Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Marta W. Staniszewska, autorka powieści erotycznych powraca ze Spin-off serii „Nigdy...” w świeżym i wyjątkowo apetycznym wydaniu. Samantha nie marzy o szczęśliwym zakończeniu przy jednym mężczyźnie, wiedzie życie ułożonej bizneswoman po trzydziestce, właścicielki całkiem dobrze prosperującej firmy wnętrzarskiej i nie w głowie jej ani związki, ani tym bardziej dzieci. Po śmierci matki rzuca się w wir pracy i nic nieznaczących romansów. Nawet rady przyjaciółki i przykład szczęśliwego życia kuzynki nie powodują u niej cienia refleksji ponad swoją egzystencją. Gdy więc pewnego wieczoru w jej życiu pojawia się Henry, i wyrywa ją z rąk zaborczego kochanka, Sam nie wierzy, że to, co ją spotkało może mieć jakieś głębsze znaczenie. Z czasem jednak spędza z Henrym coraz więcej czasu, a jej wewnętrzne mury zaczynają pękać. Jednak ani ona, ani Henry nie spodziewają się, że wkrótce ich znajomość stanie się początkiem serii zdarzeń, które mogą doprowadzić do katastrofy, jakiej żadne z nich się nie spodziewa. Czy zorientują się w porę, że nie każdy jest tym za kogo się podaje?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nigdy nie mówię nigdy |
Autor: | Staniszewska Marta W. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Dawno, dawno temu… Wróć! Jakieś dwa- trzy lata temu na zorganizowanej przez blogerki na Warszawskich Targach Książki loterii miałam okazję wylosować książki spisane przez panią Martę. Wówczas jeszcze nie czytywałam „takich” książek. To właśnie pomiędzy innymi dzięki „Nigdy cię nie zapomniałam” i „Nigdy nie pozwolę ci odejść” przekonałam się do tego gatunku. Książki tej autorki są wyjątkowe. Ciekawe, wciągające, mocno pieprzne lecz nie wulgarne. To jest bardzo kluczowe ponieważ bardzo prosto jest przesadzić w opisywaniu miłosnych uniesień. Wulgarność nie pomaga takim książkom, ale lekki.. pieprzyk- zdecydowanie tak! W książce pdf Marty W. Staniszewskiej jest wszystko wyważone, w idealnych proporcjach.
Z pewnymi autorkami jest tak, że z niecierpliwością czeka się na każdą kolejną premierę, a gdy ta nastąpi, to bierzemy książkę w ciemno, ponieważ z góry zakładamy, że nas nie zawiedzie. Marta Staniszewska to własnego rodzaju pewniak jeśli chodzi o gatunek romans. Czytałam każdą jej książkę i do tej pory nie miałam do powiedzenia ani złego słowa. No, może prócz tego, że na kolejne własne powieści długo każe nam Marta czekać, lecz zazwyczaj... Było warto. Co się więc stało tym razem? Zaraz Wam wszystko wyjaśnię. Opis z okładki: Trzydziestoletnia, atrakcyjna bizneswoman z sukcesami zdecydowanie nie pozna mężczyzny, po którym spodziewa się tylko i wyłącznie najgorszego. Mężczyźni nie są jej potrzebni do życia, wierzy, że miłość to sterta bzdur i zbędna fatyga. Jeśli więc jesteś wystarczająco bezczelny i dzielny zaryzykuj odrzucenie i zdobądź jej serce… Pochłaniająca opowiadanie o dziewczynie i facetowi którzy po życiu nie oczekiwali niczego, a dostali znacznie więcej niż tylko przelotny romans. Naprawdę nie wiem od czego zacząć, ponieważ ta książka ebook mnie... Znudziła. Naprawdę. Wiecie, że nie jestem najlepsza w krytykowaniu, zwłaszcza kolegów po piórze, lecz tutaj Marta najnormalniej w świecie dała ciała. Opis zwiastował naprawdę świetną historię, taką jakie lubię, z wyrazistą i pewną siebie bohaterką, a Samantha to takie flaki z olejem. Niby pani projektantka wnętrz, wie czego chce, a jednak nie wie. Schemat goni schemat. Główny bohater - Henry, miał być arogancki i bezczelny, więc liczyłam, że, gdy te dwa żywioły się spotkają, to będzie pożar, tsunami, tornado, a tu wyszło jakoś tak... Nijak. No i te intrygi. Ja od razu wszystkiego się domyśliłam. Nie wiem? Może jako autorka Królowa Dramatów mam za wielkie wymagania? Wiedziałam, że w pewnym momencie pojawią się problemy, ponieważ nie może być słodko, lecz tutaj... Jejku, to było takie banalne i infantylne... Wybacz mi, Marto, lecz naprawdę tym razem nie trafiłaś do mojego serducha. Mam nadzieję, że następna Twoja książka ebook wywrze na mnie wiele lepsze wrażenie. I na koniec dodam tylko, że ten cały akapit wyżej, to żart! :) Każde słowo należy zrozumieć na opak. Słowem wyjaśnienia: Nasza Samantha, to dziewczyna z krwi i kości. Charakterna! Nie irytująca, nie infantylna, a naprawdę fajna babka. Jedna z niewielu bohaterek, które da się szczerze lubić. Wie czego chce, ma świetną pracę, którą kocha, cel w życiu, lecz cholernie boi się miłości, i choć się do tego nie przyznaje, to w głębi serca jej pragnie. Z góry skreśla facetów, ponieważ nie wierzy, że może być z kimś szczęśliwa, lecz gdy trafia na Henrego... Henry - idealny facet, od razu go polubiłam. Nie muszę dodawać chyba, że jest przystojny. Ma swój klub, więc dziewczyny i imprezy nie są dla niego czymś od czego stroni, lecz od pierwszej chwili w której ujrzał Samanthę wiedział, że to coś więcej. Że ta dziewczyna nie będzie mu obojętna. I tu zaczyna iskrzyć. Od samego początku. Fabuła wciągnęła mnie od pierwszej strony, lecz faktycznie wiedziałam, że coś w końcu musi się wydarzyć, tyle że nie przewidziałam kompletnie niczego. Jestem beksa, więc i tutaj zdarzyło mi się uronić kilka łez. I to niejeden raz. No i sceny... Momenty! Ja podziwiam to, jak Marta cudownie operuje słowem. Jej styl z książki na książkę jest coraz lepszy. I nie tylko ja tak uważam, więc liczę, że autorka w końcu w to uwierzy. Dodatkowo "Nigdy nie mówię nigdy" to Spin off serii “Nigdy…", a tak naprawdę trzecia część, lecz z świeżymi bohaterami. Nie obawiajcie się jednak klątwy kolejnego tomu, ponieważ historia Samanthy i Henrego jest równie gorąca i wciągająca, jak poprzednie. No i okładka! Najlepsza ze wszystkich z tej serii. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten mały żarcik na początku i doczytacie recenzję do końca. Nie pozostaje mi już nic innego, jak następny raz polecić Wam książkę Marty Staniszewskiej. To pozycja obowiązkowa dla każdej fanki romansów erotycznych! Za możliwość przeczytania dziękuję autorce i wydawnictwu Psychoskok.
tylkomagiaslowa Reasumując chciałabym Wam polecić tę książkę z paru powodów. Pierwszym i najistotniejszym jest to, że są tutaj odczuwalne emocje, bez których opowieść ta nie miałaby wyrazu. Drugi powód to taki, że jeżeli czytaliście dwa poprzednie tomy, nie wypada nie poznać następnego. :P Trzeci powód to taki, że jest to doskonała książka ebook na luźne popołudnie albo wieczór, jest doskonała wtedy, gdy pragniemy się odprężyć i zrelaksować. Następny powód to taki, że po prostu nie możecie ominąć tej książki szerokim łukiem bez uzasadnienia. Nie, ponieważ nie to żadne usprawiedliwienie. ;P Jedynie osoby, które nie dojrzały do scen erotycznych, niech po nią nie sięgają, ponieważ mogą się niestety zawieść, ponieważ tych scen jest sporo, a mimo to nie czuć jakiejś odrazy, obrzydzenia czy sztuczności. Dlatego również zalecam z całego serca tę lekturę i mam nadzieję, że nie będziecie żałować. Ja nie żałuję. Ja... Chcę jeszcze więcej! https://tylkomagiaslowa.blogspot.com/2018/11/przedpremierowo-nigdy-nie-mow-nigdy.html