Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Blum jest właścicielką zakładu pogrzebowego, szczęśliwą żoną, troskliwą matką dwóch dziewczynek, dziewczyną o dużym sercu i poczuciu humoru. Wielbi wino i własnego męża. Wiedzie piękne życie. Ale niespodziewanie idylla zamienia się w koszmar. Jej mąż, policjant, ginie w wypadku. Na jej oczach Mark zostaje śmiertelnie potrącony, sprawca ucieka. Blum wpada w rozpacz. Niespodziewanie traci najbliższą osobę, własne oparcie, własne szczęście. Jej świat się rozpada. Wkrótce dowiaduje się, że być może Mark nie zginął przypadkiem. Jego śmierci chciało pięciu wpływowych mężczyzn.Blum zaczyna zadawać pytania. Co tak naprawdę się wydarzyło? Dlaczego Mark musiał umrzeć? Kiedy odkrywa prawdę, uderza. Bez litości. Do czego jest zdolna? Odpowiedź na to zapytanie kryje się w jej przeszłości...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Mścicielka |
Autor: | Aichner Bernhard |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Sonia Draga |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
,,Dlaczego jej mąż musiał umrzeć? Czy to naprawdę był nieszczęśliwy wypadek? Tak twierdzi policja. Ale Blum zaczyna zadawać pytania. A gdy odkrywa prawdę, uderza. Bez litości".Blum to dwudziestoczteroletnia kobieta, która skrywa nie jedną tajemnicę. Jej dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych. Przybrana rodzina zamiast ułatwiać życie dziewczynce, stale podrzucała jej różnorakie kłody pod nogi, nie okazywali jej ciepła, zrozumienia, nie dawali miłości. Zamknęła się w sobie. Myślała, że już nigdy nie będzie szczęśliwa do czasu, aż na jej drodze nie stanął policjant. Od tamtego czasu kroczyła przez życie jak na skrzydłach, narodziła dwie cudowne córeczki, ożeniła się z facetem którego miłuje nad wszystko. Była pewna, że jej szczęście będzie trwało zawsze, jednak los pragnął dla nich inaczej. Idylla zmienia się w koszmar. Na jej oczach mąż Blum zostaje śmiertelnie potrącony przez samochód. Sprawca ucieka z miejsca zdarzenia. Całe dotychczasowe szczęśliwe życie dziewczyny pęka jak bańka mydlana. Pojawia się rozpacz, żal i nienawiść. Zaczyna zadawać pytania, szukać odpowiedzi na to co się wydarzyło. A gdy odkrywa prawdę... Cóż przekonajcie się sami.Historia Blum urzekła mnie od pierwszej strony. Twórca dozuje napięcie, akcja na samym początku przyspiesza, potem stopniowo zwalnia by ponownie gwałtownie porwać nas w wir wydarzeń. Szokuje, mrozi krew w żyłach, obrzydza. Kroczymy przez życie naszej głównej bohaterki, staramy się zrozumieć, dlaczego jej ukochany musiał zginąć, zadajemy zapytania i szukamy na nie odpowiedzi. Sekret goni tajemnice, którą chcemy odkryć. Chwyta za serce, roztrzaskując je na milion kawałeczków.Książka nie należy do najłatwiejszych. Musiałam ją kilka razy odłożyć by zrozumieć to co chciał mi przekazać autor. Nierzadko gubiłam się w wątkach, gdyż twórca przeskakiwał z jednego wydarzenia do drugiego, powracał do wydarzeń nawet sprzed ośmiu lat co nie ułatwiało mi w czytaniu treści. Musiałam wszystko przeanalizować, na chłodno przemyśleć to co już się wydarzyło. Dzięki temu łatwiej kroczyłam przez życie Blum. Twórca bardzo realistyczne omówił nam brutalne sceny i to moim zdaniem jest wielkim atutem tej powieści . Do teraz czuje gęsią skórkę na plecach i nieprzyjemny posmak w ustach. Jestem interesująca co się wydarzy w kolejnej części. Czym teraz zostaniemy zaskoczeni. A wy jak myślicie? Znajdziecie odwagę by sięgnąć po ,,Mścicielkę"?
Bezapelacyjnie sądzę ten utwór za najlepszy thriller roku 2015!O autorze (źródło – skrzydełko okładki):Bernhard Aichner – pisarz i fotograf, mieszka w Innsbrucku. Twórca powieści, słuchowisk i sztuk teatralnych, laureat licznych nagród i stypendiów pisarskich.„Mścicielka” to jego dziewiąta powieść. Prawa do tłumaczenia sprzedano do kilkunastu krajów, pomiędzy innymi Stanów Zjednoczonych i Anglii. Thriller wzbudził entuzjazm krytyków i trafił na listy bestsellerów w Austrii i Niemczech. Obecnie trwają prace ponad sześcioodcinkowym serialem telewizyjnym.Zbierając materiały do powieści, twórca przepracował pół roku w zakładzie pogrzebowym.Po książkę sięgnąłem głównie dlatego, że na okładce "Rizzoli" spisał "Myślicie, że Lisbeth Salander jest twardzielką? W takim razie przeczytajcie Mścicielkę".Salander jest moją ulubioną bohaterką, więc chciałem zobaczyć, czy Blum jest lepsza. Czy było warto?Styl pisarski autora jest bardzo interesujący i oryginalny. Dzieło to nie jest prostą lekturą. Czasem trzeba ją odłożyć, zastanowić się ponad tym, co się działo i wyciągnąć wnioski. W utworze jest kilka scen brutalnych, które Bernhard Aichner tak nieźle opisał, że wywoływały one we mnie uczucie obrzydzenia a także przerażenia. Pomysł na stworzenie cyklu jest bardzo oryginalny, a pierwsza element została idealnie wykonana. Pod koniec książki twórca mnie tak zaskoczył, że mój początkowy zamysł na skończenie Mścicielki legł w gruzach. Jestem interesujący co będzie w drugiej części, gdyż pierwsza kończy się tak tajemniczo, a Aichner nie daje nam żadnych porad na to, co dziać się będzie dalej.Opis (źródło – skrzydełko okładki):Blum jest właścicielką zakładu pogrzebowego, szczęśliwą żoną, troskliwą matką dwóch dziewczynek i dziewczyną o dużym sercu. Wiedzie piękne życie. Ale niespodziewanie idylla zamienia się w koszmar. Jej mąż, policjant, ginie w wypadku. Na jej oczach Mark zostaje śmiertelnie potrącony, a sprawca ucieka z miejsca zdarzenia. Blum jest zrozpaczona. Niespodziewanie traci trzecią najbliższą osobę, własne oparcie, własne szczęście. Jej świat się rozpada. Z nagrań w telefonie komórkowym dowiaduje się o szczegółach śledztwa, które jej mąż prowadził wbrew oficjalnemu stanowisku policji. Z czasem Blum nabiera pewności, że śmierci Marka chciało pięciu wpływowych mężczyzn. Dziewczyna rozpoczyna krwawą wendetę…Minusem książki jest lekka chaotyczność. Mam na myśli to, że czasem twórca pisze o tym, co bohaterka zrobiła, następnie nagle dynamicznie wprowadza nas w to, co działo się wcześniej i znów wraca do wcześniej przerwanego wątku. Albo, na przykład, wtrąca niespodziewanie dialogi tego, co działo się osiem lat wcześniej. Do wad zalicza się również to, że jak główna bohaterka musi gdzieś wyjechać, to osoby, które prosi ona o zaopiekowanie się dzieciakami od razu się zgadzają. Jest to mało realne. Natomiast do plusem jest korekta. Widać, że osoby tym się zajmujące przyłożyły się do tego, by literówki lub inne błędy nie przeszkadzały w czytaniu.Blum – postać z mroczną przeszłością. Nie chce popełniać błędów rodziców, dlatego swoim dzieciakom chce dać wszystko, co one będą chciały. Jest tajemnicza, odważna, troskliwa, pomocna i mściwa. Pracuje w odziedziczonym po ojcu zakładzie pogrzebowym.Okładka jest bardzo ciekawa. Jest na niej widoczny kontrast między barwami jasnymi a ciemnymi. Przed czytaniem może wydawać się tajemnicza, ale po skończeniu jej interpretacja jest niebywale prosta.„Mścicielka” jest dla mnie jedną z lepszych książek, jakie miałem okazję przeczytać w roku 2015. Zalecam ją bardzo osobom zakochanym w tym gatunku. Muszę przyznać, że Blum i Lisbeth Salander są tak samo tajemniczymi, ciekawymi, niebezpiecznymi i twardymi bohaterkami.Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego dziękuję wydawnictwu Sonia Draga.Tytuł: „Mścicielka”Tytuł oryginału: „Totenfrau”Autor: Bernhard AichnerWydawnictwo: Sonia DragaCykl: Blum (tom I)Przełożył: Łukasz KućKorekta: Iwona Wyrwisz, Magdalena BargłowskaProjekt graficzny okładki: Mariusz BanachowiczWydanie: IData wydania: 21.10.2015Oprawa: miękka (ze skrzydełkami)Liczba stron: 302ISBN: 978-83-7999-365-9
Mścicielka - przyciągający uwagę tytuł. Co się za nim kryje? Według mnie niezły i wciągający thriller, na wyróżnienie zasługuje niewątpliwie postać Blum, bohaterki barwnej i wyrazistej. Co w tego typu powieściach jest ważne, mamy też napięcie i sprawnie prowadzoną akcję. Jestem interesująca następnego tomu.