Marilyn Monore... Pierwsze, co przychodzi na myśli to ikona stylu i piękna, najbardziej pożądana dziewczyna Ameryki tamtych czasów a także wybitna aktorka. Los da jej wiele, lecz jej życie nie zawsze było takie dobre. Od małego była bita i poniżana przez matkę, duszona i zamykana w szafie przez swoją babcie a także oddawania do domu obcych na całe dnie, a czasami tygodnie. Gdy jej wszyscy najbliżsi trafili do zakładów psychiatrycznych ona musiała mieszkać w domu dziecka, dopóki nie zabrała jej stamtąd koleżanka jej mamy. W wieku szesnastu lat została zmuszona, żeby wyjść za mąż i nie trafić do domu dziecka. Potem wiele podróżowała z mężem w sprawie jego pracy przez, co nie mogła spełnić własnego największego marzenia, czyli zostania aktorką. W końcu przyszedł moment, w którym zaczęła się spełniać życiowo. Zaczynała od bycia hostessa, statystką a także grała małe rolę w filmach. Przez kolejne lata stawała się coraz bardziej rozpoznawalna. Przez jej życie przechodziło wielu mężczyzn, z którymi nie potrafiła się ustatkować. Przez to, że stawała się coraz większą gwiazdą żyła pod większą presją, przypominała sobie własne przykre dzieciństwo i sierociniec. Gdy odnalazła w końcu wymarzonego mężczyznę okazało się, że nie może z nim być i wspólnie żyć. Usiłowała jakoś temu zapobiec, lecz na marne. Spełniło się, jednak jej największe marzenie o zostanie legenda Ameryki. Niestety, lecz nie wytrzymała tej ciągłej presji, która była na nią wywiera i musiała z tym skończyć.