Francuski klejnot okładka

Średnia Ocena:


Francuski klejnot

Kontynuacja powieści "Francuskie zlecenie". Chrześnica Ewy, Kalina, boryka się z poważnymi problemami. Nienawiść rodziny, internetowe oszczerstwa a także straty finansowe, które przynosi prowadzony przez nią pensjonat to zaledwie czubek góry lodowej. Zatroskana Ewa przeczuwa, że kobieta nie poradzi sobie bez wsparcia, dlatego obmyśla mądry plan i zaprasza do Polski przyjaciela z Francji. Tymczasem sama otrzymuje kłopotliwy spadek, który przyniesie jej więcej zmartwień niż pożytku. Niechcący otworzy drzwi do przeszłości i zbudzi dawno uśpione duchy przodków...

Szczegóły
Tytuł Francuski klejnot
Autor: Szepielak Anna J.
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Francuski klejnot w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Francuski klejnot PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • ejotek

    Autorka zaintrygowała mnie już Prologiem zabierając w "podróż" do roku 1800, kiedy to język jest o losach bliźniaczek i ich ojca, słynnego nam z "uciekającego ze ściany" portretu. Kolejne strony odkrywały przede mną zawiłe dzieje obydwu rodzin - Elizy i Ewy. Cała opowiadanie w bardzo zgrabny i bez zbędnych wtrąceń sposób wartko płynie niosąc z prądem liczne zagadki, sekrety i ukryte przekazy. Nie sposób odgadnąć co czeka czytelnika już za chwilę... Stale coś się losy a "sprawców" rozrywkowych wydarzeń jest wielu - Kalina, Francuzi, policja, Bestia a nawet duch :) Bohaterów bardzo polubiłam, choć nie zawsze popierałam wszystkie działania i decyzje. Nie zabrakło "czarnych charakterów", krwi a także wołania o pomoc. Moją największą sympatią cieszyła się jedna z najmłodszych postaci - syn Ewy, Jasiek. Śliczny chłopczyk, który momentami posiadał rozległą wiedzę na tematy niedostępne i niezrozumiałe przez dorosłych. Na kartach powieści znajdują się treści listów czy również pamiętników, które pozwalają uczestniczyć w odkrywaniu przeszłości rodzin. Bardzo mnie ucieszyło, że wysnute już podczas lektury "Francuskiego zlecenia" teorie mają potwierdzenie w fabule niniejszej części. Żałuję tylko, że w samym finale Ewa podjęła właśnie "taką" decyzję... Liczyłam, że Anna Szepielak pójdzie w nieco innym kierunku... Autorka ubarwiła swą opowiadanie licznymi szczegółami, które dodały jej smaku i uroku - potrawy pani Jadwigi, gra na harfie pięknej dziewczyny, stolik na telefony tuż przy łazience nazywany "miejscem mocy" czy teoria dotycząca mężczyzn, iż zawsze chcą wszystko robić odwrotnie niż im się mówi. Wśród zalet muszę wymienić też gwarę Jadwigi, kaleczony polski Sophie czy wypowiedzi Jaśka, co wciąż wywoływało u mnie uśmiech. Lecz "Francuski klejnot" to nie tylko humor... Nie zabrakło w niej również poważnych tematów - honorowi krwiodawcy, dawcy komórek macierzystych, istota rodowych pamiątek a także zmiana "czarnych charakterów". Szepielak pociągając za sznurki swych postaci udowodniła, że czasami trzeba wymienić nieco zawartość własnego "plecaka", by było nam lżej w dalszym życiu; trzeba pozbyć się tego co zbyteczne, co dotyczy spraw nieistotnych, przeszłych... Z niektórymi powinniśmy się pożegnać i zapomnieć o nich. Choć jak wiadomo czasami łatwiej jest kłopot zignorować niż stawić mu czoła. Podsumowując - "Francuski klejnot" to piękna, życiowa i najbliższa sercu opowiadanie o symbolicznych pożegnaniach, świeżych początkach, wyciąganiu ręki na zgodę a także o losie odmieniającym życie. A wszystko to okraszone humorem i ironią Kaliny pod czujnym okiem łagodnej Bestii. Serdecznie polecam! całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/08/anna-j-szepielak-francuski-klejnot.html

  • monika

    Długo trzeba było czekać lecz było warto. Ciepła książka ebook którą czyta się z uśmiechem na ustach, głośno również można się zaśmiać. Warto przeczytać.

  • Ania mama Alicji

    W tej części na pewno znajdziecie znacznie mniej opisów przyrody. Poprzednio autorkę poniosła fantazja opisując te wszystkie przepiękne zakątki we Francji. I przyznam Wam się szczerze, że odrobinkę mi tego brakowało. Ogólnie nie jestem olbrzymią fanką takich fragmentów, lecz Anna J. Szepielak robi to z takim wdziękiem i wyczuciem, że czytanie jej opisów było czystą przyjemnością. Dzięki temu znacznie łatwiej było mi wyobrazić sobie miejsca odwiedzane przez naszych bohaterów. I jakoś tak miałam wrażenie, że razem z nimi uczestniczę w tych wszystkich wydarzeniach. Tutaj troszkę mi tego brakowało. Z przyjemnością przeczytałabym o miejscu, w którym wszyscy przeżyli tak dużo przygód. Interesująca jestem także jak wyglądał budynek, w którym zamieszkali. Lecz spokojnie. To na pewno nie jest jakąś olbrzymią wadą tej powieści. I tak uważam, że jest mądra i kocham ją całym sercem :) Nie zabrakło mi tu bowiem niczego więcej. Znowu w omówionej przez autorkę historii nie zabraknie wielu interesujących postaci, charakternych osobowości i zabawnych sytuacji. Pani Anna nie poskąpiła nam także ciekawostek z zamierzchłych lat. Znowu wraz z bohaterami będziemy grzebać w przeszłości i poznawać życie nieznanych przodków. Jest tu kilka zaskakujących zwrotów akcji. Niektórych sytuacji domyślamy się już wcześniej, lecz niektóre nico namieszają nam w głowie. No i nie zabraknie nam tu także wątku miłosnego. Pięknej romantycznej miłości... Ach... aż miło poczytać o takim szczęściu... Ogólnie ta książka ebook to lekka i przyjemna powieść, przy której możemy się zrelaksować. To idealna oferta na zabicie czasu na przykład podczas podroży. Jest doskonała na lenistwo pod chmurką albo długie jesienno-zimowe wieczory. I wiecie co? Trzymam kciuki, by autorka pomyślała o kolejnej części. Lecz byłoby super! Byłoby cudownie!!! Teraz jednak zostawiam was z "Francuskim klejnotem", a także jej poprzednią częścią, czyli "Francuskim zleceniem" - jeśli ktoś jeszcze po nią nie sięgnął. Ja jestem zachwycona. Polecam!!!

  • Iwona_C_

    Na kontynuację przygód Ewy i rozwiązanie zagadki rodzinnych sekretów bohaterów musieliśmy poczekać dość długo. Pierwotnie Francuskie zlecenie ukazało się kilka lat temu, wznowienie przed rokiem… Jednak warto było uzbroić się w cierpliwość. We Francuskim klejnocie odnajdziemy ten sam miły i ciepły klimat, a także przesympatycznych bohaterów, którzy momentalnie podbijają serca. Rodowe sekrety zostają w tym tomie rozwiązane. W prawny czytelnik już w pierwszej części może domyślić się, co tak naprawdę kryją mroki zamierzchłych lat. Jednak czytanie tej książki i tak jest wyjątkowo przyjemne. Francuski klejnot jest doskonałą lekturą na letnie upały, czyta się prosto i przyjemnie. http://www.czytajac.pl/2017/07/francuski-klejnot-anna-j-szepielak/

  • Natka

    Książki tej Autorki nigdy mnie nie zawodzą. "Francuski klejnot" to idealna opowieść na relaks, na odzyskanie optymizmu, na uśmiech w ciężkim dniu. Jak zwykle napisana pięknym mową dostosowanym do bohaterów. Bohaterowie ciekawi, każdy z swoją historią, a ich dzieje się splatają w małym górskim gospodarstwie, by ratować chrześnicę Ewy. Idealna pani Jadzia - gaździna, którą aż chciałoby się ucałować, pan Ryszard - tłumacz kryminałów skandynawskich, Agnieszka - samotna matka z dzieckiem, Aleksander z Francji, Ewa z zagadkowym pierścieniem, Kalina z z plecakiem ciężkich przeżyć i mały łobuziak Jaś, który śledzi ducha. Są sekrety rodowe, pomyłki, burzliwe noce, mały romans, nawet wątek kryminalny. Całość napisana jakoś tak, jak genialna ciepła baśń dla dorosłych. W genealogii pomaga drzewko na końcu. Zakończenie może trochę zaskakiwać i dobrze. Szkoda że to już koniec cyklu.