Na własną rękę okładka

Średnia Ocena:


Na własną rękę

Komisarz Tomczak zaginął. Świeża partnerka policjanta Mareckiego nie zamierza współpracować z prywatnymi detektywami, więc drogi Matyldy i komisarza Mareckiego, prowadzącego poszukiwania kolegi, rozchodzą się. Matylda podejrzewa, że Tomczak wpadł na ślad skradzionej przed laty biżuterii. Znalezione na terenie ogródków działkowych zwłoki zdają się potwierdzać jej hipotezę.Matylda odsunięta na boczny tor nie poddaje się. Znalezienie skradzionych kosztowności to jedyna droga do namierzenia sprawców makabrycznej zbrodni i uniewinnienia podejrzanego o dokonanie tej zbrodni komisarza Tomczaka. Była bibliotekarka wkracza w świat przestępczy i na swoją rękę próbuje namierzyć szajkę przestępców a także zleceniodawcę zuchwałej kradzieży sprzed lat. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Szczegóły
Tytuł Na własną rękę
Autor: Rudnicka Olga
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Prószyński Media
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Na własną rękę w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Na własną rękę PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Agnieszka

    Dzień niezły w pochmurną sobotę, przynajmniej ponad polskim morzem , szaro ,buro i ponuro. W takie dni sięgam zatem chętnie po książki sprawdzonych twórców tzn. takich , którzy jeszcze mnie nie rozczarowali swoim piórem :) Tym samym to moje kolejne spotkanie z Olgą Rudnicką , od kilku lat sięgam po książki autorki , które nienagannie służą poprawie humoru. W książce pdf pt. "Na swoją rękę", występują fenomenalnie dobrani bohaterowie drugiego planu a także nie zniszczalna , jedyna w swoim rodzaju Matylda Dominiczak, która powraca z dużym przytupem, tak, tak powraca ponieważ to już następna , czwarta element przygód byłej już pani bibliotekarki a obecnie prywatnej pani detektyw. I jak to bywa w życiu , spotykają nas wiecznie i wciąż niespodzianki tak jak i bohaterkę tym razem i to nie na żarty, gdyż zostaje odtrącona, zepchnięta na drugi plan jeśli chodzi o śledztwo, tym samym drogi Matyldy i komisarza Mareckiego rozchodzą się , to może oznaczać tylko jedno- będzie się działo :) Matylda to twarda sztuka, nie da sobie w kasze dmuchać , a tym samym poddawać się. Tym bardziej, że rozchodzi się o kradzież biżuterii , odnalezienie na terenie ogródków działkowych zwłok ,a tym samym trafia na trop szajki bandytów. Co z tego wyniknie, dwa śledztwa, jedna zbrodnia? Czy komisarz Tomczak zostanie oczyszczony z zarzutów? Jak zachowa się znany prokurator Oszczymurek? I ważne zapytanie czy była bibliotekarka, a obecnie pani detektyw , zaskoczy samą siebie i uwierzy w siebie a także w własne możliwości? Książkę czyta się miło szybko, czytelnik płynie przez stronice, ponieważ akcja nie zwalnia chociaż na chwile. Mały ucisk albo dyskomfort można poczuć od przesytu bohaterów, jest ich trochę :) wszelaka gama barw i charakterów, od typów spod ciemnej gwiazdy po uczciwych obywateli, żądających prawdy. Bohaterowie drugoplanowi też wnoszą dużo do śledztwa więc nie ma mowy o nudzie, ponieważ tu i ówdzie występują groźni gangsterzy czy szajka. Wybornie dobrany pomysł i koncepcja na fabułę. Wspólny mianownik całej akcji to odkryć prawdę i znaleźć biżuterie. Autorka z każdym zdaniem przybliża nas do rozwiązania zagadki by za chwile wyszło na jaw jeszcze co innego albo pojawiają się nowe poszlaki i przeświadczenia. Mimo czasem występującego mocnego języka- ponieważ jak to nie użyć czasem wulgaryzmu przy stresie który towarzyszy podczas rozwiązywania zagadki kryminalnej- autorka przewybornie okrasza i przystraja w słowa kolejne akcje tak żeby poczuć grozę ,a i czasem uśmiechnąć się. "Nie była podekscytowana swóim odkryciem, ponieważ tego odkrycia mogło wcale nie być. Czuła się zaskoczona i zakłopotana tym pomysłem, co nigdy wcześniej jej się nie zdarzyło. Nie miała oporów przed przedstawieniem własnych teorii i założeń, opartych na intuicji i cieniu powiązań, których nikt nie widział, a co do których sama miała wątpliwości. Teraz było inaczej. Chociaż to tylko niepoparte dowodami przypuszczenie, że ktoś postawił przecinek w innym miejscu, niż było to intencją mówiącego, i poszło tak dalej jak w głuchym telefonie." Kurde melek jak to mówi główna bohaterka :) zalecam zdecydowanie Waszej uwadze kolejną element przygód Matyldy , szczególnie czytelnikom którzy lubią śledztwo z humorem, a nawet odrobiną szczypty czarnego humoru.

  • Anna K.

    „Na swoją rękę” to następna element przygód detektyw Matyldy Dominiczak, która wcześniej pracowała w bibliotece, a panią detektyw została zupełnie przez przypadek i jak się okazuje całkiem dobrze jej ta praca wychodzi. Tym razem – oczywiście wspólnie z policją usiłuje rozwiązać tajemnicę skradzionej przed czternastu laty biżuterii a także odnaleźć komisarza Tomczaka, który też zajmował się tą sprawą, a kontakt z nim się urwał. Czy tak jak po nitce do kłębka uda się rozwiązać wszystkie tajemnice? I kto stoi za zniknięciem emerytowanego już policjanta? Uwierzcie, że z detektyw Matyldą na pewno znajdziecie odpowiedź na te pytania! Kontynuacja przygód zabawnej pani detektyw już niestety nie bawi tak bardzo, jak jej pierwsza część. Mimo, że sama lektura była dla mnie bardzo przyjemna i chętnie się w nią zagłębiałam, aby poznać, jak zakończyła się ta cała historia, to jednak trochę za wiele humoru na tym samym poziomie. Pani detektyw bardziej mnie irytowała niż bawiła a cała fabuła była rozciągnięta troszkę jakby na siłę. Nie zabrakło oczywiście wątku kryminalnego, lecz zabrakło dawkowania emocji, gdyż dość dynamicznie zorientowałam się w zamyśle autorki i odkryłam do jakiego końca zmierza ta historia i kto stoi za zleceniem kradzieży biżuterii i nie towarzyszyło mi przy tym zbyt dużo emocji, a szkoda. Zakończenie natomiast wszystko wyjaśniło i podsumowało, lecz nie było jakiegoś dużego wow z tym związanego, a szkoda, ponieważ cała książka ebook była na jednakowym poziomie emocjonalnym, więc takie tupnięcie na koniec bardzo by się przydało i jakieś nieoczywiste rozwiązanie. Niemniej książkę polecam, zwłaszcza, jeśli ktoś czytał wcześniejsze części. Autorkę bardzo lubię i na bieżąco czytam wszystkie książki, które pisze, mimo, że już od jakiegoś czasu te pozycje są mniej śmieszne niż na początku twórczości. Zauważyć można też dużą inspirację humorem Chmielewskiej, czego sama autorka nie kryje. Dlatego, jeśli potrzebujecie trochę się pośmiać to zachęcam do poznania perypetii Matyldy Dominiczak. Bardzo dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.

  • WRoliMamy

    Przyznam się Wam, że większość książki po prostu przechichotałam, budząc tym dezaprobatę u mojego swojego męża. No lecz co poradzę, że Olga Rudnicka ma taki styl pisania, że po prostu nie sposób się nie śmiać? Przynajmniej ja nie umiem. Tym samym powieść, która w założeniu prawdopodobnie miała być kryminałem, w moich oczach jest przede wszystkim naprawdę świetną komedią z wątkiem kryminalnym. Właściwie to gotowy scenariusz filmowy i doprawdy nie rozumiem, dlaczego jeszcze nikt po niego nie sięgnął. W roli głównej widziałabym Olgę Frycz. Pełna recenzja → https://wrolimamy.pl/ksiazka/na-wlasna-reke-olga-rudnicka/

  • Monika

    Jak zawsze mądra Olga Rudnicka daje sprytną i mądrą kobietę w postaci Matyldy Dominiczak. No cóż, jest specyficzna, lecz kto z nas nie jest - jej genialny umysł i wielka empatia, świetne dialogi - dla mnie NO1

  • Anonim

    Olga Rudnicka ponownie zaskakuje czytelników własną powieścią! Jak zawsze, dynamicznie się czyta i wciąg. Zalecam każdemu, kto wielbi kryminały z humorem!