Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu. Tom 2. Ściana burz okładka

Średnia Ocena:


Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu. Tom 2. Ściana burz

Żadna cywilizacja nie jest gotowa na własny kres.Kuni Garu, słynny teraz jako cesarz Ragin, stara się zapewnić cesarstwu rozwój, a jednocześnie zadośćuczynić żądaniom ludu. Nie wie, że za mityczną Ścianą Burz kryje się potężna siła, zdolna rozpętać w Darze pandemonium.Kiedy do wybrzeży jednej z wysp docierają zagadkowy Lyucu ze swymi skrzydlatymi bestiami, w imperium wybucha chaos karmiony przerażeniem. Tym razem Kuni nie może poprowadzić własnych ludzi przeciwko zagrożeniu – musi radzić sobie z fałszywymi oskarżeniami i zdradą wśród najbliższych. Jedyną nadzieją dla Dary są dorosłe już dzieci cesarza, gotowe zaznaczyć własną obecność w annałach historii. Czeka je trudne zadanie. Nadchodzą bowiem czasy przerastające wyobrażenie tak mieszkańców Wysp, jak i ich bogów."Ściana burz" to długo wyczekiwana kontynuacja "Królów Dary" – powieści spod znaku iście epickiej fantasy autorstwa uhonorowanego prestiżowymi nagrodami Kena Liu. Okazuje się, że fantasy idealnie radzi sobie bez magów, a na wojnie jedwab może być równie zabójczy, co żelazo. Ken Liu kontynuuje opowiadanie o ludziach mających świadomość, że biorą udział w wydarzeniach, które kiedyś staną się legendą. Warto mieć pod ręką ołówek do podkreślenia paru cudownie napisanych zdań – niektórych pewnie nie powstydziłby się nawet zamierzchły chiński filozof. Cudowna historia opowiedziana z filozoficzną wnikliwością i inżynierską precyzją."Wioletta Myszkowska, „Przewodnik fantastyczny”, Program 3 Polskiego Radia"Przenikający narrację duch dalekowschodniej kultury i tradycji, interesujące, wielowymiarowe postacie a także misternie nakreślone fantastyczne tło zdarzeń nadają książce pdf Liu niezwykły charakter, a skala cyklu pozwala autorowi szeroko rozwinąć wachlarz opowiadanej historii. To nakreślona na tle orientalnej, baśniowej scenerii barwna opowiadanie o państwowości, marzeniach i zawiłych ludzkich losach."Adam Skalski, Katedra"Orientalny odpowiednik "Gry o tron". Monumentalne dzieło o żądzy władzy i przenikaniu się świata sacrum i profanum."Łukasz Trybulski, „Super Express”, Superbiz.pl

Szczegóły
Tytuł Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu. Tom 2. Ściana burz
Autor: Liu Ken
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu. Tom 2. Ściana burz w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu. Tom 2. Ściana burz PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • anonymous

    Dla mnie majstersztyk. Interesujące rozwinięcie świata, stopniowo rozwijająca się fabuła, która nie nudzi, cały czas obecny wątek polityczny. Pięć gwiazdek również dlatego, że rzadko kontynuacja dorównuje pierwszej części, do której z reguły czytelnik ma sentyment, a tutaj zdecydowanie tak jest. Nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Polecam!

  • Arancione

    W końcu nadszedł ten czas - po długim czekaniu dostałam w własne łapki drugi tom cyklu „Pod Sztandarem Dzikiego Kwiatu” Kena Liu. Nawet nie wiecie, jak strasznie uwielbiam „Królów Dary”. Dla mnie to jedna z najlepszych powieści, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Zakochałam się w niej od pierwszej strony i czytałam ją z zapartym tchem do ostatniego rozdziału. Wszystko, co mogło, mnie zachwyciło w tej książce. Niemniej, jest jeden dla mnie problem. Po lekturze pierwszego tomu nie czułam zbytniej potrzeby sięgnięcia po kontynuację. Dla mnie „Królowie Dary” to mogłaby być jedynie jednotomówka. Wszystkie wątki zamknęły się wręcz perfekcyjnie dla mnie. Co za tym idzie do „Ściany burz” podchodziłam raczej sceptycznie. Z jednej strony byłam ciekawa, jak dalej potoczyły się dzieje Kuniego Garu i jego bliskich, a z drugiej... Nie mogłam się pozbyć wrażenia, że to będzie coś zbędnego. Coś co może i pozwoli mi przenieść się do mojej ukochanej, lecz również ie sprawi mi już takie satysfakcji, jak tom pierwszy. I niestety, jeśli chodzi o moje prywatne odczucia, miałam dużo racji. „Ściana burz” to zdecydowania godna kontynuacja „Królów Dary”. Jest to opowieść napisana z podobnym rozmachem, która znowu zabrała mnie w niezwykłą podróż po świecie Dary. Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu od razu wpadłam jak śliwka w kompot i zafascynowana śledziłam dzieje Kuniego, Gin, Zomi, Thery i innych aż do ostatniej strony. Ken Liu stworzył nam prawdziwą ucztę czytelniczą. Wszystko w jego ebookach jest dopięte na ostatni guzik, a każdy szczegół oszlifowany jak mały diamencik. Powiedziałabym, że ta książka ebook jest naprawdę najbliższa ideału. Akcja jest wyważona, jej tempo narasta z biegiem powieści, a jednocześnie cały czas pozostaje na jakiś sposób powolna, co bardzo pasuje do ogólnego klimatu powieści. Świat przedstawiony został mądrze zakreślony. Wszystkie opisy to prawdziwe majstersztyki. Nieistotne, czy mówimy o przeżyciach wewnętrznych postaci, czy krajobrazie. Wszystkie są po prostu tak cudowne, że moje czytelnicze serduszko się po prostu rozpływa. Jednak największe wrażenie robią monumentalne opisy bitew. Jest ich, co prawda, mniej niż poprzednim tomie, lecz naprawdę trzymają poziom. Też kreacja postaci nie zawodzi. Bohaterowie są przekonujący, pełnowymiarowi i różnorodni. Każdy ma jakieś własne cele, motywy, plany, miłości, słabości, przejścia... Nie brakuje nam pewnych postaci wątpliwych moralnie, ponad których działaniami moglibyśmy się zastanowić. Złożoność charakteru czy background psychologiczny robią wrażenie. Mamy szansę znowu spotkać naszych starych znajomych, którzy nierzadko nieco się zmienili, lecz również poznać multum świeżych postaci, nie mniej ciekawych. Nie zabrakło również lekko orientalnego klimatu. Wyspy Dary dalej intrygują i kryją w sobie dużo tajemnic. Mamy również mnóstwo odniesień do ich legend, podań, poezji, filozofii... Złożoność świata stworzonego przez Kena Liu po prostu nie zna granic. Twórca nie ucieka również od ciężkich tematów dotyczących etyki, potrzeby potyczki za ojczyznę w niezwykle opłakanej sytuacji, poświęcenia nawet swojej rodziny w imię niezła wyższego. Bohaterowie stawiają przed sobą dużo ciężkich pytań, na które nierzadko nie ma dobrej odpowiedzi. Ponieważ co jest ważniejsze: honor czy życie? Lepiej umrzeć stojąc, czy żyć na kolanach? Czy można poświęcić życie niewinnych ludzi w imię wyższego dobra? Wszystkiego w tej książce pdf jest pełno. Mamy rzecz jasna intrygi pałacowe, jedni pod drugimi kopią dołki, pojawia się kłopot sukcesji tronu. Mamy misternie utkany spisek. Mamy walkę niezła ze złem, życie prostych ludzi, niesamowitą opowiadanie o nauczycielu i uczennicy, mrówczą pracę naukowców, kariery, politykę, wzloty, upadki... Jednym słowem, wszystko, czego dusza zapragnie. A wszystko to oczywiście z należytym rozmachem. Jednak stale mam niestety wrażenie, że lepiej byłoby, gdyby „Królowie Dary” pozostali historią jednotomową. Czemu? Po prostu, mam wrażenie, że ten tom był niepotrzebny, napisany tylko po to by wydłużyć tę historię. Stale idealnie napisany, lecz jednak... Kurczę, bardziej podobałoby mi się jednak otwarte zakończenie z pierwszego tomu, gdzie mogłabym sobie swobodnie dumać na temat przyszłości wysp. Jednak to jest moje indywidualne odczucie. Po prostu czuję, że naprawdę mogłabym się spokojnie obyć bez ciągnięcia losów bohaterów „Królów Dary”. Wolałabym, na przykład, gdyby drugi tom przenosił nas sto lat w przyszłość. Stare postacie spotkalibyśmy znowu w legendach, natomiast powstałaby zupełnie świeża historia z tego samego uniwersum. Ken Liu to naprawdę idealny pisarz, a „Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu” to naprawdę idealna seria. Zarówno „Ściana burz” jak i „Królowie Dary” to znakomite powieści fantasy, pełnowymiarowe, dopracowane w najmniejszych szczegółach. To cięższa, lecz bardzo satysfakcjonująca, lektura, która trzyma w napięciu, budzi refleksje i dostarcza dużo emocji. Zalecam Wam oba tomy z całego serducha! https://ksiazkoholizm--postepujacy.blogspot.com/

  • Joanna Śledź

    Równie dynamicznie przeczytana co element pierwsza :) Jej objętość (ponad 700 stron) może przerażać, lecz słowo daję - po pierwszych 50 leci piorunem. Poznani w poprzednim tomie bohaterowie (a przynajmniej ci, którzy przeżyli) żyją w świeżym świecie, świeżym cesarstwie pod rządami Kuniego. Czas leci równie chyżo (poznane w pierwszych rozdziałach) bardzo dynamicznie dorastają, a przed krainą wysp rysuje się nowe, potężne zagrożenie. Nadejdzie ono zza tytułowej Ściany Burz. Więcej nie powiem ni słowa, przekonajcie się sami. ... a co mi tam, mały spoiler: smoki zionące ogniem (a przynajmniej coś do nich podobnego) również tam egzystują :)

  • Northman1984

    Idealny powrót do Cesarstwa Dary! Liu spisał kontynuację pierwszego tomu "Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu" i zdecydowanie sprostał tym samym niełatwemu zadaniu :) Można było się bowiem tego obawiać, nie zawsze wszak kontynuacje wypadają nieźle (zwłaszcza jeśli chodzi o kontynuacje czegoś, co zachwyciło publikę). Tutaj jednak się udało. Uff! - kamień z serca :) Cesarstwo Dary nieco się zmieniło. Poszło do przodu, można by rzec. I w tym dobrym sensie, i w tym złym. Dwór toczą bowiem intrygi, spiski, wewnętrzne walki... jak zresztą w każdym potężnym, politycznym tworze... Sytuacja zmienia się zasadniczo w obliczu pojawienia się wroga z legend... wroga dysponującego straszliwą siłą, zdolną zniszczyć wszystko czym jest i co osiągnęło Cesarstwo. Motyw znany... nawet może i trochę oklepany. Nie szkodzi. Moim zdaniem to się w dalszym ciągu broni. Wszystko według mnie zależy od tego, czy fabuła jest interesująca i czy wciąga - w przypadku "Ściany burz" obydwa warunki są spełnione. A Orient stale zachwyca :) ... Liu wywiązał się zatem z zadania bardzo dobrze. Fantasy to coś, co prawdopodobnie nigdy mi się nie znudzi :) Czasem muszę wprawdzie od takich historii odpocząć, ale jeśli trafię już na coś, co mnie wciągnie, to zawsze wracam do półek z tą tematyką. "Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu" to cykl, który zdecydowanie zachęca mnie do tego rodzaju powrotów. Mam wielką, olbrzymią nadzieję, że będzie mi dane przeczytać jeszcze niejedną książkę Kena Liu :) Was również do tego zachęcam. Gorąco polecam! Serdecznie dziękuję Wydawnictwu SQN za egzemplarz recenzencki :) Recenzja znajduje się także na moim blogu: http://cosnapolce.blogspot.com/2017/06/sciana-burz-ken-liu.html Zapraszam!

  • xpaatrysskaax

    Sięgasz po książkę liczącą sobie nad siedemset stron, która dodatkowo jest drugim tomem i zastanawiasz się, czy twórca żeby na pewno sprostał zadaniu zaciekawienia czytelnika? Sama twarda oprawa i okłada wprowadza cie w zachwyt, a co z resztą? Czy treść choć w drobny sposób dorównuje części graficznej? "Ściana burz" Kena Liu to druga element sagi "Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu", która od samego początku wciąga. Garu zostaje świeżym cesarzem tuż po tym, jak Maty Zyndu został pokonany. Już w pierwszej chwili przekonuje się, że zarządzanie wcale nie należy do prostych zadań. Następna wojna wisi na włosku, zwłaszcza gdy pełniący role nowej elity spierają się pomiędzy sobą chcąc zdobyć wpływy cesarskiego tronu. Nagle jednak pojawia się świeża siła, która połączy zamierzchłych sprzymierzeńców. Jak zakończy się ta walka? "Przyzwyczaiłeś się do łatwego zwycięstwa w potyczce przeciwko wrogom, którzy, nawet jeśli uważa się ich za herosów, są tylko śmiertelnikami. Jednak wojna nie składa się jedynie ze zwycięstw; w wojnie chodzi również o to, by walczyć i odnieść porażkę, by później unieść się i raz jeszcze stanąć do walki." Osobą, które jeszcze nie zdążyły przeczytać "Ściana burz", a mają ją w planach zalecam nie czytać tylnego opisu, bo wbrew pozorom zawarte tam blurby są w pewnym sensie spoilerami. Historia, która przez większa cześć książki wydaje się być przepełniona polityką, wieloma intrygami tak naprawdę okazuje się nieść za sobą przesłanie jedności. W książce pdf następuje przełom, gdy z jednej części przechodzimy w opowiadanie o wspieraniu się, łączeniu w obliczu dużego zagrożenia. Czytając książkę razem z władcami Dary przezywamy dziejące się na kartach wydarzenia, razem z nimi poszukujemy wyjścia, motywujemy się i całym sercem przeżywamy skrywane w sercu wszelakie obawy. " Wiem, że to niesprawiedliwe. Nie ma jednak innego wyjścia. Nie zawsze mamy wpływ na własny los i czasami musimy żyć z popełnionymi błędami, a nawet błagać innych, by też z nimi żyli. Rozwój wypadków dyktuje role, jakie zmuszeni jesteśmy odgrywać." Książka ebook potwierdza moją rodzącą się coraz większą sympatie do gatunku, jakim jest fantasy. Twórca idealnie wykreował bohaterów zarówno tych pojawiających się wciąż -pierwszoplanowych, jak i drugoplanowych. Każdy z bohaterów to indywidualista, działa według swoich zasad moralnych. Mowa powieści jest klarowny, zrozumiały chociaż występuję też dużo form sformułowań. "Ściana burz" cechują plastyczne, przyjemne w odbiorze opisy a także metafory. Twórca wykazuje się dbałością o mowa i wysoki poziom własnego dzieła. "Ściana burz" to nieźle napisana kontynuacja poprzedniego tomu. Twórca udowadnia, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a wszystko to co otrzymał, to w pełni zasłużone nagrody. Z całą pewnością , to nie jest moje ostatnie spotkanie z twórczością Ken Liu. Do tak napisanych historii wraca się często, co też polecam. Autor: Ken Liu Tytuł: "Ściana burz" Wydawnictwo: Sine Qua Non Data wydania: 12 kwietnia 2017 rok Kategoria: Fantastyka Moja ocena: 8/10

  • Klaudia Malik

    Wreszcie nadeszła, najbardziej wyczekiwana przeze mnie tegoroczna premiera. Ciągle jeszcze jestem pod urokiem „Królów Dary”, jednej z najlepszych ebooków przeczytanych w zeszłym roku, a teraz kiedy przyszło mi sięgnąć po upragnioną kontynuację, byłam jednocześnie podekscytowana, lecz i trochę niepewna, gdyż jest to powieść, w której pokładałam naprawdę ogromne nadzieje. Powiem tyle – Ken Liu po raz następny zadziwia. Widzicie, czasem natrafiam na książki, których normalnie nie potrafię opisać. Książki, których przeczytanie odkładam, ponieważ normalnie boję się za dynamicznie je skończyć i czekać na kontynuację. Tak miałam z „Królami Dary”, tak mam i ze „Ścianą burz”. Mam wrażenie, że jakichkolwiek słów bym nie użyła, to i tak nie jestem w stanie oddać geniuszu tej historii. Zacznę od tego, że opowieść sama w sobie stanowi literacki majstersztyk. Ken Liu pisze bardzo obrazowo i z kunsztem spisuje historię Wysp Dary. Nie pomija najmniejszych szczegółów, ponieważ to właśnie dbałość o detale buduje tę historię. Fakt, że jest tak urozmaicona poprzez liczne nawiązania do legend, kultury Dalekiego Wschodu, tradycji, czyni ją pełnokrwistą powieścią fantasy, a nie imitacją, która z gatunkiem ma wspólną tylko nazwę. Uwielbiam „Ścianę burz” za rozmach z jakim została napisana. Niby bardzo długa, lecz żadna strona nie jest tu zbędna, żadne zdanie nie jest wyrwane z kontekstu. Książkę czyta się długo i tak, objętość może przerażać, lecz wbrew pozorom, nie jest wcale nużąca. Wszelkie rozważania filozoficzne i polityczne czynią ją jeszcze bardziej interesującą, a to, co bardzo mi się spodobało, to fakt, że Ken Liu przedstawia różnorakie punkty widzenia i nie opiera się jedynie na jednym schemacie myślowym. Polityką już chwilę się interesuję, a możliwość śledzenia wątków związanych z rządzeniem cesarstwem, problemów, z którymi borykał się Kuni, i analizowanie różnorakich rozwiązań – to wszystko sprawiło, że każdą stronę pochłaniałam i stale miałam apetyt na więcej. Ciężko jest po przeczytaniu tej książki opuścić Wyspy Dary, gdyż Ken Liu stworzył tak precyzyjną i skomplikowaną rzeczywistość, że kiedy już w nią wsiąkniemy, to myśl, że będziemy musieli powrócić do naszych realiów, jest wręcz przygnębiająca. Pod wobec kreacji świata cykl „Pod Sztandarem Dzikiego Kwiatu” przywodzi mi niezmiennie na myśl „Władcę Pierścieni”, a dzieło Kena Liu ma wielkie szanse stać się pewnego dnia jego kultowym następcą. Wyspy Dary zostały bardzo szczegółowo opisywane pod każdym względem. Polityka, kultura, tradycje, codzienność mieszkańców, konflikty i relacje pomiędzy poszczególnymi obszarami – świadomość, ile Ken Liu włożył pracy w stworzenie tego wszystkiego jest naprawdę niesamowita. Prawdziwie epicka opowieść fantasy. Nie byłoby jednak tak unikatowej książki, gdyby nie pełnokrwiści bohaterowie, którzy wraz z przemijającym czasem dojrzewają do pewnych decyzji i przechodzą zmiany. Kuni w tej części schodzi na trochę dalszy plan, lecz nie odczułam tak jego straty, gdyż moja uwaga całkowicie skupiła się na nowej postaci – Zomi. Ta kobieta naprawdę zaimponowała mi własną ciekawością świata, wieczną chęcią odkrywania świeżych rzeczy i nieprzeciętnym umysłem. Luan odgrywa tu też niebagatelną rolę i niezwykle lubiłam śledzić jego filozoficzne rozważania. Jia natomiast zmienia się, lecz czy na lepsze – to ciężko rozsądzić. Staje się kobietą, która idzie po trupach do celu, nie liczy się z uczuciami innych i bezwzględnie dąży do realizacji własnych postanowień. Z jednej strony przyświecają jej szlachetne cele, lecz z drugiej zachowanie królowej momentami jest wręcz perfidne. Bohaterów jest mnóstwo, a Ken Liu nie boi się ich uśmiercać. Niejednokrotnie stawia ich również przed ciężkimi dylematami, tym samym angażując w opowieść czytelnika, który zaczyna zastanawiać się ponad kwestiami moralnymi, polityką czy nawet rozwiązaniami militarnymi, które w tej książce pdf są przedstawiane. Wspomnę jeszcze o jednym – „Ściana burz” jest pełna filozoficznych rozważań, co za tym idzie cudownych cytatów. Myśli wplecione w taką otoczkę, będące konsekwencją decyzji bohaterów i samej akcji, nabierają jeszcze głębszego znaczenia i bardziej przemawiają do czytelnika. Ken Liu porusza pomiędzy wersami też pewne kwestie sporne, a w jego powieści nic nie jest jednoznaczne. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jego dzieło uczy tolerancji i skłania do szerszego spojrzenia na pewne tematy. Przyjaźnie, sojusze, zdrady i różnorakie formy miłości – w tej książce pdf znajdzie się miejsce na wszystko. Jeszcze nie ochłonęłam po przeczytaniu „Ściany burz”, ponieważ czasem natrafiam po prostu na takie powieści, po których nie potrafię się dosłownie otrząsnąć. Podziwiam mądrala autora, jego wyobraźnię i pomysłowość, a przy tym umiejętność logicznego poprowadzenia akcji. Wielowątkowa, epicka powieść, wywołująca całą gamę emocji – cykl „Pod Sztandarem Dzikiego Kwiatu” naprawdę ma szanse znaleźć się w kanonie.

  • Zatracona w słowach

    W zeszłym roku Ken Liu zachwycił mnie własną debiutancką powieścią „Królowie Dary”, która jest pierwszym tomem serii „Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu”. Zostałam wprowadzona w całkiem świeży fantastyczny świat inspirowany starożytnymi Chinami, który urzeka własną oryginalnością i innością a także przede wszystkim niesamowitą historią, która zostawia schematy daleko w tyle i całkowicie wciąga w świat wykreowany przez autora. Z niecierpliwością i podekscytowaniem wyczekiwałam kontynuacji, pełna nadziei, lecz i obaw. Myślałam, że lepiej już być nie może, lecz Ken Liu pokazał, że nie bez powodu został uhonorowany wieloma nagrodami, a „Królowie Dary” byli dopiero początkiem tej wyjątkowej serii. Cesarz Ragin po burzliwym czasie wojny i potyczki o władzę wprowadził Darę na drogę pokoju. Stara się sprawiedliwie rządzić swoim cesarstwem, zadbać o jego rozwój a także sprostać żądaniom ludu. Darę jednak stale dotykają problemy, dworskie intrygi nie mają końca i nie wszystko rozwija się po myśli monarchy. Dodatkowo ponad cesarstwem zawisają czarne chmury, a zza mitycznej Ściany Burz oddzielającej Darę od reszty świata, przybywa nieznane zagrożenie. Wybucha chaos, a sytuacja staje się jeszcze bardziej krytyczna, kiedy cesarz zostaje zmuszony stawić czoła zdradzie i fałszywym oskarżeniom. Na scenę wkraczają jego dorosłe dzieci, które pragną zapisać się na kartach historii a także udowodnić własną wartość, jednak pomimo niezłych chęci i ambicji, nie mają pojęcia, z czym przyjdzie im się zmierzyć. „Ściana Burz”, choć jest kontynuacją „Królów Dary”, to jednak między pierwszym a drugim tomem mamy dość spory przeskok czasowy, a fabuła nie kręci się tylko i wyłącznie wokół poznanych już wcześniej bohaterów. Oczywiście w tej książce pdf pojawiają się postacie z poprzedniego tomu, jednak zdecydowanie ustępują one miejsca nowemu pokoleniu. Należą do niego przede wszystkim dzieci cesarza, które stale żyją w niepewności, którego z nich ojciec wybierze na własnego następcę. W tym tomie Ken Liu pokazuje nam bardzo szeroki wachlarz bohaterów, z których każdy jest osobną, wyjątkową jednostką, posiadającą własny swój charakter, dzięki czemu możemy spojrzeć na tę historię z paru różnorakich punktów widzenia. Twórca zdecydowanie wykazał się niesamowitą kreacją bohaterów i budowaniem charakterów, jednak nie zaniedbał przy tym innych aspektów tej historii, której rozmach i misterność stale są dla mnie momentami nie do pojęcia. Ken Liu od podstaw stworzył całkiem świeży świat, który dopracował pod każdym względem, gdyż nie doszukamy się tu nieścisłości. Wszystko łączy się tu w spójną i sensowną całość, a takie elementy, jak architektura, religia i obyczaje nie zawsze są tylko tłem, dla rozgrywających się wydarzeń, momentami wysuwają się na pierwszy plan, jednak nigdy nie pozostają w tyle, a raczej stale rozwijają się razem z fabułą i bohaterami. „Ściana Burz” może niektórych przerazić własną objętością, gdyż książka ebook ma niemal osiemset stron, jednak w moim przypadku było wręcz przeciwnie. Niesamowicie się ucieszyłam, że drugi tom jest dłuższy od pierwszego. Wielowątkowość tej historii wbrew pozorom nie przytłacza czytelnika i nie sprawia, że zaczyna się on gubić w zdarzeniach i mylić bohaterów. Wszystkie wydarzenia zostały bardzo sprawnie poprowadzone i jasno rozwinięte. Akcja w książce pdf przez pierwszą połowę toczy się swoim rytmem, wprowadza nas znowu w świat Dary i zaznajamia z świeżymi bohaterami a także relacjami, które pomiędzy nimi panują. Druga połowa toczy się w o dużo szybszym tempie, na scenę wkraczają zagadkowy Lyucu razem ze własnymi skrzydlatymi bestiami, a w imperium wybucha chaos. Z całą pewnością mogę Was zapewnić, że w tej książce pdf nie mam miejsca na nudę, wciąż coś się dzieje, a czytelnik z trudem jest w stanie oderwać się od lektury. „Ściana Burz” to kontynuacja, która przerosła moja najśmielsze oczekiwania. To książka ebook wypełniona po brzegi epicką akcją i zapadającymi w pamięć bohaterami, która zachwyca niesamowitym światem. Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji tej serii, bo mam wrażenie, że Ken Liu jeszcze nie raz nas zaskoczy. To pozycja obowiązkowa dla wielbicieli fantastyki, którzy szukają czegoś nowego, gdyż seria „Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu” do schematycznych na pewno nie należy. http://someculturewithme.blogspot.com/2017/05/zadna-cywilizacja-nie-jest-gotowa-na.html

  • Klaudia Mróz

    Sięgając po Ścianę Burz, byłam pełna obaw – Królowie Dary okazali się powieścią sinusoidą, która raz podobała mi się bardziej, a raz mniej, Ściana Burz nie rozpacza na ten defekt – jej poziom wciąż rośnie i nie ma w niej słabych momentów. Zdecydowanie drugi tom serii Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu jest o dużo bardziej dopracowany i jeszcze bardziej epicki od własnego poprzednika, jest też zupełnie od niego różny. Nie ma tutaj potyczki dwóch zamierzchłych przyjaciół, nie ma tutaj obalenia złego władcy, który przez lata ciemiężył podbitą ludność. Jest za to odrobina lat spokoju pod panowaniem nowego cesarza, który usiłuje wprowadzać nowe reformy, lecz dawni królowie, teraz stanowiący arystokrację jego cesarstwa nie spoglądają na jego poczynania łagodnym okiem. Jest odrobina sagi rodzinnej: obserwujemy rozwój dzieci cesarza, ich słabości, ich psoty, aż wreszcie ich dorosłość. Jest Kuni, który chociaż przywdział nowe imię i stał się cesarzem Dary – stale zachował dobre serce i ma niecodzienne wręcz zaufanie dla swych zamierzchłych towarzyszy. Usiłuje zaprowadzić ład w podzielonym społeczeństwie, jednak nie jest to proste zadanie, chociaż jego prawa są dobre, to osoby posiadające odpowiednie środki i tak potrafią je obejść. Prócz tego musi mierzyć się z potyczkami o sukcesje na swoim dworze, cesarzowa Jia optuje za swoim synem, konsorta Risana za swoim, który z chłopców będzie godnym następcą ojca? Timu – wiecznie głodny wiedzy książę, czy może Phyro – gotowy stać się drugim hegemonem. Jeden to mędrzec, drugi wojownik, którego bardziej będzie potrzebować Dara? Państwo powoli pogrąża się w chaosie, delikatny pokój wypracowany przez Kuniego i jego ludzi przestaje istnieć – ludzie buntują się przeciwko nowemu cesarzowi, ale... To nie będzie jedyne zmartwienie władcy, musi zmierzyć się z świeżym wrogiem – przybyszu znikąd, o potędze widocznej gołym okiem – gotowej zmiażdżyć imperium Kuniego, który będzie musiał zapomnieć o intrygach, o niesprzyjających mu frakcjach, będzie musiał walczyć o własny lud... Ponieważ świeży wróg nie zamierza łagodnie traktować mieszkańców Dary... W książce pdf Kena Liu najbardziej podobały mi się pałacowe intrygi, w których prym wiodła cesarzowa Jia, władza ją odmieniła, na gorsze? Ciężko powiedzieć, kibicowałam Jii w poprzedniej części, w tej też trzymałam kciuki za to, by jej rozgrywki powiodły się. Risana była dla mnie zbyt delikatna, może nieco głupiutka, szczerze mówiąc, nie wiem, co w niej dostrzegał Kuni, jednak zdecydowanie jej obecność u boku cesarza mi nie odpowiadała. Początkowo mogłoby się wydawać, że dzieci Kuniego będą ze sobą rywalizować w otwartej walce, takie miałam wrażenie po notce wydawniczej, jednak było zupełnie inaczej. Dzieci Kuniego knuły, lecz z pewnością nie przeciwko sobie, razem psocili i nastręczali zmartwień dorosłych, bardzo polubiłam cesarskie dzieci i ich młodzieńcze przygody. Thera, córka Kuniego, też skradła moje serce, jej odwaga, mądrość i dążenie do upragnionego celu sprawiły, że nie sposób było jej nie lubić. To właśnie tę dziewczynę polubiłam z całej czwórki potomków cesarza. Liu nie ogranicza się do miłość damko-męskiej, prezentuje różnorakie jej rodzaje - dzidziusia do rodzica, rodzica do dziecka, władcy do kraju, faceta do mężczyzny, dziewczyn do kobiety, oddanego sługi do pana, te różnorakie rodzaje miłości, sprawiają, że ta książka ebook ma w sobie coś wyjątkowego, coś, co nie tylko skusi wielbicieli epickich bitew, lecz również osób potrzebujących romantyzmu w powieściach. Miłość nie jest na pierwszym planie, nie jest nachalna, jednak jej obecność dodaje niezwykłe smaczku. W tej części nie zabrakło też opisów bitew, które, cóż, Liu idealnie tworzy, jego mowa wydaje mi się, że nabrał barwy, stał się płynniejszy, bardziej dopasowany do tego, co działo się w powieści. Po tekście się wręcz płynęło. Plusem historii są też jej bohaterowie, którzy na początku sprawiali mi nieco problemów, dawno czytałam pierwszą części historii Dary i niektóre postacie były dla mnie ogromnie kłopotliwe - nie pamiętałam, jakie były w Królach Dary, nie pamiętałam, co nimi kierowało, a Liu nie zawsze wracał do tamtej opowieści. Jednak im dalej w las, tym lepiej. Liu potrafi kreować barwne postaci, z którymi czytelnik może się zżyć, każda z nich posiada odmienny charakter, inne talenty, coś wyróżniającego. Ken Liu raczy nam całkiem sporą gromadą bohaterów, lecz nie łudźcie się, że wszyscy z nich dożyją do ostatnich akapitów - jest krwawo i niebezpiecznie, a akcja z rozdziału na epizod coraz mocniej się zazębia i nabiera tempa, co stanowi następny plus książki. Z nią nie idzie się nudzić, przeczytałam ją w ciągu dwóch dni, a przecież nie jest krótką lekturą... Nie mogłam się oderwać od Ściany Burz, jej zagadki, jej tajemnice, a zwłaszcza legendy i podania z Królestw Dary skradły moje serce, a delikatne fragmenty fantastyczne budowały atmosferę, dodawały klimatu opowieści. Zalecam Wam tę historię.

  • Megan

    Kuni Garu, obecnie słynny jako cesarz Ragin, stara się zapewnić cesarstwu rozwój, a jednocześnie zadośćuczynić żądaniom ludu. Nie wie, jak wielka moc kryje się za mityczną Ścianą Burz. I jakie może przynieść ona konsekwencje dla Dary. Kiedy u wybrzeży jednej z wysp pojawia się zagadkowy Lyucu ze swymi skrzydlatymi bestiami, w imperium wybucha chaos napędzany przerażeniem ludzi…Tym razem Kuni nie może poprowadzić własnych ludzi przeciwko zagrożeniu – musi radzić sobie z fałszywymi oskarżeniami i zdradą wśród najbliższych. Jedyną nadzieją dla Dary są dorosłe już dzieci cesarza, gotowe zaznaczyć własną obecność w annałach historii. Czeka je trudne zadanie… Nadchodzą bowiem czasy przerastające wyobrażenie tak mieszkańców Wysp, jak i ich bogów. Jeśli mam być całkowicie szczera, to „Ściana Burz” jest jedną z najlepszych ebooków fantasy, jakie przeczytałam w tym roku. Ma w sobie wszystko to, czego oczekuję od tego typu literatury. Magię, dziwaczne stwory, epickie walki, przepiękne krajobrazy, mistyczne wpływy bliżej nieokreślonych bóstw, idealny świat wykreowany przez autora w taki sposób, że chciałoby się do niego przenieść. Opowieść została podzielona na cztery części, w których dowiadujemy się zarówno o losach bohaterów z poprzedniej części, o ich dziedzictwie i problemach, z jakimi muszą się mierzyć. Poznajemy również całą plejadę barwnych i nieco zagadkowych postaci, które sprawiają że lektura jest jeszcze bardziej wciągająca. Mnie osobiście urzekł niesamowity klimat, przywodzący na myśl legendy z dalekiej Japonii. Dara jest miejscem, które chce się odwiedzać. Nie chciałabym Wam zbyt dużo zdradzać odnośnie fabuły, ponieważ to zniszczy Wam cały fun poznawania tego świata. Gdy pierwszy raz spotkałam się z twórczością Ken Liu, zachwyciłam się pięknym wydaniem książki. A gdy już zapoznałam się z treścią to zakochałam się na amen. Zwłaszcza, że trudno teraz o powieść, która nie tylko trzyma czytelnika w napięciu lecz i jest cudownie prowadzona. Sam styl Kena Liu sprawia, że nie pragniemy opuszczać groźnej i zagadkowej Dary, a bardzo dobre tłumaczenie pani Agnieszki Brodzik nie ujęło mu ani joty. Nie mogę się doczekać na kolejną opowiadanie spod Sztandaru Dzikiego Kwiatu. Nie mogę również nie wspomnieć o jak zwykle prześlicznej okładce, która oddaje tajemniczość i mistycyzm całej powieści. Jest trochę niepokojąca a zarazem cudowna i artystyczna. Jak dla mnie, precioso w czystej formie. Wewnątrz znajdziecie również mapy, dzięki którym łatwiej Wam będzie wyobrazić sobie miejsce akcji. Na koniec, przytoczę jeden z cytatów, który zapadł mi w pamięć po lekturze: ” (…) Ludzi motywują jedyni zysk i cierpienie, jednak to żaden grzech, bo te wszystkie pragnienia są cieniem innego, większego: by z ziemi uczynić niebo. (…)”.

  • Ania Kotlewska

    Nie mogę nie wspomnieć również o mądrych dzieciakach cesarza Ragina, które zaskakiwały mnie na każdym kroku, przez co z niecierpliwością wyczekiwałam moment, w którym Kuni wybierze własnego następce. Choć były zupełnie różnorakie łączyła je wielka zażyłość, potrafiły współdziałać i wielu momentach wykazały się dużym sprytem. Najstarszy Timu zawsze był oczytany, lecz niestety nie sprawiło to, że bardzo zmądrzał. Nie jest zbyt domyślny i prosto jest nim manipulować. Phyro charakterem bardzo przypomina ojca - zatwardziałego idealistę, który o własne prawa chce walczyć bronią, nie umysłem. Doskonale sprawdziłby się w rządzeniu podczas stanu wojny. Jest bardzo porywczy, lecz zawsze ma łeb na karku. Zaś Thera to inteligentka, genialna młoda dama. Chce wszystko osiągnąć pracą swoich rąk i umysłu, a nie korzystać z tego, co dane jej zostało przez los. Niełatwo można zdobyć jej zaufanie, lecz jeśli to się uda, można liczyć na jej lojalność. Zawsze stara się pomóc najlepiej, jak umie. Potrafi poświęcić siebie dla szczęścia najbliższych. Pisze o Ścianie Burz w samych superlatywach, bo uważam, że sama historia zasługuje na tak wysoką oceną, jednak wydanie ma jedną, zasadniczą wadę. Co prawda wydawnictwo, jak zawsze stanęło na wysokości zadania i książka ebook ma naprawdę piękną, solidną okładkę, lecz niestety posiada całkiem dużo literówek. Staram się jednak to zrozumieć, bo nie należy do najcięższych, przez co ciężko wszystko wyłapać. Sami pracownicy byli zdziwieni jej objętością. Ken Liu nie poddał się klątwie drugiego tomu. Stworzył coś jeszcze bardziej niesamowitego a także zaskakującego niż Królowie Dary. Wykazał się przy tym nie tylko pięknym stylem czy umiejętnością tworzenia niesamowitych postaci, które raz się miłuje raz nienawidzi, lecz też niesamowitym kunsztem w kreowaniu swojego uniwersum. Postarał się przy tym o każdy najmniejszy szczegół, co jeszcze bardziej ubarwiło te historię. Jeśli szukacie dobrego fantasy, które zachwyci was własną złożonością to serdecznie zalecam wam właśnie te serię.

  • Ania Kotlewska

    Bez zastanowienie mogłabym teraz powiedzieć, że Ken Liu wrócił w tak samo dużym stylu, jak w zeszłym roku wkroczył do mojego życia. Królowie Dary nagle i zasłużenie wbili się do grona moich ulubionych książek, a nawet otrzymali tytuł najlepszej przeczytanej w 2016 roku. Wszystko za sprawą niesamowitych bohaterów, stworzonego z dużym rozmachem świata przedstawionego a także niesamowicie zaskakujących wydarzeń. W tych wszystkich kategoriach kontynuacja, czyli Ściana Burz bije ją na głowę. Minęło sześć lat odkąd na tronie Dary zasiadł cesarz Ragin, bardziej słynny jako Kuni Garu - zamierzchły pijaczyna i hulaka z Zudi, który zawsze sądził się za powołanego do wyższych celów. Jego marzenia się ziściły, jednak życie władcy nie jest wcale tak łatwe. Olbrzymimi krokami zbliża się egzamin na najwyższe stanowiska państwowe, więc do stolicy tłumnie zjeżdżają się uczeni z całych wysp. To jednak najmniejsze z jego zmartwień, bo stoi przed nim niełatwy wybór następcy, a jego państwo niedługo zostanie celem najazdu przez nieznaną do tej pory cywilizacje. Nie wiem, czy jestem w stanie odnaleźć słowa na to, w jak szczegółowy, dokładny a także przemyślany sposób Ken Liu to wszystko przygotował i spisał. Pierwsza połowa książki nie jest może jakoś szczególnie porywająca, lecz było naprawdę warto przez nią przebrnąć, dla samego poznania wyjątkowo interesującej kultury Darzan albo świeżych systemów, jakie Kuni wprowadzał w trakcie własnych rządów. Mnóstwo w niej polityki, filozoficznych rozważań, kolejnych pałacowych intryg. Bardzo przemówiła do mnie taka po części metaforyczna, po części dosłowna podróż po różnorodnych kręgach kulturowych, szkołach filozoficznych a także charakterach potomków i żon cesarza, a sam twórca wielkrotnie cytował stworzonych przez siebie dużych uczonych, moralistów czy poetów. W dalszym ciągu historii też możemy poznać mnóstwo interesujących smaczków na te tematy, lecz zdecydowanie więcej tam zdarzeń i zwrotów akcji. Wówczas również rozpoczyna się mój największy zachwyt na Ścianą Burz. Od początku spodziewałam się, że będzie to kontynuacja swoistej gry o tron, jednak wymiar jaki przybrała kompletnie mnie zaskoczył. W tym przypadku mamy do czynienia nie tylko z wewnętrznymi buntami przeciwko władcy, lecz też swoistą inwazją ludności uzbrojonej w nieznaną, śmiercionośną i niemalże niepokonaną broń. Darzanie dwoją się i troją, żeby wynaleźć sposób na wygranie z nimi, lecz z każdym kolejnym ruchem tylko coraz bardziej się pogrążają, co wywołuje chaos i niesubordynacje w państwie. Końcówka to istny rollercoaster wrażeń i emocji - od rzewnych łez poprzez zdumienie, zaskoczenie, zniesmaczenie, zawiść aż po niedowierzanie i pustkę. Wspomniałam wyżej, że mocnym atutem tej historii są bohaterowie, przede wszystkim dzieci i małżonki Kuniego. Jego samego w tej części jest według mnie niewiele, ponad czym strasznie ubolewam, jednak nieźle rozumiem ten zabieg. Przedstawiając otoczenie i problemy, z jakimi się zmaga jako cesarz, twórca pokazał, jak bardzo jest tym wszystkim przytłoczony. Dało się to odczuć nawet w jego zachowaniu. Nie był w pełni taki, jakiego poznałam go w pierwszej części. Zamierzchły Kuni powrócił dopiero w końcówce, w bardzo strategicznym momencie. Pozostali bohaterowie z poprzedniej części też przeszli olbrzymią metamorfozę, jednak nie zawsze na lepsze. W Królach Darach bardzo podziwiałam postawę, wyrozumiałość i wytrwałość Jii do tego stopnia, że nieustanna się ona jedną z moich ulubionych żeńskich postaci. Niestety tutaj niemiłosiernie mnie irytowała. Po zostaniu cesarzową nabrała złych nawyków. Zachowywała się, jakby nigdy nie była zwykłą obywatelką, tylko od zawsze wychowała się na rozpuszczoną władczynię, która zwracała uwagę na każdy najmniejszy błąd i z wyższością traktowała wszystkich ludzi. Przy dążeniu do celu nie przebierała w środkach, tylko od razu szła po trupach. W pewnym momencie nieco się zrehabilitowała, jednak na koniec ponownie utraciła w moich oczach. Z kolei druga małżonka Kuniego rozkwitła przez towarzyszeniu mu przy Wojnie Chryzantemy z Mleczem i dzięki temu zyskała większą lojalność cesarza w sprawach państwowych. Była bardziej przyjacielska i wyrozumiała dla podwładnych, szczególnie tych, z którymi przed objęciem władzy łączyła ich przyjaźń.

  • Bookendorfina Izabela Pycio

    "Nauczyciel, który zbyt dużo wymaga od swych uczniów, jest jak rolnik ciągnący za kiełki w nadziei, że w ten sposób szybciej urosną, ale w rzeczywistości osiąga wynik przeciwny do zamierzonego." Przyznam, że z dużą niecierpliwością wyczekiwałam drugiego tomu cyklu "Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu". Pierwszy "Królowie Dary" sprawił mi olbrzymią satysfakcję czytelniczą. Też "Ściana Burz" okazała się niezwykłą przygodą, szalenie porywającą i fascynującą, zagłębianie się w takie właśnie książki to prawdziwa uczta czytelnicza. Wrażenie robi rozmach, z jakim napisano powieść, jej niespiesznie prowadzenie, fenomenalne dopracowanie szczegółów, obejmujące interesujący i precyzyjny opis światów, niezwykle przekonującą kreację wieloplanowych bohaterów, wnikliwą znajomość ludzkiej natury, a przede wszystkim mnóstwo nietuzinkowo wytyczonych losów i zaskakujących scenariuszy zdarzeń. Wszystko zgrabnie i płynnie połączone z pierwszą odsłoną cyklu, odnoszące się do niej, a ponadto oferujące nowe epizody, postaci i wizje. Idealna narracja, umiejętność przyciągnięcia uwagi czytelnika, mocnego zaangażowania w opowiadaną historię, lekkość w odmalowywaniu nierzadko sprzecznych emocji silnie targających bohaterami, przybliżaniu wielu perspektyw barwnego tła stojącego za marzeniami, pragnieniami, aspiracjami, postawami, czynami i zachowaniami. Zanurzamy się w powieści zmysłowo, uwodzicielsko, nieco filozoficznie, refleksyjnie, z orientalnymi nutami, dzikimi klimatami i dalekowschodnimi tradycjami. Nawiązania do wierzeń, legend, przepowiedni, poezji, mądrości przekazywanej z pokolenie na pokolenie, uniwersalnych wartości, prawdziwego honoru i nadrzędności oddania ojczyźnie, nawet kosztem poświęcenia życia rodziny. Mnóstwo się dzieje, dużo postaci nawzajem na siebie oddziałuje, wykorzystują słabości przeciwników, ich pychę i arogancję, lecz też polegają na swoich mocnych stronach, przeświadczeniu o słuszności sprawy i możliwości usprawiedliwienia wątpliwych etycznie czynów. Żywiołowa potyczka niezła ze złem, niejednoznaczna, niejasna, kręta i zawiła. Intrygi, zdrady, sprzeniewierzenia, sprowokowane rebelie wymykające się spod kontroli, ale i solidarność nad podziałami klasowymi, wierność ideałom, wiara w sprawiedliwość. Walki morskie i powietrzne, spiski i knowania na lądzie, bojownicy atakujący na skrzydlatych bestiach, naukowcy dokonujący przełomowych odkryć, politycy mierzący się z nieznanymi dyplomatycznymi uwarunkowaniami. Zwykli mieszkańcy wsi i miast próbujący odnaleźć się w burzy grożącej dareńskiej cywilizacji. Cesarstwo Dary staje do potyczki z bezwzględnym i brutalnym najeźdźcą, o którym przestrzegały pieśni i legendy. Zagrożenie zagraża wyspom, nie wiadomo jak się przed nim bronić, zachęcać lud do boju o wolność, zaprzestać wewnętrznych sporów, zaniechać osłabiających narodową wspólnotę rywalizacji wśród arystokracji i królestw. Przetrwanie zależne od dostrzeżenia prawdziwej mądrości, w wielkim stopniu przebiegłości, poświęcenia, zapomnienia o urazach i współdziałania w obronie niezależności terytorialnej i politycznej. Jakie bohaterskie i heroiczne historie napiszą mieszkańcy Dary własnymi czynami? Jak długie cienie rzucą przez przeszłość i teraźniejszość na przyszłość? Jak głośną usłyszą muzykę własnych serc? Czy dumnie kroczyć będą ku przeznaczeniu, towarzyszących mu serii przypadków, a może nawet i boskich ingerencji? bookendorfina.pl

  • Zatracona w książkach

    Kuni Garu jest cesarzem, który usiłuje wprowadzić sprawiedliwe rządy w Darze. Dziewczyny mają być równe mężczyznom, biedne dzieci mają mieć taki sam dostęp do publicznych urzędów jak bogacze, a mieszkańcom cesarstwa ma po prostu żyć się lepiej. Spokojne dni mają jednak własny kres. Sytuacja wewnętrzna w kraju zaczyna się powoli pogarszać, a na domiar złego nieznane zagrożenie zaczyna zagrażać zza morza. Spiski i intrygi pałacowe okażą się niczym w porównaniu z mitycznymi bestiami, które pojawią się w odpoczywającym od wojen cesarstwie. Dara to doprawdy wyjątkowo ciekawe miejsce. Przesiąknięte orientalnym duchem wyspy z swoją kulturą, historią i filozofią. Każda z wysp jest inna, tak jak bogowie, którzy się nimi opiekują. Mieszkańcy Dary stanowią różnorodną całość, która zachwyca swoim kolorytem. W „Ścianie burz” twórca postanowił skupić się trochę bardziej na kulturze Dary niż było to w pierwszej części. Wraz z jedną z bohaterek możemy poznawać nauki największych filozofów, historię logogramów i odkrywać sekrety nauki. Ken Liu nie ograniczył się jednak jedynie do obszaru, który poznaliśmy w pierwszej części. Tym razem, obok odkrywania Dary, poznajemy również nowe krainy, nowe ludy i ich zwyczaje. „Ściana burz” to idealna kontynuacja „Królów Dary”. Książka ebook robi wrażenie swoim rozmachem i starannością, z jaką twórca omawia stworzony przez siebie świat. Każdy z bohaterów przeżywa wewnętrze rozterki, nikt nie jest idealny, a droga do chwały wiedzie przez niemałe poświęcenie. Ken Liu bardzo zręcznie ukazuje niuanse prowadzenia polityki na dworze cesarskim i odkrywana przed nami tajniki taktyki wojennej. Tutaj nauka i inżynieria łączy się z filozofią i historią, a bogowie, choć przyrzekli nie mieszać się w sprawy śmiertelników, bardzo uważnie obserwują to, co losy się na wyspach Dary.

  • Łukasz Marciniak

    Pierwszy tom trylogii Pod sztandarem dzikiego kwiatu, czyli Królowie Dary już od pierwszych stron mnie oczarował i do samego końca książki nie mogłem wyjść z podziwu dla autora. Zachwycający klimat orientu, wyraziści bohaterowie, idealny świat a także urzekające cytaty, spowodowały, że była to dla mnie niezapomniana lektura i jedna z najlepszych ebooków fantasy, jakie kiedykolwiek czytałem. Dlatego również czym prędzej zabrałem się za jej kontynuację, czyli Ścianę Burz. Kuni Garu, słynny obecnie jako cesarz Ragin, zaprowadził pokój i dobrobyt na wszystkich wyspach Dary. Konsekwentnie wprowadza coraz to nowe reformy, które mają zapewnić lepszy byt ludności, lecz też przetrwanie pokoju przez długie lata, nawet po jego śmierci i nie doprowadzić do wyniszczających wojen. W tym celu musi się mierzyć z niezadowoleniem wśród arystokratów, którzy niegdyś byli królami, tłumić lokalne bunty a także wprowadzać ograniczające ich władzę prawa. Przyjdzie mu się też zmierzyć z niełatwą sprawą sukcesji, który z jego synów zasługuje na tron. Czy pierworodny Timo, syn Jii, czy może Phyro, syn konsorty Risany? Będzie musiał się też zmierzyć z ambicjami wśród najbliższych, a nawet zdradą, która może skruszyć kruchą stabilność jaką wypracował. Jednakże, dworskie intrygi, spiski, sprawa sukcesji są niczym w porównaniu do nowego zagrożenia, które zbliża się do wysp Dary. Jest nim zagadkowy lud pod wodzą pekyu Tenyro, człowieka o niesamowitym umyśle i zdolnościach taktycznych, który ma jeden cel: podbić całą Darę. Czy mu się to uda? Jakie asy chowa w rękawie? Jak w obliczu tych wyzwań poradzi sobie Kuni? Jestem pełen podziwu dla autora. Udała mu się trudna sztuka, stworzyć wyjątkowo udaną i pasjonującą kontynuację, która w sposób wyjątkowy uzupełnia historię wysp Dary a także miejsc poza nią. Nie obyło się bez drobnych zastrzeżeń na początku czytania, lecz w trakcie lektury zupełnie zniknęły. Zacznijmy jednak od początku. Pierwsze dwie z czterech części książki, czyli mniej więcej pierwsze 350 stron, stanowią pokazanie jak zmienia się Dara pod świeżymi rządami, jak Kuni wprowadza kolejne reformy, wspiera naukowców i dba o rozwój społeczny. Obserwujemy dorastanie jego dzieci, jak się zmieniają i budzą się w nich ukryte talenty. A gdy wszystko zaczyna zmierzać do porządku po małych perturbacjach, niespodziewanie pojawia się pekyu Tenyro z armią... To właśnie walki z tym świeżym i bardzo niebezpiecznym wrogiem, jak też szukanie świeżych rozwiązań do potyczki z nim, stanowi drugą, nieco dłuższą połowę książki. Z tego również powodu, to właśnie ta element szczególnie przypadła mi do gustu. Jest bardziej dynamiczna, budzi więcej emocji, a przede wszystkim zawiera to, co polubiłem najbardziej w Królach Dary, czyli niesamowite wynalazki i konstrukcje, pozwalające zyskać przewagę na wrogiem. Tym, co dowodzi talentu Liu są też bohaterowie. I nie mam tutaj na myśli tylko Kuniego, Jii, Risany, czy jego dzieci. Ściana Burz to cała plejada postaci, którzy wręcz ożywają na kartach powieści, zżywamy się z nimi, a nierzadko nawet utożsamiamy. Przeżywamy z nimi trudne chwile, dopingujemy ich podczas zmagania się z przeciwnościami i tęsknimy za nimi, kiedy podejmują bardzo trudne decyzje... To bohaterowie sprawiają, że ta historia nie jest tylko zbitkiem liter na kartce papieru, ale żywą opowieścią, która pozostaje w każdym z nas po jej przeczytaniu. Co jednak ważne, to nie mężczyźni odgrywają tutaj główne role a kobiety. Ambitna Jia, która chce dla własnego syna tronu i nie zawaha się przed niczym, nawet zdradą, by to osiągnąć. Thera, córka Kuniego - wyjątkowo inteligentna, która w oczach ojca powinna zostać jego następczynią. A także zupełnie świeża postać - Zomi. W młodości porażona piorunem, z niedowładem nogi, spotyka na własnej drodze Luana Zya, który przygotowuje ją do egzaminów cesarskich. Jest to bodaj najciekawsza postać, która pragnie odmienić los własny i własnej matki. Dzięki ciekawości świata jest wstanie przezwyciężyć wszystkie trudności i osiągnąć założone cele. Ściana Burz jest znakomitą powieścią fantasy, przesyconą orientem, w której Ken Liu udowadnia, że nie spoczywa na laurach, lecz tworzy zapierającą dech w piersi kontynuację Królów Dary. Reformy Kuniego, dorastanie jego dzieci a także intrygi dworskie, zdumiewająco nieźle uzupełniają się z walkami z nowym, okrutnym wrogiem i szukaniem świeżych rozwiązań do potyczki z nim. Nie ma mowy o żadnym przypadku, ani żadnej zbędnej sceny - widać, że twórca wszystko dokładnie przemyślał i zaplanował. Gorąco polecam! Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non! hrosskar.blogspot.com

  • Wkp

    FANTASTYCZNE DARY „Królowie Dary”, pierwszy tom „Pod Sztandarem Dzikiego Kwiatu” okazał się bardzo ciekawym przykładem ciężkiego, przyziemnego fantasy osadzonego w realiach, jakie cenię. Dlatego również na ciąg dalszy czekałem, jak na niewiele powieści z tego gatunku. I nie zawiodłem się. Ken Liu, pochodzący z Chin pisarz amerykański, po raz następny udowodnił, że rozliczne wyróżnienia jakie zdobył nie były jedynie kwestią przypadku czy chwilowej mody. Kiedy poznaliśmy Kuniego Garu nie miał w sobie zbyt wielu zadatków do wielkości. Łagodnie powiedziawszy: w końcu nie bywał widywany trzeźwy, wiódł żywot hulaki i nie obawiał się korzystać ze własnego zawadiackiego uroku, któremu ciężko było się oprzeć. Jakby tego było mało wszelkie pozytywne cechy ukrywał tak, by nikt nie mógł powiedzieć o nim nic dobrego. A jednak teraz Kuni, słynny pod dworskim przydomkiem jako Ragin, jest cesarzem Dary i stara się jak najlepiej rządzić swoim cesarstwem i zadbać o potrzeby ludu. Niestety już wkrótce wszystko się zmieni. Kiedy bowiem na jedną z wysp przybywa zagadkowy Lyucu, a wraz z nim zjawiają się skrzydlate bestie, wybucha chaos. Sytuacja z każdą chwilą robi się coraz trudniejsza, a gdy dodatkowo sam Kuni będzie musiał stawić czołu fałszywym oskarżeniom i zdradzie, wydaje się, że nie ma już nadziei. Na szczęście są jeszcze jego dorosłe dzieci, które chciałyby zapisać się w historii. Niestety to, co nadchodzi przerasta wyobraźnię każdego… Ken Liu potrafi zaciekawić – i to już samym blurbem książki. Z blurbem jest jednak jak ze zwiastunem filmowym, zawsze zawiera to, co najlepsze z całości, a wynik bywa bardzo różny. Na szczęście „Ściana burz” potrafi sprostać oczekiwaniom, jakie rozbudza opis. Co ważniejsze jednak w satysfakcjonujący sposób kontynuuje „Królów Dary”, a nie było to proste zadanie. Sequel zawsze stoi na z góry straconej pozycji, z założenia nie maże mieć bowiem już tej świeżości co oryginał, a „Królowie…” mimo wszystko miały jej sporo. Nie za wiele na szczęście, dlatego w drugim tomie nie odczujecie jej braku. Dostaniecie natomiast wiele akcji, realizm, interesujących bohaterów i władzę. Kwestie władzy są zresztą ważne dla „Pod Sztandarem Dzikiego Kwiatu”, bez nich ta historia byłaby o dużo uboższa. Na szczęście twórca wiedział, czego chce i jak to nieźle wykorzystać. „Ściana burz”, jak i poprzedni tom, spisane są znakomicie, z odpowiednią wagą i literackim wyczuciem. Nie jest to pusta, łatwa przygoda, a bardzo nieźle napisana przyziemna, realna opowieść, która spodoba się fanom „Gry o tron” czy „Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza”. Ken Liu pisze o wymyślonych światach i czasach, jednak robi to w sposób tak prawdziwy, że równie nieźle mogłaby to być nieznany epizod naszej historii. Jeśli więc lubicie takie klimaty, cenicie je bardziej, niż przepełnione magią, efekciarskie, lecz nie efektowne opowieść, ta seria to coś dla Was. Zalecam zatem.