Średnia Ocena:
Opowieści z postapokaliptycznej aglomeracji. Tom 2. Stacja: Nowy Świat
Wojna wygnała ludzi z Warszawy, zostali tylko ci, którzy zdążyli zejść pod ziemię. Ocaleni w tunelach, na stacjach i podziemnych dworcach wiodą niełatwy żywot w mroku, zimnie i wilgoci, walcząc o jedzenie i kąt do spania. Na Ursynowie własną domenę buduje emerytowany kapitan wojska polskiego, pod Wisłą realizuje własne ambicje kapral-dezerter. Zachowawczy stary wyga i agresywny młody wilk – stołeczna kolej podziemna jest dla nich dwóch za mała, a potyczka takich charakterów musi skończyć się olbrzymią wojną. Wojną w tunelach, wojną na peronach, wojną w ruinach wymarłego miasta, gdzie pośród zwiadowców, stalkerów i kobiet-wojowniczek bohaterem może stać się każdy. Nawet mały chłopiec… Poznaj legendę warszawskiego metra, dowiedz się, za co zginął Licznik, czemu Przymierze nazywane jest Ostatnim i dlaczego Madonna Tuneli patronuje właśnie stalkerom!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Opowieści z postapokaliptycznej aglomeracji. Tom 2. Stacja: Nowy Świat |
Autor: | Biedrzycki Bartek |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Opowieści z postapokaliptycznej aglomeracji. Tom 2. Stacja: Nowy Świat PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Dynamicznie i miło się czyta lecz trochę za bardzo chaotyczna
"Stacja" nie jest tak łatwa jak parę innych ebooków z uniwersum .Fakt,że w kilku momentach twórca zaufał czytelnikowi.Chodzi mi o to,że trzeba czytać uważnie.Zwroty akcji,retrospekcje , mogą powodować zamieszanie.Nie miałem tego problemu lecz widzę taką możliwość.Zauważyłem też,że Bartek przemycił w tekście parę różnorakich poglądów na życie które mogą niektórym "patriotom " się nie spodobać lecz to w naszym państwie norma.Cóż wizja świata,podziałów na enklawy czy same zachowania ludzi są bardzo prawdopodobne.Tak na prawdę to co w nas siedzi ,na co dzień nie ma prawa się ujawnić.Tylko jakaś ekstremalna sytuacja pokaże ,ze jesteśmy ... nie, nie zwierzętami - one zabijają by żyć -jesteśmy ludźmi gotowymi na wszystko BO TAK!Krótko,książka warta przeczytania
Kontynuacja książki Kompleks 7215 nie ustępuje własnej poprzedniczce. Jak dla mnie 10/10. Zalecam
Swietna ksiazka jak i cala seria. Czyta sie dynamicznie i przyjemnie. Zalecam wszystkim.
Następna wersja post-apo w wykonaniu Bartka Biedrzyckiego jest nieco chaotyczna. Wyraźnie widać, że powstała na fali zainteresowania pierwszą książką, Kompleksem 7125, zaś sam twórca nie chciał się na dynamicznie pozbywać pomysłu i wątków związanych z Borką i jego ojcem.Akcja toczy się w trzech czasach: zaraz po zagładzie, osiem lat po zagładzie kiedy to przez metro przetoczyła się wyniszczająca wojna a także współcześnie do Kompleksu 7125, czyli w 21 lat po zagładzie. Objaśnia się dużo wątków dotyczących Nowickiego czy szefa Twierdzy i tego skąd się wzięli w metrze.Pomimo jednak tego, że książka ebook jest chaotyczna, jest to chaos zorganizowany. Każde zdarzenie ma własne miejsce i - pomimo, że nie został zachowany ciąg przyczynowo-skutkowy - książka ebook ma własny wewnętrzny, spójny sens.Mam tylko zastrzeżenie, co do ostatnich akapitów "Madonny Tuneli", które - IMHO - nie były potrzebne.
"Wojna wygnała ludzi z Warszawy, zostali tylko ci, którzy zdążyli zejść pod ziemię. Ocaleni w tunelach, na stacjach i podziemnych dworcach wiodą niełatwy żywot w mroku, zimnie i wilgoci, walcząc o jedzenie i kąt do spania. Poznaj legendę warszawskiego metra, dowiedz się, za co zginął Licznik, czemu Przymierze nazywane jest Ostatnim i dlaczego Madonna Tuneli patronuje właśnie stalkerom!” - można przyjąć, że to bardzo treściwe streszczenie tego tytułu. Objaśnianie niedokończonych wątków, które jak stacje metra owiane są tajemnicą i grozą w sposób doraźny przyciągają czytelników do tytułu. Czy zastanawialiście się kiedyś czy fakty przedstawione w powieści mają drugie dno? Czy z pozoru błahe czyny mogą być częścią mizernie przygotowywanego planu? Jeżeli pragniecie odpowiedzi to serdecznie zapraszam do lektury książki Bartka Biedrzyckiego pt. „Stacja: Świeży Świat”.Akcja książki toczy się w nieźle nam już znanym z poprzedniej części Warszawskim metrze a także okolicznych rubieżach. Chociaż wydarzenia osadzone są o dużo wcześniej, nie przeszkadza to czytelnikowi w poznaniu obrazu zdemolowanej stolicy i wcześniej niewyjaśnionych kwestii. Jak na „prequel” historia jest bardzo zwarta i przemyślana w wielu aspektach, jednak można znaleźć pewne niedopowiedzenia. To samoistna „bramka”, która umożliwi napisanie kolejnego tomu i kontynuację słynnych czytelnikowi wątków. Jak już wspomniałem twórca pewne sprawy pozostawia bez odpowiedzi. Niektóre z nich powinny zostać takowymi, gdyż mądrze wpływa to na fantacje czytelnika. Dowolność interpretacji i możliwość tworzenia swoich zakończeń fabularnych powinna zostać pozytywnie odebrana. Szkoda jednak, że tutaj tego zabrakło, nie jest to jednak jakimś poważnym błędem.Kilka słów pragnę poświęcić wykreowanemu światu, w którym przyjdzie nam się poruszać. W tej element pan Bartek wyraźnie przemyślał dużo aspektów, które w poprzedniczce był słabe. Uzupełniwszy je garścią świeżych, porządnych myśli udało się stworzyć o dużo lepszy obraz, niż do tej pory mieliśmy szansę oglądać. Świat nie jest aż tak jałowy, pusty, po trochu nabiera prawdziwej głębi. Ograniczenia zostają powoli burzone, pojawia się więcej rajdów, nowych, niezbadanych miejsc na powierzchni, co tylko sprzyja rozszerzeniu całej fabuły. Takie pole do popisu szkoda zmarnować, warto żeby twórca zasiedlił je garścią mutantów, gdyż tych ponownie jest jak na lekarstwo. W tym aspekcie widać naprawdę duży, pozytywny skok, lecz z drugiej strony pierwotne niedociągnięcia zniekształcają obraz poprawek.W gronie przedstawionych bohaterów nie będzie większego szoku, gdyż tych świeżych jest naprawdę mało. Twórca skupił się na wyjaśnianiu niedokończonych wątków, co daje pełniejszy obraz danej postaci. Takie cofnięcie się w okresie umożliwia dużo ciekawych zabiegów, z których twórca nie omieszkał skorzystać. Postacie pomimo naprawdę solidnego uzupełnienia dalej kryją w sobie lekką nutę tajemnicy, co napawa mnie dreszczem emocji. Mogłoby się zdawać, że wiemy o nich wszystko, a tak naprawdę jest to tylko skromny ułamek, który udostępnił nam autor. W każdym bądź razie w świetle świeżych wydarzeń, niektórzy bohaterowie mogą utracić w waszych oczach, a element z nich zyska. To wszystko wyłącznie za sprawą paru do tej pory nieznanych faktów, a cały pogląd zostaje przemieniony o 180 stopni.Jak we wszystkich ebookach cyklu olbrzymim plusem jest tutaj oprawa graficzna okładki, a także charakterystyczne wcięcie zieleni. W tym przypadku nie za bardzo oddaje ona klimat, jednak trzeba przyznać, że w jakiś pokrętny sposób do niego nawiązuje. Całość naprawdę ładnie pokazuje się na półce. Struktura papieru nie odbiega od norm, więc przy zwyczajnym użytkowaniu nie powinniśmy niczego podrzeć. „Stacja: Świeży Świat” w mojej ocenie jest wiele lepszą powieścią od własnej poprzedniej części. Twórca wyraźnie ulepszył dużo spornych kwestii, jednak kilka z nich nie doczekało się poprawy. Gołym okiem widać spory postęp pana Bartka, oby tak dalej. Książkę zalecam każdemu fanowi uniwersum, oczywiście jeżeli mieliście styczność z poprzedniczką. W innym wypadku czytanie jej nie ma większego sensu. Bonusowo otrzymujemy opowieść umieszczone na samym końcu powieści, co jest naprawdę miłym akcentem. Na zakończeniu pragnę jedynie zaznaczyć, iż recenzja powstała na podstawie odsłony przedpremierowej, dlatego więc mogą pojawić się drobne różnice z niedawno wypuszczoną książką.Moja ocena: 8/10ArtiusPo więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:http://koszztk.blogspot.com/