów są bardzo plastyczne i stanowią urozmaicenie powieści. W trakcie lektury nie odnotowałam żadnych zbędnych i nużących momentów. Podsumowując, "Siedem Sióstr" to opowiadanie o odkrywaniu przeszłości a także prawdy o swoim pochodzeniu, o wewnętrznej przemianie, wybaczaniu, poświęceniu, rezygnacji z marzeń, o miłości, przyjaźni, sztuce, kulturze, nadziei a także śmierci. To porywająca, wzruszająca, a przede wszystkim nastrojowa, ujmująca i pełna sekretów opowieść łącząca wątki obyczajowy, romantyczny a także historyczny. To wyjątkowa saga rodzinna, którą zdecydowanie warto poznać. Z niecierpliwością zatem będę wyczekiwać drugiego tomu serii "Siedem Sióstr" - mam nadzieje, że niebawem pojawi się na polskim rynku wydawniczym. Gorąco polecam!

  • KobieceRecenzje365

    Mówi się... nie oceniaj książce pdf po okładce. Zawsze trzymałam się tej zasady, jednak gdy zobaczyłam okładkę „Siedmiu sióstr” Lucindy Riley, wiedziałam, że to książka, którą koniecznie muszę przeczytać. Wzięłam ją do recenzji, intuicyjnie bez czytania opisu. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, lecz ta okładka po prostu mnie zaczarowała i byłam pewna, że treść mnie nie zawiedzie. Nie znałam wcześniejszych dzieł autorki, poszłam na prawdziwy żywioł. I wiecie co? Nie żałuję ani jednej minuty, którą spędziłam z tą historią, ponieważ to przepiękna, wciągająca i nastrojowa saga rodzinna. Zapraszam na recenzję. Opis „Każda z nich jest inna. Każda z nich narodziła się w innej części świata i ułożyła sobie życie z dala od pozostałych sióstr. Przybrany ojciec - zagadkowy Pa Salt – nadał im imiona mitycznych Plejad. Kiedy sześć młodych dziewczyn dowiaduje się o jego śmierci, wszystkie, niczym ptaki do gniazda, sfruwają do rodzinnego domu – bajecznego zameczku ponad jeziorem Genewskim – a tam czekają na nie zaszyfrowane wiadomości na temat ich pochodzenia.” „Nigdy nie pozwól, żeby twoim losem rządził strach” Takie przesłanie zostawił umierający Pa Salta najstarszej ze własnych sześciu adoptowanych córek. Dołączył do tego list i wykute w rzeźbie na terenie zamku współrzędne geograficzne miejsca, w którym się urodziła. Każda z sześciu sióstr dostanie swoje wskazówki, jednak w tej części autorka przedstawiła nam historię Mai, najstarszej z nich. Maja idąc za poradami Pa Salta wyruszy do Rio de Janerio, gdzie męski pisarz pokaże jej uroki miasta i pomoże jej odkryć zagmatwaną przeszłość przodków. I tym metodą poznamy także historię jej prababki Izabeli Aires Cabral. Czy historia prababki pozwoli Mai odnaleźć drogę do swojego szczęścia? „Miłości nie ogranicza odległość ani żaden kontynent, oczyma sięga gwiazd.” „Siedem sióstr” Lucindy Riley to mądrze napisana powieść, która wciąga już od pierwszej strony. Pełna zagadek, tajemnic, które bombardują czytelnika już od samego początku, a w głowie rodzi się ogrom pytań... kim był Pa Salt, dlaczego zmarł w tak zagadkowych okolicznościach, dlaczego samotny facet adoptował same córki, dlaczego sióstr jest tylko sześć, dlaczego każda z nich otrzymała imię z ulubionej gwiezdnej gromady Pa Salta i dlaczego nie udało odnaleźć się siódmej siostry, czyli Metrope? Pytań jest wiele, lecz autorka skrzętnie dawkuje nam info i myślę, że taką bombą będzie siódmy tom tej serii, który odkryje wszystkie karty. Już teraz nie mogę się na niego doczekać, lecz w oczekiwaniu pomogą mi wcześniejsze książki autorki, gdyż bezapelacyjnie muszę wszystko przeczytać. Jestem wniebowzięta, gdy czytam tak nieźle spisane książki, które hipnotyzują i pochłaniają bez reszty. Czasami podczas czytania żałowałam, że nie mogę przenieść się w głąb książki, by z boku przyglądać się wszystkim wydarzeniom. Autorka w zgrabny sposób połączyła wątki romantyczne, obyczajowe a także historyczne, wszystko jest dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Ja nie mogłam się od niej oderwać i czytałam w każdej wolnej chwili, by jak najszybciej poznać zakończenie. Zakończenie rozbudziło mój apatyt na więcej i niecierpliwie będę wyczekiwała kolejnego tomu. „Siedem sióstr” to prześliczna powieść, trochę jakby magiczna, trochę jakby bajkowa, lecz tak naprawdę bardzo realistyczna. Jestem przekonana, że kiedyś do niej jeszcze powrócę. Gorąco polecam! Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

  • Kala

    Właściwie nie wiem dlaczego doszłam do wniosku, że twórczość Lucindy Rikey będzie zbliżona do tego co kryją w sobie powieści Kate Morton. Być może utkwiło mi gdzieś w pamięci, że historie spod jej pióra także przeplatają wątki z przeszłości z tymi, które są nam współczesne; a może zasugerowałam się szatą graficzną utrzymaną w podobnym klimacie. Bez względu na to jakim tropem podążył tym razem mój umysł, od jakiegoś czasu przymierzałam się już do lektury którejś z powieści Lucindy Riley. „Siedem sióstr” przekonało mnie spośród pozostałych tytułów zwłaszcza nawiązaniem do mitu o konstelacji Siedmiu sióstr, lecz także zaskakująco pozytywnymi recenzjami zagranicznych czytelników. Pa Salto, bajecznie bogaty mężczyzna, który opiekował się szóstką adoptowanych córek nazwanych na cześć konstelacji Siedmiu sióstr, zawsze otaczała aura tajemniczości. Po śmierci, równie tajemniczej co jego życie, przekazuje swoim córkom nie tylko majątek, z posiadłością Atlantis na czele, lecz także elementy informacji pozwalające młodym dziewczynom poznać prawdę na temat ich prawdziwego pochodzenia. Maia, najstarsza z sióstr, pracująca jako tłumaczka książek, zawsze postępowała w życiu ostrożnie. Pokrzepiona słowami zmarłego ojca rusza jednak za tropem do zrujnowanej willi w Rio De Janeiro. Z pomocą brazylijskiego pisarza poznaje dzieje własnej prababki Izabeli. Wbrew tytułowi „Siedem sióstr” nie stanowi historii wszystkich adoptowanych córek Pa Salty, a jedynie najstarszej z nich - Mai. Owszem, pozostałe siostry zostają nam przedstawione, lecz ich rola w historii Mai jest na tyle mało znacząca, że niewiele możemy powiedzieć na ich temat. Tyle, że nie jest to wadą tej powieści. Lucinda Riley daje nam przez to możliwość lepszego poznania głównej bohaterki a także jej prababki, która odgrywa równie ważną rolę w całej historii. Chociaż autorka podsyca naszą ciekawość jeśli chodzi o wątek Pa Salty, po skończonej lekturze nie odczuwamy braku satysfakcji czy jakiegoś poczucia niedopowiedzenia historii do końca. „Siedem sióstr” mogłyby być czytane jako samodzielna powieść, tylko po co odmawiać sobie przyjemności dalszej lektury? Lucinda Riley inspiruje się mitem o Siedmiu siostrach nie tylko w kwestii wyboru imion, lecz także naszkicowaniu zarysów ich losów czy osobowości, co zdradza swoim czytelnikom w krótkim posłowiu. Lecz nawet w oderwaniu od mitu i inspiracji, opowieść autorki pokazuje całkiem niezły poziom. „Siedem sióstr” rozgrywa się tak naprawdę na dwóch płaszczyznach czasowych - wątek Mai przedstawiony zostaje w czasach nam współczesnych, natomiast Izabeli - w latach 20 XX wieku. Ze względu na osobiste preferencje, któryś z nich może wydać się Wam bardziej zajmujący (sama skłaniam się ku historii Izabeli), lecz oba zostają poprowadzone w interesujący sposób. „Siedem sióstr” to opowiadanie o miłości i odkrywaniu własnych korzeni, lecz nie tylko. Lucinda Riley wplata do własnej powieści kilka interesujących wątków osnutych wokół Rio De Janeiro (zwłaszcza historii pomnika Chrystusa Odkupiciela) czy również XX-wiecznego Paryża. Owszem, autorka nie pochodzi z miejsc, w których rozgrywa się fabuła jej powieści, lecz nie odczuwa się tego w trakcie lektury. Co więcej, Lucinda Riley sprawia że poszczególne miasta i ich atmosfera stają się dodatkowym atutem „Siedmiu sióstr”. Tym co powstrzymało mnie od tego by w pełni zachwycać się lekturą okazał się mowa autorki, a będąc bardziej specyficzną - dialogi. W porównaniu do pozostałej części powieści miały one dziwne, sztuczne i nienaturalne brzmienie, zwłaszcza w przypadku scen bardziej emocjonalnych (np. rozmowy sióstr po otrzymaniu wiadomości o śmierci ojca). „Siedem sióstr” to zarówno interesujący wstęp dla wielotomowej serii o zagadkowej postaci Pa Salty i jego córkach jak i idealna opowiadanie o poszukiwaniu swoich korzeni w zakątkach Rio De Janeiro. Lucinda Riley z sukcesem łączy swoje pomysły z inspiracją mitem o konstelacji Siedmiu sióstr. Cieszyło mnie, że poszczególne tomy serii można czytać jako samodzielne historie, lecz mój apetyt został zaostrzony i jestem interesująca kolejnych powieści osadzonych w różnorakich zakątkach świata. Zdecydowanie warto wgryźć się w tą historię.

  • saskia

    Czy nasze życie jest efektem tylko i wyłącznie naszych decyzji? W końcu nie egzystujemy z dala od innych ludzi i, chcąc albo nie, wpływają oni na nas i nasze wybory, chociaż to my powinniśmy móc powiedzieć ostatnie słowo. Trzeba pamiętać również, że czasem podjęte decyzje mogą dotknąć kogoś bardziej niż tego pragnęliśmy albo braliśmy pod uwagę. Niekiedy odkrywając sekrety z przeszłości zaczynamy lepiej rozumieć samych siebie a także zaczynamy inaczej spoglądać na świat i przede wszystkich na bliskich. Jednak nie tak prosto dotrzeć do tego co pogrzebano, lecz wytrwałość prędzej czy potem przyniesie wyniki, bywa, że bardzo niespodziewane. Na śmierć ukochanego ojca nie można się przygotować, lecz ta myśl wcale nie pomaga Mai w ukojeniu bólu. Pa Salt był dla niej i pięciu jej sióstr kimś kto wniósł do ich życia światło i szczęście a także przede wszystkim dał im rodzinne ciepło. Teraz pozostały same, mogą na siebie liczyć, ale jak się okazuje dużo o sobie jeszcze nie wiedzą. Każda z nich została adoptowana w niemowlęctwie, zawsze o tym wiedziały, jednak nie czuły potrzeby by odnaleźć własne korzenie. Jednak wraz z odejściem Pa Salta coś się zmieniło w ich życiu. Być może nadszedł czas na odszukanie nieznanych krewnych? Maja otrzymuje wyjątkowy list i coś co wraz z nim wiedzie ją do odległego Rio de Janeiro. Cóż kryło się w zapisanych słowach ojca, że decyduje się podróż do miejsca dla niej zupełnie obcego? Czy z niejasnych informacji przekazanych w tak tragicznych okolicznościach da się odczytać przeszłość? Dlaczego sięgają one do lat dwudziestych ubiegłego wieku i pewnej młodej kobiety? Okazuje się, iż jeszcze więcej pytań pojawia się na miejscu i nie pozwalają one Mai na pozostawienie ich bez odpowiedzi. Dzikie miasto jest inne niż spodziewała się i ma w sobie coś znajomego, na dodatek pisarz, którego książka ebook zachwyciła dziewczynę, pomaga jej w wypełnianiu białych plam w rodzinnej historii i jednocześnie prezentuje uroki brazylijskiej stolicy. Lecz chwilom szczęścia towarzyszy smutek po niedawnej stracie a także po czymś, co zraniło kiedyś Maję. Czy warto zagłębiać się w przeszłość? Co przyniesie wizyta w Rio? Kim była Izabela, żyjąca w całkiem inne epoce i zmuszona dokonać wyborów bez wiedzy jak one odbiją się na innych? Sześć sióstr i siódma, która nigdy nie pojawiła się, każda z nich jest inna, ale związana z pozostałymi czymś więcej niż tylko siostrzanymi więzami. Najpierw była Maja, cudowna a także utalentowana i ona jest główną bohaterką pierwszego tomu pełnego emocji cyklu autorstwa Lucindy Riley. "Siedem sióstr" zaczyna się tajemnicą i podobnie kończy, a między jednym i drugim toczy się wyjątkowa historia, w której przeszłość odkrywa własne sekrety, co nie pozostaje bez wpływu na teraźniejszość. Pisarka stawia przed postaciami trudne wyzwanie, jednocześnie pozwalając im szukać odpowiedzi na zapytanie jakie dopiero niedawno zostało zauważone i zaczęły wymagać odpowiedzi. "Siedem sióstr" to nie jedynie opowiadanie o uczuciach, olbrzymią rolę odgrywa w niej także rodzina, ta słynna jak i ta, którą dopiero odkrywa się. Po części seria Lucindy Riley może wydawać się współczesną baśnią, ale nie brak w niej ciemniejszych stron ludzkiej natury a także refleksji ponad tym podjętymi decyzjami. Wątek Mai bardzo dynamicznie rozbudowuje się mając za tło dziką Brazylię i romantyczny Paryż lat dwudziestych. "Siedem sióstr" ma dużo cech sagi rodzinnej, ale w tym przypadku nabiera ona całkiem innego klimatu i wymowy, ponieważ porusza trudną kwestię poszukiwania korzeni i konfrontacji z swoimi doświadczeniami. Nie można także nie zauważyć swoistej magii, towarzyszącej bohaterom, czy jest ona złudzeniem czy również swoistym odbiciem jeszcze nieujawnionego przeznaczenia tego nie wiadomo. Lucinda Riley włączyła do fabuły fakty, lecz nie jako detale, ale czyniąc je kluczowymi składnikami powieści. Całość pozwala czytelnikom poznać ponadczasową historię miłości, namiętności i związku przeszłości, nawet tej odległej, z współczesnymi wydarzeniami. Z Mają czytelnicy odkryli element układanki, ale jeszcze tak dużo pozostało do znalezienia i opowiedzenia ...

  • Aleksandra Szoć

    www.stanzaczytany.pl Myślałam, że będzie to zwykła obyczajówka, która pokaże nam interesującą historię rodziny. Myślałam, że to powieść dla młodzieży - coś na kształt Akademii Pana Kleksa (naprawdę - taka myśl przebiegła mi po głowie). Myślałam nawet, że może i będzie coś o magii, wnioskując po magicznie cudownej okładce książki. Jeśli jeszcze mnie nie poznaliście, przypominam Wam, że zazwyczaj nie czytam opisów - lubię być zaskakiwana. Lubię, kiedy sama poznaję historię, nie będąc na nic przygotowana. Trudno jest więc wybrać powieść, która ,,w ciemno" mi się spodoba. Zaryzykowałam... Czy to się opłaciło? Pierwsze pytanie: w tytule jest siedem sióstr. A wiecie, że w powieści jest ich tylko sześć? Tak, sześć. To pierwsza ciekawa namiastka historii, która mnie zainteresowała. Ojciec, a właściwie mężczyzna, który adoptował dzieci, przyprowadził do własnego domu sześć dziewczynek. Już od początku wiemy, że nawet wybierając im imiona, kierował się najjaśniejszymi gwiazdami w gwiazdozbiorze Byka - nazywane Plejadami, a inaczej Siedmioma Siostrami. Kiedy siostry czekały na przyjazd siódmej siostry, ojciec powiedział im, że niestety jej nie znalazł. To właśnie ten element zainteresował mnie, ponieważ w końcu coś musiało być na rzeczy, prawda? Dlaczego nie mógł wybrać pierwszego lepszego dzidziusia i nazwać kolejną dziewczynkę następną - a zarazem ostatnią - nazwą gwiazdy? Czym się kierował, wybierając własne dzieci? Dlaczego tak bardzo interesował się Plejadami? Jaki związek mają dziewczynki z jego historią? I przede wszystkim... Kim był ich ojciec? Wiele pytań, prawda? A zapewniam Was, że te zapytania napłynęły po pierwszych stronach powieści. Czytając dalej, mogłabym ze własnych pytań stworzyć swój osobisty gwiazdozbiór. Brnęłam w historię, która do końca mnie pochłonęła. Poznajemy Maię - jedną z sióstr, które Pa Salta adoptował i przygarnął do własnej bajecznej rodziny. Po śmierci ojca, Maia otrzymała skrawek własnego poprzedniego życia - porady na to, kim była przed adopcją. Sprawa wyglądała na prostą - ona wyjedzie, zwiedzi miasto, zobaczy własny stary dom, a może i nawet pozna własną rodzinę. Nikt jednak nie domyśla się, że jej historia jest bardziej obszerna, niż można byłoby przypuszczać. Trop ciągnie za kolejnym tropem i nie tylko poznajemy jej przeszłość - jej dzieciństwo, lecz też cofamy się do dziejów jej prababki. Co można znaleźć w tym fascynującego? Czytam każdą książkę, którą upoluję. Nie liczy się dla mnie gatunek, tylko przekaz, jaki za sobą niesie. Niemniej jednak... Nigdy nie przypadła mi do gustu opowieść historyczna. Nie lubię, kiedy bohaterowie cofają się w czasie, a razem z nimi ja. Lubię teraźniejszość. Jednak... Tutaj, chociaż wracamy do drugiej dekady XX wieku, nie odczułam żadnego ,,dyskomfortu". Co najważniejsze, poczułam się, jakbym faktycznie tam była. Autorka umiejętnie przeplatała fikcję literacką z prawdziwymi zdarzeniami - chociażby budowa znanego pomnika Cristo w Rio de Janeiro. W historii jej prababki pojawiają się nazwiska, na przykładzie podaję: Landowskiego, francuskiego rzeźbiarza polskiego pochodzenia, który był twórcą jednego z świeżych siedmiu cudów świata. Dzięki takiej mieszaninie miałam wrażenie, że czytam pamiętnik obcej, a zarazem najbliższej mi osoby. Straciłam czytelniczy grunt pod nogami. Słowa dosłownie wciągnęły mnie do powieści. Podczas czytania książki siedziałam z włączonym Internetem i przeglądałam co jakiś czas wyszukiwarkę, żeby zobaczyć, czy następna ciekawostka naprawdę wydarzyła się w naszym realnym świecie. I chociaż niejednokrotnie zostałam oszukiwana przez autorkę, ponieważ ubarwiała rzeczywistość, to jestem jej wdzięczna za to, co zrobiła z moim umysłem. Choć nie mam ulubionego gustu muzycznego, tak samo jak i czytelniczego, od chwili, kiedy skończyłam czytać książkę, stale puszczam muzykę klasyczną. Jednak gdy to robię, przypomina mi się cudowna historia, która wzrusza i pozostawia niedosyt. To jedna z tych powieści, po których czytelnik ubolewa ponad faktem, iż nie może wejść do książki i na swojej skórze poczuć chociażby powietrzpowietrze, którym oddychają bohaterowie. Chociaż klasyfikuję ,,Siedem sióstr" do tych bardziej lekkich powieści, czuję ciężar jej wartości. To cudowna historia, którą będę wspominać czule i z radością będę do niej wracać, gdy tylko moje serce wróci na własne miejsce. ,,Siedem sióstr" to cudowna powieść, która nie tylko zabawia czytelnika, lecz i wnosi coś magicznego do serca. Jest to pierwsza z siedmiu części serii (sześć z nich opowiada o innej siostrze) i aż nie mogę się doczekać, aż przeczytam kolejną opowieść autorstwa Lucindy Riley. Już sama okładka zabrała mnie w inny czytelniczy wymiar, jednak historia... Ach. Nawet po paru dniach po przeczytaniu jestem stale tak samo zauroczona powieścią, co wcześniej. To właśnie z tego powodu daję jej maksymalną ocenę.

  • millawia

    Opowieść „Siedem sióstr” autorstwa Lucindy Riley jest cudowną, wielowątkową historią otwierającą cykl siedmiu ebooków mających stanowić barwną sagę rodzinną. Choć nie ma w tym utworze magicznych wątków, podczas lektury nie sposób pozbyć się wrażenia, że magia i baśniowość są integralnymi fragmentami wykreowanej przez pisarkę opowieści. Utwór zaczyna się rzeczywiście niczym prawdziwa baśń. Umiera zagadkowy milioner, przybrany ojciec szóstki dziewczyn pochodzących z najróżniejszych zakątków świata, obdarzonych imionami Plejad. Jako pierwsza o śmierci ukochanego taty dowiaduje się najstarsza z przysposobionej szóstki – przebywająca na wakacjach w Londynie Maja. Bohaterka czym prędzej powraca do Atlantis - zameczku położonego na odosobnionym półwyspie Jeziora Genewskiego, gdzie jako jedyna z sióstr mieszkała na stałe z ojcem. Na miejscu czeka ją trudne zadanie poinformowania przybranego rodzeństwa o śmierci Pa Salta. Od razu da się wyczuć, że śmierć milionera otacza tajemnica. Facet niedługo przed zawałem odesłał swą najstarszą latorośl z wyspy i pozostawił instrukcje, by jego ciało pochować w odmętach oceanu bez żadnej asysty ze strony przybranych córek. Prawnik Pa Salta ma dla każdej z dziewcząt listy, które mogą przemienić ich życie. W ogrodzie pojawia się strefa armilarna, na obręczach której wyryto imiona siódemki dziewcząt. Każda z sześciu obręczy zawiera indywidualne porady dla sióstr a także współrzędne miejsc mających związek z początkiem ich życia. Siódma obręcz z wyrytym imieniem ostatniej z Plejad (Merope) stanowi zagadkę zarówno dla córek Pa Salta, jak i dla czytelnika. Liczba planowych tomów cyklu „Siedem sióstr” dobitnie wskazuje, że w ostatniej części możemy spodziewać się wyjaśnienia zagadki nieistniejącej/zaginionej/ nie znalezionej przez Pa Salta siostry. Powróćmy jednak do Mai, ponieważ to w końcu jej poświęciła Lucinda Riley pierwszy tom serii. Dziewczyna kierowana poradami pozostawionymi przez ojca trafia do Rio de Janeiro, gdzie odkrywa fascynującą, słodko-gorzką historię swej prababki żyjącej w czasach, kiedy powstawała monumentalna figura Chrystusa Odkupiciela. Teraźniejszość Mai przeplata się z historią życia Izabeli Bonifacio. „Siedem sióstr” to tajemnicza, nastrojowa powieść, w której wątki romantyczne i obyczajowe elegancko łączą się z wątkami historycznymi. Intrygująca fabuła przesycona tajemnicami wciąga i zachęca do sięgnięcia po następny tom opowieści o córkach Pa Salta. Z niecierpliwością będę oczekiwała premiery kolejnych części cyklu, a w międzyczasie sięgnę zapewne po inne tytuły autorstwa Lucindy Riley. Jeżeli poszukujecie interesujących i trudnych sag rodzinnych, „Siedem sióstr” jest dla Was idealną propozycją.

  • Niebieska zakładka

    „Nigdy nie pozwól, żeby twoim losem rządził strach” – takie przesłanie zostawił umierający ojciec jednej ze własnych sześciu adoptowanych córek. Dołączył do tego – wykute w rzeźbie na terenie zamku ponad Jeziorem Genewskim – współrzędne geograficzne miejsca, gdzie się urodziła. Wraz z listem, że powinna wyruszyć szukać własnego miejsca na ziemi i szczęścia. Brzmi trochę jak baśń? Również odniosłam takie wrażenie, dlatego nie spodziewałam się po tej książce pdf zbyt dużo dobrego… Od razu wyjaśniam, że bardzo się myliłam i najwieższa opowieść Lucindy Riley, inspirowana grecką mitologią o konstelacji Siedmiu Sióstr jest wspaniała, a do tego wcale nie aż tak abstrakcyjna, jak mi się wydawało. Chociaż nawiązania do mitologii są tu widoczne i kilka kwestii pozostaje niewyjaśnionych (dlaczego samotny facet adoptował aż sześć córek z różnorakich stron świata; czym się zajmował, że zdobył olbrzymią fortunę), to cała reszta powieści jest dość realistyczna. Maja, najstarsza z córek, do której skierowane było początkowe przesłanie, wyrusza w podróż do Brazylii. W tętniącym życiem Rio de Janeiro odkrywa historię własnej rodziny, której najbardziej barwną postacią była prababka imieniem Bel. Maja zgłębia jej losy, a my przenosimy się w okresie do lat 20. XX wieku, m.in. do pracowni Paula Landowskiego w Paryżu, gdzie powstawał monumentalny pomnik Chrystusa Odkupiciela z rozpostartymi ramionami – dzisiaj symbol Rio de Janeiro i jeden z siedmiu świeżych cudów świata. Opowieść losy się więc na dwóch płaszczyznach czasowych. Główna bohaterka, Maja, wraz z brazylijskim pisarzem Floriano usiłuje rozwikłać rodzinną zagadkę, przy okazji otwierając się na świat. A jej prababka w 1928 roku, tuż przed swoim ślubem, płynie promem do Europy z Hectorem da Silvą, pomysłodawcą pomnika Chrystusa, by uczestniczyć w powstaniu wiekopomnego dzieła i znaleźć miłość własnego życia. Dawno nie czytałam tak wciągającej epickiej powieści. Wielopoziomowej i wielowątkowej. Rozgrywającej się między kontynentami, na różnorakich płaszczyznach czasowych, nawiązującej do realnych postaci żyjących w ubiegłym wieku, do fragmentów mitologii i do mało słynnych faktów historycznych, m.in. takiego, że dłonie pomnika Chrystusa powstały na bazie odlewu dłoni kobiecych. „Siedem sióstr” to dopiero pierwsza z siedmiu części sagi, jaką planuje napisać Lucinda Riley. A właściwie opowiedzieć, ponieważ autorka w wywiadzie kończącym książkę przyznaje, że pierwsze wersje własnych powieści zawsze nagrywa na dyktafon, przechadzając się po ogrodzie. Ja żałuję tylko jednego – że nie mam obecnie wszystkich części na własnej półce. Wyczekiwanie na kolejną odsłonę tak fascynującej sagi to prawdziwa katorga… :-)

  • Heather

    Lucinda Riley przekonała mnie do własnej twórczości przez opowieść "Róża Północy", która mnie zaczarowała. Dawno już nie czytałam tak subtelnej i jednocześnie obrazowo pięknej historii. Po "Siedem sióstr" sięgałam przez to z olbrzymimi oczekiwaniami i przyznaję - wszystkie zostały spełnione. Pa Salt, wyjątkowo intrygujący człowiek, zdecydował się na adopcje siedmiu dziewczynek z różnorakich stron świata i nadał im imiona na cześć mitologicznych Siedmiu Sióstr z konstelacji. Niestety udało mu się odnaleźć zaledwie sześć dziewcząt podczas własnego życia, by doskonale pasowały do charakteru konstelacji, po której otrzymały imię. Opowieść rozpoczyna się w momencie śmierci Pa Salta co wyjątkowo rozczarowuje, ponieważ chciałoby się poznać historie tego zagadkowego faceta od samego początku, ponieważ to on nadaje klimatu tajemnicy - to jednak zaleta całej serii, o czym przekonacie się na swojej skórze. Pierwszy tom to też historia pierwszej z sióstr, najstarsze Mai. Pa Salt po własnej śmierci pozostawił córką tajemnicze instrukcje jak mogą odnaleźć rodzinę i miejsce, z którego się wywodzą. Nic dziwnego, że Maja decyduje się na krok w nieznane i wyrusza na poszukiwanie własnych korzeni, ponieważ ojciec zadbał o to,by zbudować potrzebną dozę niepewności i motywacji do działania. Ten człowiek pozostaje dla mnie zagadką, którą w końcu rozwiążę i nie ukrywam, że jest moją misją w kontynuowaniu serii - stworzył sześciu dziewczynkom nieprawdopodobnie cudowne miejsce do życia, gdzie w zameczku Atlantis zostały otoczone miłością ze strony obcego im człowieka i obdarzone bogactwem, które jednocześnie wymuszało na wszystkich działanie a nie spoczywanie na laurach. To jednak nie Pa Salt jest centralnym punktem powieści "Siedem sióstr" a Maja, która wyrusza do Rio by odnaleźć własnych krewnych. Jej postać jest bardzo rozbudowaną metaforą strachu przed nieznanym, gdzie błędy z przeszłości kazały jej zamknąć się w urokliwym miejscu i nie otwierać na świat. Dopiero śmierć ojca i pozostawione przez niego porady motywują ją do działania co przyjęłam z ulgą, ponieważ im bardziej Maja otwierała się na to co jej się przydarzyło, tym więcej inspiracji mogłam czerpać z jej postaci. Kobieta poznając historię własnej prababki, babki i w końcu matki - zaczyna przekładać ich doświadczenia na swoje życie, by móc poukładać to co się popsuło. Jednocześnie znajduje miłość, której się nie spodziewała, a od której uciekała przez czternaście lat. Fabuła została podzielona na trzy części, by czytelnik nie pogubił się w zawiłości rozgrywanych wydarzeń. Najpierw pojawia się sama główna bohaterka i jej początki podróży, gdzie wyrusza do Rio i na miejscu poznaje pisarza z którym utrzymywała do tej pory kontakt mailowy. To on staje się jej przyjacielem i powiernikiem, który podtrzymuje ją na duchu w podróży do miejsc jej dzieciństwa. Gdy decydują się odwiedzić legendarną posesję jednego z najbardziej cenionych rodów w Rio poznają zgorzkniałą staruszkę i jej służącą. Także w tym miejscu rozpoczyna się druga element historii - podróż do przeszłości w której prababka Mai - Izabela Bonifacio - w listach do własnej służącej omawia historią własnego życia, pełną nieprzychylności losu, cierpienia, lecz też wielkiej miłości. Historia Bel zajmuje w powieści honorowe miejsce i nic dziwnego, ponieważ lektura jej listów to pełna pasji opowiadanie o ludzkich słabościach, przewrotności losu i niełatwych wyborach. Przyznaję, że czuję się wyjątkowo oczarowana jej życiem i ciężko było mi na nowo wrócić do zdarzeń z teraźniejszości i do Mai. Dopełnieniem opowieści jej trzecia element książki - relacja służącej zamieszkałej wraz ze własną panią w podupadłej willi, która przytacza opowiadanie niegdyś opowiedzianą przez jej matkę. Wtedy całość nabiera znaczenia i Maja łączy fragmenty układanki - a czytelnik bez żadnych wątpliwości wie, że otrzymał jedną z najładniejszych historii jakie przyszło mu poznać. Lucinda Riley czaruje słowem, którym stwarza niezwykłe obrazy w umyśle czytelnika. Jak mało kto potrafi powołać do życia bogato obdarzone wieloma indywidualnymi cechami charakteru postacie, omówić bajkowe miejsca w których chciałoby się żyć i opowiedzieć historię, która wzrusza, intryguje i wciąga do własnego świata. Jednocześnie wiem, że "Siedem sióstr" to dopiero preludium. Autorka zahipnotyzowała mnie własną opowieścią, lecz pozwoliła mi też poczuć, że w dalszych tomach pojawi się jeszcze więcej sekretów i tajemnic - przede wszystkim za sprawą stale nieodgadnionej postaci samego Pa Salta. Innymi słowy - żyję tą historią od momentu przeczytania pierwszego zdania i już teraz przygotowuję się na magię kolejnych sześciu tomów. Wiem, że czeka mnie coś wyjątkowego i proszę - nie pozwólcie przejść tej powieści bez echa. Jest warta każdego słowa zachwytu!