Średnia Ocena:
Każdy może zginąć
Kiedy Hubert Górski dostaje zawiadomienie o morderstwie, nawet nie chce mu się wyjść z domu, gdyż jest przekonany, że sprawa dynamicznie się wyjaśni i znajdzie się dla niej banalne wyjaśnienie. W jego miejscowości nigdy nie było morderstwa ani żadnych poważniejszych przestępstw. Tymczasem to właśnie tutaj pojawi się niezwykle bezlitosny sprawca mordujący bez żadnej logiki zupełnie normalnych ludzi. Ofiarom wbija sztylet w plecy i zawiązuje na szyi czerwoną kokardę. Nie pozostawia żadnych śladów. Nie wiadomo, czym się kieruje. Śledztwa nie sposób nawet rozpocząć, ponieważ wszystkie tropy prowadzą donikąd. Kto będzie następny? Na mieszkańców pada duży strach. Każdy może zginąć? Opowieść o pozorach, których nie da się utrzymać bez zapłacenia wysokiej ceny. O tajemnicach domagających się wyjaśnienia, a także o tym, jak czasem niewiele człowiek wie nie tylko o życiu sąsiadów, lecz przede wszystkim własnym. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Każdy może zginąć |
Autor: | Mirek Krystyna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Filia |
Rok wydania: | 2024 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Każdy może zginąć PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Ksiazka warta polecenia
Książka ebook super
Super książka ebook
W małych miejscowościach mówi się, że każdy zna każdego. Każdy wie, co słychać u sąsiadów, gdzie pracują, czy i gdzie jeżdżą na wakacje. Czy dzieci chodzą do szkoły i jaki mają samochód. Małe społeczności są hermetycznym środowiskiem, w którym trudno o anonimowość. Lecz czy na pewno wiemy WSZYSTKO o osobach mieszkających w naszym mieście? Czy znamy ich wszystkie sekrety? A może są takie tajemnice, które chcą ukryć przed całym światem, by nikt nie zobaczył, jaki spektakl rozgrywa się w czterech ścianach? „Każdy może zginąć” to następna mroczna wersja Krystyny Mirek. To kryminał, w którym autorka zawarła nie tylko tajemnicę związaną z niespodziewanymi morderstwami, lecz także pokazała tę społeczno-obyczajową stronę historii. I w moim odczuciu obie te warstwy fabularne są równie interesujące i angażują czytelnika. Zabójstwa w społeczności, która do tej pory była tak spokojna? To wydawało się niemożliwe. Sama policja na czele z Hubertem Górskim zdawała się zaskoczona. Ponieważ jakże to? Co takiego się wydarzyło w tym niemalże sennym miasteczku? Czy to ktoś z zewnątrz, a może jeden z sąsiadów? Rozpoczyna się śledztwo, które nastręcza przedstawicielom prawa wielu frustracji, bowiem wydaje się, że niemożliwe jest odkrycie, kto stoi za precyzyjnie przeprowadzonymi morderstwami. Kto będzie następną ofiarą? Krystyna Mirek w nowej książce pdf uświadamia, jaką moc mają pozory. Jak bardzo czasem jesteśmy zakotwiczeni w przekonaniu, że otoczenie jest bezpieczną przystanią, a my trwamy w bańce codzienności, która jawi nam się jako pewna stała. Coś, co nie jest nas w stanie zaskoczyć, ponieważ przecież w takiej hermetycznej społeczności „wszyscy się znają”. Autorka zadaje kłam temu przekonaniu. Pokazuje, jak bardzo bywamy ślepi nie tylko na to, co losy się u sąsiada, lecz nawet na swóim podwórku. I czasem musi wydarzyć się coś, co nami wstrząśnie. Coś, co stanie się przyczynkiem do zmian. Niestety, nie w każdej rodzinie przychodzi czas na refleksję… „Każdy może zginąć” to kryminał, w którym autorka stworzyła klimat permanentnego niepokoju. I tak jak każdy zdaje się potencjalną ofiarą, tak kolejne podrzucane przez nią tropy mają wskazywać, że morderca wcale nie jest jednoznaczny. Ponieważ z biegiem czasu można dostrzec, że wielu coś ukrywa. Że mogą mieć motyw, by usunąć z drogi tych, którzy byli dla nich z określonego powodu niewygodni… Ta atmosfera chaosu a także niepewności stanowi interesujące tło dla warstwy obyczajowej, która wysuwa się na pierwszy plan i skłania czytelnika do refleksji ponad tym, czy w codziennym pędzie, żeby nie zagubiliśmy tego, co najważniejsze? Czy nie przestaliśmy dostrzegać tego, co mamy, a co przecież nie jest nam dane na zawsze? Dlatego, niezależnie od wszystkiego, powinniśmy o to dbać. Podsumowując: „Każdy może zginąć” to kryminał z rozbudowaną warstwą obyczajową. To opowiadanie o tajemnicach małych miejscowości, gdzie powiedzenie, że każdy każdego zna, nie zawsze ma zastosowanie. To historia, która odkrywa mroczne sekrety, które wielu ludzi chowa w czterech ścianach. Tam nierzadko dochodzi do osobistej tragedii, o której nikt nie wie… Ponieważ może tak łatwiej lub uczestnicy tego „przedstawienia” są tak niezłymi aktorami. Zakładane przez nich na co dzień maski pozorów są niczym fasada, za którą próbują się ukryć przed światem. Z konieczności, z przekonania, że nikt nie jest w stanie im pomóc, albo strachu, że to piekło, jakiego doświadczają we swóim domu, może osiągnąć apogeum i nic nie będzie w stanie ich uratować
Po długiej przerwie wróciłam do twórczości Pani Krystyny Mirek i jak tak zaczynałam czytać, złapałam się na myśleniu, że „o kurczę! Już mi się tak nie podoba!”. Smutne to było i bardzo dla mnie zaskakujące bo jakiś czas temu na zapytanie o ulubioną pisarkę odpowiadałam podając to właśnie nazwisko. Lecz przewracając strony książki z radością stwierdziłam „oj nie prawda!”. Znalazłam tam to co kocham u autorki i poszło. Rozkoszowałam się każdym słowem, co może brzmieć dziwnie biorąc pod uwagę fakt, że mówię o kryminale. Pani Krystyna po prostu już tak ma, że opowiada o wszystkim bardzo plastycznie i delikatnie. Nie wiem, dlaczego na kilka miesięcy o tym zapomniałam. Małe miasteczko. Nudne i przewidywalne. Wszyscy się znają. Właśnie tam pojawia się morderca. Co, brzmi dobrze? Posłuchajcie dalej! Jakoś nikogo to na początku nie rusza. U nas? Morderca? Żarty jakieś... pewnie tak zareagowano. Lecz sprawa nabiera rumieńców, pojawia się następny trup za nim następny i nie sposób traktować jej z przymrużeniem oka, lub zbyć machnięciem ręki. Do śledztwa wł��cza się Hubert Górski, policjant, tata i mąż. Facet czuje, że coś/ktoś zagraża jego rodzinie, którą bardzo zaniedbał. I praca zawodowa, obowiązki z nią związane zaczęły być jakby wymówką od zajęć domowych, troski o relacje. Teraz przychodzi czas, kiedy wypadałoby w końcu przetrzeć oczy i tak się również dzieje. Jest to bolesne, lecz jaki ogrom korzyści za sobą niesie. Jeśli oczywiście nie poprzestanie na przyjęciu do wiadomości problemów... Czy Górski rozwiąże zagadkę i ochroni bliskich nie tylko przed zabójcą, lecz również przed totalną relacyjną zagładą? Dlaczego zabójca każdej ofierze przywiązuje czerwoną kokardę jakby martwa była prezentem? Czy śmierć może być w ten sposób traktowana? Bardzo niezła historia, cudownie opowiedziana. Niesie ze sobą pełną garść mądrości, które prosto wyłapać. Jest to również taka literatura faktu zważając na wyjątkowo precyzjyjne określenia policji. Myślę, że wiedzą Państwo o co chodzi jeśli jesteście po lekturze. Pani Krystyna Mirek długo kazała czekać na następny kryminał, lecz napisała go rewelacyjnie. Już wcale nie jestem przekonana czy wolę ją w powieściach obyczajowych jak niegdyś twierdziłam. Bardzo zalecam a Wydawnictwu Filia dziękuję.
Lubicie czytać książki, które dzieją się w małym miasteczku? Ja uwielbiam! Ten małomiasteczkowy klimat robi robotę. Mam wrażenie, że w takich pozycjach każdy wie o każdym, a jednak jest mnóstwo tajemnic, które się skrywają. @krystyna.mirek.pisarka znacie pewnie głównie z opowieści obyczajowych, wiecie, że autorka ma również tą mroczniejszą odsłonę? Miałam już kiedyś okazję poznać jej „blizny przeszłości” i byłam ciekawa, czym tym razem nas zaskoczy. Mamy tutaj: 🌺 małą miejscowość, w której doszło do zbrodni, 🌺 znudzonego policjanta, który początkowo nie wierzy w zabójstwo, w końcu jak to możliwe, że doszło do takiej zbrodni, i to jeszcze w Walewicach, skoro nawet nie było u nich poważnych przestępstw? 🌺 ofiarami są niewinni ludzie. Z początku to wszystko, oczyma Huberta, wygląda dosyć niewinnie. Facet nie jest w stanie uwierzyć w to, że doszło do zbrodni. Może ofiara sama się przewróciła i z celnością chirurga wbiła sobie sztylet w plecy? Do tego ta wstążka, jakby ofiara była upominkiem na Boże Narodzenie. Przecież musi być jakieś wytłumaczenie, prawda? Niestety, niewiele potem ginie następna osoba. Nic się ze sobą nie łączy. Ofiarami są zwykli ludzie, którzy, wydaje się, nie mają nic za uszami. Kto będzie następny? Podoba mi się to, że autorka pokazała nam normalnych ludzi, którzy nie wyróżniali się niczym. Byli bezbarwni, żyli w miejscowości, która uchodziła za spokojną, a jednak coś było nie tak. Poznajemy różnorakie osoby, możemy je polubić, bądź nie. Według mnie, mamy tu opowieść obyczajową, w której autorka jest mistrzem, a także fragmenty kryminału. Możemy rozwiązywać zagadkę, która na nas spadła. Jednak pani Krystyna pokazała nam tu znacznie więcej. Możemy otworzyć oczy i przyjrzeć się swojemu życiu. Ilu z nas ma rodziny, cudowne domy, super pracę, a w środku okazuje się, że nie jest idealnie? Małżonka robi za kurę domową, dzieci zapominają, że mają ojca, a owy ojciec żyje z wami, a jednak osobno? Warto pomyśleć, czy warto tak robić, a może podsycić ogień, który przygasa? A rozwiązanie tej zagadki? Musicie poznać je sami.
Dzisiaj przychodzę z wrażeniami po lekturze powieści, która uświadamia jak bardzo pozory potrafią mylić, jak ogromne zagrożenie potrafi czyhać pod fasadą nieźle nam słynnych i lubianych osób, jak pełne empatii postawy potrafią skrywać wyjątkowo mroczne oblicza. Zaintrygowani? ***** Hermetyczne środowisko, klaustrofobiczny klimat i seryjny morderca, który sieje postrach wśród małej społeczności. A w samym sercu tragicznych zdarzeń policjant, któremu po raz pierwszy przyjdzie rozwiązać tak trudną sprawę. Czy podoła zadaniu? Jakie tajemnice skrywają mieszkańcy? Dlaczego bezkompromisowy zab*jca zawiązuje na szyi ofiar czerwoną kokardę? Rozpocznę może od tego, co urzekło mnie w tej historii najbardziej. A mianowicie, wyjątkowo dopracowany i interesujący pomysł na fabułę. Tutaj każdy szczegół ma jakieś znaczenie, odgrywa własną rolę w tej historii. Puzzle, które z pozoru wydają się do siebie zupełnie nie pasować, finalnie tworzą wyjątkowo spójną układankę z wynikiem WOW. Wszytko jest dogłębnie przemyślane i dopieszczone w każdym calu, a finał, podobnie jak motyw działania sprawcy, totalnie zaskakuje i nie jest w żadnym wypadku przekoloryzowany. „Każdy może zginąć” to naszpikowana tajemnicami historia o dziecięcych traumach, głęboko zagnieżdżonym bólu i osobistych tragediach, które nie dają o sobie zapomnieć. To opowiadanie przepełniona sekretami, które tak skrzętnie skrywane próbują ujrzeć światło dzienne. Aż wreszcie przepełniona aurą niepewności i wszechogarniającego niebezpieczeństwa historia, w której sączący się z każdej strony niepokój wręcz udziela się czytelnikowi. Jeśli tylko lubicie mroczne historie nacechowaną małomiasteczkowym klimatem z dopieszczoną warstwą obyczajową, to miejcie ten tytuł na uwadze. Bardzo polecam!
Książka ebook Krystyny Mirek „Każdy może zginąć” jest idealnie wyważonym połączeniem kryminału z powieścią obyczajową o zabarwieniu dramatycznym. Zdecydowanym plusem jest realistyczna kreacja bohaterów, w której nie zabrakło pewnych schematyczności (źli mężczyźni i unieszczęśliwiane przez nich kobiety). Fabuła, podana zwinnym i nasączonym dozą dobrego humoru językiem, okazała się absorbująca... choć rozwikłanie zagadki zbrodni nie było trudne – okazało się po prostu świetną rozrywką na jeden wieczór. Najwieższa oferta Autorki to tak naprawdę studium straconych szans tych, którzy przestają dostrzegać, jak bardzo, w narzuconym sobie pędzie życia, zaniedbali bliskich i roztrwonili to, czym żyli w młodości. To wiwisekcja postaw osób, które z biegiem lat zagubiły nadzieje w szarej egzystencji. Takiej, gdzie szczytem dążeń jest spłata kredytu i wygodne urządzenie się w pracy. A rodzina, marzenia, ambicje? Są - lecz funkcjonują na obrzeżach; niemal niedostrzegalne, brzęczące irytująco w tle i udające niedoścignione albo dawno stracone. Czytelnikowi przychodzą na myśl słowa piosenki zespołu Perfect: „Proza życia to przyjaźni kat, pęka cienka nić / Telewizor, meble, mały fiat, oto marzeń szczyt / Hej prorocy moi z gniewnych lat, obrastacie w tłuszcz”. Gdyby słowo „przyjaźń” zamienić na „miłość”, otrzymalibyśmy odwzorowanie sytuacji życiowej głównego bohatera powieści, za którą zresztą on sam jest odpowiedzialny. Nie przysparza mu to oczywiście sympatii ze strony czytającego, choć Autorka widzi dla niego światełko w tunelu. A tym samym i dla jego rodziny, która zmieniła się w tak dzisiaj słynne zombie... Pierwsze literackie spotkanie z Pisarką okazało się nader udane. 8/10
„Każdy może zginąć” to kryminał z wieloma fragmentami thrillera. Lubię powieści, których akcja losy się w małych miasteczkach, wszystko jest wówczas jeszcze bardziej klimatyczne, a bohaterowie myślą że się nieźle znają, dlatego trudniej wytypować sprawcę. Tym razem autorka mocno skupiła się na rodzinie jako jednostce społecznej, bardzo wiele tutaj o relacjach między małżonkami czy rodzicami a dziećmi. Wydaje mi się, że ma to nas czegoś jako czytelników nauczyć, sprawić że zatrzymamy się, przemyślimy także i nasze relacje a także nasze życie, może zauważymy błędy które sami popełniamy. Wątek kryminalny jest tutaj naprawdę szeroko rozwinięty. Od strony kryminalnej również jest ciekawie i oryginalnie. Miasteczko, w którym teoretycznie nigdy nic się nie dzieje, ciche i spokojne, w którym policjanci w zasadzie trochę się nudzą. I niespodziewanie morderstwo, zabójstwo nie popełnione przypadkiem, które na początku nie wszyscy biorą na poważnie. Kłopot pojawia się, gdy nie kończy się na tym jednym… wówczas jest jeszcze bardziej mrocznie i niepokojąco, mgła spowija ulicę i domy, a mieszkańcy zaczynają się poważnie denerwować. Czytałam już kiedyś jakąś książkę Krystyny Mirek i pamiętam, że byłam usatysfakcjonowana lekturą, tutaj także nie było inaczej.
Policjant w małej i spokojnej miejscowości musi stawić czoła seryjnemu mordercy, który na dodatek zagraża jego rodzinie, przynajmniej takie ma przeczucie… Sprawcą może być każdy, sąsiad, chłopak córki, a może szanowany lekarz z zadartym nosem. Poznajcie historię o pozorach, tajemnicach i tym, jak prosto się pomylić w ocenie innych, lecz także siebie samego. Krystyna Mirek pokazuje, że nie tylko książki obyczajowe są jej domeną. Fantastycznie wykreowała małomiasteczkowy klimat, przeciętnego bohatera, który opisem pasowałby do niejednego męża i normalną rodzinę z nastolatkami na stanie. A później w to wszystko zgrabnie wplotła wątek kryminalny, a nawet psychologiczny. Czy z całą pewnością można powiedzieć o kimś, że się go perfekcyjnie zna? Czy ciężko jest zachowywać pozory i skrywać tajemnice? A jak to jest z dostrzeganiem wad u siebie, nie tylko u innych? Autorka nie boi się podjąć dyskusji na ten temat, czy zechcesz się do niej przyłączyć? Polecam. To idealna książka, która pomimo z pozoru spokojnego i małomiasteczkowego klimatu była szybka i bardzo wciągająca.
Mamy tu ukryty nienachalny przekaz, by zbyt dynamicznie nie ferować wyroków i nie wskazywać winnych, nie mając ku temu twardych dowodów. To również zwrócenie uwagi na to jakie życie toczą bohaterowie i czy jest im w tym wszystkim dobrze. Można również w tym postawić siebie i spojrzeć na własne swoje życie z szerszej perspektywy.