Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Mają po siedemnaście lat. Vivi pragnie radości i piękna, zmagając się z swoimi nastrojami – chorobą, którą ukrywa. Dla Jonaha każdy dzień to wyzwanie, ponieważ od śmierci ojca odpowiada za rodzeństwo, matkę pogrążoną w depresji i rodzinną restaurację. W jego życiu są tylko obowiązki. Lecz radość powraca, gdy spotyka Vivi. Miłość dodaje mu sił, choć niewiele wie o dziewczynie, którą kocha… W życiu Vivi nie wszystko jest jasne, a ona sama stara się rozwikłać dręczącą ją tajemnicę. Nie chce niczyjej pomocy. Przez to staje się jeszcze bardziej samotna, a jej zachowania jeszcze bardziej nieobliczalne. Aby poznać prawdę o sobie, musi wyjechać… Czy Jonah da jej tyle miłości, aby mogła przejść przez tę próbę i znów być piękną, roześmianą dziewczyną?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Miłość nas zderzyła |
Autor: | Lord Emery |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Amber |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Kupiłam książkę, od czasu do czasu lubię przeczytać coś z literatury młodzieżowej, a po "Początek mnie i ciebie" postawiłam na "Miłość nas zderzyła". Książkę czyta się błyskawicznie, wątek interesujący i bardzo potrzebny, zwłaszcza dla młodych ludzi, gdzie stany emocjonalne opisywane w książce pdf ciągle stanowią temat tabu. Zalecam na weekendowe popołudnie. P.S. Czy tylko ja nie mogę już spoglądać na te obszerne "recenzje znawców" z blogów i stron internetowych, które są kopiowane do tutejszych komentarzy? Ludzie opamiętajcie się i nie spojlerujcie, ponieważ w tej książce pdf chodzi o to, aby krok po kroku poznawać bohaterów, a Wasze "recenzje" psują cały efekt. Zalecam więc najpierw przeczytać książkę sugerując się np. ilością gwiazdek, bez czytania wypocin z blogów, a potem ewentualnie zestawić własny pogląd z tymi blogowymi "recenzjami". Pozdrawiam!
Vivi spędza lato w pięknym i urokliwym miasteczku Verona Cove, tam spotyka chłopaka o smutnych i zmęczonych oczach. Jonah przytłoczony odpowiedzialnością za rodzinę, odnajduję radość i szczęście u boku Vivi, która potrafi rozjaśnić najmroczniejszy dzień. Historia nie tylko o wakacyjnej miłości, ale ciężkim i nieprzewidywalnym życiu. Vivi jest wyjątkowo ekspresyjna osobą, która miłuje życie i nie lęka się wyzwań. Zawsze robi to, na co ma ochotę i czerpię z tego ile tylko może. Piękna, z artystyczną duszą dziewczyna, oddziałuje na każdego, kogo spotka na własnej drodze. Jej radosne podejście do świata jest wyczuwalne od pierwszej strony, ale z biegiem zdarzenie można dojrzeć subtelne zmiany w jej zachowaniu i postrzeganiu otoczenia. Drugim, wyjątkowo istotnym bohaterem jest Jonah, ma piątkę rodzeństwa i matkę pogrążoną w smutku. Taka sytuacja potrafi przytłoczyć, lecz chłopak całkiem dobrze sobie radzi. Tak naprawdę jest to słodki i sympatyczny bohater, w którym prosto się zakochać. Cała rodzina Jonaha zjednuję sobie przychylność czytelnika, ponieważ jest to rodzina zżyta i lojalna wobec siebie, a ich drobne sprzeczki tyko umacniają łączącą ich miłość. Miejscem akcji jest małe, nadmorskie miasteczko, które wprawia czytelnika w wakacyjny klimat, spowity prażącymi promieniami słońca. Relacja pomiędzy głównymi bohaterami jest lekka i spontaniczna. Oczekiwałam łatwej lektury i choć w istocie taką otrzymałam, to zaskoczyło mnie, że w tej powieści zostały poruszone kluczowe i smutne wątki. Żałoba, z którą ciężko się uporać jest jednym z nich, ale to depresja a także choroby psychiczne najbardziej mnie zaciekawiły. Autorka idealnie pokazała postęp, czy również nawrót choroby. Jest to książka ebook dla młodzieży i sądzę, że niejeden młody czytelnik wyciągnie z niej wartościowe wnioski, bądź zrozumie otaczających go ludzi. Narracja została podzielona i jak zawszę ucieszyłam się z takiego rozwiązania, ponieważ możliwość wniknięcia w najskrytsze myśli Vivi a także Noaha, była kształcącym i przyjemnym doświadczeniem. Autorka piszę z lekkością, dzięki czemu książkę czyta się w zawrotnym tempie. Zaciekawił mnie opis tej powieści i dziękuję za to, ponieważ gdybym miała kierować się okładką, prawdopodobnie nigdy nie zdecydowałabym się na lekturę. Z daleka prezentuję się ona nie najgorzej, ale trzymając książkę w rękach, jestem zdziwiona beznadziejnością tej okładki. Jest sztuczna, postacie do siebie nie pasują, a chłopak wygląda jak młodszy brat. Całe szczęście, że liczy się treść, a nie wygląd, więc mam nadzieję, że to Was nie zniechęci i skusicie się na ciekawą fabułę. „Miłość nas zderzyła” jest opowieść doskonała dla młodzieży, utrzymana w wakacyjnych klimatach, lecz dotykająca niełatwych i bolesnych spraw. Warto mówić o problemach i zmianach, jakie zachodzą w życiu, by nie pogrążyć się w smutku, a dążyć do tych lepszych dni i momentów wartych zapamiętania.Polecam 4+/6
Literatura młodzieżowa ostatnio nieustanna się jedną z częściej przeze mnie czytanych. W tym gatunku cenię sobie dużo rzeczy, lecz przede wszystkim to iż nie są płytkie, mają przesłanie i lubią grać na ludzkich emocjach. Oczywiście zdarzają się przypadki, gdy nie znajdę tego wszystkiego w pozycji, lecz w efekcie końcowym i tak zazwyczaj wrażenia są na plus. Ostatnio modne okazało się wykorzystywanie w ebookach choroby jako pewnego rodzaju wątku przewodniego. Tu też go wykorzystano. Ona, on i choroba - na szczęście nie nowotwór. Tu pojawia się dwubiegunowość. Choroba łącząca depresję i rozdziały maniakalne. Vivi i Jonah. Oboje mają po siedemnaście lat. We dwoje zmagają się ze własnymi problemami. Ona jest cudowna i taka się czuje, pragnie radości i wolności, lecz walczy i zmaga się z chorobą. Zmaga się z swoimi nastrojami i emocjami. Tyle, że to ukrywa. Nie chce by ktokolwiek oprócz mamy wiedział, że choruje, a już na pewno na co. On jest męski i równie samotny jak nieszczęśliwy. Od śmierci ojca ma na głowie zbyt wiele. Opieka ponad najmłodszym rodzeństwem, obowiązki związane z matką cierpiącą na poważną depresję i praca w restauracji. Zrezygnował praktycznie z życia prywatnego na rzecz samych obowiązków. Jednak życie obojga zmienia się gdy ich drogi się krzyżują. Jonah nie jest już samotny, uśmiecha się, odzyskuje radość życia - jest zakochany. Tylko, że praktycznie nic nie wie o dziewczynie, którą pokochał. A z Vivi nie wszystko jest łatwe i jasne. Ona sama nie umie poradzić sobie sama ze sobą. Kłopotem jest fakt, że nie chce niczyjej pomocy, nie umie się otworzyć by powiedzieć nawet ukochanemu, że rozpacza i choruje, a mało tego odstawia leki... Do czego doprowadzi stan zdrowia i zachowanie Vivi? Czy Jonah zauważy, że coś jest nie tak? Czy jego miłość starczy by Viv poczuła się pewna, lecz i kochana? Co zmieni się w życiu młodych ludzi? Dużo pytań, dużo możliwości, dużo myśli... Autorka postawiła na interesujący motyw choroby jakże innej od słynnego ostatnio raka. Na prawdę nieźle poradziła sobie z historią i wpleceniem do niej objawów i skutków ChAD. Osobiście podzieliła bym pozycję na dwa przeplatające się etapy. Przy jednych zdarzało mi się nudzić i niemal spać, te drugie zaś były ekscytujące i wciągające. Na plus jest to, że mijały się na tyle płynnie, że chęć oderwania się od lektury była zbyt mała by to robić. Ciekawym choć średnio przeze mnie lubianym zabiegiem jaki wykorzystała Emery to otwarte zakończenie. Każdy może je sobie wymyślić po swojemu. Kto chce będzie miał happy end, a kto nie to zdecyduje się na coś całkiem innego. Nie przepadam za tym, ponieważ nigdy nie wiem na co się zdecydować. Szczególnie, gdy historia daje możliwość wymyślania nieskończoną ilość zakończeń, a każde ma w sobie coś sensownego. Styl Lord jest lekki i przyjemny. Wciąga, przyciąga i robi dobre wrażenie choć daleko jej do wyższej półki. Dla mnie to pierwsze, lecz raczej nie ostatnie spotkanie z Emery. Nie wiem czy każda jej książka, lecz na pewno ta nakłania do refleksji. Polecam!
Nie jestem pewna czy jest to opowiadanie o miłości. Nie brakuje tu oczywiście miłosnych uniesień a wątek romantyczny przyciąga czytelnika własną subtelną formą, jednak przede wszystkim moją uwagę przyciągały liczne, wychwytywane pomiędzy wierszami aluzje do życia, które potrafi naprawdę napsuć krwi. Vivi i Jonah muszą radzić sobie z problemami, które nie powinny mieć miejsca w tak młodym życiu. Wszystko na szczęście się zmienia, gdy w końcu trafiają na siebie. "Miłość nas zderzyła" to przede wszystkim niesamowicie pozytywna historia. Właśnie tego ostatnio było mi trzeba - opowieści o życiu, a jednak z przekąsem i przekonaniem, że chociaż nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli, to jednak warto iść przez życie z radością i podniesioną głową. Ponieważ życie jest zbyt krótkie by ciągle się kłócić. Dlatego na poprawę humoru i jako naprawdę dobrą historię - polecam.
„Miłość nas zderzyła" jest kolejną książką młodzieżową jakich pełno na rynku czytelniczym. Lecz czy na pewno?Główna bohaterka rozpacza na pewną chorobę. Jej zachowanie czasami jest irracjonalne. Zazwyczaj takie coś mnie strasznie denerwuje i nie jestem w stanie dalej brnąć przez książkę. Tym razem było inaczej, bardzo zżyłam się z główną bohaterką, którą siłą rzeczy powinnam pragnąć zabić za jej zachowanie. Mimo to polubiłam ją i momentami naprawdę byłam zła na los za to, jaki dla niej był. Zaskakuje mnie to, bo zazwyczaj nie łączę się z bohaterami tak mocno i po prostu przyjmuję bieg wydarzeń.Wiem, że moje odczucia jeszcze się zmienią w najbliższym czasie. Jednak śmiało mogę powiedzieć, że nie jest to klasyczna młodzieżówka jakich pełno. Książka ebook ma w sobie zarówno przesłanie jak i potencjał. Skłania do refleksji ponad swoim życiem, lecz nie jest ciężka i nie przytłacza. Mimo iż porusza dość ciężki temat (a nawet kilka) czytając ją ani razu nie miałam odczucia, że obciąża mnie własną treścią.Bywały takie momenty kiedy miałam wrażenie, że jeszcze kilka stron a zasnę. Jednak autorka bardzo nieźle wyważyła to wszystko co się tam działo. Sprawiła, że nie nudziłam się na dłuższą metę i nie chciałam odrywać się od lektury.Nie wiem co takiego ma w sobie styl pisania pani Lord, jednak bardzo mi się on spodobał mimo tego, że nie jest jakiś górnolotny. Z olbrzymią chęcią sięgnę po jej kolejne książki kiedy tylko nadarzy się okazja. Książka ebook bardzo mi się spodobała, pochłonęłam ją w kilka godzin i co najistotniejsze - sprawiła, że po jej przeczytaniu chciałabym wnieść coś nowego do własnego życia, chciałabym się przemienić na lepsze.Owszem, książka ebook miała własne zalety i minusy, jednak która tego nie ma? Tak długo jak czytam książki, i ile ich przeczytałam - nie spotkałam się z taką bez wad.Moim zdaniem ta opowieść jest godna polecenia, ponieważ uczy, odrywa od rzeczywistości i problemów. Dzięki niej zapomniałam o reszcie świata na kilka godzin i wiem, że wrócę do niej w przyszłości choćby po to żeby się przekonać jakie zmiany we mnie wywoła tym razem.