Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Lena od dwudziestu lat usiłuje dojść, co się stało z jej małą siostrzyczką Sarą, która niespodziewanie zniknęła z podwórka w Gdyni. Agnieszka, młoda Polka z Paryża, odkrywa, że niegdyś została porwana, a na plaży w Łebie policja odnajduje kobietę, która uciekła po latach od swego porywacza. Czy któraś z nich jest zaginioną Sarą? Wszechstronnie omówiony kłopot nagłych zniknięć, utraty tożsamości, kwestii tzw. „syndromu wiedeńskiego”, gdy ofiara przywiązuje się do porywacza i dramatów rodzin. Idealna psychologia, atrakcyjna forma, na pograniczu thrillera i powieści psychologicznej.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nikt nie widział, nikt nie słyszał... |
Autor: | Warda Małgorzata |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Rok wydania: | 2010 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książka ebook M. Wardy prezentuje jak dużym dramatem jest zaginięcie kogoś z rodziny. To nie tylko dramat osoby która zniknęła, ale także osób które pozostały. Te trzy historie ze względu na tematykę bardzo mnie zaciekawiły, Warda nadała własnej książce pdf atmosfery napięcia, oczekiwania i niepewności. To wszystko prawdopodobnie najbardziej mi się podobało, z niecierpliwością czekałam na rozwiązanie tej zagadki. Temat zaginięć, zwłaszcza młodych osób, zawsze mnie frapował, no ponieważ jak można tak niespodziewanie przepaść bez śladu i nie wrócić przez ileś lat.. Jeszcze jedna pozycja potwierdzająca że Małgorzata Warda pisze znakomite książki.
Tu, otula ziemię śnieżnym płaszczem zima. Tu, we mgle gęstej miota się wiatr. Tu, czarny krąg nagich drzew stoi,a w kręgu tym zgniły koc przykrywa dziewczęce zwłoki. Tu wystaje bucik, tam czarnych włosów pasma splątane.Nieodnalezione spoczywają, oczekują na… Zagadki rozwiązanie.Tu? – Gdzie?„Nikt nie widział, nikt nie słyszał…”Kim jest dziewczynka?„Nikt nie widział, nikt nie słyszał…”Przez wiele, dużo lat.Gdynia, 1990 rok. Sara Gerson, młodsza siostra Leny zniknęła po opuszczeniu mieszkania, chcąc pobawić się na nieodległym placu zabaw. Rok 2008, Sary nieodnaleziono. W własnej książce pdf autorka zmusza czytelnika do osobistego zbadania sprawy i wznowienia prób odszukania młodej kobiety. Czytelnik zostaje tym samym rzucony w otchłań chaosu dat, zdarzeń i postaci, które nie mają ze sobą związku. Dręczony przez duchy przeszłości, wciąż pod napięciem, gorączkowo pragnie uzyskać odpowiedzi na piętrzące się pytania, pragnie dotrzeć do celu. Ukojenie może przynieść podróż do Paryża, gdzie Agnes Kopecka wyśpiewuje cudowne francuskie ballady. Halucynacja. Czytelnik stoi u progu drzwi tajemnicy(...)Fragment opinii pochodzi z bloga: http://spotkanieprzyliteraturze.blogspot.com/2015/10/zrodo-wasne-tuotula-ziemie-snieznym.html Całość dostępna jest pod powyższym linkiem.
Według informacji, które udało mi się znaleźć w Internecie, w Polsce zgłaszanych jest rocznie około cztery tysiące zaginięć dzieci. Przecież to tylu (mniej więcej - dane z 2012 roku) właśnie mieszkańców liczy całe małopolskie miasto Alwernia czy nadmorska Łeba. Aż ciężko to sobie wyobrazić. Tak wielu ludzi chce krzywdy dzieci. Porwania, morderstwa, przetrzymywanie, niejednokrotnie nawet gwałty. Przecież te małe i niewinne istoty powinny mieć spokojne i szczęśliwe dzieciństwo. Ich jedynym kłopotem powinno być to, jaką zabawką się pobawić czy jaką bajkę obejrzeć. Lecz życie nie jest tak różowe...Moje pierwsze poważne spotkanie z tematem porywania dzieci miało miejsce podczas lektury książki Nataschy Kampusch "3096 dni". To właśnie postacią Nataschy inspirowała się Małgorzata Warda pisząc własną powieść. Czy warto ją przeczytać?Lena od dzieciństwa nie ma łatwego życia. Wraz z ciężarną mamą i tatą zmienia miejsce zamieszkania, jednak coś się nie udało i rodzina musi zamieszkać w pralni. Ciężki to czas, kiedy rodzi się maleńka Sara. Niedługo później matka zostawia córki i znika. Chyba przytłoczona takim życiem. To młody ojciec musi zająć się dziewczynkami. I wiodą szczęśliwe wspólne życie, aż do czasu, gdy Sara osiąga wiek lat siedmiu. Wówczas to Lena odmawia wyjścia na gdyńskie podwórko i młodsza siostra idzie sama. I nigdy nie wraca... Co się stało? Czy Sara żyje? Gdzie jej szukać? Może porwała ją matka? A może jakiś psychopata? Tropów jest wiele, jednak bez świadków i tropów, policja ma utrudnione zadanie. Lena, mimo upływu dwudziestu lat, stale liczy na powrót siostry. Choć jak prezentuje jej historia, zniknięcie siostry wywarło na nią olbrzymi wpływ. Lena zajmuje się pozowaniem, głównie do aktów, podpisuje nawet kontrakty, które dużo pozostawiają do życzenia.Agnieszka mieszka we Francji. Jest z pochodzenia Polką, którą matka oddała na wychowanie do opiekunki a odwiedzała ją rzadko. Ich kontakt nie był idealny, nie był nawet bardzo dobry. Agnes miała ufarbowane włosy i kłopoty w szkole, głównie z językiem. Po paru latach matka zabiera córkę do Paryża, bo ma już warunki do wychowywania jej. Agnieszka nie potrafi stworzyć z matką więzi, jaka przecież powinna łączyć tak bliskie sobie osoby. Każda z nich ma inne plany dotyczące kształcenia Agnes. Matka chce posłać ją do szkoły, lecz kobieta chce śpiewać. Mimo sprzeciwu matki. Poza tym Agnieszka powoli odkrywa, że coś w jej życiu się nie zgadza. Odwiedza własną dawną opiekunkę, szkołę a z faktów, które udaje jej się ustalić wnioskuje, że została porwana. A matka, nie jest jej matką. Czy to prawda? Gdzie ma szukać własnej prawdziwej rodziny? Jak sprawdzić czy ma rację?Trzecią bohaterką powieści jest Monika, której historia najbardziej przypomina mi dzieje Nataschy Kampusch. Na początku grudnia strażnik rezerwatu przyrody w Łebie, zauważa na plaży kobietę. Ubrana nieodpowiednio do pory roku, nie reagująca na jego słowa. Okazuje się, że to Monika, która dużo lat temu została porwana w drodze ze szkoły do domu. Teraz mimo wolności, nie czuje się dobrze. Nie potrafi znów żyć normalnie. Po latach spędzonych w podziemnej piwnicy, na łasce i niełasce porywacza odczuwa "syndrom sztokholmski", czyli więź z oprawcą. Jak dziewczyna poradzi sobie w życiu na wolności? Kim tak naprawdę jest? Czy rzeczywiście nikt nie wiedział o jej uwięzieniu? A przecież zanim została porwana w domu porywacza była przetrzymywana inna dziewczynka...Czy któraś z bohaterek jest zaginioną Sarą? To zapytanie wciąż pojawia się w głowie czytelnika, który przeżywa zawarte na kartach powieści historie. Odpowiedzi nie zdradzę, lecz przyznaję, że finałowe rozstrzygnięcia są zaskakujące i ciekawe. Szczerze mówiąc, to liczyłam na inne zakończenie. Myślę, że ta opowieść pomoże rodzicom w większym zwracaniu uwagi na przypadkowe osoby kręcące się przy placach zabaw. Uświadomi im, że starczy ułamek sekundy, by dzidziuś zniknęło z pola widzenia. Choć jak prezentuje przykład bohaterki Moniki, to jeśli ktoś będzie z uporem śledził dziecko, by je porwać to będzie cierpliwy i to zrobi."Nikt nie widział, nikt nie słyszał..." to na pewno opowieść psychologiczna, która dostarcza ogromnej dawki emocji. Któż nie przejmie się losem dzieci? Autorka porusza do głębi sercem czytelnika fundując wzruszenie, szok, lecz też zmuszając nijako do refleksji.Co do samej książki, to bardzo ciężko było mi się w nią całkowicie zagłębić. Początkowo strasznie myliły mi się historie Leny i Agnieszki i zaczynając czytanie drugiego dnia nie pamiętałam, która z nich pozowała, a która wychowywała się u opiekunki. Chwilami opowieść mnie nudziła, zbędnymi - dla mnie - opisami czy zdarzeniami. Niektóre były zupełnie oderwane od reszty fabuły, nie istotne, albo tak opisane, że nie wiedziałam czy to myśli bohaterki czy sen, czy faktyczne wydarzenie.Przyznaję, że jest to niezła książka, lecz nie potrafię zafascynować się nią. Czegoś mi w niej zabrakło, nie wszystko zostało dopracowane tak, jak ja to lubię czytać.