Pozwól jej odejść okładka

Średnia Ocena:


Pozwól jej odejść

Do czego byłabyś w stanie się posunąć, aby mieć rodzinę?Czy są takie tajemnice, których nie wolno zdradzić najbliższym?Zoe McAllister, zagubiona i zrozpaczona młoda kobieta, w środku zimy płynie promem na wyspę Rottnest. Tuli do piersi małe dziecko, umierając ze strachu, że odszuka ją tam jej mąż lub że jej siostra da znać na policję. Wiele lat później, na tej samej wyspie, młoda kobieta imieniem Louise zostaje odnaleziona w zaroślach, nieprzytomna i całkiem sama. Helikopter pogotowia ratunkowego zabiera ją na nieustanny ląd. Po wyjściu ze szpitala Louise wraca do domu, gdzie przypadkowo podsłuchuje rodziców rozmawiających o jej przeszłości i o decyzjach, które podjęli. Ich sekrety, które stopniowo wychodzą na jaw, zaszkodzą niejednej rodzinie, a życie Louise zmieni się na zawsze. „Pozwól jej odejść” to porywająca, pełna emocji opowiadanie o więzach rodzinnych, niebezpiecznych tajemnicach i krętych ścieżkach miłości. Łączy w sobie fragmenty literatury sensacyjnej i obyczajowej, a czytelnik jeszcze długo po lekturze zadaje sobie pytanie: co ja bym zrobił w takiej sytuacji? „Dawn Barker to specjalistka od tajników kobiecej duszy, a jej opowieść przesycona jest emocjami, które zaprzątają uwagę czytelnika aż do ostatniej strony.” „The West Australian”„Tajemnicza i wciągająca fabuła stawia zapytania o cenę macierzyństwa i kwestie etyczne z nim związane. Autorka wkracza w cień otaczający domowe ognisko, a czytelnik jeszcze długo po lekturze nie może pozbyć się wątpliwości co do swoich zasad moralnych.”„Scoop” „Zapada w pamięć na długo (…)  Mocna analiza macierzyństwa a także życia pełnego sekretów i kłamstw.”„WHO” „Odwołując się do własnego doświadczenia z zakresu psychologii, Dawn Barker napisała fascynującą opowiadanie o złożoności relacji międzyludzkich i zawiłych problemach dotyczących zdrowia psychicznego.”„Good Reading” „Powieść porywająca, wciąga już od pierwszej strony (…) Nie można się od niej oderwać.”„Australian Independent Booksellers”

Szczegóły
Tytuł Pozwól jej odejść
Autor: Barker Dawn
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Prószyński Media
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Pozwól jej odejść w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Pozwól jej odejść PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Bookendorfina Izabela Pycio

    "Zrozumiała, że można przyzwyczaić się do wszystkiego. Kiedy coś się opatrzy, człowiek przestaje zauważać szczegóły, które przedtem wydawały się istotne."Spory ładunek emocjonalny, wzruszający i przejmujący. Historia dwóch przyrodnich sióstr, wypełniona miłością, poświęceniem, oddaniem, lecz też nutami zazdrości, rywalizacji i niezrozumienia. Gorąca mieszanka sprzecznych uczuć, braku spełnienia i coraz bardziej oddalającego się zaufania, a przecież wszystko miało być takie oczywiste i przejrzyste. Natury człowieka nie da się oszukać, nie przyćmi się niczym intensywności instynktu macierzyńskiego, który raz zrodzony przybiera tylko na sile i potędze. Trzeba przyznać, że autorka bardzo umiejętnie wprowadza w zawiły świat zależności pomiędzy siostrami, początkowo zupełnej otwartości i szczerości, a z czasem powstawania coraz większych barier i muru. Wsłuchując się w tę złożoną opowiadanie nie potrafimy opowiedzieć się za którąś z sióstr. Z jednej strony, mocno obydwu współczujemy, rozumiemy ich ból, czujemy rozpacz przenikające każdy dzień, żal wypływający z głębi serca. A z drugiej strony, zastanawiamy się, jak mogło dojść do tak skomplikowanych powiązań, układów i zależności. Mamy wrażenie, że decyzje podjęte przez Zoe i Nadię pod wpływem emocji, silnego impulsu, niezaprzeczalnie wielkiej miłości czy zaspokojenia przemożnego pragnienia, okażą się bardzo zgubne i destrukcyjne, a ich wyniki trudne do przewidzenia. Czy względem nagromadzenia znacznej porcji sprzecznych uczuć i postanowień uda się jeszcze uratować przyjazne więzi łączące kobiety, znaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia i wzajemnego szacunku?Zastanawiam się, dlaczego siostry podejmując życiową decyzję o olbrzymim znaczeniu, tak naprawdę mało liczyły się z uczuciami i potrzebami swoich mężów, jakby byli oni jedynie jednym z fragmentów układanki, którą trzeba jak najszybciej skompletować, nawet kosztem niedopasowania poszczególnych fragmentów. Z tej perspektywy opowieść wydaje mi się nie do końca przekonująca i zrozumiała. Jakby potężna tęsknota i silna wewnętrzna potrzeba kobiet, przytłumiły wszystko, nawet te racjonalne, natychmiastowo nasuwające się obiekcje i wątpliwości. Ciężko wyobrazić sobie, że mamy moralne prawo kogokolwiek przymuszać do czegoś ważnego stosując szantaż emocjonalny i wywołując wyrzuty sumienia. Może jestem zbyt restrykcyjna dla sióstr, stwierdzając, że okazały się egoistyczne, mało dojrzałe i działające zbyt pochopnie, jednak takie właśnie odniosłam wrażenie podczas śledzenia ich postaw i zachowań. Nurtowało mnie dużo niepewności, starałam się spoglądać na sprawę z różnorakich perspektyw, wczuć się w pogmatwane sytuacje postaci. Zatem autorce udało się wciągnąć mnie w tę historię, wywołać silne poruszenie, nakłonić do refleksji, a nawet pewnego osądzania głównych bohaterek. Niewątpliwie uległam również płynnemu i przekonywującemu stylowi pisarki, umiejętności wzmacniania zainteresowania i zaangażowania czytelnika. Fabułę wypełniają głęboko skrywane tajemnice, liczne tajemnice zbierane latami, frapujące postanowienia i intrygujące zdarzenia. Rodzina, która dla człowieka powinna być najistotniejszym źródłem odniesienia, zaczyna stawać się wyjątkowo poważną przeszkodą w budowaniu szczęścia, a wszyscy jej członkowie czują się zagubieni, wystraszeni, osamotnieni. Nie potrafią poradzić sobie z nakładającymi się konsekwencjami narzuconych postanowień i pozostają w dysonansie emocjonalnym.bookendorfina.pl

  • knigoholiczka

    Po raz drugi zdecydowałam się sięgnąć po książkę tej autorki. I niestety, następny raz przekonuję się, że nie są one dla mnie. Nie potrafię całkowicie zatopić się w lekturze, zapomnieć o tym co było i jest. Niekiedy słyszę słowa zachwytu- wielu ludzi bardzo nieźle wypowiada się o tej pozycji. Ale nie zawsze coś może podobać się wszystkim, prawda?"Pozwól jej odejść" to był sprawdzian. Jak wielu autorom, tak i Dawn Barker postanowiłam dać drugą szansę. Byłam ciekawa, czy nastąpiła jakaś zmiana, czy tym razem nie będę się mogła oderwać od czytania. Owszem, w porównaniu do pierwszej książki było wiele lepiej, lecz dla mnie to jeszcze nie to.Dawn Barker słynie z poruszaniu niełatwych tematów. To się nie zmieniło. Wcześniej mogliśmy poczytać o problemie depresji poporodowej. Teraz czytelnik zostaje wprowadzony w świat Zoe i Nadii, dwóch sióstr, z których jedna ma kochającą rodzinę, druga- mimo szczerych chęci- problemy z zajściem w ciążę.Nadia podejmuje trudną decyzję: postanawia pomóc siostrze i narodzić dla niej dziecko, zostać, jak to się mówi, surogatkę. To, co zamierza zrobić będzie miało olbrzymi wpływ na jej rodzinę i innych.Autorka przedstawia sytuację z różnorakich punktów widzenia. Pisze o tym co czują obydwie kobiety, lecz także o tym jak na wieść o całej sprawie zareaguje córka Zoe- Louise.Podsumowując- mając do wyboru książkę np Jodi Picoult i Dawn Baker to bez zastanowienia sięgnę po pozycję napisaną przez Jodi.W recenzowanej dzisiaj przeze mnie "Pozwól jej odejść" znalazłam kilka rzeczy, które na pewno miały wpływ na mój odbiór, kilka niedociągnięć. Przede wszystkim bardzo ciężko mi się zorientować w akcji, która jest zarówno zapisem wspomnień, jak i zdarzeń teraźniejszych. Jest wprawdzie podział na rozdziały, lecz nie ma zaakcentowanych dat albo porządku chronologicznego: może się zdarzyć, że wspomnienia to jeden rozdział, później teraźniejszość, a znów za chwilę trzy rozdziały, w których opisywane jest to co dawniej było. Niestety dopiero po chwili można się zorientować co i jak.Zgrzytało mi również odmienianie imienia Nadia. Mimo, że wyczytałam, że używanie formy "Nadiu" nie jest błędem to jednak nie podoba mi się ta odmiana, jest nie do końca naturalna.

  • marzena

    Cudowna i smutna historia miłości dwóch sióstr do jednego dziecka, wyjątkowo wzruszająca, poruszy serce każdego z nas.

  • Zakurzona Półka www.zakurzonapolka.pl

    Uwielbiam książki z serii "Kobiety to czytają" i ta też jest strzałem w dziesiątkę!Zoe, odkąd pamięta zawsze miała pod górkę. Najpierw choroba, a potem olbrzymi kłopot z zajściem w ciąże. Gdy więc okazuje się, że posiadanie dzidziusia jest niemożliwe, dziewczyna się załamuje. Inaczej ma się sprawa z Nadią, jej przyrodnią siostrą. Dziewczyna ma piękną trójkę dzieci i wszystko jej się układa.W końcu Nadia podejmuje trudną decyzję i postanawia narodzić siostrze dzidziuś i zrzec się prawa do opieki. Wszystko brzmi prosto, lecz rzeczywistość okazuje się zaskakująca. Gdy na świecie pojawia się Louise, Nadia już wie, jak ciężko będzie jej oddać swoje dzidziuś siostrze, a Zoe zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo będzie o relację matka-córka zazdrosna.Co jeszcze złego może się wydarzyć?"Pozwól jej odejść' to bardzo niezła psychologiczna książka, która niesamowicie wciąga czytelnika. Doskonałe stadium psychologiczne nie tylko matki, lecz i kobiety, która postanowiła zostać surogatką, a potem także i skrzywdzonego dziecka. Bardzo mi się całość podobała, ponieważ jest wyjątkowo emocjonująca.Jeżeli lubicie takie książki to koniecznie zapoznajcie się z tym tytułem. Dla mnie rewelacja!

  • Iwona_C_

    W życiu nierzadko stajemy przed ciężkimi wyborami. Najtrudniejsze są te dotyczące naszej rodziny i jej szczęścia. ....Lou – młoda kobieta wyrusza ze kolegami uczcić zakończenie roku szkolnego i zdanie egzaminów końcowych. Wkracza w dorosłe z bagażem różnorodnych doświadczeń. Po jakimś okresie nieprzytomna Lou trafia do szpitala, a po powrocie do domu kobieta podsłuchuje rozmowę rodziców, która zmienia jej życie na zawsze…Wiele lat wcześniej na tej samej wyspie ukryła się Zoe McAllister. Uciekając przed mężem tuli do siebie maleńkie dziecko. Zoe obawia się też, że jej siostra Nadia może złożyć doniesienie na policję o porwaniu dzidziusia i narażeniu je na niebezpieczeństwo.....Pozwól jej odejść to nieźle skonstruowana opowiadanie o więziach rodzinnych a także tajemnicach, które nigdy nie powinny wychodzić na jaw. Autorka skupia się tu głównie na problemach związanych z macierzyństwem i alternatywnymi metodami, które pozwalają zostać rodzicami, gdy natura zawiedzie. Stawia przed czytelnikiem kłopot moralny – czy można pozwolić innej dziewczynie narodzić dzidziuś dla siebie? Czy taka dziewczyna ma prawo widywać urodzone przez siebie dziecko? Czy może je odebrać ludziom, dla których je urodziła? Czy surogatką powinna zostać zupełnie obca osoba czy lepiej w tej roli sprawdzi się ktoś bliski? Tego rodzaju pytań po lekturze Pozwól jej odejść możemy zadawać tysiące. Dawn Baker nie odpowiada na nie wprost – pozostawia nas z naszymi swoimi myślami.......Książka jest warta uwagi. Zalecam ją szczególnie osobom, które lubią tego typu literaturę z silnym wątkiem psychologicznym.http://www.czytajac.pl/2016/04/dawn-baker-pozwol-odejsc/

  • Ania mama Alicji

    Moim zdaniem jest to naprawdę porządna, bardzo interesująca książka. Historia w niej przedstawiona jest dosyć smutna, poważna, bolesna. Dużo się tutaj dzieje. Jest tak prawdziwie, życiowo, jest bardzo emocjonalnie. Nie potrafię powiedzieć co bym zrobiła na miejscu głównych bohaterek. Czy zdecydowałabym się, żeby inna dziewczyna narodziła mi dziecko? Czy sama potrafiłabym narodzić i oddać własne dziecko? Sądzę, że i na jedno i na drugie zapytanie w moim przypadku odpowiedź brzmiałaby nie, lecz na szczęście nie jestem w takiej sytuacji, nigdy nie będę... Jeśli macie ochotę na kawałek ciekawej, wciągającej, życiowej opowieści o sile macierzyństwa i o więzach rodzinnych oplecionych olbrzymią tajemnicą to zapraszam do lektury tej książki :)

  • Sol

    Książka ebook "Pozwól jej odejść" jest skierowana głównie do dziewczyn i to właśnie one prędzej się w niej odnajdą... Utożsamią z głównymi bohaterami, aniżeli mężczyźni. Dlaczego to zaznaczam? Ano dlatego, że nie wykluczam z grona czytelników niniejszej powieści mężczyzn. Absolutnie nie. Kobiecych powieści podobnych do tej czytałam już kilka. Niemniej przyznaję, że takiej jak ta, nie czytałam ani jednej. Podobnej pod wobec rozterek i przeżyć bohaterów. Jednak innych pod wobec zagłębienia się w temat, emocjonalności, dramatyczności i ogólnego - że tak powiem - rozrachunku. Autorka w własnej książce pdf poruszyła kilka bardzo niełatwych tematów. Pierwszy - bezpłodność. Może nie wszystkie dziewczyny stworzone są do posiadania dzieci. Może nie każda chce mieć w swoim życiu istotkę, której bezgranicznie się odda/poświęci... Jednak na pewno większość takowe szczęście chce posiadać. I jedna z głównych bohaterek książki Dawn Barker bardzo pragnie dziecka, lecz niestety nie może go mieć. Drugim ciężkim tematem jest wynajęcie matki zastępczej (surogatki). Temat o tyle trudny, że trzeba przejść szereg badań, postępowań prawnych i emocjonalnego zaangażowania, lecz warto. Jednak najgorsza jest ta niepewność, czy to wszystko się uda? I temat trzeci, czy żeby na pewno jedno z małżonków po podjęciu takiej ciężkiej decyzji, będzie chciało i będzie miało na tyle wiele siły, żeby to wszystko przetrwać... Jednym z paru zalet tej historii jest to, że wywołuje ona w czytelniku całą gamę emocji. A właśnie to najbardziej lubię w książkach. Drugim napięcie, które towarzyszy nam przez niemal całą powieść. A trzecim, styl językowy, który pozwala nam na płynne przyswajanie faktów rozgrywających się na kartach powieści. Są również nieźle wykreowane postaci, wciągająca fabuła i zapewne jeszcze inne plusy, ponieważ minusów nie znalazłam. W zasadzie autorka podjęła się całkiem niełatwej tematyki, lecz wywiązała się z niej popisowo. Każdy najdrobniejszy niuansik przedstawiła w klarowny sposób, dzięki czemu czytelnik nie czuł się zagubiony i nie odnalazł niedopowiedzeń. Zawsze miewam obawy, kiedy sięgam po takie książki. Obawy typu: czy autorka sobie poradzi? Czy temat nie będzie opisany na odczepnego? Czy wszystko będzie na tyle nieźle omówione, bym nie czuła zawodu? Jeśli chodzi o "Pozwól jej odejść" - moje obawy poszły w kąt. Jestem pod wrażeniem niniejszej powieści i mam ochotę na inne książki Barker. Polecam! Głównie zalecam go kobietom, ponieważ to właśnie one zrozumieją przekaz niniejszej pozycji, a treść nie wyda im się nudna. Sądzę, że do takiej treści trzeba dojrzeć. Ja na pewno sięgnę jeszcze po inne powieści Dawn Barker. sol-shadowhunter.blogspot.com

  • PaniKa

    Dzidziuś to dla każdej matki cud i najcenniejszy skarb na świecie. Jednak nie każdy ma tyle szczęścia by móc je posiadać. Jak daleko jest w stanie posunąć się dziewczyna by zdobyć to czego tak bardzo pragnie? Do czego jest zdolna by mieć upragnioną rodzinę?Zoe McAllister w środku zimy płynie promem na wyspę, tuląc do piersi maleńkie dziecko. Jest zrozpaczona, a zarazem przerażona. Ucieka przed mężem i siostrą, która w każdej chwili może poinformować policję o jej zniknięciu. Boi się, że bliscy odbiorą jej ukochaną córeczkę. A wszystko zaczęło się trzy lata temu, kiedy Zoe dowiedziała się, że nigdy nie będzie mogła narodzić dziecka. Wszystko przez toczeń na który choruje od dzieciństwa. Dziewczyna jest zdruzgotana i nie może pogodzić się z przerażającą diagnozą. Nagle jej siostra Nadia deklaruje się, że zostanie surogatką i urodzi dla niej dziecko. Zoe miała świadomość, że to dla niej jedyna szansa by zostać matką. Dziewięć miesięcy potem na świat przychodzi Louise, a wówczas wszystko się komplikuje. Czy Nadia będzie w stanie oddać córkę? Czy pozwoli jej odejść?Najnowsza książka ebook Dawn Barker opowiada o skomplikowanych relacjach rodzinnych, macierzyństwie i pragnieniu rodzicielstwa. Jest tutaj też język o radzeniu sobie z odejściem ukochanej osoby i godzeniu się ze swoim losem. To wyjątkowo piękna, lecz i poruszająca opowiadanie napisana prawdziwymi emocjami i ludzkimi dramatami. Obie dziewczyny znajdują się w bardzo niełatwej sytuacji. I Zoe i Nadia pragną Louise, jednak dzidziuś może trafić tylko do jednej rodziny. Nadia, choć na początku zgodziła się narodzić dla siostry dziecko, w miarę upływu czasu zrozumiała, że nie będzie jej prosto pogodzić się ze stratą córeczki. Rodzą się w niej pewne wątpliwości i lęk, a bezgraniczna miłość do dzidziusia które nosi pod sercem jest zbyt silna, by móc je tak po prostu oddać. Zoe zaś pragnie jej równie mocno. Choć ma świadomość, że to Nadia będzie biologiczną matką Louise, to jednak jest pewna, że podoła macierzyństwu i razem z mężem będą w stanie ją wychować i obdarzyć bezgraniczną miłością. I tu zaczynają się schody, ponieważ każda z dziewczyn pragnie tego samego. Czy jest wyjście z tej sytuacji? A jeśli tak, to jakie?Nie potrafię postawić się po stronie żadnej z kobiet. Tragedia każdej z nich wstrząsnął mną do głębi i rozerwał moje serce na milion kawałków. Nie sposób wyobrazić sobie, jak dużo bólu musiały znieść, ile wyrzeczeń kosztowało je podjęcie decyzji, które wpłyną nie tylko na nie same, lecz też na życie ich rodzin i bliskich. Tutaj rodzą się setki pytań, na które tak naprawdę nie sposób znaleźć odpowiedzi. Kto jest matką dziewczynki: czy ta dziewczyna która ją urodziła, czy ta która wychowała? Czy możliwe jest oddanie dziecka, które nosiło się pod sercem przez dziewięć miesięcy? Jak pogodzić się z rozstaniem? Jak dalej żyć? Autorka w własnej książce pdf porusza szereg niełatwych i skomplikowanych tematów. Język tutaj przede wszystkim o bezpłodności i o chęci posiadania dziecka. Pojawia się też temat surogatek i o radzeniu sobie z oddaniem dziecka. Tutaj sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ Nadia decyduje się narodzić dzidziuś dla siostry. I pomimo, że łączą je więzy krwi nie są w stanie uniknąć konfliktu i konsekwencji jakie wiążą się z podjęciem takich decyzji.Dawn Barker poza tematami przewodnimi porusza też inne znaczące wątki. Język tu przede wszystkim o konflikcie w małżeństwie, który pojawia się pomiędzy Zoe a jej mężem. Facetowi trudno odnaleźć się w nowej roli, a poza tym wyraźnie widać, że coś go gnębi. Pomiędzy małżonkami coraz częściej dochodzi do kłótni i sporów, co odbija się na ich wzajemnych relacjach. Każdy z bohaterów książki musi zmierzyć się ze własnymi problemami, dylematami i wątpliwościami. Muszą podjąć kluczowe decyzje, które wpłyną diametralnie ich dalszy los.Książka „Pozwól jej odejść” została napisana z perspektywy Nadii i Zoe, dzięki czemu możemy poznać bliżej obie bohaterki i uczucia jakie nimi targają. Pojawia się tutaj też wątek nastoletniej Louise. Akcja rozgrywa się w teraźniejszości i przyszłości, i choć wydarzenia się ze sobą przeplatają, to jednak nie budzą dezorientacji. Autorka perfekcyjnie wykreowała własnych bohaterów, a każdy z nich został dopracowany w najmniejszym szczególe. Książkę czyta się niesamowicie dynamicznie i płynnie, a intrygująca fabuła wciąga od pierwszej strony. Jestem zadowolona z lektury, ponieważ znalazłam tutaj wszystko czego oczekiwałam po dobrej obyczajówce. Po raz następny utwierdziłam się też w przekonaniu, że książki z klubu „Kobiety to czytają” mogę brać w ciemno. Gwarancja mocnych wrażeń gwarantowana.Dawn Barker napisała bardzo dojrzałą i wyjątkowo ujmującą książkę. Porusza najczulsze struny naszej wrażliwości, dotyka do żywego i skłania do głębszych refleksji. Napisana cudownie i wyjątkowo lekko, lecz tak by potrząsnąć czytelnikiem i zgotować mu prawdziwy emocjonalny huragan. Gorąco zalecam i zachęcam do lektury.

  • Diane Rose

    Rola matki zastępczej, tzw. surogatki jest prosta. Jej zadanie polega na donoszeniu ciąży, urodzeniu dzidziusia i oddaniu go rodzicom. Niestety nie zawsze wszystko jest takie proste. Surogatka zazwyczaj pojawia się i po urodzeniu dzidziusia znika. Jednak nie zawsze tak się dzieje. Czasem surogatka jest bliżej, niż myślisz...Zoe McAlister jest zrozpaczona i zagubiona. Poznajemy ją, kiedy płynie promem na wyspę Rottnest. Do piersi tuli maleńkie dziecko, które pragnie ochronić przed własną swoją rodziną. Mąż, własna siostra, szwagier te wszystkie osoby mogą sprawić, że będzie musiała oddać własną malutką córeczkę...Trzy lata temu Zoe była bardzo nieszczęśliwą kobietą. Przez własną chorobę została skazana na bezpłodność. Pogodzenie się z tą diagnozą jest dla niej po prostu niemożliwe. Do tego częste wyjazdy męża, wzmagają jej samotność. Jej starsza siostra Nadia jest szczęśliwą mężatką i matką trójki dzieci. Postanawia pomóc Zoe i zostać dla niej surogatką. Czy jednak ta decyzja jest słuszna?Jak dużo można poświęcić by zostać matką?Nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo pragnie mieć dzieci, póki lekarz nie powiedział jej, że to niemożliweHistoria została przedstawiona z dwóch punktów widzenia: Zoe i Nadii. Dowiadujemy się co czuła każda z nich, co skłoniło je do podjęcia takiej, a nie innej decyzji a także o wielkiej miłości, którą żywiły do własnej córki. Przeszłość, przeplatana jest z teraźniejszością nastoletniej Lou. Bardzo podobała mi się konstrukcja książki, chociaż w pierwszym momencie tak nagłe przejście z przeszłości do teraźniejszości może doprowadzić do chwili zwątpienia. Ja poczułam się jakbym przez przypadek opuściła spory kawałek książki, lecz to tylko przejściowa trudność. Zabieg autorki był celowy i myślę, że przyniósł słuszny skutek. Sama Lou też była bardzo pogubioną dziewczyną. Przedstawienie historii także z jej perspektywy pozwoliło czytelnikom poznać także konsekwencje decyzji, które podjęły Nadia i Zoe.Dawn Baker bardzo wnikliwie przestudiowała sytuację surogatek i pokazała ją z punktu widzenia dwóch kobiet: - Zoe - kobiety, która rozpaczliwie pragnie dzidziusia oraz- Nadii - kobiety, której do szczęścia brakuje dziecka, które oddała.Autorka jest bezstronna. Nie ocenia postawy żadnej z tych bohaterek. Jej zadaniem jest zrelacjonowanie nam tej wyjątkowo emocjonalnej historii.Oprócz problemu zastępczych matek, Dawn Baker, poruszyła też kłopot konfliktu w małżeństwie. Lachlan stał murem za Zoe jednak pojawienie się dzidziusia Nadii wcale nie było dla niego takie proste. Szczególnie, że prócz jej narodzin miał też swoje problemy, które sprawiły, że zaczął oddalać się do małżonki i tak długo oczekiwanej córki.Podczas czytania nieraz byłam przeciwna decyzjom, które podejmują główni bohaterowie. Denerwowałam się na nich, miałam zastrzeżenia do wyroku sądu, pochylałam się ponad ich dramatem i próbowałam zrozumieć decyzje, które zdecydowali się podjąć. Bez względu na to, czy jesteście za istnieniem surogatek, czy przeciw, przeczytajcie tę książkę. Pozwól jej odejść rozrywa duszę na kawałki i nie pozwala pozbierać się na długo po jej przeczytaniu. To historia dwóch matek, które kochają własną córkę i chcą dla niej tylko tego co najlepsze. Niestety obie mają inną wizję jej przyszłości...

  • kasiek87

    Zoe spotykamy, gdy chroni się na promie, przyciskając do piersi małe dziecko. Dziewczyna się boi, boi pościgu, boi się, że ktoś ją odnajdzie. Dlaczego i przed kim ucieka? Następnie serwowana jest nam retrospekcja. O spełnionej kobiecie, z mężem, z gromadką dzieci i o jej siostrze, która pragnie dziecka, lecz nie może go urodzić. Siostrzana miłość, lojalność, poczucie winy, że na loterii życia wyciągnęło się lepszy los, jak daleko można pójść by drugiej osobie pomóc. I oczywiście o tym, że tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Nie jest to tematyka łatwa.Zawsze z lękiem, zabieram się do pisania o książkach, które poruszają problematykę macierzyństwa, w końcu mnie temat nie dotyczy, a teoretyzować to sobie można. Siedząc w sejmie i mając przekonanie, że ma się monopol na prawdę. A jednak sięgam po tę tematykę, stosunkowo często, z prostego powodu, te książki nie pozwalają na obojętność. Pokazywane w nich postawy, pragnienia, nie mogą, nie wywołać silnych emocji. Więc, gdy mam kryzys czytelniczy, w nic nie mogę się wczuć, właśnie tego rodzaju książki przywracają mnie do życia.Nie czytałam poprzedniej książki Dawn Barker, lecz czuję, że muszę nadrobić. Nie wolno dać się zwieść radosnej, letniej okładce, ponieważ tematyka jest ciężka i trudno czytać o tak poważnych problemach. Tym bardziej jest to smutne, że tak nierzadko ludzie z swojej winy ściągają na siebie problemy, z którymi muszą sobie radzić też inni, gdy zaczynają igrać z procesami, które są poza ludzkim pojmowaniem i nie można przewidzieć konsekwencji. W tamtym roku byłam na fenomenalnym wykładzie profesora z Ameryki, który poruszał problematykę poruszaną też w tej książce. Jest ponad czym pomyśleć.Polecam książkę bardzo gorąco. Dziewczyny to czytają to seria, która ponownie mnie nie zawiodła, a zapewniła wypełniony emocjami czas.

  • Ruda Recenzuje

    Nadia i Zoe to dwie siostry, których światy całkowicie się od siebie różnią. Jedna z nich poświęciła własne życie wychowywaniu dzieci, a bycie pełnoetatową mamą to spełnienie jej marzeń. Druga marzy, by pewnego dnia móc utulić w ramionach małą istotkę, którą będzie mogła otoczyć opieką. Ich dzieje zaczynają przeplatać się w najmniej oczekiwany sposób, a decyzje, które podejmą, sprawią, że już nigdy nie będą tymi samymi kobietami. „Nikt na górze nie czuwa ponad sprawiedliwą dystrybucją dobrego i złego losu, nikt nie decyduje, kiedy jakiś człowiek ma dość i więcej nie da porady znieść”.Za sprawą „Pozwól jej odejść” spotkałam się z Dawn Barker po raz pierwszy. Liczyłam na wspaniałą przygodę z kolejną powieścią klubową, lecz lektura książki przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Mimo że autorka ma niewielki dorobek, nie boję się porównać jej do Jodi Picoult czy Diane Chamberlain, których książki przedstawiają najładniejsze historie o kobietach i dla kobiet.Matka. To słowo, które ma tysiąc znaczeń. To osoba odgrywająca najważniejszą rolę w życiu każdego dziecka- przekazująca mu miłość, odpowiednie wzorce, ucząca jak żyć. O byciu matką marzy niemalże każda kobieta, jednak nie wszystkie mają luksus zostania nią. Jak żyć dalej ze świadomością, że w swoim domu nigdy nie usłyszysz dziecięcego śmiechu? Jak się pogodzić z tym, że mały człowieczek nigdy nie powie do ciebie „mamo” i nie zapewni o swoim uczuciu? Czy w ogóle można zaakceptować ten fakt? Zoe nie potrafiła, stale marząc o dziecku, będącym poza jej zasięgiem. Największe marzenie zaczęło kojarzyć się jej z najgorszą katastrofą, bowiem pragnienie to zamiast nieść radość i nadzieję mnożyło rozczarowania i poczucie niesprawiedliwości. „Nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo pragnie mieć dzieci, póki lekarz nie powiedział jej, że to niemożliwe”.„Rodzice nie mają prawa do słabości; powinni być na tyle silni, żeby znieść wszystko, co na nich spadnie”.Zagłębiając się w lekturą Barker, miałam wrażenie, jakby ten koszmar dotyczył mojej przyjaciółki, lub nawet mnie samej. Emocje towarzyszące bohaterce były niesamowicie żywe i realne, a cała sytuacja wydawała się tak rzeczywista, jakby wydarzenia rozgrywały się w prawdziwym świecie. Z jednej strony nie powinno to dziwić, w końcu tematyka macierzyństwa i kłopot bezpłodności to kwestie towarzyszące dziewczynom na co dzień. Choć z drugiej strony nie prosto jest przelać tak duże emocje na kartki powieści. Historia, którą przedstawiła nam autorka jest niczym opowiadanie z życia wzięta- przesycona uczuciami, emocjonalnie rozbijająca, zmuszająca do refleksji i wymagająca od nas pewnych decyzji. W dzisiejszych czasach dziewczyny niemające szans na naturalne zajście w ciążę, mogą skorzystać w innych metod. Jedną z nich jest pomoc surogatki. Wydaje się, że ten sposób ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Mnie samej trudno uwierzyć w fakt, że kobieta, nosząca dzidziuś przez 9 miesięcy pod sercem, może tak po prostu oddać je innej osobie, niezależnie od powodów, dla których się na to decyduje. Temat ten został poruszony w książce pdf i na całe szczęście autorka przedstawiła perspektywę obydwóch kobiet. Bardzo się cieszę, że zdecydowała się poprowadzić akcję w ten sposób. Dzięki temu temat został wyczerpany i zamknięty. Przyznam szczerze, że decyzje podejmowane przez surogatkę dużo razy mnie zszokowały i zdenerwowały, lecz nie mogę się jej dziwić. Sama nie mam dziecka, jednak fakt, że to najistotniejsza istotka na świecie, jest dla mnie zupełnie oczywisty. „Jaki to wstyd, przyznać: tak, kocham to dziecko, które nosiłam pod sercem, a wraz z nim oddałam element tego serca”?„Pierwowzorem lustra jest twarz matki”.Barker w bardzo genialny sposób prezentuje także ciężar relacji ludzkich i rodzinnych. Czasami bywa tak, że bardzo się staramy, lecz życie zmusza nas do podejmowania decyzji, mających niekorzystny wpływ na dalsze dzieje naszej rodziny. Czy w pierwszej kolejności powinniśmy skupiać się na sobie czy na bliskich? Czy mamy obowiązek wspierać krewnych za wszelką cenę? A jeżeli myślimy o sobie, jak świadczy to o nas jako o ludziach i w jakim świetle nas stawia? Lektura tej książki zmusza nas do odpowiedzi na pytania, które mogą być bolesne i szukania odpowiedzi, które nie muszą nam pasować. Autorka porusza dużo ważnych kwestii, a wszystkie z nich wiążą się z ciężkim byciem sobą i uciążliwą dorosłością, od której czasami mielibyśmy ochotę uciec.Bez owijania w bawełnę muszę przyznać, że jestem zachwycona tym tytułem. Książkę czyta się lekko i szybko, a poruszane w niej skomplikowane tematy przyciągają i nie pozwalają złapać oddechu. Bohaterzy są pełnokrwiści i ludzcy, a ich kłopoty stają się naszymi dylematami. Warto ją przeczytać i warto się zastanowić- ponad tym, czego chcemy i ile jesteśmy w stanie za to zapłacić. Zaskakująco nierzadko to nie pieniądze stanowią walutę, lecz nasze uczucia i relacje z innymi.