Ostatnia epopeja okładka

Średnia Ocena:


Ostatnia epopeja

22 sierpnia o północy placówka 2 p.uł., stojąca na szosie Strzegowo – Mława, została niespodziewanie zaalarmowana odgłosem nadjeżdżającego samochodu. W chwili zatrzymania wozu, nim się zorientowano z kim ma się do czynienia, ktoś korzystając z ciemności i zamieszania wyskoczył z samochodu, przebiegł na drugą stronę szosy i skrył się w trawie. Szofer i jadący z nim pomocnik, zapytani z kim i dokąd jadą, powiedzieli, że wiozą dowódcę korpusu do jednej z dywizji korpusu. Wszelkie poszukiwania zbiega okazały się bezskuteczne. W samochodzie, który miał na własnych drzwiczkach napis „Komandir 3 kawalerijskowo korpusa”, odnaleziono teczkę polową i mapy. Godziny nocne, spędzone pod gołym niebem, przeciągały się w nieskończoność. Nareszcie zaczęło na wschodzie szarzeć, lecz równocześnie całą okolicę zaległa unosząca się znad mokrych łąk gęsta, nieprzenikniona mgła, która nie pozwalała na zorientowanie się w położeniu. Niespodziewanie usłyszano szczekanie psa. Skoro jest pies, muszą tam być i ludzie. Cała IX bryg.kaw., posuwając się pieszo w zwartym ugrupowaniu i trzymając konie za uzdę, ruszyła w kierunku ujadającego psa, nic nie widząc w promieniu 20 kroków dookoła siebie. Po krótkim okresie natknięto się na chałupki. Była to kolonia Aleksandria, położona niedaleko od traktu Żurominek – Mława. Bolszewików nikt nie widział. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Czym prędzej wzięto się do pojenia i obrokowania koni i przyrządzenia naprędce jakiegoś posiłku. Mgła, ogrzana promieniami wschodzącego słońca, zaczęła powoli unosić się i rozwiewać. Niespodziewanie wszyscy stanęli jak wryci. Nie dalej jak o 300 kroków leżała na ziemi gęsta tyraliera piechoty sowieckiej, zwrócona frontem do brygady. Tuż za nią widać było stojącą na pozycji artylerię, a dalej jeszcze wyłaniały się z niknącej w szybkim tempie mgły konne masy kozactwa. Brygada była niezdolna do jakiejkolwiek akcji. Chcąc ratować sytuację i zyskać na czasie, mjr szt.gen. Grobicki, pokrywając tupetem swoją niemoc, wysłał parlamentariuszy, wzywając przeciwnika do poddania się. U bolszewików, wśród których z powodu nagłego spotkania się nos w nos z nami zapanowała nie mniejsza konsternacja i osłupienie, zrobił się ruch. W okresie pertraktacji z zachowaniem wszelkich ostrożności nastąpiło pod osłoną chałup przegrupowanie szwadronów. W małym zagłębieniu terenowym pułki uszykowały się do szarży, podczas gdy wszystkie rozporządzalne środki ogniowe w ilości 30 karabinów maszynowych ustawiono na skraju wsi w jedną zwartą baterię. Pertraktacje przeciągały się. Bolszewicy nie tak prosto decydowali się na poddanie, lecz również nie mogli zdobyć się na uderzenie na nas. Skoro jednak w końcu odmówili, zagrało naszych 30 karabinów maszynowych, podczas gdy pułki ruszyły do szarży. Wśród bolszewików zakotłowało się. Ogień 30 karabinów maszynowych przydusił ich zupełnie do ziemi. Na równym terenie pociski dochodziły widocznie aż do pozycji artylerii, która zamiast otworzyć ogień, pospiesznie zaprzodkowala funkcjonuje i odjechała, wpadając na swoje oddziały kawalerii. Tu też coś zaczęło się dziać. Widać było, jak poszczególne sotnie kręciły się na wszystkie strony, i przez chwilę zdawało się, że cała ta nawała runie na nas, przygniatając szczupłe nasze oddziały ciężarem własnej masy. Lecz stało się inaczej. Całe to kłębowisko ludzi i koni zwinęło się w kilka kolumn marszowych i kłusem ruszyło w kierunku północno-wschodnim. Pułki IX bryg.kaw., widząc, co się dzieje, przerąbały się przez linię obronną nieprzyjaciela, zdobywając Żurominek. Tu jednak drogę przegrodziła nieprzewidziana przeszkoda. Minąwszy linię piechoty, która oddała zaledwie kilka strzałów, szarżujące pułki natknęły się niespodzianie na nieprzebyty chaos taborów bolszewickich. Wozy były tak poplątane pomiędzy sobą, że tworzyły przeszkodę nie do przebycia. Teraz wyjaśniło się, dlaczego kawaleria bolszewicka pomimo swej przewagi liczebnej nie ruszyła do szarży, sama nie mogąc przedostać się poprzez barierę swoich taborów, która odgradzała ich od nas. Gaj Chan, czując się coraz bardziej naciskany przez naszą kawalerię, która deptała mu po piętach, zwarł swe szeregi i z całą furią rzucił się na zagradzający mu drogę batalion naszej piechoty w Wyszynie. Batalion ten, zaskoczony nagłym pojawieniem się takiej masy jeźdźców, utracił zimną krew i zamiast bronić się pod osłoną domów, strzelając z okien, wyszedł na otwarte pole i tam został w pień wycięty. Taki sam los spotkał kolejny batalion w Szydłowie. Tym brutalnym metodą Gaj Chan zdołał wyrąbać sobie wolną drogę na wschód i korzystając skwapliwie z wytworzonej sytuacji przeciągnął przez powstałą lukę ostatnie własne oddziały, mordując jeńców, których w gwałtownym odwrocie nie mógł uprowadzić ze sobą. Przednie oddziały naszej kawalerii dopadły już tylko straży tylnych, dobijających resztki naszego batalionu. O godz. 16.30 płk Dreszer wjechał do Mławy, a w tym samym okresie na przeciwległym skrzydle walki warszawskiej płk szt.gen. Nieniewski na czele IV bryg.kaw. wjechał do Białegostoku. Będący w Mławie gen. Krajowski zażądał od płka Dreszera natychmiastowego podjęcia pogoni za uchodzącym korpusem konnym, lecz płk Dreszer odmówił wykonania rozkazu, oświadczając, że jemu rozkazywać może tylko sam Piłsudski i że ani myśli przyjmować rozkazy od jakiegoś tam gen. Krajowskiego. Wróciwszy do sztabu dywizji, płk Dreszer oświadczył, że jest głodny i zmęczony, kazał podać sobie jajecznicę i położył się spać, nie pozwalając się budzić przez nikogo.

Szczegóły
Tytuł Ostatnia epopeja
Autor: Machalski Tedeusz
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mireki
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Ostatnia epopeja w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Ostatnia epopeja PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.