Obrona okładka

Średnia Ocena:


Obrona

Eddie Flynn ma 48 godzin żeby zwyciężyć tę sprawę. W przeciwnym razie jego córka straci życie. Eddie Flynn, niegdyś funkcjonował jako artysta oszust i kanciarz, po latach został prawnikiem. Uznał, że pomiędzy tymi dwoma zawodami nie ma wielkiej różnicy. Minął nad rok od czasu, gdy Eddie przysiągł sobie, że więcej jego noga nie postanie w sali sądowej. Jednak teraz nie ma wyboru. Oleg Wołczek, niesławny szef nowojorskiej mafii rosyjskiej kazał założyć na plecy Eddiego bombę i uprowadził jego dziesięcioletnią córkę, Amy. Eddie ma tylko 48 godzin aby wybronić Wołczeka w niemożliwym do obrony procesie o morderstwo - musi zwyciężyć i uratować życie córki. Działając pod okiem mediów i nadzorem FBI, Eddie, broniąc swego klienta, musi wykazać maksimum sprytu i wykorzystać dawno nabyte umiejętności cwaniaka i kanciarza. Czy z tykającym na plecach zegarem detonatora, uda się Eddiemu przekonać sędziów przysięgłych?  Przegrać proces to utracić wszystko.

Szczegóły
Tytuł Obrona
Autor: Cavanagh Steve
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Obrona w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Obrona PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Adam Grochocki

    Ta i więcej recenzji na geeklife.plZapraszam :)Do „Obrony” Steve’a Cavanagh podszedłem z lekkim dystansem. Jako wielbiciel batalii sądowych w ebookach i telewizji, a nawet w odjechanej serii gier Phoenix Wright nie wiedziałem czy jeszcze coś w tym temacie może mnie zaskoczyć. Udało się?Eddie Flynn to były prawnik, a wcześniej wytrawny oszust i złodziej. Flynn zostaje porwany przez rosyjską mafię i pod groźba śmierci jego i ukochanej córeczki musi wziąć udział w zamachu na życie świadka. Oleg Wołczek, boss rosyjskiej mafii oskarżony jest o zlecenie morderstwa, a ma go pogrążyć zamachowiec, który po aresztowaniu poszedł na układ z wymiarem sprawiedliwości. Wołczek nakazuje Flynnowi zasiąść na rozprawie w kategorii własnego obrońcy, a następnie przemycić do sądu bombę, której detonacja zakończy karierą świadka koronnego.Przez pierwsze 40 procent książki akcja pędzi do przodu w zawrotnym tempie. Pojedynek na argumenty kombinatora Eddie’ego z oskarżeniem napisany jest rewelacyjnie. Flynn stosuje dużo sztuczek, żeby przeciągnąć ławników na własną stronę. Świetne utarczki słowne, wredne łapanie za słówka i szukanie brudów na ducha winnych świadków. Pierwsza element książki jest po prostu kapitalna!Fabuła zaczyna tracić około połowy. Cavanagh za wszelką cenę chciał dołożyć wątki sensacyjne, przez co Eddie bierze udział w zbyt wielu zdarzeniach w zbyt krótkim czasie. Kilka jego eskapad i podstępów można było sobie darować, a skupić się na rozprawie sądowej i rozprawianiu się z kolejnymi świadkami.Wszystko wraca do wypracowanej na początku formy na ostatnie 120 stron (patrząc na licznik mojego Kindle’a). Idealnie prowadzona końcówka i nie zwalniająca już do końca akcja nie pozwala się oderwać od czytnika i całkowicie wynagradza słabszą środkową część.Steve Cavanagh spisał książkę bardzo wciągającą. Co prawda próba zrobienia z tego thrillera prawniczego i powieści sensacyjnej nie do końca się udała, ponieważ nie ma tutaj prawniczej dokładności Grishama ani intrygi Childa, lecz koniec końców czyta się bardzo dobrze. Dodaję autora do listy obserwowanych i z niecierpliwością czekam na kolejną książkę pt. „Zarzut”.

  • Mechaniczna Kulturacja

    Obrona Steve'a Cavanagha zdążyła już zebrać na Zachodzie bardzo ciepłe recenzje, a samego autora krytycy porównali już do Lee Childa. Twórca pracuje obecnie ponad drugą częścią własnej historii, a my tymczasem możemy znaleźć wreszcie jego obiecujący debiut na półkach rodzimych księgarni. Obrona wkroczyła właśnie na nasz rynek nakładem wydawnictwa Filia.Bohaterem powieści jest adwokat Eddie Flynn, mający za sobą zawrotną, lecz nie do końca chwalebną karierę oszusta ubezpieczeniowego. Przemienił zawód nie koniecznie ze względu na skruchę, po prostu uznał, że niewielka jest różnica pomiędzy byciem prawnikiem a oszustem. Poznajemy go jednak w momencie, kiedy od nad roku już nie zawitał do sali sądowej. Teraz musi znowu przywdziać strój adwokata. Szef nowojorskiej mafii, Oleg Wołczek, porywa jego córkę, a samemu Flynnowi zakłada na plecy bombę. Bohater staje przed zadaniem niemożliwym. Musi w ciągu 48 godzin wybronić Wołczka w procesie o morderstwo. W przeciwnym razie on i jego córka zginą.Postawmy sprawę jasno. Sukces Obrony z pewnością nie wziął się z powodu niezwykłej fabuły tej powieści, ambitnych założeń autora, czy jego literackiego kunsztu. To przede wszystkim sprawnie spisane czytadło, bez artystycznych zapędów. Ta historia aż prosiła się, by zagrać na dylematach moralnych, jeszcze mocniej podkreślić dysonans pomiędzy potyczką o życie swoje i córki, a obroną mordercy. Cavanagh raczej nie bawi się w tego typu sprawy. Dla niego liczy się tylko napięcie, które - niekiedy bardziej naturalnie, niekiedy nieco sztucznie - wciąż wzrasta.Napięcie, tempo, akcja - właśnie te fragmenty czynią tę pozycję naprawdę atrakcyjną. Cavanagh robi wszystko, by ani na chwilę nie zanudzić czytelnika. Wciąż podbija stawkę, dodając kolejne zwroty akcji. Wszystko losy się bardzo szybko, a brak czasu głównego bohatera jesteśmy w stanie odczuć na swojej skórze. Paru wątkom zdecydowanie brakuje wiarygodności, lecz jeśli wciągniecie się w tę historię, to na dłuższą metę nie będziecie zawracać sobie tymi brakami głowy.Dodatkową zaletą powieści są bogate opisy związane z sądowym postępowaniem i - co najistotniejsze - kąśliwe, nierzadko humorystyczne (co wpływa na skuteczne dawkowanie napięcia) dialogi. W końcu praca adwokata w znacznej mierze polega na mówieniu. I to się tutaj sprawdza, niektóre słowne walki bohaterów naprawdę robią spore wrażenie. Gorzej z samymi bohaterami, którzy swoim zachowaniem, czy charakterem mogą nieco odstraszać. Chociażby ten czarny charakter, Oleg Wołczek, to pozbawiony wyrazu gangster, którego pomysły sprawiały, że miałem ochotę złapać się za głowę.Obrona Steve'a Cavanagha to kawał solidnego rzemiosła. Sprawnie napisany, trzymający w napięciu thriller prawniczy, z mało wiarygodną fabułą, lecz utrzymaną w szalonym tempie i z mnóstwem dobrej akcji. Jeżeli zależy wam na czymś ambitniejszym, możecie się rozczarować, ponieważ to pozycja jakich dużo i raczej nie zostanie w pamięci na długo, lecz jak macie ochotę na naprawdę porządną rozrywkę, to Obrona powinna wam ją zapewnić.

  • tanayah

    "Jeśli jednak przygotujecie się na książkę o adwokacie-twardzielu, któremu nawet mafia nie podskoczy, gwarantuję Wam, że będziecie się idealnie bawić, bowiem „Obrona” ma w sobie wszystkie te elementy, dzięki którym można ją nazwać wyśmienitym thrillerem. Połkniecie i nawet nie będziecie wiedzieć kiedy. Uwaga: nie zaczynajcie wieczorem, ponieważ jest więcej jak pewne, że się nie wyśpicie! Z drugiej strony… Mieć deficyt snu z powodu idealnej książki to sama przyjemność."Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/02/26/obrona-s-cavanagh-przedpremierowo/ :)

  • uncafeconlibros

    Na „Obronę” Steve’a Cavanagha miałam ochotę już od chwili, kiedy gdzieś w czeluściach internetu mignęła mi zapowiedź książki wraz z opisem jej fabuły. Oczywiście nie zapisałam ani autora, ani tytułu i przez kilka tygodni męczyłam kolegów pytaniami, czy nie kojarzą przypadkiem, jaka to mogła być książka. Kiedy w końcu okryłam, że chodzi o świeżość Wydawnictwa Filia Mroczna Strona, której premiera planowana była dopiero na początek marca, wiedziałam, że zrobię (prawie) wszystko, aby do książki dobrać się jak najszybciej. I udało się! Mam dla Was recenzję przedpremierową i już teraz możecie przygotować się na długą listę moich „ochów” i „achów”.Eddie Flynn to amerykański prawnik z trudną przeszłością. Syn emigrantów, w młodości trudnił się oszustwami i ciemnymi interesami, aż odkrył, że praca prawnika niewiele się od kanciarstwa różni – w sądzie niezbędny jest spryt, genialny umysł i umiejętność manipulowania innymi, a są to cechy, których naszemu bohaterowi nie brakowało. Eddie zdobył więc odpowiednie wykształcenie i z powodzeniem prowadził praktykę adwokacką na Manhattanie, aż do chwili, kiedy jedna z prowadzonych spraw wymknęła się spod kontroli i zaważyła na przyszłości bohatera, który wycofał się nie tylko z zawodu, lecz i całego własnego dotychczasowego życia. Niestety, szef rosyjskiej mafii miał co do Eddiego pewne plany i nie uwzględniał w nich rezygnacji adwokata. Przygotowana na niechęć Flynna mafia, porywała jego córkę, a jemu samemu założyła na plecy kamizelkę z bombą. Bohater ma 31 godzin na to, by wybronić mafiosa i uratować życie swoje, i własnej córki….„Obrona” to najlepszy thriller prawniczy, jaki w życiu czytałam, choć przyznam, że nie czytałam ich wiele. Nie lubię Grishama, a Connely’ego nawet nie znam. Z racji wykonywanego zawodu niechętnie sięgam po książki z wątkiem prawniczym, a jedynym wyjątkiem są książki Phillipa Margolina i naszego rodzimego Remigiusza Mroza. Dotychczas moim faworytem w tym gatunku było „Nie zapomnisz mnie” Margolina, jednak Steve Cavanagh własną świetną debiutancką „Obroną” przebił go i dołączył do grona moich ulubionych autorów. Świadomie nie będę porównywać tych ebooków z prawniczą serią Remigiusza Mroza, musicie bowiem wiedzieć jedno – amerykański system sądowniczy jest zdecydowanie bardziej spektakularny niż polski i o dużo łatwiej w nim stworzyć ciekawą fabułę… Akcja „Obrony” nie zwalnia ani na sekundę, a każdy następny epizod zaskakuje. Przyznam, że budowa charakterologiczna postaci nie jest w tej książce pdf najwyższych lotów, a niektóre wątki wydają się niezwykle niewiarygodne, jednak względem tak wciągającej fabuły, zupełnie nie miało to dla mnie znaczenia. „Obrona” to bowiem rozrywka w czystej postaci i książka ebook trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Warto pamiętać, że nie jest to opowieść obyczajowa, w której wiarygodność czy sylwetki bohaterów grają pierwszorzędną rolę, lecz opowieść sensacyjna i gotowy materiał na scenariusz hollywoodzkiego hitu. Wierzcie mi, że ostatnimi czasy, mało jest książek, dla których zarwałabym noce, a dla debiutu Cavanagha zarwałam dwie pod rząd. Jeżeli więc choć trochę lubicie szybką i pełną zwrotów akcję a także prawnicze klimaty, nie wahajcie się ani przez sekundę i w dniu premiery ustawcie się w kolejce pod księgarnią. Gwarantuję Wam, że „Obrona” jest tego warta, a o jej autorze usłyszycie jeszcze nie raz.

  • Dominik BzN

    Bohater, Eddie Flynn, musi wybronić szefa rosyjskiej mafii w procesie sądowym. Musi, ponieważ w przeciwnym razie zginie i on, i jego córka. Nie ma żartów – Rosjanie zabezpieczyli się, przyczepiając Flynnowi do pleców uzbrojoną bombę.Autor, Steve Cavanagh, nie traci papieru na zbędne ekspozycje. Już od pierwszych stron spełnia dwa warunki dobrej opowieści: konflikt bohatera (musi on zrobić coś, czego nie chce) i błyskawiczne wprowadzenie w intrygę (nie mamy czasu się zniechęcić). Doprawia ją także sprawdzonym motywem – upływającym czasem. Eddie ma na wykonanie swej misji tylko 48 godzin. Sytuacja bez wyjścia, tykający zegar – to haczyki, na które twórca łapie czytelników (dosłownie) od pierwszej strony. I dba, by nie puścić ich już do końca.Całkiem więc to udana mieszanka sensacyjno-prawnicza, z naciskiem na "prawnicza", gdyż to sceny na sali sądowej są w książce pdf najlepsze.http://bookznami.pl/blog/2016/02/24/perypetie-prawnika/

  • Zaczytany w Książkach

    Przegrać proces to utracić wszystko.„Kasacja” a także „Zaginięcie” Remigiusza Mroza bardzo mi się spodobały i przekonały do thrillerów prawniczych. Z tego powodu sięgnąłem po „Obronę”. Czy było warto?KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! Lekki język, akcja, która od początku do końca trzyma w napięciu, idealnie wykreowany główny bohater, walki w sądzie, mafia i dużo dużo więcej. Akcja zwalnia w momentach retrospekcji, które są ważne.Eddie Flynn jest prawnikiem. Wcześniej zajmował się oszustwami ubezpieczeniowymi i komunikacyjnymi. Zakończył on sprawę, po której przysiągł sobie, że już nigdy nie odwiedzi sądu. Oleg Wołczek, szef nowojorskiej mafii rosyjskiej, przyczynił się do uprowadzenia córki Eddiego a także założenia mu na plecy bomby. Ma on 48 godzin, by wybronić Wołczeka w procesie, który z góry jest przegrany. Flynn musi wykazać się olbrzymim sprytem a także przypomnieć sobie własne umiejętności sprzed pracy jako prawnik. Gra toczy się o najwyższą stawkę.Wszystko to, co pojawiło się w tej powieści, kiedyś zostało wykorzystane. Być może nie jest to najoryginalniejsza książka, aczkolwiek twórca spisał ją tak dobrze, że nie sposób się od niej oderwać. Ciągle pojawiają się nowe kłopoty i pomysły, a bohaterzy stale zaskakują.Zabrakło mi "wojny w sądzie". Były tam jakieś potyczki, lecz nie za bardzo mnie one zainteresowały. Dwie strony nie za bardzo się atakowały, walczyły o swoje. Eddie używał różnorakich sposobów, które – w mniejszym bądź większym stopniu – były normalne, natomiast oskarżyciel nie za bardzo się bronił.Zaskoczyły i zarazem zaciekawiły mnie sceny brutalne. Było ich kilka. Twórca nie szczędził wówczas opisów, które czasem bardzo mnie przeraziły.Główną cechą Eddiego Flynna jest rodzinność. Jest bardzo zżyty ze własną córką, za którą może oddać życie. Cechuje się sprytem, zwinnością, inteligencją, umiejętnością szybkiego reagowania a także charyzmąPrawnik zawsze kojarzył mi się z osobą punktualną, ułożoną, wywodzącą się z bogatej rodziny. Steve Cavanagh pokazuje, że to nieprawda. Przecież Eddie był alkoholikiem a także miał przestępczą przeszłość.Podsumowując: polecam! Mnie się ten utwór bardzo podobał i sądzę go za kawał dobrej literatury.Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego dziękuję wydawnictwu Filia Mroczna Strona.Tytuł: „Obrona”Tytuł oryginału: „The Defence”Autor: Steve CanavaghWydawnictwo: Filia Mroczna StronaPrzełożył: Jan S. ZausProjekt okładki: Mariusz BanachowiczWydanie: IOprawa: miękka (ze skrzydełkami)Data wydania: 2.03.2016ISBN: 978-83-8075-068-5

  • Tomasz

    Ktoś powie, że w literaturze sensacyjnej wszystko już było i fana thrillerów sensacyjno - sądowych ciężko czymkolwiek zaskoczyć. Mafia, pościgi, bezwzględni przestępcy, skorumpowani policjanci, sprzedajni sędziowie, a w tle nieprzyjazny Świeży Jork. Tak, to prawda, przepis na dobrą opowieść sensacyjną powinien zgrabnie połączyć wybrane składniki tak, żeby czytelnik nie mógł się oderwać od lektury aż do ostatniej strony. To niezbyt prosta sztuka, szczególnie, kiedy za utwór gatunkowy zabiera się debiutant. Prosto wówczas o kalki i powtórzenia ogranych wątków. Na szczęście w tym przypadku wszystkie trybki działają bardzo sprawnie, a ich wynikiem jest książka, której się nie czyta, lecz pochłania. Obrona Steve'a Cavanagh to historia byłego oszusta i mistrza przekrętów ubezpieczeniowych Eddiego Flynna, którego nagle dopadła przestępcza rzeczywistość i to taka, z którą nie chciał mieć więcej do czynienia. Po latach działalności w szarej strefie nowojorskiego półświatka, został prawnikiem o niezbyt dobrej reputacji, lecz wysokim stopniu skuteczności. Odnosił sukcesy, gdyż na sali sądowej bezwględnie i umiejętnie wykorzystywał wiedzę, której nie nauczył się grzecznie w szkole. Pewne zdarzenie spowodowało jednak, że przestał pracować w zawodzie. Jednak tylko do czasu. Szef rosyjskiej mafii, działającej w Świeżym Jorku, zatrudnia Flynna, żeby ten wybronił go w procesie, którego teoretycznie nie da się wygrać. Flynn, któremu mafia porwała ukochaną córkę i w kamizelce z ukrytą na plecach bombą, ma 48 godzin, żeby spełnić żądanie Olega Wołczeka, w innym razie ...Głównym bohaterem Obrony jest wspomniany już Eddie Flynn, syn emigranta, który odebrał naukę życia na nowojorskiej ulicy, ucząc się nie tylko sztuczek od kieszonkowców, walcząc z silniejszymi od siebie, lecz i zdobywając przyjaźnie na całe życie. Znajomości z zamierzchłych lat to jedna z cenniejszych wartości, jakie w życiu zdobył. Flynn miał także wiele szczęścia do ludzi, którzy w odpowiednim momencie wyciągnęli do niego pomocną dłoń. Z oszusta stał się biegłym w prawniczych sztuczkach adwokatem, dla którego sala sądowa okazała się, dosłownie i w przenośni, drugim domem. Wbrew wizerunkowi twardego prawnika, Eddie to mężczyzna szaleńczo zakochany w córce i świadomy własnych błędów wobec żony. Nie jest żadnym superbohaterem, lecz w obliczu sytuacji, w której się znalazł, nie zawaha się ani chwili, by ratować życie i szczęście bliskich mu osób. Nauczony latami doświadczeń musi balansować na cienkiej linie, a każdy źle postawiony krok może kosztować go życie.Obrona Steve'a Cavanagh jest jedną z tych książek, które wciągają od pierwszej strony. Akcja pędzi na złamanie karku, momentami tylko hamując, kiedy w retrospekcjach poznajemy przeszłość Eddiego albo wydarzenia, które go ukształtowały. Opowieść jest szybka nawet wtedy, kiedy wydarzenia rozgrywają się w budynku sądu. Nagłe zwroty akcji, nowe i zaskakujące fakty związane z procesem powodują, że natychmiastowo chce się poznać ciąg dalszy. Twórca bardzo starannie przemyślał fabułę powieści, gdyż zapełnił ją wyrazistymi bohaterami, co do prawdomówności których można mieć tylko i wyłącznie wątpliwości. To bezwzględni ludzie, którzy bez mrugnięcia okiem i zimną krwią rozprawią się z każdym, kto stanie im na drodze albo dopuści się nawet cienia zdrady. Na oczach czytelnika toczy się fascynująca gra z emocjami i czasem, który nieubłaganie pędzi, przybliżając Flynna do ostatecznego rozwiązania. Krótkie rozdziały, kończące się zawieszeniem akcji bardzo nieźle dynamizują cały tekst, wzbudzając jeszcze większe napięcie.Miłośnicy thrillerów sądowych i powieści sensacyjnych z wyrazistymi bohaterami a także szybką akcją będą zadowoleni z lektury powieści Cavanagh. To kawał przemyślanej, sprawnie opowiedzianej powieści popularnej, nawiązującej tematyką i metodą narracji do najlepszych ebooków mistrzów gatunku. Można trochę ponarzekać, że niektóre wydarzenia są mało realistyczne, że twórca momentami szarżuje, lecz dzięki temu książkę idealnie się ... pochłania. Tak - nie czyta, lecz właśnie pochłania. I to również jest w pewnym sensie rekomendacja. Warto mieć na uwadze nazwisko autora szczególnie, że Obrona to początek sensacyjnego cyklu i jest szansa, że przed Eddiem jeszcze dużo emocjonujących rozpraw sądowych.

  • hasacz93

    Zanim w ogóle złapałam za Obronę, przeszedł mnie zimny dreszcz, kiedy przeczytałam, że ta książka ebook przypasuje wielbicielom twórczości Grishama czy Connely’ego…miałam olbrzymią nadzieję, że tak nie będzie. Bardzo się z tymi panami nie lubię. Na szczęście poza ciężkim charakterem Eddiego i do bólu irytującego Wołczeka – książka ebook to porządny thriller prawniczy, który trzyma w napięciu i naprawdę może konkurować z najlepszymi w tym gatunku.https://bigdwarf.wordpress.com/2016/02/18/przedpremierowo-obrona-steve-cavanagh-48-godzin-by-wygrac-z-samym-soba/