Średnia Ocena:
Melodia zapomnianych miłości
Czy muzyka zaklęta w starych skrzypcach otworzy drzwi do tajemnicy sprzed lat? Bianka nikogo i niczego nie miłuje bardziej niż muzyki. Gdy pewnego dnia jej rodzina staje na krawędzi bankructwa, kobieta zgadza się przyjąć niecodzienne zlecenie. Wyjeżdża do malowniczego Kazimierza, by zamieszkać z zagadkową zleceniodawczynią i jej niewidomym synem. Zabiera ze sobą jedynie ukochane skrzypce – rodzinną pamiątkę po babce Walentynie. Mroczne, stare domostwo na skraju miasteczka skrywa sekrety, które kobieta wyczuwa już od progu. Czy to możliwe, że jaworowe skrzypce łączą historie rodzin Bianki i niewidomego Sama? Czy skrzypcowa muzyka rozwiąże kłębiące się wokół zagadki i otworzy zamknięte serca? Najnowsza opowieść Doroty Gąsiorowskiej intryguje i kusi niczym pełna sekretów melodia ciepłych, sierpniowych wieczorów.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Melodia zapomnianych miłości |
Autor: | Gąsiorowska Dorota |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Melodia zapomnianych miłości PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Mała dziewczynka dostaje w prezencie od ojca skrzypce. Wykonane na specjalne zamówienie, każdą wygrywaną na nich melodię czynią wyjątkową. Walentyna, choć bardzo utalentowana, otrzymuje restrykcyjne ostrzeżenie: gra na tym instrumencie może służyć wyłącznie dobrym celom. Jeśli komukolwiek wyrządzi krzywdę za jego pomocą, nie wolno jej będzie nigdy więcej na nim zagrać. Niemalże siedemdziesiąt lat potem Bianka, wnuczka Walentyny, dostaje bardzo nietypową, lecz i intratną propozycję. Mimo złych przeczuć przyjmuje ofertę zagadkowej kobiety, chcąc spłacić długi zaciągnięte na leczenie matki. Na dwa miesiące przenosi się z Poznania do Kazimierza Dolnego, do niepokojąco mrocznego domu Klary. Wkrótce poznaje także jej syna, ale zgodnie z umową nie wolno jej nikomu zdradzić prawdziwego celu własnego pobytu w tym miejscu. Chociaż szanse na wywiązanie się z umowy są nikłe, a otoczenie przygnębiające, kobiecie udaje się nawiązać kilka cennych przyjaźni. Ma też ze sobą skrzypce, które niegdyś należały do Walentyny. Znaleziona przypadkiem stara zdjęcie ukryta w futerale nie daje jej jednak spokoju. Zwłaszcza gdy widzi ją ponownie, w miejscu, gdzie nigdy nie spodziewałaby się jej ujrzeć. A to dopiero początek niespodziewanych odkryć i głęboko skrywanych sekretów, które po latach stopniowo zaczynają wychodzić na jaw... Zarówno tytuł, jak i cudowna okładka powieści Doroty Gąsiorowskiej sugerują lekturę raczej lekką i optymistyczną, spodziewałam się obyczajówki z wątkiem romantycznym i jakąś tajemnicą do rozwikłania w tle. Nie dajcie się jednak zwieść - w tym przypadku tajemnic i zagadek jest wiele, wyrastają wokół bohaterki jak grzyby po deszczu, i to one stanowią główną oś tej historii. Tworzą niezwykły, dość niepokojący klimat i stopniowo budują napięcie. Do tego zimna, obojętna i mroczna Klara, o której krążą makabryczne plotki. Ta wyniosła dziewczyna w czerni budzi strach i gasi wszelkie przejawy radości, gdy tylko pojawia się na horyzoncie, niczym postać rodem z powieści Daphne du Maurier. Mieszka w ciemnym, ponurym domu, gdzie światło słoneczne i świeże powietrze nie są mile widzianymi gośćmi. I to miejsce, i jego właścicielka za każdym razem przyprawiały mnie o dreszcze. "Melodia zapomnianych miłości" zdecydowanie mnie oczarowała. Przede wszystkim mocno wyczuwalną aurą tajemniczości osnuwającą karty powieści. Pomysł na fabułę ogromnie przypadł mi do gustu, a historia wyłaniająca się stopniowo wraz z odkrywaniem kolejnych części układanki zupełnie mnie zaskoczyła. Z przejęciem śledziłam rozwój wydarzeń, dając się kompletnie wciągnąć w tę opowieść. Nie zabrakło także momentów zabawnych i wzruszających, więc jestem z tej lektury w pełni zadowolona. Na pewno sięgnę też po inne książki tej autorki. Szczerze polecam! ogrodksiazek.blogspot.com
Blanka to trzydziestoletnia nauczycielka muzyki. Dziewczyna mieszka wraz z ojcem. Z powodów finansowych ledwo wiążą koniec, z końcem. Kobieta przyjmuje niecodziennie zlecenie od zagadkowej kobiety, imieniem Klara. Chociaż jej nie ufa, postanawia wyjechać do malowniczego i pełnego zabytków Kazimierza Dolnego, gdzie ma zając si ę jej niewidomym synem - Samuelem. Tuż przed wyjazdem otrzymuje od własnego ojca skrzypce - pamiątkę rodzinną po babci Walentynie. Przypadkowo w futerale odnajduje zagadkowy list i fotografia pięknej Wandy. W Kazimierzu Bianka odkrywa coraz więcej sekretów rodzinnych i tajemnic babci Walentyny. Jednak, co mają one wspólnego z rodziną Klary? Co kryje w sobie przeszłość? Dorota Gąsiorowska stworzyła ciepłą i swojską historię, przy okazji oprowadzając nas po klimatycznym Kazimierzu. Początek naprawdę zapowiadał się dobrze. Spokojna i nieśmiała Bianca, sekret sprzed paru lat i niewidomy Sam. Do połowy czytało mi się dobrze, byłam zaintrygowana i interesująca tego, co się wydarzy, lecz z czasem coraz mniej zaczęło się dziać i druga połowa książki okazała się normalnie nudna. Też wątek miłosny nie przypadł mi do gustu. Wydawał mi się niedopracowany, a przez to mało realny i sztuczny. Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, w zauroczenie owszem, lecz aby w kimś się zakochać trzeba tę osobę lepiej poznać, spędzać z nią czas - tu tego zabrakło. Muzyki również tu było jak na lekarstwo, autorka bardziej skupiła się na tajemnicy z przeszłości i jej układankach, które Bianka starała się ułożyć w całość. Pojawia się tu też dużo pobocznych postaci takich jak Pani Marta i jej córka Gosia a także Pan Rysiek i jego babcia Florentyna, którą nie ukrywam - pokochałam! Bardzo urocza, zabawna i ciepła osóbka. Trzeba przyznać, że to właśnie nie Bianka, lecz poboczne postacie zostały lepiej wykreowana i były bardziej wyraziste. Autorka też nadała im znaczenia w tej książce, ukazała ich życiowe rozterki i wybory. Chociaż sekrety powinny trzymać napięcie w tej książce pdf to wcale tak nie było. Jednakże ta książka ebook wcale nie jest taka zła. "Melodia zapomnianych miłości" ma w sobie jakiś nieuchwytny klimat, jest napisana lekko i czyta się i czyta się ją w miarę szybko. Nie brak tu wyrazistych postaci, czy kilku mądrości życiowych. Prezentuje jak nasze wyboru zaważają na życiu innych. Nie jest to doskonała książka ebook - dla mnie taka nie była, lecz myślę, że dla fanów takich klimatów będzie idealna.
Rozpoczynając lekturę pamiętajcie, że każdy skrywa tajemnicę, lecz nie wszyscy mają ochotę, by ujrzała światło dzienne. Z zapartym tchem śledziłam historię ludzi, którzy nie zawsze sięgają po to, o czym marzą najbardziej. Niektórzy zadręczają się przeszłością, obwiniają innych o swoje niepowodzenia, nie potrafią cieszyć się przyjaciółmi czy prawdziwie kochać. Niszczą jedynie to, co mogłoby stać się odskocznią, radością i balsamem na udręczoną duszę. Z każdą kolejną stroną powieści na jaw wychodzą nowe tajemnice, które Bianka usiłuje rozwikłać, gdyż nagle okazuje się, że... los nieprzypadkowo wysłał ją do Kazimierza! Odkrywa bowiem, że to miejsce ma coś wspólnego z jej przodkami. Dorota Gąsiorowska wpisała w fabułę też historię i legendy dotyczące Kazimierza Dolnego a także miłość króla do Estery, w której pomagały tajne korytarze. Niewątpliwym plusem jest dbałość autorki o szczegóły, jak kolor nieba czy wzór na filiżance, które zupełnie nie nudzą a dodają magii i uroku kolejnym zdaniom powieści. Jedynym minusem jest dla mnie brak podziału na rozdziały, które ułatwiałyby znalezienie się w wątkach po przerwie w lekturze. Podsumowując - "Melodia zapomnianych miłości" to pełna sekretów opowiadanie o cierpieniu, pasji a także prawdziwej miłości, która potrafi przetrwać dużo będąc jednocześnie zdolną do wszystkiego. Przepełniona uczuciami i przeszłością historia, której główny wątek rozgrywa się w przepięknym Kazimierzu Dolnym, w domu mistrzyni intryg. Gąsiorowska stworzyła historię o relacjach braterskich, straconych szansach, wybaczeniu po latach, chowaniu głowy w piasek a także wypalonym płomieniu miłości. Jednym z przesłań jest to, iż nie powinniśmy oglądać się za siebie, tylko walczyć o przyszłość i w tym kierunku patrzeć. A wszystko to okraszone dźwiękami skrzypiec... Koniecznie musicie ją przeczytać! całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/10/dorota-gasiorowska-melodia-zapomnianych.html
Bianka mieszkała z ojcem na czwartym piętrze. Najbardziej na świecie miłowała muzykę. Gdy ojciec popadł w długi, pensja Bianki jako nauczycielki już nie wystarczała. Dlatego kobieta postanowiła wyjechać do Kazimierza, żeby tam dorobić parę groszy u pani Klary. Przed wyjazdem ojciec podarował jej w futerale przepiękne jaworowe skrzypce babki Walentyny. Skrzypce te owiane były głęboką tajemnicą, którą z czasem Bianka powoli odkrywała. Bianka miała trzydzieści lat, lecz wyglądała na wiele młodszą. Była drobna, niskiego wzrostu i do złudzenia przypominała babkę Walentynę. Należała również do osób, od których ciężko było oderwać wzrok. Była ulubienicą nie tylko własnych podopiecznych ale także kadry nauczycielskiej. Tak bardzo miłowała własnego ojca, że otrzymaną zaliczkę od pani Klary natychmiastowo zaniosła do banku i spłaciła zaległe raty ojca. Nasuwa się więc pytanie: Dlaczego pani Klara właśnie Biankę postanowiła zatrudnić? Czy kryła się za tym jakaś tajemnica? I czy miała w tym jakiś cel? Wszak nie znała tej dziewczyny. A może to był tylko podstęp? Gdy Bianka przyjechała do Kazimierza zastała w domu pani Klary, prócz jej lokaja, także niewidomego syna Samuela. Jak kobieta będzie traktowana w tym domu? Czy niewidomy syn naprawdę jest niewidomy? Czy wreszcie Bianka i Samuel przypadną sobie do gustu? Na te wszystkie zapytania odnajdziesz odpowiedzi Drogi czytelniku, w tej właśnie książce. To interesująca i lekka opowieść, w sam raz na urlop, a do tego mocno wciągająca. Prócz tej zawiłej sytuacji w książce pdf pojawia się lekki romans na tle prześlicznego Kazimierza, który urzeka czytelnika swoim krajobrazem, jak też historią prześlicznej miłości uroczej Estery do króla Kazimierza. Była to zakazana miłość, która wymagała poświęceń. W książce pdf pojawia się także wątek zabójstwa, śmierci i liczne zagadki, które dotykają skrzypcowej muzyki. Pani Klara to mistrzyni intryg. Ale życie uczy nas pokory, każe przyglądać się wszystkiemu z bliska, a prawdziwa miłość zawsze zwycięży. Autorka stworzyła przepiękną opowieść, która głęboko wzrusza i wciąga do ostatniego rozdziału. Zaczytaj się w tej pięknej książce, a wnet zobaczysz, że wciągnie Cię bez reszty. Książka ebook doskonała do czytania na urlopie. Zachwyca przepiękną okładką, co jest jej dodatkowym atutem. Zachęcam Was do przeczytania. Nie pożałujecie! Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Moje trzecie już spotkanie z twórczością Doroty Gąsiorowskiej woła wręcz o pomstę do nieba! Tak, tak, dokładnie… wymagana prawdopodobnie jest boska interwencja. Główna bohaterka, Bianka, jedzie do Kazimierza, gdyż przyjęła pracę od ponurej i mało przyjemnej Klary, a praca ta dotyczy jej niewidomego syna, lecz niestety, przez większość książki nawet nie jest wyjaśnione, na czym konkretnie ma polegać jej zadanie, jedynie pomiędzy wierszami można coś wydedukować. Zaczynając czytać miałam naprawdę dużo entuzjazmu, ponieważ cudowna okładka i promocja zrobiły swoje, a wiadomo reklama to najlepszy sposób by osiągnąć sukces, jednak mam wrażenie, że to jest jedna ze słabszych, o ile nie najsłabsza pozycja pani Gąsiorowskiej. Liczyłam na to, że będzie tam wiele muzyki, ponieważ przecież chodzi o skrzypce zagadkowej babki Bianki - Walentyny, a dostałam nawet nie wiem co, ponieważ na pierwszym planie były kłopoty piętnastu różnorakich osób, już pomijam fakt, że niewidomego Sama tam było jak na lekarstwo, lecz najbardziej drażniło mnie to, że zamiast skupić się na głównym nurcie, myśli przewodniej jaką powinna być muzyka, to jest coś zupełnie innego – zrobiło mi się wręcz z tego powodu smutno. Bardzo lubię panią Gąsiorowską i jej książki, lecz są one niekiedy tak nierealne, tak niewiarygodnie naiwne… tak jak właściwie większość powieści dla dziewczyn polskich autorów, lecz nie chcę tutaj nikomu ubliżać, ponieważ po prostu mało prawdziwe wydaje mi się, że jadąc do zupełnie obcego miejsca z marszu napotykam na swej drodze same miłe i życzliwie osoby chcące pomóc, które ciągle zapraszają mnie na herbatki i pogadanki… Nie chcę odradzać, ponieważ na pewno są osoby, którym książka ebook się bardzo spodoba, jednakże ja nie wyniosłam z niej zbyt wiele, no może oprócz rozczarowania, ponieważ bardzo chciałam by muzyki było tam jak najwięcej.
„Melodia zapomnianych miłości” to druga książka ebook Doroty Gąsiorowskiej, jaką miałam przyjemność przeczytać. Po „Obietnicy Łucji” byłam oczarowana stylem pisarki, a teraz, świeżo po lekturze „Melodii”, jestem przekonana, że pióro jest przeznaczeniem Gąsiorowskiej. Jak mówi jeden z jej bohaterów: „Człowiek nie może się wyrzec tego, co kocha, ponieważ wówczas staje się nikim, imitacją samego siebie.” Pani Doroto, niech Pani nigdy nie wyrzeka się pióra! Bianka to trzydziestoletnia nauczycielka gry na skrzypcach. Wraz z ojcem, też muzykiem, mieszka w małym poznańskim mieszkaniu. Po chorobie i śmierci matki, ta para była zmuszona, żeby opuścić rodzinny dom, mieszczący się na poznańskiej starówce. To właśnie kłopoty finansowe Zamojskich sprawiają, że pewnego dnia Bianka postanawia przyjąć ofertę pracy u dziewczyny o mrocznym usposobieniu. Dziwaczna umowa obejmuje pobyt kobiety w rodzinnym domu pracodawczyni w Kazimierzu Dolnym. Nie wiemy, jaka jest treść niemalże piekielnego paktu, który podpisała młoda kobieta, lecz ma on coś wspólnego z jej niewidomym synem. Samuel, ponieważ o nim mowa, po dramatycznym wypadku utracił wzrok, ojca i... wszelką wiarę w siebie. Bianka z wiśniowym futerałem pod pachą, w którym spoczywają zagadkowe skrzypce jej babki Walentyny, wybiera się na drugi kraniec Polski, aby... no właśnie, na pewno by wypełnić umowę, lecz nieoczekiwanie przed kobietą otwierają się wrota do przeszłości jej babki. Przeklęte skrzypce babki Walentyny są narzędziem, które może pomóc Biance wypełnić jej misję. Może, lecz czy tak się stanie? W mrocznym domu rodziny Klary Czajkowskiej każdy zdaje się mieć własne tajemnice. Jak się okazuje muzyka potrafi zarówno budować, jak i niszczyć. Ten uniwersalny środek wyrażania uczuć może być tym, który porwie wrażliwe serca, lecz czy we właściwym kierunku? Tutaj, na kartach najwieższej powieści Doroty Gąsiorowskiej, rozgrywają się dramaty, uniesienia i aromat międzypokoleniowych sekretów, skryty w sercu drewnianych skrzypiec Bianki. Jeśli dodać do tego przepiękne opisy przyrody, którymi czaruje Gąsiorowska, mamy przed sobą powieść, od której ciężko się oderwać. Magia, to jedyne słowo, które przychodzi mi na myśl za każdym razem, gdy sięgam po twórczość Doroty Gąsiorowskiej. Nie umiem do końca jej uchwycić, ani sprecyzować, lecz ona tam jest, czai się między stronicami „Melodii zapomnianych miłości” i uwodzi słodkimi dźwiękami muzyki typowej a także zapachem świeżo zerwanych winogron. „Ciemność i światło... (…) Czyż nie tym właśnie jest życie? Odwiecznym tańcem przeciwieństw, poznawaniem, ścieraniem się niezła ze złem. A wybór należy do nas.” Istotnie, tragedia i urok naszego życia polega na wielokrotnym wybieraniu światła albo ciemności. Gdyby ten wybór był jednorazowy, jakże o dużo prościej byłoby nam żyć. Prościej, lecz czy piękniej? www.recenzje-anki.blogspot.com
Dorota Gąsiorowska to autorka, której twórczość zamyka się w obszarze literatury kobiecej. Postawiła sobie za cel wzruszanie czytelniczek i opowieść im zawikłanych rodzinnych historii, które (mimo własnego zagmatwania) mogłyby się wydarzyć. Stara się sprawić, aby bohaterki jej ebooków były względnie normalne, tak, żeby każda dziewczyna mogła się z nimi utożsamiać. Jest to pewien powtarzalny schemat, który może po pewnym okresie stać się nudny i przewidywalny, lecz na razie nieźle się sprawdza. A jaka jest moja chłopczykowi o „Melodii zapomnianych miłości”? Już na początku książka ebook wywołała we mnie sprzeczne uczucia. Z jednej strony zafascynowało mnie odniesienie do mitu o Demeter i Korze, a z drugiej trochę zirytowało uderzające podobieństwo do „Zanim się pojawiłeś” Jojo Moyes. Kiedy jednak zagłębiłam się w lekturę, to dostałam bardzo miło napisaną historię, która doskonale sprawdzi się zarówno w okresie wakacyjnego relaksu na plaży, jak i podczas jesiennego wieczoru z kubkiem kawy / herbaty. Po raz kolejny: zalecam Gąsiorowską! :)
„Melodia zapomnianych miłości” Doroty Gąsiorowskiej to opowiadanie o Biance, która stojąc na skraju bankructwa, zgadza się przyjąć nietypowe zlecenie od zagadkowej i nieco przerażającej Klary… wyjeżdża w tym celu do Kazimiera, gdzie poznaje mnóstwo świeżych osób a także mnóstwo sekretów. Niestety tytułowa muzyka to w większości metafora, co strasznie mnie irytowało, ponieważ nie tego się spodziewałam… nie mówiąc o synu Klary, którego w zasadzie nie było, a szkoda – wątek niewidomego Samuela został okrutnie zmarnowany. Ponadto denerwowała mnie główna bohaterka… jej naiwność i brak logicznego myślenia, co na pewnej stronie aż raziło po oczach. Niemniej książkę zapamiętam pozytywnie, bo miała w sobie coś, co w jakiś sposób mnie urzekło – choć było tego niewiele. „Melodia zapomnianych serc” to według mnie jedna z gorszych ebooków Doroty Gąsiorowskiej, bo nie wykorzystała w pełni stworzonej historii, a potencjał był ogromny… jednak nie zniechęciła mnie do sięgnięcia po inne pozycje, a to również jest ważne.
Okres urlopowy trwa w najlepsze. Na drogach można spotkać samochody różnorakiej narodowości. Tworzą się korki, każdy chce dojechać do celu, by wypocząć, naładować akumulatory, przeżyć coś fascynującego co będzie można wspominać już zawsze. Na szlakach górskich, morskich deptakach, zatłoczonych ulicach większych bądź większych miast spotykają się ludzie. Każdy człowiek ma własną niepowtarzalną historię, przeżywa własne radości lub rozterki. Nie znamy ich i pewnie w zdecydowanej większości... nigdy nie poznamy. Jednak mimo tego, nierzadko łapiemy się na tym, że zupełnie odruchowo oceniamy, po wyglądzie. Przekreślamy już na starcie. Bianka, główna bohaterka najwieższej powieści Doroty Gąsiorowskiej także opuszcza własne miejsce zamieszkania, ale niestety nie na rzecz beztroskich wakacyjnych dni. Młoda dziewczyna wyrusza do nieźle płatnej aczkolwiek owianej nutką tajemnicy, pracy. Kiedy jej matka utraciła własne życie, Bianka pozostała na ziemi tylko w towarzystwie zatroskanego o ich los ojca. Żeby mogli bez większej trwogi patrzeć w przyszłość, kobieta zdecydowała się przyjąć propozycję, jaką otrzymała od Klary, dziewczyny mieszkającej w Kazimierzu Dolnym. Oficjalna wersja, jaką obie obejmują głosi, że młoda skrzypaczka, jaką jest główna bohaterka, ma pomóc pracodawczyni w okiełznaniu papierów. Brzmi strasznie zagadkowo, prawda? W urokliwym miejscu na ziemi Bianka poznaje życzliwych ludzi, którzy chętnie wyciągną w jej stronę dłoń lub posłużą cenną i nierzadko precyzjyjną radą. Na jej drodze stają pomiędzy innymi: Marta - zatroskana przede wszystkim o los córki, kucharka w wilii Klary, Małgorzata - córka Marty prowadząca wraz z mężem winnicę, Ryszard - sympatyczny, szczery mężczyzna, który niejako powitał Biankę w Kazimierzu, Serafina - babkę Rysia. Z nią skrzypaczka spędzi kilka bardzo cennych, niezwykle dużo wnoszących do jej życia chwil, Anatol - to z kolei starszy pan piastujący własne dorodne jabłka... wreszcie Sam - młody facet bardzo zraniony w przeszłości, którego prosto prędko ocenić nie poznawszy jego całej życiowej historii.. i inni...nie mniej znaczący ludzie, bez których książka ebook na pewno nie byłaby taka, jaka jest. Historia namalowana przez zdolną pisarkę zapada w serce a także w pamięć. Dlaczego "namalowana" a nie "napisana"? Bo Dorota Gąsiorowska posiada tak lekki styl, niesamowite wyczucie smaku, że nie sposób użyć tutaj innego określenia niż właśnie, że "Melodia zapomnianych miłości" jest publikacją prześlicznie namalowaną. Autorka użyła samych pastelowych barw. Nierzadko muskała moją duszę lekkim powiewem wiatru, który niósł ze sobą nadzieję a przede wszystkim miłość. Mamy sierpień, słońce niemal przez cały czas niestrudzenie nam towarzyszy, nie zwracając uwagi na nasze ociekające później czoła. Właśnie na taki moment w roku zalecam najnowszą pozycję Doroty Gąsiorowskiej. Zalecam z całego serca i dopisuję na listę ulubionych! Za książkę dziękuję Autorce a także Wydawnictwu Znak.
Mało który twórca wzbudza we mnie taką sympatię jak pani Dorota Gąsiorowska. I nie mówię tu o samych książkach! Odkąd przeczytałam „Obietnicę Łucji”, autorka urzekła mnie swoim stosunkiem do czytelników. Starczy zajrzeć na jej fanpage na Facebooku. Mimo dość pokaźnej bazy fanowskiej (blisko 3200 osób to całkiem sporo), pani Dorota stara się utrzymać kontakt z każdą osobą. Charakteryzuje się wysoką kulturą osobistą, a także zaangażowaniem – odpisuje niemalże na wszystkie komentarze czytelników. Ale, ale! To w końcu miała być chłopczykowi o książce! Nie bez powodu jednak zaczęłam od Facebooka. Z jednej strony każda książka ebook powinna bronić się sama. Ja kocham jednak, gdy twórca prezentuje jak bardzo zaangażowany jest w świat, który tworzy. Od czasu premiery „Melodii zapomnianych miłości”, na fanpage’u autorki zaczęły się pojawiać fotografie przedstawiające głównych bohaterów a także miejsca charakterystyczne dla powieści. To idealny pomysł! Z podobnym spotkałam się w przypadku kampanii reklamowej książki „Zatopić Niezatapialną” Anny Hrycyszyn. Lecz o tym wspominałam w innej recenzji :) „Melodia zapomnianych miłości” to opowieść obyczajowa. Opowiada historię Bianki, która będąc w złej sytuacji finansowej, otrzymuje propozycję pracy od Klary. Klara mieszka we dworze z niewidomym synem Samem a także wiernym lokajem Vincentem. Bianka wyrusza do oddalonego setki kilometrów Kazimierza ponad Wisłą, by pomóc Samowi odzyskać chęć do życia i powrócić do dawnej pasji, jaką jest muzyka. Pierwszą rzeczą, na którą pragnę zwrócić uwagę, jest niesamowite dopracowanie bohaterów. Każda postać ma własną historię – z pozoru nieistotne wątki bohaterów drugoplanowych przyciągąją uwagę i pochłaniają czytelnika bez reszty. Ba! Czasami miałam wrażenie, że historia babci Serafiny, czy nawet właścicieli nieodległej plantacji winorośli przyciąga moją uwagę bardziej niż wątek główny. Czy to wada? Nie sądzę. Cała książka ebook utrzymana jest w dosyć powolnym, kojącym tempie. Przypomina mi to trochę rozwój akcji w serii o Ani z Zielonego Wzgórza. Jednak mimo tego spokojnego tempa, wszystko wokół żyje. Miasto, dwór, bohaterowie… Opowiadanie po prostu przyciąga. Druga sprawa, to obrazowość. Mało która książka ebook tak bardzo zachęciła mnie do podróży, jak „Melodia zapomnianych miłości”. Zabytki Kazimierza i inne pobliskie lokacje… Opisy autorki działają na wyobraźnię i przede wszystkim na zmysły. Sztuką jest stworzyć taki tekst, który jednocześnie oddając klimat miejsca, nie zanudzałby czytelnika i zmuszał do przerzucenia paru kartek. A tak zupełnie odchodząc od tematu, imponuje mi to, że pani Dorota wszystkie książki pisze ręcznie. Zaglądając na jej fanpage, moglibyście dostrzec fotografie zapisanego stosu zeszytów. Lecz podobno pisanie bez użycia komputera pomaga aktywować nasze kreatywne i zmysłowe części mózgu. Pisanie na komputerze dopiero wszystko w logiczny sposób porządkuje (przynajmniej tak twierdzi Katarzyna Bonda). Nie będę się za wiele rozpisywać – książka ebook jest naprawdę niezła i zasługuje na każdą minutę poświęconą jej czytaniu. Chciałam tylko wspomnieć jeszcze o mojej ulubionej bohaterce – babci Serafinie. Archetyp mędrca zamknięty w postaci starszej kobieciny. Na pewno polubicie bystrość jej umysłu, połączoną z przezorną zabobonnością, tak charakterystyczną dla dawnej polskiej wsi.
Melodia zapomnianych miłości Dorota Gąsiorowska Melodia zapomnianych miłości, to cudowna opowiadanie o uczuciach, wspomnieniach i miłości do muzyki. To od niej wszystko się zaczęło, to ona była początkiem historii, która ciągnęła się przez lata. Chowane skrzypce głęboko w szafie, w rodzinnym domu Bianki kryły za sobą tajemnice, ale Bianka nie wiedziała jaką. Nie wiedziała praktycznie nic o własnej babce, do której należały. Śmierć matki i niełatwa sytuacja finansowa przyczyniły się do zaakceptowania dość dziwacznej oferty mrocznej nieznajomej, która pojawiła się w szkole muzycznej, w której Bianka była nauczycielką. Czy opieka ponad niewidomym dorosłym synem owej dziewczyny i chęć pobudzenia jego miłości do muzyki to troska matki czy tylko chytry plan? Czy Bianka sprosta zadaniu, a może sytuacja ją przerośnie? Pobyt w domu ekscentrycznej, ponurej i bezwzględnej Klary jest ciężki dla Bianki, nie jest przyzwyczajona do takiego traktowania, jednak dla pieniędzy, których pilnie razem z ojcem potrzebują jest w stanie dużo przetrzymać. Co się wydarzy, że jednak pieniądze przestaną być priorytetem, a ważniejsze staną się uczucia drugiego człowieka? W trakcie pobytu w domu Klary poznaje przypadkowo spotkanych ludzi, tylko czy to na pewno przypadek, a może przeznaczenie? Jaką tajemnicę skrywają skrzypce? Czy odkryta historia będzie miała jakieś znaczenie dla naszej bohaterki? Ludzie których pozna podczas wyjazdu do Kazimierza zmienią jej życie i pozwolą spojrzeć na przeszłość własnej babci z perspektywy czasu. Jak zakończy się znajomość Samuela i Bianki, czy tajemnice, które obydwoje skrywają wyjdą na jaw i z jakim skutkiem i kto w tym wszystkim macza własne palce? Tego wszystkiego dowiecie się w utworze Doroty Gąsiorowskiej Melodia niezapominanych miłości. Dużo pytań, zbyt mało odpowiedzi. Wszystko stanie się jednak jasne po przeczytaniu utworu. Mam nadzieję, że was zaintrygowałam i zachęciła do sięgnięcia po tą lekturę. Książka ebook napisana jest pięknym językiem, a autorka ma niesamowity talent malowania słowami, wszystkie opisy zawarte w książce pdf pobudzają wyobraźnię i uczucia, stwarzając wrażenie jak sami uczestniczylibyśmy w historii naszej bohaterki. Uwielbiam twórczość Pani Gąsiorowskiej, jej książki powodują, że nie sposób oderwać się od historii, póki nie poznamy zakończenia.
W piątek podczas kolacji zadałam mężowi pytanie. A może pojedziemy do Kazimierza Dolnego, nigdy tam nie byłam. Słyszałam, że tam jest cudownie. Rozmowa w zasadzie stanęła na niczym, ponieważ teraz na pewno tłumy, ponieważ daleko, a przecież dopiero co wróciliśmy. Jechać ponownie 400 km. Ok stwierdziłam, że prawdopodobnie jednak w tym roku nie daruję i pojadę. Jakież było moje zdziwienie, kiedy sięgnęłam po książkę, która czekała grzecznie na własną kolej do czytania Melodia zapomnianych miłości Doroty Gąsiorowskiej, której akcja toczy się w Kazimierzu. Po pierwsze urzekła mnie okładka, w cudownych pastelowo – żółtych kolorach. Cudowna. Jest to doskonała oferta na lato, lenistwo na hamaku, na jesienną szarugę i na zimowe wieczory pod kocem z ciepłą herbatką i ciasteczkiem. Miłość, skrzypce, muzyka i odrobina tajemnicy, urokliwy Kazimierz, to doskonały zestaw. Takie cudowności serwuje nam pani Dorota. Pierwszy raz miałam przyjemność czytać książkę tej autorki i wiecie co, muszę zdobyć jej wcześniejsze książki, ponieważ bardzo przypadł mi do gustu jej styl pisania. Taka obyczajówka z delikatną nutką kryminalną to jak dla mnie idealne połączenie. Rozwiązywanie rodzinnych sekretów i zagadek – uwielbiam. Starczy tych moich ochów i achów, przechodzimy do rzeczy. Bianka utalentowana skrzypaczka, nauczycielka w szkole muzycznej. Kobieta mieszka z ojcem w Poznaniu. Ze względu na trudną sytuację finansową, decyduje się przyjąć bardzo nietypowe zlecenie. Opuszcza ona Poznań podczas wakacji i wyrusza do Kazimierza Dolnego. Tam mieszka u Klary zgorzkniałej i wiecznie niezadowolonej wdowy. Jej zadanie polega na opiece ponad Samuelem niewidomym synem Klary. Na szczęście Bianka spotyka na własnej drodze życzliwych ludzi, którzy bardzo jej pomagają przetrwać u niemiłej pracodawczyni. Marta gospodyni, Rysio – miejscowy amator trunków wysokoprocentowych, jego babka Serafina, śliczna staruszka i Małgosia, córka Marty. Kobieta ma przy sobie własne ukochane skrzypce, to instrument jej babki Walentyny. Okazuje się, że zadanie, którego podjęła się Bianka, jest trudniejsze, niż myślała. Podczas pobytu wychodzą na jaw sekrety, które… Ciii. Nic nie powiem. Przeczytajcie, a nie pożałujecie. Zapewniam. W powieści jest tak dużo niewiadomych, sekretów i intryg, że wciąga ona niczym najlepszy kryminał. Czyta się ją jednym tchem, Aż do ostatniej strony. Czy Biance uda się wykonać zlecone zadanie? Jakie sekrety kryje w sobie Kazimierz? Melodia zapomnianych miłości to opowieść fascynująca, intrygująca, napisana pięknym językiem. Dopracowana w każdym calu. Cudowna okładka, która od razu zachęca do przeczytania, cudne opisy, które sprawiają, że mamy wrażenie spacerowania z bohaterką po urokliwych zakątkach miasteczka. Po przeczytaniu książki już wiem na pewno, że muszę w końcu pojechać do Kazimierza postanowione.
„Melodia zapomnianych miłości” to niesamowicie wciągająca książka ebook o losach Bianki, nauczycielki muzyki, która by ratować domowy budżet przyjmuje ofertę pracy w Kazimierzu. Od pierwszych dni główna bohaterka napotyka ludzi, z którymi jak się później okazuje rozpocznie własną olbrzymią przygodę, okrytą niejedną tajemnicą. Jedynym towarzyszem stają się dla Bianki skrzypce po zmarłej babci Walentynie. Postać ta też wniesie dużo interesujących Największym zaskoczeniem, a zarazem niespodzianką jest postać Sama niewidomego syna pracodawczyni Blanki. Prześlicznie opisywane miasto przez autorkę zachęca do jego odwiedzin. Nie zapominając oczywiście o Fiołkowym Wzgórzu i jego dobrodziejstwach. Zachęcam zdecydowanie oddać się tej idealnej przygodzie zaproponowanej przez autorkę Dorotę Gąsiorowską.
Opowieść o złamanej obietnicy, o strasznej tragedii, rodzinnych zwadach, muzyce, szczęśliwej, lecz i niespełnionej miłości. Historia o teraźniejszości napiętnowanej decyzjami przodków, o istocie przebaczenia i wiary w lepsze jutro. Każdy z rozpoczętych wątków, tworzących spójną i dopracowaną fabułę, angażował mnie do tego stopnia, że nie potrafiłam odpuścić sobie zerknięcia na kolejną, i kolejną stronę… W tle Kazimierz, własną drogą miasto, które w literaturze polskiej było już wykorzystywane niejeden raz. Stara studnia, kamienice, przewijające się przez rynek cyganki. W całość autorka wplotła dozę wyobraźni, a lawendowe pola i winiarnia z tradycją dopełniają całości budując środowisko zdecydowanie działające na oczarowanego klimatem książki czytelnika. Bez dwóch zdań najlepsza książka ebook Doroty Gąsiorowskiej. Dopracowana, wielowątkowa, z treścią klarowną, lecz i enigmatyczną zarazem. Dla fanów sekretów, rodzinnych tajemnic, muzyki, dla każdej dziewczyny – lecz nie tylko. Myślę, że w tej obyczajowej, choć skropionej magią miejsca powieści każdy może znaleźć coś dla siebie. Dajcie się ponieść Melodii zapomnianych miłości i sięgnijcie po tę książkę, a wyruszycie w podróż pełną wrażeń, która na pewno Was zadowoli.
Ciepła opowiadanie o ludzkich losach. Polecam, Zresztą jak każdą książkę P. Gąsiorowskiej.
W własnej najwieższej powieści „Melodia zapomnianych miłości” Dorota Gąsiorowska zabiera nas do malowniczego Kazimierza. Głowna bohaterka utworu, Bianka, na co dzień mieszkająca w Poznaniu, przyjmuje ofertę pracy w dalekim urokliwym miasteczku, żeby uchronić własną rodzinę przed poważnymi kłopotami finansowymi. Bohaterka, przekraczając próg domu nowej pracodawczyni, wkracza do świata tajemnic, które ukryte są nie tylko w mrocznej rezydencji, lecz także w sercach jej mieszkańców. Bianka nie czuje się najlepiej w nowej pracy. Jednak postanawia wywiązać się ze zobowiązań najlepiej, jak potrafi. Na szczęście na swej drodze spotyka niezłych ludzi, a ciężkie chwile łagodzi ukochana skrzypcowa muzyka i ziołowa herbatka babci Serafiny. Dorota Gąsiorowska jak zwykle zachwyca swym kunsztem pisarskim. Umiejętnie dozuje napięcie rosnące z każdym zdaniem. W jej powieści prócz tajemnicy odnajdziemy także zachwyt przepięknym Kazimierzem i otaczającą bohaterów przyrodą. „Melodia zapomnianych miłości” to utwór, który oczaruje czytelników w cudowne, choć gorące, letnie wieczory.
W ogromie codziennych obowiązków pojedyncze wydarzenia wydają się być zupełnie przypadkowe – niespodziewane spotkania, oferty pracy, nowo poznani ludzie, możliwości wyjazdu. Tymczasem, kiedy podejmiemy takie „przypadkowe” wyzwanie, może się okazać, że wszystko było wynikiem nieznanych nam sieci znajomości i wszystko tak naprawdę losy się po coś. Okazuje się także, że od wyników tych nieprzypadkowych wydarzeń nie można i nie zawsze chce się uciec. Utalentowana i ułożona Bianka, bohaterka książki „Melodia zapomnianych miłości” Doroty Gąsiorowskiej, dzięki spontanicznie podjętej decyzji wyjazdu na płatne wakacje, poznaje wielu świeżych ludzi i dzięki temu zaczyna rozumieć głęboko chowane rodzinne tajemnice. Następna już przeczytana przeze mnie książka ebook Doroty Gąsiorowskiej uczy, że warto próbować i poddać się czasem biegowi wydarzeń, ponieważ wszystko dobre, co się nieźle kończy. „Melodia zapomnianych miłości” to książka ebook dla osób, które poszukują w literaturze wyciszenia, lecz także niespodziewanych emocji.
Tam, gdzie zaczyna się sekret Każdy z nas ma jakąś przeszłość i tajemnice, które może nigdy nie wyszłyby na światło dzienne, gdyby nie niesamowity zestaw przypadków. Historię z tego cyklu serwuje nam Dorota Gąsiorowska, której Melodia zapomnianych miłości roznosi dźwięki, pochłaniające czytelnika bez reszty. Poznajemy więc Biankę – młodą nauczycielkę muzyki, która dostaje niepowtarzalna okazję wakacyjnej pracy w malowniczym Kazimierzu. Propozycja jest o tyle interesująca, że pozwoli kobiecie podbudować domowy budżet. Nikt do końca nie wie, po co tak naprawdę Klara ściąga dziewczynę do własnego domu. Już od pierwszych chwil pobytu w Kazimierzu, Bianka spotyka na własnej drodze ludzi, którzy odmienią jej życie. W dużym domu z antykami i czarnymi orchideami poznaje Martę – gosposię a także niewidomego Samuela. Nasza bohaterka szybciej niż myślała ma ochotę rzucić pracę i wrócić do rodzinnego Poznania, do ojca. Jednak los sprawia, że zostaje, by odkryć tajemnicę, jak się okaże potem – nawet niejedną. Kobieta gra na skrzypcach, które dawniej należały do jej babci Walentynie. Rodzinna pamiątka to najcenniejsza rzecz, która ma związek z niewygodną przeszłością, a tą z kolei musi odkryć dziewczyna, by zrozumieć czas, kiedy nic nie było takie jak teraz. Tajemnicza rodzina, staruszka Serafina i jej opowiadanie o czarnej perle, niewidomy Sam i mnóstwo pytań, które kłębią się w głowie Bianki. Dorota Gąsiorowska następny raz cudownie operuje słowem i wprowadza niezwykłą aurę tajemniczości, która dotyczy bohaterów jej nowej powieści. Otwierając drzwi do rodzinnej tajemnicy ciężko je zamknąć, bo stale pojawiają się niedomówienia i nowe fakty. Odkrycie prawdy okazuje się wciągającą opowieścią, w której miłość miesza się z goryczą i trudną przeszłością. Czy Bianka wyjaśni zagadki, dręczące jej duszę? Co połączy ją z Samem? Jak zakończy się pobyt w Kazimierzu? Tych odpowiedzi szukajcie na kartach powieści. Niech poprowadzi Was Melodia zapomnianych miłości…
Moim zdaniem najlepsza ze wszystkich ebooków tej autorki. Bohaterka jest interesująca, rozważna, jej decyzje są przemyślane. Nie jest bezbarwna, nieporadna, arogancka czy wyniosła - wydaje się być delikatną (ale z charakterem) kobietą z sąsiedztwa, nieśmiałą, lecz sympatyczną i dynamicznie zjednującą sobie ludzi. Historia prowadzona jest w lekki sposób, są tajemnice, które praktycznie do samego końca zaskakują, jest miłość – bardzo delikatnie przedstawiona, są tu również różnorakie postacie – drugo i trzecioplanowe, jednak bardzo interesujące, posiadające odrębne, wyraziste charaktery i budzące sympatię (albo wręcz przeciwnie – bohaterowie antypatyczni od samego początku). Bianka, główna bohaterka, jedzie do Kazimierza Dolnego, do domu Klary, która dała kobiecie pewne zlecenie na okres wakacji. Mimo że zlecenie jest nietypowe kobieta się zgadza, głównie z powodu wysokiego wynagrodzenia (bohaterka nie jest materialistką, ma jednak długi z powodu drogiego, zagranicznego leczenia chorej mamy – niestety zakończonego porażką). Kobieta wyjeżdża do Kazimierza i... wchodzi w paszczę lwa. Czy sobie poradzi i po co to wszystko -odpowiedzi na te zapytania w książce. Zalecam :)
Następna pozycja Doroty Gąsiorowskiej,którą miałam okazję przeczytać. Doskonała do czytania na urlopie.Zachęca piękną okładką,objętość (464 str.) zapowiada długą lekturę.Takie książki lubię,im grubsza,tym lepsza;) Lekka lektura na letnie wieczory.Współczesna historia Bianki,zawierająca odniesienia do przeszłości.I zapowiedź tajemnicy,która wpływa na teraźniejsze dzieje bohaterów. Zalecam zabrać ze sobą na wakacje.