Jak sam tytuł mówi bajka opowiada o miotle i ptaku. Tytułowa miotła chce pomóc ptaku znaleźć w szarym mieście jakieś drzewo na, którym mógłby zamieszkać. I choć bardzo się stara niestety wszędzie jest ktoś kto w jakiś sposób uniemożliwia to miotle. Historyjka zawiera dużo fajnych wpadających w ucho rymowanek. Do tego są w niej wplecione piosenki i jeśli ktoś ma talent do śpiewu może śmiało w cudowny i interesujący sposób przedstawić dzidziusiowi ta bajeczkę. Mój trzy letni Szymuś siedział i słuchał bajki jak nigdy, raz go rozproszył autobus za oknem (nikt nie wygra z autobusem stojący za oknem :)) Tym bardziej mnie to zaskoczyło ponieważ książeczka ma jednak trochę tych stron. Jedyne do czego mogłabym się do czepić to do nie których słów. A w zasadzie było ich może dwa lub trzy. Które jednak moim zdaniem musza ulec cenzurze. Taki trzy latek bardzo dynamicznie łapie te słowa, których nie powinien :) Sama opowiadanie uczy dziecko, że warto pomagać, że bezinteresowna pomoc wraca do nas w postaci dobra , aby się nie poddawać ponieważ chociaż możemy znajdować się w bardzo trudnej sytuacji w końcu zjawi się ktoś albo stanie się coś co nam pomoże. Książeczka jest także cudownie wydana. Mamy dużo rysunków przedstawiających historię. Strony nie są czysto białe tylko w różnorakich kolor ale wcale to nie przeszkadza w trakcie czytania. Zdania także spisane w różnorakiej postaci czasem są to duże, grube czarne  litery, czasem maja biały kolor, raz są większe raz mniejsze. Wydana jest w twardej okładce co także jest niewątpliwie jej plusem. Pełna humoru historia, przy której mile spędzi czas zarówno dzidziuś jak i dorosły