Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Powroty bywają niełatwe, zwłaszcza powroty do małego miasteczka, z którego się kiedyś uciekło. Asia wie o tym aż za dobrze, dlatego zamierza przejąć spadek po ciotce jak najszybciej. Okazuje się jednak, że prócz mieszkania odziedziczyła wścibską sąsiadkę, przystojnego notariusza, a także bardzo nieśmiałego kota i garść rodzinnych tajemnic…Ta wbrew pozorom całkiem trudna historia miłosna została nagrodzona w konkursie literackim Wydawnictwa „Nasza Księgarnia”. Dzięki żywemu językowi, błyskotliwemu poczuciu humoru a także wyrazistym bohaterom wciąga od pierwszej strony.Kasia Bulicz-Kasprzak o sobie:Prowadzę normalne życie. Zimny psi nos dotyka mojej stopy. Jest siódma. Zastanawiam się, co będę dziś robić. Może zostanę królową i zagram w krokieta, póki las Birnam nie podejdzie pod zamek. A może pobiegnę Piątą Aleją w stronę niebieskiego księżyca. Odwiedzę zielone wzgórze, na którym pasą się owce. Zaraz, to nie owce, to króliki. Muszę się śpieszyć, ponieważ czas odebrać syna ze szkoły, a tu jeszcze tyle historii do przeżycia. Są w książkach, filmach, śmiechu dziecka, rozmowach i mruczeniu kota. Kolekcjonuję historie. Piszę książki, aby normalne życie innych było równie fascynujące jak moje.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna |
Autor: | Bulicz-Kasprzak Kasia |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Nasza Księgarnia |
Rok wydania: | 2012 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Nie dajcie się zwieść tytułowi, nie jest to z pewnością typowa, banalna opowiastka o pożądaniu. To prześliczna i wzruszająca historia o tęsknocie, miłości, rodzinnych tajemnicach, lecz przede wszystkim o błędach popełnionych w młodości. Joanna spotyka pomiędzy innymi dawną koleżankę, z którą w szkole nie utrzymywała zbytnio kontaktu, gdyż krążyły o niej różnorakie plotki. Ma teraz możliwość poznać całą historię dziewczyny. Jest jej wstyd, ze dawniej postąpiła niewłaściwie. Dowiadujemy się też o pewnych traumatycznych wspomnieniach Asi. Związane są z jej pierwszym chłopakiem, który obecnie jest tu burmistrzem. Teraz, po wielu latach, Joanna może spojrzeć na te wydarzenia z dystansem i zrozumieć, że to nie ona była winna. Uświadamia sobie, że rany z przeszłości nie muszą wciąż krwawić. Zaczyna też rozumieć postępowanie własnej ciotki, której tak bardzo nienawidziła. Dociera do niej jakie miała intencje i żałuje, że jej nie odwiedzała. Boli ją też to, że nie zdążyły się pogodzić, nim krewna odeszła. To, co spotkało główną bohaterkę w młodości, bardzo odbiło się na jej obecnym życiu. Pragnęła za wszelką cenę udowodnić sobie i innym, że jest niezależna, że nikogo nie potrzebuje. Uciekła w pracę, by nie wracać do przykrych wspomnień. Niestety wolność może jej dać jedynie konfrontacja z przeszłością. Dopiero tu, w rodzinnym mieście, którego tak bardzo nie chciała odwiedzić, ma szansę odzyskać spokój ducha. Ta idealna opowieść pokazuje, że człowiek kształci się przez całe życie, każda, nawet ta najgorsza rzecz, czegoś nas nauczyła. Nie należy płakać ponad popełnionymi błędami, trzeba wyciągać z nich odpowiednie wnioski. Życia nie można oszukać, trzeba zmierzyć się z problemami. Historia ta też uświadamia, że powinno się żyć chwilą obecną. Nie wiemy nigdy co przyniesie nam jutro, czy będzie nam dane. Nie warto trwać w kłótni, zrywać kontakt bez wyjaśnień, czy rozmów. Może być tak, że nie zdążymy już się pogodzić czy przeprosić, a to boli najbardziej. Przeszłość lubi o sobie przypominać. Prawdopodobnie każdy popełnił w młodości dużo błędów, jednak nie można od nich uciekać, ponieważ to tylko pogarsza naszą sytuację. Trzeba się z nimi uporać, wówczas dopiero można uwolnić się od zamierzchłych czasów. "Życie człowieka jest jak walizka. Wrzucamy do niej różnorakie rzeczy. Jedne na drugie. Z czasem zapominamy, co znajduje się na dnie. Może się zdarzyć, że nosimy tam coś, co sprawia, że nasz bagaż staje się ciężki. A my bezmyślnie ciągniemy go za sobą, męcząc się przy tym okropnie. Może warto czasem zajrzeć, posprzątać i wyrzucić to, co niepotrzebne. Czasem można nawet znaleźć tam coś wartościowego. No i zawsze można dowiedzieć się czegoś nowego o sobie a także wyciągnąć wnioski." Opowieść ta daje też bardzo ważną lekcję odnośnie tego, jak ważna jest rozmowa. Nie można oceniać sytuacji kierując się swoimi przekonaniami i częstą mylnymi osądami. Jeśli obie strony nie są w stanie sobie wszystkiego dokładnie wyjaśnić, czyjeś przypuszczenia chyba okażą się mylne. Gdyby Joanna szczerze porozmawiała z ciotką, z pewnością teraźniejszość wyglądałaby zupełnie inaczej. Mimo wszystko, polubiłam Asię i niemal każdy z bohaterów stał mi się wyjątkowo bliski. Bardzo rozśmieszała mnie natarczywa sąsiadka a także przemyślenia kota, który umiejętnie uciekał przed nową właścicielką. Olbrzymią zaletą jest też to, iż autorka unika niepotrzebnych, za długich, szczegółowych opisów przyrody, które nierzadko nudzą. Owszem, omówiony zostaje park i mieszkanie lecz w sposób subtelny, a nie przesadny. Bardzo spodobało mi się, że do fabuły wplecione zostały stare, przepiękne listy skierowane do Wandy. Nadało to powieści wyjątkowego, romantycznego klimatu. "Nie licząc kota, czyli następna historia miłosna" jest przepiękną, wzruszającą opowieścią, która urzeknie każdą kobietę. Stopniowo odkrywane sekrety rodziny bohaterki bardzo intrygują, dlatego trudno oderwać się od lektury. Czyta się ją zdumiewająco dynamicznie i przyjemnie. Sprawia, że zaczynamy zastanawiać się ponad sobą i swóim życiem, a przecież właśnie wywoływanie emocji i refleksji to największa zaleta dobrej powieści. Zapewniam, że spędzicie z tą książką wspaniałe, niezapomniane chwile. Gorąco polecam. http://zfascynacjaoksiazkach.blogspot.com/
Następna historia o miłości, lecz jak bardzo urokliwa w własnej fabule a także osobach bohaterów. Całkiem ciekawie pokazuje się postać głównej bohaterki, Asi. Opowiadanie o perypetiach spadkowych Asi bardzo wciąga, z każdą kolejną stroną coraz bardziej jesteśmy ciekawi jaki będzie dalszy ciąg tej wdzięcznej historii.. Polecam, można się fajnie odprężyć czytając Nie licząc kota, czyli kolejną historię miłosną.
Idealna książka, napisana bardzo dobrym żywym językiem. Czyta się dynamicznie i z przyjemnością. Bardzo zabawna. Porusza trudne tematy. Kot jest genialny!
,,Życie człowieka jest jak walizka. Wrzucamy do niej różnorakie rzeczy. Jedne na drugie. Z czasem zapominamy, co znajduje się na dnie. Może się zdarzyć, że nosimy tam coś, co sprawia, że nasz bagaż staje się ciężki. A my bezmyślnie ciągniemy go za sobą, męcząc się przy tym okropnie. Może warto czasem zajrzeć, posprzątać i wyrzucić to, co niepotrzebne. Czasem można nawet znaleźć coś wartościowego. No i zawsze można dowiedzieć się czegoś nowego o sobie a także wyciągnąć wnioski." W trakcie porządków w odziedziczonym po ciotce mieszkaniu Asia dokonuje równocześnie porządki w swoim życiu. Bardzo interesująca lektura. Polecam.
Czyta się super, lubię takie niezobowiązujące lektury. Warto!
książką nie jest nudna. Jest ciekawa. Pochłonie raczej miłośniczki romantycznych historii ze sporą dawką gry na emocjach. Jeśli komuś takie klimaty się znudziły, to radziłabym się zastanowić, nim po nią sięgnie. Po co się zawieść tylko i wyłącznie z swoich pobudek? Pozostałym opowieść pani Bulicz-Kasprzak mogę śmiało polecić zarówno do poduszki, jak i do poczytania w zimowe wieczory przy kominku. Taki mały relaks za niewielką cenę.
Pani Kasia Bulicz- Kasprzak posługuje się mową prostym, zwyczajnym, na wskroś współczesnym i z wielkim poczuciem humoru. Dzięki czemu historię Aśki czyta się szybko, jednym tchem, wstrzymując oddech.W "Nie licząc kota, czyli następna historia o miłości" znalazłam dzieje ludzi realnych, rzeczywistych a ich zmagania z życiem nie są wyssane z palca, to równie nieźle mogłyby być wspomnienia naszych babek, doświadczenia naszych matek, sióstr, kuzynek.Dla wielbicielek Babiego lata książka ebook "Nie licząc kota, czyli następna historia o miłości" to lektura obowiązkowa. Dla mnie ze względu na kota- jest to istna czytelnicza perełka zwierzęcego humoru i zgubnej pewności siebie.
Pisarka stworzyła niezwykłą historię miłosną, nie jednej a paru osób. Poznajemy perypetie czterech kobiet, które chciałyby znaleźć szczęście. Lekturę umilają nam, ukazane z perspektywy dość tajemniczego kota, zwykłe sytuacje. Jest to bardzo przyjemny i zabawny dodatek do książki, który od razu zdobył moje serce. Nie mogłam się wręcz doczekać kolejnych takich wtrąceń ;) Sam kot, jak to one mają w zwyczaju, uważa siebie ze wyjątkowe stworzenie i zapewne taki właśnie jest. Lecz o tym trzeba przeczytać. Dodatkowo, w pewnych odstępach czasowych, mamy wgląd w listy, które główna bohaterka znajdzie dopiero pod koniec powieści. Są to listy do jej zmarłej ciotki, które wyjawią pewną tajemnicę."Nie licząc kota, czyli następna historia miłosna" to bardzo przyjemna lektura. Ukazuje ona życie a także jego trudy u zwykłych ludzi. Postaci są bardzo rzeczywiste przez co całość wydaje się być jeszcze bardziej realna. Samą książkę czyta się dynamicznie i łatwo. No i wszystko to losy się w Polsce.
Joasia wiedzie normalne życie, spotyka się z Łukaszem, jednak facet jeszcze jej się nie oświadczył. Wykłada na uniwersytecie mowa angielski. Telefon od matki burzy jej dotychczasowe życie - ciotka Wanda, z którą nie utrzymywała kontaktów od lat , zmarła. Rodzice nie mogą brać udział w pogrzebie, gdyż przebywają za granicą. Joanna również nie chce tam jechać, gdyż następnego dnia ma egzamin ze studentami. Gdy kilka dni potem udaje się na wieś dowiaduje się, że ciotka przepisała jej cały własny dobytek - mieszkanie, pieniądze i ... kota, o czym dowiedziała się później. Na wsi spotyka również własne zamierzchłe koledzy ze szkoły, jednak prawdziwa przyjaźń połączyła ją z Beatą. Zaprzyjaźniła się również z notariuszek, Szymonem. Starsza sąsiadka ciotki, Lucyna nieco irytowała główną bohaterkę. Co z tego wyniknie? Czy Joasia poradzi sobie z demonami przeszłośći? Jak potoczą się dalsze dzieje wuja?