Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Czy czasem nudzi cię bycie grzecznym i poważnym? Pan Tygrys nieźle to rozumie. Tak się złożyło, że mieszka w eleganckim mieście pełnym szykownych dam i dżentelmenów. Pewnego dnia ma jednak dość własnych nienagannych manier i wpada na doprawdy dziki pomysł…Ta pełna uroku historyjka dla młodszych uczy tolerancji i życia w zgodzie z samym sobą.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Pan Tygrys dziczeje |
Autor: | Brown Peter |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Nasza Księgarnia |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Świetne opowieść dla młodszych i nie tylko. W łatwy sposób przekazuje,
„Pan Tygrys dziczeje” to następna książka ebook Petera Browna wychodząca naprzeciw potrzebom przedszkolakom, które chętnie sięgają po książkę, lecz jeszcze nudzą je długie teksty. Wielość ilustracji sprawia, że dzidziuś samo może opowiedzieć historię bohatera. Tekst autora może również pomóc rodzicom w opowiedzeniu przygody bohatera. Nietypowy układ, niespodziewany zwrot akcji sprawiają, że zaczynamy spoglądać na świat z innej perspektywy. Z historii Pana Tygrysa dowiemy się, że czasami warto zaszaleć, być dzikim, by poczuć radość. Hamowanie emocji wyrabiane w procesie socjalizacji unieszczęśliwia.Pan Tygrys żyje w świecie niezłych manier, uprzejmości, co go bardzo nudzi.Pewnego dnia wpada na straszny pomysł......i zaczyna zachowywać się inaczej…...coraz bardziej kontrowersyjnie…To oburza mieszkańców miasta i radzą mu zamieszkanie w dziczy.Pan Tygrys odkrywa, że dzicz to wspaniałe miejsce, ale…Nie ma w niej jego przyjaciół.Kiedy wraca do miasta jest ono już zupełnie inneStaje się miastem jego marzeń Jest i miasto i dzikośćA Pan Tygrys w końcu może być sobąKsiążkę zalecam przedszkolakom, dla których będzie interesującą przygodą.U nas opowieści Petera Browna cieszą się bardzo wielkim powodzeniem.
Mieliście kiedyś ochotę zostawić wszystko i uciec gdzieś daleko? Odpocząć, wyluzować i trochę się zabawić. Właśnie taki dzień przytrafił się Panu Tygrysowi. Znudzony swoim życiem pod linijkę a także byciem ą i ę każdego dnia rusza do dziczy by poczuć się lepiej.anu Tygrysowi, podobnie jak i innym bohaterom, twórca nadał cechy ludzkie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu to nierzadki środek literacki, gdyby nie umieszczenie wszystkich zwierząt w czasach odległych on współczesności. Fraki, strojne suknie, etykieta na każdym kroku. Z takimi ograniczeniami muszą zmagać się bohaterzy tej historii. Pan Tygrys postanowił odmienić własny los i zamieszkał w dziczy. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie tęsknota za przyjaciółmi, za miastem i za swoim domem. Postanowił więc wrócić. Jednak nic już nie było takie samo. Jesteście ciekawi jak zmieniło się miasto i jego mieszkańcy? Zobaczcie sami. Autora tej historii, Petera Browna, mieliście już okazję poznać czytając książkę Dzieci to koszmarne zwierzęta domowe. Tu podobnie jak w poprzedniej jego publikacji, wydanej przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia, poczujemy klimat retro za sprawą rodzaju papieru a także niezwykłych ilustracji.Peter Brown ma lekkość tworzenia pozycji, które skradną serce nie tylko dzidziusia lecz i rodziców. Oli bardzo ją polubił. Sam ją wybiera do oglądania i czytania. Poza tym mu posmakowała i dzisiaj uparcie usiłował ulżyć swoim zębom gryząc jej okładkę.
Cudowne ilustracje. Interesująca historia. Każdy z nas w otaczających świecie czasem...dziczeje! Każdemu wydaje się, że świat staje na głowie. Nie można cały czas być poukładanym i grzecznym. To zabawna historyjka dla dzieci. Zosia wielbi szukać i prezentować paluszkiem to co czytam. Odnajdywać postacie. Razem potrafimy godzinami oglądać obrazki.
Pan Tygrys żył sobie do niedawna w mieście. Jego życie było w pełni ustabilizowane, przewidywalne i aż nazbyt uprzejme. Chodził ubrany, na dwóch łapach, zajmował mieszkanie jak każdy. Pewnego dnia jednak całe to jego ułożone życie zaczęło go mocno uwierać. Postanowił coś z tym zrobić. Pierwszym krokiem był powrót do klasycznego dla tygrysów oglądania świata z pozycji czterech łap. Już to wzbudziło podejrzenie i niepokój innych zwierzęcych, ucywilizowanych mieszkańców miasta. Pan Tygrys nie poprzestał jednak na tym. Poszedł o dużo dalej … zupełnie zdziczał i zamieszkał w dziczy. Początkowo poczuł szczęście… Potem dopadła go tęsknota. Gdy zaś postanowił wrócić do swego miasta i przyjaciół, z radością odkrył, że świat w końcu wrócił do normy i wszystkie egzotyczne zwierzątka nieustanny się w końcu … dzikie.Pan Tygrys dziczeje to następna po Dzieci to koszmarne zwierzęta domowe książka ebook Peter’a Brown’a, którą wraz z synkiem dane nam było przeczytać. To pełna dowcipu opowiadanie o tym, że nie warto przemieniać swej natury, nie warto udawać kogoś innego byleby tylko kogoś zadowolić, spełnić pokładane w nas nadzieje, spełnić oczekiwania. To genialna opowiastka dla najmłodszych, że nie zawsze to, co sądzą inni jest dla nas samych najlepsze i nie warto zawsze postępować tak, jak chce tego tłum. Warto być sobą, spełniać swe marzenia, jednocześnie nie krzywdząc innych. To książka ebook dająca do myślenia i dzieciakom i ich rodzicom. Napisana w prosty, przystępny a do tego zabawny sposób rozbawi nasze pociechy i dużo je nauczy. My, rodzice powinniśmy sobie również wziąć ją mocno do serca i nie realizować na siłę w naszych dzidziusiach nas samych a pozwolić im dokonywać nawet tych najmniejszych wyborów. Polecam.
"Pana Tygrysa nudziły nienaganne maniery. (...)Miał chęć nieco wyluzować.Miał chęć trochę się zabawić.Jednym słowem... zdziczeć."Ano właśnie. Aby mieć ochotę zdziczeć, trzeba najpierw być trochę... udomowionym. Poznać trochę zasad, reguł, z mniejszym albo większym wysiłkiem dostosowywać się do stada. Poczuć, że nie zawsze można wydać z siebie RYK. Że nie wszędzie można zrzucić z siebie wszystko i radośnie pląsać w kałuży. Warto pamiętać, że ta dzikość jest dobra. Że cudownie się pomiędzy sobą różnimy i że prawdziwy przyjaciel będzie akceptował naszą dzikość, jakakolwiek by ona nie była.Pan Tygrys to stale Pan Tygrys. Nieważne, czy w muszce, na dwóch łapach, czterech, w ubraniu czy bez, w mieście, w dziczy. Prawda? Nie dla wszystkich. Prawda jest taka, że kiedy postanowił zdziczeć, wprawił własne otoczenie w konsternację. "Osobliwe. Och. Niedopuszczalne! Hmm. Panie Tygrysie!". By zdziczeć do reszty udał się - a jakże - do dziczy. Lecz tęsknił - za miastem, domem, przyjaciółmi. A kiedy wrócił, okazało się, że coś się zmieniło... Jego odwaga bycia sobą przemieniła wszystkich. O tym właśnie jest ta książka. O odwadze, tolerancji, przyjaźni. Jak nieźle móc zdziczeć...
Byłam bardzo ciekawa, co ma do zaproponowania młodszym czytelnikom twórca książki cieszacej się olbrzymią popularnością "Dzieci to koszmarne zwierzęta domowe". Mimo zapowiedzi, że jest to historyjka dla młodszych jej prawdziwe przesłanie zrozumieją raczej te starsze dzieciaki, najmłodszym b edzie podczas lektury trzeba ciut więcej wytłumaczyć, lecz tym niemniej przesłanie książki powinno trafić zarówno do jednych jak i drugich.O czym jest historia? O Panu Tygrysie, statecznym facetowi w kapeluszu i garniturze, którego uwikłanie w świcie zwierzęcych konwenansów i norm rodem z XIX w. zaczyna trochę męczyć. Tym samym poddając się "dzikiej myśli" kiełkującej w jego głowie zamienia sztywną postawę na cztery łapy, zaczyna brykać, ryczeć i szaleć, by w końcu poczuć się sobą. Zgorszone tym zachowaniem zwierzątka wysyłają go do dziczy, gdzie wygnaniec mógł szaleć do woli. Jednak pojawiła się tęsknota i...to już musicie przeczytać i zobaczyć sami, gdyż nie chcę psuć puenty, tym który razem ze własnymi pociechami jeszcze tej książki nie czytali.Bardzo fajny pomysł autora, jak w łatwy sposób przekazać uniwersalne prawdy o byciu sobą, poszukiwaniu własnej drogi i tym co w życiu ważne. No i oczywiście o odrobinie szaleństwa, które w rozsądnym wymiarze przyda się każdemu, ponieważ jak twierdzi twórca - "specjalista w tej dziedzinie"- "każdy od czasu do czasu powinien trochę zdziczeć". Więc drodzy rodzice pozwólcie swoim dzieciakom czasem poszaleć, ot tak dla równowagi ;)
Peter Brown tworzy książki dziecięce, lecz skierowane bardziej do czytających je dorosłych, którzy mogą się uśmiechnąć pod nosem podczas lektury, wyłapać głębszy sens i naprawdę docenić tę twórczość. Co więcej, to książki wymagające kreatywności, ponieważ krótkie elementy tekstu to przecież za mało dla dzieci. Im trzeba to wszystko dokładnie opowiedzieć i wyjaśnić. Zdecydowanie - lubię to!
"Każdy od czasu do czasu powinien troszkę zdziczeć" - pod tymi słowami Petera Browna podpisuję się obiema rękami ☺.W końcu ileż można grzecznym i poważnym! Choć bywają pewnie i tacy, którzy tak już mają i nie zamierzają nic z tym robić - po prostu nienaganne maniery i powaga na stałe wpisane są w ich osobowość.Ale co z tymi, którzy mają czasami ochotę zrobić coś szalonego? Trochę wyluzować? Postawić na spontaniczność? No właśnie - nie każdemu może się to spodobać. I co wtedy?Koniecznie poznajcie historię pana Tygrysa :)Pan Tygrys przybył do nas wczoraj - przedpremierowo - i z miejsca skradł nasze serducha :)Autora znamy choćby z książki o Piskaczu, więc domyślałam się, że będzie ciekawie - i nie myliłam się.Tekstu mamy tu niewiele, lecz temat kluczowy - a jakże! O tolerancji, życiu w zgodzie z samym sobą, różnicach, dążeniu do realizacji własnych marzeń, zaufaniu swojemu instynktowi i intuicji, sile przyjaźni.Autorowi udało się przekazać to w zaledwie paru zdaniach - i przy pomocy wymownych ilustracji, koło których nie da się przejść obojętnie. Więcej na blogu Maluszkowe Inspiracje
Treść książki przeznaczona dla najmłodszych, ilustracje i humor znakomite, przy okazji poruszony kłopot tolerancji, norm społecznych. Pan Tygrys, jego dzikość serca, odczuwanie instynktu jesta bardzo naturalne, podoba się nam:)
nie ma tutaj zbyt dużo tekstu. Na każdej ze stron znajdziemy jakieś zdanie, czasem kilka, czasem tylko słowo, lub sam obrazek. I chociaż niewiele jest w tej książce pdf do czytania to mimo tego w tak fajny sposób przekazuje ona małym czytelnikom kluczowy morał. Czyta się ją ekspresowo, lecz za to my czytaliśmy ją już dużo razy i nawet taki starszak jak mój Nikodem zawsze się przy niej uśmiecha ;) Dodatkowym plusem są fajne ilustracje, których jest naprawdę mnóstwo, praktycznie wszystkie strony są nimi zapełnione, a tekst to tylko dodatek ;) Nam ogromnie się spodobała, mimo tego, że tekstu jest niewiele. Jestem pewna, że sympatyczny, dziki Pan Tygrys Wam też przypadnie do gustu :)