Opowieść zombilijna okładka

Średnia Ocena:


Opowieść zombilijna

ZACZĄĆ NALEŻY OD TEGO, ŻE MARLEY BYŁ MARTWY… ...no, niemal martwy... Jest Wigilia Bożego Narodzenia. Ebeneezer Scrooge, największy skąpiec jakiego zna świat, siedzi w swoim domu. Nie myśli już o swym majątku, ponieważ oto do jego drzwi dobijają się hordy wygłodniałych zombie. Pragną tylko jednego: jego pazernego mózgu! Jak to możliwe, że ten najszczęśliwszy dzień w roku przemienił się w kipiel krwi i wnętrzności, a zaśnieżone ulice Londynu spłynęły krwią? Czy duchy Świątecznej Przeszłości, Teraźniejszości i Przyszłości zdołają ocalić świat przed hordami zombie ubranych w cylindry i krynoliny? Czy przetrwanie ludzkości zależy od zrzędliwego sknery? I co tutaj robi H.G. Wells? NADCHODZI... DICKENSOWSKA ZOMBIE APOKALIPSA!

Szczegóły
Tytuł Opowieść zombilijna
Autor: Roberts Adam
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Rok wydania: 2010
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Opowieść zombilijna w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Opowieść zombilijna PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Marciocha

    Przede wszystkim książka ebook zadziwia pomysłem i alternatywną wersją historii Bożego Narodzenia i jego znaczenia dla ludzi. Ogólnie w tej książce pdf wszystkie pomysły zaskakują, lecz budują całkiem zgrabną i rozsądną całość. Swoim przesłaniem przypomina mi troszeczkę te wszystkie teorie spiskowe, odnoszące się do prawdziwej natury i historii naszej religii. Jeżeli chodzi natomiast o obrzydliwości i sceny pełne grozy, to niestety muszę rozczarować wielbicieli podobnych klimatów - jest tego stosunkowo niewiele i nie jest to aż tak przerażające, jak się tego obawiałam. Owszem, jest kilka momentów, gdzie zombie coś przeżuwa i wypluwa, lecz do horroru dość tu daleko. Język, którym posługuje się autor, jest dość przyjemny, a nawet momentami zabawny. Niestety nie odnosi się to do chwil, kiedy pojawiają się jakieś osobiste wtręty autora, który na siłę stara się być zabawny w stylu Pratchett'a, lecz za Chiny ludowe mu to nie wychodzi i już bliżej nam do irytacji, niż do wybuchów śmiechu. Ogólnie książkę zalecam