Nie posiadamy się ze szczęścia okładka

Średnia Ocena:


Nie posiadamy się ze szczęścia

W szczęśliwej rodzinie Cook wydarzyło się przed laty coś strasznego, coś co dotknęło wszystkich i zmieniło ich życie...Rosemary – narratorka powieści, była gadatliwym, roześmianym dzieckiem. Teraz jest zamkniętą w sobie młodą kobietą. Jej brat uciekł z domu, nie kontaktuje się z rodziną, jest terrorystą poszukiwanym przez FBI. Ciepła, śliczna matka rozpacza na depresję, a ojciec, błyskotliwy naukowiec, jest cieniem dawnego siebie. Czy Rosemary starczy odwagi, aby zmierzyć się z przeszłością i wyjaśnić do końca rodzinną tajemnicę? Od wydawcy:"Opowieść o wyjątkowej rodzinie, w której wszyscy kochają się i równocześnie okrutnie ranią. Mocna, głęboka i poruszająca historia".Ursula K. Le Guin"Świetna opowieść! Historia amerykańskiej rodziny naznaczonej traumą. Poznajemy ją z punktu widzenia młodej kobiety, studentki Rosemary Cooke. Jako dzidziuś mówiła bez końca, teraz dużo przemilcza. Budzi sympatię i intryguje, gwarantuję więc, że czytelnik pójdzie za nią na oślep w kalifornijskie „mgły oczeretowe". Kiedy Rosemary miała pięć lat, jej siostra Fern znikła. Matka pogrążyła się w rozpaczy, ojciec zamknął w sobie. Kilka lat potem odszedł w świat Lowell, brat Rosemary. Narracja, nielinearna i skokowa, odtwarza pracę pamięci bohaterki. Sposób, w jaki poznajemy przeszłość dzięki Rosemary, to proces przypominania i zapominania, odtwarzania i tworzenia na nowo tego, co rzekomo się zdarzyło naprawdę. Jedno jest pewne. Rosemary i zaginioną Fern łączyła szczególna więź. Prawdziwa siostrzana miłość. Lecz ta opowiadanie to coś o dużo więcej niż odkrywanie i przepracowywanie rodzinnej traumy. Nic w niej nie jest tak oczywiste, jak się na początku może wydawać czytelnikowi przyzwyczajonemu do hollywoodzkich schematów fabularnych".Joanna Bator, laureatka nagrody Nike za opowieść „Ciemno, niemal noc"

Szczegóły
Tytuł Nie posiadamy się ze szczęścia
Autor: Fowler Karen Joy
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Poradnia K.
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Nie posiadamy się ze szczęścia w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Nie posiadamy się ze szczęścia PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Anonim

    Cudowna i dość zaskakująca książka, warto po nią sięgnąć.

  • Dorota Gronkowska

    idealny debiut ! czyta się jednym tchem. Zalecam i z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg historii Majki. Gratuluję autorce!

  • Katarzyna Tuszyńska-Jąkalska

    Książkę "Nie posiadamy się ze szczęścia" postanowiłam przeczytać przede wszystkim dlatego, że zaintrygowały mnie jej tytuł a także opis. Byłam ogromnie interesująca ukazanej w niej historii. Ponadto spodobała mi się jej okładka, ukazana w ciepłych barwach, kojarząca się z klimatem afrykańskim. Dodatkowo chciałam się przekonać, czy opowieść rzeczywiście jest warta otrzymania nagrody Faulknera a także nominacji w finale Bookera. I muszę stwierdzić, że z całą pewnością zasłużyła na wymienione wyróżnienia. Już praktycznie od pierwszej strony opowieść mnie bardzo wciągnęła. Czyta się ją bardzo lekko i przyjemnie. Nawet nie zauważyłam, kiedy niespodziewanie znalazłam się na nad jej setnej stronie. Historia w niej przedstawiona jest niepowtarzalna, wyjątkowa, poruszająca dużo ważnych tematów, relacji rodzinnych, miłości ( nie tylko międzyludzkiej ), przyjaźni, tęsknoty, a także ujawniająca etapy radzenia sobie z utratą kogoś bliskiego, ważnego, odgrywającego istotną rolę w życiu.Główną bohaterką powieści i jednocześnie narratorką jest studentka - Rosemary Cooke. Poznajemy zarówno jej przeszłość, jak i aktualne wydarzenia mające miejsce w jej życiu. Rose wychowała się w rodzinie, która z pozoru wydaje się być normalną, a tak naprawdę to niezwykła, kochająca się a jednocześnie pełna sekretów amerykańska familia. Ojciec jest nauczycielem akademickim prowadzącym badania w swoim laboratorium, cierpiącym na cukrzycę i nie stroniącym od alkoholu. Matka wielbi grać w brydża i tenisa. Rose ma też rodzeństwo : siostrę Fern, która zniknęła, gdy ta miała pięć lat a także brata Lowella, który pewnego dnia po prostu się spakował, rozbił skarbonkę i wyruszył w świat, po czym nigdy już nie wrócił do rodzinnego domu. Po zniknięciu Fern nic już nie było takie samo, matka rozpaczała, a ojciec zaczął się izolować od rodziny. Nie odpowiadał na zapytania zadawane przez Rose, a jeśli już cokolwiek powiedział, to nie było to prawdą. Rose też bardzo przeżyła zaginięcie Fern, tym bardziej, że traktowała ja jak siostrę bliźniaczkę, wspólnie spędzały mnóstwo czasu, uwielbiały te same rzeczy i zabawy, idealnie się rozumiały. Okazuje się, że tak naprawdę Fern nie jest prawdziwą siostrą, nie wykazuje podobieństw do żadnego z członków rodziny. Mimo to, była bardzo przez nich kochana i nikt nie mógł tak do końca o niej zapomnieć i pogodzić się z jej zniknięciem...Kim tak naprawdę była Fern ? Dlaczego zniknęła ? Co tak naprawdę się z nią stało ? Czy Lowell zostanie znaleziony ? Z jakiego powodu nie wrócił do rodzinnego domu ? Co skłoniło go do ucieczki ?"Zachód słońca, który widzisz, jest zawsze lepszy niż ten, którego nie zobaczysz. Więcej gwiazd to zawsze lepiej niż mniej."Rosemary, opowiadając własną historię, kieruje się bezpośrednio do czytelnika. Odniosłam wrażenie, jakby siedziała obok i omawiała najistotniejsze zdarzenia, które miały miejsce w jej życiu. Przekazuje emocje, odsłania skrywane sekrety, ujawnia własne uczucia, ukazuje poszczególne etapy dzieciństwa i wkraczania w dorosłość. Skupia się głównie na relacjach z bliskimi, lecz też traktuje o własnej przyjaźni z Harlow, imprezach za czasów studenckich. Czasem wyjawia prawdę, innym razem ją zaciera, żeby nie dopuścić do jej całkowitego wyjawienia. Bardzo miło się czytało tę opowiadanie i z pełnym zaangażowaniem. W żadnym momencie nie było z mojej strony chwili znudzenia. Zdarzyło się nawet, że się wzruszyłam, kiedy Rosemary przywołała kilka sytuacji, które zapewne niejednokrotnie się dzieją na świecie, może nawet teraz."Język właśnie to robi z naszymi wspomnieniami: upraszcza je, utrwala, klasyfikuje, mumifikuje. Historia, którą nierzadko się opowiada, jest jak zdjęcie z rodzinnego albumu: w ostatecznym rachunku okazuje się bardziej ważna od wydarzenia, które miała utrwalić."Opowieść na pewno jest niezwykła i nie chciałabym za dużo zdradzać szczegółów. Jedno jest pewne, że po przeczytaniu kilkunastu stron czytelnik doznaje zdziwienia i zaskoczenia. Z olbrzymią uwagą śledziłam kolejne strony książki, ażeby dowiedzieć się, jak dalej potoczą się dzieje Fern i Lowella i co uświadomi sobie a także do jakich wniosków dojdzie Rosemary. W tej historii nic tak naprawdę nie jest oczywiste.Powieść jest bardzo nieźle napisana, lekkim piórem, co sprawia, że po prostu z olbrzymią chęcią się ją czyta. Każdy jej epizod jej wyjątkowo dopracowany, bogaty w przemyślenia. Widać, że przed jej napisaniem, autorka starannie się do niej przygotowała i posiadła szczegółową wiedzę na jeden z podjętych w niej wątków. To bardzo genialna książka, ukazująca dużo różnorakich i niełatwych tematów, wartości ważnych w życiu człowieka. Historia w niej zawarta jest piękna, a jednocześnie smutna. Naprawdę warto ją przeczytać i poznać dzieje Rosemary a także jej rodziny.Serdecznie zalecam !

  • MARTA KACZMARCZYK

    Wszystko zaczyna się od środka historii. To opowiadanie o życiu i dorastaniu Rosmery. Dziś już dorosłej, dojrzałej, lecz nie rozliczonej z przeszłością. Własną opowiadanie zaczyna od środka, żeby móc zaczerpnąć z przeszłości a także napomknąć o przyszłości. Rosmery wychowywała się z pozoru w normalnej rodzinie. Można było by się nawet pokusić, iż była to szczęśliwa rodzina z jednym dzieckiem. Jednak z czasem okazuje się, że Rosmery to nie jedynaczka. Jej starszy brat pewnego dnia, całkiem nieoczekiwanie zniknął. Podobnie jak z jej siostrą – Fern. Były niczym bliźniaczki. Wychowywane razem, spędzały większość czasu wspólnie ucząc się świata. Aż do czasu. Ponieważ Fern też zniknęła. Nagle. Bez wyjaśnień. A to dopiero początek środka historii. Narratorem powieści jest Rosmery. To dzięki niej poznajemy historie jej wyjątkowej rodziny. To ona zdradza nam tylko tyle na ile ma ochotę. Czytelnik ma poczucie, że cała prawda nie jest jeszcze odkryta. Że za moment bohaterka odkryje kolejną zaskakującą kartę z historii tej rodziny. I tak również się dzieje. Rodzina ta okazuje się dużym eksperymentem, z którym czas jeszcze się nie rozliczył. Bohaterka opowiadając swoja historię, rozlicza się z nią, stara się ją zrozumieć i żeby to ułatwić, stwarza skrócony do minimum dystans pomiędzy sobą a czytelnikiem . Dodatkowo skoki w czasie, powodują, że czytelnik coraz chętniej zagłębiania się w zawiłe tajemnice rodziny. Rosmery stara się rozliczyć zarówno z dzieciństwem, jak i z tym co straciła dorastając. Niegdyś gaduła, z czasem nieustanna się milczącą, skryta, lecz niezmiernie inteligentną osobą. Jej strata i tęsknota za utraconym spowodowały, że uciekła w głąb siebie. Z drugiej zaś strony opowiadając własną historie prezentuje własną siłę i walkę, żeby zrozumieć to co się stało. Jej strata i tęsknota wpłynęły na dalsze dzieje w dorosłym życiu. Autorka w wyjątkowo działający sposób przedstawia czytelnikowi niełatwy temat straty i tęsknoty, który każdy człowiek odczuwa dorastając, zaczynając samodzielne dorosłe życie. To sposób oswojenia tematu przemiany jaka wynika z rozwoju człowieka. Wyjątkowo genialna książka. Dla każdegowww.lubieczytac.blogujaca.pl

  • dobrerecenzje.pl

    Rosemary to studentka, która ma dwójkę rodzeństwa. Brata Lowella i siostrę Fern. Historia zaczyna się od środka, kiedy to Rose ląduje całkiem przez przypadek na komisariacie, oskarżona o zakłócanie porządku i utrudnianie pracy strażnikowi uniwersyteckiemu. Jej los splata się z inną dziewczyną, oskarżoną o to samo, a na imię jej Harlow. Od tej pory ta dziwaczna kobieta już zawsze będzie w życiu Rose.To, że historia rozpoczyna się od środka, to w moim mniemaniu bardzo interesująca i oryginalna konstrukcja, dlatego, że wiemy z opowiadań dziewczyny, iż w jej domu stało się coś strasznego, coś co rozbiło całkowicie jej rodzinę, lecz nie jesteśmy tego świadkami, wiemy tyle ile opowiada nam ze własnych wspomnień Rosemary. Otóż okazuje się, że z trójki rodzeństwa została tylko dwójka. Tylko Rose i Lowell. Co w takim razie stało się z ich siostrą Fern? Przez kilka pierwszych epizodów razem z Rose odczuwałam olbrzymią stratę jednego członka rodzeństwa. Lecz w pewnym rozdziale Rose tak ogromnie zaskoczyła mnie swoim wyznaniem, że wprost nie mogłam uwierzyć, że to rzeczywiście możliwe. Szczerze, musiałam na chwile się zatrzymać i przeanalizować to co do tej pory się dowiedziałam o tej rodzinie. W pewnym momencie nawet wydawało mi się, że to może ja, jako czytelnik, od razu z góry przypisałam pewne cechy Fern. A co takiego się stało? I co aż tak bardzo mną wstrząsnęło? Dowiedzcie się sami. Książka ogromnie mi się podobała, lecz przede wszystkim bardzo zagrała na moich swoich emocjach. W pewnej chwili razem z Rose szczerze nie lubiłam Fern, a w następnej tak samo jak Lowell uważałam, że to co się stało w ogóle nie powinno mieć miejsca i, że to naprawdę wina Rosemary. Jestem ogromnie interesująca czyją stronę Wy weźmiecie i za którym z bohaterów się opowiecie. Ja jeszcze do tej pory nie potrafię wybrać, prawdopodobnie najbardziej żal mi losu Lowella i tego co się z nim potem stało.Książka prócz niecodziennych kłopotów rodzinnych porusza tutaj także kwestię eksperymentów robionych na zwierzętach, obojętnie na jakich, czy chodzi o szczury, szympansy, psy czy koty. Wszystko to są stworzenia, które czują tak samo jak my, a tak nierzadko stają się obiektami laboratoryjnymi na których testuje się lekarstwa i uważa się, że lepiej na zwierzętach niż na ludziach. Okropne, a jeszcze gorsze jest to, że póki nikt nam tego nie uświadomi, to sami nie potrafimy tego zrobić, choć przecież tak nierzadko widzimy takie info na lekach czy kosmetykach.Książka zawiera 344 strony i czyta się ją niesamowicie szybko, pomimo nawet tego, że znajdziemy tu opisy w formie wspomnień. Nie bójcie się tego, jest to tak idealnie napisane, że nawet nie zauważycie minimalnej ilości dialogów, ponieważ będziecie czuli, jakbyście i Wy byli tam razem z bohaterami.Moja ocena: 10/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl