Płonąca korona okładka

Średnia Ocena:


Płonąca korona

Elisa jest bohaterką. Poprowadziła własnych ludzi do zwycięstwa ponad przerażającą, olbrzymią armią. A zatem powinno być oczywiste, że należy się jej miejsce na tronie. Niestety, Elisa nie może czuć się bezpiecznie. Wrogowie przychodzą do niej nawet we śnie – ci z obcych królestw, i ci czający się w komnatach dworu…Jej przeznaczenie wybrańca nie zostało wypełnione.  Aby okiełznać moc, którą nosi w sobie, Elisa musi podążyć dawno zapomnianą – i od dawna zabronioną – ścieżką. Krok po kroku, kierując się prastarymi wskazówkami, wyrusza z katakumb ukrytych w jej mieście do krainy zdradliwego morza. Razem ze szpiegiem i zdrajcą, w którym – wbrew wszystkiemu – zaczyna się szaleńczo zakochiwać. Jeśli się jej poszczęści, powróci bezpiecznie. Lecz na pewno będzie musiała za to zapłacić.

Szczegóły
Tytuł Płonąca korona
Autor: Carson Rae
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Płonąca korona w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Płonąca korona PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Katarzyna Milczarek-Chrzanowska

    Idealna kontynuacja. Nie mogę się doczekać kolejnej części.

  • Magdalena Senderowicz

    Płonąca korona to drugi tom Trylogii Ognia i Cierni tworzonej przez Rae Carson. Przyznam szczerze, że podchodziłam do tej serii z bardzo pozytywnym nastawieniem i oczekiwałam porywającej historii, która naprawdę pozwoli mi się zagłębić w wizji autorki. Pierwszy tom miał w sobie dużo dobrego, jednak pojawiły się w nim też pewne mankamenty, które w znaczący sposób wpłynęły na moje ogólne odczucia. Liczyłam na to, że Płonąca korona będzie reprezentowała wyższy poziom niż jej poprzedniczka, jednak pozostawiła po sobie bardzo podobne odczucia. Elisa została uznana za bohaterkę. Co więcej – oficjalnie ma zostać królową. Mimo że niektórzy stale uznają ją za obcą w swoim kraju, zyskała przychylność wielu ludzi, którzy okazują jej wsparcie. Niestety kobieta idealnie zdaje sobie sprawę z tego, że zwyciężyła zaledwie jedną bitwę – kolejne zagrożenia i kolejni wrogowie już na nią czekają. Jej przeznaczenie wybrańca nie zostało jeszcze wypełnione, a aby Elisa w pełni nauczyła się kontrolować drzemiącą w niej moc, musi podążać pradawną, zapomnianą ścieżką. Jej podróż może okazać się pełna niebezpieczeństw, lecz jest nadzieja, że kobieta bezpiecznie powróci do domu. Lecz przyjdzie jej za to zapłacić olbrzymią cenę…Zdecydowanym plusem Płonącej korony a także poprzedniego tomu jest doskonałe wykreowanie świata, w którym rozgrywa się akcja. To doskonałe połączenie świata magii i intryg, w którym stale narasta konflikt o władzę. Każdy chce na swój sposób wykorzystać moc magicznych kamieni, a Elisa nie jest jedynym wybrańcem, który ją w sobie nosi. Z łatwością można sobie wyobrazić każde miejsce akcji – czy to komnaty pałacu, czy również las lub katakumby, które przemierza główna bohaterka. Sam pomysł na fabułę też przypadł mi do gustu, lecz myślę, że warto byłoby go nieco rozbudować i sprawić, aby był bardziej oryginalny. Muszę przyznać, że bardzo dynamicznie uporałam się z twórczością Rae Carson. Mimo że tempo akcji nie jest wybitne, a i chwilami brak tutaj dynamiki, to jednak książkę czyta się w zaskakująco krótkim czasie. Chyba ma na to wpływ styl, którym posługuje się autorka – bardzo płynny i jednolity. Niestety natrafiłam tutaj też na takie elementy, które nieco mnie zniechęciły do twórczości pani Carson. Być może nie było ich zbyt dużo, jednak wżarły się w moją psychikę i towarzyszyły mi do ostatniej strony. Zabrakło mi tutaj też zaskakujących zwrotów akcji i odpowiedniego stopniowania napięcia, które z pewnością by tej historii nie zaszkodziły, a wręcz przeciwnie!Do tej pory staram się też zrozumieć, w jaki sposób tytuły obydwu części odnoszą się do fabuły i głównej bohaterki. Kobieta ognia i cierni? W którym dokładnie momencie? Czuję się naprawdę zdezorientowana, bo Elisa jest tego typu postacią, która nie do końca przypadła mi do gustu. Chwilami wręcz wydawała mi się bardzo irytująca, płytka i wykreowana na siłę. A pozostali bohaterowie? Nie ma w nich nic wyjątkowego. Każdego widziałam jak przez mgłę, więc zdecydowanie nie przyszło mi się tym razem zżyć z kimkolwiek, kto pojawił się na stronach tej powieści.Płonąca korona utrzymuje poziom poprzedniego tomu i uważam, że jest on raczej przeciętny. Seria ta ma własne zalety i minusy, lecz uważam, że brak w niej werwy i oryginalności. Nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych powieści z tego gatunku i z pewnością nie jest to historia, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Owszem, jest to seria, która może przypaść do gustu wielu osobom, jednak ja czuję niedosyt. Te elementy, które mi się spodobały, nie wystarczyły, by opowieść mnie oczarowała. Dlatego wystawiam ocenę 4-/6. www.bookeaterreality.blogspot.com

  • FunVirtualnaJa

    Gdy przeczytałam opis książki nie mogłam się doczekać kiedy pisarka rozwinie wątek miłosny zezdrajcą i Elisą. W jej dziełach są na tyle dziwnie rozbudowane, że moja ciekawość była naprawdę wielka. Ale nic takiego się nie stało. Poza tym faktyczna akcja z opisu losy się niemal pod koniec książki. I to jeszcze nie do końca jest taka jaką opisali. Może coś mnie ominęło lecz jednak jeżeli zamierzasz przeczytać tę trylogię to nie czytaj opisu. Taka mała porada na początek."Czy moje życie jest tyle warte, aby dla jego ratowania niszczyć cudze?"W tej części obserwujemy zmagania Elisy z obowiązkami królowej. Jest trochę bezradna, gubi się w tym co powinna zrobić, a tym czego od niej oczekują. Staje się znów tą kobietą z początku pierwszej części. Gdzie jej waleczny duch? Gdzie jej naturalna zdolność dowódcy? Gdzie jest ta sprytna, mężna dziewczyna? Jednak jej pomysły zawsze są genialne, wymyśla przykrywkę do tego żeby spełnić kolejną misję Bożego wybrańca. I gdy znów znajduję się na pustyni, z dala od zamku odzyskuję siebie. Pomyślałby kto, że jeżeli tak się losy to nie nadaje się na królową. Jednak ona wyrusza po to żeby polepszyć dzieje jej królestwa co dodaje jej punktów. Czy w tej podróży odnajdzie to co potrzebne jej do władania królestwem? Odnajdzie własną pewność siebie?"Już taki był, że wierzył w ludzi, zanim jeszcze oni potrafili uwierzyć w siebie."Wątek miłosny oczywiście znajduje się w książce. Ale już jest mniej dziwny. Nie jest tak specyficzny jak w pierwszej części. I nie wiem czy odetchnęłam z ulgą czy się troszkę rozczarowałam. Jednak bardzo polubiłam wybrańca, którego pokochała Elisa. Nic nie będę mówiła. Przygody jakie spotykają ich na drodze do wypełnienia misji są tak samo fascynujące jak w pierwszej części. Jednak zamiast na pustyni znajdujemy się na statku. Elisa odnajduje się na nim tak samo nieźle jak na twardym gruncie. Ma naturalną zdolność do odnajdywania się we wszelakich sytuacjach jednak nie zdaje sobie z tego sprawy. Mocno jej kibicuje żeby nieustanna się taką monarchą jaką potrafi być."Brama wiodąca do życia jest wąska i niska , nieliczni ją odnajdują."Książka skończyła się bardzo ciekawie i wiem na pewno, że przeczytam kolejne części! Mam nadzieję, że Elisa odnajdzie siebie i spełni misje powierzoną jej przez Boga.

  • Natalia Patorska

    Płonąca korona to połączenie pałacowych intryg i okrutnej arystokracji z fantastyczną otoczką i pradawną magią. Elisa nieustanna się bohaterką z krwi i kości, której dzieje śledzi się z zainteresowaniem – nieważne, czy dotyczą one polityki i strategii czy wychodzenia naprzeciw swojemu przeznaczeniu. Jeśli Kobieta ognia i cierni pozostawiła po sobie niesmak, to i tak radziłabym sięgnąć po kontynuację, by zobaczyć, jak olbrzymi postęp zrobiła Rae Carson w własnej debiutanckiej trylogii. Osobiście jestem oczarowana poprawą pod wobec konstrukcji fabuły – wreszcie jest o czym czytać, i nie wydaje się to ani trochę przedobrzone.Rae Carson jak jej bohaterka dojrzała i napisała o niebo lepszą kontynuację, co biorąc pod uwagę, że to jej debiut, bardzo nieźle wróży na przyszłość. Ja na pewno sięgnę po następny tom i kolejne serie, które Rae Carson w przyszłości może napisać – ponieważ widać, jak uczy się na błędach i poprawia.

  • Lexiss MacKade

    Elisa jest bohaterką,gdyż poprowadziła własnych ludzi do zwycięstwa ponad przerażającą, olbrzymią armią.Zatem powinno być oczywiste,że należy się jej miejsce na tronie.Niestety,Elisa nie może czuć się bezpiecznie.Wrogowie przychodzą do niej nawet we śnie – ci z obcych królestw,i ci czający się w komnatach dworu… Czy uchroni własne królestwo przed upadkiem ?Jej przeznaczenie wybrańca nie zostało wypełnione.Elisa musi podążyć krok po kroku,kierując się prastarymi wskazówkami,dawno zapomnianą ścieżką, żeby okiełznać moc.Czy kobiecie uda się okiełznać moc ?Początkowo okropnie trudno było mi się wciągnąć w historię i ciężko było mi brnąć przez kolejne kartki.Myślałam,że książka ebook okaże się kompletną porażką i będę musiała wystawić jej słabą ocenę.Serce mi się krajało na samą myśl.Na szczęście po 100 stronach akcja nabrała dynamizmu i nieustanna się niewiarygodnie wciągająca.Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie przemiana jaka zaszła w Elisie od naszego pierwszego spotkania w ,,Dziewczynie ognia i cierni”.Przeżywa wiele rozterek natury osobistej,ale najbardziej podkreśla brak wprawy w sztuce miłosnej. Bohaterka niestety nie potrafi walczyć o obiekt własnych uczuć i własne szczęście.Wydawało mi się,że książka ebook będzie stricte przygodowa,z Bogiem w centrum wszystkiego.Na szczęście autorka postanowiła ubarwić troszeczkę opowieść , poznajemy lepiej historię bohaterów drugoplanowych.Zdarzyły się także fragmenty, które sprawiły,że serce z emocji przestawało bić.Oczy robiły się duże , jak u atomówki,a usta same układały się w literkę O ze zdumienia,w związku z tym,co autorka postanowiła zgotować czytelnikowi.Wątek romantyczny jest tutaj bardziej rozwinięty,niż w poprzedniej części. Dzięki temu mamy niepowtarzalną okazję poznać rozterki miłosne innych bohaterów.Historia jest przepełniona intrygami a także siecią kłamstw,która wciąż się rozrasta.Pokazuje,że życie władcy wcale nie jest usłane różami,jak się może z pozoru wydawać.Pani Carson omawia niektóre rzeczy bardzo szczegółowo,a inne moim zdaniem,bardziej ważne dla historii,pobieżnie.Zakończenie książki następuje tak niespodziewanie i w szokującym momencie,że czytelnik nie ma innego wyjścia jak tylko z utęsknieniem wypatrywać następnej części.Szata graficzna jest po prostu idealna i nie mogę oderwać od niej wzroku , a na dodatek doskonale komponuje się z poprzednią.Okładka idealnie oddaje klimat tej powieści,a kryształ jest pomysłowym nawiązaniem do głównej bohaterki i jej proroctwa.Bardzo podoba mi się pomysł z tłoczonymi literami na okładce.Uwielbiam wodzić po nich palcami,chyba nigdy mi się to nie znudzi...Cała recenzja na blogu :http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com/2015/11/58ponaca-korona-rae-carson.html

  • Beata

    Elisa, po zwycięstwie ponad wrogami, została ukoronowana.Tron to najbardziej zasłużone dla niej miejsce, szczególnie za to co zrobiła. Jednak dziewczyna, nie może czuć się bezpieczna. W każdej chwili mogą zaatakować, dlatego Elisa musi być w każdej chwili gotowa do walki. Brak rodziny przy boku, jest mocno odczuwalny a bliską jej osobę powoli zaczyna traktować jako kogoś ważniejszego. Od zapoznania się z pierwszą częścią tej trylogii minęło dużo czasu. Bynajmniej na tyle, aby zapomnieć o większości bohaterach i sytuacjach, które chociaż były ekscytujące to jednak przez moją słabą pamięć, wyleciały mi dawno temu z głowy. W sumie, jak z kolejną książką, cieszyłam się że w końcu ją mam, własny własny, jedyny egzemplarz.Niestety, zaczęło się kiepsko. Jak pierwsza element a także jej końcówka mnie zaciekawiła, tak to w drugą element w ogóle nie mogłam się wciągnąć. Przez trzy dni, próbowałam czytać te sto stron i jakimś cudem mi się udało. Po tylu młodzieżówkach trudno było mi przedstawić się na tą książkę. Jednak jak przekroczyłam te sto stron, niespodziewanie akcja się rozpętała. Zaczęła mnie coraz bardziej ciekawić a także przypomniałam sobie kilka kluczowych elementów z pierwszej części.Autor albo autorka, lubi czasami wspomnieć, co działo się uprzednio, aby rozbudzić pamięć czytelnika i wspomóc przypomnienie sobie co było wcześniej. Tutaj nie było to ukazane już od razu w pierwszym rozdziale na początku, tylko podczas lektury nieraz powspominała zamierzchłe czasy. Cieszę się że tak autorka, pomogła mi w przypomnieniu, tylko szkoda że tak późno wszystkie urywki udało mi się pozbierać w całość.W tej części, także bardziej polubiłam bohaterów. Elisa która była dosyć stłumiona w sobie, przemieniła się na dobre już w pierwszej części. Lecz tutaj to jak najbardziej. Za odwagę mogłabym ją podziwiać kilkakrotnie, a za mądrość i umiejętność podejmowania słusznych decyzji tylko pozazdrościć. Jeszcze mocniej ją polubiłam. A Hector jest idealny no i przystojny, lecz tego prawdopodobnie już nie muszę wspominać.Akcja w książce pdf z czasem nabierała coraz większego tempa. Tym bardziej ja sama mocniej się wkręcałam. W samej powieści pojawiły się już zarysy brutalności. Nie muszę milczeć o tym, że czasami lubię kiedy pojawia się lekka brutalność, na szczęście tylko w książkach. Jak dla mnie daje to więcej ekscytacji względem czytelnika. Jednak ta brutalność nie graniczyła z obrzydzeniem.Kiedy w końcu zabrałam się za jej dalsze czytanie gdy już byłam wkręcona w całą fabułę, to oderwać się nie mogłam. Wszystkie strony tak dynamicznie mi przeleciały, za jednym zamachem. Końcówka nie powaliła mnie z nóg, jednak z jeszcze większą niecierpliwością, czekam na dalsze dzieje bohaterów.

  • dobra.ksiazka

    Po śmierci męża i wygranej wojnie to Elisa nieustanna się głową całego państwa. Jako królowa ma o dużo więcej obowiązków niż dotychczas, a wielka odpowiedzialność za dzieje poddanych nie ułatwia jej zadania. Według doradców posiadaczka Boskiego Kamienia powinna wkrótce po raz następny pójść do ołtarza, by umocnić własną pozycję i zdobyć kolejnych sojuszników. Nie jest to łatwa decyzja dla młodej dziewczyny, gdyż nie chce następny raz wychodzić za mąż bez miłości, a sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że zaczęła obdarzać gorącym uczuciem własnego osobistego gwardzistę. Należy też wspomnieć, że animagowie nie mają zamiar dać jej spokoju i bohaterka jest zmuszona wyruszyć w niebezpieczną podróż w poszukiwaniu zagadkowej zafiry. Choć początkowo akcja się wlekła, to im bardziej zagłębiałam się w lekturę, tym bardziej mnie porywała. Element druga jest o dużo lepsza od "Dziewczyny ognia i cierni", gdyż skończyło się zapoznawanie ze światem przedstawionym i teraz mogliśmy się skupić wyłącznie na dopracowanych i interesujących wątkach. Kolejnym plusem jest sama główna postać. Zniknęła bowiem zakompleksiona księżniczka, a pojawiła się pewna siebie i waleczna monarchini. Mimo że nie obyło się bez miłosnych tragedii, to wątek romantyczny na szczęście nie przesłaniał tego głównego. Kolejnym intrygującym bohaterem był Invierny, nazywany Huraganem. Już od samego początku poczułam sympatię do jego specyficznego sposobu bycia, a słowne walki pomiędzy nim, a Elisą sprawiły, że zaczęłam kibicować tej dwójce. Zapewne nie będzie dane im być razem z miliona różnorakich powodów, lecz to nie zabrania mi shippowania tej pary. Podsumowując, nawet jeśli średnio podobała Wam się "Dziewczyna ognia i cierni", to gorąco zachęcam do sięgnięcia po kontynuację, ponieważ historia w niej zawarta sprawi, że nie będziecie chcieli przestać czytać. Pojawiło się w niej coś, na co bardzo czekałam, czyli wartka akcja z domieszką humoru. Mam przeczucie, że ta trylogia na długo zapadnie mi w pamięć, a tych pięknych okładek nie zapomnę nigdy w życiu!

  • Julia Alaska

    Tytuł oryginalny: The Crown of EmbersAutor: Rae CarsonWydawnictwo: AlbatrosIlość stron: 416Książek w serii: TrzyCena z okładki: 33.90 złOcena: 7/10Elisa jest bohaterką. Poprowadziła własnych ludzi do zwycięstwa ponad przerażającą, olbrzymią armią. A zatem powinno być oczywiste, że należy się jej miejsce na tronie. Niestety, Elisa nie może czuć się bezpiecznie. Wrogowie przychodzą do niej nawet we śnie – ci z obcych królestw, i ci czający się w komnatach dworu…Jej przeznaczenie wybrańca nie zostało wypełnione. Żeby okiełznać moc, którą nosi w sobie, Elisa musi podążyć dawno zapomnianą – i od dawna zabronioną – ścieżką. Krok po kroku, kierując się prastarymi wskazówkami, wyrusza z katakumb ukrytych w jej mieście do krainy zdradliwego morza. Razem ze szpiegiem i zdrajcą, w którym – wbrew wszystkiemu – zaczyna się szaleńczo zakochiwać.Jeśli się jej poszczęści, powróci bezpiecznie. Lecz na pewno będzie musiała za to zapłacić.Płonąca Korona jest to drugi tom trylogii Kobieta ognia i cierni. Tom pierwszy spodobał mi się, a zakończenie sprawiło, że z niecierpliwością oczekiwałam drugiej części. Niestety, trochę się zwiodłam.Dziewczyna była pełna akcji, groźnych przygód. Z kolei w Koronie autorka postawiła większy nacisk na politykę co niezbyt korzystnie wpłynęło na moją ocenę. Ogólnie to większość zdarzeń ma miejsce w pałacu. Wszystkie napaści, intrygi odbywały się właśnie w najlepiej strzeżonym miejscu w jej królestwie. Lecz mimo wszystko...Elise lubię, mimo że miała własne momenty. Jako bohaterka okazała się świetna, odważna. Nie poddawała się, nawet gdy coś czyhało na jej życie Królowa ratowała własnych bliskich. Jednak jako monarchini była beznadziejna. Panowanie ponad państwem, tysiącami, a nawet milionami ludzi musi być bardzo trudne, lecz Elisie to po prostu nie wychodziło. Nie pasowała do niej ta rola. Nawet nie jestem w stanie tego logicznie wytłumaczyć. W każdej książce pdf musi znaleźć się osoba, którą tylko by wziąć i zabić. Tutaj także się takowa znalazła. Mówię o niani Elisy, Ximenie. Ta dziewczyna funkcjonowała mi na nerwy jak nikt inny. Cały czas starała się podejmować decyzje za Królową, a większość z nich niestety nie była zbyt korzystna dla Elisy. Zupełnie jakby Ximena nienawidziła własnej podopiecznej. Muszę wspomnieć o okładkach. Tak jak w przypadku DOiC ta opowieść ma przepiękną szatę graficzną. Ten błyszczący kamień sprawiał, że bardzo nierzadko przerywałam czytanie tylko po to, by popodziwiać oprawę. Poza skrzydełka w środku wyglądają jak okładka, a właściwie jak jej tło. Serię wszystkim serdecznie polecam, bo nawet jeśli według mnie drugi tom był słabszy od pierwszego może Wy będziecie mieć inne odczucia. A jeśli jeszcze nie czytaliście pierwszej części, czyli Kobiety ognia i cierni to zachęcam, ponieważ jest warta uwagi. Już nie mogę doczekać się ostatniego tomu, The Bitter Kingdom (w wolnym tłumaczeniu: Gorzkie królestwo). ~ A.Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.