Matki, czyli córki. Tom 2. Dziecko last minute okładka

Średnia Ocena:


Matki, czyli córki. Tom 2. Dziecko last minute

Kalina ma 46 lat i jest w ciąży z mężczyzną, którego poznała zaledwie kilka tygodni temu. Egoizm? Schyłek kobiecych możliwości? A może późne macierzyństwo jest najpiękniejsze? Jak wakacje last minute, nieplanowane, pełne niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji? Życie głównych bohaterów zostaje wywrócone do góry nogami – niepokój miesza się ze szczęściem, rodzinne relacje zmieniają się na dobre, a byli partnerzy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa... "Dziecko last minute" to druga po "Hormonii" element serii "Matki, czyli córki" – opowieści o nie zawsze łatwych związkach, ukrytych pretensjach, lecz również różnorakich wcieleniach miłości, którą po prostu trzeba umieć dostrzec.

Szczegóły
Tytuł Matki, czyli córki. Tom 2. Dziecko last minute
Autor: Socha Natasza
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Pascal
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Matki, czyli córki. Tom 2. Dziecko last minute w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Matki, czyli córki. Tom 2. Dziecko last minute PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Joanna Aftanas

    Z twórczością Nataszy Sochy zetknęłam się pierwszy raz przy okazji "Rosołu z kury domowej", który ostatnio Wam rozlałam. Teraz trafiłam na "Dziecko last minute", to kolejny, po "Hormonii" tom z serii Matki, czyli córki. W obecnym roku ukaże się według zapowiedzi następna element pt. ,,Kobiety ciężkich obyczajów”. Nie czytałam pierwszej części, lecz to w niczym mi nie przeszkadzało. Bez przeszkód można czytać bez znajomości poprzedniego tomu! Chociaż nie omieszkam przeczytać jeśli cudem uda mi się trafić na pierwszą część. W "Dziecku last minute" Natasza Socha podejmuje temat późnego macierzyństwa. Główna bohaterka Kalina Stanisławska zachodzi w ciążę w wieku 46 lat, można powiedzieć, że w ostatnim momencie. Dlatego "last minute" w tytule ma tu własne uzasadnienie. Późne macierzyństwo jest dla Kaliny trudne, staje przed wieloma dylematami, gdzie niepokój miesza się ze szczęściem. Tu ciąża pokazana jest nie jako sielanka, jaką znamy z reklam. I mimo, iż dzidziuś Kaliny kochane jest od pierwszej chwili, to prócz radości przynosi jej też lęk, nieustające nudności, zgagę, stan przedcukrzycowy, a jakby tego było mało, nietaktowne uwagi otoczenia czy nawet brak wsparcia u swojej matki. Obserwujemy trud bycia w ciąży, zarówno zdrowotny, jak i psychiczny. Postaci są wykreowane wyjątkowo barwnie. Dzięki nim widzimy jak kłamliwi, dwulicowi, przebiegli i złośliwi potrafią być ludzie, zwłaszcza gdy innym sprzyja szczęście bądź wiedzie się lepiej. Trochę denerwowało mnie to, że zarówno Kosma, jak i Kalina nie potrafili być asertywni. Nie umieli zdobyć się na odmowę byłemu partnerowi, co prowadziło do tego, że psuły się ich relacje z obecnymi partnerami. Sama czasami borykam się z podobnymi sytuacjami żądań byłej małżonki mojego M. i wiem jak bardzo jest to krzywdzące dla Naszego wspólnego życia i naszych finansów. Najbardziej zaskoczył mnie Kosma. Olbrzymią przyjemnością było obserwowanie jak zmienia się w odpowiedzialnego i wspierającego partnera, który służy wiedzą i pomocą w zakresie ciąży, połogu i wychowania dziecka. W tych jego staraniach i przygotowaniach do tego kluczowego wydarzenia, było tyle fascynacji i miłości, a nawet infantylności, że po prostu boki zrywać! Lecz mężczyźni w prawdziwym życiu mogliby brać z niego przykład, ponieważ zazwyczaj cały trud macierzyństwa spoczywa na barkach kobiety. Mężczyzna taki jak Kosma to prawdziwy skarb :) Bardzo cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę...Byłam przygotowana na cukierkową opowieść, a dostałam coś zupełnie innego, dającego do myślenia. Ta lektura uświadomi Wam, jak trudnym i wymagającym poświęceń czasem jest dla dziewczyny ciąża, a przy tym pokaże poplątane ścieżki ludzkich relacji i uczuć.Polecam :) Całość recenzji: http://przeczytajka.blogspot.com/2017/01/dziecko-last-minute-natasza-socha.html

  • ejotek

    Natasza Socha podarowała mi prawdziwą petardę, głównie za sprawą humoru! Wyziera z każdego kątka, każdej sceny, rozmowy, przemyśleń bohaterów i ich zachowań. Gdybym miała określić książkę w trzech słowach brzmiałyby one: "humor, humor, humor" :) Co oznacza, że to idealny "odstresowacz", doskonały odpoczynek po trudnym dniu, choć nie sprawdził się u mnie w życiu przepełnionym problemami... Było ich zbyt dużo i postrzeganie wszystkiego przez pryzmat humoru mi nie pomogło. Kiedy któregoś dnia czytałam opowieść w tramwaju, nasunął mi się taki wniosek - jeśli nie chcecie być posądzeni o chorobę psychiczną w stylu "śmiechozy giganta" to nie czytajcie tej książki w miejscach publicznych, bowiem nie sposób się powstrzymywać od parskania śmiechem :) To reakcje naturalne i częste, które nie są groźne, lecz wiecie jak to jest... A tak na poważnie, poza humorem, autorka położyła wielki nacisk na zalety i minusy późnego macierzyństwa. Opisała - dzięki postaci ginekolożki Anny- szczegóły dotyczące ciąży, badań genetycznych i cukrzycy ciążowej. Nie zabrakło też meandrów psychiki dziewczyn i facetów czy labiryntów myślowych tych drugich. Trzypokoleniowa rodzina głównej bohaterki stanowi doskonałe studium do rozważań na temat relacji, traktowania czy tajemnic. Kto kogo ogranicza? Czy bierność Kaliny wobec Kiry wyjdzie kobiecie na dobre? Kto najbardziej wspiera przyszłą matkę? A kto postanowi najbardziej namieszać w jej świeżym życiu? Czy uda jej się nadać dzidziusiowi imię na inną literę niż tradycyjne w rodzinie "K"? Kim jest tajemnicza Luiza? Książkę czyta się wyjątkowo przyjemnie, dynamicznie i bezstresowo. Styl autorki jest fenomenalnie uroczy, bajkowo łatwy i urokliwie wesoły. Nawet w chwilach powagi czy grozy zawsze któryś z bohaterów weźmie na siebie odpowiedzialność i swą wypowiedzią nie pozwoli czytelnikowi na smutek, "łapanie doła" czy również ponuractwo. Podsumowując - "Dziecko last minute" jest powieścią wielobarwną, intrygującą i humorystyczną, lecz traktującą o poważnych sprawach życia zwykłej, szarej kobiety, jaką jest Kalina - przedstawicielka żeńskiej populacji. To opowiadanie stworzona na serio, lecz z przymrużeniem oka i traktuje o ciąży z konkubentem, teoretycznym mężu, ojcu, który nie żył, lecz niespodziewanie pojawił się jako człowiek o gołębim sercu; obrażonej na cały świat matce, szukającej niedrogiej rozrywki córce a także ciężarnej i mocno tym przejętej głównej bohaterce. A ponad tą niezwykłą gromadką unosi się duch Luizy... Bombowa lektura! całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/08/natasza-socha-dziecko-last-minute.html

  • Bookendorfina Izabela Pycio

    "Efekt domina. Jeden klocek podcina drugi i tak aż do końca. Na końcu zaś siedzi przeznaczenie i chichocze. A później zaczyna ustawiać klocki od nowa." Sama nie wiem, kiedy dotarłam do końca książki, wciągnęła mnie w bardzo przyjemny i sympatyczny sposób. Drugą odsłonę cyklu przeczytałam w błyskawicznym tempie, wielokrotnie zaśmiewając się z zabawnych okoliczności, życiowych zamętów w losach bohaterów, nieoczekiwanych perturbacji. Takie historie wprawiają w idealny nastrój, ciepłe refleksje, może nawet odniesienia do swojego życia. Autorka przekonująco opisała emocje, niepewności, wątpliwości i wahania towarzyszące czterdziestolatce plus będącej w nieplanowanej ciąży. Strach i przerażenie przed wyzwaniem późnego macierzyństwa wciąż mieszają się z radością i szczęściem. Karuzela sprzecznych odczuć, racjonalność i roztropność ścierające się naprzemiennie z niedowierzaniem i sceptycyzmem. Mnóstwo się dzieje, dużo zaskakujących zwrotów akcji, lecz i również przeszłość wkradająca się z bezpardonowo z butami w budowane nowe jakościowo życie. I trzy ostatnie zdania powieści, natychmiastowo wywołujące chęć sięgnięcia po kolejną odsłonę cyklu. Kalina i Kosma przygotowują się na przyjście na świat dziecka, jako para starają się wywalczyć całkowitą wolność, zerwać krępujące rodzinne więzi i toksyczne przywiązania, wywalczyć przestrzeń, która byłaby tylko ich wspólną własnością. Nie jest to jednak łatwe, zamierzchłe relacje nabierają nowego charakteru, a odkrywana intrygująca rodzinna sekret wprawia w zdumienie, ukazując dużo rzeczy z zupełnie innej niż dotychczas perspektywy. Niektóre sprawy stale domagają się wyjaśnienia, trzeba także nauczyć się uważnie słuchać bliskich, pozwalając im na stopniowe oswajanie się z nową sytuacją, akceptowanie znaczących zmian w życiu, wypadnięcie z powszedniości i rutyny. Przyznam, że główne bohaterki cyklu nieustanny się mi jeszcze bliższe, lepiej chwytam barwy ich życia i jego różnorodne odcienie. Książka ebook zapewnia relaksujące zaczytanie, wypełnione dobrym humorem, porcją precyzjyjnie uchwyconych niuansów dojrzałego macierzyństwa i skomplikowanych relacji matek z córkami. Lekko, obrazowo, emocjonalnie, wnikliwie, z energią naładowaną pozytywnością i tak cudownie kobieco. bookendorfina.pl

  • martad87

    Zaraz po "Hormonii", czyli pierwszym tomie trylogii "Matki, czyli córki", musiałam sięgnąć po tom drugi. Autorka zrzuciła na koniec takie bomby, że nie mogłabym czekać z lekturą drugiej części. Musiałam natychmiastowo dowiedzieć się, co wydarzy się dalej. Czy i tym razem byłam równie mocno oczarowana? Kalina ma 46 lat. Do niedawna żyła poukładanym, choć strasznie nudnym życiem. Do niedawna obawiała się, że poza menopauzą nic już ją w życiu nie czeka. Wszystko zmieniło się, kiedy poznała Kosmę. To on stał się zapalnikiem, który wywołał lawinę zmian. Kalina zapragnęła zrealizować niespełnione marzenia. Wyjechała z nim w podróż, zakochała się i... zaszła w ciążę. Teraz jej życie kompletnie wywróci się do góry nogami. Tylko jak Kalina odnajdzie się w dojrzałym macierzyństwie, skoro już teraz ma tyle obaw? Jakby tego było mało, jest ktoś, kogoś zaczyna uwierać to, jaką drogę obrało teraz życie Kosmy i Kaliny. Trzymajcie się, szykuje się dobra jazda... "Dziecko last minute" to opowieść o późnym macierzyństwie i związanymi z tym obawami. Autorka porusza prawdopodobnie wszystkie tematy, jakie mogą dręczyć dojrzałą przyszłą matkę. Kalina boi się, jak zniesie ciążę, czy dzidziuś będzie zdrowe, jak spoglądać będzie na nią jej otoczenie a także czy matka i córka zaakceptują ogromne zmiany w jej życiu. Nade wszystko przeraża ją jednak to, że kiedy dzidziuś zacznie dorastać, ona będzie coraz starsza – jako pięćdziesięciolatka będzie prowadziła dzidziuś do przedszkola, jako sześćdziesięciolatka będzie musiała zmierzyć się z okresem dojrzewania. "Dziecko last minute" to powieść, która rozprawia się ze stereotypami dotyczącymi późnego macierzyństwa, która ma na celu pokazanie, że dojrzałe macierzyństwo może nieść ze sobą tyle samo radości, co wcześniejsze. Autorka podaje dużo przykładów kobiet, które zdecydowały się na dzidziuś już po czterdziestce, przytacza statystyki, które mają rozwiać wszelkie obawy. Gdybym miała określić tę opowieść trzema słowami, byłoby to "pochwała dojrzałego macierzyństwa". Każdy z epizodów rozpoczyna osobista relacja Kaliny z tego, jak przebiega jej ciąża i co losy się w jej życiu. Jest to swoisty wstęp i zapowiedź tego, co znajdziemy w danym rozdziale. To interesujący zabieg, który zaostrza apetyt na jego lekturę. Takich smaczków, które nie pozwalają oderwać się od książki, znajdziemy więcej. Dużo intrygujących pytań rodzi pojawienie się ojca Kaliny, o którym sądziła, iż ten nie żyje. Dlaczego jej matka tak bardzo nie chce go znać, że przez lata karmiła ją kłamstwami? Koniecznie musiałam się tego dowiedzieć. Interesującym wątkiem jest także pojawienie się osób, które chcą namieszać w sielskim obrazku związku Kaliny i Kosmy, i rewelacje, czasem nawet szokujące, jakie z tego wynikają. Na nudę narzekać nie mogłam. Sam Kosma także stwarza dużo niecodziennych i nierzadko bardzo zabawnych sytuacji, bowiem ciąża Kaliny totalnie opanowała jego myśli i działania. Chcąc jak najlepiej przygotować się do roli ojca, wpada na różnorakie zwariowane pomysły, niejednokrotnie z pogranicza absurdu. Kreatywność autorki nie ma granic. "Dziecko last minute", podobnie jak "Hormonia", napisana jest lekkim, przyjemnym stylem. Książkę wręcz połknęłam ze sporą przyjemnością. Jeśli mam być jednak szczera, pierwsza element podobała mi się bardziej. Nie zrozumcie mnie źle, "Dziecko last minute" to kawałek naprawdę dobrej literatury kobiecej, lecz tematyka ciążowa to nie do końca moja bajka, dlatego tym razem nie byłam aż tak zachwycona. Owszem, to jest niezła powieść, nawet bardzo, lecz nie mogę powiedzieć, że oczarowała mnie tak mocno, jak "Hormonia". Nieźle bawiłam się, czytając drugi tom tej trylogii, lecz przy pierwszym bawiłam się trochę lepiej. Jeśli spodobała Wam się "Hormonia", po prostu musicie sięgnąć po "Dziecko last minute", nie ma innej opcji. Zresztą któż po takim zakończeniu, jakie autorka zaserwowała w pierwszym tomie, wytrzymałby bez poznania dalszych losów Kaliny? Polecam!

  • rydelko

    Książka ebook jest ok, przyjemna, lecz szału nie ma. Zalecam dla dziewczyn w ciąży.

  • pokrecona120

    Przy „Hormonii” bawiłam się wyśmienicie i z przyjemnością sięgnęłam po kontynuację przygód Kaliny i Kosmy. Poprzednia element zakończyła się w niesamowicie emocjonującym momencie. W życiu głównych bohaterów doszło do niespodziewanych zmian, lecz to przecież samo życie...W drugiej części toczą się dalsze dzieje bohaterów a także dochodzą odnalezieni członkowie rodziny. Przygody zawarte w tym tomie pochłaniają całkowicie. Wszystkie fragmenty doskonale się uzupełniają i tworzą niezwykłe dzieło literackie, które stanowiło dla mnie prawdziwą ucztę czytelniczą. Momentami było zabawnie, innym razem przerażająco, lecz przez cały czas interesująco. Czyta się zaskakująco szybko.Przeżywałam wszystko razem z bohaterką, a że wiekiem jestem zbliżona, zatem odbierałam to wszystko jakoś bardzo osobiście. Rozterki Kaliny udzielały się i mnie i niejednokrotnie zastanawiałam się, co ja bym na jej miejscu zrobiła?Późna ciąża, taka po czterdziestce, to już nie lada wyzwanie. A może jest właśnie najpiękniejsza? Taka niespodzianka od losu..Autorka prezentuje czytelnikowi, że każdy z nas ma różnorakie opcje do wyboru. Chociaż bywa nieraz ciężko, nie warto się poddawać, ponieważ pieniądze to przecież nie wszystko. Najważniejszymi aspektami w życiu to: rodzina, przyjaźń i spełnianie własnych marzeń. Niekiedy tak bywa, że spełnienie jednego marzenia zmienia całkowicie nasze życie. Tak właśnie było u Kaliny. To bardzo ważne, aby wiedzieć jakie pragnienia kryją się najgłębiej. Marzenia są cudowne i z całą pewnością warto dążyć do ich realizacji. ...Niezwykła opowiadanie o blaskach i cieniach życia. Zwłaszcza ludzi po czterdziestce..Pragnę podziękować autorce a także Wydawnictwu Pascal za intrygującą podróż, z której wróciłam z uśmiechem na ustach i olbrzymim niedosytem... co dalej...Już nie mogę doczekać się kolejnej części!

  • Kruszynka

    ,,Dziecko last minute"to najwieższa pozycja autorstwa Nataszy Sochy, pokazująca, że późne macierzyństwo również może być fajne.Kalina Stanisławska, którą poznaliśmy w ,,Hormonii" ma nie lada orzech do zgryzienia. Niedawno poznany Kosma okazuje się być ojcem jej przyszłego dziecka. Sama nie wie, czy ta sytuacja jest dla niej komfortowa, a na domiar złego mama, Konstancja, postanawia ochłodzić pomiędzy nimi stosunki. Okazuje się także, że ojciec Kaliny nie podzielił losu, który główna bohaterka znała od kilkudziesięciu lat. Wiadomo jednak, że tam gdzie miłość, pojawia się i zazdrość. O nowego partnera na przykład.Natasza Socha dała się poznać swoim czytelniczkom dzięki lekkiemu stylowi, trudnej fabule a także nieco prześmiewczemu stylowi, w którym prezentuje wady dzisiejszego społeczeństwa. Tym razem postanowiła pokazać, że w każdej rodzinie zdarzają się problemy, skrywane latami tajemnice, a macierzyństwo po 40-stce wcale nie musi być końcem świata. Podobnie jak budowanie nowego związku. Tylko czy wszyscy są w stanie to zrozumieć?,,Dziecko last minute" to drugi tom serii ,,Matki, czyli córki". Przeczytałam go praktycznie na dwa razy. Cieszę się, ponieważ już w świeżym roku pojawi się następny tom - ,,Kobiety ciężkich obyczajów". Interesująca jestem, co tym razem autorka przygotuje dla własnych czytelników i, co najważniejsze, czym zaskoczą ją tym razem dzieje samych bohaterów. Jestem przekonana, że Kalina, Kosma a także ich zwariowana rodzinka nie dadzą się nikomu nudzić.

  • Kto czyta - nie pyta

    Ciąża – zaledwie piecioliterowe słowo, które zawsze budzi mnóstwo emocji. Tak jest też w przypadku Kaliny, która równocześnie strasznie się boi i równie intensywnie cieszy z rosnącego w jej brzuchu dziecka.Nic jednak nie może być łatwe i piękne! Kalina musi zmierzyć się ze własną matką a także dorosłą córką i nie tylko przedstawić im wybranka swego serca, lecz też przekazać szczęśliwą nowinę o powiększającej się rodzinie. Sprawę komplikuje Adam – mąż, z którym Kalina nigdy nie wzięła rozwodu, choć od lat ich nic nie łączy…Natasza Socha pisze w taki sposób, jaki uwielbiam – refleksyjnie, lecz z przekąsem. Chociaż w Dzidziusiowi last minute poruszane są trudne sprawy, a przygodom Kaliny towarzyszy dużo emocji, to akcja skrzy się humorem i ironią.Tym razem książka ebook nie jest już taka lekka i zabawna jak Hormonia. Podczas lektury niejednokrotnie robiło mi się smutno, gdyż zdawałam sobie sprawę z tego, jak kłamliwi, dwulicowi, przebiegli i złośliwi bywają ludzie. Brak asertywności ze strony zarówno Kosmy jak i Kaliny sprawiał mi przykrość. Żadne z nich nie umiało odmówić byłemu partnerowi, przez co psuło własną relację z obecnym partnerem.Byłam pewna, że Dzidziuś last minute będzie cukierkową i lekką lekturą. Jest jednak zupełnie odwrotnie – książka ebook porusza dużo ważnych problemów, prezentuje wszystkie szarości świata i trudy bycia w ciąży – zarówno zdrowotne jak i psychiczne. Momentami czytałam ją z trudnym sercem i strachem przed swóim przyszłym macierzyństwem. Ta lektura uświadomi Wam, jak trudnym i wymagającym poświęceń czasem jest dla dziewczyny ciąża, a przy tym pokaże poplątane ścieżki ludzkich relacji i uczuć.

  • salaiza

    DZIECKO LAST MINUTE - NATASZA SOCHA wyd. Pascal- Pani Izo, listonosz zostawił. – sąsiadka z uśmiechem podała mi kopertę a ja poczułam charakterystyczne świerzbienie opuszków palców – jak zawsze gdy już widzę książkę a jeszcze jej nie dotknęłam… To moje ciało miało już pewność , co do zawartości , choć ani oczy nie widziały ani dynamiczny przegląd pamięci nie sugerował , bym zamawiała coś z dostawą do domu.TA DAM!!! W dniu premiery Natasza Socha i wydawnictwo PASCAL zrobili mi niespodziewany acz wymarzony upominek ! Dostałam DZIECKO LAST MINUTE ! drugą element HORMONII, książki , która nie tylko mnie rozbawiła lecz i wzbudziła dużo niekiedy lekko bolesnych refleksji.Przywiązałam się do Kaliny, Konstancji i Kiry . Czekałam niecierpliwie na rozwój wypadków, gdyż pierwsza element zakończyła się bombą… a zapłon odpalił w drugiej .No i usiadłam.. otworzyłam… po godzince, herbatka, po dwóch lampka wina , wiem ,że w pomiędzy okresie lekka drzemka a tu niespodziewanie !... napisy końcoweL . I qrcze a za oknem świt!Nie wiem gdzie , kiedy i jak lecz w ten jeden wieczorno –nocny czas wciągnęłam „Dziecko” jak paczkę ulubionych ciastek. I ciągle mi mało .W TRAKCIE Bohaterka, 46-letnia córka , była małżonka i matka , lekko sfrustrowana nauczycielka nauczania początkowego, wiodąca dość przewidywalne i nudnawe życie , pod wpływem sugerowanej przez lekarza zbliżającej się menopauzy , rusza w nieznane , w dość oryginalnym acz przyjemnym towarzystwie, by spełnić listę własnych marzeń zanim zostanie zgrzybiałą staruszką – taki obraz pamiętamy z HORMONII. Podróż to rodzaj ucieczki i zdystansowania się do wszystkich ograniczeń które narzuca jej zarówno dom ( ciągle silna pępowina z matką mimo półwiecza na karku) jak i ona sama – nie potrafi nawiązywać głębokich i nieustannych relacji damsko- męskich ( czyżby kłopot braku ojca i dziwaczna sekret otaczająca tę historię?) , kłopotów z córką ( mocny charakter tylko qrka po kim?) czy stereotypów ( w pewnym wieku wypada … albo nie wypada)Dziecko , które ma się urodzić , dodaje siły, zmusza do zmian, konfrontuje Kalinę zarówno z przeszłością jak i stanem obecnym. Każe uporządkować stany prawne, stosunki domowe, relacje rodzinne. Natasza Socha z cudowną autoironią wiedzie dialog jakby lekko sama ze sobą lecz i z nami, dziewczynami zamkniętymi pomiędzy tym, co powinnyśmy a pokładami marzeń i nadziei gdzieś tam głęboko ukrytych na dnie duszy czy serca. Bohaterka tak jak my, przepełniona jest lękami i niepewnością wszystkiego. Świeży facet też musi sprostać trudnym zadaniom postawionym przed nim przez życie. W wieku już nie nasto ani dwudziesto paro letnim każdy ma za sobą jakieś obciążenia – wlecze się za nami były mąż/żona , jakieś dzieci albo erzace dzieci ( typu piesek, kotek czy natręctwa nabyte w wyniku długotrwałego uśpienia hormonów) i to wszystko musimy jakoś do kupy zgrać , szczególnie gdy los zsyła nam nieoczekiwany dar w postaci spóźnionego dzieciaka – takiej promocji last minute. Jak życie daje ci cytrynę – to zrób lemoniadę. Tak troszkę jest i z dziejami całej trójki kobiet. W promocji od losu dostają jeszcze trzy kolejne panie .Jedna będzie przyszłością – córeczka Kaliny , która przewróciła wszystkie relacje do góry nogami , druga teraźniejsza – była małżonka Kosmy , z którą codzienność trzeba postawić na właściwe tory i trzecia – z przeszłości … i to dopiero bomba , która odpali w kolejnej części .FINAŁ ŚWITEM Czy ta hurtowa promocja okaże się korzystna dla wszystkich pań? Dla fabuły cyklu na pewno . Dla nas również . Mam poczucie ogromnej więzi z bohaterkami Nataszy , myślę ,że ich realność, prawda , autentyczność to sprawia. Znam takie dziewczyny . Sama jestem z domu którego trzon stanowi płeć pozornie słabsza i w tym kierunku toczy się stale nasz los. Bliskie mi są rozterki bohaterek. Nawet apodyktyczna Konstancja – o ile w pierwszej części była lekko kuriozalna i przerysowana ( z korzyścią dla fabuły oczywiście ) w drugiej części nabiera ludzkich bardziej cech i aż się boję ,że ją polubię ( ;-) ) Każda z dziewczyn ma własne racje. Ich delikatne powiązania i układy wydawać się mogą chwilami uwierającą żelazną smyczą – co to ani podejść ani odejść nie pozwala – jednak silne więzi emocjonalne , współodpowiedzialność , niełatwa po prostu miłość – stanowi wartość tego świetnego cyklu. Ponieważ dziewczyny potrzebują innych kobiet. Potrzebujemy tych przyjaciółek, relacji, pogaduszek przy winie. Wsparcia jakie tylko baba drugiej babie dać może. Ciepła , zrozumienia lecz i siły. Stąd trzeba sięgać po takie książki. Doceniać siebie wzajemnie i hołubić nasze ulubione autorki .Bez nich byłoby nam o dużo gorzej, prawda?Nataszo , wyznawałam miłość wielokrotnie ;-) więc uwiń się pędzikiem z trzecią częścią, ponieważ Luiza mnie frapuje niesamowicie ;-)