Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Krzesło, które staje się obiektem religijnego uwielbienia, anioły z krótkimi, owłosionymi nogami, zawody w łyżwiarstwie bez łyżew na zamarzniętym stawie, ordynator zdominowany seksualnie przez siostrę oddziałową i pacjent, który słyszy głos Boga wydobywający się z jego zęba – to codzienność oddziału psychiatrycznego w prowincjonalnym szpitalu. Codzienność bolesna, rozpaczliwa i zawirowana, żadna postać nie jest do końca określona, ponieważ żadna nie jest do końca tylko sobą; lekarz bywa przekonany o tym, że jest muchą, pacjentka zamienia się w figurkę z kapliczki, lekarka miewa anielskie skrzydła, pacjent uzdrawia, zmarli ożywają, żywi jakby nigdy się nie urodzili, niebo mieści się w zagraconym składziku na zapleczu. A wszędzie są okna, przez które widać roztrzaskane, czasem kuszące, częściej groźne, chaotycznie porozrzucane elementy rzeczywistości i złudzeń. W miarę rozwoju zdarzeń czytelnik coraz częściej zadaje sobie pytanie, co jest jawą, a co sennym marzeniem, koszmarem albo wytworem chorej fantazji bohaterów. Identyczne zapytania zadają sobie postaci z książki, uparcie poszukujące tożsamości, miłości i odrobiny bezpieczeństwa w rozbitym na ostre fragmenty, boleśnie kaleczącym świecie.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Okna |
Autor: | Kozak Anna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Akurat |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
„Okna” Anny Kozak to książka, z którą mam… problem? Nie, to nie to. Właściwie nawet nie umiem określić tego, co mi dolega po lekturze owej pozycji. Mam wrażenie, że nie do końca wszystko zrozumiałam, a dlaczego? Nie mam pojęcia. Bynajmniej nie jest to wada tej książki, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że to swego rodzaju zaleta – książka ebook tak wgryza się w Twój umysł, że zaczynasz wariować. Cóż się dziwić, skoro czytasz o psychicznie chorych…Anna Kozak opisała kłopoty dnia codziennego, z jakimi zmagają się pacjenci szpitala psychiatrycznego, lecz nie tylko oni. Tak naprawdę to dla pielęgniarek i lekarzy jest nie lada wyzwaniem, żeby poradzić sobie z paranojami pacjentów. Gorzej, kiedy przysłowie „Z kim przystajesz, takim się stajesz” zaczyna faktycznie nabierać sensu i nawet doktorom udziela się depresja bądź inne zaburzenia, czy to psychosomatyczne czy to dwubiegunowe. Ponieważ to właśnie z dwóch perspektyw poznajemy wydarzenia rozgrywające się w tym jakże oryginalnym miejscu. Z jednej strony jest to historia i perypetie Macieja, który zmaga się z zaburzeniami psychicznymi, a z drugiej lekarza, który nie potrafi się całkowicie odnaleźć w swoim życiu, a kłopoty pacjentów prawdopodobnie powoli zaczynają się udzielać i jemu…„Gdyby moje prześcieradło pokryć kilkucentymetrową warstwą ziemi, z pewnością zapuściłbym korzenie. Posadzono by mnie do doniczki i postawiono na parapecie. Nic dziwnego, że tyle tu roślin. (…)Bycie rośliną nie jest takie złe, godzinami można gapić się przez okno na kondukty żałobne, zazdroszcząc spokoju nieboszczykom.”Wiecie, ja idealnie zdaję sobie sprawę z tego, że pociągają mnie nie te rzeczy, co powinny. A psychopaci, szpitale psychiatryczne i wszelkiego typu zaburzenia są jedną z tych rzeczy. Nic z tym nie zrobię – dla mnie jest to fascynujące i kropka! Dlatego opowieść Anny Kozak przypadła mi do gustu. Zawsze chciałam sięgnąć po opowieść o podobnej tematyce i w końcu mi się udało! Ból, rozpacz, zamykanie się we swóim świecie, lęk i strach – to codzienność w przypadku każdego bohatera tej książki. Złudzenia i marzenia senne przeplatają się z rzeczywistością do tego stopnia, że nawet czytelnik potrafi się zagubić i nie zdać sobie sprawy z tego, co jest jawą, a co nie. Nie mogę zaprzeczyć – pozycja ta naprawdę mnie wciągnęła. To jedna z tych książek, które pochłonęłam za jednym zamachem, tym bardziej, że czyta się ją bardzo lekko i szybko, co oczywiście nie sprawia, że stanowi ona historię banalną, powtarzalną czy infantylną. Wręcz przeciwnie – autorka idealnie oddała realia codzienności panującej w szpitalu psychiatrycznym. Naprawdę udało mi się poczuć klimat tego miejsca, zapoznać się z paroma przypadkami, a nawet wejść do głowy obydwu narratorów i zrozumieć ich – być może nie całkowicie, lecz w wielkim stopniu, co i tak mi wystarczyło. Plusem jest też to, że opisy zaburzeń, z jakimi zmagali się pacjenci, dały naprawdę niezły obraz psychozy – były życiowe, prawdziwe i nieudawane. „Kiedy na zebraniu całkiem szczerze i zgodnie z prawdą powiedziałem, że chciałbym wzbić się w powietrze i lecieć przed siebie do utraty tchu, usłyszałem od ordynatora, że znacznie mi się pogorszyło i że to ewidentny stan maniakalny. Tego samego dnia na mojej karcie szpitalnej, wiszącej na metalowej ramie łóżka, w rubryce „rozpoznanie” siostra oddziałowa wykreśliła zaburzenia depresyjne, wpisując natomiast zaburzenia dwubiegunowe; szczerze mówiąc, bardzo mi się to spodobało.”Osoba spoza szpitala może oglądać to, co się w nim losy tylko przez okna. Lecz czytelnik może pozwolić sobie na pewien luksus i stać się biernym obserwatorem tego, co losy się wewnątrz. Tylko niech się pilnuje, żeby sam nie zwariował! „Okna” to intrygująca i wyjątkowa powieść, z dużą dozą oryginalności i niepewności – co jest prawdą, a co nie? Tego nie sposób się dowiedzieć, a zakończenie zbija z pantałyku. To nie jest historia, która tylko i wyłącznie omawia zaburzenia psychiczne – Ci ludzie tak naprawdę szukają samych siebie, nie tylko własnej drogi, lecz też tożsamości. A dodatkowo miłości, akceptacji, bezpieczeństwa… Interesująca i niepowtarzalna, polecam!
Bardzo wciągająca historia, można się zaczytać i zapomnieć :)