Średnia Ocena:
Nic się nie dzieje
Zapracowane umysły potrzebują miejsca do odpoczynku. Niezależnie od tego, czy masz kłopoty ze snem, budzisz się w środku nocy, czy po prostu czujesz niepokój w dzień, w książce pdf Naprawdę nie losy się nic odnajdziesz zdrowy sposób na uspokojenie umysłu przed snem: dzięki ponadczasowemu urokowi typowych opowieści na dobranoc. Opowieści są oparte na uwielbianym przez miliony ludzi na całym świecie podcaście Nothing much happens (nothingmuchhappens.com), podczas którego autorka – nauczycielka medytacji i jogi z dziesięcioletnim doświadczeniem – opowiada kojące historie. Przeniosą one każdego dorosłego w głęboki, spokojny sen. W zbiorze zawarto szesnaście całkowicie świeżych historii. Wszystkim towarzyszą żartobliwe ilustracje, przepisy i medytacje. Całość tworzy świat bogaty w zmysłowe doświadczenia – oglądanie świetlików latem czy przyglądanie się oświetlonym świątecznie drzewom w parku zimą – łagodzące nadwyrężone nerwy i pomaga budować dobre nawyki pielęgnujące sen. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nic się nie dzieje |
Autor: | Nicolai Kathryn |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Insignis |
Rok wydania: | 2020 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Nic się nie dzieje PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Co za cudowność! Nigdy wcześniej nie czytałam książki, która byłaby bliższa mojej życiowej filozofii, niż „Nic się nie dzieje”. Ponieważ i na taką też nie trafiłam. A język o uważności, o dostrzeganiu piękna i niezwykłości w najdrobniejszych sytuacjach :) Kocham zachwycać się tym, co z pozoru zwykłe, odkrywać jego niepowtarzalność i urok. To tak, jakby znów być dzieckiem i poznawać świat, na którym przyszło mu żyć. Wszystko zadziwia, ciekawi :) I właśnie z takich ślicznych chwil splatających się w cudowne, odprężające opowieści składa się wspomniana pozycja. Czytałam ją przez nad tydzień, delektowałam się nią głównie w ciepłej pościeli, ponieważ taki też był zamysł autorki: stworzyć książkę, która utuli nas do snu :) Pozwoli zrzucić ciężar z barków, pomoże zapomnieć o minionym dniu i przeniesie czytelnika w rozkoszny świat słodkich, relaksujących i uspokajających chwil :) Jak ona koi, w jaki klimat prowadza! :) To najbardziej pieszcząca moje zmysły pozycja, jaką kiedykolwiek przeczytałam. Totalne zakochanie :) Jeśli planujecie sprezentować swoim bliskim z okazji zbliżających się świąt coś naprawdę pięknego, lecz i użytecznego, jeśli pragniecie wprowadzić do ich życia więcej spokoju (lub do Waszego), nie oglądajcie się na nic i kupujcie „Nic się nie dzieje” - tę książkę należy mieć zawsze pod poduszką :)
O „nicsięniedzianiu” lubię pisać prawdopodobnie najbardziej. O tych momentach, które wydają się bardzo normalne i codzienne. Lubię się na nich skupiać. Znajdować w nich to, co umyka innym. Kilka miesięcy temu pisałam: Zasnąć, gdy pozornie nic się nie dzieje. W zwykle popołudnie zwykłego dnia. Zasnąć, gdy tak naprawdę wydarzyło się wszystko. Czy to nie jest to szczęście, którego szukamy? Dlatego gdy zaczęłam czytać te opowiadania, doznałam lekkiego szoku. Miałam wrażenie, że autorka wyjmuje z mojej głowy obrazy, które tak starannie w niej układam. Wyjmuje spokojne spacery, wyjmuje poranne nasłuchiwanie, wyjmuje momenty zachwytu, który przeżywam czasami w środku dnia, cichutko, tylko dla siebie. W 12 opowiadaniu przeczytałam słowa: „To nie jest sen - pomyślałam. To jest to, co się losy właśnie teraz. Zapamiętaj to.” Odłożyłam książkę i oparłam głowę o kanapę. Wróciłam myślami do jednej z moich notatek. Pisałam w niej: Zatrzymałam tę chwilę. Pamiętałam o zatrzymaniu tej chwili. O wtuleniu się i pomyśleniu o tym ułamku sekundy. Zatrzymuję chwile od dawna. Te ważne, te wyjątkowe. Uświadamiam sobie moment, który trwa i zapisuję go dokładnie w pamięci. Potem próbuję ubrać go w słowa. Mam w telefonie nad 1500 notatek. Odkrycie, że ktoś robi tak samo i w kluczowych (i pozornie bardzo zwyczajnych) chwilach myśli moje myśli, było bardzo zaskakująca. Opowiadań jest wiele, są ułożone według pór roku, mają zaledwie po kilka stron. W zamyśle powstały po to, aby czytać je przed snem, lecz sprawdzą się idealnie także wtedy, gdy pragniemy nieźle zacząć dzień lub wtedy, gdy jesteśmy zestresowani i pragniemy się uspokoić. Wzbogacają je cudowne ilustracje, kilka praktycznych rad i przepisy na pojawiające się w tekście dania. Czy polecam? Powiem tak... Gdybym tylko mogła w tym roku każdemu, kto to czyta, wręczyć upominek gwiazdkowy, to byłaby nim właśnie ta książka. Ponieważ to byłoby tak, jakbym wręczała Wam cudownie opakowany, namacalny spokój.
Jestem jedną z tych osób, które uzależnione od zabiegania, pogrążone w pracoholizmie i sceptycznie podchodzące do wszystkiego co ma koić, wyciszyć i uspokoić, wciąż narzekają na coraz popularniejsze praktyki medytacji, jogi, slow living... A tu niespodzianka! Ponieważ usiadłam na tyłku spokojnie jak nigdy i przeczytałam opowiadania Pani Kathryn od deski do deski. I co? I rzeczywiście mnie uspokoiły, jakoś tak odprężyły, niemalże zmusiły do zadbania nieco o własny komfort psychiczny w życiu codziennym. Wszystkim niedowiarkom gorąco polecam. Wydanie też bardzo mi się podoba, staranne i cudownie skomponowane.