Ostatni turnus. Pocztówki z wczasów w PRL-u okładka

Średnia Ocena:


Ostatni turnus. Pocztówki z wczasów w PRL-u

„Wczasy. Nie ma prawdopodobnie piękniejszego słowa w języku polskim” Marcin Wojdak „Samo słowo jest już mocno niedzisiejsze. Wczasy ponad Morzem Śródziemnym lub w Dubaju? Nie ma szans – za granicę jeździ się na urlop. Wczasów nie rezerwujesz przez internet ani nie lecisz na nie samolotem. Wczasy nie mogą byś all-inclusive ani last minute. (…) Na wczasy jedziesz w miejsca, które znasz od lat”. Marcin Wojdak to czuły przewodnik po świecie odchodzącym w zapomnienie. Dokumentuje najciekawsze przykłady architektury ośrodków wypoczynkowych z czasów PRL-u: urokliwe stołówki, archaiczne domki letniskowe bez łazienek, pensjonaty pachnące kurzem. Niektóre z tych miejsc stale przyjmują gości, inne niszczeją nieatrakcyjne dla fanów egipskich plaż. Krążąc z aparatem po Polsce, wysyła pocztówki z miejsc, które przypominają beztroskie „wczasy pod gruszą” i dzieli się refleksjami ponad światem, który wraz z nadejściem nowoczesności, znika bezpowrotnie. Marcin Wojdak – fotograf i debiutujący pisarz, autor profilu na Instragramie Cosmoderna o architekturze powojennego modernizmu, na którym publikuje krótkie opowiadania inspirowane fotografiami ostatnich materialnych pozostałości po minionej epoce. Od wielu lat podróżuje po Polsce i byłych państwach ZSRR, poszukując miejsc zanurzonych w socjalistycznej formalinie. Duży wielbiciel krajoznawstwa i zarazem zagorzały przeciwnik pisania o sobie w trzeciej osobie, dlatego kończy na tym zdaniu i zaprasza do lektury treści pomiędzy okładkami.  „Nie ma to jak ośrodek wypoczynkowy po sezonie. Ściany opowiadają tu historie przesiąknięte zapachem mokrej dykty, a gdy się nieźle wsłuchać, można poznać niejedną opowiadanie z mchu i paproci. Prawdziwe czy nie – to już mniej istotne. Już nie ma egzotycznych plaż, są za to bardzo dobre zdjęcia”. Olga Drenda „Chcesz? Nauczę cię o smutku, ponieważ smutek to nie taka łatwa rzecz” – zaczyna Marcin Wojdak jedno ze własnych opowiadań. To właśnie cały on. Niby daje nam książkę fotograficzną o zamierzchłych wczasach, a tak naprawdę – błyskotliwe teksty o współczesności, dla których fotografie wydają się tylko pretekstem. Wydają się, ponieważ w istocie są osobną pasjonującą opowieścią. Nieźle je widzieć poza Instagramem”. Aleksandra Boćkowska Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Szczegóły
Tytuł Ostatni turnus. Pocztówki z wczasów w PRL-u
Autor: Wojdak Marcin
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Znak Koncept
Rok wydania: 2022
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Ostatni turnus. Pocztówki z wczasów w PRL-u w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Ostatni turnus. Pocztówki z wczasów w PRL-u PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Agnieszka

    Najpierw zakochałam się w cosmodermie. Teraz rozkochała mnie ta książka. Byłam przygotowana głównie na ucztę fotograficzną, zaskoczyła mnie mnogość uśmiechów i rozczuleń ponad tekstami zawartymi w książce. Odbyłam idealny turnus, każdemu polecam.

  • zwergowyyy

    Mądra retrospekcja! Trzeba z sentymentu, dobrej treści i wspaniałych zdjęć!

  • Anna

    To nie jest album i jednocześnie jest. Nie jest to książka ebook filozoficzna i jest, nie jest to zestaw opowiadań i jest....jedno jest pewne jest to książka, która nie męczy, zachęca do refleksji - i to tej wielowymiarowej, a przede wszystkim urzeka - słowem, obrazem, dowcipem i tym wszystkim co pomiędzy nimi. Dla zachęty, oczywista oczywistość z książki: "Nigdzie słońce nie zachodzi tak efektownie, jak ponad morzem. Można z takiego zdania zrobić punkt wyjścia do snucia samych smutnych historii. Lecz przecież ponad morzem słońce również wschodzi – i to równie efek-townie. Tylko kto zdąży się na ten moment obudzić? Mnie się to nigdy nie udało."