Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Corleone w spódnicy, mafia, honor i przygoda! Idealna wizja przyszłości, idealnie skonstruowany świat i dużo... czekolady!I tom „czekoladowej” trylogii. Akcja serii rozpoczyna się w 2083 roku w zdewastowanym Świeżym Jorku. Czekolada i kawa są nielegalne, produkowane i dystrybuowane przez mafijne rodziny, które miasto podzieliły na własne dystrykty. Papier jest ciężko osiągalny, a woda racjonowana. Główna bohaterka Anya, wyjątkowo przebojowa 16-latka, córka największego bossa czekoladowego, zostaje wplątana i oskarżona o otrucie własnego chłopaka smakołykami czekoladowymi produkowanymi przez jej rodzinę.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Moja mroczna strona |
Autor: | Zevin Gabrielle |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo YA! |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książka ebook napisana bardzo łatwym mową od razu zawładnęła me serce. Interesująca fabuła która wciąga. :D Każda młoda kobieta powinna ją przeczytać ;)
Młodzi, tak jak w piosence zespołu Kombi, sądzą że mogą wszystko poukładać po swojemu i pod ich nadzorem świat stanie się lepszy. To przywilej wieku, kiedy jeszcze chce się wyjść przed szereg i walczyć w imię ideałów. Tacy są też bohaterowie najwieższej książki Gabrielle Zevin "Moja mroczna strona". Pokolenie przyszłych szesnastolatków, którzy próbują odnaleźć się w świecie demoralizacji, strachu, gdzie tak dużo im zabroniono i nie dano odpowiednich narzędzi do obrony, a przede wszystkim do zrozumienia przeszłości i jak ona wpłynęła na ich przyszłość.
Rok 2083. Świeży Jork. Czekolada i kawa przestały być legalne i są produkowane przez mafijne rodziny, które walczą ze sobą. Woda jest racjonowana, a za zbyt wielkie jej zużycie płaci się niewyobrażalne kwoty. Papier jest niemalże niemożliwy do osiągnięcia. Ania Balanchine jest córką największego czekoladowego bossa. Jako bliska rodzina, ona i jej rodzeństwo są w niebezpieczeństwie i muszą być bardzo ostrożni we wszystkim, co robią. Pewnego dnia Ania popełnia błąd i zostaje oskarżona o próbę otrucia własnego chłopaka czekoladą produkowaną przez własnego ojca. Kobieta jest niewinna, ale wszystkie fakty wskazują na nią. Kto wrobił ją w przestępstwo? I kto ją z tego wyciągnie?Gabrielle Zevin jest amerykańską pisarką ebooków dla młodzieży, ale nie tylko. Własną karierę rozpoczęła w wieku 14 lat, kiedy to zdobyła pracę krytyka muzycznego w „Fort Lauderdale Sun-Sentinel”. Jej pierwsza opowieść „Gdzie indziej” została nominowana do nagrody Quill, a zwyciężyła Borders Original Award Voices. Zevin jest absolwentką Harvardu i od urodzenia mieszka w Świeżym Jorku.Już od dawna miałam na oku inną książkę tej autorki – „Zapomniałam, że cię kocham”. Bardzo mnie ona intrygowała, lecz zawsze było mi z nią nie po drodze. Kiedy w zapowiedziach ukazała się jej świeża powieść, wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Połączenie dystopii, czekolady i mafii wydawało się interesujące. Czy tak było w rzeczywistości? Nie do końca.„Moja mroczna strona” mnie nie wciągnęła. Opowiadanie nie była zła, lecz musiałam zmuszać się do jej czytania. Nie potrafiłam zatracić się w tym świecie i przeżywać przygód z Anią. Książka ebook nie ma zbyt wielu zwrotów akcji, zazwyczaj było wręcz monotonnie. Chciałam ją jak najszybciej przeczytać, lecz tylko dlatego, że momentami się przy niej nudziłam.Główna bohaterka bardzo mnie irytowała. Zachowywała się bardzo infantylnie i naiwnie. Ciągle zastanawiałam się, jak można być tak łatwowierną i niedomyślną. Wydawało mi się, że sprowadzała na siebie nieszczęścia jedynie przez to, że nie umiała postawić się innym, wszystkim się podporządkowywała i nie miała swojego zdania. Jej chłopak był moim zdaniem całkowitym niewypałem. Wydawał mi się sztuczny i przeidealizowany. Ich związek tak samo.Historia sama w sobie jest bardzo interesująca i ma wielki potencjał. Szkoda, że autorka nie wykorzystała go najlepiej, jak mogła. Do języka, jakim opowieść została napisana, nie mam żadnych zarzutów. Widać, że Gabrielle Zevin nie ma żadnych trudności z pisaniem. Jasno wyraża swoje myśli, a opisy nie są zbyt ubogie, lecz również nie przydługie.„Moja mroczna strona” to przeciętna książka. Nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobała, lecz również mnie nie zachwyciła w żaden sposób. Nie jestem pewna czy chcę się zapoznać z kolejnym tomem. Obawiam się, że będzie to strata czasu, choć może dam mu szansę. Nie polecam, ani nie odradzam tej lektury. Lecz jeśli szukacie młodzieżówki pełnej akcji i niespodziewanych zwrotów akcji, sięgnijcie po coś innego.Moja ocena: 5/10
„Ludzie wariują nie dlatego, że są wariatami, lecz dlatego, że to dla nich najlepsze wyjście w danej sytuacji”.*Świat cały czas się zmienia, powoli, lecz wciąż coś zostaje wynalezione albo odkryte, technika postępuje do przodu. Nie wiadomo jak będzie za kilkanaście lat, lepiej, gorzej, a może bez większych przemian. Obecnie nie wyobrażamy sobie funkcjonowania bez kawy, czekolady, wolnego dostępu do Internetu i możliwości kupowania książek. A co jeśli w przyszłości właśnie tego by brakowało?Ania Balanchine jest córką nieżyjącego już bossa mafii zajmującej się nielegalną produkcją czekolady. Ma jeszcze babcię, życie staruszki podtrzymuje aparatura i to że umrze jest kwestią czasu, starszego brata Leo opóźnionego w rozwoju po tym jak był ofiarą zamachu, w którym zginęła ich mama, no i młodszą Natty. Tak naprawdę głową rodziny jest Ania, to ona podejmuje wszystkie decyzje i dba, by jej rodzina żyła zwyczajnie jak tylko się da. By zapewnić bezpieczeństwo własnej rodzinie trzyma się z dala od mafijnych spraw, lecz nadchodzący czas pokaże jej, że nie zawsze jest tak jakby mogło się sobie tego życzyć.Przyznam szczerze, że jak tylko zobaczyłam blurb „Mojej mrocznej strony” wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Mafia, czekolada, afery i porachunki. Zapowiadała się idealna lektura, a jak było w rzeczywistości?„(…)Czyjaś śmierć – to jest tragedia. Wszystko inne to po prostu wyboje na drodze”.**Gabrielle Zevin miała idealny pomysł na fabułę i moim zdaniem, może nie do końca, lecz jednak nieźle go wykorzystała. Szczególnie jeśli chodzi o przedstawienie świata, w którym rzecz się dzieje. Mamy rok 2038, handel czekoladą i kawą jest zabroniony, nie wydaje się książek, samochody to luksus, wszelkie muzea i instytucje kulturowe zostały zamknięte, przed wysłaniem maila trzeba za to zapłacić, wracają kartki słynne wszystkim za czasów komuny, chociaż nie były na wszystko, ponieważ w dalszym ciągu pieniądz jest wartościowy. Przyznaję, że właśnie to mnie najbardziej ciekawiło w tej pozycji, to jak działa świat i ludzie w nim żyjący. Autorka poradziła sobie z tym naprawdę rewelacyjnie. Jeśli chodzi o fabułę, w prawdzie liczyłam na coś bardziej zawiłego, lecz jest dobrze, w miarę ciekawie. W każdym bądź razie nie ma nudnych momentów, które pragnęłoby się ominąć albo jak najszybciej zmęczyć. Jedyne co mi nie przypadło do gustu to pierwszoosobowa narracja, ogólnie mi ona nie przeszkadza, lecz w wykonaniu głównej bohaterki wydawała mi się taka nieciekawa, ciężka do przebrnięcia.O ile nie polubiłam tego, że całą historię poznajemy z punktu widzenia Ani, to ją samą darze olbrzymią sympatią. Nastolatka, która powinna myśleć o zabawie, chłopakach i o tym do jakiej szkoły ma iść, najpierw utraciła matkę, a później na swoje oczy widziała morderstwo własnego taty. Teraz cały dom i wszystko inne jest na jej głowie, lecz robi wszystko by żyć jak każda nastolatka, uczyła się, snuła plany, czasem gdzieś wyszła. Bohaterka jest dopracowana, posiada zarówno wady, jak i zalety, popełnia błędy i się na nich uczy. Wydaje mi się, że Zevin najwięcej uwagi poświęciła tej właśnie postaci, lecz i pozostałe stworzono różnorodnie i dokładnie. Różnią się charakterami, poglądami a także zachowaniem.„Moja mroczna strona” może mnie jakoś specjalnie nie zachwyciła, lecz czytało mi się ją miło i w miarę szybko. Najbardziej z całości podobała mi się omówiona wizja świata przedstawionego, która w mniejszym albo większym stopniu mogłaby się urzeczywistnić. Nie zżyłam się jakoś specjalni z bohaterami, lecz i ich dzieje nie były mi obojętne, polubiłam co niektórych i z zainteresowaniem śledziłam ich poczynania. Gabrielle Zevin zaskoczyła mnie pomysłowością i pomimo złego (w moim odczuciu) wyboru narracji chętnie sięgnę po kontynuację trylogii, jak i inne jej powieści.Pierwszy tom Czekoladowej Trylogii spodoba się wielbicielom dystonii, bo przyszłość w nim przedstawiona jest ogromnie intrygująca i przykuwająca uwagę. Historia została przemyślana a także dopracowana i splata się w spójną całość. Osobiście nie żałuję czasu poświęconego na czytanie i zalecam zapoznać się z książką w wolnym czasie.„Najbardziej boimy się nie tego, że moglibyśmy się stać bezbronni, ale tego, że możemy być bezgranicznie potężni”.**** Gabrielle Zevin, „Moja mroczna strona”, s. 148**Tamże., s. 199***Tamże., s. 315
Pierwszy tom „Czekoladowej” trylogii, a w nim – mafijne porachunki, afera z czekoladą i dzielna nastolatka, która chce chronić własną rodzinę.Do przeczytania tej młodzieżówki przede wszystkim skłonił mnie sam pomysł na uniwersum. Przenosimy się do ponurego i zniszczonego Nowego Jorku, mamy rok 2083 i państwo, w którym towary użytkowe są ograniczone. Czekolada, alkohol, kawa, papier, woda, jak i inne produkty są lub zakazane, lub surowo racjonowane. Przypomina nam to życie na kartki, powrót do nieźle słynnego nam komunizmu, przybranego we współczesne ramy. W tym wszystkim jednak najistotniejsza jest mafia – odpowiedzialna za dystrybucję nielegalnych towarów. Miasto dzieli się na dystrykty zarządzane przez mafijne rodziny. I w tym wszystkim poznajemy Anię, szesnastolatkę, która odziedziczyła po swoim ojcu obowiązki głowy domu. Mimo młodego wieku musi opiekować się własną siostrą i chorym bratem. Całe życie bohaterki zmienia się, gdy zostaje wplątana w sprawę zatrucia czekoladą jej byłego chłopaka. Niespodziewanie musi zmierzyć się z ponurą rzeczywistością i podjąć decyzję – iść drogą, do której zobowiązuje nazwisko Blanchine czy wycofać się i pozostać zwykłą nastolatką?Na to ostatnie Ania nie ma co liczyć, ponieważ los chyba skłoni ją do podjęcia rozsądnej decyzji. Przynajmniej mam taką nadzieję, ponieważ w tym tomie bohaterka ciągle się waha i nie wie, co zrobić ze swoim życiem. Liczę, że wciągnie się w mafijny biznes i pokaże nam dziewczynę, którą cały czas szukałam w „Mojej mrocznej stronie”. Jestem czytelniczką już nieco starszą i na niektóre elementy byłam zmuszona spojrzeć z „przymrużeniem oka”. Co mnie zauroczyło, a co mi się nie spodobało? Zacznę od pozytywów.Jak już wspomniałam, zaciekawiło mnie tło fabuły. Od razu zaczęłam sobie wyobrażać Świeży Jork i jego mieszkańców, którzy w ukryciu przemycają nielegalne towary. Mafia jest w tej książce pdf perełką. Podobają mi się jej wszystkie zawiłości, układy, konszachty i to, że dzieci od małego są uczone żyć w takim środowisku. Widać to na przykładzie Ani, która wpojone ma, że rodzinę stawia się na pierwszym miejscu. Co chwilę cytuje słowa własnego ojca, jakby stanowiły dla niej jakieś prawo, czy również swoisty kodeks postępowania w danej sytuacji. Jest honorowa, potrafi podnieść się dumą, jak i stawia na racjonalne myślenie, stara się spychać emocje, tak, żeby jej decyzja była jak najbardziej praktyczna. I to mi się podoba, sprawia, że bohaterka jest inna, że można ją odkrywać. Sam pomysł właśnie z czekoladą jest może z jednej strony naiwny (no, ponieważ dlaczego nie jakiś bardziej niezbędny do życia produkt?), lecz z drugiej intrygujący. Spodobała mi się taka wizja świata i jestem ciekawa, jak w drugim tomie zostanie rozwinięta.Co mi przeszkadzało? Na początek wezmę wątek romantyczny, który jest niestety płytki i chaotyczny. Zakazana miłość, Win, czyli chłopak, z którym bohaterka być nie może, lecz jest tak przystojny, inteligentny, gra w zespole i jest po prostu idealny, że jak ma się mu oprzeć? Jednak mogłabym to przełknąć, gdyby w tym romansie była jakakolwiek iskra, cokolwiek, co pozwoliłaby mi stwierdzić, że „kurczę, łał, pomiędzy nimi jest to coś”. Mamy za to bardzo szybkie zakochanie się, opisywane tak, jakby główna bohaterka zupełnie nic nie czuła, żadnego pociągu i przyciągania do swojego, przecież wymarzonego chłopaka. Rozumiem sam kontekst, Ania jest bardzo religijna, wychowana na praktyczną i ostrożną dziewczynę, jednak… Opisy ich związku składały się na jakieś suche fakty, jak „pocałowaliśmy się”. Tym bardziej że to Ania jest narratorką, więc mogła poszaleć z wyrażeniem własnych uczuć. Byłoby to jeszcze bardziej przyciągające, ponieważ to, co zakazane korci najbardziej. Autorka widocznie nie ma doświadczenia w ukazywaniu relacji między dwójką ludzi, ponieważ była ona jednym słowem, przepraszam za określenie, drewniana. Zabrakło mi autentycznej pasji i ukazania uczucia w związku Ani. Przez to niestety nie polubiłam jej chłopaka, nie kibicowałam im ani przez chwilę, a nawet zdradzę wam więcej, że widzę już Anię zupełnie z kimś innym. I jest on oczywiście z mafii! :)Książkę zalecam młodzieży, czyta się ją miło i szybko. Bardzo interesujący pomysł na ukazanie świata w przyszłości. Za mafię też daje wielkiego plusa. Ta pozycja ma własne zalety, lecz również wady, jednak uważam, że to, co mi się nie spodobało, akurat może przypaść do gustu komuś innemu. Myślę, że każda nastolatka znajdzie w „Mojej mrocznej stronie” dreszczyk emocji, jak i zainspiruje się przygodami Ani. Mimo paru „zgrzytów” muszę przyznać, że autorce udało się wybrnąć i z pewnością przeczytam tom drugi, choćby po to, żeby dowiedzieć się, jak tam ma się moja mafijna rodzina. I zgodnie z cytatem z „Ojca chrzestnego” – Czyż nie jest prawdą, że największe nieszczęścia przynoszą czasem nieprzewidziane korzyści? – mam nadzieję, że Ania zrozumie, iż musi, musi(!) wejść w świat własnej familii i ukazać nam, spragnionym czytelnikom wszystkie jej sekrety.
„Moja mroczna strona” to historia dobra, ale z jeszcze większym potencjałem na przyszłość. Mieści w sobie ciekawą opowieść, która bogata jest w klasyczne „młodzieżowe wątki”, lecz ma też ciekawą kryminalną stronę. Zapewne wielu czytelników uniknie czytania tego tytułu, jednak spieszę zapewnić, że na dużo sposobów jest on wart naszego czasu. Czyta się lekko, szybko, czasem nawet mocno wciągająco, a wydarzenia w tej historii zapewne nie raz nas zaintrygują. Nie jest to na pewno opowieść wysokich lotów, lecz przez chwilę można naprawdę dobrze się „pobawić”. Zachęcam do lektury.
Kiedy po raz pierwszy przeczytałam opis "Mojej mrocznej strony", nie byłam pewna, czy chcę przeczytać tę książkę. Potem pojawiły się pierwsze recenzje, które stawiły opowieść w dość neutralnym świetle. Wydawnictwo YA! kupiło mnie jednak już jakiś czas temu, ponieważ nie pojawiła się jak do tej pory ani jedna pozycja, której przeczytania bym żałowała, więc i tym razem postanowiłam zaryzykować. Nie będę ukrywać, że wpłynęła na to też okładka, która niby nie ma w sobie niczego nadzwyczajnego, a jednak przykuwa uwagę.Gabrielle Zevin w własnej książce pdf ukazała wizję świata z 2083 roku. Przedstawiła życie, w którym woda jest racjonowana, papier bardzo niełatwy do zdobycia, a czekolada i kawa całkowicie zakazane. Było to miłą odmianą i oryginalnym pomysłem na kreację futurystycznego świata, bo nie można powieści zarzucić, że jest kolejnym "plagiatem" albo kopią, jakiekolwiek słynnej wcześniej historii. Na okładce znajdują się co prawda nawiązania do "Ojca Chrzestnego", lecz wydaje mi się, że jedyne podobieństwo pomiędzy tymi tytułami wynika z obecności mafijnych wątków."Moja mroczna strona" zapowiadała się na typową młodzieżówkę, lecz okazała się być czymś więcej. W tej książce pdf to nie miłość gra pierwsze skrzypce, a mafijne porachunki, naciąganie prawa i potyczka o dobro rodziny a także swoje ja.Ania zmaga się z naprawdę wieloma kłopotami - jej starszy brat jest lekko upośledzony, babcia przykuta do łóżka, a siostra ma zaledwie 13 lat. Główna bohaterka nie ma problemów finansowych, ponieważ ojciec dzięki swoim nielegalnym interesom zapewnił jej dostatnie życie, lecz przy okazji dorobił się także masy wrogów, którzy teraz bardzo chętnie zemściliby się na jego rodzinie i przejęli funkcję mafijnego szefa. Książka ebook posiada dużo zalet, jak częste zwroty akcji, konstrukcja zdań i fabuły a także charyzmatyczna główna bohaterka. Znalazłam jednak kilka zastrzeżeń. Dużo osób zarzuca autorce słaby styl i zbyt młodzieżowy język. Dla mnie nie stanowiło to problemu, gdyż dzięki temu bardzo prosto przebrnęłam przez tę historię. Za największą wadę sądzę jednak brak chemii w wątku miłosnym. Cieszę się, że nie był on motywem przewodnim książki, lecz jednocześnie mam poczucie, że został zbyt słabo rozbudowany. Też dialogom brakowało odrobinę płynności i chwilami były one jakby wymuszone. Nie do końca podobało mi się również przedstawienie Ani jako odważnej, wyrazistej bohaterki, która momentami bywała strasznie infantylna. Wydaje mi się, że autorka spokojnie mogła pominąć tę cechę jej charakteru.Podsumowując - "Moja mroczna strona" to niezła opowieść sensacyjna z wartką akcją i ciekawą fabułą. Fani wątków kryminalnych będą zadowoleni, lecz książka ebook sprawdzi się też w roli młodzieżówki. Pewne fragmenty można było bardziej dopieścić, lecz z racji tego, że to dopiero pierwsza element trylogii, zrzucam to na karb chęci rozbudzenia w czytelniku smaczku na więcej.Ja całkiem nieźle bawiłam się czytając tę opowieść i dlatego cieszę się, że drugi tom będę miała okazję przeczytać już całkiem niedługo. Tym bardziej, że zapowiada się naprawdę interesująco.
"Moja mroczna strona" okazała się bardzo ciekawą i intrygującą lekturą. Początek zapowiadał normalną opowieść młodzieżową, jakich wiele, jednak niespodziewanie pojawił się wątek mafijny, który dużo zmienił. Tematyka mafijna swego czasu była mocno eksplorowana przez artystów, później nastała cisza w tym temacie. I w powieści Gabrielle Zevin pojawiła się ponownie - w dodatku "czekoladowa" mafijna rodzina. Intrygujące połączenie, szczególnie jeśli doda się do tego pełną dylematów postać Ani. Kobieta idealnie zdaje sobie sprawę z zajęcia własnej rodziny, z pochodzenia pieniędzy, żyje w cieniu swego ojca, jednak chce sama zapracować na własne życie. Jest głową rodziny, choć ma starszego brata - jednak, czy jest gotowa, by zostać głową mafijnego klanu? Oto jest zapytanie :) I bardzo jestem ciekawa, jakie rozwinięcie tej historii zaserwuje nam pani Zevin w kolejnych tomach czekoladowej trylogii.W powieści "Moja mroczna strona" znajdziecie katastroficzna wizję Nowego Jorku połączoną z wątkiem mafijnym, kryminalnym i miłosnym - wybuchowe połączenie. Opowieść jest przy tym nowa i oryginalna. Muszę przyznać, że czuję się zaintrygowana i czekam na ciąg dalszy!
„Corleone w spódnicy, mafia, honor i przygoda!”Ktoś mi powie, jak mogłam nie skusić się na tę książkę? Przecież nie ma takiej opcji! Ja, osoba kochająca klimaty mafijne, dowiedziała się, że Gabrielle Zevin napisała opowieść mafijną skierowaną do młodzieży, więc wiedziałam, że prędzej czy potem do mnie trafi. Dobrze, że sprawdziło się to prędzej… ponieważ ta książka ebook jest naprawdę świetna, a główna bohaterka doskonale nadałaby się na córkę Dona Corleone! Jednak wiecie… mafia + młodzieżówka… to różnie może się skończyć, prawda?Rok 2083. Świeży Jork. Świat znacznie różni się od tego, który dzisiaj znamy. Woda jest racjonowana, trudno zdobyć papier, który stał się przedmiotem niemalże bezcennym, nie wspominając o kawie i czekoladzie – rzeczach, od których tak prosto się uzależnić… Ania Balanchine jest córką Leonida Balanchine, największego bossa czekoladowej mafii (Szczęściara! Czekolada zakazana, a ona i tak ma do niej dostęp!). Niestety, w związku ze swoim pochodzeniem rodzinnym, jest na uwadze wielu osób. Mimo że zawsze starła się żyć w cieniu i nie mieszać się w rodzinne interesy, gdy jej były chłopak zostaje otruty czekoladą produkowaną przez koncern jej rodziny, oskarżenie pada na nią. Kobieta ma motyw, a wszystko wskazuje na to, że jest winna. Czy faktycznie jej gen kryminalny uległ aktywacji?„Jeśli nie nauczysz się machać ręką na pewne sprawy, spędzisz całe życie, walcząc.”Już od pierwszych stron autorka w bardzo umiejętny sposób wprowadza nas w życie Ani, która staje się narratorką tej powieści. W idealny sposób poznajemy jej osobę, każdą jej myśl, z łatwością przychodzi nam zrozumienie jej poczynań. Ta kobieta jest po prostu niesamowita! Mimo że tak bardzo ucieka przed światem mafii, to doskonale do niego pasuje. Praktyczny i analityczny umysł, spokój i opanowanie, nauki wpojone jej przez ojca – to wszystko sprawia, że kobieta potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji. Ma własny honor i odwagę, dba o własnych bliskich i idealnie wie, czego powinna uciekać. Mimo tak młodego wieku, ma bowiem 16 lat, jest wyjątkowo dojrzała i trudno jej nie lubić. Wypada ją wręcz podziwiać, że mimo tak ciężkich przeżyć i problemów, kobieta stale jest silna. Lecz być może to właśnie te wszystkie traumatyczne przeżycia wpłynęły na ukształtowanie jej charakteru… w każdym bądź razie, bardzo się z nią zżyłam.Tak na dobrą sprawę, to każdy bohater został idealnie przedstawiony. Zarówno rodzina Ani, jak i jej przyjaciele. Autorka stworzyła gamę różnobarwnych bohaterów, którzy doskonale dopasowują się do każdej sytuacji. Są realni, żywi i wyraźni. A co z przedstawieniem świata, w którym przyszło im żyć? Jest równie dobrze. Świat przyszłości nie jest może mega radykalny, lecz widać, że ludziom żyje się inaczej, ciężej. Jednak ja postanowiłam zwrócić uwagę na coś innego – na klimat mafijny. Czy Gabrielle Zevin udało się stworzyć atmosferę rodem z „Ojca chrzestnego”? Cóż, do Maria Puzo jeszcze jej brakuje, lecz nie mogę zaprzeczyć, że nie poczułam różnicy w porównaniu z innymi ebookami młodzieżowymi. Na motyw mafii składa się tutaj dużo elementów: rodzina Ani, ich biznes, panujące prawa, mądrości jej ojca, które są wtrącane bardzo nierzadko i niosą ze sobą życiowo-mafijne mądrości, broń, kapelusze, garnitury… Tak, pani Zevin udało się mnie oczarować, dzięki czemu poczułam odpowiednią atmosferę i dałam się porwać do tego świata.„Nie powinnaś pokazywać, co czujesz. To słabość, kochanie.”Wydarzenia są chronologiczne, każda sytuacja ma tutaj sens i wynika z poprzednich działań. Całość jest logiczna i przyjemna w odbiorze. Co więcej, chociaż chwilami wydaje się, że pewne rzeczy są wręcz oczywiste i już wszystko wiemy, pani Zevin tak zmienia bieg akcji, że okazuje się, iż jest zupełnie inaczej! Dodaje to książce pdf odrobinę nieprzewidywalności, lecz to nie wszystko – autorka dbała też o stopniowe budowanie napięcia i zaskakujące zwroty akcji. Fabuła jest naprawdę wciągająca i nie byłam w stanie oderwać się od tej powieści. Znalazły się drobne mankamenty, które mnie lekko denerwowały – chociażby przetłumaczenie imienia głównej bohaterki z Anya na Ania – niby nic, a jednak jakoś tak spolszczenie mniej mi tutaj pasowało („Aniu” brzmi tak dziecinnie i lekko infantylnie, a przecież mamy do czynienia z Donem w spódnicy!). Jestem jednak w stanie przymknąć oko na wszystko, bowiem ta książka ebook naprawdę mi się podobała!„Moja mroczna strona” to idealna powieść, z cudowną bohaterką i wyjątkowo wciągającą fabułą! Cieszę się, że pani Zevin udało się wszystko dopracować i przedstawić odpowiednio realia mafijnego świata. Nawet wątek romansu był tutaj nieźle dopasowany i miał w sobie coś przyciągającego uwagę – chwilami był przesadzony, lecz tylko chwilami, więc nie ma powodu do obaw! Naprawdę dałam się porwać i tego nie żałuję! Przygoda przeżyta wraz z Anią była naprawdę doskonała, pełna emocji i napięcia. Zapewniam Was, że nie będziecie się nudzić, a autorce uda się Was zaskoczyć nie raz! Polecam!
Moja mroczna strona porwała mnie natychmiastowo intrygującą akcją a także postacią Ani. Jej ciekawie przedstawiona osobowość jest jednym z atutów tej powieści. Sama wizja życia bez czekoladowych przysmaków jest bardzo interesująca, przyznacie sami, zaś Gabrielle Zevin potrafiła to wszystko przedstawić w zaskakującej i bardzo oryginalnej fabule.
„Moja mroczna strona” to książka, na którą czekałam i kiedy listonosz dostarczył paczkę rzuciłam wszystko i całkowicie oddałam się lekturze. Nie takiej książki się spodziewałam. Z opisu wywnioskowałam, że będzie to lekkie czytadło z dużą dawką humoru, co z resztą uwielbiam. To, co dostałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Ania jest córką nieżyjącego bosa handlującego czekoladą. Kobieta miesza wraz z siostrą Natty, starszym bratem Leo a także z schorowaną babcią. Pewnego dnia były chłopak Ani zostaje otruty czekoladą a wszystkie podejrzenia padają na Anie. Nieoczekiwanie z pomocą kobiecie przychodzi Win, jej obecny chłopak, lecz przede wszystkim syn wysoko postawionego przedstawiciela władz. Ten moment jest katalizatorem dla kłopotów Ani, która ma na głowie nie tylko opiekę ponad rodzeństwem, lecz i załamanie w hierarchii władzy rodziny Balanchine. W książce pdf skupiamy się głównie na Ani jednak wielu bohaterów jest godnych uwagi. Brat bohaterki, Leo jest niepełnosprawny po wypadku sprzed lat. Chłopak jest najstarszy z rodzeństwa, ale wszyscy postrzegają go, jako dziecko. Moim zdaniem Leo stara się zachowywać bardzo poprawnie, ale większość ludzi go lekceważy. Sama kreacja bohatera jest intrygująca. Jego uczucia i czyny były dla mnie czymś ważnym i z przyjemnością zagłębiłabym się w jego dalszą historię. W książce pdf równie ważną role odgrywa przyjaciółka Ani a także były chłopak. Wracając do Ani, zapewniam was, że nie jest to delikatna lalunia, ale twarda i doświadczona przez los dziewczyna. Ponad bohaterką wisi ogromna odpowiedzialność, nie tylko za siebie, lecz i za rodzinę. Ania jest lojalna i opiekuńcza, lecz przede wszystkim odważna. Dostrzega własne wady i umie się przyznać do czynów a także myśli, których większość z nas nigdy by nie wyjawiła. Akcja toczy się w roku 2083. Świeży Jork nie wygląda tak jak obecnie. Ludzie są poskramiani wiecznymi zakazami i ograniczeniami. Wyobrażacie sobie zakaz spożywania czekolady? Ja nie! Absurdalny pomysł i lekko komiczny, przynajmniej tak myślałam na początku. Z pozoru błahy temat stał się poważną i przemyślaną podstawą fabuły. Biznes ten jest wart fortunę, a w rodzinę Ani jest wielu żądnych władzy. Podoba mi się, że bohaterka pragnie spokoju dla siebie i bliskich, nie chce angażować się w sprawy rodziny. Jako można się spodziewać nie jest to możliwe, i musi stawić czoło zagrożeniu. Wątek miłosny jest doskonale prowadzony i nie przytłacza całości. Nie ukrywam, że uwielbiam miłość w powieściach, ale tutaj wszystkie sprawy Ani całkowicie mnie zaabsorbowały. Win jest miłym chłopakiem. Relacje pomiędzy tą dójką z każdą stroną się pogłębiają. Ich związek nie jest wymuszony, sztuczny i idealny. Para zmaga się z presją, szantażem a przede wszystkim z zaufaniem. Narratorem jest Ania i kilkakrotnie zwraca się bezpośrednio do czytelnika. Prowadzi nas przez całą powieść. Szkoda, że niektóre momenty są ugrzecznione. Lubię mocne słowa i bezpośrednią brutalność a tutaj Ania oszczędziła nam obydwu tych rzeczy. Pani Zevin ma lekkie pióru, które porwało mnie całkowicie, już po paru stronach wiedziałm, że muszę ją jak najszybciej przeczytać. „Moja mroczna strona” to wyjątkowa książką o dorastaniu i ogromnej odpowiedzialności. Ania jest mężna i kochająca. Moje serce biło z dumy do tej młodej kobiety, która dorosła na mich oczach. Umiejętność poświęcania swojego szczęścia dla innych jest niepojęta. Prosto pokochać bohaterów, a ja się o tym przekonałam bardzo dynamicznie i teraz żyję w niepewności. Co dalej? Och, chciałaby wiedzieć! Wartka akcja i mocna fabuła porwą was w wir groźnej przygody. Zalecam każdemu, kto ma ochotę na dobrą lekturę. 5/6
Z tą książką od początku mam problem. Od chwili kiedy przeczytałam jej opis.Były chwile kiedy na moment te uczucie znikało, aby za moment znów się pojawić. Znacie „Moją mroczną stronę”? Teraz już na pewno rozumiecie moje rozterki.Czekolada?! Ludzie,a raczej czytelnicy dzielą się w tym momencie automatycznie na dwa obozy, tych odrzucających automatycznie tę serię a także tych, którzy może z czystej przekory,a może z ciekawości zajrzą ostrożnie do wnętrza świata Ani.Ja niemalże automatycznie zdecydowałam się na drugi obóz.Choć sceptyzm odszedł odrobinę zbyt późno. Lecz przynajmniej wyciągnęłam już na początku wnioski, które jak mantrę powinien stosować każdy czytelnik. Nigdy nie oceniaj książki po opisie! Ponieważ to o okładce prawdopodobnie każdy już słyszał, nie? No to teraz do konkretów. Jak już przeczytaliście w opisie główna bohaterką tej serii jest Ania, która właściwie sama rozporządza wychowaniem swoim i dwójki własnego rodzeństwa. Odkąd jej rodzice zostali zabici opiekę przejęła ponad nimi przykuta do łóżka babcia.Do tego momentu ta historia wydaje się być bardzo życiowa, realna. Lecz nie na tym kończą się kłopoty Ani.Większych kłopotów przysparzają jej dwie inne rzeczy, jej pochodzenie a także temperament.Choć może jedno z drugim da się jakoś połączyć. W końcu Ania to córka nie żyjącego już mafiosa, a cała jej rodzina zajmuje się nielegalnym rozprowadzaniem i produkcją czekolady. A w końcu każdy zna tę zasadę „co w rodzinie to nie zginie”. Jedna rzecz mnie drażniła jedynie w głównej bohaterce. Jej niezdecydowanie wewnętrzne. Ona ciągle i ciągle walczy sama ze sobą. Nie chciała być taka jak jej ojciec dlatego poszła do katolickiej szkoły, nierzadko przebywała w kościele i niemalże nałogowo się spowiadała. Wszystko żeby być bardziej podobną do matki. Mam nadzieję, że ta jej wewnętrzna potyczka nie potrwa długo ponieważ my jako obiektywni czytelnicy z góry widzimy, które fragmenty jej charakteru wydają się być wymuszone, a które autentyczne. Zresztą czym szybciej zda sobie sprawę, że jest prawdziwą córką własnego ojca tym lepiej dla nas, czytelników. (I proszę niech to nie będą moje kolejne oczekiwania!) I właśnie przy tym wątku chciałabym przystanąć. Mafia. Dla mnie to największy plus tej książki. Coś nowego, coś o wielkim potencjale. Jeszcze nie do końca zrealizowanym, lecz do tego zdążyłam już przywyknąć, że pierwsza element służy tylko wprowadzeniu i nie odsłania wszystkich kart. Pisząc przywykłam nie mam na myśli zaakceptowałam, lecz to inna historia. Najistotniejsze jest, że autorka ma możliwości i będę bardzo rozczarowana jeśli nie sięgnie po nie. Porachunki i trochę niezdrowe i bardzo niebezpieczne oddanie sprawie rodziny. Jestem zdecydowanie na tak! Liczę na dobrą młodzieżówkę z mafią na pierwszym planie. Już w „Mojej mrocznej stronie” czuć taki klimacik, który pomagał mi na samym początku przewracać kolejne strony powieści. Potem ciekawość pochłonęła mnie w całości i sprawiła, że pochłonęłam książkę o dużo zbyt szybko. Jeśli się nie mylę nie całe dwa dni i było pozamiatane. Własną drogą naprawdę żałuję, że papa Ani nie pojawił i już nie pojawi się osobiście na kartkach powieści. To mogłaby być niesamowita postać.Skąd wiem?A stąd,że Ania co po chwile serwuje nam słowa wypowiedziane przez głowę mafijnej rodziny. Własną drogą gdyby autorka zdecydowała się na pozostawieniu wśród żywych jego postać miałaby szanse dać Ani więcej tej „mrocznej strony”.Bo tak naprawdę dopóki co więcej takich scen przeżywała i obejrzała główna bohaterka gdy była młodsza.Nie licząc paru wyjątków, które tylko potwierdzają tę regułę. Więcej nazwijmy to „mrocznych scen” z góry wrzucam do coraz większego koszyka z oczekiwaniami na kolejne tomy. Pojawia się także wątek miłosny. Zresztą to było tak pewne jak to, że po A następuje Ą.Nie przypadł mi ten fragment do gustu. Następna zakazana miłość rozwijająca się w błyskawicznym tempie z milionem przeszkód. To niemal klasyk. A i jeszcze były chłopak, który okazuje się największym dupkiem na świecie. Nawiasem mówiąc przysparza on więcej szkody niż pożytku. Zdecydowanie wątek miłosny to wada przynajmniej dla mnie. Po takiej ilości przeczytanych ebooków po prostu liczę już na coś więcej. „Moja mroczna strona” podawana jest jako dystopia lecz nie jestem jakoś przekonana do czego zaliczyć tę powieść. Jest przyszłość to science fiction również może wejść do gry. Jest mafia, intryga, morderstwo, czyli o kryminał także zahaczyliśmy. Ze względu na trudności życiowe i młody wiek bohaterki mogłoby to być też YA. Nie wiem w jaką stronę ta seria pójdzie,ale co by się nie działo pozostanie to literatura młodzieżowa,która naprawdę rzadko pozwala sobie na obranie zdecydowanego jednego kierunku. I jeszcze raz powtarzam, niech ta czekolada z opisu, nie będzie powodem,przez którą odłożycie tę opowieść do czytelniczej nicości.Bo przecież tą czekoladę autorka mogłaby zastąpić narkotykami lub każdą inną nielegalną w naszym współcześnie świecie rzeczą.Ale akcja powieści to nie nasz świat i każda świeżość powinna być atutem.
Nietypowa historia pewnej ponętnej kobiety, która jest damskim odpowiednikiem Don Corleone - mafijną panią rekin, która idealnie odnajduje się w realiach Nowego Jorku z 2083 roku. Bardzo nietypowa opowieść, w której czekolada i kawa to produkty nielegalne. Dobrze to sobie autorka wymyśliła.
Wyobraźcie sobie świat bez kawy i czekolady. Pralinki, czekoladki i mleczne tabliczki nie istnieją, nie możecie również pójść do kawiarni i skosztować latte z pianką... Możecie do woli pić alkohol i korzystać z innych używek, lecz powinniście zapomnieć o efekcie kofeinowego kopa po porannej małej czarnej, nie poprawicie sobie tez humoru tabliczką słodyczy z orzechami. Nie wiem jak Wy, lecz ja takiej wizji mówię stanowcze NIE. Literatura młodzieżowa rządzi się własnymi prawami, przemyca największe absurdy i kreuje alternatywną rzeczywistość, jednak opowieść Gabrielle Zevin zaskoczyła mnie pod każdym względem. Czy było to zaskoczenie pozytywne? Niekoniecznie. Pierwszy tom czekoladowej trylogii zapowiadał się smakowicie. Trudny pomysł i ciekawe, mafijne nawiązania to coś zupełnie nowego w dystopii młodzieżowej. Jednak w mojej ocenie autorka nie udźwignęła swojego pomysłu. Świat podzielony na dystrykty wszyscy idealnie znamy, jego odmiany przewijały się w niezliczonej ilości podobnych książek. Autorka nie wysiliła się zbytnio jeśli chodzi o opisy rzeczywistości, podała garść suchych faktów i w zasadzie na tym zakończyła charakterystykę świata. Nie dowiedziałam się dlaczego uznano kawę i czekoladę za nielegalne, nie wiem również czemu papier i woda są racjonowane. Brakowało mi szczegółów kreślących wizję świata i faktów nadających wiarygodność.Język powieści jest do bólu uproszczony, młodzieżowy, choć momentami sztuczny. Opisom i dialogom brak polotu i płynności, nie wiem ile w tym winy tłumacza, jednak dawno nie czytałam książki napisanej w tak słabym stylu. Bardzo mi przykro, bo pomysł autorki naprawdę miał potencjał, a tymczasem tekst nie zachęca do lektury i potrzeba dużo samozaparcia by przebrnąć przez powieść. Całości dopełnia spolszczenie imienia bohaterki (w oryginale Ann). Ania pasuje do różnorakich Pirozhkich, Charlesów, Gable'ów Winów i Jacksów jak pięść do oka, a połączenie swojsko brzmiącego imienia z nazwiskiem Balanchine drażniło mnie na każdym kroku. Jednak postanowiłam się nie czepiać, ponieważ mimo wszystko warto przeczytać tę książkę. Akcja jest naszpikowana niespodziankami i interesującymi zagrywkami rodem z filmów sensacyjnych: otrucia, strzelaniny, nastolatki z pistoletami, mafijne porachunki i zakazana miłość. To wszystko znajdziecie na kartach powieści, odpowiednio zmiksowane i połączone. Fabuła toczy się płynnie, choć niektóre wątki zostały zbytnio okrojone (jak choćby pobyt Ani w więzieniu). Całości dopełnia śliczny wątek romansowy: mafijna księżniczka zakochuje się w synu prokuratora generalnego i jak się domyślacie, młodzi nie mogą być razem. Ich drogi muszą się rozejść dla większego dobra, a autorka prowadzi akcję w taki sposób, by udowodnić, że rodzina jest ważniejsza od jakiejś marnej miłostki. Z jakim skutkiem? Prosto się domyślić.Bohaterowie są dość nieźle wykreowani, nie do końca wiadomo co o nich sądzić, potrafią zaskoczyć decyzjami i mają w sobie nutkę tajemnicy. Banalny wątek miłosny nabiera głębi w zderzeniu z porachunkami rodzin, choć ukochany Ani nie należy do najsilniejszych i najodważniejszych mężczyzn. To raczej płochliwy synek tatusia z kompleksem niedoskonałości, lecz może w kolejnym tomie pokaże różki? Natomiast sama Ania jest... dziwna. Za wszelką cenę próbuje odciąć się od kryminalnych korzeni własnej rodziny, jest w stanie poświęcić dużo dla niezła własnej rodziny, a jednocześnie podejmuje nielogiczne decyzje, skutkujące lawiną kłopotów. To postać w różnorakim stopniu fascynująca, co irytująca. Zadeklarowana katoliczka, twarda przeciwniczka, czuła siostra, a jednocześnie zagubiona nastolatka, która nie wie w czym tkwi. Rozumiecie coś z tego? Mam nadzieję, że wystarczająco zachęciłam Was do poznania książki, mimo wszystko ma ona w sobie coś intrygującego. Poza tym wypada dowiedzieć się, co będzie z czekoladą, w końcu przyszłe pokolenia nie mogą zostać pozbawione jednej z największych rozkoszy podniebienia.Klimat książki na pewno jest oryginalny, pomysł na fabułę również, jednak cała reszta nie została dopracowana. Przeszkadzał mi brak genezy świata i niedopracowanie fabularne. Liczę na to, że w kolejnym tomie pojawią się trzymające w napięciu sekretów a także bardziej szybka akcja. Mam również nadzieję, że autorka udoskonali warsztat i wyeliminuje sztuczność a także drętwość przedstawionych wydarzeń. Wierzę w potencjał Zevin i będę czekać na premierę drugiego tomu. A Wam mimo wszystko zalecam zapoznania się z powieścią, myślę że na rynku wydawniczym nie ma nic podobnego. A i okładka jest śliczna.Polecam zainteresowanym.
Już za jakieś półtora godziny (Wy czytacie tę recenzję najprawdopodobniej już po 23.) pożegnamy następny miesiąc. Kolejne, zaokrąglając, 30 dni przejdzie do przeszłości. Czas ucieka niewyobrażalnie szybko. Mam wrażenie, jakby z każdym dniem przyspieszał obroty, jakby z każdymi ,,24" godzinami było go coraz mniej. Takie odczucia nachodzą mnie zwłaszcza wtedy, kiedy mam do czytania dużo książek. A październik okazał się szczególnym miesiącem, jeśli o premiery chodzi. Jako dowód podam ciekawostkę, iż jest to trzecia recenzowana przeze mnie książka ebook (i to z rzędu!), która miała premierę 8. października. Od razu zapowiadam, nie jest to także ostatnia książka, która tego dnia pojawiła się na rynku książkowym!Początkowo, kiedy ustalałam zapowiedzi październikowe, wszystkie ,,chciejki" tego miesiąca, ani mi się nie śniło, że przeczytam ,,Moją mroczną stronę". Ze względu na ogrom premier, musiałam z połowy ebooków zrezygnować, a ww nawet w początkowym zarysie zapowiedzi nie uwzględniałam. Co więc sprawiło, że zmieniłam zdanie?O książce pdf usłyszałam na innym blogu, przeczytałam opis i coś mnie tchnęło, aby jednak sięgnąć po tę pozycję. Uwielbiam czytać o wizjach przyszłości, a gdy dodatkowo w grę wchodzi czekolada i fakt, że jest n i e l e g a l n a, nie ma w ogóle opcji, aby po książkę nie sięgnąć!Na początku może o samej autorce. Gabrielle Zevin jest amerykańską powieściopisarką (oraz scenarzystką!), absolwentką Harvardu, urodzoną, a także obecnie zamieszkałą w jednej z największych światowych metropolii, w Świeżym Jorku. Zdobyła uznanie czytelników w kilkunastu krajach, była nominowana do prestiżowych nagród. A skąd wziął się pomysł na napisanie ,,czekoladowej" trylogii? Odpowiedź na to zapytanie zna prawdopodobnie tylko ona sama!A kim jest główna bohaterka książki Zevin? Ania to rezolutna szesnastolatka, trudno doświadczona przez życie. Jako mała dziewczynka utraciła i matkę i ojca. Anią, jej najmłodszą siostrą Natty, i starszym bratem Leonidem, chłopakiem chorym na autyzm, ,,opiekuje się" przykuta do łóżka, umierająca 88-letnia babcia. Babcia, która w sejfie posiada nielegalną substancję. Czekoladę! ,,Życie jest pełne brudu - mawiała lekar Lau.- I trzeba z tym sobie radzić. Jeśli będziecie oceniać, nie zobaczycie prawdy."Skąd się tam wzięła, dlaczego babcia Ani ma w mieszkaniu coś zakazanego? Otóż rodzina kobiety zajmuje się produkcją czekolady, importem, eksportem do innych krajów, gdzie jest ona stale legalna. Środowisko gangsterów rozpowszechnia ją nawet w Ameryce. Lecz władze są zbyt zajęte, mają większe problemy, aby zwracać na nich uwagę, przynajmniej, póki nie mają mocnych dowodów.Tak więc, rodzice Ani zostali zamordowani, byli jeszcze za młodzi, aby umrzeć śmiercią naturalną. Przez zły stan babki, którą opiekuje się zatrudniona pielęgniarka, Ania zdana jest sama na siebie. Właściwie, to od nad sześciu lat pełni funkcję głowy rodziny. Lecz nie narzeka.Może to dziwne, lecz jeszcze nigdy nie zapoznałam się z Ojcem chrzestnym, zatem nie mam pojęcia, czy porównania do tego dzieła książki Zevin jest komplementem, czy wręcz przeciwnie. ,,Bóg nigdy nie daje nam więcej, niż jesteśmy w stanie udźwignąć." Życie Ani było trudne, pomimo to dawała sobie radę. Niestety, jak na rok 2083 stanowczo za bardzo przypominał mi 2014. Spodziewałam się wielu zmian, w końcu technologia idzie z takim postępem, a okazało się, że różnią się one legalnością słodkości i alkoholi. Żadnych latających dronów, żadnych robocopów czy samościelącego się łóżka. Nawet systemy szkolne nie uległy zmianie. ,,Moja mroczna strona" okazała się lekką książką, nie powodującą u czytelnika migreny z powodu ,,przegrzania" mózgu przy myśleniu. Nie jest zbytnio wymagająca. Więcej w niej kryminału, aniżeli sci-fi/dystopii/antyutopii. A tak się składa, że mało który kryminał przypada mi do gustu. Niestety, pomimo idealnej szaty graficznej i skrzydełek, nie mogę książki uznać za wyśmienitą, ponieważ pod uwagę biorę wnętrze.Książka Gabrielle Zevin jest jak klasyczna lekka opowieść obyczajowa, z tą różnicą, że kalendarz prezentuje rok 2083, a substancja spożywcza, która dostarcza człowiekowi tylu endorfin, jest zakazana.Opowieść o miłości dwojga nastolatków z różnorakich światów, z mafią w tle. Zalecam czytelnikom, którzy nie mają wysokich wymagań.
Jeszcze przed własną premierą Moja mroczna strona porządnie mnie zaintrygowała. Czekoladowa trylogia... brzmiało to wyjątkowo smakowicie. Nie mogłam nie spróbować jako wielka wielbicielka czekolady i cóż, zasmakowało mi.. :-) Chcę przeczytać kolejną część, ponieważ z tego co widzę zapowiada się po prostu bardzo intersująco!
No proszę, jeśli tak nieźle zapowiada się pierwszy tom tej autorki to już doczekać się nie mogę mojego kolejnego spotkania z jej prozą. Opowieść wciąga od pierwszych stron za sprawą ciekawie skonstruowanej fabuły a także lekkiego stylu autorki. Jeśli dorzuci się do tego sporą dawkę przygody i interesujące postacie to nie może wyjść z tego nic złego :) i nie wyszło :)