Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W głębinach Morza Karaibskiego, atomowy okręt podwodny w zagadkowych okolicznościach zostaje niespodziewanie zmuszony do przerwania własnej misji. Na jaw zaczynają wychodzić wyjątkowe fakty, a ich tropem śledczy, John Clay, dociera do niewielkiej grupy biologów morskich, która niepostrzeżenie odnalazła się o krok od historycznego odkrycia. Z pomocą potężnego systemu komputerowego, Alison Shaw i jej zespół szykują się do przetłumaczenia pierwszego dialogu z drugim pod wobec inteligencji gatunkiem na kuli ziemskiej. Dowiadują się jednak od własnych delfinów znacznie więcej, niż kiedykolwiek się spodziewali, kiedy na dnie oceanu odkryty zostaje zagadkowy obiekt – obiekt, który nigdy nie miał zostać odnaleziony. Alison była pewna, że już nigdy nie zaufa wojsku. Jednak kiedy nieznana grupa okazuje nagłe zainteresowanie jej pracą, Alison zdaje sobie sprawę, że John Clay to chyba jedyna osoba, której może zaufać. Wspólnie muszą rozwiązać niebezpieczną łamigłówkę, a jej najbardziej przerażający fragment to trzęsienie ziemi na Antarktydzie. Jakby tego było mało, ktoś z zewnątrz usiłuje ich powstrzymać. Czas ucieka... a nasze pojmowanie świata niebawem zmieni się na zawsze. "Jeśli nie przeczytasz tej książki, ominie cię wyjątkowe doświadczenie". J. Schilling"Od tej historii nie dało się oderwać. Technologia była fascynująca i wiarygodna, fabuła na tyle złożona, aby podtrzymać moje zainteresowanie, a postaci zdawały się prawdziwe. Skończyłam lekturę, odkryłam na Amazonie inną książkę tego samego autora, Amid the Shadows, i natychmiastowo ją ściągnęłam. Nie mogę się doczekać następnej dawki Grumleya!" Shelley Morgan "Jeśli lubisz Clive’a Cusslera, pokochasz tę książkę!" Gail Ward "Właśnie przeczytałem Pańską książkę, Przełom, i muszę powiedzieć, że może śmiało konkurować z twórczością Vince’a Flynna, Davida Baldacciego, Brada Thora i innych! Idealna lektura!" Tony Diaz "Byłam mniej więcej w jednej czwartej książki i dosłownie nie byłam w stanie się oderwać, aby ugotować obiad!" Christi Gomoljak, scenarzystka
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Przełom |
Autor: | Grumley Michael |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo NieZwykłe |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Michael Grumley marzył o tym, żeby pisać książki niezwykłe, niepowtarzalne i nieprzewidywalne. Takie, które całkowicie omamią czytelnika – thrillery sensacyjne, które zapewnią niesamowite doznania, sprawią, że będzie się chciało więcej. Czy udało mu się to osiągnąć? Przełom to pierwsza element cyklu Breakthrough, który zapowiada się naprawdę genialnie! Być może nie jest to opowieść doskonała w stu procentach, lecz widać, że Grumley naprawdę dąży do realizowania własnych marzeń… W niewyjaśnionych okolicznościach atomowy okręt podwodny, znajdujący się w głębinach Morza Karaibskiego, zostaje zmuszony do przerwania ważnej misji. Niestety, w trakcie awarii tracą jeden z batyskafów, lecz muszą go odzyskać. Nadzieją na to może być grup biologów morskich, których odkrycie może stać się przełomem w komunikacji międzygatunkowej. W trakcie nawiązanej współpracy na jaw zaczynają wychodzić niepokojące fakty, a na dnie oceanu zostaje odkryty zagadkowy obiekt – dziwaczny i niezidentyfikowany pierścień. Rząd i naukowcy będą musieli połączyć siły, żeby dojść do sedna owej zagadki. Sięgając po tę opowieść nie spodziewałam się, że otrzymam coś tak porywającego. Michael Grumley w tak umiejętny sposób miesza różnorakie gatunki, że mamy okazję obcować z powieścią wciągającą i intrygującą. Choć pojawiają się tutaj motywy nieźle znane, to jednak to, w jakim celu Grumley wprowadza je do własnej historii, jest podejściem raczej niecodziennym. Mogłoby się wydawać, że podąży w nieźle słynnych kierunkach, że będzie się trzymał tego, co bezpieczne, lecz wówczas jego opowieść zginęłaby w tłumie. Jednakże Przełom broni się oryginalnością, choć być może nieco subtelną, lecz mimo wszystko pewne rozwiązania są zdecydowanie niepowtarzalne. Grumley faktycznie odszedł od schematów, lecz w taki delikatny sposób, choć czuję, że dopiero się rozkręca – przynajmniej w tym tomie, bowiem na chwilę obecną cykl ten liczy sobie cztery pełne części i pojawił się też krótki dodatek, będący prequelem tej historii. I wiecie co jest najlepsze? Jestem przekonana, że bardzo dynamicznie się z nimi zapoznam. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli zbyt długo czekać na kontynuację polskiego wydania, choć zupełnie nie będzie mi przeszkadzało zapoznanie się z dalszymi dziejami bohaterów w języku angielskim. Zwłaszcza, że niektórych z nich naprawdę polubiłam – moją ulubienicą jest Alison Shaw, biolog morski całkowicie oddany własnej pracy. Kiedyś sama myślałam, żeby obrać taki kierunek kariery naukowej, lecz skończyło się nieco inaczej. Mimo wszystko miłość do tych klimatów stale we mnie siedzi, dlatego jej postać tak bardzo przypadła mi do gustu. Uwielbiam tę mieszankę stylów, jaką zaproponował Grumley w własnej powieści. To połączenie thrillera, sensacji i science-fiction, w którym przewija się motyw naukowy i społeczny. Grupa naukowców odnalazła sposób na porozumienie się z drugim pod wobec inteligencji gatunkiem na kuli ziemskiej – i prawdopodobnie nikogo nie zdziwi to, że język tutaj o delfinach, które cudownie prezentują własny majestat na okładce. Wizja autora była naprawdę niesamowita – choć chyba na chwilę obecną jest to fikcja, to zdecydowanie możliwość nawiązania komunikacji z innymi gatunkiem byłaby olbrzymim osiągnięciem. I kto wie, może kiedyś nam się to uda. Innym motywem wziętym rodem z science-fiction jest zagadkowy pierścień znajdujący się na dnie oceanu, lecz nie zdradzę Wam nic więcej na jego temat! Napiszę tylko tyle, że miałam kilka teorii na jego temat, a żadna nie okazała się prawdziwa. Twórca potrafi zaskakiwać, a opowiedziana przez niego historia w wielu aspektach jest nieprzewidywalna i zdecydowanie daje również do myślenia. Myślę, że nie będzie błędem stwierdzenie, iż momentami Grumley nawiązuje do istoty człowieczeństwa i moralności. Przełom to książka, która ma naprawdę dużo do zaoferowania. Wciągnęła mnie bez granic i żal było mi ją odkładać, gdy już skończyłam lekturę. Styl autora nie pozostawia dużo do życzenia, bowiem jego dzieło czyta się naprawdę bardzo przyjemnie. To kawał dobrej literatury, który w umiejętny sposób łączy dużo wątków i elementów, dlatego każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie. Idealny klimat, idealna fabuła, wyraziści bohaterowie i odpowiednie tempo akcji – to taka podstawa, która już sama w sobie sprawia, że książka ebook zyskuje miano dobrej, a biorąc pod uwagę pomysłowość autora i lekką refleksyjność tej powieści, wskakuje ona na jeszcze wyższy poziom. www.bookeaterreality.blogspot.com
Słabe, przewidywalne, nudne i niewiarygodne… dobrze, że krótkie lecz radzę omijać! No i naprawdę nie wiem kto pisze te recenzje :[email protected]
W głębinach Morza Karaibskiego okręt podwodny zostaje niespodziewanie zmuszony do przerwania własnej misji. Na jaw zaczynają wychodzić wyjątkowe fakty, a ich tropem śledczy John Clay dociera do grupy biologów morskich, która odnalazła się o o krok od historycznego odkrycia. Za pomocą potężnego systemu, Alison Shaw i jej zespół szykują się do przetłumaczenia dialogu z drugim pod wobec inteligencji gatunkiem na Ziemi. Dowiadują się jednak od własnych delfinów czegoś więcej, niż się spodziewali, kiedy na dnie oceanu zostaje odkryty zagadkowy obiekt. Alison była pewna, że już nigdy nie zaufa wojsku. Jednak gdy jej projektem zaczyna interesować się nieznana grupa, wie że Clay to jedyna osoba, której może ufać. Wspólnie rozwiązują łamigłówkę, a jej najbardziej przerażający fragment to trzęsienie ziemi. A ktoś z zewnątrz usiłuje ich powstrzymać. Czas mija, a pojmowanie świata niebawem zmieni się na zawsze. "Przełom" to historia, od której ciężko się oderwać i odstawić książkę na bok. Wyjątkowa historia od Niezwykłego Wydawnictwa. Coś fascynującego i nadzwyczaj prawdziwego. Dopracowana do perfekcji, skomplikowana, lecz jakże niezła i porywająca historia. Dynamiczna, nie stojącą w miejscu akcja jest dla mnie wielkim plusem. Jasny i zrozumiały mowa książki także jest dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo obawiałam się naukowego "bełkotu". A tu proszę, czytało mi się ją naprawdę miło i szybko. W tej książce pdf jest coś, co sprawia, że wydaje się bardzo prawdopodobna, jakby to co w niej opisane, miało się zaraz wydarzyć. Niepokojąca, trudna i naprawdę godna uwagi. Coś nowego, czegoś takiego jeszcze nie czytałam.
Przełom” to niezła książka. Trzyma w ciekawości do samego końca, szczególnie, że wiele rzeczy zostaje wyjaśnionych dopiero pod sam koniec lektury, lecz również nie wszystkie! W końcu seria ma cztery tomy. Mam nadzieję, że reszta z nich także ukaże się u nas w kraju. „Przełom” to opowiadanie o badaniach, które mają przynieść nam - ludziom postęp cywilizacyjny. Lubię takie książki, ponieważ ciągle po cichutku marzę o miastach rodem z Gwiezdnych Wojen, lecz to nie w tym życiu. Każde kolejne odkrycie, czy to w kosmosie, czy w biologii jest dla mnie ciekawym zdarzeniem i staram się śledzić wszystko na bieżąco. Wiadomo, że nie każdy lubi czytać o takich rzeczach, lecz „Przełom” rozszerza horyzonty na nowe rzeczy więcej - http://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2018/02/przeom-michael-c-grumley.html
„Przełom" to druga pozycja w dorobku wydawnictwa i muszę przyznać, iż jest równie udana i porywająca, jak poprzedzająca ją "Terapia". Wygląda na to, iż książki wydane przez NieZwykłe, można kupować w ciemno, są wyjątkowe, wzbudzają masę sprzecznych emocji i totalnie pochłaniają czytelnika, a to przecież najistotniejsze cechy dobrej lektury. Dzieło Grumley'a to połączenie powieści obyczajowej, science fiction, ale i mocnego thrillera. Pierwszy raz spotkałam się z takim miszmaszem gatunkowym, lecz jestem szczerze zachwycona. Wizja autora zarówno fascynuje, jak i przeraża, gdyż nie tylko ukazuje możliwe zagrożenia dla świata, lecz też ukazuje ciemną naturę człowieka a także to, że los zwykłych ludzi w zasadzie leży w rękach paru osób, niekoniecznie znających się na wszystkim, nawet nie do końca myślących logicznie. Przez ich bezmyślność czy egoizm może dojść w przyszłości do poważnej tragedii. Początkowo akcja jest dość spokojna, z kolejnymi epizodami rozkręca się, natomiast na ostatnich stronach losy się tak wiele, że wypieki nie schodzą z twarzy czytającego, a emocje sięgają zenitu. Ta opowieść pochłania, jest to bez wątpienia zasługa wyjątkowo przemyślanej, tajemniczej fabuły. Twórca tez idealnie stopniuje napięcie, nie sposób się oderwać, nim nie pozna się finału. Mimo iż jest to książka ebook z gatunku fantastyki naukowej, napisana jest mową przystępnym, a lekturę cechują lekkość i przyjemność. Nie wymaga jakiegoś wyjątkowego skupienia, jak to bywa przy pozycjach tego rodzaju. Pióro Michaela C. Grumleya jest nadzwyczaj sugestywne, dlatego czas spędzony z jego powieścią jest niczym prawdziwa wędrówka po morskich głębinach. Należy też wspomnieć o idealnie nakreślonych postaciach. Są to bohaterowie wyjątkowo barwni i autentyczni, z całą paletą wad, zalet, lecz i lęków czy obaw. Nie sposób im nie kibicować i nie przeżywać ich kłopotów. Jak wspomniałam wcześniej twórca perfekcyjnie buduje napięcie, fabuła jest absolutnie nieprzewidywalna, czytelnik nie ma bladego pojęcia, co go spotka na następnej kartce. Właśnie dzięki takiemu zabiegowi, bez opamiętania pochłaniamy kolejne strony i przepadamy w tej niesamowicie interesującej historii bez pamięci. Sama tematyka wywołuje także liczne refleksje. Nie tylko zastanawiamy się, czy na tym świecie jesteśmy na pewno sami, lecz też dostrzegamy, jak postęp, przełom w nauce, może obrócić się przeciwko ludzkości. Coś, co powinno być traktowane jako dar, staje się bronią prowadzącą człowieka ku zagładzie. Egoizm i nieprzemyślane decyzje mogą być dramatyczne w skutkach dla całego świata. Na uwagę zasługuje także fakt, iż poruszona zostaje tu wyjątkowo kluczowa kwestia, a mianowicie ochrona środowiska. Uważam, że w dzisiejszy czasach to bardzo ważne i zdecydowanie za mało pozycji nawiązuje do tej tematyki. "Przełom" to zdecydowanie powieść, po którą warto sięgnąć. Gwarantuję, iż bez względu w jakim gatunku się zaczytujecie, skradnie wasze serca i pozostawi po sobie ślad na długo. Co ważne, nowoczesna, ulepszona technologia przedstawiona przez autora jest możliwa do wyobrażenia, jak najbardziej do spełnienia, dlatego cała historia nie wydaje się jakoś specjalnie odrealniona, nierzeczywista. To książka, w której przepadniecie, sprawi, że zapomnicie o całym świecie, doskonałe połączenie fantastycznej rozrywki, jak i głębszej treści, skłaniającej do zadumy. Genialny, nieszablonowy pomysł na fabułę, postapokaliptyczna wizja klasyczna dla sf, doskonale budowane napięcie, tajemnice na skalę światową i jedno z największych osiągnięć w dziejach ludzkości, to wszystko tworzy fascynującą, odurzającą historię, którą pokocha każdy czytelnik! Koniecznie musicie po nią sięgnąć!
W mrocznych głębinach Morza Karaibskiego zaczyna się dziać coś naprawdę dziwnego. Atomowy okręt podwodny wysłany na istotną misję wojskową w te rejony, przez niespodziewane wydarzenia zmuszony został przerwać operację. Zdaje się, że w oprogramowaniu okrętu pojawiła się usterka. Jednak jest to mało prawdopodobne, ze względu na dokładny przegląd wykonany przed wyprawą. Na jaw zaczynają wychodzić szokujące fakty. Do rozwiązania sprawy zostaje ściągnięty John Clay, który jest śledczym w Marynarce Wojennej. Facet akurat przebywał na zasłużonym urlopie, gdy dostał polecenie stawienia się w pracy. Kolejne tropy prowadzą go do niewielkiej grupy biologów morskich, która jest o krok od przełomowego odkrycia. Alison Shaw wraz z innymi członkami zespołu całkowicie poświęca się projektowi ponad którym pracuje. Z pasją oddaje się obserwacji delfinów mając nadzieję, że w końcu otworzy przed światem możliwość porozumiewania się z tymi wodnymi ssakami. Kathryn Lokke prowadzi badania na Antarktydzie, które doprowadzają ją do teorii o powstaniu potężnego tsunami. Michael Grumley stworzył przełomowy thriller. Fabuła jest całkowicie i niezaprzeczalnie nieschematyczna. Wnosi istne tornado zaskakującej świeżości. Książka ebook owiana jest mrocznym i niepokojącym klimatem. Twórca wyraźnie zwraca uwagę na bardzo istotną kwestię, jaką jest ochrona środowiska, do której jednak nie przywiązujemy odpowiedniej wagi. Przedstawia dość realną i przerażającą wizję tego, do czego może doprowadzić nasza ignorancja w tej kwestii. Tak ciężki temat umiejętnie wplótł w absorbującą sieć zagadek i tajemnic. Podczas lektury towarzyszyły mi ciarki i elektryzujące napięcie. Też kreacja bohaterów jest dla mnie bez żadnego zarzutu, są wyraźni i pełnokrwiści. Własną odwagą, determinacją i przyjaznym usposobieniem zaskarbili sobie moją sympatię. Praktycznie nie było momentów, które wzbudzałyby w mnie jakieś negatywne odczucia w odbiorze tej książki. To wyśmienita i nieprzewidywalna lektura, zdecydowanie warta poświęconego jej czasu.
Na pewno z tysiąc razy Wam pisałam, że jestem olbrzymią wielbicielką niezłych thrillerów i jest to jeden z moich ulubionych gatunków literackich. Uwielbiam czuć na skórze ten dreszcz emocji i rozwiązywać zagadki wraz z poznanymi bohaterami. Niestety ostatnimi czasy, nie miałam szczęścia do "dreszczowców", bo trafiałam na same nudne i przewidywalne pozycje. Na całe szczęście kilka dni temu nastąpił przełom! W moje ręce wpadła opowieść Michaela C. Grumleya. Jak myślicie warto było się z nią zapoznać? Na Morzu Karaibskim trwała kluczowa wojskowa misja, która skończyła się niepowodzeniem, bo w głębinach morza zaczęły dziać się bardzo dziwne i niespodziewane rzeczy. Do rozwiązania sprawy zostaje wezwany John Clay - doświadczony i wykwalifikowany wojskowy. Facet musi jak najszybciej wyjaśnić tę sprawę, co nie jest wcale proste. W końcu po paru niepowodzeniach trafia na grupę biologów, którzy mogą pomóc mu w rozwikłaniu zagadki. W pomiędzy okresie Kathryn Lokke dowiaduje się o dużym trzęsieniu na Antarktydzie, które może doprowadzić do globalnego kataklizmu. Kiedy zgłasza tę sytuację politykom zostaje zlekceważona, dlatego wraz ze własnymi podwładnymi postanawia wyruszyć do mroźnego rejonu i dokładniej zbadać zjawisko trzęsienia na Antarktydzie. Jednak co się wydarzy kiedy okaże się, że badania biologów, sprawa Johna Claya i Antarktyda się ze sobą łączą? Jak już wcześniej wspominałam bardzo lubię czytać thrillery i akurat od tego gatunku wymagam bardzo wiele. Przede wszystkim twórca musi mnie czymś zaskoczyć, zaserwować wspaniałą zagadkę i sprawić, abym przez całą opowieść czuła rosnące podekscytowanie. Naprawdę, nie wiem jak to się stało, lecz Panu Michaelowi to się po prostu udało. Od pierwszej strony dałam się wciągnąć w wykreowany świat przez autora i dosłownie chłonęłam każde słowo jak gąbka. Już nawet nie wspomnę o tym z jaką prędkością przewracałam kolejne strony. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi - jak rozwiąże się sprawa na morzu i na Antarktydzie. A prócz tego twórca tak stopniowo podgrzewał atmosferę, że w chwili kumulacji zrobiło się tak gorąco, że aż na twarzy wyszły mi wypieki. Nawet nie wspomnę o emocjach jakie towarzyszyły mi podczas czytania, a czułam dosłownie wszystko - strach, złość, niepewność, adrenalinę, podekscytowanie i ciekawość. Kto by się spodziewał, że za tą spokojną, minimalistyczną okładką kryje się idealny thriller z takimi emocjami. Niemal przy każdej recenzji "dreszczowca" narzekam na to, iż autorzy za bardzo skupiają się na życiu prywatnym głównych postaci. W tym wypadku tego zrobić nie mogę, bo Pan Michael niemal w ogóle nie prezentuje nam jak wygląda życie bohaterów poza pracą. Jak dla mnie to jest olbrzymi plus, bo sięgając po thriller nastawiam się na akcję, a nie na to jak mieszka i co je na kolacje policjant czy w tym wypadku wojskowy. W "Przełomie" liczy się zagadka i akurat to kupuję w całości. Oczywiście muszę napisać kilka zdań o głównych bohaterach, którzy moim zdaniem zostali bardzo fajnie nakreśleni. Głównymi postaciami "Przełomu" są trzy osoby John Clay, Alison i Kathryn. Męską postać polubiłam od pierwszej chwili, bo John jest bardzo sympatycznym człowiekiem. Zawsze pomocny, uśmiechnięty i nigdy się nie wywyższa, chociażby mógł, bo posiada naprawdę olbrzymią wiedzę i doświadczenie w swoim zawodzie. Ujął mnie także swoim opanowaniem, oddaniem i odwagą. Kiedy ja z nerwów nie mogłam usiedzieć na łóżku to on każde niepowodzenie przyjmował z niesamowitym spokojem i zrozumieniem. Alison i Kathryn też zdobyły moje uznanie, bo ryzykowały naprawdę dużo dla niezła sprawy. Musiały zmierzyć się ze sceptycznymi politykami i własnymi słabościami, lecz ani przez chwilę się nie poddały. W "Przełomie" poznacie dużo różnorakich drugoplanowych postaci, które z pewnością polubicie lub znienawidzicie. Nie myślcie sobie, iż opowieść Pana Grumleya jest pozbawiona czarnych charakterów. Na horyzoncie pojawi się trochę złych, podłych i zawistnych ludzi oto możecie być spokojni. Na pewno ani przez moment nie będziecie się nudzić! Kolejnym plusem powieści jest niewątpliwie to, iż twórca poruszył w niej bardzo kluczowe tematy na które na co dzień nie zwracamy uwagi. Pomiędzy innymi omówił jak wygląda praca naukowca, który musi walczyć o współfinansowanie projektów. Kiedy czytałam o odkryciach i ciężkiej pracy grupy biologów, naprawdę łamało mi się serce, bo doszli do naprawdę intrygującej rzeczy, a w dosłownie jednej chwili ją utracili. Twórca też poruszył temat ochrony środowiska i dosadnie pokazał co może się wydarzyć, jeśli nie będziemy o nie dbać. Takich wątków jest oczywiście więcej, lecz sami musicie je poznać sięgając po "Przełom". Ja Wam już nic więcej nie zdradzę! Moim zdaniem "Przełom" Michaela Grumleya to idealny thriller z wyśmienitymi zagadkami, dreszczykiem emocji i charyzmatycznymi bohaterami. To też interesująca historia opowiadająca o relacjach pomiędzy politykami, a nau
Mam dla was ogłoszenie. To koniec Dana Browna, teraz przyszedł czas na Michaela C. Grumleya. Sądzicie, że Brown zaprezentował najwyższy poziom thrillerów? W takim razie musicie jak najszybciej przejrzeć na oczy i nadrobić braki. Seria Breakthrough podbiła serca zagranicznych czytelników (jeszcze nie widziałam by jakiś cykl ebooków miał takie dobre oceny na portalu Goodreads) i przyszedł czas by Polacy poznali też tego genialnego autora! Przełom zabierze was do innego świata, w którym Ziemia jest o krok od zagłady. Tymczasem okazuję się, że pomoc może nadejść od niespodziewanych sojuszników... Stale czuję jak buzują we mnie emocje i mózg stara się zrozumieć, że to koniec. Przełom Michaela C. Grumleya ma wszystkie elementy, która musi zawierać niezła książka. Od pierwszych stron zostajemy wrzuceni w wir akcji, by z każdym kolejnym epizodem dowiadywać się, że twórca czeka na nas z kolejną niespodzianką, która nie pozwoli choć na chwilę oderwać się od lektury. Przedstawiona jest w niej cała galeria bohaterów. Początkowo trudno dojrzeć nam związek między postaciami, które w własnych rozdziałach prowadzą fabułę, jednak z czasem wszystko powoli zmierza do punktu kulminacyjnego, który przynosi wyjaśnienia. Wszystkie osoby, które pojawiają się w tej lekturze są realistyczne, jednak zdecydowanie nie nudne. Mają silne osobowości i czytając jesteśmy świadomi ich obecności. To Alison, Clay, Stevens, Lokka a także wielu innych są historią, a nie jedynie tłem dla wydarzeń. Objętość książki nie pozwoliła na rozwlekłe opisy ich życia i charakteru, jednak odkładając książkę jestem w stanie powiedzieć jakimi ludźmi byli i co reprezentowali. To niesamowita umiejętność by oszczędzając na opisie przelać osobowość bohatera na kartki książki. Tematyka z pogranicza science fiction na początku przeraża. Cały czas czekałam na jakieś sensowne wyjaśnienia zdarzeń i w pewnym sensie je dostałam, choć zdecydowanie stale w klimacie fantastyki naukowej. Naprawdę nie wierzyłam, ze klęskę naturalną, próby przetłumaczenia języka delfinów i obcą cywilizacja można ująć w taki sposób by nie wyszło groteskowo. Jednak nie bądźcie tak jak ja niedowiarkami. Można to połączyć i zaserwować czytelnikom spójną, sensowną i wyjątkowo wciągającą historię. W książce pdf pojawia się dużo wyrażeń naukowych, jednak twórca sprawnie posługuje się pojęciami wojskowymi, biologicznymi czy fizycznymi. Nie czujemy się zagubieni i zdecydowanie na bieżąco jesteśmy w stanie powiedzieć co dane wyrażenie ma znaczyć dla zwykłego człowieka i w jakim celu zostało użyte. Jest to kłopot z ebookami zawierającymi słownictwo typowo techniczne, jednak Michael postarał się by czytelnik nie czuł się niedouczony. Trudno jest przedstawić wszystkie plusy tej książki nie pokuszając się na spoilery, więc mam nadzieję, że sam pobieżny opis przekona was do jej przeczytania. Wszyscy czytelnicy, którzy uwielbiają książki pełne akcji, a jednak stale realistyczne, powinni pokochać Przełom Michaela C. Grumleya. Jest w niech technika, nauka i trochę polityki. Porusza też kluczowe kwestie, jednak nie dając nam jednoznacznej odpowiedzi. Gdy już posłuchacie mojej rady, sięgnięcie po tę książkę i przekonacie się, że miałam rację to z chęcią podsunę wam list do wydawnictwa, w którym wręcz błagam o jak najszybsze przetłumaczenie kolejnych tomów!
John Clay śledczy, który przebywa na urlopie, zostaje wezwany do wyjaśnienia niespodziewanie przerwanej misji badawczej na Morzu Karaibskim... Alison Shaw jest biologiem. Wraz ze swoim zespołem naukowym pracuje ponad przetłumaczeniem dźwięków delfinów, dzięki któremu będzie szansa na porozumiewanie się z tymi inteligentnymi ssakami.... Kathryn Lokke musi wyruszyć na badania, które mają za zadanie wyjaśnić, czy grozi nam globalny kataklizm... Czasami zdarza się jednak tak , że na drodze pozytywnych bohaterów pojawiają się ludzie, którzy widzą tylko zysk i nic ich nie powstrzyma przed osiągnięciem własnych niecnych celów. Troje obcych sobie ludzi połączy się w pięknym działaniu. Michael C. Grumley całe życie marzył o napisaniu książki. Moim zdaniem ,,Przełom" jest dobrym przełomem w pisarskiej karierze. Czytaliście? Moim zdaniem : WARTO.
W głębinach Morza Karaibskiego, atomowy okręt podwodny w zagadkowych okolicznościach zostaje niespodziewanie zmuszony do przerwania własnej misji. Na jaw zaczynają wychodzić wyjątkowe fakty, a ich tropem śledczy, John Clay, dociera do niewielkiej grupy biologów morskich, która niepostrzeżenie odnalazła się o krok od historycznego odkrycia. Z pomocą potężnego systemu komputerowego, Alison Shaw i jej zespół szykują się do przetłumaczenia pierwszego dialogu z drugim pod wobec inteligencji gatunkiem na kuli ziemskiej. Dowiadują się jednak od własnych delfinów znacznie więcej, niż kiedykolwiek się spodziewali, kiedy na dnie oceanu odkryty zostaje zagadkowy obiekt – obiekt, który nigdy nie miał zostać odnaleziony. Alison była pewna, że już nigdy nie zaufa wojsku. Jednak kiedy nieznana grupa okazuje nagłe zainteresowanie jej pracą, Alison zdaje sobie sprawę, że John Clay to chyba jedyna osoba, której może zaufać. Wspólnie muszą rozwiązać niebezpieczną łamigłówkę, a jej najbardziej przerażający fragment to trzęsienie ziemi na Antarktydzie. Jakby tego było mało, ktoś z zewnątrz usiłuje ich powstrzymać. Czas ucieka... a nasze pojmowanie świata niebawem zmieni się na zawsze. Fabuła "Przełomu" skupia się na trzech głównych wątkach a także ich bohaterach. Pierwszym z nich jest John Clay, który aktualnie przebywa na zasłużonym urlopie. Na co dzień jest on śledczym w Marynarce Wojennej. Poznajemy go w chwili, kiedy zostaje ściągnięty do bazy. Ma on wyjaśnić zagadkową sprawę, przez którą okręt atomowy musiał przerwać własną ważną misję na Morzu Karaibskim. Drugą bohaterką jest Alison Shaw. Dziewczyna jest biologiem morskim i zajmuje się delfinami. Kilka lat wcześniej przeprowadziła ona badania, które teraz mają umożliwić porozumiewanie się z tymi stworzeniami. Trzecią bohaterką jest Kathryn Lokke. Zajmuje się ona badaniami na Antarktydzie i właśnie doszła do przełomowego odkrycia. Według jej obliczeń w najbliższym okresie może dojść do oderwania się kawałka lodowca, który spowoduje ogromne tsunami. Boi się ona, że może dojść do katastrofy, lecz może tylko pomyliła się w własnych obliczeniach? Michael C. Grumley zachwycił mnie kreacją bohaterów w tej książce. Każde z nich zajmuje się czymś innym, lecz wszyscy w głębi duszy chcieliby zbawić świat. To trzy całkiem odmienne dusze, które mimo wszystko mają ze sobą dużo wspólnego. Jak można się domyślić, ich drogi muszą się kiedyś skrzyżować, a twórca doszedł do tego momentu fenomenalnie. Przyznam się, że początkowo miałam kłopot z czytaniem tej książki. Dziwnie czyta się o trzech odmiennych osobach, które nie mają ze sobą niemal nic wspólnego i każde zajmuje się swoim zadaniem. Lepiej czyta mi się książki, w których bohaterowie od razu mają ze sobą coś wspólnego. Jednak dynamicznie przeszłam z tym na porządek dzienny, a gdy tylko bohaterowie się spotkali, płynęłam przez tą lekturę niczym delfin. Rzadko kiedy spotykam się z książkami, które w mniejszej albo większej części poruszają kłopot środowiska i jego ochrony. Muszę nawet przyznać, że zazwyczaj je po prostu omijam. Ciężko jest znaleźć lekturę z tego zakresu, która by była dla mnie ciekawa. Jednak "Przełom" w tym zakresie kompletnie mnie zaskoczył. Na początku trochę się bałam, że może ten temat będzie poruszany zbyt ewidentnie i nachalnie, lecz było całkowicie odwrotnie. Michael C. Grumley wplótł je delikatnie, lecz mimo to docierają one do czytelnika bardzo dobitnie. Zdecydowanie zasłużył on tutaj na pochwałę. Z tą powieścią miałam tylko jeden problem, który ciągnął się za mną do samego końca. Język tutaj o tym specyficznym naukowo-technicznym języku, który dość nierzadko pojawiał się w książce. Nie jest on może dominujący, lecz na pewno można go odczuć. Przez to książkę nie czyta się tak lekko, jakby mogło się wydawać. Owszem strony lecą, lecz trzeba być skupionym na tym co się czyta. W innym wypadku człowiek może się trochę pogubić i utracić wątek. Kilka dni po przeczytaniu tej książki stale się zastanawiam do jakiego gatunku powinnam ją zaliczyć. Z jednej strony jest to opowieść sensacyjna, lecz ma ona fragmenty thrillera a także sci-fi. Jak by się bliżej przyjrzeć, to można powiedzieć, że jest to również częściowo opowieść przygodowa. Twórca bardzo nieźle połączył te wszystkie gatunki i stworzył z nich jedną wspólną całość. Nigdy bym nawet nie pomyślała, że można coś takiego zrobić. Dlatego jeżeli tylko lubicie takie nieoczywiste połączenia, to jest to książka ebook zdecydowanie dla was.
Kiedy pierwszy raz przeczytałam opis tej książki, zaczęłam się zastanawiać czy to żeby na pewno pozycja dla mnie. Moja pamięć sięga naprawdę daleko, lecz nawet ona nie była w stanie przypomnieć mi czy kiedykolwiek czytałam podobną powieść, w związku z czym nie wiedziałam czy "Przełom" będzie miał szansę, aby mi się spodobać. Dziś, po świeżo po przeczytaniu ostatniej strony, śmiało mogę stwierdzić, że nie warto się zastanawiać, tylko czytać! I odkrywać gatunki, które do tej pory się pomijało. Fabuła "Przełomu" opiera się na trzech głównych wątkach. Jeden skupia się na postaci Johna Claya, pracownika Wydziału Śledczego Marynarki, który zajmuje się kwestiami elektroniki i łączności. To John, z racji profesji zostaje wezwany do wyjaśnienia zagadkowej sprawy przerwania przez okręt atomowy ważnej misji na Morzu Karaibskim. Drugi dotyczy Alison Shaw, biologa morskiego - dziewczyna razem ze swoim zgranym zespołem opiekuje się delfinami, a efekty badań, jakich przeprowadzenia podjęła się kilka lat wcześniej mogą przyczynić się do nawiązania kontaktu werbalnego z tymi inteligentnym stworzeniami. Niemniej ważny jest ostatni z wątków. Jej centralną postacią jest Kathryn Lokke, szefowa USGS - agencji naukowo-badawczej zajmującej się kłopotami z zakresu biologii, geografii, geologii a także hydrologii. Jej misja na najzimniejszym z kontynentów zaowocuje niespodziewanymi wnioskami, które postawią na nogi całą elitę polityczną Stanów Zjednoczonych. Te trzy, z pozoru niezwiązane motywy wkrótce zaczynają się przeplatać, a bohaterowie znajdują w samym środku burzy, która może doprowadzić do tragedii na niespotykaną do tej pory skalę. Dość powiedzieć, że prawdopodobnie jeszcze nigdy w długiej historii świata ludzkość nie nieustanna przed problemami, z jakimi teraz przychodzi się jej mierzyć. A jeśli dodać do tego, że mimo jasnego celu nie wszyscy zdają się funkcjonować fair, sytuacja zaczyna robić się niebezpieczna. Nie brakuje w powieści języka technicznego, lecz na szczęście nie dominuje on w poszczególnych rozdziałach i nie przytłacza własną trudnością. Owszem, dla kompletnego laika w sprawach, choćby działania batyskafu, może wydawać się skomplikowany, lecz trzeba przyznać autorowi, że jednocześnie nie starając się stracić nic z dokładnego przekazania specjalistycznych niuansów, nie stara się narzucić czytelnikowi trudnego stylu. Plusem są idealnie wykreowani bohaterowie. Zarówno John, Alison jak i Kathryn wydają się być twardzi, mocno stąpający po ziemi i przekonani o sile doświadczeń, które doprowadziły ich do miejsca, w jakim się dzisiaj znajdują. I wcale nie sądzę, że cała trójka jest jakoś specjalnie podnoszona do rangi nie wiadomo jakich herosów, ponieważ wad też im nie brakuje, lecz gdyby nie te pozytywne cechy stworzone przez autora, nie mielibyśmy szansy wczuć się tak bardzo w atmosferę tego thrillera. Od pewnego momentu akcja zaczyna przyspieszać. Napięcie jest wyraźnie odczuwalne, a rozgrywane gdzieś w tle polityczne gierki też przybierają na sile. Z każdą stroną i każdym odkryciem oczy otwierały mi się coraz szerzej, ponieważ pomysły autora wychodziły daleko poza moją wyobraźnię. Grumley idealnie połączył cechy thrillera, powieści sensacyjnej i sci-fi. Przy czym jeśli chodzi o ten ostatni gatunek, nie ma tu przesadzonych pomysłów, wręcz przeciwnie, pasują one idealnie do klimatu powieści i idealnie wtapiają się w fabułę. Podczas czytania ani razu nie czułam, że coś jest niepotrzebne. Wszystkie wątki połączyły się w jedno, nieustanny się całością, idealnie wspomaganą przez sugestywne opisy i działania bohaterów. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że ta opowieść będzie aż tak dobra, że będę chciała skończyć ją tak szybko, by dowiedzieć się co pisarz przygotował na zakończenie. A im bardziej zbliżałam się do ostatniej strony, tym mocniej Grumley naciskał na tempo akcji. Pięćdziesiąt ostatnich to już prawdziwy wyścig z czasem, moim, aby dowiedzieć się co dalej i bohaterów mierzących się z niespodziewanym trudnościami. Ja sobie poradziłam, a oni? Naprawdę musicie to sprawdzić! "Przełom" to idealny thriller. Nie sposób się przy nim nudzić, dlatego wielbiciele gatunku z pewnością będą się czuć usatysfakcjonowani. A ci, którym do tej pory nie było po drodze z takimi powieściami, również nie będą się nudzić. Ja bawiłam się świetnie. Wam życzę tego samego!
Obawiam się, że jeżeli wydawca tej książki będzie wypuszczał spod własnych skrzydeł w świat same takie "niezwykłe" powieści już wkrótce może popaść w poważne tarapaty. Jedno z największych osiągnięć w historii ludzkości. Sekret, który miał nigdy nie wyjść na jaw. Kryzys, którego nie da się powstrzymać. Na fabułę "Przełomu" składają się trzy główne wątki. Pierwszy to postać Johna Claya i jego śledztwo w sprawie nagłego przerwania misji na Morzu Karaibskim przez atomowy okręt podwodny. Drugi wątek skupia się na biologu morskim - Alison Shaw i badaniach, których efekty mogą stać się historycznym odkryciem. Czy to możliwe, że już wkrótce dzięki pracy jej zespołu będzie możliwy dialog pomiędzy ludźmi, a drugim pod wobec inteligencji gatunkiem na kuli ziemskiej? I wreszcie trzeci - najchłodniejszy - wątek traktujący o badaniach na Antarktydzie. Po trzęsieniu ziemi w tamtym rejonie, Kathryn Lokke, dyrektor USGS, wyrusza na badania mające potwierdzić albo zaprzeczyć wizji globalnego kataklizmu. Czy stoimy w obliczu zagłady? A może Kathryn pomyliła się w własnych obliczeniach? Te trzy na pozór nie połączone ze sobą wątki już wkrótce zderzą się ze sobą wywołując prawdziwy przełom w rozumowaniu świata. Bohaterowie staną twarzą w twarz z tajemnicą, która nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego. Warto wspomnieć, że jest ktoś jeszcze, komu bardzo zależy, żeby nikt nie dotarł do prawdy. Nie będę ukrywać, że przez pierwsze 20-30 stron nie mogłam odnaleźć się w tej powieści. Te wszystkie technologie, programy, radary, sonary, odczyty, to było dla mnie zdecydowanie zbyt wiele. Zastanawiałam się, co również twórca chciał uzyskać zapraszając mnie na pokład Alabamy i pokazując mi błędne odczyty GPS. Przecież takie błędne odczyty, chociaż niepożądane, czasami się zdarzają. Czy trzeba od razu robić z tego aferę? Niestety z każdym kolejnym spostrzeżeniem coraz bardziej czułam w kościach, że tak... Później poznałam jeszcze Alison i Kathryn i nastąpił PRZEŁOM, od którego moje spojrzenie na tę opowieść zmieniło się o 180 stopni. W ciągu paru kolejnych godzin przełom następował jeszcze kilka razy - za każdym razem mocniejszy i coraz bardziej zaskakujący. Grumley od wielu lat marzył o napisaniu thrilleru sensacyjnego o niepowtarzalnej fabule i zaskakującym zakończeniu - i moim zdaniem jego marzenie się spełniło. Dla mnie to była niesamowita książkowa podróż. Twórca w perfekcyjny sposób stworzył napięcie, które potęgowało się z każdą kolejną stroną, z każdym kolejnym zaskakującym odkryciem, a to wszystko w cieniu politycznych rozgrywek. Michael C. Grumley bawi się z czytelnikiem, tworzy niepowtarzalnych i wiarygodnych bohaterów, miesza gatunki, puszcza wodze fantazji, a przy tym nie bawi się w Boga. Wszystko, co przelał na piepier po głębszym zastanowieniu wcale nie jest niemożliwe. W jego powieści spodobało mi się również to, że w bardzo subtelny sposób poruszył kilka kluczowych kwestii; a wiadomo, że subtelność w połączeniu thrillera z sensacją to wyjątkowo niełatwa sztuka. Twórca między wierszami skłania nas do zastanowienia się, m.in. ponad naszym podejściem do środowiska i jego ochrony. Jednak nie jest to zrobione w sposób nachalny więc nie mamy wrażenia, że coś jest nam narzucane, lecz to zostaje w głowie i zmusza do przemyśleń. Zapewne wiecie (a jeżeli nie, to zaraz się dowiecie), że Wydawnictwo NieZwykłe działa na naszym rynku stosunkowo nie długo. Obawiam się jednak, że jeżeli tak dalej pójdzie i stale będzie nas ono karmić tak niesamowitymi i fascynującymi historiami, to już wkrótce mogą nie nadążyć z drukowaniem tysięcy egzemplarzy i zaspokojaniem naszego czytelniczego apetytu. Mnie już jest mało! Chcę więcej, więcej i więcej! To nic, że spałam w nocy tylko dwie godziny. To nic, że pisałam tę recenzję trzy dni, ponieważ zdawało mi się, że żadna z odsłony nie odda wyjątkowości tej książki. To nic, że kiedy miałam już ostateczną wersję zamiast ją skopiować i wkleić do bloggera przez przypadek ją skasowałam i musiałam zaczynać własną pracę od początku. Dzięki temu doświadczeniu przynajmniej dowiedziałam się, że zasób niecenzuralnych słów jaki posiadam jest o dużo bogatszy niż się spodziewałam 😉 Jedno jest pewne - dla Przełomu warto się poświęcić! /Ania.