Projekt Rho. Tom 1. Drugi okręt okładka

Średnia Ocena:


Projekt Rho. Tom 1. Drugi okręt

W 1948 roku na pustyni w Świeżym Meksyku rozbił się okręt obcych, niosący w sobie klucz do przyszłości ludzkości. Szczegóły katastrofy zostały objęte ściśle tajnym Projektem Rho i jedynie najwyżsi rangą amerykańscy urzędnicy a także wojskowi wiedzieli o jej istnieniu. Aż do teraz. Prezydent USA szykuje się do ujawnienia jednego z największych narodowych sekretów, gdy pod Los Alamos trójka studentów natyka się na wrak drugiego okrętu. Wystarcza jeden dotyk, żeby technologia, na której rozszyfrowanie rząd wydał miliardy dolarów, załadowała się do umysłów nastolatków, którzy znają teraz przerażającą prawdę o Projekcie Rho. Rozpoczyna się walka o ludzkość.

Szczegóły
Tytuł Projekt Rho. Tom 1. Drugi okręt
Autor: Phillips Richard
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Fabryka Słów Sp. z o.o.
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Projekt Rho. Tom 1. Drugi okręt w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Projekt Rho. Tom 1. Drugi okręt PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Wkp

    DRUGIE ROSWELL Prawdopodobnie nie ma osoby, która nie słyszałaby o katastrofie UFO w Roswell. Lecz chociaż tematyka inwazji obcych jest od lat popularna, niewiele istnieje dzieł poruszających ten konkretny przypadek w formie literackiej fikcji. „Drugi okręt” również nie opowiada o tym właśnie zdarzeniu, lecz bardzo mu bliskim, sięgając do motywów i tematów słynnych każdemu z teorii spiskowych. A wszystko to w lekkiej i całkiem udanej powieści rozpoczynającej ciekawie zapowiadający się cykl. Wszyscy idealnie znają katastrofę UFO w Roswell w 1947 roku, nikt jednak nie ma pojęcia, że rok potem doszło do podobnego zdarzenia w pobliżu Aztec w Świeżym Meksyku. Władze zdołały zmylić tropy, ukryć incydent i, oczywiście, przejąć statek, który trafił do Strefy 51 na badania. Tak powstał ściśle tajny projekt Rho, jednak mimo starań naukowców, przez lata nie udawało się nawet otworzyć obiektu, dopiero cztery dekady potem – i to przypadkiem – jeden z pracowników dostaje się na jego pokład. Tymczasem pewien facet natrafia na drugi rozbity okręt. Jest przekonany, że to znak od Boga, a oba statki (które walczyły ze sobą w 1948 roku, co było przyczyną katastrofy) są tak naprawdę reprezentantami niezła i zła. I popychają go do pewnych działań… Czasy współczesne. Kiedy prezydent USA ogłasza istnienie UFO i projektu Rho, zaczynają pojawiać się zapytania czemu to zrobił i dlaczego fakt ten ukrywano przez tyle lat. Szczególnie, że rząd, choć chętny do dzielenia się odkryciami, które mogą poprawić ludzkie życie i sytuację na świecie, nie chce nikogo dopuścić do samego pojazdu. Tak się jednak składa, że trójka studentów odnajduje przypadkiem drugi statek i za sprawą przypominających aureole urządzeń, odtwarza zapis tego, co wydarzyło się przed laty. Tak zaczyna się szalona i niebezpieczna przygoda. „Drugi okręt” to prosta, lekka w odbiorze i dynamiczna w lekturze powieść, która spodoba się zarówno nastolatkom, jak i starszym odbiorcom. Dzieło Richarda Phillipsa to taki powieściowy odpowiednik hollywoodzkiego blockbustera bez treści przeznaczonych dla zbyt dorosłych odbiorców, dynamiczny, pełen epickich scen i postaci, z którymi identyfikować się będzie dwudziesto-, trzydziestoletni odbiorca. Są również interesujące zagadki, porcja intrygujących scen, które w kinie ociekałyby wynikami specjalnymi i przyjemny klimat. Trochę taki lekki, wakacyjny bym rzekł – coś w sam raz na parę dni z książką u schyłku lata, w ostatnie wolne dni, kiedy nie dopisuje pogoda. Podobnie jest również pod wobec stylu. Ten jest bowiem lekki i prosty w odbiorze tak samo, jak treść. Można nawet rzec, że rozkręca się z czasem, ponieważ pierwszy epizod nie porywa, lecz później jest już tylko lepiej. Wprawdzie nie ma tutaj głębi, a i na ważkie zapytania skłaniające do myślenia także nie znalazło się miejsca, lecz jako rozrywkowa pozycja sprawdza się naprawdę dobrze. Jeśli więc szukacie takiej właśnie fantastyki, nie zawiedziecie się.