Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Rozalia, Donata i Inga. Trzy pokolenia dziewczyn żyjących w różnorakich czasach. Mają własne rodziny, domy, codzienność. Każda z nich ma również własne emocje, pragnienia, radości… Kiedy ich marzenia zderzają się z rzeczywistością, myślą, że tak musi być, że takie jest życie, że jest to, co jest. Jednak z biegiem lat zauważają, że jest o dużo więcej. To, co naprawdę ważne, jest głęboko ukryte na dnie każdej duszy… Nierzadko zostaje tam na zawsze. A czasem trzeba je znaleźć i wydobyć za wszelką cenę i ze wszystkich sił. Nieważne bowiem, ile błędów popełniliśmy, lecz że stale pragniemy je naprawiać. Pozornie normalna historia, jakich wiele, a jednocześnie pełna niespodziewanych zwrotów akcji, zamierzchłych sekretów i zaskakujących wyborów. Ta intrygująca opowiadanie pochłonie cię bez reszty i zadziwi niejeden raz! Ponieważ dla każdego ta sama przeszłość wygląda inaczej…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Na dnie duszy |
Autor: | Sakowicz Anna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Edipresse Książki |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Babcia Rozalia odeszła. Wnuki za nią nie przepadały. Zawsze była dla nich oschła. Dwa razy dziennie kazała im się modlić, przepytywała z formułek, a później zabierała do Kościoła. A teraz nie żyje. Była to bardzo specyficzna dziewczyna i miała poddańczy stosunek do mężczyzn. Wychowywana została w patriarchacie, nauczona bezwzględnego posłuszeństwa. Wiedziała, że przed facetem trzeba trzymać głowę nisko, a mimo wszystko i tak stawiała na swoim i potrafiła owinąć go sobie wokół palca. I oto autorka przedstawia nam trzy pokolenia kobiet: babci, córki i wnuczki. Rozalia, Donata i Inga - trzy dziewczyny żyjące w różnorakich czasach, ich zawiłe dzieje i tyle niewyjaśnionych zagadek. Babcia Rozalia po własnej śmierci zostawiła testament. Co w nim było? Babcia przepisała własne mieszkanie córce, czyli Donacie. To było oczywiste, bo nie miała więcej dzieci. Lecz czy na pewno? A wnuczce Indze - własne dzienniki i zapiski a także własną biżuterię. Też w testamencie babcia Rozalia zaznaczyła, że u notariusza znajduje się klucz do skrytki bankowej. Brzmi bardzo tajemniczo! Czy babcia zachowała tam jakieś kosztowności czy drogą biżuterię? Wszystko to owiane było olbrzymią tajemnicą, więc rodzinka bardzo podekscytowana, postanowiła odszukać sejf w banku. Babcie Rozalia po własnej śmierci wymyśliła dla własnej rodziny nie lada atrakcje. Całe własne życie odkładała pieniądze, żeby teraz rodzinka zrobiła duże oczy ze zdziwienia, gdy okazało się że babcia Rozalia prócz własnej jedynej córki Donaty, miała jeszcze syna, a więc narodziła bliźniaki? Syna Adama oddała do adopcji, a rodzinka teraz ma się pofatygować i go odszukać. Jakież było zdziwienie wszystkich, gdy się o tym dowiedzieli. Postanowili więc gorączkowo odszukać wuja Adama. Czy Adam jeszcze żyje? Czy jest w państwie czy zagranicą? I kolejne pytanie. Czy babcia Rozalia po prostu nie zakpiła ze własnej rodzinki? Idealna książka. Bardzo zabawna historia babci Rozalii. Do czego była zdolna posunąć się, żeby zjednoczyć rodzinkę? Stworzyła dla własnej rodziny swego rodzaju podchody, tak żeby nadrobić przynajmniej element przeszłości. Wnuczka czytając zapiski babki nie wiedziała co w tej opowieści jest prawdą, a co manipulacją. Jednego jednak była pewna: rodzina zawsze musi trzymać się razem. Zalecam Wam tę książkę Drogie czytelniczki. Bardzo intrygująca historia, która Was pochłonie bez reszty, a do tego chwilami zabawna. I choć te trzy pokolenia dziewczyn dzieli szmat czasu, to nie dla każdego przeszłość wygląda tak samo. Życzę przyjemnego czytania.
cudowna książka. Cały czas trzyma w napięciu.
Moje wrażenia: Jestem pod dużym wrażeniem tej książki. Moim skromnym zdaniem, jest ona naprawdę bardzo wzruszająca i nietuzinkową. Jednym słowem – przepiękna! Niezaprzeczalnie, ma w sobie to coś, co wywołuje w moim sercu cały wulkan niezapomnianych wrażeń i emocji. I możecie mi wierzyć albo nie, ale… „Na dnie duszy” to opowieść, która zachwyci was nie tylko przepiękną fabułą, lecz i życiową mądrością, która pozostanie w naszych myślach na dużo bezcennych godzin. Fabuła: Fabuła książki jest według mnie niesamowicie oryginalna! Wciągająca, kreatywna i wypełniona niesamowitą aurą nieodkrytych sekretów skrywanych gdzieś w cieniach mrocznej przeszłości. To opowiadanie o rodzinnym konflikcie, trzech niesamowitych kobietach i o ciężkiej próbie naprawienia w życiu tego, co odebrane zostało przez okrutny, przekorny los. Styl: Styl Pani Małgorzaty Sakowicz jest bardzo lekki, płynny i pełen trudnych emocji. Ma w sobie to coś, co za każdym razem powoduje we mnie nie tylko niezapomniany zawrót głowy, lecz i lekką nutkę niepohamowanej adrenalinki. Szczerze? To takie historie, mogłabym pochłaniać bez końca! Bohaterowie: Trzy kobiety… Trzy różnorakie pokolenia… I trzy wyjątkowe historie, które otulą nas siłą własnych szczerych, ponadczasowych emocji. Rozalia, Donata i Inga – To babcia, córka i wnuczka, których łączy nie tylko wspólna krew, lecz i toksyczna, pełna niedomówień relacja. Każda z nich ma własną własną, trudną przyszłość, zestaw niezłych i złych wspomnienia a także garstkę nieodkrytych do tej pory tajemnic. Mimo to, tworzą razem rodzine – nieidealną, smutną, pełną wad i konfliktów. W której to, nie ma ciepła, zaufania i nutki upragnionego szczęścia. Są jednak pamiętniki, które ukrywają w sobie prawdę i moc wybaczenia. Szata graficzna: Moim zdaniem, okładka książki „Na dnie duszy” jest bardzo śliczna i pełna kobiecej nuty. Ma w sobie to coś, co kojarzy mi się z aromatem wiosny, z dotykiem świeżego wiatru i z gorącymi promieniami radosnego słońca. Z tej okładki, emanuje przeogromna dawka pozytywnej energii, która uwodzi mnie niezmiernie obietnicą niezwykłych i niezapomnianych emocji. Podusmowanie: „Na dnie duszy” – to wyjątkowo wciągająca, pełna emocji i niezapomnianych zwrotów akcji historia, która odsłania przed tobą nie tylko prawdziwy obraz wielopokoleniowej rodziny, lecz i także jej słodko- gorzką tajemnicę, która zabierze cię w podróż po trudnych ścieżkach odległej przeszłości.
Moje wrażenia: Jestem pod dużym wrażeniem tej książki. Moim skromnym zdaniem, jest ona naprawdę bardzo wzruszająca i nietuzinkową. Jednym słowem – przepiękna! Niezaprzeczalnie, ma w sobie to coś, co wywołuje w moim sercu cały wulkan niezapomnianych wrażeń i emocji. I możecie mi wierzyć albo nie, ale… „Na dnie duszy” to opowieść, która zachwyci was nie tylko przepiękną fabułą, lecz i życiową mądrością, która pozostanie w naszych myślach na dużo bezcennych godzin. Fabuła: Fabuła książki jest według mnie niesamowicie oryginalna! Wciągająca, kreatywna i wypełniona niesamowitą aurą nieodkrytych sekretów skrywanych gdzieś w cieniach mrocznej przeszłości. To opowiadanie o rodzinnym konflikcie, trzech niesamowitych kobietach i o ciężkiej próbie naprawienia w życiu tego, co odebrane zostało przez okrutny, przekorny los. Styl: Styl Pani Małgorzaty Sakowicz jest bardzo lekki, płynny i pełen trudnych emocji. Ma w sobie to coś, co za każdym razem powoduje we mnie nie tylko niezapomniany zawrót głowy, lecz i lekką nutkę niepohamowanej adrenalinki. Szczerze? To takie historie, mogłabym pochłaniać bez końca! Bohaterowie: Trzy kobiety… Trzy różnorakie pokolenia… I trzy wyjątkowe historie, które otulą nas siłą własnych szczerych, ponadczasowych emocji. Rozalia, Donata i Inga – To babcia, córka i wnuczka, których łączy nie tylko wspólna krew, lecz i toksyczna, pełna niedomówień relacja. Każda z nich ma własną własną, trudną przyszłość, zestaw niezłych i złych wspomnienia a także garstkę nieodkrytych do tej pory tajemnic. Mimo to, tworzą razem rodzine – nieidealną, smutną, pełną wad i konfliktów. W której to, nie ma ciepła, zaufania i nutki upragnionego szczęścia. Są jednak pamiętniki, które ukrywają w sobie prawdę i moc wybaczenia. Szata graficzna: Moim zdaniem, okładka książki „Na dnie duszy” jest bardzo śliczna i pełna kobiecej nuty. Ma w sobie to coś, co kojarzy mi się z aromatem wiosny, z dotykiem świeżego wiatru i z gorącymi promieniami radosnego słońca. Z tej okładki, emanuje przeogromna dawka pozytywnej energii, która uwodzi mnie niezmiernie obietnicą niezwykłych i niezapomnianych emocji. Podusmowanie: „Na dnie duszy” – to wyjątkowo wciągająca, pełna emocji i niezapomnianych zwrotów akcji historia, która odsłania przed tobą nie tylko prawdziwy obraz wielopokoleniowej rodziny, lecz i także jej słodko- gorzką tajemnicę, która zabierze cię w podróż po trudnych ścieżkach odległej przeszłości.
„Na dnie duszy” to najwieższa opowieść autorstwa Anny Sakowicz, na którą niecierpliwie czekałam. Znam twórczość Ani, lecz to co otrzymałam wraz z tą książką, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. „Na dnie duszy” to powieść, w której autorka opowiada historię o wielopokoleniowej rodzinie. O rodzinie jakich wiele, gdzie nie zawsze jest idealnie, gdzie pozornie wszystko gra, a od środka coś się psuje, gnije i doskwiera. Momentami odnosiłam wrażenie, że w wielu postaciach odnajduję element swojej rodziny. Zwłaszcza postać Pawła – wydała mi się lustrzanym odbiciem nieźle słynnych mi osób. Nie ma bowiem co ukrywać, każdy z nas ma kogoś takiego wśród własnych najbliższych. Ania Sakowicz z olbrzymią celnością wykreowała wszystkie postaci – poczynając od głównych bohaterek a kończąc na pobocznych postaciach, które mocno uzupełniają całość. Wszystkie są żywe, realne aż do bólu, a dzięki temu podczas czytania odnosi się wrażenie współuczestniczenia w całej tej historii. Rozalia, Donata i Inga – babka, córka, wnuczka. Każda z nich jest inna, niezwykła i jedyna w swoim rodzaju. Ich wzajemne relacje nie zawsze były sielanką, w gruncie rzeczy przez większość wspólnego życia krzywdziły się wzajemnie. Liczne nieporozumienia, brak empatii i brak całkowitej akceptacji nie raz i nie dwa doprowadzały do konfliktów pomiędzy nimi a przez to sprawiały, że każda z nich miała żal do reszty. Czy jednak nie było pomiędzy nimi miłości? Czy naprawdę tak ciężko o zrozumienie między trzema najbliższymi sobie kobietami? Zdradzać nie będę – lecz wierzę, że po przeczytaniu powieści będziecie znać odpowiedzi na te pytania. „Na dnie duszy” poruszy Wasze struny wrażliwości, czasami Was przyprawi o łzy, a czasami zaszokuje Was bezwzględnością. W powieści znajdziecie całą gamę ludzkich wad i ułomności – poprzez nieumiejętność okazywania uczuć, brak akceptacji i porozumienia, aż po czystą złośliwość i wyrachowanie. Z pewnością nie zawiedziecie się również postępującą do przodu akcją, którą autorka podzieliła na dwa etapy: współczesność i przeszłość, doprawiając całość pamiętnikami babki Rozalii. Dzięki tak zróżnicowanym wymiarom rzeczywistości mamy możliwość poznawania codzienności każdej z bohaterek. Pozornie są to odrębne historie, które w pewnym momencie życia zakleszczają się między sobą i wtedy mamy prawdziwy obraz całości rodziny i dogłębną charakterystykę poszczególnych postaci. Ania Sakowicz bardzo subtelnie pokazuje, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Jednocześnie w pamiętnikach babki Rozalii zawiera prawdę o tym, co w życiu powinno się liczyć najbardziej. Mam nadzieję, że odnajdziecie to sedno i zmusi to Was do refleksji ponad swoimi relacjami rodzinnymi. Autorka bez skrępowania obnaża relacje rodzinne, które zaburza chciwość i parcie na pieniądze. Z pewnością, kiedy będziecie to czytać, przypomnicie sobie, że znacie podobne sytuacje z swojego doświadczenia. W swej powieści Ania Sakowicz porusza też temat zaburzeń obsesyjno – kompulsywnych, w przypadku Donaty jest to nadmierne mycie rąk, które należy zaklasyfikować do nerwicy ruchowej – mającej charakter symbolicznego „oczyszczania” z win i brudu. Celem takich czynności jest zmniejszenie napięcia albo zapobieganie wyimaginowanym, przerażającym zdarzeniom i sytuacjom. U ich podłoża – w przypadku bohaterki powieści z pewnością leżą przeżycia z dzieciństwa, obarczanie jej winami przez matkę i brak akceptacji z jakim spotykała się jako dziecko. Bardzo lubię kiedy autorki w własnych powieściach „przemycają” takie tematy, które nie wychodzą na pierwszy plan, jednak nie sposób przejść obok nich obojętnie. „Na dnie duszy” to poruszająca, naszpikowana emocjami powieść, którą przeczytałam na jednym wdechu. Wiedziałam, że to będzie trudna historia, lecz nie sądziłam, że Ania tak mocno mnie zaskoczy, w sensie pozytywnym. Jak do tej pory jest to jej najlepsza opowieść jaką miałam okazję przeczytać (chociaż mam jeszcze kilka zaległych). Nie mogę też nie wspomnieć o kłobuku, którego autorka umieściła w powieści, odnosząc się do słowiańskich wierzeń. Momentami łapałam się na tym, że czytając o czarnej kurze serce biło mi szybciej, pełne jakichś niewyjaśnionych obaw i lęków. Serdecznie Was namawiam do sięgnięcia po najnowszą opowieść Anny Sakowicz. „Na dnie duszy” zaintryguje Was bez reszty i nie jeden raz zadziwi. „Bo dla każdego ta sama przeszłość wygląda inaczej...” Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Ani a także Wydawnictwu Edipresse. Recenzja na: http://przeczytajka.blogspot.com/2018/02/na-dnie-duszy-anna-sakowicz.html
Jak zwykle Pani Sakowicz nie zawodzi. Czyta się lekko i szybko, za szybko.... Każda dziewczyna ma mamę, babcię, teściową. Czasami są to bliskie osoby, czasami działają na nerwy. Czy rozmawiamy z nimi, znamy historię ich życia? Może warto to przemienić póki jest to możliwe. Lepiej poznać, zrozumieć.... "załóż moje buty i przejdź moją drogą"
Jak wszystkie książki Anny Sakowicz nieodkładalna. Siadasz i czytasz od pierwszej do ostatniej strone. Odnajdziesz w niej wszystkie emocje świata i bedzie Ci smutno jak zbyt dynamicznie dojdziesz do końca opowieści ponieważ rozstawać sie z bohaterami żal
Tego nie można ocenić to trzeba przeczytać. Książka ebook super, lecz czego się spodziewać po idealnej autorce. 💋 😘
Uwielbiam takie książki, które są wyjątkowo kobiece. W tym przypadku autorka zaprezentowała nam historię trzech zupełnie różnorakich dziewczyn Rozalii, Donaty i Ingi. Każda z nich ma zupełnie inne doświadczenie i perypetie, każda z nich w zupełnie inny sposób radzi sobie z trudnościami, przed którymi zostaje postawiona. Jednakże to, co mi się szczególnie podoba to fakt, że ja odnalazłam siebie w każdej z tych bohaterek. Dzięki temu jeszcze bardziej mogłam wczuć się w ich historię i doświadczyć ich emocji i wzruszeń. Ja jestem bardzo poruszona tą książką.
W końcu i moje ukochane miasto rodzinne Stargard doczekało się własnego piewcy, a właściwie piewczyni w osobie stargardzianki Ani Sakowicz. W własnej najwieższej powieści „Na dnie duszy” autorka umieściła akcję fabuły w znacznej mierze w Stargardzie, przybliżając wygląd miasta, lecz też zabierając nas w sentymentalną podróż po Stargardzie sprzed 30 i 40 lat. Nasz blog ma przyjemność jako jedyny obejmować książkę patronatem medialnym, choć prosto nie było go zdobyć, lecz tym większa satysfakcja z jego posiadania. „Rozalia, Donata i Inga. Trzy pokolenia dziewczyn żyjących w różnorakich czasach. Mają własne rodziny, domy, codzienność. Każda z nich ma również własne emocje, pragnienia, radości… Kiedy ich marzenia zderzają się z rzeczywistością, myślą, że tak musi być, że takie jest życie, że jest to, co jest. Jednak z biegiem lat zauważają, że jest o dużo więcej. To, co naprawdę ważne, jest głęboko ukryte na dnie każdej duszy… Nierzadko zostaje tam na zawsze. A czasem trzeba je znaleźć i wydobyć za wszelką cenę i ze wszystkich sił. Nieważne bowiem, ile błędów popełniliśmy, lecz że stale pragniemy je naprawiać. Pozornie normalna historia, jakich wiele, a jednocześnie pełna niespodziewanych zwrotów akcji, zamierzchłych sekretów i zaskakujących wyborów. Ta intrygująca opowiadanie pochłonie cię bez reszty i zadziwi niejeden raz! Ponieważ dla każdego ta sama przeszłość wygląda inaczej… „ No i w końcu nadszedł ten dzień! Dzień, w którym mogę powiedzieć, że piszą o mnie w książkach!!! Czas umierać! :D Oczywiście to żart grubymi nićmi szyty, lecz w jakimś stopniu pomiędzy innymi moja skromna osoba, zainspirowała autorkę do umieszczenia w książce pdf paru wpisów. Zapewne nie jest już żadną tajemnicą, że znamy się z Anią od młodszych lat. Wychowałyśmy się na tym samym osiedlu, w tym samym bloku, na jednym piętrze dosłownie drzwi w drzwi po sąsiedzku.:) Dzielimy dużo pięknych wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to nasze podwórko (ale nie tylko) stawało się areną dla naszych dziecięcych wyobraźni tych zwyczajnych, jak i tych, które przyprawiały naszych rodziców o bezsenne noce :) „Inicjacja nastąpiła tuż za blokami, na poligonie wojskowym. Ktoś wyciągnął paczkę papierosów. Zaśmiali się, że teraz czas na sporty, ponieważ sport to samo zdrowie. Jeden papieros odpalony przez dziewczynę o krótkich jasnych włosach w koszulce w paski wędrował z ust do ust. Co chwilę rozlegało się kaszlnięcie, lecz najważniejsze, że za papierosem szła torebka z cukierkami. Czekoladopodobny wyrób o lekko miętowym zapachu smakował wówczas najlepiej na świecie. Każdy chciał zagryźć nikotynę. Od tego dnia Inga i Paweł zostali członkami osiedlowej bandy składającej się z czterech kobiet i dwóch chłopaków w różnorakim wieku – od siedmiu do dwunastu lat.” Śmiem twierdzić, że ta „dziewczyna o krótkich jasnych włosach” to mogłam być ja, a nasza „banda podwórkowa” to były właśnie cztery kobiety i dwóch chłopaków. Jak widać, tworząc fabułę do tej książki, Ania miała sprawę ułatwioną, wystarczyło sięgnąć pamięcią wstecz do czasów dzieciństwa i przelać wspomnienia na papier. ;) I choć okres naszego dzieciństwa przypada na siermiężne lata PRL-u to gdybym mogła cofnąć czas, nie zmieniłabym niczego ani jednego dnia, ani nawet jednej godziny. To był idealny czas i cieszę się, że dzieliłam go z kimś takim jak Ania Sakowicz. Ehh marzy mi się wehikuł czasu…. Pomijając Stargard i moje koligacje z autorką a także fakt, że w związku z tym bardzo ciężko być obiektywnym, rzetelnie i uczciwie chcę przyznać, że Ania stworzyła naprawdę świetną historię. Książka ebook różni się od tego, co do tej pory wyszło spod pióra autorki, lecz napisana jest w takim samym charakterystycznym dla niej stylu. Trudna historia rodzinna opowiadana przez babkę jej córkę i wnuczkę. Historia, w której seniorka rodziny, na własny pokrętny sposób, poprzez uknutą przez siebie intrygę, usiłuje przekazać rodzinie, żeby nie zapomnieli o tym, co jest w życiu najważniejsze. Anna Sakowicz stworzyła nietuzinkowych, pełnokrwistych bohaterów, którzy potrafią wywołać najprzeróżniejsze emocje, nie pomijając tych najbardziej skrajnych. Od wzruszenia, przez zażenowanie, aż po najprawdziwszą złość. „Na dnie duszy” to bardzo genialna książka ebook mówiąca przede wszystkim o wybaczaniu. O tym, jak kluczowe jest rozliczenie się z przeszłością po to, żeby żyć w zgodzie z samym sobą. Opowiada też o tym, jak daleko idące konsekwencje ma to, w jakich relacjach rodzinnych byliśmy wychowywani. Prezentuje jak czasy i kultura, w jakiej dorastaliśmy, niejednokrotnie definiuje nas samych i to jakimi zostajemy rodzicami. Ta książka ebook nie pozostawi Was obojętnych, lecz też sprawi, że zaczniecie zadawać sobie pytania. Pytania, na które odpowiedzi musicie szukać na dnie swojej duszy… "Kiedyś czytała wiersz Ericha Frieda Co jest. Pamiętała go doskonale. Można się bać, podawać wszystko w wątpliwość, twierdzić, że to bez sensu, lecz miłość zawsze uparcie i niezmiennie powtórzy, że „jest, co jest”. I może właśnie o to chodzi, by doceniać to, co się ma, a nie szukać dziury w całym? Gdyby m