Średnia Ocena:
Ostatni smokobójca
Przepis na Smokobócję: do koncepcji świata rodem z Harry’ego Pottera dodać szczyptę humoru à la Pratchett, całość zamieszać ze zwrotami akcji z powieści Agathy Christie. Następnie dusić na smoczym ogniu w sosie z klimatu Wysp Brytyjskich.W starych niezłych czasach magia była potężna i niezastąpiona: pomagała obronić królestwo przed najeźdźcą i przeczyścić zatkany odpływ. Lecz dziś środek do udrażniania rur jest tańszy niż zaklęcie, a na latających dywanach rozwozi się pizzę. Splendor magii zanika, czarowanie powszednieje, ponieważ i moce już nie te same...Zupełnie nagle czarodziejów nawiedzają prorocze wizje, a wraz z nimi rośnie magiczna energia. Co z tym wszystkim ma wspólnego ostatni smok, którego śmierć przepowiedziano?Odpowiedź na to zapytanie znaleźć może jedynie nowo mianowany Smokobójca: nastoletnia Jennifer, która wkrótce ma się dowiedzieć, że z olbrzymią mocą w parze idzie równie wielka odpowiedzialność. Kobieta w towarzystwie ukochanego Kwarkostwora wyrusza na przygodę własnego życia kuloodpornym rolls-royce’em, nie wiedząc, co na nią czeka za granicami Smoczych Ziem.Jedno jest pewne: nadchodzi Stara Magia!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ostatni smokobójca |
Autor: | Fforde Jasper |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo SQN |
Rok wydania: | 2013 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Ostatni smokobójca PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Ostatni smokobójca to pierwsza księga "Kronik Jennifer Strange" z gatunku fantastyki. I zaznaczę na wstępie, że do tej pory raczej stroniłam od tego rodzaju powieści. Przeczytawszy jednak już kilka kartek tejże książki normalnie przepadłam i już nie mogłam się oderwać od czytania. Z karty na kartę opowieść coraz bardziej zajmuje i interesuje. Poznajemy mnóstwo interesujących osobowości. Mało tego pierwszoosobowa narracja - Jennifer Strange - sprawia jakby czytało się jej pamiętnik, lecz taki " na bieżąco", jakby relacja z "tu" i "teraz" łącznie z wszelkimi odczuciami i emocjami głównej bohaterki. Świat ukazany w powieści nie jest stricte światem samej magii, potężnych czarów i dużych jasnowidzów. Przynajmniej nie tylko. Jest przepleciony płynnie ze światem - nazwijmy to - zwykłych ludzi. Rzecz losy się w okolicach Wysp Brytyjskich, gdzie działają magowie, pomagając ludziom swymi czarami w udrażnianiu rur ich domów, w remontach, itp. Wkrótce jednak cała magia zaczyna "opadać z sił", a nawet normalnie powszednieje. Później pojawia się znowu, lecz potężniejsza i czasami wręcz niezrozumiała w swej wielkości. Do tego dochodzą jeszcze pewne jasnowidzenia i przepowiednie. Czytając "Ostatniego...." doszukałam się analogii do innych kąsków literackich - do "Księgi portali" - tutaj świat ludzi i magii również był bardzo blisko siebie, do legendy o smoku wawelskim - z wiadomych względów, a nawet pojawia się słynne z klasyki literatury nazwisko Karamazow - tyle, że u Dostojewskiego czytamy o BRACIACH KARAMAZOW, a u Fforde'a o SIOSTRACH. To nie wszystko. Obok powagi dziejących się, kluczowych dla ludzkości i nie tylko, zdarzeń obecny jest, mądrze przez autora wpleciony humor - chociażby w postaci nazewnictwa: proszę Was...któż by się chciał nazywać Auster Pierdziel z "Mrugacza"?:) Tak na marginesie chodzi o dziennikarza z pewnej gazety.Przy końcu powieści odnajdujemy pewną refleksję, która jak najbardziej dotyczy świata rzeczywistego i współczesnego. Chodzi mi tu o sens i istotę "być" i "mieć" a także o ważność jaką - niestety - w znacznej mierze ludzie przykładają jednak do tego drugiego z w/w pojęć:(
Jennifer od paru niezłych lat mieszka wraz z magami, czarodziejami, kwarkostworami, tymczasowymi łosiami i innymi osobowościami w ''domu" pełnym magii i czarów. Trafiła tam dzięki Siostrze Zenobii - jej opiekunce z domu dziecka. Zajmuje się papierkową robota i prowadzi spisy rzucanych zaklęć. Niby nic takiego, jednak sprawy komplikują się, gdy każdy jasnowidz chodzący po ziemi dostaje wizji, w której widzi śmierć ostatniego smoka żyjącego na świecie. Jednak co ma z tym wszystkim wspólnego Jennifer?Przechodząc do sedna, była to mądra książka ebook na jeden wieczór. Dynamicznie się ją czytało, chociaż momentami moja głowa pękała od nadmiaru informacji. Fabuła była naprawdę nietypowa. Rzadko sięgam po tego typu powieści, jednak jak na moje mało doświadczone oko, ta była naprawdę dobra. Polubiłam główną bohaterkę i Tygrysa - jej młodego "pomocnika" jednak nie poczułam się z nią szczególnie związana. Widać, że autorowi zależało przede wszystkim na fabule i akcji a uczucia czy jakiekolwiek opisy przeniósł na drugi plan.Jestem pewna, że mój brat zakocha się w tej książce. Pomimo dość poważnych wydarzeń opowieść ta kryje moc humoru, dlatego przypadnie do gustu nawet starszym czytelnikom.Polecam ją wszystkim fanom nietypowych sytuacji, akcji "łagodnej" a także 7 letnim urwisom a'la mój brat Kuba.Buziaki!
Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/2015/11/ostatni-smokobojca-jasper-fforde.htmlMoże to się wydawać dziwne, lecz mimo mojego zamiłowania do ebooków fantasy, magii, czarów i różnorakich stworzeń, nigdy nie przeczytałam żadnej książki o smokach. No może miałam przyjemność poznać kilka książek, w których się przelotnie pojawiały, lecz nie były to lektury dotyczące głównie ich. Może właśnie dlatego sięgnęłam po Ostatniego Smokobójcę. Już sam tytuł mnie zaciekawił, a przeczytanie pierwszej strony tylko utwierdziło w przekonaniu, że muszę zdobyć tą książkę!Niegdyś byłam sławna. Moja twarz widniała na koszulkach, przypinkach, pamiątkowych kubkach i plakatach, gościłam na pierwszych stronach czasopism i w telewizji, a nawet zaproszono mnie do Yogi Baird Show. „Małż Codzienny” nazwał mnie „najbardziej wpływową nastolatką”, a „Mięczak Niedzielny” określił „kobietą roku”. Dwoje ludzi próbowało mnie zabić, grożono mi więzieniem, dostałam szesnaście propozycji małżeństwa, zostałam wyjęta spod prawa przez króla Snodda. To wszystko i jeszcze więcej stało się w zaledwie kilka dni.Nazywam się Jennifer Strange.Właśnie takimi słowami zaczyna się opowieść pełna humoru, wartkiej akcji i wyjątkowych przygód. Jennifer Strange jest szesnastoletnią znajdą. No niemal szesnastoletnią, gdyż brakuje jej jeszcze dwóch tygodni do urodzin. Powiecie, że jest młoda, jednak po zniknięciu jej opiekuna, a zarazem szefa Pana Zambiniego, przejęła ona bardzo odpowiedzialną funkcję menadżera w firmie Kazam, zajmującej się czarodziejami. Jednak we współczesnych czasach magia jest tańsza od środka do przepychania rur, więc nie służy ona do dużych czynów, a w razie użycia jakiegokolwiek czaru wymagającego większego nakładu mocy magicznej należy wypełnić stosowne formularze, gdyż z powodu lekkiego niedopatrzenia w papierach można narazić się na ogromne zagrożenie w postaci śmierci na stosie. Jednak, niegdyś szanowani, podopieczni nastoletniej Jennifer aktualnie zajmują się głównie przewożeniem organów i rozwożeniem pizzy na latających dywanach a także przepychaniem rur i wymianą instalacji elektrycznej za pomocą lewitacji.Bycie jasnowidzem to beczka śmiechu. Zawsze dostawało się po głowie za nie dość precyzyjne przepowiednie, a zanim rozszyfrowało się skomplikowaną wizję, ktoś dawno już wyzionął ducha.Jennifer pełni w tym wszystkim rolę sekretarki, księgowej, opiekunki, szofera i wiele, dużo innych. Do tego przyszło jej opiekować się Krewetką Tygrysią - kolejnym znajdą, który przejmie jej funkcje po skończeniu osiemnastego roku życia. Niestety, starczyła jedna wizja, by cały świat stanął na głowie. Wizja śmierci ostatniego smoka. W najbliższą niedzielę, Równo w południe. W momencie, gdy tylko ludzie dowiadują się o tym, zaczyna się wrzawa. Każdy chce zdobyć chociaż skrawek Smoczych Ziem, które zajmuje obecnie bestia. Dlatego również rozbijają namioty na skraju i wyczekują. Zachłanność niektórych nawet doprowadza do śmierci, lecz co tam, kto by się przejmował jednym człowiekiem, gdy za kilka dni może zostać milionerem? Tak się składa, że Jennifer postanawia dowiedzieć się więcej na temat przepowiedni i dowiaduje się, że jest Ostatnim Smokobójcą. Jak potoczą się dzieje dziewczyny, która dowiaduje się, że jest przyczyną śmierci tak szlachetnej istoty jak smok, podczas gdy planowała ocalić stworzenie?Przyznam szczerze, że niesamowicie zaskoczył mnie przedstawiony w powieści świat. Połączenie starożytności ze współczesnością, gdzie postać króla i rycerzy łączy się z telefonami komórkowymi, samochodami i mediami, a także fantastycznego z realnym, w którym smoki i czarodzieje występują wspólnie z przykładowym przepychaniem rur i użeraniem się z urzędnikami. Daje nam to taki miszmasz, jednak tworzy dzięki temu indywidualny charakter książki. Powinnam podziękować autorowi też za niewyidealizowane przedstawienie postaci głównej bohaterki. Ostatnio zauważyłam, że właśnie takie przedstawianie samych pozytywów wyjątkowo mnie irytuje. W przypadku tej powieści od początku polubiłam każdą występującą osóbkę. Nie mówię tu tylko o ludziach i czarodziejach, ponieważ sama postać Kwarkostwora mnie urzekła. Ponieważ jak tu nie miłować pupila, który jest skrzyżowaniem psa z dinozaurem, o zębach tak ostrych, że jedzenie w puszkach zjada wraz z metalowym opakowaniem?Kwark jest Kwarkostworem. Składają się one w dziewięciu dziesiątych z welociraptora i miksera kuchennego, natomiast w jednej dziesiątej z labradora.Powieść tą, chociaż skierowana jest do najmłodszych czytelników, zalecam każdej przepracowanej osobie, która pragnie się zrelaksować przy książce pdf pełnej dobrego humoru, sarkazmu, wartkiej akcji a także oczywiście magii. Ja zdecydowanie mam w planach przeczytanie kolejnego tomu i szczerze się dziwię, czemu wcześniej nie słyszałam o tej pozycji. No i jeszcze ilustracje, występujące na kartach powieści, aż się proszą o dodatkową uwagę!
„Ostatni Smokobójca” to opowieść młodzieżowa z pogranicza urban fantasy z fragmentami heroicznych czynów i absurdalnego komizmu. Stanowi szablonowy przykład jak na wzór przetartej ścieżki, wybrukować coś nietypowego, bawiącego i emocjonującego, a momentami trzymającego w napięciu. Jeżeli ktoś zaczytywał się w Harrym Potterze, bądź przepada za twórczością śp. Terrego Pratchetta, po prostu musi wziąć się za „Ostatniego Smokobójcę”, ponieważ naprawdę warto, zagłębić się w szaloną wariację z fragmentami słynnymi z bestsellerowych dzieł.
Ostatnio miałam przyjemność nawiązać współpracę z wydawnictwem Sine Qua Non, od którego to dostałam trzy pierwsze książki do zrecenzowania i tak dziś pojawi się tutaj "Ostatni Smokobójca# Jasper'a Fforde'a. Za lekturę zabrałam się od razu po przeczytaniu "Rywalek". Wiedziałam, że będzie to raczej coś lżejszego, bez skomplikowanych wątków, dlatego cieszyłam się, że jeszcze przed rozpoczęciem szkoły mogę poczytać coś, co nie będzie wymagało ode mnie zbyt wielkiego nakładu myśli. Książka ebook opowiada o nastoletniej Jennifer Strange, która objęła funkcję szefa Agencji Czarodziejów Kazam, zaraz po zagadkowym zniknięciu niejakiego Pana Zambiniego. Cała akcja losy się w czasach współczesnych, gdzie magia powoli znika, a do użycia zaklęcia o większej sile niezbędne jest wypełnienie stosownego formularza. Była to dla mnie zupełna nowość, gdyż zazwyczaj sięgając po książkę o magii - czytałam o zwyczajnej magii. A tutaj taki klops, lecz za to jaki smaczny klops! Mimo wszystko życie biegnie dosyć spokojnie do czasu, aż wszyscy czarodzieje, jasnowidze, albo zwykli ludzi posiadający minimalny talent widzenia przyszłości, dostają wiadomość do własnego mózgu, mówiącą o śmierci ostatniego smoka. Zaczyna się wrzawa. Każdy chce wiedzieć kiedy to się stanie! Miliony ludzi rozbijają własne namioty na skraju tak zwanych Smoczych Ziem (na które podczas gdy żyją smoki może wejść tylko smokobójca, bądź jego giermek, ponieważ inaczej pufff i zamienia się w kupkę popiołu), żeby zaraz po śmierci smoka zająć choćby mały skrawek tego cennego terenu. Też królowie dwóch rywalizujących ze sobą państw chcą zając dla siebie te ziemie i włączyć je do własnego królestwa, przez co całe to zabijanie smoka zamienia się w duży polityczny konflikt z wykorzystaniem najwymyślniejszych maszyn oblężniczych i innych ustrojstw. Powiem szczerze, że nigdy nie czytałam jeszcze tak zabawnej, zwięzłej i zaskakującej książki.Co prawda była odrobinę infantylna, nie mogę powiedzieć, że nie. Lecz to jakoś nie bardzo mi przeszkadzało zważywszy, że chciałam przeczytać ją w ostatnim tygodniu wakacji, żeby się rozluźnić przed nadchodzącym rokiem szkolnym. I własny cel oczywiście osiągnęłam. W lekturze tej cenię prawdopodobnie najbardziej humor. Prawdę mówiąc nieraz zdarzało mi się go nie dostrzegać, ponieważ jestem tylko małym kujonkiem, lecz nieraz wręcz śmiałam się na głos wprost do książki, co musiało wyglądać bardzo dziwnie. Do ostatniego momentu byłam interesująca zakończenia. Nie miałam wręcz pojęcia jak się skończy, bo akcja rozwijała się tak szybko, że nieraz nie mogłam się połapać, czy ktoś stale jest w jakimś miejscu, czy już gdzieś wyjechał, lub powiedzmy się przeteleportował. Jedyne czego mi w tej książce pdf brakowało, to nie do końca ciekawie skonstruowani bohaterowie. Czytając ją miałam wrażenie, że stale nic o nich nie wiem i mogłam liczyć jedynie na własną kreatywność w dopowiadaniu im własnej historii. Po drugie nie bardzo lubię książki, gdzie od razu jest się wrzuconym w akcję bez wcześniejszego przedstawienia świata i tym podobnych, lecz tutaj akurat kłopot sam się rozwiązał, bo w trakcie czytania wszystko ładnie się rozwiązało i unaoczniło. Czyli jak już wspomniałam, książka ebook według mnie jest godna polecenia, lecz raczej w momencie, kiedy chce się przysiąść do czegoś zdecydowanie lżejszego i bez większego przesłania. Moja ocena:Takie może trochę tylko naciągnięte 7!
Jennifer Strange to szesnastoletnia znajda i menadżerka Kazam, agencji do zadań specjalnych. Pod sobą ma paru magów i pełno zleceń - zatkane rury, wymiana instalacji, rozwóz pizzy na latającym dywanie. Pewnego zwykłego dnia jasnowidze doznają dziwacznych wizji a energia magiczna rośnie. W tym samym okresie miliony ludzi oczekuje śmierci jedynego smoka, Jenny zostaje mianowana świeżym Smokobójcą. Kobieta nie wie co ją czeka na Smoczych Ziemiach, na dodatek nie wszystko idzie po jej myśli, ostrzeżenia, propozycje układy - wszystko, aby odwieść ją od jej planów. Wraz z Kwarkostworem wyrusza na ratunek dużemu gadowi i całej magii."[...]Darwin miał absolutną rację. To wyjątkowy umysł jak na człowieka. Lecz zapomniał o jednej rzeczy. Selekcją naturalną rządzi także poczucie humoru.[...]"Czego spodziewałam się po Ostatnim Smokobójcy? Lekkiej książki z dużą domieszką smoków - takich, jakie prezentuje nam literatura fantastyczna, a także wiele akcji. Co dostałam? Książkę, która uchodzi pod młodzieżówkę, lecz mimo sarkazmu, humoru i smoków, nie była tym, czego bym chciała. Przeczytałam ją szybko, bez większych oporów. Wolałabym jednak, aby w książce pdf było więcej akcji, bo prócz ucieczek przed władzą, nie było niczego, co określam mianem: wiele akcji, mało uczuć.W tej powieści przeważały przemyślenia, które były niekiedy dziwne. Wypowiedzi różnorakich bohaterów były specyficzne i, jak dla mnie, czasami niezrozumiane. Jenny jest postacią, którą prosto polubić, jako narratorkę i bohaterkę, choć dla mnie za wiele myślała. Jest opiekuńcza i odpowiedzialna, nie brak jej też odwagi i pomysłowości. Podobało mi się to, że zawsze starała się załagodzić konflikty i nie przejmowała się kąśliwymi uwagami pod swoim adresem."[...]Najpotężniejsza siła na tej planecie, która mogłaby dorównać mocy STraej Magii, to ludzkie uczucia. Moc jednostki nie jest zbyt wielka, ale cała grupa ludzi może wygenerować praktycznie nieskończoną energię.- Uczucia? Jak miłość?- O tak, one jest potężna[...]"Przez większość książki zastanawiałam się (i dziękuję za to autorowi), dlaczego Fforde tak bagatelizuje rolę Smokobójcy, ponieważ choć jest to główny wątek i zadanie głównej bohaterki, samo szkolenie ucieka się do paru zdań. Nie twierdzę, że to źle, cała akcja idzie sprawnie i nie obejmuje żmudnych, nikomu niepotrzebnych rozwinięć, które tylko usypiają czytelnika.Język jest prostu, wręcz dziecinnie łatwy. Opowieść tryska humorem i sarkazmem, głownie za sprawą Tygrysa. Z przyjemnością zagłębiałam się w dalsze losy, lecz brakowało mi akcji i prawdziwym smoków, a nie uczonych filozofów. Twórca wszystko obraca w żart i stara się nas rozbawić - w większości skutecznie.Polecam fanom magii, humoru i sarkazmu. Nie powiem, że książka ebook jest nieprzewidywalna. Po prostu trzeba wbić się w fabułę i zarezerwować kilka godzin, aby przeczytać, pośmiać się i odprężyć, bez większych refleksji.
Przepis na Smokobójcę: Do koncepcji świata rodem z Harry’ego Pottera dodać szczyptę humoru à la Pratchett, całość zamieszać ze zwrotami akcji z powieści Agathy Christie. Następnie dusić na smoczym ogniu w sosie z klimatu Wysp Brytyjskich. W starych niezłych czasach magia była potężna i niezastąpiona: pomagała obronić królestwo przed najeźdźcą i przeczyścić zatkany odpływ. Lecz dziś środek do udrażniania rur jest tańszy niż zaklęcie, a na latających dywanach rozwozi się pizzę. Splendor magii zanika, czarowanie powszednieje, ponieważ i moce już nie te same… Zupełnie nagle czarodziejów nawiedzają prorocze wizje, a wraz z nimi rośnie magiczna energia. Co z tym wszystkim ma wspólnego ostatni smok, którego śmierć przepowiedziano? Odpowiedź na to zapytanie znaleźć może jedynie nowo mianowany Smokobójca: nastoletnia Jennifer, która wkrótce ma się dowiedzieć, że z olbrzymią mocą w parze idzie równie wielka odpowiedzialność. Kobieta w towarzystwie ukochanego Kwarkostwora wyrusza na przygodę własnego życia kuloodpornym rolls-royce’em, nie wiedząc, co na nią czeka za granicami Smoczych Ziem. Już sam opis z okładki zachęca do sięgnięcia po tę książkę. Zacząłem przygodę z tym cyklem nietypowo, bowiem od drugiego tomu, lecz to nie zniechęciło mnie by sięgnąć po wcześniejszy. Jasper Fforde do pisarz jedyny w swoim rodzaju. Absurdalny humor rodem z Monthy Phytona, fantastyczne stwory, genialne postaci, akcja i przygoda. Bawiłem się wyśmienicie, tylko szkoda, że ta element zawiera trochę mniej tej wybuchowej mieszanki co w tomie drugim. Bohaterowie oryginalni, wyśmienicie zarysowani, przygody szalone i pełne śmiechu, po prostu cudo. Zalecam jak najbardziej. Dziękuję Wydawnictwu SQN za udostępnienie mi tej pozycji.
http://my-life-in-bookland.blogspot.com/Czarodzieje kojarzeni są z olbrzymimi czynami. Wznoszenie gór i zamków, potyczki z okrutnymi stworami czy również ratowanie świata przed złem. Na stałe zagościli w literaturze. Magowie dokonywali dużych rzeczy. A teraz? Teraz za pomocą czarów naprawia się rury.Prawie szesnastoletnia Jennifer Starange jest znajdą. Po zniknięciu pana Zambiniego objęła funkcję menadżera w Kazam- agencji zajmującej się czarodziejami. Z dnia na dzień, jasnowidzowie doświadczają wyjątkowej wizji o śmierci ostatniego żyjącego smoka. Co z tym wspólnego ma Jennifer?Przyznam szczerze- na początku byłam sceptycznie nastawiona do tej powieści. Wydawała mi się bajką dla najmłodszych czytelników – a rysunkowi bohaterowie tylko mnie w tym utwierdzali. Oczekiwałam opowiastki a której dynamicznie zapomnę – a dostałam coś wiele lepszego.Zacznę od tego, że bardzo podoba mi się pomysł. Widać, że twórca wszystko przemyślał – zarówno działanie Kazam jak i całego królestwa, miejsca w którym elektronika i magia się ze sobą mieszają. Czytając tę powieść, ma się wrażenie, że przeniosło się do innej odsłony teraźniejszości. Jasper Fforde pisze w naprawdę lekki i zabawny sposób. Książkę czyta się wręcz błyskawicznie i jest to naprawdę wspaniałe umilenie gorącego dnia.Jennifer jest jedną z najsympatyczniejszych książkowych postaci o jakich mogłam czytać. Kobieta nie użala się ponad sobą ani nie czeka na ratunek. Stara się robić wszystko najlepiej jak umie, lecz nie odrzuca też cudzej pomocy. Jest też inteligentna, lecz posiada też wady, co dodaje jej realizmu. Nareszcie miałam okazję przeczytać coś z niewyidealizowaną główną bohaterką.Oprócz niej, moje serce skradł jej pupil czyli Kwarkostwór. Ten nieco śmierdzący, odstraszający wyglądem zwierzak naprawdę przypadł mi do gustu, a własną chęcią pilnowania i obrony Jennifer sprawił, że miałam ochotę go zaadaptować. Twórca serwuje nam też wachlarz innych barwnych postaci z którymi też idealnie się bawiłam!Książka prezentuje też mroczną stronę ludzkości. Chciwość, zachłanność – kiedy wiadomość o tym, że ostatni smok ma zginąć obiega królestwo, wszyscy koczują na granicy jego terytorium, by po jego śmierci zagarnąć jak największy obszar. Mają w nosie to, że to ostatni przedstawiciel gatunku. Gdyby mogli, zabiliby go jak najprędzej, byleby tylko mieli z tego jak najwięcej korzyści. Czytając „Ostatniego Smokobójcę” zrobiło mi się w pewnym momencie wstyd za nas, ludzkość i za to, że w rzeczywistości równie nierzadko szukamy czegoś dla nas, kosztem innych.Kolejnym plusem są dla mnie ilustracje. Chociaż są trochę dziecinne to po pewnym okresie do nich przywykłam i z przyjemnością je oglądałam.„Ostatni Smokobójca” może wydawać się książką dla najmłodszych czytelników. Według mnie, można śmiało sięgać po przygody Jennifer w każdym wieku. Jeśli chcecie się pośmiać, przeżyć przygody a także zatracić się w lekkiej przygotówce to opowieść idealna. Ja sama, nie mogę doczekać się powrotu do świata Jennifer – a wam ( jeśli jeszcze tego nie zrobiliście) kompletnie się w nim zatracić.Moja ocena to : 8.5/10
Jennifer Strange jest niemal szesnastoletnią znajdą, która po zniknięciu Pana Zambiniego pełni funkcję prezesa w Kazam, organizacji, której podlegają czarodzieje różnorakiej maści. Nagle wszystkich jasnowidzów w Królestwie Snodda zaczynają nawiedzać prorocze wizje, w których widzą śmierć ostatniego żyjącego smoka – Malccassiona. Wraz z nimi rośnie magiczna energia, której moc przez setki lat niesamowicie zmalała. Co z tym wszystkim ma wspólnego ostatni smok, którego śmierć została przepowiedziana setki lat temu?Ostatni smokobójca nie jest książką ani odkrywczą, ani przełomową. Znajdziemy tu wszystko, co pojawiło się już w setkach ebooków fantastycznych, jednak mimo to autorowi udało się wprowadzić kilka oryginalnych wątków. Pozwoliły mu one stworzyć ciekawą i zabawną historię, którą czyta się z czystą przyjemnością. Akcja w powieści rozpoczyna się dość niewinnie i w żaden sposób nie można przewidzieć, jak tragiczne zakończenie ją czeka. Epizody są krótkie, fabuła wciągająca, a mowa powieści wyjątkowo prosty, przez co książkę czyta się naprawdę w zawrotnym tempie.Jennifer to jedna z najsympatyczniejszych postaci, jaką miałam okazję ostatnio poznać. Jest inteligentna i sprytna, lecz nie przemądrzała. Mimo młodego wieku sumiennie wykonywała własne obowiązki i wykazywała niezwykłą troskę o dobro innych. Moje serce skradł jednak Kwarkostwór, który mimo własnego okropnego wyglądu, wciąż bronił własnej pani i był po prostu kochany, przez co nie dało się go nie polubić.Książka jest przede wszystkim nastawiona na humor, twórca stara się nas rozbawić, co zazwyczaj mu się udaje. Na kartach Ostatniego smokobójcy ukazał jednak chciwość i pazerność ludzi, którym nie zależało na smoku, nie obchodziły ich następstwa, jakie mogła przynieść jego śmierć. Zależało im tylko na korzyściach, jakie będą mogli czerpać po zajęciu rozległych i żyznych Smoczych Ziem.Dużym minusem były dla mnie ilustracje pojawiające się na kartach książki. Nie było ich wiele, jednak zawsze traktuję takie powieści pobłażliwiej. Po prostu nie potrafię traktować zbyt poważnie książki, w której bohaterowie są przedstawieni jak postacie z kreskówki. Bardzo tego żałuję, ponieważ Ostatni smokobójca jest naprawdę świetną pozycją, która jednak przez to znacznie spadła w moich oczach.Książka jest skierowana raczej do najmłodszych czytelników, jednak mogę zapewnić, że spodoba się także starszej młodzieży obojga płci. Opowieść utrzymana w żartobliwym tonie dostarczy dobrej rozrywki na kilka godzin. Jeśli szukacie zabawnej książki z domieszką magii, to jak najbardziej zalecam sięgnąć po Ostatniego smokobójcę, który stanowi początek nieźle zapowiadającej się serii.http://someculturewithme.blogspot.com/2015/06/witam-w-kazam-gdzie-niewyobrazalne.html
Sięgając po Księgę Pierwszą Kronik Jennifer Strange, zatytułowaną „Ostatni Smokobójca”, czytelnika uderza nie tylko oryginalna okładka czy interesujący opis, lecz także nawiązania do słynnych i lubianych serii a także twórczości takich pisarzy jak J.K. Rowling, Terry Pratchett, czy Agatha Christie. Co powstało z takiej nietypowej mieszanki? Czy cykl ma szanse zaskoczyć czytelnika czy jedynie stanowi podgrzane smoczym ogniem sprawdzone przez innych pomysły? Gorąco zapraszam do wspólnej lektury opowieści o ostatnim smoku i jego zabójcy.„Dwoje ludzi próbowało mnie zabić, grożono mi więzieniem, dostałam szesnaście propozycji małżeństwa, zostałam wyjęta spod prawa przez króla Snodda. To wszystko i jeszcze więcej stało się w zaledwie kilka dni. Nazywam się Jennifer Strange.” Pierwsza strona historii stanowi nie tylko zapowiedź lecz i poniekąd streszczenie tego co czeka nas wewnątrz książki. Przygody Jennifer Strange należą do jednych z najbardziej zwariowanych, przepełnionych absurdalnym, lecz w tym pozytywnym znaczeniu, humorem jakie przyszło mi czytać. Ponieważ czy sięgając po historię, której trzonem jest misja zgładzenia smoka, spodziewacie się emerytowanych, zdziwaczałych magów zajmujących się wymianą instalacji elektrycznej, przepychaniem rur kanalizacyjnych bądź pozbywających się szkodników z ogrodu? A może szalonej jazdy kuloodpornym roll-royce’em w kierunku Smoczych Ziem opędzając się przy tym od chciwego króla, tłumu reporterów i przedstawicieli handlowych chcących podpisać z wami kontrakt na reklamowanie napoju Bąbelki? Zapewniam Was, że to dopiero początek prawdziwej góry lodowej, którą przyszykował dla Was autor.Cała przygoda zaczyna się z pozoru niewinnie, szesnastoletnia Jennifer Strange, znajda wychowana przez Błogosławione Służki Homara, obecnie przewodnicząca Kazam – firmy zrzeszającej osoby władającej magią, przyjmuje pod własne skrzydła znajdę, która kiedyś ma ją zastąpić. Niestety w czasie, gdy powinna przekazywać mu wiedze jak postępować z nierzadko zdziwaczałymi, unoszącymi się honorem czarodziejami i czarownicami, po państwie rozchodzą się wieści i prorocze wizje o zbliżającej się śmierci ostatniego smoka. Jednocześnie wokół rośnie magiczna energia, co tylko potęguje zamieszanie i szał jaki ogarnął ludzi na te wieści. Każdy bowiem pragnie zgarnąć dla siebie element zajmowanej przez smoka ziemi. Nie jest to bynajmniej koniec kłopotów bohaterki, bowiem okazuje się iż to ona jest ostatnim Smokobójcą. Czy wspierana przez ukochanego Kwarkostwora a także przyjaciół poradzi obie z nową funkcja i odpowiedzialnością jaką na nią spadła? Przekonacie się podczas lektury.Jasper Fforde stworzył świat z jednej strony wypełniony słynnymi czytelnikom z innych dzieł elementami, jednak przedstawionymi w sposób, którego ciężko się spodziewać. Dzięki temu cała historia staje się wyjątkowo oryginalna i atrakcyjna, co sprawia, że ciężko się od niej oderwać. Pozycja docelowo przeznaczona jest dla najmłodszych czytelników, uważam jednak, że i starsi odnajdą w niej coś dla siebie.Polskie wydanie „Ostatniego Smokobójcy” opatrzone jest ilustracjami stworzonymi przez pana Roberta Sienickiego, przywodzącymi na myśl amerykańskie komiksy czy gry komputerowe, które idealnie wpasowują się w charakter historii. Nieco bajkowe, przerysowane – tak jak stworzony przez autora świat.Książka napisana prostym mową za sprawą wypełniającego ją humoru i promowaniu takich wartości jak uczciwość i wierność ideałom, nawet gdy cały świat jest przeciwko nam jest nie tylko szybką i przyjemną lekturą, lecz też pożyteczną. Jeżeli macie najmłodsze rodzeństwo koniecznie podsuńcie mu „Kroniki Jennifer Starnge”. Sama też z chęcią sięgnę po kolejne tomy ciekawa, jakie zwariowane przygody czekają na bohaterów.Ocena: 8/10AndromedaZa egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:http://koszztk.blogspot.com/
Jasper Fforde to brytyjski pisarz, aktualnie mieszkający wraz z rodziną w Walii. Słynny jest głównie z serii Thusday Next a także Nursery Crimes. Ostatni Smokobójca to pierwszy tom serii dla najmłodszych czytelników, rozpoczynający Kroniki Jennifer Strange. Książki Fforde'a łączą w sobie fragmenty fantasy, parodii, pure nonsense'u a także metafikacji. Pełne są aluzji i gier słownych.„Dwoje ludzi próbowało mnie zabić, grożono mi więzieniem, dostałam szesnaście propozycji małżeństwa, zostałam wyjęta spod prawa przez króla Snodda. To wszystko i jeszcze więcej stało się w zaledwie kilka dni.Nazywam się Jennifer Strange.”Jennifer Strange to Znajda. Do czasu aż ukończy osiemnaście lat musi pracować w Kazam, gdzie zaginięciu pana Zambiniego, pełni funkcję menadżera. Musi znosić kapryśnych czarodziejów, wypełniać tony papierkowej roboty a także zapewnić wszystkim podopiecznym magom stałą pracę. Nie jest to proste w czasach, gdy niegdyś potężna i niezastąpiona magia zanika, a czarowanie powszechnieje i jest już używane tylko do takich czynności jak czyszczenie rur. Pewnego dnia cały magiczny świat nawiedza dziwaczna wizja a także rośnie magiczna energia, ponieważ oto ostatni smok ma umrzeć. Na tę wieść ludzie z najdalszych zakątków zjeżdżają się pod Smoczymi Ziemiami, żeby zająć dla siebie jak najwięcej miejsca, gdy ogromnego stwora już nie będzie. I tak oto Jennifer całkiem nagle staje w samym centrum zamieszania, kiedy okazuje się, że jest Smokobójcą. W ten sposób to do niej należy decyzja, czy ostatecznie zabije smoka czy go oszczędzi.„- Maltcassion powiedział coś do mnie […]. Nazwał mnie Gwanjii.- Aha – mruknął poważnie Feldspar – to stare, smocze, słowo. Słowo, które Smok rzadko wypowiada w ciągu własnego życia, czasem tylko raz.- A co ono oznacza?- 'Przyjaciel'.”Uwielbiam tę książkę, naprawdę uwielbiam! Jest lekka i przyjemna, wciągnęła mnie już od pierwszego zdania i pochłonęłam ją w jeden dzień. Od kiedy przechodzę mój mały kryzys czytelniczy, nie przeczytałam książki w tak szybkim czasie, więc to już coś znaczy. Dostarczyła mi tego, czego od niej oczekiwałam - rozrywki. Gdy ją czytałam, wręcz nie mogłam przestać się uśmiechać i śmiać pod nosem. Jest wręcz przekomiczna i pełna pozytywnego humoru! Ostatnio coraz częściej czytam książki, w których magia przeplata się z technologią teraźniejszości, a Jasper Fforde idealnie poradził sobie z połączenia społeczności niemagicznej z tą magiczną. Muszę przyznać, że totalnie zakochałam się w Kwarkostworze, a jego Kwark! było iście przeurocze. Moje serce zdobył także Smok Maltcassion, lecz to pewnie dlatego, że po prostu mam słabość do tych zwierząt. Na koniec nie mogę jeszcze nie wspomnieć o bohaterach, wykreowanych przez autora. Są zabawni, ciekawi i przede wszystkim na długo zapadający w pamięci. Szczególnie nie sposób będzie mi zapomnieć o głównej bohaterce - Jennifer Strange. To bohaterka, która nie sprawia, że śmieję się z jej durnego zachowania, ale z jej wspaniałych tekstów. Jest nieco ironiczna, podchodzi do wszystkiego dystansu i, dzięki Bogu!, ma głowę na karku. Podsumowując, książka ebook Ostatni Smokobójca to opowieść głównie przeznaczona dla najmłodszych osób. Nie traktuje ona o żadnych kluczowych sprawach, ani nie skłania czytelnika do dużych refleksji. Ponieważ oto mamy prostą i niewymagającą lekturę na długie popołudnie, która oczaruje nawet tego starszego czytelnika. Serdecznie zalecam ją wszystkim wielbicielom fantastyki, którzy akurat mają ochotę dobrą, lekką historię.
W starych niezłych czasach magia była potężna i niezastąpiona: pomagała obronić królestwo przed najeźdźcą i przeczyścić zatkany odpływ. Lecz dziś środek do udrażniania rur jest tańszy niż zaklęcie, a na latających dywanach rozwozi się pizzę. Splendor magii zanika, czarowanie powszednieje, ponieważ i moce już nie te same…Zupełnie nagle czarodziejów nawiedzają prorocze wizje, a wraz z nimi rośnie magiczna energia. Co z tym wszystkim ma wspólnego ostatni smok, którego śmierć przepowiedziano?Odpowiedź na to zapytanie znaleźć może jedynie nowo mianowany Smokobójca: nastoletnia Jennifer i jej ukochany Kwarkostwór. Jak kobieta poradzi sobie w potyczce ze smokiem ?Główna bohaterka, Jennifer Strange jest szesnastoletnią, no niemal szesnastoletnią, znajdą. Na barkach nastolatki spoczywa firma Kazam, która zajmuje się wynajmowaniem czarodziejów do różnorakich zadań. Jennifer traktuje siedzibę niczym dom, bo sama została wychowana przez Błogosławione Służki Homara. Jednak pewnego dnia wszystkich jasnowidzów w królestwie nawiedzają prorocze wizje, które mówią o śmierci ostatniego smoka - Maltcassiona. Wraz z zapowiedzą końca linii dużych jaszczurów moc czarodziejów rośnie. Czy ma to jakiś związek z mroczną przyszłością stwora ?" - Naciągacz - powiedział facet spokojnym, uroczystym głosem. - Miecz Smokobójcy. [...] Jest najostrzejszą bronią na świecie. Przetnie stal karbidową, jakby była mokrą papierową torbą.- Dlaczego nazywa się Naciągacz?- A masz pojęcie, ile kosztowało jego wykonanie?"Zacznijmy od tego, że ilustracje przedstawione w książce pdf są świetne. Ukazują one zabawne sceny, lecz również smutne momenty historii. Okładka jest cudowna, ponieważ nie można jej inaczej określić. Projektantowi okładki i ilustracji gratuluję pomysłowości i talentu. Wykonawcy zadbali o najmniejsze szczegóły np. zęby smoka i Kwarkostwora, Naciągacz są wypukłe i błyszczące co według mnie wygląda naprawdę dobrze.Autor stworzył niesamowity świat, w którym się zakochałam. Szczególnie polubiłam siedzibę Kazam, no ponieważ kto nie chciałby mieć pokoju, który sam się sprząta. No i oczywiście magiczna winda, która strasznie przypominała mi kominek w domu Weasleyów. Jednak nie tylko miejsca zostały wymyślone, lecz także firmy. Jedną z nich są Bąbelki, a chyba najpopularniejszym kanałem w Królestwie Snodda był Mięczak TV. Muszę dodać, że w tej historii nie było tematyki związanej z miłością, która nie przysłoniła fabuły. "Nagle otworzyły się drzwi do biura i w progu stanął wysoki facet w nienagannie skrojonym garniturze i kapeluszu z rondem. Od razu zauważył Kwarkostwora, o co było w sumie nietrudno.- Czy on... gryzie?- Tylko do kości.”Mimo, że Ostatni smokobójca mógł wydawać się książeczką dla dzieci to nią nie jest. Opowieść ukazuje nam największe wady ludzi - chciwość, chęć zarobienia na czyimś nieszczęściu. Akurat w przygodach piętnastoletniej Strange cechy te ukazane są w humorystyczny sposób, lecz jednak przewijały się w tej historii. Jennifer nie była schematyczną bohaterką. Tak, została wychowana przez Służki Homara, a na jej barkach spoczywała ogromna odpowiedzialność, lecz poprzez niektóre własne zachowania pokazała się z innej strony. Kobieta była czuła, kochająca, lecz potrafiła postawić na swoim. Poza tym była pomysłowa co nieraz można zauważyć. Jednak zdecydowanie moim faworytem w tej historii jest nie kto inny jak Kwarkostwór. Mimo własnego dość charakterystycznego wyglądu i skłonności do jedzenia metalu miłował on Jen całym swoim serduszkiem i poświęciłby dla niej wszystko. Zdecydowanie jest on jedną z najsłodszych istot istniejących w różnego rodzaju książkach. Nie mogłabym nie wspomnieć o ślicznej Krewetce Tygrysiej, w skrócie Tygrys. Ten chłopczyk był uparty, lecz dzielny co ukazał nie raz, a dwa. No i także pochodził z sierocińca Homara, a ostatnią Smokobójczynie traktował z dużym szacunkiem. "Smokobójce sponsorują Bąbelki - napój czempionów."Jednak każda opowieść ma własne minusy i tutaj zdecydowanie było zbyt wiele długich i nudnych opisów przyrody, czego ja nienawidzę w książkach. Niektóre z nich ciągnęły się przez pół, a czasem nawet przez całą stronę. Książkę polecam, ponieważ była ona naprawdę śmieszna. Spodoba się ona nie tylko nastolatkom, lecz także osobom starszym, ponieważ na każdej stronie działo się coś co wywoływało u mnie uśmiech. Opowieść zdecydowanie spodoba się wielbicielom literatury fantastycznej.
Jakiś czas temu czytając różnorakie opinie ebooków o smokach, doszłam do wniosku, że jeszcze nie miałam okazji czytać niczego, co traktowałoby o tych stworzeniach (nie licząc Pieśni Lodu i Ognia, lecz ta seria nie jest wyłącznie o smokach). Dlatego doszłam do wniosku, że trzeba to zmienić, lecz chciałam zacząć od czegoś lekkiego.Jennifer Strange jest znajdą, która pracuje w Kazam, przypadła jej rola menadżera po tym, jak pan Zambini, duży mag, zniknął. Starała się utrzymać w ryzach całą placówkę, jednak z dnia na dzień jej życie się zmieniło. Okazało się, że paru magów przewidziało śmierć ostatniego z żyjących smoków, co mogłoby nie zainteresować dziewczyny, gdyby nie to, że to właśnie z jej ręki miał ów smok zginąć. Otóż Jennifer była ostatnim smokobójcą i po tym jak przeszła przyspieszony kurs na smokobójcę wszystko szło nie tak jak powinno. Wszystkie media się nią zainteresowały, firmy proponowały jej miliony za reprezentowanie ich produktów, królestwa zaczęły ubiegać o Smocze Ziemie, które po zniknięciu ostatniego ze smoków były pożądane przez wszystkich, a kilka osób starało się zdegradować dziewczynę ze stanowiska smokobójcy. Czy uda jej się utrzymać to stanowisko? Co się stanie ze smokiem? Czy w królestwie wybuchnie wojna?Akcja Ostatniego smokobójcy ma miejsce w XXI wieku, więc nie powinno się wydawać dziwne, że pojawiają się różnorakie aspekty związane ze współczesnością, choć czasami sprawiały wrażenie jakby kompletnie nie pasowały do całej historii, w której są smoki i czarodzieje. Dla mnie takim dziwacznym połączeniem był volkswagen, którym jeździła główna bohaterka lub to, że magowie wykorzystywani byli do wymiany instalacji elektrycznej. Wydaje mi się, że XXI wiek i magiczne aspekty można było połączyć w trochę lepszy sposób, bo były momenty, kiedy wydawało mi się jakbym czytała dwie odrębne historie.Jeżeli chodzi o samego smoka to niestety było go niewiele, jak na historię traktującą o tym stworzeniu. Przez większość książki więcej było rozmów pomiędzy bohaterami na temat smoka, a takich rozdziałów, w których się on pojawiał było niewiele, co niestety jest minusem powieści. Miałam nadzieję, że będzie o nim trochę więcej, a tak naprawdę w większości główna bohaterka musiała co chwilę odmawiać przyjęcia propozycji różnorakich firm, bądź udowadniać, że faktycznie jest ostatnim smokobójcą.Na pewno dużym plusem są ilustracje, które pojawiają się w książce. Dopracowane, przedstawiające postaci w dokładnie taki sposób, jak sobie wyobrażałam. Co więcej, jeśli ktoś by miał ochotę zawsze może je pokolorować i tchnąć trochę więcej życia w książkę.Podsumowując smoka w książce pdf o smokach było niewiele, lecz na pewno jest to przyjemna historia, która na pewno spodoba się najmłodszym czytelnikom.
Z początku opowieść sprawiała wrażenie połączonej z paru innych, lecz w miarę czytania to odczucie zanikało gdzieś pomiędzy wartką akcją a przemyślanie wykreowanymi bohaterami. I chociaż niektóre fragmenty stale kojarzą mi się z jakimiś innymi historiami, całość wyglądałaby na wybrakowaną, gdyby ich nie było.
Następna magiczna książka ebook dla młodzieży z wyjątkowym bohaterem w roli głównej? Otóż nie! To coś wyjątkowego, czego jeszcze nie było na półkach. Nikt do tej pory nie podszedł do tematu magii z takim humorem, entuzjazmem i nowatorstwem. Twórca stworzył fantastyczną pod każdym wobec opowieść dla młodzieży, która, poza tym, że pochłania bez reszty, to śmieszy i umoralnia młodego czytelnika. Przekonaj się na swojej skórze, jak może wyglądać trudna literatura! Przeczytaj! Naprawdę warto!Karolina Szczerba, Empik Świdnica
W Niezjednoczonych Królestwach czarodziejów nawiedzają zagadkowe wizje, ukazujące śmierć ostatniego smoka, wraz z nimi siła magii zaczyna nagle się powiększać. Z tą nietypową sytuacją dużo wspólnego ma zwykła kobieta - Jennifer Strange, znajda, która została wybrana na zabójcę ostatniego smoka. Jej życie pod wpływem tych zdarzeń zmienia się diametralnie.Jak dla mnie książka ebook jest bardzo dobra, lubię czytać tego typu powieści, pełne magii, czarodziejskich potworów i fantastycznych wydarzeń. Ostatni Smokobójca przedstawia ciekawą historię, opowiedzianą z humorem, w której można znaleźć także wzruszające momenty. Książkę czyta się wyjątkowo lekko i szybko, nie tylko dzięki całkiem znacznej czcionce, lecz także przez łatwy i przyjemny styl autora. Księgę pierwszą kronik Jennifer Strange zalecam wszystkim, którzy mają ochotę na lekką i momentami zabawną lekturę.Ciekawa jestem jak potoczą się dalsze dzieje tej wyjątkowej kobiety i mam nadzieję, że niebawem na rynku ukażą się da
Czytając tę książkę widać jednak, że jest to opowieść przygodowa dla najmłodszych czytelników. Może i w książce pdf wiele się dzieje, a pomysł autora na książkę był naprawdę oryginalny i ciekawy, lecz nie znajdziemy tu wartkiej akcji (wszystko losy się spokojnie) a niektóre rzeczy można przewidzieć. Przyznam, że są one interesujące i po zakończeniu książki możemy porównać nasz wymyślony wygląd bohatera, z ilustracją go przestawiającą. Znajdziemy je na początku i końcu powieści (mogli dać jeszcze kilka w środek). Przyznam, że książka ebook może przenieść czytelnika z powrotem w świat dzieciństwa i historii jakie się wówczas czytało, czy nawet oglądało. Była to dla mnie taka odskocznia od dzisiejszych czasów z powrotem w etap, gdy byłam mała.
Wyobraź sobie, że żyjesz w świecie czarodziejów jako jedna z nielicznych osób, która nie posiada za grosz magicznych mocy. Dodatkowo jesteś znajdą - nie masz rodziny, zakon Błogosławionych Służek Homara mocą umowy poddańczej sprzedał Cię do Domu Zaklęć Kazam, a reputacja takowych przybytków od 50 lat wciąż słabnie. Najgorzej. A jednak nie do końca. Jennifer Strange w przededniu własnych 16tych urodzin dowiaduje się, że w krainie Niezjednoczonych Królestw jest Ostatnim Smokobójcą i przeznaczenie (a raczej przepowiednie jasnowidzów) każą jej się zmierzyć z zadaniem życia - zabiciem ostatniego smoka. Jakby tego było mało, Jennifer musi prowadzić przedsiębiorstwo Kazam, opierać się foszkom czarodziejów, a nawet zostaje wplątana w polityczną intrygę.
Pisana lekkim i dosyć prostym mową opowieść młodzieżowa, lecz nie lękajcie się Wy, którzy młodzieżą już nie jesteście. Ja również nie jestem, a jednak bardzo przyjemnie spędziłam czas towarzysząc Jennifer w jej przygodach. Urzekło mnie wymieszanie czasów, kiedy magia była w rozkwicie z czasami obecnymi. Mamy królestwa, wojsko, smoki, magię, a to wszystko idealnie odnajduje się i współgra z naszymi czasami. Twórca pokusił się również o wytknięcie paru wad, którymi grzeszy ludzkość od zawsze. Chciwość tak wielka, że przewyższa wszystkie inne wartości. Żerowanie na cudzym nieszczęściu. To, jak media robią nam z mózgów sieczkę. I jak w pięć sekund stać się celebrytą. Bardzo dobrze, panie Fforde, bardzo dobrze. Jeśli tak umiejętnie potrafi pan wbijać szpile, na dodatek robi pan to z takim humorem, to ja proszę o jeszcze! Zdecydowanie zalecam każdemu miłośnikowi fantastyki, a także wszystkim, którzy chcieliby się przekonać, jak mógłby wyglądać nasz świat, gdyby istniała na nim magia :)
Czy "Ostatni smokobójca" jest godzien miana następcy literatury Pratchetta? No nie wiem sama... Książka ebook jest bardzo przyjemna w odbiorze, pomysłowa i momentami powiedziałabym, że pocieszna, lecz mądra z pewnością nie. Sam twórca ewidentnie nie aspiruje do miana "następcy Pratchett'a", ponieważ ma widocznie świadomość że to mało realne. Co byście jednak nie pomyśleli, to książka ebook zdecydowanie sprawiła mi przyjemność na tych parę godzin, w okresie których połknęłam ją łapczywie. Postać Jennifer jest bardzo nieźle naszkicowana, tyczy się to też pozostałych "głównych ról" w powieści. Dialogi są zgrabne i inteligentne, historia wciąga i momentami może zaskoczyć, a sam finał jest jak rodzynka w czekoladzie - tutaj zdecydowanie poczułam wpływ mojego ukochanego pisarza! Z dużym smutkiem odkładałam książkę na półkę, lecz pociesza mnie fakt, że to dopiero pierwszy tom z "Kronik Jennifer Strange". Straszną frajdę sprawiły mi też malunki przedstawiające poszczególnych bohaterów.