Średnia Ocena:
Ostatni list od kochanka
"Odwaga jest początkiem działania, a szczęście jego końcem." Mądrość grecka Ellie, młoda dziennikarka, natrafia na ślad romansu sprzed lat. Po wielkiej miłości, która połączyła młodą mężatkę Jennifer i Anthony’ego, szorstkiego w kontakcie, lecz wrażliwego reportera, pozostały tylko listy. Przejmujące i wyjątkowe, fascynują Ellie na tyle, że postanawia poznać historię zakazanego związku i odkryć tajemnicę jego dramatycznego końca. Czy historia miłosnego skandalu z przeszłości może zupełnie odmienić życie samej Ellie i jej relację z żonatym mężczyzną? To inspirująca historia o tym, że warto znaleźć odwagę do podjęcia decyzji, która pozwoli zyskać to, co w życiu najcenniejsze. Nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi i na przekór konwenansom. Jeśli naprawdę kochasz, to kochaj odważnie. "Ostatni list od kochanka" to jedna z najładniejszych powieści Jojo Moyes. Autorka podbiła serca milionów czytelników bestsellerowymi "Zanim się pojawiłeś", "Kiedy odszedłeś" oraz "Dziewczyną, którą kochałeś".
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ostatni list od kochanka |
Autor: | Moyes Jojo |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Między Słowami |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Ostatni list od kochanka PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Kasiążka pełna napiecia aż nie chce się kończyć czytania :)
czytałam wszystkie książki tej autorki, jakie się ukazały , lecz ta podobała mi sie najbardziej ,no może na równi z "Dziewczyna którą kochałeś",
Idealna książka, od samego początku wciąga i trudno przestać ją czytać. Jojo Moyes w pełnej krasie!
Następna idealna pozycja z repertuaru Jojo Moyes. Niby zwykły obyczaj przeplatany romansem - jednak (tak jak każda książka ebook autorki) opowiadanie ma drugie dno, skłania do refleksji i podprogowo daje przekaz, aby walczyć o to co kluczowe z całych sił. Opowieść napisana jest dwutorowo - śledzimy dzieje współczesnej dziennikarki i dwójki bohaterów żyjących w Londynie XX wieku. Głównym wątkiem jest historia arystokratki tkwiącej w nieszczęśliwym małżeństwie. Podczas jednego ze spotkań służbowych męża - dziewczyna poznaje Anthony’ego. Niezbyt interesująca znajomość, przeradza się w olbrzymią namiętność ograniczoną, panującym w latach ’60 XX wieku, ostracyzmem społecznym. Jennifer jest sprowadzona do roli ozdoby męża – ma cudownie wyglądać i godnie reprezentować dom. Wraz z upływem lat, obyczaje się zmieniają, a kobietę coraz bardziej uwiera bycie sprowadzoną do wytwornego gadżetu Larry’ego. Czytając książkę nasuwa się refleksja, na temat życia dziewczyn w ubiegłym wieku. Autorka wiele rozprawia o roli dziewczyn w społeczeństwie, o tym co im wolno a co nie, o podwójnych standardach moralnych. Dzieje bohaterów trochę przypominają losy Scarlett i Rheta z „Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell. Jennifer i Anthony kochają się na zabój, lecz uwarunkowania społeczne i ciągłe przeciwności losu stają im na drodze do szczęścia. „- Myślisz o niej czasami? – pyta Douglas. - O kim? - O żonie Johna. Myślisz, że ona wie? (…) Nie myślę o niej i nie mam poczucia winy. Ponieważ wątpię, aby coś takiego mogło się stać, gdyby byli ze sobą szczęśliwi (…) - Wy, kobiety, macie kompletnie chybione wyobrażenie na temat facetów (…). Wcale nie musi być nieszczęśliwy, aby z Tobą sypiać.” Prosta i przyjemna lektura :) Myślę, że spodoba się każdemu, kto chce oderwać się trochę od szarej rzeczywistości i popodglądać życie rozpieszczonej angielskiej socjety. zapraszam na bookalove https://www.facebook.com/Bookalove-2021635371408433/ :)
Czy szczęśliwa żona z kilkunastoletnim stażem i trójką dzieci może być autorką niezłych romansów? To zapytanie oczywiście retoryczne, gdyż Jojo Moyes od lat tworzy powieści miłosne na bardzo przyzwoitym, a nawet najwyższym poziomie. Tak przynajmniej „piszą” i „mówią” o niej, ponieważ dla mnie – stroniącego od tego rodzaju literackich uniesień – „Ostatni list do kochanka” był pierwszym razem… Historia, rozgrywająca się w Londynie i na francuskiej Riwierze w latach 60. XX wieku, jest z pozoru dość sztampowa – młoda Angielka, Jennifer, małżonka nieprzyzwoicie bogatego magnata w branży wydobywczej, nie jest w swoim związku szczęśliwa. Więcej – nie była do dramatyczneg wypadku samochodowego i również nic nie zmieniło się po nim. Może prócz ważnego faktu – praktycznie zupełnie utraciła w jego wyniku pamięć. „Jeju, amnezja, następny ograny motyw” – pomyślicie. W tym wypadku jest to jednak interesujący zabieg literacki, bowiem po kolizji i rehabilitacji, odkrywa w zakamarkach własnej ogromnej garderoby… listy od kochanka, tajemniczego B. I w tym momencie najistotniejszy trik zastosowany przez Moyes – autorka zrywa z chronologią zdarzeń, rzucając czytelnika raz w zdarzenia sprzed wypadku i płomienny romans z Anthonym „Bootem” O’Harem, zgorzkniałym alkoholikiem, reporterem i rozwodnikiem, a raz w historie Jennifer po tragedii i jej próby odnalezienia kochanka. Do tego dochodzi mąż głównej bohaterki (Laurence), który – jak się okazuje – wie o wszystkim. Lecz to nie koniec… Jojo Moyes spina historię postacią współczesnej nam dziennikarki – Ellie, która, szukając materiałów do artykułu, odkrywa w archiwum własnej czasopisma płomienne, miłosne listy Boota do Jennifer. Znalezisko ma, koniec końców, wpływ na życie Ellie, która sama ma romans z żonatym mężczyzną… Pomysł z takim poszatkowaniem historii i zastosowaniem „współczesnej” klamry bez wątpienia jest ciekawym chwytem literackim. Moyes wyraźnie również stosuje trochę inny styl w opisach i dialogach. Elementy współczesne nie posiadają lekkości i widocznego zapału, a dialogi brzmią tak, jakby były z trudnością ciosane z potężnej, kamiennej bryły. Co innego epizody przenoszące nas w lata 60. – płynność, namiętność, pasja. Jest to bez wątpienia celowy zabieg, pokazujący czytelnikowi w jak „topornych” – pod wobec komunikacji, pisania o emocjach, a wręcz okazywania miłości – czasach żyjemy. Siłą tej książki jest również zestawienie obydwu angielskich społeczeństw – tego sprzed pół wieku, ze współczesnym nam. Inne podejście do roli kobiety, seksu, życia w małżeństwie, rozwodów… Tego w romansie nie spodziewałem się i za to wielki plus dla autorki. Zalecam opowieść Moyes, zarówno do samotnego sączenia kolejnych kartek, na przemian z dobrym winem, jak i czytania… w małżeńskim łóżku (podobno i tak Netflix rozbija związki). A poza tym – to romans – nie ma nic przyjemniejszego niż oderwanie się od szarej rzeczywistości… „Spróbuj! Wybór masz duży; miłość to loteria –wyciągasz los: - noc ciemna albo świetlna feeria.” (źródło: „Faust” J.W. Goethe) Pozdrawiam T.C. https://ksiegozbiorczyta.blogspot.com
Lekka i przyjemna, doskonała opowiadanie z zaskakującym finałem. Prawdziwa miłość zawsze zwycięży.
Mądra książka. Zalecam oczywiście z czystym sumieniem
Zdecydowanie nie jest to typowy romans. Opowiadanie jakby w dwóch przestrzeniach czasowych, dwie czołowe bohaterki do których mi osobiście ciężko pałać sympatią i zrozumieć motywy postępowania. Pomimo braku sympatii dla bohaterek sądzę że warto przeczytać. Książka ebook wciąga ukazując jak każda decyzja wpływa na życie osoby która ja podejmuje lecz także tych emocjonalnie z nią związanych. Polecam!
Zdrada. Nie jedno, ale kilka złamanych serc. Ponieważ zawsze ktoś cierpi, zawsze ktoś będzie wylewał łzy. Jednak, najpierw to, co wszystko poprzedza. Brak zrozumienia? Przygasłe uczucia? I wówczas pojawia się ta obca osoba, która jest powodem tego całego bałaganu w twoim sercu i już wiesz, że masz kłopoty. Najpierw jeden duży błąd, którego tak naprawdę nie żałujesz. Brniesz w to dalej. Ranisz osobę, z którą jesteś w związku, jednak tego nie widzisz. Jesteś na to ślepy. Usprawiedliwiasz się, nie żałujesz. Później mogą pojawić się wyrzuty sumienia, które i tak dynamicznie gasną. Niszczysz osobę z którą jesteś związany. Upokarzasz ją, lecz dla ciebie liczą się, tylko twoje uczucia. Te gorące namiętne chwile, które zatrzymujesz w głowie. Opowieść Jojo Moyes to nic innego, jak historie osób w jakikolwiek sposób uwikłane w zdradę. Zacznę od historii omówionej z lat sześćdziesiątych. Nie polubiłam samolubnej, zepsutej laleczki jaką była Jennifer. Nie rozumiałam tej kobiety, nie potrafiłam jej współczuć i w żaden sposób nie mogłam pojąć, jak jej romans można było sądzić za piękny. Wielokrotnie raniła własnego męża, jednak ona tego zdawała się nie dostrzegać. Powoli go niszczyła, przeistoczyła w obcego człowieka, tylko dla tych chwil przyjemności z kochasiem. I nie rozumiem jak można płakać ponad jej losem, podczas gdy to samolubne babsko była tą osobą, która podjęła decyzję. I z całą pewnością nie podobało mi się, że autorka ukazała tę kobietę, jaką bohaterkę dramatu, podczas gdy to ona była katalizatorem. Nie polubiłam również Ellie, współczesnej bohaterki powieści. Ta marna imitacja kobiety, nie potrafiła nawet na moment wczuć się w skórę żony, matki, kobiety, której kradnie mężczyznę; kawałek po kawałku, rujnując czyjąś rodzinę. Nie potrafię pojąć ogromu głupoty takich ludzi. Gardzę nimi i szczerze życzę im wszystkiego, co najgorsze. Ponieważ wszyscy zdradzający nie mają pojęcia, co czuje ta druga strona. Jak to jest być zdradzonym, podczas gdy kochasz, ufasz, pokładasz wszystko, co najlepsze w tej własnej drugiej połowie, w tym samym czasie, gdy ta się zabawia z innym! Ponieważ to w końcu „było silniejsze od nich”, prawda? Najwieższa opowieść Jojo Moyes jest zdecydowanie najlepszą spośród wszystkich. Nie sposób przejść bez emocji, tak samo jak nie sposób zapomnieć. To jedna z tych historii, która zostaje ci na dłużej w pamięci, podczas gdy tak usilnie pragniesz ją wyrzucić z głowy. „Ostatni list od kochanka” nie jest klasycznym romansem, to skomplikowane historie ludzi zmagających się ze zdradą; zaś prawdziwa korespondencja osób uwikłanych w romans rozpoczynająca każdy rozdział, tylko uzmysławia nam ogrom tego problemu.
polecam!
Upominek córce która ma wszystkie książki tej autorki Przeczytane w 3 wieczory
Polecam!
Po wielu pozytywnych opiniach na temat twórczości Jojo Moyes (w szczególności zachwalana jest książka ebook "Zanim się pojawiłeś") oczekiwałam pozycji przepełnionej emocjami, wzruszającej i poruszającej. Niestety pod tym wobec się rozczarowałam, książka ebook jest lekka i przyjemna z cudownym zakończeniem lecz we mnie nie wywołała zbyt wielu emocji. http://www.maobmaze.pl/2018/01/ostatni-list-od-kochanka-jojo-moyes.html
Akcja powieści została rozegrana na dwóch płaszczyznach czasowych. Obracając się w kręgach jednej z nich napotykamy młodą dziennikarkę Ellie, która angażując się w sprawy zawodowe szuka usprawiedliwienia sytuacji, w której się znalazła. Romans z żonatym facetem bywa oznaką egoizmu. Czy Ellie również tak uważa? I czy znajdzie się ktoś, kto postanowi pomóc jej trzeźwo spojrzeć na jej życie? Z kolei na kartach przeszłości stale pozostaje miejsce na spektakularne zakończenie historii miłości, która choć w końcowej fazie dramatyczna, stale mogła nie powiedzieć jeszcze ostatniego słowa. Piękna, wyniosła Jennifer, dziewczyna z wyższych sfer i po raz pierwszy tak prawdziwie zakochany reporter Anthony. Czy to, co mieli sobie do powiedzenia zawiera ostatni list, a może jest jeszcze coś więcej? To nie jest dynamicznie łapiąca za serce opowieść przypominająca emocjonującą „Zanim się pojawiłeś”. To nie chwytliwy romans czy opowieść ograniczona do namiętnych uniesień i westchnień. To raczej książka ebook wymagająca cierpliwości, która z czasem zaczyna się opłacać. Natkniecie się tutaj na kontrowersyjny obraz dwóch związków, których członkowie szukali i poszukują odpowiedzi na dręczące ich pytania. Jest prawdziwa, wielka, skłaniająca do poświęceń miłość i jest również układ zawarty na szczątkach uczuć i nadziei na nie wiadomo co. Budzące sprzeciw relacje, moralne dylematy, ukrywający się zdradzający i ci zdradzani, wcale nie tacy ślepi. Motyw listów z przeszłości, który choć nie do końca oryginalny, w literaturze nierzadko niosący interesujące rozwiązania. Tak również było. Książka ebook jest wartościową pozycją, choć nie do końca odprężającą i lekką. Jojo Moyes postawiła na skomplikowany obraz uczuć i podobnej zasady trzymała się przy przekazie treści. Trzeba czytać uważnie, by pośród mnogości pełnych imion i zdrobnień – fundowanych naprzemiennie – przypadkiem się nie pogubić. Bywały momenty, kiedy czułam się zakłopotana, bywały i takie, kiedy trochę się nudziłam. Brnęłam jednak do końca coraz bardziej angażując się w całą historię i choć nie jest to najlepsza książka ebook tej autorki, nie poskąpię jej określenia, że jest dobra. To nie jest rozpalający romans z pełnymi namiętności wrażeniami fundowanymi przez tytułowego kochanka. To raczej oparty na listach, ostrożnych gestach, przeszkodach - obraz szczęśliwej, lecz i nieszczęśliwej miłości, w której ubiegający czas i refleksje najważniejszą odgrywają rolę. Jak już wspomniałam, nie czytałam tej historii z zapartym tchem, niejednokrotnie odkładając ją na bok, by odpocząć. A jednak mimo wszystko powiem, że to na własny sposób wartościowa powieść, której finał naprawdę chce się poznać. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2018/01/ostatni-list-od-kochanka-jojo-moyes.html#more
Opowieść autorki bestsellerów - Jojo Moyes ”Ostatni list od kochanka” to dwie historie, które dzieli czas-przeszło czterdziestu lat. Dwie dziewczyny Ellie i Jennifer. Dziewczyny obarczone bagażem doświadczeń. Jedna jest w związku z żonatym mężczyzną, a druga po wypadku samochodowym rozpacza na amnezję, a tak naprawdę wszystko zaczyna się od znalezionych listów miłosnych, które zostały znalezione w archiwum redakcji, w której pracuje Ellie. Jennifer-uprzejma, opanowana i zawsze spokojna. Takimi słowami opisywali ją jej przyjaciele. Wzór kobiecych cnót, zawsze idealnie przygotowana, nigdy nieulegająca emocjom, po prostu ”idealna żona”. Gdyby tylko ci wszyscy ludzie znali prawdę. Wszak jej mąż nie jest złym człowiekiem. Na własny sposób nawet był dobrym ojcem. Co w tym dziwnego, że bycie miłym dla Jennifer przychodzi mu z takim trudem? Ilu facetów zdołałoby wybaczyć żonie, że zakochała się w kimś innym? Dlatego wmówiono jej, że jej kochanek zginął podczas wypadku, jadąc razem z nią. Ale to było okrutne kłamstwo. Czy więc Jennifer i Anthony spotkają się po latach? Gdy wreszcie obie dziewczyny (Jennifer i Ellie) spotykają się, Jennifer opowiada o wypadku na mokrej drodze, o śmierci niewinnego faceta i o czterech latach, przez które żyła w małżeństwie jak lunatyczka, trzymając się wyłącznie dzięki pigułkom i narodzinom córki. Ellie także uwikłana w toksyczny związek z żonatym mężczyzną, który i tak w końcu ja zostawił. Fajna, lekka historia, która odkryta została po czterdziestu latach, dzięki dziennikarce, która znalazła listy kochanków, gdzie okazuje się, że małżeństwo Jennifer oparte jest wyłącznie na kłamstwie. Przeczytajcie tę historię. Autorka w bardzo profesjonalny sposób ukazała historię i charakterystykę postaci w sposób bardzo klarowny i jasny. Na początku każdego rozdziału tej książki znajduje się element prawdziwego, ostatniego listu, maila albo innego rodzaju korespondencji. Książka ebook wydana w trzech częściach, w miękkiej oprawie, zawierająca 26 epizodów i 523 strony. Bardzo zachęcam do czytania.
http://zaczytanad.blogspot.com/2018/01/ostatni-list-od-kochanka-jojo-moyes-43.html Mądra książka ebook opowiadająca historię, która zachęca nas, do odważenia się na zmiany w swoim życiu mimo tego, że teraz mogą one nam się wydawać zbyt trudne i bolesne. Grecka mądrość mówi, że odwaga jest początkiem działania, a szczęście jego końcem. Bardzo zachęcam do sięgnięcia po tę powieść!
Ellie i Jennifer. Bohaterki, których dzieje dzieli nad czterdzieści lat. Jeden zagadkowy list, który nagle zmieni życie ich obu. Niespełniona miłość. Ogromne życiowe rozterki. Historia Jennifer losy się w latach sześćdziesiątych XX wieku. Młoda, cudowna mężatka ulega wypadkowi i traci pamięć. Powoli odkrywa kim była przed wypadkiem i co się tak właściwie wydarzyło, że doprowadziło do tej sytuacji. Dowiaduje się, że prowadziła podwójne życie. W jednym była idealną panią domu, mającą kochającego i niesamowicie bogatego męża, grupkę (fałszywych) przyjaciół i poczucie ogromnej samotności. W drugim miłowała i była kochaną, na przekór konwenansom poznała, co to prawdziwe pożądanie, tęsknota i miłość. Ellie żyje współcześnie. Jest dziewczyną niezależną, dziennikarką, która ma romans z żonatym mężczyzną. A ten umiejętnie wykorzystuje jej słabość i przywiązanie. Jest tak niedowartościowana i zapatrzona w własnego "ukochanego", że nie docierają do niej ostrzeżenia przyjaciół. Ellie poznaje historię Jennifer najpierw z listu, który przypadkowo znajduje w archiwum gazety, w której pracuje. Element miłosnej opowieści zawarta w listach tak bardzo ją intryguje, że postanawia odnaleźć zagadkową J. i dowiedzieć się jak potoczyły się dzieje J. i B.. W końcu poznaje Jennifer. Dziewczyna opowiada jej historię niespełnionej miłości, a Ellie odnajduje w młodej Jennifer cząstkę siebie. Dzięki rozmowom, jakie obie prowadzą, Ellie zaczyna realniej patrzeć na własny "związek". Jak się kończy ta historia i czy czytelnik pozna treść Ostatniego listu od kochanka? Nie zdradzę - trzeba się o tym samemu przekonać. Mogę jedynie gorąco zachęcić do tej lektury. Nie jest to typowe lekkie romansidło. Raczej gorzko-słodka historia o (czasem niszczycielskiej) sile miłości, a także o odkrywaniu własnych słabości i dążeniu do bycia lepszym człowiekiem. Zalecam i dziękuję Wydawnictwu Znak literanova!!!
Książka ebook opowiada o losach dwóch kobiet, z różnorakich epok, które zostały połączone historią zagadkowych listów. Ellie, młoda dziennikarka, która mogloby się wydawać żyje życiem wyśnionym przez większość dziewczyn w jej wieku: prestiżowa praca, swoje mieszkanie, niezależność a także mężczyzna, który niestety jest mężem innej kobiety. Okoliczności sprawiają, że w jej ręce wpada teczka z niebieskimi kopertami. Jej dziennikarski zmysł doprowadza ją do rozwiązania historii miłosnej sprzed lat. Jennifer, młoda mężatka z lat 60tych, towarzyska i otwarta, ale do czasu wypadku, który wszystko zmienia i komplikuje. W jej ręce też trafiają niebieskie koperty, od tajemniczego B., którego Jennifer usiłuje odnaleźć. Moyes opowiada historie obydwu dziewczyn naprzemiennie, uzupełniając i dopowiadając kolejne elementy złożonej relacji jak układankę. Przez taki zabieg fabuła zaciekawia i sprawia, że kartki przerzuca się coraz szybciej, by dotrzeć do finału. Tak jak jedną z głównych bohaterek, lektura skłoniła mnie do refleksji ponad swóim związkiem. Nieźle jest być dzielnym i szczerym w relacji ze swoim ukochanym, to procentuje. Wydaje mi się, że to jedno z głównych przesłań, które płynie z książki "Ostatni list od kochanka". Polecam!
Cudowna książka ebook jak wszystkie tej autorki warto przeczytac
Porywająca historia sprzed lat, przeplatana zdarzeniami teraźniejszości.