Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Jedna z najwybitniejszych powieści XX wieku, zekranizowana przez Francisa Forda Coppolę z mądrymi rolami Marlona Brando i Ala Pacino. Porywająca opowiadanie o honorze i nienawiści, szacunku i pogardzie, miłości i śmierci. Vito Corleone jest Ojcem Chrzestnym jednej z sześciu nowojorskich rodzin mafijnych. Sprawuje rządy żelazną ręką, a ci, którzy nie podporządkowują się jego decyzjom, nie mogą liczyć na łaskę. To człowiek honoru, lecz zarazem tyran i szantażysta, który wśród wrogów wzbudza strach, a wśród przyjaciół – zasłużony, choć nie całkiem bezinteresowny, szacunek. Kiedy odmawia uczestnictwa w nowym, wyjątkowo opłacalnym interesie – handlu narkotykami – wchodzi w ostry konflikt z cosa nostrą. Przyszłość rodziny może ocalić tylko najmłodszy syn Vita, Michael, bohater wojenny, który z brudnymi interesami nie chciał mieć nic wspólnego. Czy okaże się godnym następcą Ojca Chrzestnego?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ojciec chrzestny |
Autor: | Puzo Mario |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Albatros |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Polecam,warta przeczytania
Lektura... nie do odrzucenia ;) Mario Puzo w swoim najlepszym wydaniu. Mądra gangsterska epopeja rodziny Corleone to, mogłoby się wydawać, opowiadanie wyłącznie o piętrzących się stosach trupów, o szalejących na ulicach przyjemniaczkach z pistoletami maszynowymi w rękach i o ich bossach, wydających półgębkiem krwawe rozkazy w kłębach dymu z cygar, podczas nowego rozdania kart przy pokerowym stoliku. Otóż wcale tak nie jest. Książka ebook jest krwawa, to fakt, lecz opowiada przede wszystkim o rodzinie jako wartości, o sprawiedliwości i o konieczności potyczki o nią, nawet jeśli wiodące ku niej sposoby nie są zgodne z prawem. "Ojciec chrzestny" jest fascynującą historią ojca rodziny, którego twarde i bezlitosne zasady rządzące życiem zmuszają do zapewnienia rodzinie bytu wszelkimi możliwymi sposobami. Prowadzi to rzecz jasna do wielu społecznych patologii o charakterze wybitnie przestępczym, jednak książka ebook - przynajmniej dla mnie - pokazuje, obok całego zła leżącego u podstaw wszystkich mafijnych organizacji przestępczych, że czasem człowiek stoi przed wyborem: czy być uczciwym, ale zaszczutym i przegranym, czy również żyć godnie, zapewnić rodzinie to, na co zasługuje, ale grać wbrew zasadom. I jeśli człowiek miłuje własną rodzinę, to poważy się na wszystko. Pouczający wniosek. Mądra powieść. Obowiązkiem jest mieć ją na półce. Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki. Recenzja znajduje się także na moim blogu: https://cosnapolce.blogspot.com/2018/02/ojciec-chrzestny-mario-puzo.html
Vito Corleone tytułowy Ojciec Chrzestny to człowiek dwóch twarzy. Z jednej strony oddany rodzinnym wartościom - lojalny, hojny, pomocny i pełen szacunku… lecz do czasu, ponieważ kiedy ktoś zdradza, kiedy ktoś nie szanuje to Vito przyjmuje inną twarz. Na horyzoncie kwitnie świeży narkotykowy interes, jednak Vito nie chce brać w tym wszystkim udziału, powoduje to złość i rodzi konflikty z cosa nostrą. Jego syn mógłby przejąc interes jednak nie jest on zbyt chętny do mieszania się w nielegalne rozgrywki. Ten wątek łączy się z paroma innymi, które tworzą klimat pierwszej części i dzięki którym poznajemy rodzinę i zasady w niej panujące. Jeśli łamiesz wszelkie zasady, wiedz że przyjdzie po ciebie sprawiedliwość, nawet ze strony, z której się nie spodziewasz. Trylogia mafijna to opowiadanie o strzelaniu, zabijaniu i znęcaniu się, lecz nie to jest tu najważniejsze. To przede wszystkim idealny przekrój grupy społecznej jaką jest rodzina. Szeroko pojęta rodzina. Jak kluczowe są bliskie więzi i jak niebezpieczne zarazem. Fabuła ukazuje nam jak dużo twarzy może przybrać prawda, troska i sprawiedliwość. Jak dużo kolorów jest poza czernią i bielą. Boss mafii, który jednym spojrzeniem nie tylko rozwiązuje kłopot i otacza opieką, lecz również karze i niszczy. To nie tylko jest opowieść gangsterska. Jest w niej głębsze przesłanie, a raczej wartości takie jak szczerość, lojalność, szacunek, rodzina, troska….. Nie sposób nie wspomnieć o idealnie zbudowanych postaciach. Każdy z nich pobudza różnorakie emocje, każdy znajdzie coś dla siebie i zakończy czytanie ze smakiem i poczuciem nieźle poświeconego czasu. Mario Puzo, twórca trylogii, spisał dużo książek, lecz też ma dokonania filmograficzne, jednak trylogia mafijna to jego znak rozpoznawczy. Nikt nigdy pózniej nie opowiedział historii o mafii z taką klasą i w tak szerokim ujęciu emocjonalnym i fabularnym. Każda z opowieści jest inna, lecz w każdej z nich poruszane są te same wartości. Zalecam wszystkie trzy, lecz proszę pamietać iż nie są one przedłużeniem czy również kontynuacją jedna po drugiej, a jedynie nawiązują do poprzednich tomów. Jak przystało na mafijną trylogię jest dużo krwi i przemocy, jednak w tym gatunku nie byłoby rozsądnym spodziewać się że takich obrazów nie będzie. Trylogia Mafijna to pozycja obowiązkowa każdego książkomaniaka.
Ojciec chrzestny to praktycznie klasyka. Chyba każdy słyszał o tej powieści, która wyszła spod pióra Maria Puzo. To chyba jego najbardziej słynna książka, najbardziej popularna, która doczekała się też własnej ekranizacji, a co więcej, nawet kontynuacji, choć spisał ją inny twórca (za zgodą spadkobierców pisarza). Czy w zaprezentowanej przez Puzo historii jest coś naprawdę wyjątkowego? Czy jest to opowieść tylko dla tych, którzy lubią mafijne klimaty? Mario Puzo w własnej najznakomitszej powieści omówił historię rodziny Corleone. Vito Corleone, człowiek, który niegdyś nie miał nic, a dziś ma wszystko. Rodzinę, oddanych przyjaciół, szacunek, pieniądze. To człowiek honorowy, z klasą. Niestety, nie wszyscy są tacy, jak on. Vito trzyma się własnych zasad, odmawia wzięcia udziału w narkotykowym interesie, przez co naraża się tym, którzy chcieli go przekonać do własnych racji. I choć Corleone ma trzech dorosłych synów, to tylko jeden z nich jest w stanie ocalić ojca, rodzinny biznes i honor nazwiska. I jakby na przekór losowi, jest to Michael, jego najmłodszy syn, który zawsze chciał się trzymać z daleka od szemranych interesów ojca i braci… Książkę tę czytałam już dawno, jednak w związku z tym, że na rynku pojawiło się jej przepiękne wznowienie, postanowiłam sobie tę historię odświeżyć. Czasami zdarza się, że czytanie słynnej książki bywa nużące, wręcz momentami na tyle męczące, że dynamicznie porzucamy ten pomysł. Jednak nie w przypadku twórczości Maria Puzo. Pomijając fakt, że Ojciec chrzestny zalicza się do grona moich ulubionych powieści, tak po prostu należy pamiętać, że jest to historia ponadczasowa. Dzięki rodzinie Corleone uczymy się honoru i odwagi, choć nie da się ukryć, że wszystko to, co osiągnął Vito Corleone, było dalekie od czystego i uczciwego życia. Choć wzbudza on respekt i szacunek, to nigdy nie był człowiekiem bezinteresownym, potrafił się posunąć też do szantażu. Jednak stale postrzegam go jako człowieka z zasadami. Mario Puzo w idealny sposób pokazuje wszystkich własnych bohaterów. Oczywiście moim ulubieńcem jest tytułowy Ojciec Chrzestny, lecz tak naprawdę każda z postaci jest mądrze wykreowana. Porywczy Sonny, zagubiony Fredo, dojrzały Michael i oddany Tom. Mogłabym napisać, że uwielbiam każdego z nich, głównie ze względu na to, że każdy doskonale odgrywa przypisaną mu rolę. Puzo w idealny sposób pokazuje realia czasów, w których rozgrywa się akcja, a mamy tutaj do czynienia z latami tuż po zakończeniu II Wojny Światowej. No i oczywiście nie mogło tutaj zabraknąć klimatu klasycznego dla powieści mafijnych, choć właściwie w moim odczuciu to właśnie Puzo był takim pionierem w opisywaniu tego świata. Bardzo podoba mi się to, że twórca w własnych powieściach nie zapomina o sile postaci kobiecych. Cudownie pokazuje to, jakie znaczenie ma dla męża żona, a przynajmniej jakie powinna mieć, bowiem tak naprawdę małżeństwo Vita znacznie różni się od związków jego dzieci, choć okazuje się, że jego żywiołowa córka Connie również potrafi pokazać pazurki. Przykre jednak jest to, że to świat pełen przemocy i zdrad, lecz właściwie dodaje to tej historii charakteru, prawdziwości, realizmu. Być może brzmi to nieco absurdalnie, lecz Puzo po prostu niczego nie upiększa, momentami wręcz można odnieść wrażenie, że specjalnie wszystko wyolbrzymia, żeby było to jak najbardziej dosadne w odbiorze. Nie sposób nie polecić tak dobrej książki. Książki, której w sumie nie trzeba zachwalać, ponieważ właściwie ten tytuł mówi już sam za siebie – taka prawda. Zapewne jeszcze nie raz w swoim życiu powrócę do historii Corleone, a jeżeli Wy jeszcze nie zapoznaliście się z twórczością Maria Puzo to koniecznie powinniście to zmienić! Zalecam nie tylko Ojca chrzestnego, lecz każdą jego powieść. www.bookeaterreality.blogspot.com
kasiaiksiazki.blogspot.com Świeży Jork. Vito Corleone jest Ojcem Chrzestnym jednej z sześciu rodzin mafijnych. Jest człowiekiem, który wśród wrogów budzi strach i respekt, wśród przyjaciół szacunek. Słynny jest ze własnego nieugiętego charakteru. To człowiek honoru, który w życiu kieruje się określonymi zasadami. Pod przykrywką biznesu związanego z importem oliwy, rozwija własne szemrane interesy. Kiedy pewnego dnia odmawia udziału w nowym, intratnym biznesie, związanym z handlem narkotykami, podpada cosa nostrze. Jako, że nie jest on już młodą osobą, na własnego następce przygotowuje najstarszego z trzech synów - Santina. Jaką zatem rolę odegra we wszystkim Michael, bohater wojenny, najmłodszy z potomków Ojca Chrzestnego, który z przestępczością nie ma nic wspólnego? Rozpoczynając lekturę książki podeszłam do niej z dystantem. Nie oglądałam wcześniej filmu, nie wiedziałam zatem czego mogłam się po niej spodziewać. Dochodziły mnie głosy od recenzentów a także znajomych, że czas poświęcony na przeczytanie "Ojca Chrzestnego", nie będzie czasem straconym. I faktycznie tak było. Nie ukrywam, że kiedy w moje ręce wpadła opowieść Mario Puzo, pierwszą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy to drobny druk. Nie lubię tego w książkach, ponieważ normalnie źle mi się je czyta. Wiadomo jednak, że nie jest to rzecz, która wyklucza opowieść przed jej przeczytaniem. Dlatego również zabrałam się do roboty. Od pierwszych stron książka ebook wciąga czytelnika w własną historię. Twórca posługuje się prostym językiem, jednak na początku wymaga od nas pełnego skupienia z uwagi na mnogość postaci a także przeskakiwaniem fabuły między różnorakimi miejscami. Mimo to, wszystko ze sobą łączy się w spólną całość. Kiedy już kojarzymy bohaterów, książkę czyta się rewelacyjnie. Nie dziwi mnie fakt, że została ona zekranizowana, bowiem napisana jest jak gotowy scenariusz na film. Mocną stroną książki są też jej bohaterowie. Zalecam serdecznie
Jestem pewna, że każdy słyszał o słynnym "Ojcu Chrzestnym". Niektórzy przeczytali książkę, inni obejrzeli film, a ja... do tej pory nie znałam zarówno powieści, jak i filmowej adaptacji. Idealną okazją do uzupełnienia braku w wiedzy była premiera nowego wydania kultowej historii sycylijskiej mafii. Przyznam jednak szczerze, że bałam się tego klasyka. Obawiałam się, że poruszane w nim tematy nie przypadną mi do gustu i zawiodę się. Jakie jest więc moje ostateczne zdanie o tej powieści? Książka ebook rozpoczyna się krótkimi scenami, które przedstawiają nam powody, dla których pewni bohaterowie udali się z prośbą o pomoc do tytułowego Ojca Chrzestnego. Wiedzieli oni, że po okazaniu należytego szacunku i zapewnieniu o dozgonnej przyjaźni, mogą liczyć na rozwiązanie własnych kłopotów przez samego Vita Corleone. Wkrótce mieli dowiedzieć się o tym, że don nie robi niczego bezinteresownie i oczekuje od nich wyświadczenia odpowiedniej przysługi. Gdy dochodzi do wojny pomiędzy Rodzinami, przyjaciele i synowie Vita okazują się być na wagę złota. Niestety, w gronie osób związanych z rodziną Corleone, są podli zdrajcy. Czy Ojcu Chrzestnemu uda się odnieść wygrana i zapobiec najgorszemu? Akcję powieści umiejscowiono się w drugiej połowie lat 40 XX wieku i rozgrywa się głównie w Świeżym Jorku, lecz chwilami przenosi się do innych amerykańskich miast, a także do Włoch. Bohaterów jest mnóstwo, ale Mario Puzo zadbał o to, żeby każda postać miała charakter odróżniający ją od reszty. Nie ma więc obawy o pomylenie się w tym, kto jest kim. Jest jednak jedna wartość, która połączyła w pewien sposób wszystkich bohaterów. Tą wartością była miłość do Rodziny. Dla niej byli gotowi poświęcić własne życie. Nie mogę też pominąć faktu, że byli bardzo oddani włoskim tradycjom. Przestrzegali ich z największą starannością i przekazywali kolejnym pokoleniom. W "Ojcu Chrzestnym" zostały bardzo nieźle przedstawione powiązania mafii z osobami na różnorakich szczeblach władzy. Dzięki tym kontaktom don Corleone mógł przeprowadzać sprawnie różnorakie nielegalne akcje przestępcze. Warto jednak zaznaczyć, że nie tylko Vito miał takiego asa w rękawie. Inne Rodziny też miały "swoich ludzi" w państwowych instytucjach, a to prowadziło do dużych nieporozumień i mafijnych porachunków. Były więc sytuacje, w których lała się krew, a nawet dochodziło do obrzydliwych morderstw. Akcja w takich momentach rozpędzała się wraz z każdym słowem, a niektóre elementy sprawiły, że otwierałam szerzej oczy ze zdumienia. Czytając książkę do głowy przychodziło mi dużo pytań dotyczących bohaterów albo miejsc i początkowo byłam zła, że twórca nie udzielał mi od razu na nie odpowiedzi. Na szczęście Mario Puzo w własnej powieści zastosował liczne retrospekcje, w celu przywołania zdarzeń z przeszłości. Dzięki nim dowiedziałam się o historii życia poszczególnych postaci i przede wszystkim dona Corleone. Opowiadanie o tym, jak udało mu się osiągnąć olbrzymią władzę, pozwalającą na kierowanie jedną z największych Rodzin mafijnych, była wyjątkowo intrygująca. Już w młodości mógł pochwalić się niebywałą intuicją, przebiegłością i mądrością w prowadzeniu interesów. W kolejnych latach zdobywał doświadczenie, które pomogło mu stać się ważną osobistością w mafijnym świecie. Z olbrzymim zainteresowaniem śledziłam dzieje tego człowieka. Budził we mnie sympatię, co jest bardzo dziwne, zważywszy na to czym się zajmował. Wiem, że rozpisałam się w własnej recenzji. Na własne usprawiedliwienie napiszę, że inaczej się nie dało i gdybym mogła, pisałabym dalej. Mario Puzo w przystępnym języku wprowadził mnie w groźny gangsterski świat, pełen przemocy, zawiści i wyłudzeń. Książkę czyta się bardzo szybko, pomimo niemal 500 stron i niedużej wielkości czcionki. "Ojciec Chrzestny" to też opowiadanie o przyjaźni, miłości, ludzkich dramatach, uzależnieniach i przywiązaniu. Jeżeli jeszcze nie czytaliście tej powieści, to koniecznie to nadróbcie! Jestem pewna, że książka ebook przypadnie Wam do gustu.
Arcydzieło „Ojciec chrzestny” autorstwa Mario Puzo to piekielny portret przestępczego podziemia lat 40. XX wieku. Jest to też intymna opowiadanie o rodzinie Corleone osadzona w samym sercu amerykańskiej mafii. Ciągle szokuje mimo upływającego czasu, lecz to fenomenalna historia o szantażu, morderstwach, lecz również o więzach i wartościach rodzinnych. Prawdziwa klasyka. Mario Puzo stworzył opowieść o fikcyjnej rodzinie przestępczej Corleone, której akcja rozgrywa się tuż po drugiej wojnie światowej w stanie Świeży Jork. Książka ebook podzielona jest na kilka historii o różnorakich członkach rodziny, niemalże jak zestaw opowiadań, a nie ciągła fabuła. Styl pisania Mario Puzo jest prosty do odczytania, a wszystkie postaci wydają się nieźle przemyślane, z dokładnością i zadbaniem o szczegóły. Po przeczytaniu miałam odczucie, że bohaterowie są przedstawiani bardziej jako przedsiębiorcy kierujący się swóim zbiorem praw niż są jakimikolwiek kryminalistami. Pomijając oczywiście czasem nieprzyjemne opisy zabójstw. Co podobało mi się w tej książce: Mario Puzo cudownie portretuje kryminalny podziemny świat Nowego Jorku. Nie poświęca zbyt dużo czasu na opisywanie wszystkiego, co jest szczególne w tym okresie; zamiast tego koncentruje się na fabule, a okres w jakim toczy się akcja nie ma na nią wpływu. Oczywiście istnieją odniesienia do tego, co losy się na świecie poza mafią, lecz twórca utrzymuje równowagę pomiędzy fikcją, a faktem, który należy przedstawić. Wydarzenia z książki są przedstawione w realistycznym świetle; nie ma wątpliwości, że tak właśnie się stało i chyba do pewnego stopnia zdarza się to dzisiaj. W powieści pojawia się więcej ciekawych zagadnień takich jak polityka i moralność wymiaru sprawiedliwości. Świat Vito Corleone jest ukształtowany wokół patriarchatu. Ojciec chrzestny reprezentuje autorytet, któremu muszą podporządkować się jego naśladowcy. Jest wręcz wszechmocny, niczym bóstwo. Panuje ponad światem a jego słowo pozwala przekraczać pewne granice. Rozumiem, dlaczego jest to tak kultowa książka. Jej ton jest doskonały, bo przedstawia ten mroczny, ponury podziemny świat, który rządzi się własnymi prawami a także jest tak intrygujący, że pragniesz czytać coraz więcej. Ojciec chrzestny w swej intensywności emocji związanych z wydarzeniami, które przedstawia, a zwykły, neutralny styl narracji służy jako idealna przykrywka. Całkowity brak moralnego werdyktu albo osądowego kolorowania przez autora pozostawia czytelnikowi swobodę wyciągania swoich wniosków na temat bohaterów i być może właśnie dlatego najbardziej podoba się to jego czytelnikom.
Druga połowa lat czterdziestych XX wieku, Stany Zjednoczone. Poznajemy rodzinę Corleone, jeden z sześciu dużych klanów mafijnych działających w Świeżym Jorku. Na czele rodziny stoi Don Vito Corleone, zwany ojcem chrzestnym. Człowiek, który zbudował własne życie i potęgę przelewając krew innych ludzi. Niebezpieczny gangster i człowiek głęboko tradycyjny, dla którego szczególnie kluczowe są wartości rodzinne. Don Corleone kończy własną karierę i potrzebuje następcy, któremu mógłby powierzyć rodzinny biznes. Ma trzech synów: porywczego Sonny'ego, trochę nieudolnego Freddy'ego i najmłodszego Michaela, który nie wykazuje zainteresowania interesami prowadzonymi przez ojca. Jest też Tom Hogen, niemiecko- irlandzka sierota, którego Corleone jako dzidziuś przyjął pod własny dach i wychował, czyniąc go condigliori, swoim doradcą. Gdy pozycja dona Corleone słabnie, a na horyzoncie nie widać godnego następcy pozostałe nowojorskie rodziny rozpoczynają kampanię przeciwko Corleone, pragnąc przejąć jego wpływy i kontakty. Vito potrzebuje nowego dona. Zapytanie brzmi, kto wzmocni i przejmie kontrolę ponad rodziną? Epicka opowieść Mario Puzo "Ojciec chrzestny" o wojnach mafii zachwyca czytelników już blisko pięć dekad. To historia sukcesji, przekazywania władzy, pałeczki ubroczonej krwią kolejnemu pokoleniu. Pisarz oswoił w niej świat mafii, nadając jej wymiar niemalże romantyczny. Obserwujemy gangsterskie porachunki, wymuszenia, krwawe zbrodnie, a mimo to postrzegamy członków rodziny Corleone jako postacie fascynujące i co może wydawać się dziwne odbieramy je pozytywnie. Wszystko dzięki tytułowemu Ojcu chrzestnemu. Sycylijski imigrant Vito Corleone dostał się na szczyt zbrodniczego podziemia dzięki swojemu rozsądkowi, analitycznemu umysłowi i honorowi. Wyświadczając ludziom większe i mniejsze przysługi, składając "propozycje nie do odrzucenia" i odbiera zaciągnięte długi wtedy, gdy tego potrzebował. Jest pewien, że żaden z dłużników nie odmówi w obawie przed jego potęgą, a także ze względu na lojalność i szacunek względem własnego dona. Jest uprzejmy, spokojny, najistotniejsza jest dla niego rodzina i przyjaciele. Don Vito zawsze dotrzymuje danego słowa, zrobi to czego nie zrobi państwo. W tym brutalnym, pełnym przemocy świecie, przestrzegający własnego kodeksu moralnego don wydaje się być bardziej sprawiedliwym niż sądy. "Mój ojciec jest biznesmenem starającym się zapewnić byt małżonki i dzieci, i tych przyjaciół, których kiedyś może potrzebować w ciężkim momencie. Nie akceptuje nakazów społeczeństwa, w którym żyjemy, ponieważ te nakazy zmusiły go do życia nieodpowiedniego da takiego człowieka jak on, człowieka o wyjątkowej sile i charakterze. Musisz zrozumieć, że uważa siebie za równego wszystkim tym dużym ludziom, takim jak prezydenci i premierzy, sędziowie Sądu Najwyższego i gubernatorzy stanów. Nie zgadza się, aby mu narzucali własną wolę. Odmawia stosowania się do reguł stworzonych przez innych, reguł, które skazują go na życiową porażkę. Lecz jego ostatecznym celem jest wejście w to społeczeństwo z pewną władzą, bo społeczeństwo w gruncie rzeczy nie chroni tych własnych członków, którzy nie mają własnej, osobistej władzy. Tymczasem zaś kieruje się kodeksem etycznym, który uważa za znacznie wyższy od legalnej struktury społeczeństwa." Mario Puzo stworzył niezwykłą historię, wielowątkową opowieść, w której poznajemy nie tylko samego dona, postać nietuzinkową, niejednoznaczną, ulepioną ze skrajności, lecz każdego z członków jego rodziny, synów, Toma Hogena, jego dwóch caporegime- Clemenzę i Tessia czy dziewczyn z rodziny Corleone, które gotują, wychowują dzieci, modlą się o zbawienie własnych mężczyzn, płaczą po stracie mężów, ojców i braci, lecz rozumieją te ofiary. Pisarz zachwyca plastycznymi i barwnymi opisami, z drugiej strony narracja pozbawiona jest większego ładunku emocjonalnego, bije z niej chłód, strach przed otrzymaniem ołowianej kuli i bezduszność sycylijskiej mafii. "Za każdą olbrzymią fortuną kryje się wielka zbrodnia" głosi motto "Ojca chrzestnego", jednak najgłośniejsza opowieść Mario Puzo to nie tylko przesiąknięta dymem cygar, skąpana we krwi, pełna przemocy opowiadanie o gangsterskich porachunkach. To historia wielkiej siły rodzinny, przyjaźni, tak niezbędnych w świecie w którym wartości rodzinne powoli umierają, o honorze, lojalności i zemście, która "smakuje najlepiej, kiedy jest zimna". Mistrzowska pozycja.
LITERACKA PROPOZYCJA NIE OD ODRZUCENIA Prawdopodobnie nie ma osoby, która nie słyszałaby o „Ojcu Chrzestnym” – czy to o powieści, czy również kultowym, uważanym za jedno z najlepszych dzieł w historii kinematografii, filmie, jaki powstał na jej podstawie. Opowiadanie ta zyskała nie tylko duże uznanie, lecz i odcisnęła własne piętno na (pop)kulturze. Jej wznowienie to idealna okazja by przypomnieć sobie, lub również poznać, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, losów rodu Corleone. Nawet jeśli nie lubicie historii gangsterskich, ponieważ to przede wszystkim kawał dobrej literatury z wyższej półki, idealnie napisanej i w fascynujący sposób ukazującej od wewnątrz świat nowojorskiej mafii w powojennym okresie. Tym bardziej poruszający, że w znacznej mierze odwołujący się do faktów. Vito Corleone, ojciec chrzestny jednej z sześciu działających w Świeżym Jorku mafijnych rodzin, rządzi okolicą w sposób twardy, konsekwentny, lecz budzący szacunek innych. Dla własnych wrogów nie ma litości, chętnie jednak pomaga tym, którzy go o to proszą – nie za pieniądze, których mu nie brak, ani również za jakiekolwiek korzyści materialne. Starczy mu dług wdzięczności i pewność, że będzie mógł owego dłużnika w każdej chwili poprosić o drobną przysługę. Dla ojca napadniętej kobiety niemogącego znaleźć sprawiedliwości w sądzie, młodego Włocha pragnącego pozostać w Stanach i wielu innych ludzi, Corleone to jedyna nadzieja. Jednocześnie mamy tu do czynienia z brutalnym tyranem, otaczającym się ludźmi pełnymi swoich brudów. Lecz Vito to także człowiek starej daty, gangster minionej epoki, a powoli nastają nowe czasy, gangsterzy zaś kolejną szansę na zarobek dostrzegają w narkotykach. On jednak chce się trzymać od tego z daleka. Konsekwentne podążanie drogą, jaką obrał przed laty sprowadza na niego zagrożenie, a honor rodziny – jak i cała jej przyszłość – spocznie ostatecznie na barkach Michaela, syna, który zrobił wszystko by odciąć się od interesów krewnych. Tylko czy ktoś, kto na każdym kroku podkreśla jak daleki jest od tego, co reprezentuje sobą nazwisko Corleone, amerykański bohater wojenny, w ogóle będzie chciał przyjąć tę nową rolę? Sześćdziesiąt siedem tygodniu na liście bestsellerów „New York Timesa”, nad dziewięć milionów egzemplarzy sprzedanych w ciągu zaledwie dwóch lat i na długie lata status najlepiej sprzedającej się książki w historii – tym właśnie może pochwalić się „Ojciec Chrzestny”. Czy słusznie, głosy są jak zwykle podzielone, jednak ciężko jest nie docenić pisarskiego kunsztu Mario Puzo, który serwuje nam niespiesznie prowadzoną gangsterską sagę rodzinną osadzoną w bogatym tle historycznych realiów. Sama fabuła jest tutaj stosunkowo prosta, lecz nie chodzi przecież o to, by budować piętrową intrygę. Puzo stara się oddać codzienne życie nowojorskich mafiosów włoskiego pochodzenia, a zarazem ich rozumieć. Ukazuje kulisy władzy i budowania zbrodniczego imperium, lecz z bohaterów czyni ludzi na własny sposób prawych. A przynajmniej w mniejszym bądź większym stopniu kierujących się jasno wyznaczonym kodeksem moralnym. Przesyca to wszystko nawiązaniami do prawdziwych postaci, odbijających się w jego bohaterach, niczym w zwierciadle. Najistotniejszy i tak pozostaje jednak styl, którym twórca podaje nam własną opowieść. Kiedy oglądałem filmowego „Ojca Chrzestnego”, nie zachwyciła mnie ani niezła reżyseria, ani również znakomite aktorstwo (choć tego ostatniego oczywiście nie mogłem nie docenić), lecz dialogi. Jako że głównym scenarzystą obrazu był Puzo właśnie, spodziewałem się, że opowieść również nie zawiedzie na polu stylistycznym – i nie zawiodła. Styl amerykańskiego pisarza (oczywiście posiadającego włoskie korzenie) okazał się głęboki, treściwy i pełnokrwisty. Jakże nierzadko pozostaje przy tym potoczny czy wręcz wulgarny, lecz w sposób spójny z całą resztą. Język, jakim operuje Puzo jest zresztą jak jego bohaterowie – dystyngowany, lecz w rzeczywistości brudny. Czyż nie tak właśnie być powinno? Jeśli zatem lubicie dobrą literaturę z wyższej półki, coś prostego, lecz z ambicjami, powinniście poznać „Ojca Chrzestnego”. To idealna książka ebook – o dużo lepsza od filmu – dostarczająca emocji i przyjemności płynącej nie tylko z odkrywania treści, lecz przede wszystkim samego sposobu jej podania. Taka literacka oferta nie do odrzucenia.
Istnieją takie książki, których nieznajomość to prawdziwa wiocha. Ojciec Chrzestny to jedna z najwybitniejszych powieści. Klasyka literatury, przez wielkie "K" i pokuszenie się o recenzowanie takiego dzieła może się okazać strzałem w kolano ;) Dlatego tylko słów kilka o zachwycającym kunszcie pisarskim autora; "Ich wzajemna namiętność była całkowicie żywiołowa, nierozcieńczona poetycznością ani żadną formą intelektualizmu". o zachowaniu odpowiednich proporcji miedzy powagą i humorem; zdolność "wyhamowania" na granicy pomiędzy wzruszającą podniosłością a nadmuchaną patetycznością. Można bez końca mnożyć superlatywy o umiejętnej i różnorodnej kreacji postaci; o wpleceniu miedzy karty powieści prawdziwych mądrości życiowych, z których główną, niepodważalną jest miłość i lojalność względem rodziny; "Rodzina jest lojalniejsza i bardziej godna zaufania niż społeczeństwo". "Zemsta to potrawa, która smakuje lepiej, kiedy jest zimna". "[...] wielcy ludzie nie rodzą się wielkimi, tylko się nimi stają [...]" o doskonałym tle; charakterystyce miejsc i wnikliwej analizie ludzkich zachowań, pragnień i żądz. "Jednakże czas przeżera wdzięczność szybciej niż urodę". Puzo jest mistrzem w "odwracaniu kota ogonem", ponieważ kibicujemy mordercom, trzymamy kciuki za powodzenie akcji i "likwidację" wrogów rodziny, martwimy się o zdrowie dona Corleone, mężczyzny, który jest bezwzględnym "graczem mafijnego światka" i bezwzględnym mordercą. Jednak pełne emfazy owacje na stojąco należą się autorowi za metamorfozę Michaela. Jego hierarchia wartości, punkt widzenia i mocne wyalienowanie od rodzinnych interesów ulegają spektakularnemu przeobrażeniu, lecz w sposób niemalże niedostrzegalny, niczym ruch porady zegara. "Czytać czy nie czytać?". Oto jest pytanie? W trakcie czytania Ojca Chrzestnego towarzyszy nam obezwładniający dysonans - chce się zjeść ciastko i mieć ciastko. To opowieść ponadczasowa, która wyłącza nas z życia, teleportuje do lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia, na nowojorskie ulice, sycylijskie, spieczone słońcem pola, pełne gwaru kasyna w Las Vegas. Wdychamy duszny, drażniący aromat cygar, prochu i... sosu pomidorowego. Oprócz oczywistego wątku nowojorskiej rodziny mafijnej nasyconego krwawymi porachunkami, ryzykownymi, nielegalnymi interesami, dostajemy idealnie skonstruowaną opowieść o rywalizacji, zdradzie i miłości. Chyba jestem jedną z nielicznych osób, które nigdy (do wczoraj;)) nie oglądały (genialnej!) ekranizacji, lecz wierna swoim wytycznym "najpierw książka, później film" zostałam hojnie obdarowana - nie wiedziałam kto zdradził, kto stracił, kto kochał, kto przegrał, kto zginął. Podobno Ojciec Chrzestny to etos męskości, zestaw wytycznych i zasad, którymi powinien kierować się prawdziwy mężczyzna. A to heca, ponieważ główne role, niewidoczne w filmie, lecz wyraziste w książce pdf obsadzone zostały właśnie przez kobiety. Niebagatelne, wręcz kluczowe, tylko pozornie niewidoczne role: Mama Corleone, Kya, Coonnie i epizodyczna postać Apollonii. To właśnie one są motorem działania mężczyzn. To dzięki kobietom, dla dziewczyn i przez dziewczyny napędza się spirala wzajemnej rywalizacji, zatargów i waśni. Końcowa scena to prawdziwy majstersztyk. Zacytuję Vita Corleone, jedną z nielicznych postaci fikcyjnych, której się boję i przed którą czuję respekt: "Życie jest takie piękne". I pokuszę się o kiepską, lecz cisnącą się na usta/palce parafrazę: Ta opowieść jest taka piękna. Polecam. http://tylkoskonczerozdzial.blogspot.com/2018/01/ojciec-chrzestny-mario-puzo.html
Przez cały czas trwania powieści, przez te 10 lat akcji, doliczając do tego retrospekcje z przeszłości ojca chrzestnego, we wszystkich miejscach jej trwania - czy to w Świeżym Jorku, Hollywood, Las Vegas czy maleńkiej sycylijskiej wiosce - praktycznie nie wychylamy głowy poza mafijną strukturę, a nawet jeśli mamy okazję rzucić okiem na świat zewnętrzny to tylko po to, by zobaczyć, jak bardzo jest nam niezbędny don Vito. Tylko on i jego Rodzina gwarantuje sprawiedliwość, bezpieczeństwo, pomoc w potrzebie i ochronę w tym złym, zepsutym, skorumpowanym świecie. W zamian Corleone chciałby tylko naszej przyjaźni, przyjaciela przecież nie zostawia się w biedzie, prawda? On również kiedyś może potrzebować drobnej przysługi, więc chętnie pomoże, wesprze, ochroni, zapewni bezpieczeństwo. Kiedyś może, lecz tylko może, zwróci się z prośbą do nas. Jest tylko jeden haczyk - prośbie don Vita, naszego przyjaciela, nie można odmówić. (...) coprzeczytalam.pl