Only One Chance okładka

Średnia Ocena:


Only One Chance

Pierwsza element serii,,Bad Choice” 22-letni Bastian, uzależniony od substancji odurzających pracujący jako płatny morderca pewnego dnia dostaje dość nietypowe zlecenie — musi zamordować jedną z policjantek pracującą na miejscowej komendzie. Ona zaś ma za zadanie wsadzić go za kratki. Czy przypadkowe spotkanie w barze i ulotny romans będą mieć złe skutki? Czy każde z nich odpowiednio wypełni własne zadanie? A może pokusa wypróbowania zakazanego owocu będzie zbyt silna? Książka ebook dla osób pełnoletnich.

Szczegóły
Tytuł Only One Chance
Autor: Laetitia Wood
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Ridero
Rok wydania: 2025
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Only One Chance w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Only One Chance PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Paulina.Kozlowska

    Książkę otrzymałam w ramach współpracy, jednak zgodnie z zasadą mojej pełnej szczerości i z szacunkiem do odbiorców muszę przyznać, że jest to jedna z najgorszych lektur, jakie miałam w rękach - i to nie z powodu tematyki, a wykonania. Tekst sprawia wrażenie niedopracowanego na poziomie warsztatu pisarskiego i redakcyjnego. Występują tu liczne błędy stylistyczne, interpunkcyjne, a przede wszystkim ortograficzne. O ile literówki zdarzają się nawet w ebookach wydanych przez większe wydawnictwa i można je wybaczyć, o tyle świadome oddanie do druku tekstu pełnego rażących błędów ortograficznych sądzę za przejaw braku szacunku do czytelnika. To nie jest drobiazg - to podstawowa kwestia, która decyduje o jakości odbioru. Fabuła jest niespójna, wątki nierzadko się urywają, a dialogi - nacechowane wulgaryzmami i bardzo potocznym mową - porażają i zostawiają niesmak. Sama w sobie wulgaryzacja języka nie jest problemem; przekleństwo bywa wartościowym środkiem wyrazu, kiedy podkreśla emocje, napięcie czy dynamikę sceny. Tutaj jednak pojawiają się one w nadmiarze, nierzadko bez uzasadnienia, często kilkukrotnie w jednym akapicie, co sprawia, że zamiast wzmacniać przekaz, spłycają go i nużą a także nadają powieści charakteru rynsztoka. Mimo, że treść książki nie wnosi niczego nowego ani odkrywczego - na rynku jest dużo pozycji poruszających podobną tematykę - uważam, że gdyby została napisana solidnie i z odpowiednią dbałością o warsztat, mogłaby się obronić, bo sama historia ma w sobie pewien potencjał. Jeśli wydanie tej książki było spełnieniem marzenia autorki - to bardzo dobrze, ponieważ warto realizować własne pasje. Jednak pisanie i publikacja wymagają odpowiedzialności a także mierzenia sił na zamiary, szczególnie z szacunku dla odbiorców. Ja własny egzemplarz otrzymałam bezpłatnie, lecz gdybym zapłaciła za niego, poczułabym się ogromnie zawiedziona. Jeśli podejmujemy się tworzenia, powinni��my poświęcić czas na przygotowanie: zrobić rozeznanie, zaplanować fabułę, dopracować tekst i poddać go rzetelnej redakcji, zamiast serwować bylejakość na każdej stronie. Posiadanie pasji to również nie fanaberia, ale ogrom pracy ponad sobą, własnymi umiejętnościami i rozwojem. To czas poświęcony nauce, determinacja w pokonywaniu swoich ograniczeń i ciągłe poszerzanie horyzontów. To postawa, która wymaga rzetelności, szczególnie gdy decydujemy się dzielić własną twórczością z innymi. Wiem, że moja chłopczykowi nie jest odosobniona - spotkałam się już z podobnymi spostrzeżeniami innych czytelników. Konstruktywna krytyka, nawet ta trudna, jest ważnym fragmentem rozwoju twórczego i powinna być przyjmowana z otwartością. Jest również nieodłącznym fragmentem drogi, i uważam, że może wzbogacać i rozwijać dlatego postanowiłam moją recenzję napisać jak najbardziej merytorycznie, profesjonalnie i szczerze lecz trzymając na dystans negatywne emocje i nie dając się ponieść targającymi mną od wczoraj uczuciami. Mam nadzieję, że autorka doceni jej oddźwięk i wyciągnie wnioski, które zaprocentują na przyszłość i pozwolą jej rozwijać się we właściwym dla niej kierunku. Podsumowując: nawet jeśli doceniam odwagę młodej autorki, by wydać własną książkę, to wydanie jej w obecnym kształcie nie spełnia podstawowych standardów jakości i wymagałoby gruntownej redakcji, zanim mogłaby trafić na rynek. Wszystko można wydać, lecz nie wszystko jest tego warte...

  • anonymous

    [WSPÓŁPRACA RECENZENCKA] Myślę, że gdyby fabuła została poprowadzona inaczej, może miałaby jakiś potencjał. Niestety sposób jej rozwinięcia nie przekonał mnie za bardzo. Historia ta niczym nie wyróżnia się spośród dziesiątek innych, które zostały już wydane. Do tego dochodzi znaczna liczba błędów - zarówno ortograficznych, jak i stylistycznych, które wyraźnie rzucają się w oczy i utrudniają lekturę. Kolejnym kłopotem jest nadmiar wulgaryzmów. I nie! Nie mam nic przeciwko mocniejszemu językowi, jeśli ma on uzasadnienie w fabule czy charakterystyce postaci. Tutaj jednak nierzadko pojawiają się one bez większego sensu i nie wnoszą nic do treści. Szkoda, ponieważ przy lepszej redakcji i dopracowaniu wątków mogłaby powstać historia, która naprawdę angażuje czytelnika. Wierzę, że autorka weźmie sobie do serducha wszystkie rady, popracuje ponad warsztatem i za jakiś czas napiszę coś, co naprawdę będzie dobre!