Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W tym albumie Tintinowi udaje się wytropić ważniejszych członków gangu handlarzy opium na Bliskim Wschodzie i w Indiach. Dziennikarz postanawia odnaleźć szefa narkotykowej siatki. Trop prowadzi go do Chin. Chłopak udaje się do Szanghaju, gdzie poznaje Mitsuhirato – japońskiego agenta kierującego dostawami opium do Chin. Mitsuhirato wysyła sfałszowany telegram do Tintina, w którym podaje się za Maharadżę Rawadżapatulaha proszącego o natychmiastowy powrót reportera do Bombaju. Tintin wyjeżdża, lecz jeszcze tego samego dnia ze statku zabierają go członkowie stowarzyszenia „Synowie Smoka”. Jednym z nich jest Wang Czendż Mi, którego syn stał się szaleńcem po wstrzyknięciu mu trucizny. Tintin chce mu pomóc, lecz Japończycy wyznaczyli za jego głowę nagrodę 5000 jenów. Dziennikarz zostaje pojmany. Czy chłopakowi uda się wyjść cało z opresji?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Przygody Tintina. Tom 5. Błękitny lotos |
Autor: | Herge |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Niesamowite miejsca, jakie zwiedził Tintin w trakcie własnych przygód trudne są do policzenia. Rosja, Kongo, Ameryka, Egipt… teraz pora by postawił nogę w Szanghaju, gdzie czekają na niego nowe zagrożenia i tajemnice, a także… polski akcent.Co mają ze sobą wspólnego prosta wygrana, dujker, topielica, Warszawa, ratunek, Dionizos, zaleta, Tybet, dzień, tajemnica, sake, machina i polarna rasa? Tintin również jeszcze nie wie, lecz na tak dziwaczny meldunek natrafia, kiedy odpoczywając w Rawadżaputallah czas spędza przy radiostacji. Jeszcze dziwniej robi się, gdy w trakcie występu fakira, ten przepowiada naszemu bohaterowi przyszłość, a w tym powrót wroga, którego mężny dziennikarz uważa za zmarłego. Kiedy przepowiednia zaczyna się sprawdzać i do Tintina przybywa wysłannik z Szanghaju, który, zanim zostaje pozbawiony zmysłów, przekazuje mu jedno nazwisko „Mitsuhirato”, dziennikarz wyrusza w podróż do Azji, gdzie czekają na niego kolejne przygody. A wraz z przygodami czeka także duże niebezpieczeństwo, przed którym ostrzegał go fakir…I cóż mogę rzec w tym przypadku – ta seria jest znakomita, śliczna i niesamowicie klimatyczna i każdy następny tom, z którym mam do czynienia, przekonuje mnie o jej wartości. Pewnie to, co czuję ja, jest jedynie ułamkiem emocji, jakie wzbudzał „Tintin” nad 80 lat temu, kiedy świat był zupełnie innym miejscem, podobnie jak i zupełnie inne były także komiksy, a jednak jestem urzeczony. Ponieważ ten klimat, ta magia, to wyjątkowe zachłyśnięcie się szerokim światem i pozbawioną granic przygodą, która rzuca bohaterem (i nami) przez bajeczne scenerie i odmienne kultury, potrafi rozbudzić dziecięce marzenia w każdym z nas. Kto bowiem nie pragnął poznawać obcych krain, które dzidziuś (chłopiec w szczególności) nie miało detektywistycznego zacięcia by rozwiązywać zagadki, którym inni nie dali rady, ani kto z nas w dzieciństwie nie marzył, by uratować sytuację? Z tych emocji Tintin czerpie idealnie i potrafi wyzwolić je mimo, iż technika, którą widzimy na kartach (znakomicie narysowana, z detalami i realizmem) dawno już poszła naprzód, a i sam świat nie wygląda tak, jak wtedy.Efekt finalny jest zachwycający. Nie ważne, czy masz lat 8 czy 80, ten komiks (ta cała licząca 24 tomy seria) na pewno Ci się spodoba. Starczy się na nią otworzyć i czerpać przyjemność z szalonych przygód Tintina i reszty bohaterów.Polecam gorąco.