Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Stella pracuje na złomowisku. Radzi sobie, jak może, choć jej ukochany to nielegalny imigrant szukany przez policję. Samotnie wychowuje syna, a jej matka Léonie, pozwala się bić brutalnemu mężowi. Łagodna Joséphine usiłuje pogodzić rolę matki nastoletniej córki ze własną prawdziwą miłością... Bohaterowie kochają, cierpią, zmagają się z przeciwnościami losu i realizują marzenia w Paryżu, Londynie, Świeżym Jorku i w małym Saint-Chaland. Katherine Pancol zwraca jednocześnie uwagę na niełatwy temat, jakim jest przemoc względem kobiet. Mimo to, lekkie pióro autorki, barwne, charyzmatyczne i odważne postacie bohaterek sprawiają, że lektura książki będzie z pewnością doskonałą, wielopokoleniową rozrywką.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Muchachas. Tom 1 |
Autor: | Pancol Katherine |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Sonia Draga |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jak widziecie, opowiadanie zaserwowana przez Katherine Pancol chwyta za serce i porywa czytelnika. To wzruszająca i bardzo poruszająca opowiadanie o kobietach, zupełnie różnych, jednak każda zmaga się ze własnymi wyzwaniami. Życia w ciagłym strachu doświadcza Stella i jej matka. Ciężko im to zmienić, jednak nie sięgają po profesjonalną pomoc. Wstyd, czy strach? Ciężko powiedzieć. Dziewczyny i dzieci, które doświadczają przemocy domowej są jak zastraszone zwierzątka, które nierzadko poddają się i boją poprosić o pomoc. A często, kiedy już się na to zdobywają, jest za późno. Stella jest silniejsza od swej matki i stara się przeciwstawić Royowi, jednak jej życie ciagle płynie pod presją strachu.Jak ciężko poukładać sobie na nowo życie z ukochanym, mając nastoletnią córkę, przekonała się Josephine. Dąży jednak do szczęścia, a jej partner ją w tym wspiera. Trzymam kciuki, aby im się poukładało życie. Bohaterki powieści Kathrine Pancol idą pod wiatr i starają się po prostu żyć."Muchachas" to poruszająca opowiadanie o wielu odcieniach życia, pełna barw i emocji. Powieść, choć napisana lekko, porusza dużo mocnych tematów i skłania do refleksji i rozejrzenia się wokół. Bardzo jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze dzieje bohaterek i sięgam od razu po II tom :)
"Muchachas tom 1" omawia dzieje trzech kobiet. Hortense mieszka i pracuje w Świeżym Jorku. Jej marzeniem jest zabłyśnięcie jako światowej sławy kreatorka mody, ale brakuje jej środków na rozpoczęcie pracy ponad swoją marką. Stella pracuje na złomowisku w małym francuskim miasteczku Saint-Chaland. Samotnie wychowuje syna, a jej ukochany, Adrian, nielegalny imigrant, jest szukany przez policję. Dodatkowym zmartwieniem Stelli jest jej matka, która od lat jest ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej ze strony własnego męża Raya. Joséphine jest popularną pisarką powieści dla kobiet. Sukces w życiu zawodowym nie przekłada się u niej na szczęście w życiu prywatnym, gdy usiłuje powiązać rolę matki własnej nastoletniej córki z gorącym uczuciem względem Philippe’a, miłości swego życia. Sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że dziewczyna mieszka w Paryżu, on zaś w Londynie."Muchachas tom 1" to literatura zdecydowanie kobieca, pełna emocji i kluczowych tematów. Choć z początku historie Hortense, Stelli i Joséphine są całkowicie od siebie różne, to wraz z lekturą powieści, czytelnik odnajduje szczegóły, które je ze sobą wiążą i które będą się umacniać w kolejnych częściach trylogii. W recenzowanej powieści na pierwszy plan wysuwa się opowiadanie o Stelli, pozostałe zostały tylko delikatnie zarysowane, ich rozwinięcie zapewne znajdzie się w pozostałych dwóch tomach.Historia Stelli wzbudza w czytelniku najwięcej emocji po części dlatego, że została mu najbardziej przybliżona, lecz również z powodu bardzo kluczowych tematów, które porusza. Najbardziej rzucającym się w oczy, i zarazem najboleśniejszym, jest przemoc fizyczna i psychiczna względem kobiet. Im bardziej odbiorca zagłębia się w opowiadanie o życiu Stelli, tym bardziej jej współczuje i życzy wszystkiego, co dobre. Ojciec kobiety, Ray Valenti, słynny jest w miasteczku jako bohater. Niegdyś pracował jako strażak i kilka akcji, podczas których ryzykował własne życie sprawiło, że zyskał przyjaźń paru miejscowych oficjeli. I choć względem lokalnej społeczności zachowuje się jak prawdziwy heros, to w domowym zaciszu bez litości katuje własną żonę, Léonie. Co gorsza wszyscy o tym wiedzą, ale nikt nic z tym nie robi. Wszyscy siedzą cicho, bojąc się samego Raya i jego wspólników. Dopełnia to obrazu, który prezentuje w jaki sposób działa współczesne społeczeństwo, obawiające się zareagować na tak ewidentne przejawy przemocy domowej. Lepiej odwrócić wzrok i udawać, że niczego się nie zauważyło, w duchu tylko współczując kobiecie, że spotkał ją taki, a nie inny los. Stella stara się pomóc własnej matce, wyrwać ją z rąk Raya, lecz nie jest to łatwe, ponieważ Léonie po wielu latach zastraszania po prostu boi się opuścić męża, a i sama niemalże panicznie boi się mężczyzny, stale mając w pamięci to, co robił jej, gdy była małą dziewczynką.O ile w przypadku Stelli czytelnik ma jednoznacznie pozytywne odczucia i w głębi ducha kibicuje jej, by – z racji tego, że życie dało jej mocno w kość – czekały ją już same szczęśliwe chwile, to pierwsza kobieta, którą poznaje się w "Muchachas tom 1", budzi zgoła inne odczucia. Hortense jest skoncentrowana wyłącznie na sobie, a jej narcyzm wywołuje niechęć u odbiorcy. W otaczających ją ludziach widzi tylko ich brzydotę, brak stylu, zły makijaż, a nie to, jacy są naprawdę. Kontrast dla niej stanowi jej chłopak Gary i Calypso, dziewczyna, która pojawia się w historii Hortense tylko przez chwilę, za to wyjątkowo sympatyczna i po prostu dająca się lubić. Zachowanie Hortense bardzo zraziła mnie do niej samej i powiem szczerze, że miałabym bardzo poważne kłopoty z ukończeniem książki gdyby była ona jej główną i jedyną bohaterką. A tak (całe szczęście) pojawia się tylko w przelocie i dość dynamicznie można o niej zapomnieć, mimo iż ma się na uwadze fakt, że na pewno wróci w kolejnych tomach.Zakończenie powieści jest jakby urwane, ale zarazem zmuszające do sięgnięcia po kolejną element "Muchachas". Jak dla mnie przede wszystkim ze względu na historię Stelli, lecz i Hortense a także Joséphine zapewne znajdą w niej własne miejsce, a być może ich opowiadanie zostanie przedstawiona z większymi szczegółami.Nie jest jednak tak, że "Muchachas tom 1" jest książką bez wad. Znalazłam jedną, ale w moim odczuciu dość znaczną. Są nią liczne nawiązania do innych, wspomnianych we wstępie, powieści autorki. Pojawiają się w rozdziałach, gdzie główną bohaterką jest Joséphine. Jako że nie znam innych historii Pancol to wygwiazdkowane przypisy z tytułami bardziej mnie drażniły niż zachęcały do sięgnięcia po nie. Cóż, marketing ma różnorakie twarze...Co na zakończenie mogę powiedzieć o pierwszym tomie trylogii "Muchachas"? Mowa powieści jest ładny, momentami niemal poetycki, a opisy bardzo plastyczne. Czyta się ją z przyjemnością, choć porusza bardzo trudne tematy i tym samym budzi w czytelniku emocje. Dla tego samego warto ją poznać.
Na szczególną uwagę zasługuje tu moim zdaniem kreacja głównych bohaterek. Każda z tych dziewczyn jest zupełnie inna, każda bardzo wiarygodna. Książka ebook momentami wcale nie jest lekka, ponieważ porusza też trudne tematy, lecz mimo to czyta się ją bardzo dobrze. Zalecam - bardzo niezła lektura dla pań w każdym wieku.
Właśnie skończyłam pierwszy tom i mam ochotę na drugi. Książka ebook jest idealnie napisana i to jest jej główny atut. Poza tym historia która stworzyła Katherine Pancol niesamowicie wciąga a jej tematyka jest ponadczasowa i taka nieprzewidywalna. Dziękuję za fantastyczną podróż, za chwile emocji i wspaniałą rozrywkę. Książkę zalecam - Warto!
To jedna z tych książek, którą na chwilkę pożyczyłem od żony, a oddałem przeczytaną. Zwykle tak jest, że jak nie spodziewam się po książce pdf fajerwerków, okazuje się interesująca i wciągająca. Oryginalna fabuła, wyraziści bohaterowie, niezły styl... Właściwie do niczego nie można się przyczepić. Niezła książka!