Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Polskie piekiełko w poczekalni u lekarza.Bohater tej ponad wyraz przenikliwej opowiastki nawet nie podejrzewał, że udając się do zwykłej publicznej przychodni, trafi w sam środek polskiego piekiełka. Niczym w dramacie antycznym mamy tu jedność czasu, miejsca i akcji. Przed drzwiami gabinetu numer dwieście sześć przewija się galeria postaci jak z najlepszej typowej komedii, a skala konfliktów w niczym nie ustępuje tej rodem z tragedii. Mamy tu wszystko: konflikt pokoleń, ideologii, osobowości, światopoglądów. Dodajmy, że twórca jest idealnym obserwatorem polskiej rzeczywistości i idealnie słyszy mowa ulicy. Obraz społeczeństwa, jaki wyłania się z tej opowieści, nie napawa optymizmem, dlatego na zakończenie możemy powtórzyć za wieszczem: "Kochajmy się!" wszyscy ciut bardziej, lub skromniej za autorem: "Mit primum non nocere"!"Szedłem niespiesznym krokiem wzdłuż ulicy i rozmyślałem. Zdałem sobie sprawę, że przez ostatnie półtorej godziny zdążyłem stanąć w obronie honoru młodzieży, uczestniczyłem w poglądowej lekcji demokracji, sam wykazałem skłonności dyktatorskie, rzucając rękawicę posiadaczce złotej karty, odbyłem dogmatyczną dyskusję o Stwórcy i jego roli w naszym życiu, uczestniczyłem w wykładzie z socjologii i spiskologii, byłem świadkiem pojedynku szachowego, rewolwerowego i zapaśniczego, a tego ostatniego zupełnie niechcący stałem się uczestnikiem. Stałem się również specjalistą od kobiecych dolegliwości wieku średniego, choć nigdy nie przejawiałem takowych zainteresowań…"
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Mit primum non nocere |
Autor: | Rutkowski Radosław |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
"Mit primum non nocere" (z łac. „po pierwsze nie szkodzić”) to jedna z podstawowych zasad etycznych w medycynie. O tyle, o ile lekarz ma za zadanie pomagać swoim pacjentom, to już sam pobyt w poczekalni, może okazać się traumatycznym przeżyciem i spowodować poważny uszczerbek na zdrowiu. "Stałem w kolejce od kilkunastu minut, a już czułem się przez to bardziej chory." Niestety przekona się o tym nasz bohater, dwudziestopięcioletni mężczyzna, który bardzo rzadko odwiedza przychodnie. Biedak nie ma nawet bladego pojęcia, iż długie oczekiwanie i mordercze spojrzenia pozostałych chorych w kolejce do rejestracji, to jedynie wierzchołek góry lodowej. To, co rozegra się bezpośrednio przed gabinetem doktora, odbije się na jego psychice już na zawsze. Prawdopodobnie każdy, kto podobnej sytuacji doświadczył, idealnie zdaje sobie sprawę, co chłopaka spotkało. Oczywiście, gdy dociera pod nieszczęsne drzwi numer 206, dostrzega już na miejscu grupkę koczujących i nabuzowanych pacjentów, którzy w nowo przybyłym dopatrują się dużego zagrożenia ustalonego porządku. Bez obaw, kolejności pilnuje starsza pani, mimo wieku idealnie pamięta, kto ma na którą godzinę i nie pozwoli się komukolwiek wcisnąć. "Ale proszę pana, my tu wszyscy czekamy i wszyscy mamy coś do załatwienia. - Cebula nie dawała za wygraną. - Niech pan poczeka na własną kolej jak my wszyscy." Nasz bohater niestety potrzebował pilnej wizyty i został dopisany na ostatnią chwilę, przez co nie otrzymał numerka. Widząc wojowniczą postawę kobieciny, będzie się tym stresował aż do samego końca. Skoro już wszystko ustalone i nie pozostaje nic innego jak żerować na własną kolei, pora by rozpoczęła się dociekliwa dyskusja, której tak naprawdę nikt nie chciałby być świadkiem. Niestety sami wiemy, że w tak niewielkim pomieszczeniu nie ma szans, by nie usłyszeć o czym rozmawiają inni, nawet jeśli są to osobiste problemy, o których naprawdę lepiej nie wiedzieć. Zacznie się od narzekania na młodzież i brak szacunku do osób starszych, wiadomo większość chorych to przecież ludzie w podeszłym wieku. Dwudziestopięciolatek popełni najgorszy błąd i włączy się do tej intensywnej rozmowy, by bronić honoru młodych. Zapewne większość z was już mu współczuje i idealnie wie, jaka była reakcja babć. To z jednej strony przezabawne, z drugiej zaś przerażające. Niestety bardzo realne, każdy prawdopodobnie tego doświadczył. Z czasem przybywają kolejne osoby, więc koczujący znów uświadamiają ich, że nie tolerują wciskania się i kłamstwa, potoczy się nawet wojna, czy puścić do gabinetu kogoś, kto chce tylko zadać pytanie, nigdy przecież nie wiadomo czy to nie zwykły fałsz i naciąganie. Z każdą minutą pacjenci pokazują własne najgorsze oblicze, do tego dochodzą rozmowy o dzieciach, wychowaniu, poglądach politycznych czy różnorakich dolegliwościach, nawet takich jak nietrzymanie moczu. Czy nasz biedak jest w stanie to przetrwać? A może podda się i zwieje spod gabinetu? Twórca w mądry sposób omówił dramaty, jakie rozgrywają się w poczekalni lekarskiej. To fantastyczna komedia ukazująca wady społeczeństwa a także służby zdrowia. Podczas lektury praktycznie płakałam ze śmiechu. Mam jednak świadomość, że zabawnie wygląda to wyłącznie z tej strony, na miejscu głównego bohatera pewnie bym się załamała i uciekła, gdzie pieprz rośnie. Książkę czyta się lekko i szybko, wykreowana sytuacja jest nam tak bliska, że idealnie się w niej odnajdujemy i mentalnie wspieramy oszołomionego chłopaka, który nie miał pojęcia co go spotka w tym szczególnym miejscu publicznym. Styl autora jest wyjątkowo przyjemny i przystępny, nie można oderwać się od lektury. Książka ebook jest bardzo krótka, ma zaledwie sto storn, lecz są one przepełnione humorem, sarkazmem i szczerością, tak więc nie odczujecie nudy nawet przez sekundę. Bohaterowie zostali idealnie wykreowani, są niesłychanie barwni, różnią się od siebie, lecz niesamowicie przypominają osoby, które spotykamy na co dzień. Głównie poznajemy ich wady, mimo ze chcą za wszelka cenę jak najlepiej wypaść w towarzystwie. To typowi Polacy, którzy wciąż licytują się, kto ma gorzej i obgadują ludzi pod ich nieobecność. Jak się już pewnie domyślacie, żyją też w przekonaniu, że kiedyś były o dużo lepsze czasy. Ich emocjonujące dialogi, kłótnie i wzajemne przytyki wywołują liczne niekontrolowane wybuchy śmiechu. Książka ebook Radosława Rutkowskiego to doskonała pozycja na jesienną chandrę. Zapewniam, że rozbawi was do łez, a także przypomni wam dużo podobnym historyjek, których sami byliście świadkami. Jej czytanie to czysta przyjemność i niesamowity relaks, poprawi humor każdemu. Spędziłam z nią fantastyczne chwile i na długo zostanie w mojej pamięci, zwłaszcza przypomni o sobie, gdy będę wybierała się do przychodni, przecież to opowiadanie jak najbardziej realna. To trochę niepokojące, że ludzie tak uwielbiają narzekać i są do siebie wrogo nastawieni, lecz prawdopodobnie jednak lepiej podejść do tego z dystansem i się śmiać, niż płakać ponad sytuacją społeczeństwa i służby zdrowia! Gorąco polecam!
ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com Świetna, przezabawna, a przy tym wyjątkowo prawdziwa. Tak, taka jest właśnie książka ebook Radosława Rutkowskiego "Mit primum non nocere". Łatwa historia opowiedziana w sposób przenikliwy, nadzwyczaj realistyczny, po prostu samo życie... "Pewnego dnia poczułem ból. Po prostu - zaczęło boleć i już. Nic tego nie zapowiadało, nie miałem żadnych innych objawów, żadna Cyganka nie wywróżyła mi rozpaczy z magicznie znikającej w jej dłoni stówy, nie miałem objawienia ani proroczego snu. Ot, wstałem rano i bolało". Na nic zdały się maści, paracetamole, niezbędna była wizyta u specjalisty. I o zgrozo! To co wydawałoby się takie oczywiste wcale nie było takie proste. Konsultacja lekarska graniczy z cudem - brak miejsc, długie kolejki, numerki. Jednak pani z okienka okazuje się być człowiekiem i nasz młodzieniec umawia wizytę w poradni. Nadchodzi wreszcie ten długo wyczekiwany dzień. Wizyta u lekarza, w zwykłej publicznej przychodni przeradza się w istne piekło. "Gdy przestąpiłem próg przychodni, odniosłem wrażenie, że wkroczyłem do innego świata. Harmider, wszędzie wokół pełno ludzi, patrzę na siebie spode łba, szepczą coś pod nosem, raz po raz ktoś rzuca jakąś uwagę nad głowami innych, udręczona pracownica przebiega pomiędzy nimi z papierami w dłoni". Pod drzwiami gabinetu numer 206 rozgrywają się dantejskie sceny. Kłopot stary jak świat - kolejka czy numerek. Z godziny tej czy z tej? Kto powie prawdę a kto skłamie? Kto zwycięży a kto zostanie pokonany? Twórca w sposób prześmiewczy dokonuje oceny polskiego społeczeństwa a może i zwłaszcza - polskiej służby zdrowia? Ponieważ przecież nie jest zwyczajne czekanie na wizytę lekarską pół roku a nawet rok! Stanie kilka godzin w kolejce na wizytę trwającą 8 minut. Bohaterowie, mistrzowie drugiego planu, zostają przez autora odgórnie zaszufladkowani. Nie da się inaczej. CIA, Pan Kleks, Koko Szanel czy Cebula to osoby wyjątkowo nieźle wykreowane, takie jakie nierzadko spotykamy wokół siebie. Energiczne, kąśliwe, walczące - takie przypadki to nierzadki krajobraz polskich przychodni. Czytając tę książkę pękałam ze śmiechu. To istny kabaret w odsłony książkowej. To niezwykłe, że twórca o jednej wizycie u lekarza potrafi opowiadać przez 103 strony. Nie zanudza, nie mędrkuje, po prostu relacjonuje. Polskie Piekiełko tętni tu życiem. A nasz bohater? Jakie myśli eksplodowały w młodzieńczej głowie? "Zdałem sobie sprawę, że przez ostatnie półtorej godziny zdążyłem stanąć w obronie honoru młodzieży, uczestniczyłem w poglądowej lekcji demokracji, sam wykazałem zdolności dyktatorskie, rzucając rękawicę posiadaczce złotej karty, odbyłem dogmatyczną dyskusję o Stwórcy i jego roli w naszym życiu, uczestniczyłem w wykładzie z socjologii i spiskologii, byłem świadkiem pojedynku szachowego, rewolwerowego i zapaśniczego, a tego ostatniego zupełnie niechcący stałem się uczestnikiem. Stałem się również specjalistą od kobiecych dolegliwości wieku średniego, choć nigdy nie przejawiałem takowych zainteresowań..." Poznanie struktury polskiej służby zdrowia utwierdziły młodzieńca w przekonaniu, że najcięższe codzienne potyczki rozgrywają się w kolejkach. Zwyciężają silni, zaradni, odważni... a człowiek człowiekowi wilkiem. Izabela Nestioruk
Przezabawna krótka historyjka o wszystkim, czego można się dowiedzieć czekając w kolejce do lekarza. Cięty dowcip i wiele ironii w obrazie społeczeństwa nakreślonym oczami młodego, inteligentnego człowieka. Wyraziście zarysowane postacie i trafne komentarze, sprawiają, że oprócz przezabawnej opowieści, mamy do czynienia z lekką i przyjemną, acz nie do końca pozytywną analizą współczesnego, przeciętnego klienta państwowej służby zdrowia.