Po raz następny sięgnąłem po opowieść autorstwa Michela Bussiego, nie zawiodłem się i znów zagłębiłem się w ciekawą fabułę, która niejednokrotnie mnie zaskakiwała. "Nigdy nie zapomnieć" jest książką emocjonującą i zaskakującą, twórca ma niespożytą wyobraźnię i potrafi zaskakiwać niekonwencjonalnymi zwrotami fabularnymi. Sekret i intrygi szerzą się na każdym kroku, a przed bohaterami czekają nie lada wyzwania do pokonania.Jamal trenuje w Yport, bieganie, nawet proteza nogi zdaje się mu nie przeszkadzać. Gdy pokonuje kolejne metry spostrzega czerwony szal wiszący na ogrodzeniu, a następnie piękną brunetkę w poszarpanej sukience, która stoi tyłem do urwiska. Dynamicznie rzuca się jej na ratunek, rzuca odnaleziony czerwony szalik żeby kobieta się go przytrzymała. Pędzi ile tchu, spoglądając jej łatwo w oczy, myśląc, że tak jak ona jest sam na świecie. Chwilę potem widzi kobietę leżącą na nieodległych kamieniach...Mnogość wątków potrafi miejscami przyprawić o zawrót głowy, twórca popisał się bogatą wyobraźnią i nie można odmówić mu pomysłowości. Postać Jamala przypadła mi do gustu i czytałem o nim z ciekawością. Akcja mknie w szybkim tempie, wprost do emocjonującego i wybuchowego finału. Michel Bussi po raz następny mnie przyjemnie zaskoczył i podarował dłuższą, emocjonującą chwilę z lekturą. Opowieść ta jest po części kryminałem, romansem i thrillerem, lekki miszmasz czasami wplata trochę chaosu, ale koniec końców książka ebook wypada na plus. Z pewnością jest warta uwagi.Jestem pod olbrzymim wrażeniem po zakończonej lekturze. Całość po mimo zagmatwania potrafi zaciekawić i wciągnąć w opisywaną historię. Tak jak w poprzedniej powieści autora "Czarne nenufary" i tym razem twórca popisał się nie małą pomysłowością i warsztatem literackim. Okładka przyciąga wzrok dokładnym wykonaniem, idealnie prezentując się na półce. Lekkie wady nie przeszkadzają w odbiorze całości, a zakończenie potrafi zaskoczyć. Chętnie sięgnę po kolejne pozycje z pod pióra Michela Bussiego i Wam też mogę polecić tą książkę.http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2016/09/nigdy-nie-zapomniec-michel-bussi.html